Maybe I Belong Among The Stars?Zmącona tafla jeziora sprawiła, że zamrugałeś wytrącony z rozmyślań. Podnosząc spojrzenie na rozgwieżdżone niebo nad Twoją głową uśmiechasz się lekko do siebie, wreszcie wróciłeś do domu. Bierzesz głęboki wdech, czujesz zapach świeżej trawy, kwitnących kwiatów. Do uszu dochodzi Cię szum nocnego życia: gdzieś w krzakach spłoszyły się myszy, koniki polne zagrały w rytm ucieczki. Poprawiasz sobie plecak na ramieniu, chowasz dłonie do kieszeni, powiew wieczornego wiatru rozwiał Ci kosmyki włosów. Jak dobrze wreszcie poczuć tą swobodę! W umyśle już kotłuje Ci się pomysł na nową przygodę. Co tym razem Cię spotka? Gdzie tym razem dojdziesz? To miejsce nigdy Cię nie przestaje zaskakiwać chociaż masz wrażenie, że znasz tu już każdy kąt. Zawsze zjawia się ktoś nowy, wnosi coś niesamowitego w Twoje życie, a Twoja Gwiazda coraz mocniej błyszczy tam na górze. Jest was coraz więcej. Świeć więc pełnią swojego blasku!
Zapraszamy do uczestnictwa na forum zrzeszającym wszystkich autorów i autorki zainteresowane wszystkimi gatunkami, rozwojem i kreowaniem nowych rzeczywistości! Długie czy krótkie posty! Pojawiające się codziennie bądź raz w miesiącu! Poszukiwacze towarzystwa, tej jednej osoby, po prostu odbiorców! Wszyscy możecie znaleźć coś dla siebie w naszym City of Stars!
01/01

Nowy Rok witamy z nową odsłoną naszego forum. Ah... tyle zmian na raz. Na pewno poczujecie się przez chwilę zagubieni, ale wierzymy, że szybko odnajdziecie się w Mieście Gwiazd. Szczęśliwego, magicznego Nowego Roku!
00/00
00/00
Administracja
Ostatnie posty
Szukaj
Display results as :
Advanced Search
Keywords

Latest topics
Unlucky MeetingDzisiaj o 08:19 pmKurokocchin
The Arena of HellDzisiaj o 07:44 amMinako88
Eclipsed by you Wczoraj o 06:03 pmKass
From today you're my toy20/11/24, 08:33 pmKurokocchin
This is my revenge20/11/24, 08:05 pmKurokocchin
there is a light that never goes out.20/11/24, 04:34 pmSempiterna
Show me the ugly world (kontynuacja)20/11/24, 01:35 amFleovie
W Krwawym Blasku Gwiazd19/11/24, 07:09 amnowena
Twilight tension18/11/24, 10:27 pmCarandian
Listopad 2024
PonWtoSroCzwPiąSobNie
    123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627282930 

Calendar

Top posting users this week
4 Posty - 21%
3 Posty - 16%
3 Posty - 16%
2 Posty - 11%
2 Posty - 11%
1 Pisanie - 5%
1 Pisanie - 5%
1 Pisanie - 5%
1 Pisanie - 5%
1 Pisanie - 5%

Go down
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 27 Empty Guardian Demon {15/02/22, 06:09 pm}

First topic message reminder :

Guardian Demon - Page 27 Screen11


Guardian Demon - Page 27 6067d3a1a0df4d6f935910aa5c9ce41c



Każdy ma swojego anioła stróża, jednak nie każdy z nich wytrzymuje presję związaną z pracą. Podczas gdy kolejni aniołowie stróże zaczęli rezygnować ze swoich stanowisk, postanowiono wdrożyć "Projekt Demon". Niestety dla niej - postanowiono spróbować i wylosowali zarówno człowieka jak i demona, który od tamtej chwili miał nad nią czuwać.


On (demon) - Noé
Ona (człowiek) - Yulli




Ostatnio zmieniony przez Yulli dnia 22/04/22, 12:46 am, w całości zmieniany 1 raz

Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 27 Empty Re: Guardian Demon {16/07/22, 03:11 pm}

Dove Rachel Parker

Ja? Martwić się o jego zmarłą żonę? Skrzyżowałam ramiona, spoglądając na niego spod byka. Trochę mnie tym uraził, jakbym miała jakieś wielkie kompleksy i obawiała się, że będzie mnie porównywał do swojej żony, o której niewiele wiedziałam. To, że William wywoływał we mnie tą bardziej egocentryczną i samolubną stronę nie znaczyło, że zacznę się martwić o jego czas spędzony z jego żoną w łóżku. Moja zazdrość nie sięgała martwych.
Nie mogłam od razu odpowiedzieć, gdyż przyszedł kelner z herbatą, więc pozwoliłam sobie kopnąć Williama pod stołem. Dopiero gdy kelner odszedł od naszego stołu pochyliłam się w stronę Williama.
- Pytałam, jako twoja przyjaciółka, nie twoja "kochanka". Naprawdę musisz pytać dlaczego mnie to interesuje? - opuściłam ramiona i sięgnęłam po swoją herbatę, moje spojrzenie teraz bardziej łagodniejsze. - Nie mówisz o niej za często. Domyślam się, że wspomnienia o niej stanowią pewnego rodzaju dla ciebie ból, więc próbuję odsunąć swoją ciekawość na bok. Jednak to chyba naturalne, że przyjaciele chcą wiedzieć o takich rzeczach.
Mimo moich słów nie zamierzałam ciągnąć tematu, jeżeli William nie chciał o tym rozmawiać. Oczywiście, moja ciekawość dalej rosła po jego odpowiedzi na temat miłości w jego małżeństwie. "Byliśmy w podobnej sytuacji" - czyli w jakiej? Chciałam go o to zapytać. Wciąż chciałam wiedzieć, jak się poznali i czy oboje się cieszyli, gdy urodziło im się dziecko. Czy mieszkali w ładnym domu w Irlandii, czy ich dom miał ogród? Wiedziałam sporo o tym, kim William był dzisiaj, ale chciałam wiedzieć więcej o tym kim był kiedyś.
- Jeżeli chcesz możemy zagrać w pewną grę. Pytanie za pytanie. Chyba, że ty już wszystko o mnie wiesz i to ja siedzę tu i szukam odpowiedzi na swoje. - dodałam, posyłając mu lekki uśmiech.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 27 Empty Re: Guardian Demon {16/07/22, 05:06 pm}

Guardian Demon - Page 27 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

W jednej chwili usiadłem prosto, zabierając swoje nogi z dala od Dove. Zmarszczyłem brwi i ściągnąłem wargi w niezadowolony grymas po kopniaku lecz nie odezwałem się ani słowem przy kelnerze. Słuchając wytłumaczeń kobiety również nic nie mówiłem. Bo wciąż nie rozumiałem. Byliśmy przyjaciółmi, ale co było przed naszym pierwszym spotkaniem, czy naprawdę aż tak ważne było dla Dove? Dla mnie jej przeszłość stanowiła istotną część jeśli chciałem dobrze wykonywać swoje obowiązki. Jeśli zaś chodziło o te bardziej prywatne kwestie, to ta wiedza nie była mi potrzebna do szczęścia.
Dopiero jej ostatnie słowa zwróciły moja większą uwagę. Skoro sama proponowała, byłbym głupcem, gdybym nie skorzystał. To idealna okazja, aby się dowiedzieć o sprawach, o których na co dzień nie rozmawialiśmy.
- Zgoda - kiwnąłem głową po krótkiej chwili namysłu.
- Skoro więc odpowiedziałem już na jedno twoje pytanie, teraz moja kolej, prawda? - nachyliłem się odrobinę nad filiżanką herbaty, posyłając Dove mały uśmiech. - Kim jest Albert, o którym wspominała Margaret? Po jej słowach mogę się domyślać, że to ktoś komu również mogłaś odmówić, tak jak Robertowi. Nigdy jednak o nim wcześniej nie słyszałem. A skoro twoja przyjaciółka oceniła wasze relacje jako… cóż, raczej wrogie, chciałbym wiedzieć coś o tym więcej.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 27 Empty Re: Guardian Demon {16/07/22, 05:27 pm}

Dove Rachel Parker

Nie byłam zaskoczona, że William chciał skorzystać z okazji i pierwszy zadał swoje pytanie. Również nie zaskoczyło mnie to, że zapytał o Alberta. Prędzej czy później usłyszałby o nim od kogoś i zapewne chciałby znać tą historię. Nie zmieniało to jednak faktu, że niechętnie wracałam do tamtych wspomnień.
- Albert był synem przyjaciela mojego ojca. Nasi rodzice byli pewni naszego przyszłego związku, że od kiedy się urodziłam rozmawiali o nas jakbyśmy już byli zaręczeni. Nie przepadałam za nim, głównie dlatego, bo był znacznie starszy ode mnie i nie mieliśmy nic wspólnego. - wypiłam trochę herbaty, równocześnie dając sobie czas aby przypomnieć sobie pewne szczegóły. - Żyli w Hiszpanii i jak zapewne możesz sobie wyobrazić, Albert miał ciężki akcent i uważał, że ludzie w Anglii to ponuraki. Uważał siebie za lepszego ode mnie, od Sebastiana, od wszystkich w jego otoczeniu. Zapewne do dziś tak myśli.
Odłożyłam swoją filiżankę z bardziej zadowolonym uśmiechem. W końcu, teraz była moja kolej aby zadać pytanie. Jeżeli William pragnął dowiedzieć się więcej na temat Alberta będzie musiał wykorzystać kolejne pytanie na tą historię.
- Wspomniałeś, że byliście razem ze swoją żoną w podobnej sytuacji. Jaka była to sytuacja? - czy chodziło pieniądze? Umowę pomiędzy ich rodzinami? W końcu nie zawsze bierze się ślub z miłości i wyglądało na to, że podobnie było w ich przypadku.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 27 Empty Re: Guardian Demon {16/07/22, 06:41 pm}

Guardian Demon - Page 27 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

Skoro rzeczony Albert żył w Hiszpanii, nic więc dziwnego, że nigdy wcześniej o nim nie słyszałem. Gdyby mieszkał w pobliżu, prędzej czy później bym na niego trafił. To również wyjaśniało brak bliższych relacji między tą dwójką oraz to, że Dove nigdy o nim nie mówiła. Dobrze przynajmniej, że mężczyzna zniknął z życia Dove, miałem nadzieję, iż na zawsze i nie wróci, zajmując się swoim własnym życiem.
- Żadne z nas nie chciało tego małżeństwa. Trochę było podobnie jak z tobą i Albertem - ująłem filiżankę w dłoni i zapatrzyłem się na chwilę w jej zawartość. Próbowałem odnaleźć w pamięci wszystkie szczegóły odnośnie mojego małżeństwa. Odkąd pierwszy raz usłyszałem to imię z ust Wallflower, zacząłem przypominać sobie różne momenty ze swojego wcześniejszego życia.
- Dorothy była starsza ode mnie dwa lata, ale nie przeszkadzało to naszym rodzinom. Mój dziadek i jej ojciec zaplanowali dla nas wspólną przyszłość, by połączyć nie tylko nasze rodziny, ale i głównie interesy. Spotykaliśmy się czasem, rozmawialiśmy. Ona miała kogoś z kim chciała się związać, a ja chciałem ułożyć inaczej swoje życie. Mogłem zerwać ten układ, kiedy zmarł mój dziadek. Nie zrobiłem tego, bo ceremonia miała się odbyć w najbliższych miesiącach, a ja… no, nie radziłem sobie z interesem i odpowiedzialnością, jaka nagle na mnie spadła. Pomógł mi wtedy jej ojciec stanąć na nogi. Miałem wobec niego dług, a z tego co mówiła Dorothy, to jej wybranek nie chciał się mieszać w te sprawy i odszedł - oparłem się na oparciu krzesła i spojrzałem na widok za oknem. Było całkiem pochmurno lecz nic nie zapowiadało śnieżycy.
- Dlatego oboje zrezygnowaliśmy ze swoich planów. Musieliśmy jakoś razem pociągnąć to życie i nauczyć się ze sobą żyć - zrobiłem łyk herbaty, po czym ponownie przeniosłem spojrzenie na Dove. Teraz nadeszła moja kolej. Nie byłem pewien, czy wciąż chciałem jeszcze dowiedzieć się czegoś o Albercie. Nawet jakby wrócił i czegoś żądał od Dove. Raczej nie sądziłem, by była mu coś winna, po prostu zadufani w sobie ludzie tacy pretensjonalni już zawsze byli. Z resztą, on był na samym końcu listy moich problemów.
- Skąd znacie się z Wallflower i jej mężem?
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 27 Empty Re: Guardian Demon {16/07/22, 07:08 pm}

Dove Rachel Parker

Miałam wrażenie, że nawet nie ruszyłam palcem, gdy wspominał o swojej żonie. Powoli zaczęłam lepiej rozumieć ich sytuację i miałam przeczucie, że nawet jeżeli nie było pomiędzy nimi miłości to oboje mieli do siebie szacunek, co w sumie jest równie ciężko znaleźć. Jednak po części dało mi to nadzieję, że takie związki są możliwe. Jeżeli kiedykolwiek miałam fantazje na temat małżeństwa to chyba jedynie w takich warunkach.
Dorothy. Byłam ciekawa czy mogłabym coś znaleźć na temat Dorothy Lightwood. Mogłabym w taki sposób zaspokoić swoją ciekawość, a jednocześnie nie męczyć przy tym Williama, chociaż wydawał się być w miarę spokojny, gdy o niej wspominał.
- Ciężko ich nie znać - odpowiedziałam na jego pytanie z lekkim sarkazmem. - Zapewne już zauważyłeś, że mają pieniądze i nie są byle kim. Wallflowersowie są bogaci i grają dużą rolę w kościele. Ludzie z pieniędzmi lubią przebywać w takim towarzystwie. W sumie, ciężko od nich uciec na kolacjach, bankietach, czy nawet w drodze do kościoła czy w lepszym sklepie z materiałami. - za bardzo się nie wyróżniali od tego, jak nasze społeczeństwo chciało aby taka para się zachowywała i co porabiała. Byli dziwni, zwłaszcza pan Wallflower, który nigdy nie odezwał się ani słowa, ale nikt o nich nie plotkował, jak na temat Widows Circle. Chyba chodziło tu o szacunek, czy coś w tym stylu.
- Na pewno było ci ciężko po stracie dziadka, nawet jeżeli nie był wobec ciebie... czuły - zostać tak ze wszystkim sam nie było niczym prostym. Wiedziałam o tym z doświadczenia. Było mi i Sebastianowi ciężko, ale to on miał presję aby to wszystko poukładać aby zająć się biznesem i rodziną. Może dlatego tak łatwo zaprzyjaźnił się z Williamem, skoro to ich w pewnym sensie łączyło?
- Jakim interesem się zajmowałeś? Domyślam się, że ojciec Dorothy był w podobny biznesie.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 27 Empty Re: Guardian Demon {16/07/22, 08:14 pm}

Guardian Demon - Page 27 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

Skrzywiłem się słysząc odpowiedź. Nie dało mi to nic więcej ponad to, co już wiedziałem, a przecież nie o taką typu wiedzę mi chodziło. Musiałem lepiej, dokładniej zadawać pytania, jeśli chciałem usłyszeć coś nowego. Coś, o czym mogłem jeszcze nie wiedzieć, a co było dla mnie interesujące. Jeszcze nie wiedziałem na jakiej podstawie Wallflower dobierała sobie ofiary. Czy był to dla nich ktoś szczególny, kogo bardzo będzie boleć zdrada? Ktoś, z kim mieli problemy i chcieli się go pozbyć? Czy zupełnie przypadkowy?
Moje myśli rozwiały się niedługo, zajęte innymi. Długo się nie odzywałem, stukając palcami w bok filiżanki. Słyszałem za to rozmowy innych osób, krzątanie się z kuchni, stukanie naczyń o blaty. Byłem niepewny tego, czy chciałem wyjawić Dove takie rzeczy. Z drugiej strony jeśli się dowie, czy nie uzna za stosowne powiedzieć mi o Wallflowersach tego, czego chciałem się dowiedzieć? Właściwie lepiej było również, aby dowiedziała się tego ode mnie niż od Rosemary.
Nachyliłem się bliżej Dove, zniżając głos do szeptu. Wolałem nie ryzykować, że ktoś nas podsłucha, a potem rozniesie plotki po mieście.
- Mój dziadek był głową jednego z mafijnych gangów. Ojciec Dorothy również. Nasza… pozycja sama przez siebie praktycznie skazywała nas na ten związek, nie dając zbyt wiele wolności - przyjrzałem się poważnie Dove. Mówiłem jej co prawda kiedyś, że w przeszłości byłem złym człowiekiem, ale mimo to nie wiedziałem jak zareaguje.
- Mówię ci to wszystko, bo ci ufam, Dovie. Dla twojego dobra nie powinnaś o tym wiedzieć, ale wolę sam o tym ci powiedzieć, żebyś nie grzebała za bardzo w mojej przeszłości wraz z obcymi ludźmi. Margaret na balu sama przyznała, że wypytywałaś ją o mnie. Rozumiem, że byłaś ciekawa i może nawet nie do końca ufna wobec mojej osoby. Więc jeśli jest coś, co cię trapi, przyjdź z tym do mnie, a nie do obcych, proszę cię, Dove. Mogę na to liczyć? - póki co było to pytanie, na jakie chciałem uzyskać odpowiedź. Wiedziałem, że nawet jeżeli nie spełni mojej prośby, niczego i tak się nie dowie od innych. Martwiło mnie tylko to, że przez swoje dociekania i pytania mogła znów trafić na kogoś takiego jak Wallflower.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 27 Empty Re: Guardian Demon {16/07/22, 09:02 pm}

Dove Rachel Parker

Otworzyłam odrobinę szerzej oczy, słysząc wyznanie Williama. Nie wiedziałam czego mogłam się spodziewać, ale powiązanie z mafią zdecydowanie nie było na mojej liście. Słyszałam co dokładnie znaczyło być częścią mafii. Nie chciałam nawet myśleć co znaczyło być głową takiego gangu, ale musiałam, bo siedziałam z nim przy stole. Miałam teraz znacznie więcej pytań i zapomniałam o naszej małej grze, która teraz wydawała się być za bardzo dziecinna.
- Jesteś w Londynie z powodu swojej... pracy? - zapytałam, ignorując jego prośbę. Ale nie oznaczało to, że nie zamierzałam się go słuchać. Jeżeli jest w mafii to musi oznaczać, że ma wrogów, którzy mogliby się kręcić w okolicy. Będąc w jego towarzystwie zapewne narażałam nie tylko siebie, ale wszystko wokół mnie. Sebastiana, Annę, moje przyjaciółki z Widows Circle, George... O Boże, George. Sprawdzał dokumenty Williama i nic nie mógł znaleźć na jego temat co było co najmniej dziwne i oboje o tym wiedzieliśmy. Czy dlatego o tym wspomniał podczas naszej rozmowy? Chciał mnie ostrzec czy może oczekiwał, że miałam jakieś informacje?
- Czy ktoś ciebie szuka? - było to dla mnie chyba najważniejsze pytanie, bo jeżeli faktycznie ktoś z jego czy też innej mafii szuka Williama byłabym w bardzo nieciekawej sytuacji. Trochę zdenerwowana wypiłam do końca swoją herbatę czując suchość w gardle. Przydałoby się jakieś wino lub coś podobnego.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 27 Empty Re: Guardian Demon {16/07/22, 09:54 pm}

Guardian Demon - Page 27 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

Uniosłem lekko brwi. Może faktycznie mogłem trochę przestraszyć Dove, nie miałem tego w planach, dlatego pewnie wydało mi się to nieco zabawne. Tylko że nie pokazałem po sobie tego rozbawienia, bo bym tylko uraził kobietę. A tego nie planowałem.
- Spokojnie, wcale nie… - przerwałem, kiedy dostrzegłem zbliżającego się w naszą stronę kelnera. Uśmiechnąłem się i podziękowałem mu. Potem odstawiłem niemal pustą filiżankę i wziąłem w dłonie sztućce.
- Nie jestem w pracy. I nikt mnie nie szuka. Dla tamtych ludzi umarłem tego dnia wraz z Elizabeth i Dorothy. Ojciec mojej żony pewnie przejął po mnie interes. Nie wiem, nigdy potem już go nie spotkałem - wzruszyłem ramionami, bo taka właściwie była prawda. Wiedziałem, że stary pewnie gdzieś się tuła po piekle, byłem tego pewien. A nawet jeśli go jakimś cudem spotkałem, to tego nie pamiętałem.
- Mówiłem ci, że chciałem żyć po swojemu. Moja mama zawsze powtarzała, że nie muszę być jak dziadek i ojciec - przekroiłem jedną z klusek, gdy dotarło do mnie to wspomnienie. Gdy dziadek zawsze mnie strofował i krzyczał, jak czegoś nie chciałem lub nie potrafiłem zrobić. Wtedy przytulała i gładziła mnie po głowie, śpiewała piosenki. Poczułem ucisk w gardle i pieczenie pod powiekami. Głupie wspomnienia, zawsze wywoływały we mnie niepożądane reakcje.
- Mam… czystą kartę, że tak to ujmę, ale lepiej nie szukać, bo się można czegoś doszukać. Nie chcę ryzykować bezpieczeństwa twojego i Sebastiana. Naprawdę mi na was zależy, nie chcę ponownie stracić bliskich mi osób. Mogę więc na ciebie liczyć? - spytałem, dopiero teraz unosząc głowę i spoglądając w oczy Dove.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 27 Empty Re: Guardian Demon {16/07/22, 10:39 pm}

Dove Rachel Parker

Odpowiedź Williama mnie uspokoiła, ale wciąż miałam pełno pytań. "Lepiej nie szukać, bo się można czegoś doszukać" -- brzmiało to, jakby wciąż coś ukrywał. Trochę mnie to zabolało, ale jedynie trochę. Wciąż trawiłam informacje o tym, że William pochodzi z rodziny, która najwyraźniej ma długą historię z mafią. Gdyby wyjawił mi kolejny sekret zapewne głowa by mi pękła.
Z jednym jednak musiałam się zgodzić z Williamem. Lepiej nie ryzykować bezpieczeństwo swoje czy Sebastiana. Może w taki sposób chciał mi przekazać, że nie powinnam zadawać więcej pytań, choć tysiące kręciły mi się w myślach.
- Tak, oczywiście. Zawsze możesz na mnie liczyć. - odpowiedziałam po chwili ciszy. William zaczął już jeść, ale ja straciłam apetyt. Odwróciłam wzrok od Williama, patrząc się na zupę, która wyglądała i pachniała znakomicie. Zjadłam kilka łyżek aby przynajmniej talerz nie był tak całkowicie nietknięty.
- Wybacz. Potrzebuję trochę czasu aby to wszystko sobie ułożyć. - powiedziałam szczerze aby nie uznał moje milczenie za coś innego. Możliwe, że byłam wciąż w lekkim szoku.
- Chyba twoja kolej aby zadać mi pytanie - mruknęłam, nie podnosząc wzroku. Nawet jeżeli ta gra była dziecinna to może pomogłaby mi odwrócić uwagę od tego, że mój przyjaciel ukrywał przede mną coś tak wielkiego. Jedynie mnie zastanawia co jeszcze mógłby mi nie mówić, o czym jeszcze nie jestem świadoma. Byłam pewna, że coś takiego było i szczerze mówiąc obawiałam się pytać.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 27 Empty Re: Guardian Demon {17/07/22, 12:01 am}

Guardian Demon - Page 27 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

- Dziękuję - odparłem, nie do końca jednak będąc pewnym, czy Dove wszystko zatrzyma dla siebie. Ufałem jej, ale ten niepokój wciąż we mnie gdzieś siedział. Ciekawiło mnie również, ile czasu zajmie Dove przetrawienie tego zanim ponownie zasypie mnie pytaniami. I to takimi, na które będę mieć problem odpowiedzieć, bo nie wątpiłem, że będą i takie.
Kobieta wyraźnie była zamyślona nad tym, co usłyszała. Zastanawiałem się, czy aby zaraz nie ucieknie przestraszona lecz nie, była bardzo dzielna. Uśmiechnąłem się lekko sam do siebie, czując przyjemne ciepło w środku.
- Powiedz mi coś więcej o Wallflower. Skąd się tu wzięli, jak długo ich znasz, czy zawsze byli tacy świętoszkowaci, jakie relacje mają z twoją rodziną? - teraz z czystym sumieniem mogłem wypytać Dove o tą dwójkę. Może w końcu połączy fakty i przestanie szukać ich towarzystwa. Nie powiedziałem jej o nich całej prawdy, wiedziała tyle, ile powinna, aby się zaniepokoić.
Jadłem powoli, co jakiś czas przyglądając się kobiecie. Wyglądała na wciąż nieco skołowaną. Może nawet zagubioną. Trąciłem ją więc delikatnie stopą pod stołem, aby zwrócić na siebie nieco jej uwagi.
- Nie mówiłem ci wcześniej, bo obawiałem się twojej reakcji. Nie gniewaj się na mnie tylko, nigdy nie chciałem dla ciebie nic złego - przyznałem, mieszając widelcem w talerzu. Dopiero teraz przyszła mi na myśl pewna kwestia, której wcześniej nie wziąłem pod uwagę: co będzie, jeżeli Dove się ode mnie odwróci? Może nie byłoby aż tak źle, jednak istniała opcja, że nasze relacje mogłyby się nieco ochłodzić.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 27 Empty Re: Guardian Demon {17/07/22, 03:53 am}

   Dove Rachel Parker    

Potrzebowałam chwili aby dokładnie usłyszeć o co pytał mnie William, a dokładnie gdy poczułam jego stopę pod stołem. Podniosłam wtedy wzrok i wróciłam całkowicie do rzeczywistości. Chociaż byłam pewna, że będę potrzebowała więcej czasu. Nie mogłam dalej tak siedzieć, inaczej zrobi się niezręcznie. Spojrzałam mu w oczy, szukając w nich czegoś. Sama nie byłam pewna co. Odpowiedzi? Wskazówki na to, czy dobrze robię?
- Wierzę ci - powiedziałam po chwili, nie z czułością, tylko z powagą w głosie. Niczym ostrzeżenie, że jeżeli kiedykolwiek wykorzysta moje zaufanie to będzie tego żałował. William słyszał co powiedziałam Sebastianowi zeszłej nocy. Mój brat nie był głową naszego domu, ja byłam. Zamierzałam chronić jego, jak i Annę bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, nawet przed Williamem.
Zmusiłam siebie aby bardziej się zrelaksować i zrobić tak, jak powiedziałam -- dalej wierzyć Williamowi, że nie miał złych intencji.
- Wallflowersów znam od jakiegoś czasu, od kiedy miałam może dwanaście lat? Nie wiem skąd się wzięli, bo nie zwracałam na ich uwagi dopóki nie straciłam tatę. Są twarzą i głosem kościoła, do którego razem poszliśmy, pamiętasz? Przyszli do domu w ten sam dzień kiedy zmarł tata bez zapowiedzi aby "oczyścić" dom i pomodlić się za niego. To samo zrobili dla mamy. Nie wierzę w takie rzeczy, ani Sebastian, ale dla Anny miało to wielkie znaczenie. Nie jestem wierząca, więc nie widzę się z nimi za często, ale czasami pojawiają się na kolacjach i wtedy wymienimy kilka słów. Spodziewam się, że będę musiała z nimi spędzić znacznie więcej czasu, skoro zgodzili się sponsorować nowy hotel. - westchnęłam ciężko, nieszczęśliwa na samą myśl. Przynajmniej będę musiała omówić takie rzeczy z bratem obok, gdybym musiała siedzieć z Wallflowersami sama chyba bym oszalała.
Zmarszczyłam brwi, gdy nowe pytanie pojawiło mi się w myślach.
- Dlaczego pytasz o Wallflowersów?


Ostatnio zmieniony przez Yulli dnia 31/08/22, 03:17 am, w całości zmieniany 1 raz
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 27 Empty Re: Guardian Demon {17/07/22, 10:59 am}

Guardian Demon - Page 27 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

Więc tak jak przypuszczałem od samego początku - Wallflowersowie byli w życiu Parkerów od długiego czasu. Od długiego czasu też mącili spokój ich dusz i zatruwali życia. Tym samym potwierdzało to słowa Anthony'ego, że gdybym nie zaczął kręcić się przy rodzeństwie, mogłoby ich już tu nie być. Z Sebastianem było coraz gorzej, a ja nie byłem przecież w stanie się rozdwoić.
- Mówiłem ci już przecież, że im nie ufam - powiedziałem, przypominając to, co mówiłem jej w naszej wcześniejszej rozmowie na temat tego małżeństwa. Wziąłem kolejny kęs jedzenia, zanim doprecyzowałem to, co chodziło mi po głowie.
- Wtedy na kolacji u was w domu. Mówiłem ci, że znała z imienia moją żonę i córkę. A tylko tobie o tym powiedziałem. Już samo to wzbudziło we mnie podejrzenia. Po drugie, skoro są tak zaangażowani w życie kościoła, pomaganie sierotom, biednym i ubogim, biegają od mszy do mszy, to skąd mają tyle pieniędzy? Z wolontariatu na pewno nie dorobili się tyle, by płacić na sieroty i fundować ci hotel. W dodatku nie są już najmłodsi - skrzywiłem się lekko, zirytowany, że nie potrafiłem wybić ich z głowy Dove. Gdybym tylko mógł jej powiedzieć o tym, co widziałem, czego się dowiedziałem na ich temat. Westchnąłem krótko.
- Możesz uznać, że jestem przewrażliwiony, ale będąc tym, kim byłem, nauczyłem się, by sprawdzać nawet najmniejsze podejrzenia wobec moich… współpracowników, tak to ujmę. A Wallflowersowie śmierdzą na kilometr, nawet jeśli nikt tego nie widzi. Nie chcę, żebyś wpakowała się w ich bagno, by potem robili ci problemy. Wiem, że i tak zrobisz co zechcesz, ale przynajmniej sprawdź ich dokładnie zanim nawiążesz współpracę. Tylko o to cię proszę, bo się o ciebie martwię. Nie mam więcej pytań do ciebie, ale jeśli ty jakieś masz, to śmiało - wróciłem do swojego posiłki, choć już nie tak chętnie, jak na początku. Oczekiwałem, że Dove wykaże się większym rozsądkiem i nie zignoruje całkowicie moich słów.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 27 Empty Re: Guardian Demon {17/07/22, 04:17 pm}

Dove Rachel Parker

To było kolejne ostrzeżenie Williama przed Wallflowersami. Za pierwszym razem go zignorowałam, do tego mogłam się przyznać. William dalej wierzy, że coś jest nie tak z tą parą i chociaż wciąż uważałam, że może być zbyt podejrzliwy (w końcu, Wallflowersowie mogą żyć z inwestycji i nie pracować w takim samym znaczeniu, jak np. George). Dlatego nie zamierzałam ponownie całkowicie odsunąć słowa Williama na bok. Byłaby to idiotyczna decyzja, którą podjąłby Sebastian -- cokolwiek mój brat by zrobił wiedziałam, że powinnam tego unikać.
- Zgoda, sprawdzę ich - powiedziałam po chwili. Jeszcze żaden kontrakt nie został podpisany, więc jeżeli faktycznie coś ukrywają nie będę zobowiązana aby dalej z nimi współpracować. Widziałam, że ta sprawa przejęła Williama i, sama nie wiem, chciałam mu wierzyć, że naprawdę chciał abym uniknęła jakichkolwiek problemów z Wallflowersami. W sumie, ufałam mu. Po za tym sekretem, William nie dawał mi powodu abym nagle przestała wierzyć w jego słowa.
- Wiesz, dlaczego rodzice dali mi na imię Dove? - wiedziałam, że nie takiego pytania oczekiwał William. Mój przyjaciel zwierzył mi się ze swojego sekretu, więc uznałam, że powinnam również podzielić się z nim czymś podobnym. - Podobno, gdy mama była w ciąży była cały czas spokojna i zrelaksowana, w przeciwieństwie do ciąży z moim bratem. Dlatego nazwali mnie Dove, bo wierzyli, że będą miała dobrą, spokojną duszę. Gdy się urodziłam płakałam niewiele, głównie spałam lub patrzyłam się dookoła, co moich rodziców cieszyło. - smutny uśmiech pojawił się na mojej twarzy. - Wątpię, że byliby dzisiaj zadowoleni, gdyby wiedzieli co robię w Widows Circle - miałam przeczucie, że William mógł wiedzieć lub się domyślić o niektórych rzeczach. - Kradzież to najmniejszy grzech jaki popełniłam. Szantaż, tortury psychiczne, podpalanie budynków raz lub dwa razy... - chociaż tą ostatnią rzecz dawno nie robiłam. Bardziej brałam w tym udział, gdy byłam młodsza i nie miałam jeszcze takiej ciekawej reputacji. - Może bym się jakoś wpasowała do tej twojej mafii - zażartowałam.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 27 Empty Re: Guardian Demon {17/07/22, 05:13 pm}

Guardian Demon - Page 27 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

W milczeniu słuchałem opowieści Dove. Nie sądziłem, że postanowi zwierzyć mi się tak bardzo. Byłem przekonany, że gdyby nie Wallflower z mężem, to do tej pory byłaby spokojna i łagodna. Nie musiałaby mierzyć się z tą przykrą rzeczywistością, jaką jej zgotowali. Zrobiło mi się po prostu przykro i żal, że tak to się potoczyło. Dzisiaj mogłaby być przecież zupełnie inną osobą, nie musiałaby walczyć z bratem o swoje.
- Jesteś o wiele lepszą osoba, niż ja kiedykolwiek mógłbym być - powiedziałem, odkładając sztućce na talerz i odsuwając go nieco od siebie. Oparłem się łokciem na blacie, a głowę podparłem na dłoni. Ponownie trąciłem stopę kobiety.
- Nie jesteś złą osobą. Widzę jak troszczysz się o swoich najbliższych, jak dbasz o Sebastiana, mimo że on tak bardzo cię zranił. Czy złe osoby wybierają kolorowe fartuszki dla Anny? Czy osoby dbają o świeże kwiaty w swoim pokoju? - uśmiechnąłem się w stronę Dove. - Uważam, że jesteś po prostu trochę zagubiona, tak samo Sebastian. Każdy byłby na waszym miejscu. W końcu tak szybko musieliście dorosnąć i wziąć sprawy w swoje ręce. Różni ludzie też mieli na was wpływ, ci bardziej i ci mniej przyjaźni.
Z jakiegoś powodu odczuwałem smutek, gdy tak przyglądałem się Dove. Nie rozumiałem go. Wiedziałem, że Dove nie trafi do piekła za swoje czyny. W niebie co prawda też się nie znajdzie lecz czyściec dawał jej na to szansę. Jeśli tylko nie popełni czegoś głupiego, czegoś bardzo złego. Po prostu to czułem całym sobą. Skąd więc wziął się ten smutek?
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 27 Empty Re: Guardian Demon {17/07/22, 06:11 pm}

Dove Rachel Parker

Nie oczekiwałam żalu od Williama, a mimo tego właśnie to usłyszałam w jego głosie. Żal i troskę, jakbym to ja straciła dom lub biznes w pożarze, jakby to mnie ktoś szantażował. Może nie byłam złą osobą, ale nie byłam również dobrą. Wiedziałam, że nie miałam najlepszych momentów, ale jakoś ich nie żałowałam. Tłumaczyłam to sobie, że nie miałam innego wyjścia, że musiałam podjąć pewne decyzje, więc czemu miałabym czegoś żałować?
A jednak słowa Williama coś we mnie poruszyły. Może to był jego ton lub to jak spojrzał na mnie. Zrobiło mi się ciepło, a oczy zaczęły odrobinę piec. Spuściłam wzrok aby ukryć jedną łzę, którą szybko wytarłam. Bo co to było? Płakać tak w restauracji? Pozwoliłam sobie posiedzieć bez słowa. Jeżeli William kiedykolwiek mnie lub kogoś manipulował dla swojej pracy to musiałam przyznać, że byłby w tym całkiem dobry.
Gdy byłam pewna, że nie rozpłaczę się gdy spojrzę mu w oczy podniosłam wzrok i uśmiechnęłam się lekko.
- Złe osoby również mają jakąś słabość - odpowiedziałam, bo według mnie dbanie o najbliższych czy tam o kwiatki nie znaczyły, że nie byłam złą osobą. Potrafiłam być uparta, złośliwa, zazdrosna, samolubna i specjalnie planować sobie rzeczy na własną korzyść, nawet jeżeli skrzywdzi to innych. Moją słabością był Sebastian. Gdyby coś mu się stało, gdybym go straciła nie wiedziałabym co ze sobą zrobić.
- Może jestem zagubiona, ale kto nie jest?- gdyby tak się zastanowić to każdy ma jakieś problemy, dylematy. Chodzą po tym świecie bez skazanej przez kogoś drogi, dopóki sami jednej sobie nie znajdą. Byłam pewna, że William również był zagubiony. Inaczej nie zostawiłby wszystkiego za sobą i nie przeprowadziłby się do innego kraju.

Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 27 Empty Re: Guardian Demon {17/07/22, 06:31 pm}

Guardian Demon - Page 27 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

Zgodziłem się z Dove krótkim skinieniem głowy. Miała rację, każdy w pewnym stopniu mógł być zagubiony, ale to głównie od niego zależało, czy chciał odnaleźć swoją drogę i jak będzie ona wyglądać.
- Chyba już wystarczy. Siedzisz nad resztką tej zupy jak za karę - zmieniłem temat, widząc, że kobieta zdecydowanie niezbyt miała ochotę na jedzenie. A kiedy już jadła, wyglądała jakby ktoś ją do tego przymuszał. Posłałem jej nieco rozbawiony uśmiech.
- Pójdę zapłacę, a jeśli chcesz jakiś deser, możemy później wstąpić do cukierni - jak powiedziałem, tak zrobiłem. Zostawiłem ją na chwilę samą, by zapłacić za nasz obiad. Może niespecjalnie zwracałem dzisiejszego dnia uwagę na smak dania, ale musiałem przyznać, że dobrze nam zrobiła ta rozmowa. Nawet jeżeli posiłek wydawał się przy niej taki sobie i odbierało apetyt.
- Więc w którym kierunku dalej? Nie wiem, na ile znają cię miejscowi aptekarze, czy chcesz wybrać coś bardziej oddalonego od centrum? Nie mam nic przeciwko dłuższemu spacerowi - spytałem, nie wiedząc jak zapatrywała się na to Dove. Czy rzeczywiście chciała zostać jak najbardziej anonimowa, czy raczej nie interesowała jej ta kwestia.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 27 Empty Re: Guardian Demon {18/07/22, 01:56 am}

Dove Rachel Parker

Zostawiłam łyżkę w spokoju, dalej się nie męcząc, po decyzji Williama. Poczekałam aż wróci, dopiero wtedy wstałam i ubrałam swój płaszcz. Wcześniej nie zastanawiałam się nad tym, gdzie kupimy te zioła. Myślałam, że William nas gdzieś zaprowadzi. Czy każda apteka coś takiego sprzedawała, a ja po prostu nie byłam tego świadoma? Miałam wrażenie, że do tej pory żyłam w zupełnie innym świecie, gdzie nie było sposób aby zapobiec ciąży, gdzie mój przyjaciel nie pochodził z rodziny mafii, gdzie mój brat nie wytykał mi moich nie osiągnięć, jako kobieta wyższej klasy.
- Mogą mnie znać poprzez Annę. Nigdy nie byłam w środku apteki, ale Anna tak i myślę, że nie jeden raz widzieli nas razem na mieście. W końcu, ludzie lubią rozmawiać. - każdy znał każdego w jakiś sposób, nawet w ten mniej bezpośredni.
Gdy wyszliśmy z restauracji zatrzymałam się przy drzwiach aby rozejrzeć się po ulicy i zastanowić się czy można była zaryzykować tym, że ktoś może mnie rozpoznać, gdybym weszła do apteki, co jak wspomniałam wcześniej nie robiłam.
- Lepiej chodźmy gdzieś z dala od centrum miasta. Skoro ci się nie śpieszy to możemy omówić twoje i nasze plany na następne kilka tygodni. - dziwnie to zabrzmiało, jakbyśmy byli partnerami. Może po części byliśmy, nawet jeżeli oficjalnie nie byliśmy razem? - Mam bilety do teatru na The Outsider. No wiesz, sztuka Augusta von Kotzebue. Nie miałam szansy jeszcze jej zobaczyć, a podobno cała Europa jest nią zachwycona. W recenzjach piszą, że to prawdziwy przykład melodramatu. - spojrzałam na Williama kątem oka. - Chciałbyś iść? Są to dobre miejsca, dziesiąty rząd od sceny. Sztuka jest za dwa dni, więc zaraz po tym możemy ruszyć do hotelu na następny dzień.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 27 Empty Re: Guardian Demon {18/07/22, 05:38 pm}

Guardian Demon - Page 27 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

Na następnych kilka tygodni? Ja nie wiedziałem, co będę robić jutro, a ona miała już plany na tygodnie? To było zabawne, a zarazem miłe, że chciała uwzględnić mnie w swoich planach na tak długi czas. Ukradkiem przyglądałem się jej. Nie pytałem, dlaczego to ze mną chciała się wybrać do teatru, ani kiedy załatwiła te bilety, bo tego momentu jakoś też nie pamiętałem. Po prostu jakoś cieplej mi się zrobiło i nie interesowały mnie takie szczegóły.
- Nie mam zielonego pojęcia o czym mówisz - przyznałem szczerze, splatając swoje ręce za plecami. Słyszałem tą nazwę oraz to nazwisko po raz pierwszy w życiu. Może gdybym miał więcej czasu dla siebie, to coś bym zawsze poczytał lub porozmawiał z kimś o nowościach, ale nie przy moim trybie dnia. Niespecjalnie jednak mi to przeszkadzało. Lubiłem towarzystwo Dove, nie potrzebowałem za wiele więcej.
- Ale z tobą pójdę na każde przedstawienie. Tylko nie rzucaj we mnie więcej butami - zaśmiałem się, przypominając tamten dzień. - I również chętnie zobaczę w końcu ten słynny hotel, o którym tyle już słyszałem, a jakoś nie miałem okazji go odwiedzić. Myślisz, że panna Anderson zdecyduje się skorzystać z usług hotelu? Miło by było. Może nawet zgodziłaby się kiedyś zagrać jakiś koncert dla gości? To by dopiero była reklama dla hotelu. A gdyby tak dzięki temu znalazł się dodatkowy inwestor? Teraz wszystko będzie w twoich rękach. Będę trzymać kciuki, żeby wyszło jak najlepiej - posłałem Dove szeroki uśmiech. Mówiłem całkiem szczerze. Chciałbym zobaczyć radość, jaka pojawiłaby się na twarzy Dove.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 27 Empty Re: Guardian Demon {18/07/22, 06:15 pm}

Dove Rachel Parker

Trochę zaskoczyło mnie to, że William nie słyszał o melodramacie. Spojrzałam na niego, jakby mi powiedział, że planuje zamordować całą moją rodzinę. Nie wiem, czemu myślałam, że William był fanem sztuki, jak ja. Może był, ale nie do tego samego stopnia. Jednak chyba każda osoba w głównych częściach Londynu słyszała o tym spektaklu.
- Cała Europa się zachwyca i walczy o bilety, a ciebie jakoś to omija? - skomentowałam w żartobliwym tonie, nie była to w żaden sposób krytyka. Trochę rozbawiło mnie to, że tyle osób chwali i męczą się aby samemu zobaczyć spektakl, podczas gdy William żyje w takiej nieświadomości.
Przysłuchiwałam się jego słów i potencjalnych pomysłów w sprawie hotel. Nie był w błędzie, obecność panny Anderson mogłaby nam pomóc w nie jeden sposób. Gdyby zagrała koncert w hotelu... Nie mogłam nawet wyobrazić, jak hotel wtedy by wyglądał. Może udałoby się również z nią omówić pracę na otwarcie nowego hotelu za kilka lat? Byłam pod wrażeniem pomysłów Williama.
- Nie jesteśmy partnerami biznesowymi, a masz znacznie lepsze pomysły od mojego brata. W sumie, on chyba nigdy nie miał żadnego oryginalnego pomysłu na nasz hotel. - tyle razy musiałam mu podpowiadać i przekonywać go, że to był jego pomysł, a nie jego "młodszej, rozpieszczonej siostry". - Mam nadzieję, że skorzysta i zatrzyma się w naszym hotelu. Również mam nadzieję, że przyjedzie po nowym roku abym miała więcej czasu się przygotować. W końcu, jadę tam nie tylko dla niej. - powinnam usiąść i zrobić listę rzeczy, którymi trzeba się zająć podczas mojego pobytu w hotelu. Na moje nieszczęście, nie będzie to wizyta na odpoczynek. Natomiast William mógłby skorzystać z takich wakacji.
- Jest kilka rzeczy, które mógłbyś porobić w hotelu - spojrzałam przed siebie, zastanawiając się co mogłoby się spodobać Williamowi. - Jest jezioro niedaleko, które często jest odwiedzane zimą aby pojeździć na łyżwach. Ogrody są otwarte podczas zimniejszych sezonów, ale nie są za często odwiedzane. Jest pokój do gier w karty, szachy, czy gry w kulki dla dzieci. Zazwyczaj goście zatrzymują się w naszym hotelu aby uciec od miasta i nacieszyć się naturą oraz pobliskim miasteczkiem, gdzie farmerzy mają swój market. Myślę, że coś dla siebie znajdziesz.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 27 Empty Re: Guardian Demon {18/07/22, 07:03 pm}

Guardian Demon - Page 27 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

- Miałem nieco inne sprawy na głowie - wytłumaczyłem się wymijająco. Może faktycznie powinienem zwracać większą uwagę na to, co aktualnie rozgrywa się na scenach teatralnych, żeby móc następnie rozmawiać o tym z Dove. Zdecydowanie przepadała za tego typu rozrywkami. Nie pamiętałem, czy wcześniej chodziłem do teatru za życia, lecz zdecydowanie było to bardzo interesujące zajęcie.
Lekko przekrzywiłem głowę, gdy Dove mówiła o tym, co mógłbym robić podczas gdy ona będzie się zajmować sprawami związanymi z hotelem. Wszystko byłoby całkiem miłe i byłoby dobrym pomysłem na spędzanie czasu, ale gdybym nie musiał robić wszystkiego sam. Bo co to za przyjemność? Dla mnie akurat żadna.
- A co powiesz na to, gdybym chciał ci pomóc? Mogę choćby herbatkę ci przynosić - wywróciłem oczami. - Nie wątpię, że jest całkiem sporo atrakcji nawet podczas zimy, ale z drugiej strony nie wiem, czy będąc sam potrafiłbym się tym cieszyć. Wiem, że nie wybierasz się tam na wakacje, lecz gdybym z czymś ci pomógł, potem razem moglibyśmy się gdzieś wybrać - zaproponowałem. Poza tym źle bym się czuł wiedząc, że Dove ma ręce pełne pracy, a ja sobie bym odpoczywał w najlepsze.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 27 Empty Re: Guardian Demon {18/07/22, 08:04 pm}

Dove Rachel Parker

Chciał pomóc? Mogłam zrozumieć, że nie chciał spędzić czas samemu chociaż według mnie każdy potrzebował chociaż połowy dnia od czasu do czasu aby odpocząć, spędzić trochę czasu sam ze sobą. Osobiście uwielbiałam takie momenty po większych przyjęciach czy po długim dniu. Jednak przecież nie będę go zmuszała do niczego, przecież nie byłoby w tym żadnego sensu. Problem jednak teraz był taki, że nie wiedziałam, jak mógłby mi pomóc.
To nie tak, że nie ufałam Williamowi z pomocą przy papierach, chociaż fakt, że pochodzi z rodziny gdzie o pewnych interesach nie mówi się na głos zdecydowanie sprawiło, że musiałabym zastanowić się kilka razy za nim podzielę się z nim wszystkim. W sumie, to była dobra zasada, która dotyczyła się każdego, nie tylko Williama.
- Możesz przynieść mi herbatę. Lub lampkę wina. Zależy od czego będzie bolała mnie głowa. - powiedziałam pół żartem, lekko uśmiechając się do Williama. - Nie jestem pewna, jak mógłbyś mi pomóc, ale na pewno coś się znajdzie gdy będziemy już na miejscu. A jak nie to przecież jesteś kreatywny, na pewno coś wymyślisz. - dodałam trochę ciszej, odrobinę się z nim drocząc. William nie jeden raz udowodnił mi, że ma dobre pomysły, więc nie miałam wątpliwości, że nawet i w hotelu znajdzie sobie coś do roboty. W końcu, ma doświadczenie jako służba, mógłby pomóc z takimi mniejszymi sprawami gdyby chciał.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 27 Empty Re: Guardian Demon {18/07/22, 08:33 pm}

Guardian Demon - Page 27 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

Pokiwałem głową na zgodę. Taki układ mi pasował. Nie musiałem przecież pchać się do papierów, o których niewiele widziałem i niespecjalnie mógłbym z tym pomóc. W najgorszym przypadku mogłem zabrać ze sobą jakąś książkę i coś poczytać. Albo lepiej zaznajomić się ze współczesnym teatrem bądź muzyką. Nie musieliśmy wspólnie czegoś robić, żeby być razem.
- Damy radę - odparłem z lekkim uśmiechem.
Skręciliśmy w jedną z bocznych uliczek. Przechodziła przez spokojniejszą dzielnicę, a na jej końcu znajdowała się apteka. W obecnej chwili nie była oblegana przez klientów. Właśnie opuściła ją jakaś starsza kobieta z woreczkiem ziół w dłoniach. Nikt nie zwrócił nawet na nas większej uwagi, ale mimo to i tak nasunąłem na głowę głębiej kapelusz. Głupio byłoby, gdyby ktoś nas tak rozpoznał lub co gorsza podsłuchał, co potrzebowała Dove. Każdy głupiec połączyłby fakty.
- Poczekam na ciebie przed wejściem. Akurat w tej sprawie nie muszą nas widzieć razem - posłałem kobiecie krótki spojrzenie. - Chyba że chcesz, bym to ja poszedł, to też nie ma dla mnie problemu - uśmiechnąłem się odrobinę rozbawiony. Co prawda nigdy nie musiałem czegoś takiego kupować lecz również nie wzbudzało to we mnie zawstydzenia czy innej nieśmiałości.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 27 Empty Re: Guardian Demon {18/07/22, 09:13 pm}

Dove Rachel Parker

Zatrzymałam się przed apteką. Przytaknęłam na jego słowa. Nie było powodu ryzykować aby ktoś nas razem zobaczył i rozpoznał. Również nie widziałam powodu aby to William wchodził do środka. Wolałam sama od razu to załatwić aby w przyszłości wiedzieć jak to wygląda. Przecież nie będę za każdym razem wysyłać Williama.
- Zaraz wrócę - powiedziałam jedynie za nim weszłam do apteki. W środku nikogo nie było. Mężczyzna za ladą był może kilka lat starszy od Sebastiana i Williama, z pogodnym uśmiechem na twarzy, który lekko uniósł jego gęsty wąs. W jego oczach widziałam lekkie rozbawienie, jakby wiedział od momentu kiedy weszłam czego szukałam. Odwzajemniłam jego uśmiech podchodząc bliżej.
- W czym mogę pomóc? - zapytał i wyciągnęłam z kieszeni małą karteczkę, gdzie zapisałam nazwę ziół. Nie chciałam przypadkiem przekręcić ich nazwy i dostać coś zupełnie innego. Mężczyzna spojrzał na kartkę, przytaknął i poszedł w kierunku drzwi do innego pokoju. Słyszałam, że coś przesuwał co jakiś czas i mówił coś do siebie czego nie mogłam zrozumieć. Jednak nie długo mu zajęło wrócić z małym woreczkiem, który podał mi do rąk.
- Proszę sprawdzić czy ilość odpowiada - powiedział opierając się o krzesło, na którym zapewne siedział i odpoczywał, gdy nie był zajęty. Zerknęłam do woreczka i zioła przypominały ilustracje, które widziałam w książkach. Podobno miały również pewien aromat, który również się zgadzał z opisem, który znalazłam.
Zadowolona zapłaciłam i schowałam woreczek. Mężczyzna jeszcze doradził kilka rzeczy aby zmniejszyć efekty uboczne, jak na przykład te mdłości czy nagłe zmiany nastroju. Podziękowałam mu za pomoc i z lekkim uśmiechem wyszłam na zewnątrz. Wracając do Williama wydusiłam z siebie ciężkie westchnięcie, jakbym trzymała oddech od momentu kiedy weszłam do apteki.
- Zakupy można uznać za udane - byłam trochę skrępowana patrząc mu w oczy. Przecież nie były to jakieś tam lekarstwa czy zioła, nie kupiłam je bez powodu. - Chyba obiecałeś mi deser. Wspomniałeś wcześniej coś o piekarni. - zmieniłam szybko temat, pozwalając aby William nas zaprowadził gdziekolwiek chciał.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 27 Empty Re: Guardian Demon {18/07/22, 11:12 pm}

Guardian Demon - Page 27 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

Dove całkiem szybko i sprawnie poradziła sobie z zakupami. Tak, jakby nie pierwszy raz kupowała tego typu zioła. Uznałem, że albo dobrze się przygotowała czytając zakupione dzisiejszego dnia książki, albo sprzedawca w aptece jej pomógł. Co by to nie było, kobieta wyszła z tym, co chciała kupić.
- O cukierni mówiłem - kiwnąłem głową, przypominając sobie, że obiecałem jej deser. - Widziałem przed naszą wizytą w Birmingham, że otworzyli jakąś nową przy parku. To właściwie niedaleko, jeszcze tam nie byłem więc możemy sprawdzić - uśmiechnąłem się lekko i ruszyliśmy we wspomnianym kierunku.
Mimo iż nie było specjalnie późno, tak robiło się już szaro i coraz ciemniej. Na ulicach zapalano kolejne lampy, by zdążyć ze wszystkim przez całkowitym zmrokiem. Niestety dla nas, nawet o tej porze wszędzie kręciło się pełno ludzi. Im bliżej głównych ulic, tym coraz większa różnorodność. Dzieciaki wciąż jeszcze biegały, ktoś sprzedawał wieczorne wydanie lokalnej gazety. W pewnym momencie nawet złapałem Dove pod ramię, gdy przechodziliśmy obok podejrzanego towarzystwa. Kiedyś nie było tu tyle ludzi… Londyn obecnie był strasznie przepełniony, co nie do końca mi się podobało.
- Chyba przyjdzie nam spędzić tu kilka minut - mruknąłem, ustawiając się w kolejce. Sprzedawczyni uwijała się przy ladzie, a obecna klientka wciąż marudziła niezadowolona. - Rozejrzyj się na co masz ochotę. Może coś dla Sebastiana weźmiesz? - spytałem. Coś słodkiego do wieczornej herbaty nie zaszkodzi.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 27 Empty Re: Guardian Demon {18/07/22, 11:46 pm}

Dove Rachel Parker

Spacer przy parku nie był zły pomysłem, nawet w środku zimy. Jedynie kiedy zrobiło się ciemniej i zaczęło mi bardziej brakować słońca miałam ochotę, jak najszybciej wrócić do domu, gdzie było ciepło i przyjemnie. Najchętniej bym oparła się o Williama, czy bym go objęła aby trochę się rozgrzać.
Czując jego dotyk spojrzałam na niego lekko zaskoczona. Czytał mi w myślach? Widząc jego minę mogłam się domyślić, że coś mu się nie spodobało. Może zauważył Roberta? Rozejrzałam się po ulicy, ale nigdzie nie ujrzałam Wolfgronda. Nawet nikt nie patrzył w naszym kierunku, oprócz jakiegoś mężczyzny, który stał z boku ze swoją małą grupą. Zmrużył oczy, patrząc na mnie i na Williama, ale nic po za tym. Mimo tego czułam się spokojniejsza mając Williama obok.
Niestety nie tylko my mieliśmy pomysł aby iść do nowej cukierni. Stając w kolejce spojrzałam co jeszcze mieli do sprzedania. Nie mieli za wiele do wyboru, zapewne niedługo będą zamykać. Może dlatego to babsko z przodu tak marudziło?
- Weźmy te dwie bułki cynamonowe, Sebastian też je lubi - powiedziałam, wskazując w ich kierunku. Gdy przyszła nasza kolej poprosiłam jeszcze o kilka ciastek, resztki po całym dniu aby kobieta mogła ze sumieniem zamknąć cukiernię i odpocząć. Nie potrafiłam sobie wyobrazić takiej pracy.
Gdy wyszliśmy z cukierni z papierową torbą pełną słodkości wzięłam sobie ciastko aby spróbować i przekonać się czy było warte czekania w kolejce. Uniosłam brwi, czując przyjemny smak. Słodkie, ale nie za słodkie. Wolałam bardziej miękkie ciastka, ale to nie było takie złe.
- Spróbuj. Mogę cię nawet nakarmić. - uniosłam dłoń, delikatnie dotykając ciastkiem jego usta. Może nie powinnam, nie potrzebowaliśmy dalszych plotek, ale przecież było dosyć niewinne. Do tego robiło się ciemno i byłoby każdemu ciężko od razu nas rozpoznać.
Sponsored content
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 27 Empty Re: Guardian Demon {}

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach