Maybe I Belong Among The Stars?Zmącona tafla jeziora sprawiła, że zamrugałeś wytrącony z rozmyślań. Podnosząc spojrzenie na rozgwieżdżone niebo nad Twoją głową uśmiechasz się lekko do siebie, wreszcie wróciłeś do domu. Bierzesz głęboki wdech, czujesz zapach świeżej trawy, kwitnących kwiatów. Do uszu dochodzi Cię szum nocnego życia: gdzieś w krzakach spłoszyły się myszy, koniki polne zagrały w rytm ucieczki. Poprawiasz sobie plecak na ramieniu, chowasz dłonie do kieszeni, powiew wieczornego wiatru rozwiał Ci kosmyki włosów. Jak dobrze wreszcie poczuć tą swobodę! W umyśle już kotłuje Ci się pomysł na nową przygodę. Co tym razem Cię spotka? Gdzie tym razem dojdziesz? To miejsce nigdy Cię nie przestaje zaskakiwać chociaż masz wrażenie, że znasz tu już każdy kąt. Zawsze zjawia się ktoś nowy, wnosi coś niesamowitego w Twoje życie, a Twoja Gwiazda coraz mocniej błyszczy tam na górze. Jest was coraz więcej. Świeć więc pełnią swojego blasku!
Zapraszamy do uczestnictwa na forum zrzeszającym wszystkich autorów i autorki zainteresowane wszystkimi gatunkami, rozwojem i kreowaniem nowych rzeczywistości! Długie czy krótkie posty! Pojawiające się codziennie bądź raz w miesiącu! Poszukiwacze towarzystwa, tej jednej osoby, po prostu odbiorców! Wszyscy możecie znaleźć coś dla siebie w naszym City of Stars!
01/01

Nowy Rok witamy z nową odsłoną naszego forum. Ah... tyle zmian na raz. Na pewno poczujecie się przez chwilę zagubieni, ale wierzymy, że szybko odnajdziecie się w Mieście Gwiazd. Szczęśliwego, magicznego Nowego Roku!
00/00
00/00
Administracja
Ostatnie posty
Szukaj
Display results as :
Advanced Search
Keywords

Latest topics
Animal instincts Wczoraj o 05:17 pmMireyet
Unlucky Meeting22/11/24, 08:19 pmKurokocchin
The Arena of Hell22/11/24, 07:44 amMinako88
Eclipsed by you 21/11/24, 06:03 pmKass
From today you're my toy20/11/24, 08:33 pmKurokocchin
This is my revenge20/11/24, 08:05 pmKurokocchin
there is a light that never goes out.20/11/24, 04:34 pmSempiterna
Show me the ugly world (kontynuacja)20/11/24, 01:35 amFleovie
W Krwawym Blasku Gwiazd19/11/24, 07:09 amnowena
Listopad 2024
PonWtoSroCzwPiąSobNie
    123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627282930 

Calendar

Top posting users this week
4 Posty - 21%
3 Posty - 16%
3 Posty - 16%
2 Posty - 11%
2 Posty - 11%
1 Pisanie - 5%
1 Pisanie - 5%
1 Pisanie - 5%
1 Pisanie - 5%
1 Pisanie - 5%

Go down
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 21 Empty Guardian Demon {15/02/22, 06:09 pm}

First topic message reminder :

Guardian Demon - Page 21 Screen11


Guardian Demon - Page 21 6067d3a1a0df4d6f935910aa5c9ce41c



Każdy ma swojego anioła stróża, jednak nie każdy z nich wytrzymuje presję związaną z pracą. Podczas gdy kolejni aniołowie stróże zaczęli rezygnować ze swoich stanowisk, postanowiono wdrożyć "Projekt Demon". Niestety dla niej - postanowiono spróbować i wylosowali zarówno człowieka jak i demona, który od tamtej chwili miał nad nią czuwać.


On (demon) - Noé
Ona (człowiek) - Yulli




Ostatnio zmieniony przez Yulli dnia 22/04/22, 12:46 am, w całości zmieniany 1 raz

Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 21 Empty Re: Guardian Demon {17/06/22, 01:43 am}

Dove Rachel Parker

Przyjaźń to też kompromis. W sumie, miał rację. Jeżeli tobie na kimś zależało to zgodzisz się na kompromis aby mieć ich w swoim życiu. Duma będzie miała być tymczasowo odsunięta na bok. Chyba, że utrata drugiej osoby aż tak ciebie nie zaboli, a ja niestety przywiązałam się do Williama. Niestety, ponieważ oprócz mojego brata i kobiet z Widows Circle nie miałam w planach szukać nowych przyjaźni. Tego może i mi brakowało, ale nie chciałam kolejnej słabości.
- Masz rację - przytaknęłam, wciąż lekko się do niego uśmiechając. - Dlatego ja dzisiaj mogę zgodzić się na kompromis. Wybacz, nie wiedziałam, że aż tak zależało tobie na tym tańcu i że z jakiegoś powodu ciebie zasmuciłam. Chyba jestem tak okropna w tańcach, że aż popsułam tobie humor. - zażartowałam, bo faktycznie gorzej nie mogło mi pójść z tym tańcem. Może postaram się trochę poćwiczyć prywatnie, gdyby William chciał w przyszłości ponownie zatańczyć. Przynajmniej będę bardziej przygotowana.
- Robi się późno, może wrócimy do pokoju? Tam też możemy trochę wypić, czy potańczyć. Lub przeczytać książkę. Albo może pogramy w jakąś grę w karty, jeżeli nie jesteś zmęczony. Cokolwiek chcesz.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 21 Empty Re: Guardian Demon {17/06/22, 01:35 pm}

Guardian Demon - Page 21 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

Dove na szczęście przestała mieć taką nieszczęśliwą minę i jakby odrobinę wrócił jej już humor. I dobrze, bo zupełnie nie miałem pojęcia co zrobić, gdyby jednak jej nie przeszło.
- Jasne, wracajmy - kiwnąłem głową, zgadzając się z kobietą. Było całkiem późno, a musieliśmy się jeszcze wyspać i po południu iść na stację. Odpoczynek był dobrym pomysłem, a mimo to Dove chyba nie do końca się spieszyła do spania. Uniosłem brew, słuchając jej propozycji i trochę mnie zdecydowanie zaskoczyła tym, że jeszcze nie była zmęczona.
- Nie będziemy więcej już pić w pokoju, bo znów się pochorujesz. Kart nie mam przy sobie, żeby grać. Ale nie rozumiem, dlaczego proponujesz tańczenie w pokoju - zaśmiałem się już na korytarzu w drodze do pomieszczenia. Przecież dopiero co o tym rozmawialiśmy. Nie podobało się jej, nie miałem w planach jej męczyć więcej, co więc sobie wymyśliła?
- A może ty się wstydzisz przy innych? - spytałem. To też było jakieś wyjaśnienie jej zachowania. Trochę zabawnie by to wyglądało, nie mogłem zaprzeczyć.
- Powiedz mi, tak dla mojej własnej ciekawości, czy na tym przyjęciu świątecznym przypadkiem się też nie tańczy? A skoro jesteś tam co roku, to co roku tego nie robisz? - zainteresowałem się. Jakoś sobie tego nie wyobrażałem. - Bo jeśli nie, to nie będę sobie tym głowy zawracać. Ale jeśli tak… przecież idę z tobą jako osoba towarzysząca, chyba nie będziemy siedzieć przy stole cały czas i udawać, że nas interesuje gadanie i rozsiewanie plotek? - uniosłem brew, ciekawy jeszcze kilku spraw, jak na przykład czy innym mężczyznom zawsze odmawiała tańca, lecz się powstrzymałem.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 21 Empty Re: Guardian Demon {17/06/22, 03:42 pm}

Dove Rachel Parker

KIerując się w stronę naszego pokoju jedynie spojrzałam w kierunku Williama tylko raz, gdy zasugerował, że się wstydzę przed innymi. Było to możliwe. Według Adriana miałam silną dumę po moim ojcu i wcale nie była to do końca pozytywna rzecz. Więc tak, jakieś ziarenko prawdy w tym było.
- Zaproponowałam taniec w pokoju, bo jest późno, a jednocześnie zależało tobie na tym tańcu. Taki kompromis. - dla mnie było to raczej jasne, więc byłam ciekawa co William sobie pomyślał, gdy wspomniałam o tańcu w pokoju. Po za tym, wymieniłam inne pomysły aby coś razem porobić i poprawić jego nastrój.
Na temat balu świątecznego odpowiedziałam dopiero, gdy weszliśmy do pokoju. Usiadłam na sofie i lekko się pochyliłam aby rozwiązać buty.
- Na balu świątecznym zawsze są te same trzy tańce. Znam dobrze jeden, dwa średnio. Większość czasu spędzam na czymś innym niż na tańcach. Zazwyczaj potrzebujesz partnera do takich rzeczy, a sam wiesz jaką mam reputację. Kilka razy tańczyłam z Sebastianem, ale brak talentu do tańca mamy chyba w genach. - zażartowałam lekko i z westchnięciem pełnym ulgi ściągnęłam pierwszy but. - Mnie akurat interesuje gadanie. Do Londynu przyjeżdża wiele osób specjalnie na bal królowej, więc jest to dobra szansa na biznes. Dzięki temu mamy kilku gości, którzy przejeżdżają do naszego hotelu w każde lato na długi okres czasu. - ściągnęłam drugi but i wyprostowałam się, patrząc na Williama. - Czasami zapominam, że jesteś podobny do mojego brata. Lubi marudzić, że skoro nie potrafi tańczyć to po ma iść na gadanie i plotki. Jakby nie wiedział, że te same plotki wkładają mu pieniądze do kieszeni. Zapewne nie wie... - byłam nawet całkiem pewna, że Sebastian nie miał pojęcia co tak na prawdę się działo podczas bankietu. Czy on na prawdę myślał, że idzie się tam na zabawę i dobre jedzenie? To takie dodatki, dla przyjemności. Prawdziwą atrakcją są goście, wliczając w to muzyków.
- No to co? Zdecydowałeś się co chcesz porobić?
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 21 Empty Re: Guardian Demon {17/06/22, 04:10 pm}

Guardian Demon - Page 21 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

Patrzyłem jak Dove rozwiązuję, a następnie zdejmuje swoje buty. Rozmyślałem przy tym nad tym, co mi właśnie tłumaczyła i musiałem przyznać, że miało to sporo sensu. Królowa raczej nie wyprawia balu co tydzień, więc takie coroczne święto musiało ściągać gości z wielu różnych zakątków. I fakt, gdzieś musieli się przy tym zatrzymać i wynająć pokój. Był to istotnie ważny dzień dla właścicieli hoteli, którzy chcieliby zatrzymać gości oraz sprawić, aby chętnie powracali na przyszłość.
- Dove, nie jestem podobny do Sebastiana. Mi wystarczy raz wyjaśnić po co są ploteczki - skrzywiłem lekko głowę, patrząc na nią w bladym świetle lampy. - Nigdy nie zajmowałem się takim biznesem, ale skoro tak twierdzisz, to wierzę ci, że to istotna część balu.
Przeszedłem kawałek dalej, gdzie odstawiłem swoje buty i pozbyłem się marynarki. Chwilę zastanawiałem się nad tym, co mogliśmy robić lecz odpowiedź nasuwała się sama.
- Naucz mnie kroków - powiedziałem, łapiąc się pod boki. - Nie chcę narobić ci wstydu jeśli przyjdzie mi z kimś tańczyć, a na takim balu chyba nie wypada odmawiać. Oczaruję ci w zamian wszystkie damy i będą w twojej kieszeni. A raczej ich pieniądze będą w twojej kieszeni - uśmiechnąłem się szeroko w stronę Dove. - W końcu podobno potrafię być czarujący.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 21 Empty Re: Guardian Demon {17/06/22, 10:01 pm}

Dove Rachel Parker

Trochę rozbawiła mnie reakcja Williama na moje słowa i jego propozycja, abym nauczyła go kilka kroków abym mógł oczarować damy. Może by się to przydało. Dla mnie William miał pewien urok, ale nie byłam pewna czy inne damy też tak pomyślą. Chciałam nawet pożartować sobie z jego akcentu, ale od razu odpuściłam przypominając sobie jego ostatnią reakcję. Po za tym ta młoda dziewczyna z baru była nim zainteresowana. Była jakaś nadzieja.
Po chwili przemyślenia sprawy w ciszy przytaknęłam i wstałam.
- Potrafisz - zgodziłam się z nim, podchodząc bliżej. - W sumie, mógłbyś dopracować taką umiejętność. Nie każdy ma do tego talent. Szkoda by było aby się zmarnowało.
Przyjrzałam mu się dobrze, od stóp do głowy. Nie jeden raz sobie mówiłam, że William był przystojny. W sumie, byłam zaskoczona, że dopiero dzisiaj zauważyłam aby ktokolwiek tak otwarcie flirtował z Williamem. No oprócz tych małolat, które chichotały pod nosem spoglądając w jego kierunku. Chyba nawet William powiedział, że wyglądałam na zazdrosną. Jeżeli wtedy to była zazdrość to nie wiem co dzisiaj poczułam, gdy tańczył z tamtą damą.
- No dobrze, nie ma po co marnować czasu. Nie wiem czy będzie inna okazja aby pokazać tobie kroki chociaż na jeden taniec.
- wzięłam jego prawą dłoń i ułożyłam ją delikatnie tuż nad swoją talią. Później dałam swoją dłoń na jego ramieniu i sięgnęłam wolną dłonią po jego lewą rękę, lekko je unosząc.
- Zaczynasz od tej pozycji z pierwszą partnerką. Najpierw jeden krok na twoje lewo, pół kroku do przodu. Podczas gdy bierzesz kolejny krok na lewo musisz równocześnie obrócić siebie i partnerkę wokół swojej osi, nie za wiele. Tyle wystarczy. - na chwilę stanęłam w miejscu. - Robisz to z trzy razy za nim zmienia się partnerkę. Dosyć proste, prawda? Spróbujmy jeszcze z kilka razy.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 21 Empty Re: Guardian Demon {18/06/22, 12:12 am}

Guardian Demon - Page 21 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

Słuchałem uważnie wskazówek Dove. Przyglądałem się również jej stopom i krokom jakie wykonywała, aby na pewno dobrze je zapamiętać. Zdecydowanie mógłbym powiedzieć, że było to całkiem łatwe i nie sprawiło mi trudności. Po kolejnym obrocie oraz upewnieniu się, że nie miałem żadnych problemów z kolejnymi stawianymi krokami, pewniej złapałem dłoń Dove i poprawiłem swoją postawę.
- Myślałem, że będzie trudniej - przyznałem szczerze, spoglądając na kobietę. - Ale jesteś dobrą nauczycielką i bardzo sprawnie ci to idzie. Gdzie się podziała twoja wcześniejsza niezdarność? Chyba naprawdę nie lubisz publiczności - uśmiechnąłem się, robiąc ostatni obrót wraz z Dove. Może miała to wytrenowane do perfekcji, dzięki czemu udawało się jej to idealnie. Ale z drugiej strony jej kroki również nie były całkiem sztywne i potrafiła z siebie coś wykrzesać gdy tylko chciała.
- Jeśli nie czujesz się zbyt zmęczona, możemy przejść do nauki drugiego. Zawsze też możesz mnie uczuć od razu na balu, a teraz iść spać. Wiem, że trochę to nie jest najlepszy czas na takie rzeczy - przyznałem, bo zdecydowanie była to jedyna taka okazja. Po powrocie do domu na następny dzień miało odbyć się to przyjęcie, nie będzie czasu na żadne nauki. Tym bardziej, jeśli w tym czasie Dove miała w planie rozmowę z Sebastianem.
Puściłem dłoń Dove, dając jej chwilę do namysłu. W pomieszczeniu, mimo iż kominek zdążył wygasnąć pod naszą nieobecność, wciąż było ciepło. Wiedziałem jednak, że to nie będzie trwać specjalnie długo, podczas takiej pogody, gdy wiatr wdzierał się w każdą możliwą szczelinę.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 21 Empty Re: Guardian Demon {18/06/22, 01:34 am}

Dove Rachel Parker

Dobrze im szło, bo ten taniec znałam najlepiej. Nie wszystkie idealnie mi wychodziły. Mogłabym spróbować go nauczyć, ale szczerze wolałabym porobić coś innego. Czy musiałam dalej się zgadzać na ten kompromis? Nie było żadnego innego?
- Ten jeden taniec wystarczy - wzięłam dłoń z jego ramienia, delikatnie się uśmiechając. - Jak sam powiedziałeś nie jesteś, jak Sebastian. Popatrzysz, jak inni tańczą i napewno szybko załapiesz. Mój brat wciąż nie może zrozumieć pewnych ruchów, ale nie mogę go zbyt krytykować. Sama nie jestem mistrzem.
Ogólnie nie lubiłam rozmawiać na temat czegoś na czym się nie znałam, a co dopiero uczyć czy dzielić się informacjami. W jakim byłby to sens? To tak, jakby głupi uczył głupszego. Chociaż w naszej sytuacji William był naturalnie w tych rzeczach lepszy ode mnie, więc może nie było to trafne porównanie.
- Wiesz co? Przebiorę się i poczytam trochę na głos, skoro wcześniej się tobie to spodobało. Zaraz wrócę. - ruszyłam w stronę łazienki, gdzie mogłam umyć twarz i rozpiąć włosy. Rozczesałam odrobinę włosy i gdy skończyłam spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Wyglądałam na zmęczoną. Czułam się zmęczona. Ale nie miałam w planach od razu iść spać. Wróciłam do pokoju, podchodząc od razu do Williama.
- Możesz mi pomóc rozwiązać? - poprosiłam, odwracając się do niego tyłem i odgarniając włosy na bok aby mu nie były w drodze.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 21 Empty Re: Guardian Demon {18/06/22, 09:29 am}

Guardian Demon - Page 21 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

Kiwnąłem głową na zgodę. Nic na siłę, to w końcu i tak duży sukces, że dała radę nauczyć mnie tego jednego mimo swej niechęci. Dove również zaskoczyła mnie swoją propozycją. Po co chciała to robić? Mówiłem jej przecież, że wcale nie musi jeśli tego nie lubi. Tym bardziej teraz, kiedy z pewnością czuła się już zmęczona. Dove wciąż pod pewnymi względami stanowiła dla mnie zagadkę.
W międzyczasie, kiedy nie było Dove, odszukałem swoją piżamę i zdążyłem się przebrać, zanim kobieta ponownie pojawiła się w drzwiach. Uniosłem na nią spojrzenie, kiedy stanęła przede mną. Myślałem, że rozwiązanie jest już mniejszym problemem, ale nie skomentowałem. Nie nosiłem takich ubrań, może więc rzeczywiście był to istotny problem.
Stanąłem tylko bliżej, by lepiej widzieć sznurowanie sukni i zabrałem się za rozwiązywanie sznureczków. Tylko chyba coś poszło mi nie tak i po chwili zrobił się supeł. Westchnąłem krótko. Chyba wcześniej musiałem być zbyt zdenerwowany i rozproszony przez obecność i bliskość Dove, skoro zrobiłem to tak beznadziejnie. Nie znaczyło to, że teraz nie czułem się zdenerwowany.
- Wybacz - mruknąłem po tym, jak przypadkiem za mocno szarpnąłem. - Wcale nie jest łatwiej rozwiązywać - przypomniałem sobie własne słowa z rana. Wtedy jakoś sprawniej mi to wyszło. Teraz byłem bardziej rozproszony. Złapałem się nawet na tym, że zdecydowanie więcej dotykałem przypadkiem skóry Dove niż powinienem. I że najchętniej dotykałbym jej pleców nie tylko dłońmi, ale wycałował każdy skrawek odsłoniętego ciała. Obraziłaby się za to. Przecież obiecałem, że powstrzymam się od takich gestów, dlatego tylko zacisnąłem zęby, starając się bardziej skupić na suple.
- Gotowe - powiedziałem w końcu, luzując tasiemki do końca i ostatni raz przesuwając palcami po jej skórze zanim się odsunąłem.
Patrząc na Dove uznałem, że zdecydowanie wolałbym robić coś innego niż słuchać, jak czyta kolejne sceny miłosne.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 21 Empty Re: Guardian Demon {19/06/22, 05:17 am}

Dove Rachel Parker

Chyba coś na początku nie wychodziło Williamowi, ale cierpliwie stałam aż w końcu poczułam, jak jedna warstwa sukni się rozluźniła. Przetrzymałam ją odrobinę dłoni aby całkowicie się nie zsunęła i nie upadła na podłogę. Nie byłoby to wielkim problemem, w końcu William mnie widział w samej koszuli nocnej, ale wolałam ją ładnie przetrzymać.
- Dziękuję - powiedziałam, odrobinę się do niego odwracając. - Idę się przebrać i gdy będę gotowa to ciebie zawołam, dobrze? - jednak nie czekałam na jego odpowiedź i weszłam do sypialni, zamykając za sobą drzwi. Tam ściągnęłam wszystkie warstwy sukni, ubrałam koszulę i schowałam suknię do walizki, aby nie mieć za dużo roboty na następny dzień. Znalazłam również książkę, którą dostałam od Williama.
Otworzyłam odrobinę drzwi, uśmiechając się lekko do niego.
- Chodź, poczytam ci na dobranoc - przynajmniej to mogłam zaoferować. Miałam nadzieję, że to całkowicie poprawi mu humor. Zostawiając otwarte drzwi za sobą podeszłam do łóżka i usiadłam opierając się plecami o kilka poduszek i zakrywając się odrobinę kołdrą. Czekając na Williama przejrzałam książkę, próbując zdecydować czy powinnam zacząć od pierwszej strony czy lepiej zacząć od ciekawszego rozdziału.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 21 Empty Re: Guardian Demon {19/06/22, 06:43 am}

Guardian Demon - Page 21 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

Czekałem na Dove kilka chwil wyglądając przez okno. W ciszy wydawałoby się, iż można dosłyszeć muzykę dobiegającą z dołu. Po ulicach hulał wiatr. Miałem tylko nadzieję, że do rana wszystko się uspokoi. Trudno byłoby nam iść w stronę stacji w taką pogodę. I z tymi bagażami. Trzeba będzie wyjść też sporo wcześniej, by na spokojnie dojść i nie wywrócić się na lodzie.
Gdy Dove wyszła już ubrana w piżamę, bez słowa poszedłem za nią do sypialni. Było tu nieco cieplej niż w salonie, dlatego zamknąłem za sobą drzwi, by za szybko nie pozbywać się tego ciepła. Poprawiłem jeszcze swoją poduszkę, ugniatając ją. Dopiero po chwili zorientowałem się co robię i dopiero wtedy się położyłem. Zdecydowanie za dużo nabyłem kocich nawyków. Nawet spanie na brzuchu było o wiele lepsze.
- Jeśli chcesz, tym razem mogę też ci poczytać. Mam wrażenie, że jesteś bardziej zmęczona ode mnie. Albo nawet trochę ty, później trochę ja - zaproponowałem, wsuwając ręce pod poduszkę, by ją objąć i ułożyć wygodniej głowę. Poza tym będę mieć więcej możliwości do wyspania się po powrocie niż Dove. Wcale nie musiała się dla mnie tak męczyć, choć musiałem przyznać, że to bardzo miłe z jej strony.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 21 Empty Re: Guardian Demon {19/06/22, 04:52 pm}

Dove Rachel Parker

Z lekkim rozbawieniem obserwowałam Williama, jak ugniata sobie poduszkę. Nie było to niczym specjalnym, ale uznałam, że było to całkiem urocze. Jednak zapomniałam całkowicie o tym momencie, gdy zaproponował sam trochę poczytać. Nie zamierzałam zaprzeczyć, że jestem zmęczona, bo najwyraźniej było to oczywiste.
- Chyba masz rację. Jestem całkiem zmęczona. - i chyba dlatego jego propozycja całkiem mi się spodobała, więc podałam mu książkę.
- W takim razie proszę bardzo - poprawiłam sobie poduszki abym mogłam się położyć twarzą do Williama. Było to dosyć ciekawe uczucie, gdy ktoś czyta ci książkę na głos. Miałam wrażenie, że byłam znowu małą dziewczynką i ktoś czytał mi bajkę na dobranoc. Chociaż może rodzaj książki i jego tematyka nie do końca pasowała do wspomnień z mojego dzieciństwa.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 21 Empty Re: Guardian Demon {19/06/22, 05:57 pm}

Guardian Demon - Page 21 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

Dove bardzo szybko się zgodziła na moją propozycję. Oznaczało to tylko tyle, że była bardziej zmęczona niż myślałem. Bez słowa zatem przyjąłem książkę z jej dłoni i podniosłem się do siadu. Na leżąco było zbyt ciemno, ta mała lampka przy łóżku niewiele by pomogła.
Zacząłem czytać właściwie tam, gdzie otworzyłem. Nie od środka co prawda, ale nie szukałem momentu, w którym wcześniej skończyłem ją czytać. Pamiętałem początek, gdzie główny bohater zapragnął wyruszyć w podróż życia dookoła świata, co nie do końca podobało się jego rodzinie. Moment, który zacząłem czytać rozpoczynał się od pierwszej podróży, pierwszego nowego znajomego (czy raczej znajomej, co było wręcz do przewidzenia skoro to był romans), poznaniu nowego miejsca, tubylców i tak dalej. Romans między tą dwójką bardzo szybko się rozpoczął, przez co trudno było ocenić czy na pierwszym planie była podróż czy uczucie.
Chyba całkiem sporo przeczytałem zanim odczułem prawdziwe zmęczenie. Dove milczała przez cały ten czas, dlatego spojrzałem na nią, gdy skończyłem rozdział. Miała zamknięte oczy. Nie wiedziałem czy spała, czy jeszcze nie, ale uznałem, że to jednak najwyższy czas, by samemu się położyć. Odłożyłem więc książkę na stolik i zgasiłem lampkę.
- Dobranoc - mruknąłem w stronę Dove, przy czym samemu zwróciłem się twarzą do niej. Teraz była spokojna, jednak nocne mary wciąż nie dawały jej spokoju. Zastanawiałem się przez chwilę, czy Wallflower miała na nią aż tak silny wpływ, czy coś innego było tego przyczyną. W końcu ona została daleko stąd. Chciałbym wiedzieć, jak pomóc Dove uporać się z tym wszystkim lecz ona nie chciała nawet powiedzieć, co jej się śniło po nocach, jakie koszmary wciąż ją dręczyły.
Mając nadzieję, że jednak spała skoro nie otrzymałem od niej odpowiedzi, uniosłem dłoń, by pogłaskać ją po policzku. Dopiero po tym odwróciłem się na drugi bok, przymykając oczy.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 21 Empty Re: Guardian Demon {20/06/22, 02:35 am}

    Dove Rachel Parker    

Williama głos był przyjemny i szczerze mówiąc nie skupiałam się na tym co czytał tylko na dźwięku jego głosu. Zasnęłam szybciej, niż myślałam co jedynie potwierdziło moje zmęczenie.

Ten sen był długi i bardziej skomplikowany niż poprzednie sny. Nie pamiętałam każdego szczegółu i może tak było najlepiej. Musiała to być mieszanka przeszłości z teraźniejszością, bo w pewnym momencie w naszym salonie byli moi rodzice, mój brat, Vincent i William. Gdy weszłam do pokoju mama głaskała Vincenta, komplementując mu, że jest małym dżentelmenem i kotem z klasą. Tata rozmawiał z Williamem, oboje podobnie ubrani i każdy z lekkim uśmiechem na twarzy. Mój brat siedział na fotelu i popijał herbatę, którą niedawno przyniosła Anna.
- Oh, Dovie. Wszędzie ciebie szukaliśmy. Gdzie się ukrywałaś? - mama pierwsza mnie zauważyła i po chwili wszyscy wpatrywali się w moją stronę.
- W biurze - odpowiedziałam krótko. Tata zaśmiał się pod nosem, podchodząc do mnie i kładąc dłoń na moim ramieniu.
- Chyba lubisz tam uciekać i się ukrywać, hm? No, ale skoro biuro teraz jest wolne to pójdę jeszcze trochę popracować. - ścisnął trochę mocniej moje ramię i wyszedł z pokoju. Bez problemu mogłam usłyszeć, jak idzie po schodach.
Czasami przez moje koszmary ciężko mi sobie przypomnieć jak to w rzeczywistości wyglądało, ale tym razem byłam bardziej świadoma tego, że to jest sen. Pamiętałam, że znalazłam nieprzytomnego tatę w swoim biurze. To nie był dzień, gdy umarł, ale od tego momentu nigdy już nie był taki sam. Zostawał w łóżku co raz dłużej. Z sypialni rodziców słyszałam jedynie jak kaszle lub pojękuję z bólu. Widziałam go co raz rzadziej, bo ani Anna, ani mama nie pozwoliły mi wejść do pokoju.
Może chociaż w tym śnie będę mogła mu pomóc. Jakoś go uratować. Spędzić z nim trochę więcej czasu.
Ruszyłam w stronę schodów, ignorując jak woła po mnie mama. Prawie, że wbiegłam do biura i ujrzałam ten sam obraz co tyle lat temu. Nieprzytomny tata na środku pokoju. Zaczęłam wołać po mamę i Sebastiana, jednak nikt się nie odezwał. Później Annę, ale było tak cicho jakbym była w całym domu sama.
William. William też był w salonie. W momencie, gdy wykrzyknęłam jego imię raz, drugi, trzeci raz, obraz biura taty powoli zaczął się rozmazywać przed moimi oczami aż w końcu pozostało zupełnie nic.


Otworzyłam oczy wypuszczając powietrze z płuc, jakbym wstrzymywała oddech przez długi okres czasu. Wpatrując się w sufit mrugnęłam raz i dopiero wtedy poczułam łzy na swojej twarzy. Nie mogłam mu pomóc. Nie mogłam z nim spędzić chociaż minuty dłużej. Było to niczym jakaś klątwa, która się mnie trzymała nawet w śnie.
Ułożyłam się tak aby ukryć twarz w poduszkę i pozwolić sobie na kilka łez. Nie chciałam budzić Williama. Szczerze mówiąc to w pewnym sensie obawiałam się nawet spojrzeć w jego kierunku. Byłam pewna, że gdybym tylko na niego spojrzała to od razu bym go objęła, użyła go niczym jakąś tarczę lub tymczasowe schronienie dopóki wspomnienia z przeszłości przestaną sprawiać mi tyle bólu.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 21 Empty Re: Guardian Demon {20/06/22, 07:29 am}

Guardian Demon - Page 21 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

Znów koszmar. Trudno określić, czy ten sam co wcześniej i jeszcze wcześniej, odczuwałem przecież tylko emocje. A były one równie intensywne co poprzednio. Strach, smutek i żal.
Otworzyłem oczy, kiedy tylko wszystko się urwało. Uniosłem dłoń do policzków, aby otrzeć łzy. Skoro ja odczułem to w ten sposób, jak musiała więc czuć się Dove? Z pewnością dużo gorzej ode mnie. Wiedziałem, że też już nie spała, choć za oknem jeszcze słońce nie zdążyło wstać. Słyszałem jak lekko pociąga nosem.
Powoli odwróciłem się twarzą do niej. Dove leżała plecami w moją stronę, skrywając twarz w poduszce. Przysunąłem się bliżej po czym objąłem ją ramieniem. Odnalazłem jej dłoń, ściskając ją lekko.
- Tak mi przykro, że nie mogę ci pomóc - szepnąłem, wolną ręką gładząc Dove po włosach. Może po prostu jeszcze nie potrafiłem. Bolał mnie ten fakt, że nie potrafiłem ulżyć jej w cierpieniu, mimo iż doskonale zdawałem sobie z niego sprawę.
- Ale zawsze możesz mi o wszystkim powiedzieć, jeśli tylko będziesz chcieć - niestety tylko tyle mogłem jej obecnie zaoferować. Wcześniej o niczym nie chciała mi mówić, ale może gdybym lepiej zrozumiał źródło jej koszmarów, mógłbym wtedy jakoś pomóc.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 21 Empty Re: Guardian Demon {20/06/22, 05:10 pm}

Dove Rachel Parker

Trochę się przestraszyłam czując ramię Williama. Nie zauważyłam wcześniej, że się obudził. Poczułam jeszcze silniejsze poczucie winy. Nie chciałam go budzić (znowu), zwłaszcza w noc przed podróżą z powrotem do Londynu. Jednak musiałam przyznać, że mając kogoś przy sobie w takich momentach było nie tylko przyjemne, ale nie czułam się aż tak samotnie z tym wszystkim. Od kiedy znalazłam Vincenta sama obecność kota pomagała.
Chciałam powiedzieć Williamowi o moich koszmarach. Bo jeżeli sama jego obecność pomaga to może gdybym powiedziała na głos o swoich koszmarach to również w jakimś stopniu pomoże? Ostatnim razem nic mu nie powiedziałam i znalazłam inny sposób aby sobie poradzić z bólem. Teraz wiem, że nie było to najlepsze rozwiązanie. Chyba tylko dlatego przekonałam siebie do końca aby powiedzieć Williamowi o moich koszmarach.
- Często mi się śnią rodzice. Czasami są to przyjemne wspomnienia lub moje wyobrażenia, jak by życie wyglądało gdyby jeszcze z nami byli. Jednak najczęściej mam koszmary z dnia, gdy znalazłam tatę w swoim biurze. Nieprzytomny, z twarzą w dywan. Lub na korytarzu, w kuchni, w salonie... W niektórych snach jest już martwy. W niektórych krew mu leci z kąciku ust. Jednak za każdym razem... - zacisnęłam usta, czując jak ściska mnie gardło i więcej łez zamazuje mi obraz nocy. Ścisnęłam dłoń Williama przez dłuższą chwilę. - Za każdym razem czuję taką bezradność. Nie wiem, jak mu pomóc. Wołam po pomoc, ale nikt nigdy nie przychodzi. A ja jak jakiś bałwan stoję i nawet nie próbuję czegoś zrobić. - wciąż byłam na siebie zła, że nic nie zrobiłam. Nawet nie próbowałam go obudzić czy pomóc mu usiąść, nie wybiegłam z domu aby zawołać sąsiadów po pomoc. Stałam i wpatrywałam się w tatę, jakby nie był prawdziwy, jakby nie cierpiał. Przez lata miałam wiele koszmarów i teraz... Czasami nie wiem co było prawdą. Wiele szczegółów mi się pomieszało, jednak wciąż czułam się odpowiedzialna za to co się wtedy wydarzyło. Może ten stary facet z klubu dżentelmenów miał rację i jestem przeklęta.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 21 Empty Re: Guardian Demon {20/06/22, 06:46 pm}

Guardian Demon - Page 21 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

Wcześniej nigdy nie słyszałem o okolicznościach śmierci rodziców Dove i Sebastiana. Ona sama nie wspominała o tym nigdy, z Sebastianem też nie mogłem złapać tego tematu. Nie wypadałoby w trakcie luźnej rozmowy pytać go o śmierć rodziców. Wiedziałem tylko tyle, że ciężko chorowali. I że Dove bardzo za nimi tęskni, o tym słyszałem kilkukrotnie. Jednak nie sądziłem, że nabawiła się przy tym takiej traumy.
Jej zaciśnięta dłoń na mojej dłoni, kolejna fala łez, tak samo drżący głos po dłuższej ciszy, wszystko świadczyło o bólu jaki w sobie nosiła. Dlaczego wcześniej nic z tym nie zrobiła? Cały czas milczała, dusząc w sobie wszystkie emocje. Może nawet dlatego zdawała się być dość oschła wśród nowych i nieznanych sobie osób i nie dopuszczała ich do siebie.
- A jak naprawdę wyglądał ten dzień? - zadałem pytanie, które chyba najbardziej mnie męczyło. Wcale nie było to delikatne lecz czy sny w pewnym stopniu nie odzwierciedlają rzeczywistości? Jeśli Dove dręczyły nie tylko koszmary, ale również wyrzuty sumienia i obwiniała się za to, co się stało, nie mogłem jej pomóc tak łatwo.
Ścisnąłem mocniej jej dłoń. Czasem łatwiej wypłakać wszystkie smutki niż je nadal w sobie dusić. Nie zamierzałem przy tym naciskać, jeśli uznałaby, że nie chce więcej o tym mówić. Żałowałem też, że nie będę mieć więcej tak dobrych sposobności, by z nią szczerze porozmawiać, bez świadków i nie martwiąc się o czas.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 21 Empty Re: Guardian Demon {20/06/22, 07:46 pm}

Dove Rachel Parker

Jak naprawdę było? Było ciężko mi odpowiedź. Przymknęłam oczy, walcząc z własnymi myślami. Część mnie nie chciała pamiętać tamtego czasu. Unikałam głębszych rozmów na ten temat nawet z Sebastianem. Ale jeżeli zdecydowałam się podzielić swoimi koszmarami z Williamem, bo chciałam chociaż spróbować odpowiedzieć na jego pytanie. Nie chciałam dalej czuć się bezsilna.
- Nie jestem pewna - odpowiedziałam, próbując trochę się uspokoić. - Po tylu latach i koszmarach wszystko mi się miesza. Chyba... Chyba byłam w kuchni z Anną. Mama wróciła z ogrodu, przyniosła świeże kwiaty aby dać je do wazonu, ale później gdzieś poszła. Pamiętam, że wpatrywałam się w kwiaty na stole podczas gdy Anna przygotowywała obiad i herbatę. Nie pamiętam, gdzie był Sebastian. Może poszedł gdzieś z mamą? - oparłam się plecami o Williama, czując się całkiem komfortowo w jego objęciu. Nie było to może rozsądne, ale w takiej sytuacji pozwoliłam na chociaż trochę czułości.
- Anna poprosiła mnie abym zaniosła herbatę do taty biblioteki. Dała mi tacę i wszystko. Czułam się wtedy taka dorosła i dojrzała. - teraz mnie to bardziej rozbawiało. Jednak wcale nie było mi do uśmiechu. Powoli otworzyłam oczy jednak zamiast zobaczyć hotelowy pokój przed oczami miałam biuro taty. Był wtedy piękny i słoneczny dzień.
- Nie wiem, jak długo mi zajęło wezwać pomoc. Chyba wpatrywałam się w niego przez godziny. Przynajmniej miałam wrażenie, że tak długo to trwało. Najpierw zawołałam po mamę, ale chyba nie było jej w domu. Po jakimś czasie przyszła Anna i... spanikowała. Chyba poszła po lekarza i zostałam sama z tatą. Nie wiedziałam co zrobić.
Nie pamiętałam jak i kiedy, ale nagle w pokoju było pełno dorosłych i Anna zaprowadziła mnie do mojego pokoju, zamykając za sobą drzwi. Chciałam wyjść i zobaczyć tatę, upewnić się, że wszystko z nim w porządku, ale za każdym razem Anna zaprowadzała mnie do pokoju. Ostatecznie zakluczyła drzwi abym jej ponownie "nie uciekała" i nie przeszkadzała.
- Nie było wtedy taty przy kolacji, ani na śniadaniu następnego dnia. Zaczął jeść posiłki w swoim pokoju. Mama zaczęła spać w pokoju gościnnym. Ona również osłabła, zaczęła mniej jeść i pić... Gdy ostatni raz ich widziałam wyglądali, jakby ktoś wyssał z nich duszę i chęć do życia.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 21 Empty Re: Guardian Demon {20/06/22, 09:09 pm}

Guardian Demon - Page 21 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

"Jakby ktoś wyssał z nich duszę i chęć do życia" - te słowa kołatały mi się po głowie przez cały czas. Nie mogłem się pozbyć wrażenia, że w stwierdzeniu Dove było o wiele więcej prawdy niż mogłaby kiedykolwiek przypuszczać. Mimo że stało się to już pewien czas temu, wcale nie oznaczało, że przez te lata ktoś bacznie nie obserwował dalszego rozwoju wypadków. Wszystko tylko jeszcze bardziej wzmogło we mnie pewien niepokój.
Chwilę tym, jak Dove skończyła mówić, odsunąłem się od niej na chwilę. Poprawiłem swój koc, narzucając go również na nią. Przy okazji zrobiłem to samo z kołdrą, którą była okryta kobieta. Wtedy na nowo objąłem Dove, bez dzielącej nas już kołdry, tuląc ją mocniej do siebie. Nie mogłem jej o niczym powiedzieć wprost, przyznać, że jej również groziło coś takiego. Jedynie tak mogłem jej przekazać, że nie pozwolę, by ktoś skrzywdził ją w podobny sposób.
- Myślisz, że mogłabyś mu bardziej pomóc, gdybyś od razu zareagowała? Dlatego wciąż masz koszmary? - sama przyznała, że wciąż czuła się bezsilna w snach. Podobnie jak w dniu, kiedy wszystko się zaczęło. - Dove, na taką… chorobę nie było dobrej reakcji. Nawet gdyby lekarz był przy twoich rodzicach cały czas, miał najlepsze leki do dyspozycji. Wiem, że ta strata wciąż bardzo cię boli, ale musisz pogodzić się z tym, co się stało. Nie miałaś na to wpływu - nikt nie miał, jeśli rzeczywiście ktoś pomógł jej rodzicom zapaść na wspomnianą chorobę.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 21 Empty Re: Guardian Demon {20/06/22, 09:37 pm}

Dove Rachel Parker

Nie wiedziałam czy moja szybsza reakcja by zmieniła sytuację. Prawdopodobnie nie. Jednak nie o to chodziło, przynajmniej nie do końca.
Odwróciłam się w objęciu Williama. Jego twarz była tak blisko, że aż mogłabym policzyć jego rzęsy. W każdej innej sytuacji pewnie czułabym się niekomfortowo i unikałabym jakichkolwiek czułości. Ale chyba teraz akurat tego mi brakowało. Tej bliskości i poczucia, że nie jestem z tym wszystkim sama.
- Wiem, że moja reakcja niewiele by zmieniła. Jako dziecko miałam koszmary, ponieważ nie wiedziałam jak sobie poradzić z utratą rodziców. Wciąż jest mi ciężko, ale ta moja... bezradność... Sam fakt, że czułam się bezsilna, że byłam słaba... Teraz jestem starsza i wiem, że nie mogłabym im pomóc, ale to poczucie bezradności wciąż mnie męczy. - wiem, że efekty tego teraz można znaleźć w moim charakterze, w mojej postawie, pewnie we wszystkim. I może też dlatego pewne słowa Williama nie do końca przypadły mi do gustu i dodały do mojego istniejącego bólu.
- Według mnie nie muszę się pogodzić z ich śmiercią. Straciłam ich za wcześnie, za szybko. Nawet gdybym chciała ich opłakiwać całe moje życie to mam do tego prawo, a i tak mam ich wystarczająco mało. Dlatego nie mów mi co powinnam lub nie powinnam robić, proszę. - on również stracił rodzinę i miałam nadzieję, że pod tym względem mógł zrozumieć mnie i mój ból.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 21 Empty Re: Guardian Demon {20/06/22, 10:35 pm}

Guardian Demon - Page 21 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

- Masz rację, nie powinnaś ich tracić tak szybko. Za wcześnie to się stało i to w tak trudny dla ciebie sposób - w tym jednym zgodziłem się z Dove. Nikt z nich nie był gotowy na to, co się działo, na to, jak miało się to skończyć i dlaczego w ogóle dotknęło to tą rodzinę.
- Nie będę ci mówić, co masz robić - bo najwyraźniej Dove potrzebowała więcej czasu, żeby się z tym pogodzić. Nie mając nikogo przy sobie nie potrafiła wcześniej sobie poradzić ze stratą. Czy Sebastian tak samo to odczuwał? Nie był wiele starszy od siostry, ale to nie oznaczało, że na swój sposób również wciąż tego nie rozpamiętywał.
- Po prostu niech przeszłość nie układa ci przyszłości. Sama zdecyduj, jak będzie wyglądać - pogładziłem kobietę po plecach, chcąc jakoś załagodzić jej złość. Nie miałem nic złego na myśli. Uważałem tylko, że rozpamiętywanie na nowo śmierci rodziców wcale nie przyniesie jej ukojenia, a wręcz przeciwnie. Pamięć można zachować na różne sposoby, niekoniecznie w taki, gdzie noc w noc dręczą ją koszmary.
- Odpocznij jeszcze trochę - powiedziałem, widząc zmęczenie wymalowane na jej twarzy. - Może nie potrafię skutecznie pozbawić cię tych snów, ale jestem tu cały czas. Zawsze pomogę ci się uspokoić - uśmiechnąłem się lekko, prostując bardziej ręce, by móc w pełni objąć Dove. W końcu mieliśmy jeszcze wystarczająco wiele czasu do wyjazdu, by zdążyła się zdrzemnąć przez jakiś czas.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 21 Empty Re: Guardian Demon {20/06/22, 11:53 pm}

Dove Rachel Parker

Czy tego właśnie nie robiłam? Czy nie próbowałam właśnie zdecydować i zaplanować swoją przyszłość mimo tego, że wiem co powie Sebastian lub ktokolwiek inny? Chyba William miał czegoś innego na myśli. Zdecydowanie byłam wciąż zmęczona i niewyspana. Ale zanim spróbowałam ponownie zasnąć uśmiechnęłam się odrobinę pod nosem, odwzajemniając jego.
- Zawsze? - powtórzyłam za nim. Czasami w sposób w jakim mówił był dla mnie dosyć ciekawy, odrobinę nietypowy. Przypomniało mi się, gdy wspomniał jak wypłynął by ze mną na drugi koniec świata czy coś w tym stylu. - Hmmm dziękuję. Miło to usłyszeć. Wiedz, że ja również zawsze tobie pomogę. Z czymkolwiek, kiedykolwiek. - dodałam szeptem, unosząc dłoń i odgarniając kilka włosów z jego twarzy abym mogła lepiej mu się przyjrzeć. Czy budzenie się z kimś obok byłoby takie złe? Nie, oczywiście, że dobrze by było aby nie tylko kot mnie witał z ranka chociaż jego towarzystwo mi wcale nie przeszkadza. Niespecjalnie wyobrażałam sobie, że to właśnie z Williamem spędzałabym wczesne poranki, a raczej wcześniej sobie tego nie wyobrażałam. Wiele się wydarzyło podczas naszego pobytu w Birmingham.
Pozwoliłam sobie wtulić się bardziej w Williama, zamykając ponownie oczy. Gdy smutek i żal zaczęły znikać ponownie pojawiły się emocje, które przyspieszają bicie serca. Musiałam je zignorować aby nie popełnić ponownie tego samego błędu.
- Dobranoc, Will - dodałam, otoczona jego ciepłem.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 21 Empty Re: Guardian Demon {21/06/22, 10:47 am}

Guardian Demon - Page 21 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

Kiwnąłem głową, potwierdzając ponownie swoje słowa. Zawsze i wszędzie. Miło było też usłyszeć, że i Dove była skora do pomocy. Kto wie, co będzie w przyszłości. Może rzeczywiście nastanie taki dzień, kiedy będę jej bardziej potrzebować niż myślę. Niczego nie mogłem wykluczyć.
Will? Uśmiechnąłem się lekko, słysząc to małe zdrobnienie. Co też tej Dove przyszło znów do głowy. Wydało mi się to nawet nieco zabawne lecz jeśli chciała, mogła mówić w ten sposób. Nie przeszkadzało mi to.
- Śpij dobrze, Dovie - mruknąłem, gładząc jej włosy. Przymknąłem co prawda oczy, ale nie mogłem tak od razu usnąć. Musiałem najpierw nacieszyć się jej bliskością, dotykiem, nawet zapachem. Najchętniej nie wypuściłbym jej z objęć przez długi czas. Mógłbym wszędzie też trzymać ją za rękę, żeby zaraz mi nie uciekła i nie wpadła w kłopoty lub w łapy nieprzyjaznych osób. Albo co najmniej ukryłbym ją przed złymi spojrzeniami. Gdyby tylko mi na to pozwoliła, a wiedziałem, że to nie nastąpi. Chciała być zbyt niezależna, aby pozwolić komuś na coś takiego.
Dopiero gdy byłem pewny, że Dove zasnęła, pozwoliłem sobie samemu na krótki sen. Krótki, bo miałem wrażenie, że ledwie zamknąłem oczy, a już pierwsze promienie słońca mnie obudziły. Dlaczego to okno nie było zasłonięte? Dove ze zmęczenia pewnie o tym zapomniała, a i ja sam nie pomyślałem wcześniej o zasłonach.
Z westchnięciem zmrużyłem oczy, bo nic innego mi nie pozostało. Normalnie pewnie odwróciłbym się na drugi bok lub przykrył kocem aż po czubek głowy, ale w przypadku, gdy Dove zajmowała obie moje ręce było to trochę niemożliwe. Choć spokojnie mogłem znieść tą małą niedogodność w zamian za taki spokój.
Uniosłem tylko głowę, by sprawdzić godzinę. Za niedługo zostanie otwarta restauracja na czas śniadania. Sam nie czułem się głodny, nie miałem również sumienia, by budzić Dove. Zawsze mogliśmy również zjeść coś na mieście, gdybyśmy nie zdążyli tutaj.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 21 Empty Re: Guardian Demon {21/06/22, 03:56 pm}

Dove Rachel Parker

Nie było kolejnego koszmaru. Miałam wrażenie, że spałam długo, znacznie dłużej niż miałam w zwyczaju. Gdy otworzyłam oczy ciężko mi było stwierdzić godzinę i porę dnia. W sumie, nie na tym chciałam się skupić, bo gdy tylko się obudziłam pierwsze co ujrzałam to twarz Williama. Wciąż byłam w jego objęciach, wciąż blisko... Doskonale wiem, jak znaleźliśmy się w takiej pozycji, ale wciąż było to trochę dziwne. Przyjaciele nie śpią razem, przynajmniej nie w swoich ramionach.
- Hej - szepnęłam, jako krótkie powitanie. - Długo już nie śpisz? - chyba zazwyczaj William budzi się wcześniej niż ja. Może z przyzwyczajenia budzi się wcześnie. Spojrzałam odrobinę przez ramię spoglądając w stronę okna. Było dosyć jasno. Zero śnieżycy. To chyba dobrze. Przynajmniej nie będzie zbyt wiele problemów z drogą powrotną.
Odwróciłam się ponownie twarzą do Williama. Uśmiechnęłam się do niego delikatnie. Było całkiem przyjemnie tak spać i czułam się wypoczęta. Przy Williamie czułam się bezpiecznie i wiedziałam, że mogłam na nim polegać. Chyba dlatego poczułam taki spokój mimo ostatniego koszmaru. Trochę szkoda, że to była ostatnia taka noc.
- Wiesz co? Chyba będę za tym tęsknić.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 21 Empty Re: Guardian Demon {21/06/22, 05:39 pm}

Guardian Demon - Page 21 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

- Dzień dobry - odpowiedziałem na powitanie, napotykając spojrzenie zielonych oczu. Przyznałem również, że obudziłem się "jakiś czas temu". Pół godziny nie było zbyt długim czasem lecz uznałem, że Dove mogłaby poczuć się odrobinę nieswojo wiedząc, że od tego czasu się jej przyglądałem. Poza tym było to raczej pojęciem względnym i co dla mnie było krótko, dla niej mogło być zbyt długo.
Miałem już zamiar wypuścić Dove z objęć, kiedy tylko zaczęła się kręcić, ale po chwili uspokoiła się i spojrzała na mnie ponownie. Posłałem jej przy tym szeroki uśmiech, bo jej słowa były trochę niespodziewane. Ale również i przyjemne.
- Wiesz co? Ja chyba też - przyznałem, unosząc dłoń z pleców na policzek Dove, ujmując go i gładząc kciukiem ciepłą skórę. Miałem przy tym nieodpartą chęć zsunąć palce niżej, na jej usta, na szyję i… i dlatego zabrałem po chwili dłoń, układając ją pod swoją głową.
- Mamy jeszcze sporo czasu, jak chcesz, możemy dzisiaj nieco dłużej odpocząć. A potem zjeść coś na mieście. W końcu chyba nie będziemy mieć zbyt wiele okazji do tego w domu.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 21 Empty Re: Guardian Demon {21/06/22, 08:37 pm}

Dove Rachel Parker

To prawda, nie będziemy mieć wystarczająco czasu aby posiedzieć dłużej w łóżku i nie być cały czas w pośpiechu lub z długą listą rzeczy do zrobienia. Dlatego jego propozycja mi się spodobała. Poprawiłam sobie trochę poduszkę aby wygodniej kontynuować rozmowę z Williamem.
- To może być trochę dziwne pytanie, ale gdyby ktoś namalował teraz ten pokój, włącznie z nami, jaki tytuł dałby malarz? - chciałam w nie bezpośredni sposób dowiedzieć się o przemyśleniach Williama. Po za tym może to być całkiem zabawna i niewinna rozmowa, prawda? - Bądźmy szczerzy. Zapewne wyglądamy, jak małżeństwo lub jakbyśmy byli zakochani. Wątpię, że kiedykolwiek obejmowałeś tak kogoś z klubu dżentelmenów. - zażartowałam, uśmiechając się szerzej. Na pewno musiało to dziwnie wyglądać. Nie byłam głupia. Wiedziałam, że gdyby ktokolwiek nas teraz zobaczył, a już zwłaszcza Sebastian, to nie tylko byłby wkurwiony, ale zapewne by wymusił od Williama zaręczyny. Inaczej tylko to potwierdza plotki na mój temat, że jestem dziewką przebraną za damę. Wąpiłam, że ktokolwiek poza mną i Williamem mógłby zrozumieć naszą... przyjaźń.
Sponsored content
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 21 Empty Re: Guardian Demon {}

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach