Maybe I Belong Among The Stars?Zmącona tafla jeziora sprawiła, że zamrugałeś wytrącony z rozmyślań. Podnosząc spojrzenie na rozgwieżdżone niebo nad Twoją głową uśmiechasz się lekko do siebie, wreszcie wróciłeś do domu. Bierzesz głęboki wdech, czujesz zapach świeżej trawy, kwitnących kwiatów. Do uszu dochodzi Cię szum nocnego życia: gdzieś w krzakach spłoszyły się myszy, koniki polne zagrały w rytm ucieczki. Poprawiasz sobie plecak na ramieniu, chowasz dłonie do kieszeni, powiew wieczornego wiatru rozwiał Ci kosmyki włosów. Jak dobrze wreszcie poczuć tą swobodę! W umyśle już kotłuje Ci się pomysł na nową przygodę. Co tym razem Cię spotka? Gdzie tym razem dojdziesz? To miejsce nigdy Cię nie przestaje zaskakiwać chociaż masz wrażenie, że znasz tu już każdy kąt. Zawsze zjawia się ktoś nowy, wnosi coś niesamowitego w Twoje życie, a Twoja Gwiazda coraz mocniej błyszczy tam na górze. Jest was coraz więcej. Świeć więc pełnią swojego blasku!
Zapraszamy do uczestnictwa na forum zrzeszającym wszystkich autorów i autorki zainteresowane wszystkimi gatunkami, rozwojem i kreowaniem nowych rzeczywistości! Długie czy krótkie posty! Pojawiające się codziennie bądź raz w miesiącu! Poszukiwacze towarzystwa, tej jednej osoby, po prostu odbiorców! Wszyscy możecie znaleźć coś dla siebie w naszym City of Stars!
01/01

Nowy Rok witamy z nową odsłoną naszego forum. Ah... tyle zmian na raz. Na pewno poczujecie się przez chwilę zagubieni, ale wierzymy, że szybko odnajdziecie się w Mieście Gwiazd. Szczęśliwego, magicznego Nowego Roku!
00/00
00/00
Administracja
Ostatnie posty
Szukaj
Display results as :
Advanced Search
Keywords

Latest topics
A cup of uncertaintyWczoraj o 10:31 pmHimiko
Twilight tensionWczoraj o 06:53 pmCarandian
A New Beginning Wczoraj o 04:23 amYulli
From today you're my toy18/09/24, 08:08 pmKurokocchin
This is my revenge18/09/24, 07:47 pmYoshina
Agathokakological15/09/24, 10:36 pmAgathokakological
W Krwawym Blasku Gwiazd15/09/24, 10:30 pmHummany
Alteros15/09/24, 07:03 pmYoshina
Triton and the Wizard15/09/24, 06:53 pmYoshina
Wrzesień 2024
PonWtoSroCzwPiąSobNie
      1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
30      

Calendar

Top posting users this week
3 Posty - 30%
2 Posty - 20%
2 Posty - 20%
1 Pisanie - 10%
1 Pisanie - 10%
1 Pisanie - 10%

Go down
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 12 Empty Guardian Demon {15/02/22, 06:09 pm}

First topic message reminder :

Guardian Demon - Page 12 Screen11


Guardian Demon - Page 12 6067d3a1a0df4d6f935910aa5c9ce41c



Każdy ma swojego anioła stróża, jednak nie każdy z nich wytrzymuje presję związaną z pracą. Podczas gdy kolejni aniołowie stróże zaczęli rezygnować ze swoich stanowisk, postanowiono wdrożyć "Projekt Demon". Niestety dla niej - postanowiono spróbować i wylosowali zarówno człowieka jak i demona, który od tamtej chwili miał nad nią czuwać.


On (demon) - Noé
Ona (człowiek) - Yulli




Ostatnio zmieniony przez Yulli dnia 22/04/22, 12:46 am, w całości zmieniany 1 raz

Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 12 Empty Re: Guardian Demon {11/05/22, 09:46 pm}

Guardian Demon - Page 12 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

Patrzyłem na Dove i tak trudno było mi uwierzyć w to, co słyszałem. Nie spodziewałem się po pierwsze takiego wyznania z jej ust, a po drugie, że moje słowa rozwiążą jej język do tego stopnia. To było więcej niż śmiałem oczekiwać. Będąc biernym obserwatorem, jak Anthony i jemu podobni, nigdy w życiu nie mógłbym się tego dowiedzieć. Moja praca i metody nie były więc takie beznadziejne, jak się mogło wydawać na początku.
Nie wiedziałem, co powiedzieć na takie wyznanie. Pocieszyć? Obrócić coś w żart? Zmienić temat? Byłem beznadziejny w tych sprawach. Zdecydowałem się nic nie odpowiadać, bo każde słowa, jakie przychodziły mi do głowy, wydawały się banalne i pozbawione głębszego sensu.
Zamiast mówienia przesiadłem się na miejsce obok Dove. Było mi jej bardzo żal, ale teraz chociaż znałem jej motywację do tego, co robiła.
Wyciągnąłem ręce i przyciągnąłem ją bliżej siebie, by objąć ramionami. Nie ważne, że nie byliśmy sami. Niech się gapią, bo przecież nie robiliśmy nic złego.
- Jeśli się czegoś nauczyłem z poprzedniego życia to tego, że za sukcesem mężczyzny często stoi silna kobieta - w piekle to dość częste przypadki. Słyszałem historię zarówno z jego, jak i jej strony.
- Myślę, że mogłabyś przyćmić tych wszystkich dżentelmenów, którzy uważają się za mistrzów biznesu, a mają u swego boku ludzi, którzy robią wszystko za nich - puściłem Dove, następnie przyciągając swój obiad z drugiego końca stołu.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 12 Empty Re: Guardian Demon {11/05/22, 10:39 pm}

Dove Rachel Parker

Nie wiedziałam jak zareagować na objęcie Williama. Jedyne na czym mogłam się skupić to na tym, że chyba połowa restauracji się w nas wpatrowała. Niezręczny uśmiech pojawi się na mojej twarzy chociaż musiałam przyznać, że po chwili gest Williama miał więcej sensu.
Wiem, że chciał dobrze i doceniłam jego słowa. Jednak część mnie zaczęła się zastanawiać dlaczego tak jest. Dlaczego ta "silna kobieta" musi stać za mężczyzną. Może za bardzo czepiam się szczegółów.
- Dziękuję - szepnęłam obserwując jak przyciąga swój talerz. Dziwne, myślałam, że to ja miałam go teraz pocieszyć, a nie na odwrót. Ułożyłam dłoń na kolanie William i lekko go uścisnęłam za nim wróciłam do jedzenia.
- Lepiej skupmy się na jedzeniu, bo w takim tempie za nim skończymy zamkną jarmark lub gorzej, wszystkie dobre rzeczy będą już wykupione. Chcę kupić kilka rzeczy dla Anny. I może kupisz coś wreszcie do swojego mieszkania? Gorzej tam niż w ciemnej piwnicy. - pomimo mojego poważnego tonu uśmiechnęłam się pod nosem.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 12 Empty Re: Guardian Demon {12/05/22, 02:36 am}

Guardian Demon - Page 12 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

Jedzenie i tak było już prawie zimne, ale nie zamierzałem narzekać. Ta rozmowa trochę nawet mnie uspokoiła i właściwie zacząłem doceniać szczerość, jaką obdarzyła mnie Dove, uprzednio wymuszając na mnie to samo.
- Dobrze, wybierz coś ładnego do mojego mieszkania. Kobiety przecież mają lepszy gust - odparłem, przytaczając słowa Dove, które wypowiedziała podczas tamtej wizyty.
Dalszy posiłek przebiegł nam już w spokoju, bez takich rozmów i może nawet w odrobinę lepszych nastrojach. Jedzenie, mimo iż wystygło, wciąż było smaczne. Po dokończeniu zapłaciłem i mogliśmy udać się na ten nieszczęsny jarmark. Nieszczęsny, bo znów zostanę zasypany tonami świątecznych bzdetów, pomiędzy którymi będziemy musieli coś wybrać.
Kiedy się ubraliśmy i opuściliśmy restaurację, zatrzymałem się na chwilę. Musiałem coś jeszcze dowiedzieć się od Dove.
- Mam do ciebie jeszcze wielką prośbę - zwróciłem się do kobiety, ujmując jedną jej dłoń w swoje obie i lekko ją ściskając. - Mówiłem ci, że jesteś jedyną osobą, której powiedziałem o tym wszystkim. I niech tak zostanie. Obiecaj mi proszę, Dove, że nikomu nic nie powiesz.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 12 Empty Re: Guardian Demon {12/05/22, 03:38 pm}

Dove Rachel Parker

Przyjrzałam się twarzy Williama. Był zmartwiony, może nawet odrobinę zestresowany tym, że mogłabym z kimś się podzielić jego przeszłością. Rozumiałam jego obawy. W końcu, często tak robiłyśmy w Widows Circle -- uzbierać kawałki informacji od innych aby później podzielić się z resztą kobiet aby wykorzystać to na naszą korzyść. Nie mogłam tego zrobić Williamowi.
- To będziesz nasz sekret - obiecałam mu. Uścisnęłam jego dłoń i ponownie ruszyliśmy w stronę jarmarku.
Pomimo moich słów w restauracji nie oczekiwałam, że wszystko będzie wyprzedane lub jarmark całkowicie zamknięty. Tak, był spory tłum, ale było pełno rzeczy do obejrzenia i potencjalnie do kupienia. Puściłam dłoń Williama, gdy rzuciły mi się w oczy fartuchy w najróżniejsze kolory i wzory. Anna czasami narzekała, że nie mogła do końca doprać jeden ze swoich ulubionych, więc może przydałoby się jej kupić kilka dodatkowych? Zazwyczaj nosiła proste fartuchy w białym lub w jasno beżowym kolorze, ale tutaj było znacznie więcej opcji. Sprzedawca nawet pokazał mi inny rodzaj, specjalnie wyszyty do pracy w ogrodzie. Wiedziałam, że Anna uwielbiała cokolwiek w zielonym lub żółtym kolorze dlatego wzięłam dla niej dwa fartuchy do codziennego użytku i jeden do ogrodu w takich kolorach i wzorach. Byłam pewna, że spodoba jej się ten z żółtymi kwiatami.
Przy kolejnym stoisku zatrzymałam się dopiero, gdy ujrzałam najróżniejsze małe figurki i akcesoria. Był tam mały aniołek, który wyglądał podobnie do tego z kościoła pani Wallflower.
- Mogę w czymś pomóc? - zapytał mężczyzna po drugiej stronie stoiska.
- Ile to kosztuje? - spojrzałam w stronę jednego z zegarków kieszonkowych, próbując zapomnieć o aniołku.
- Oh! Ten akurat to jest najnowszy model ze Szwecji. - mężczyzna wziął zegarek w dłonie, pokazał mi go z każdej strony i wytłumaczył dlaczego ten jest lepszy od innych. Wyglądało na to, że wiedział o czym mówił dlatego zdecydowałam się go kupić.
Udało mi się również kupić kilka ozdóbek świątecznych. Jedyny miałam problem z rzeczami do mieszkania Williama. Skoro chciał mojej pomocy to przecież teraz nie odmówię.
- Nie masz jakiegoś ulubionego koloru? Albo stylu? Nie chciałabym wybrać co mi się podoba, a ty miałbyś później bóle głowy, bo tobie się nie pasuje. Wolisz dużo roślinności w domu? Może bardziej bogaty dywan? - wymieniłam kilka rzeczy, chociaż wiedziałam, że takie rzeczy pewnie będzie musiał kupić gdzieś bliżej domu.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 12 Empty Re: Guardian Demon {12/05/22, 07:13 pm}

Guardian Demon - Page 12 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

Po obietnicy Dove nie odczułem jakiejś wielkiej ulgi, kamień z serca mi nie spadł, ani nic podobnego. Owszem, odrobinę się uspokoiłem jej słowami, ale to wszystko. Chciałem wierzyć, że wszystko pójdzie zgodnie z planami i ta rozmowa pozostanie tylko pomiędzy nami.
Po tym zapewnieniu ruszyliśmy w dalszą drogę w kierunku jarmarku. Im bliżej było, tym więcej ludzi się zbierało. Hałas i gwar rozmów słyszeliśmy już z wyprzedzeniem. Wielu sprzedawców się przekrzykiwało, który z nich miał lepsze towary. Mnie osobiście żaden z nich nie interesował, chociaż zdecydowanie powinienem zacząć czegoś szukać dla Anthony'ego. Tylko co mógłbym wybrać dla anioła?
Przeglądałem różne oferowane produkty, podczas gdy Dove wybierała fartuszki dla Anny. Przechodząc dalej oglądałem różnego rodzaju figurki, szopki, ozdóbki, bibeloty i rzeczy, których nawet nie potrafiłem nazwać. Spojrzałem nawet na zegarek,który właśnie kupowała Dove, ale i ten pomysł szybko odrzuciłem.
- Ja… hm… chyba po prostu nie chcę, żeby był taki przepych jak w hotelu. Wolę coś bardziej stonowanego i nie rażącego w oczy jak te zasłony - wskazałem na bieluteńki materiał upstrzony drobnymi kwiatami. - Ale te już mogłyby być - tym razem pokazałem na kremową zasłonę z brązową bordiurą u dołu. - Te też są przyjemne dla oka - dotknąłem ciemnofioletowej tkaniny leżącej w pobliżu.
- Nie mam czegoś ulubionego. Wybierz to, co według ciebie będzie dobrze się komponować. Tylko żeby pasowało do siebie i nie odstawało zbyt mocno.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 12 Empty Re: Guardian Demon {12/05/22, 08:56 pm}

Dove Rachel Parker


Uniosłam lekko brew spoglądając na kolory, na które wskazał. Nie były to złe opcje, raczej mnie zaskoczyło to, że nie miał ulubionego koloru lub stylu. Wcale mi to nie pomogło. Gdyby nie nasza przyjaźń to bym machnęła ręką.
- W takim razie poszukam czegoś w Londynie. Może przynajmniej trzeba się tutaj rozejrzeć i znaleźć styl, który najbardziej tobie pasuje? Trochę by mi to ułatwiło robotę. - zaproponowałam.
W pewnym momencie usłyszałam krzyki i śmiech dzieci, które najwyraźniej biegały po jarmarku, nie zwracając uwagi na innych. Stanęłam na chwilę obserwując, jak rzucają w siebie śnieżkami. Tylko dlatego zauważyłam, że jedna śnieżka leciała w naszym kierunku i udało mi się jej uniknąć. Spojrzałam przez ramię w kierunku, gdzie poleciała kula śniegu. Próbowałam się powstrzymać i nie zaśmiać się na cały głos na widok biednego Williama ze śniegiem na twarzy. Jednak nie wytrzymałam i pozwoliłam sobie trochę pośmiać.
Chłopiec, który rzucił śnieżką podszedł do nas ostrożnie spoglądając niepewnie w stronę Williama.
- Przepraszam, proszę pana... - powiedział cichutko. Przynajmniej chłopiec był dobrze wychowany i przyszedł przeprosić zamiast uciekać.
- Oj Williamie, nawet mi kogoś przypominasz - wciąż rozbawiona sięgnęłam dłonią aby strzepać trochę śniegu z jego ramienia i z twarzy. Na chwilę objęłam dłonią jego czerwony od zimna policzek. Miał dosyć gładką cerę czego bym się nie spodziewała.
- Na prawdę nie chciałem...
- Spokojnie. Na pewno nie jest obrażony na takiego niewinnego, małego chłopca, prawda panie Lightwood?
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 12 Empty Re: Guardian Demon {13/05/22, 12:09 am}

Guardian Demon - Page 12 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

- Jak uważasz, ale pamiętaj, że to wcale nie jest konieczne i nie przeszkadza mi brak ozdób - powiedziałem tylko, bo Dobę wyraźnie straciła swój pierwotny zapał. Cóż, mi tam wcale nie zależało na ozdobach, które będą się tylko kurzyć. Mimo szczerych chęci kobiety. A chodzenie w poszukiwaniu ulubionych stylów i kolorów jakoś do mnie nie przemawiało.
Byłem za to zaabsorbowany poszukiwaniem czegoś… sam nie wiedziałem jeszcze czym to coś było. Nie wiedziałem za czym rozglądała się Dove, czego jeszcze potrzebowała. Może faktycznie dla niej było już wystarczająco pamiątek. Przeglądałem właśnie kolejne drobiazgi, kiedy poczułem jak coś zimnego uderza mnie w twarz. Śnieg wpadł mi do ucha, do ust, a nawet do nosa.
Początkowo myślałem, że to Dove się wygłupiała, bo w końcu to ona zaczęła się śmiać z tego wszystkiego. Ale kiedy się odwróciłem, ujrzałem dziecko, które zaraz zaczęło przepraszać za całe zajście.
- Nie, chyba nie jestem - westchnąłem, przecierając dłonią mokre włosy i ucho. Na chwilę zamarłem, czując ciepły dotyk na swoim policzku. A może nawet gdybym był obrażony, to w życiu bym tego po sobie nie pokazał.
- Skoro ta pani tak mówi, to tak musi być - przyznałem, przywołując lekki uśmiech. - Chociaż gdyby to ode mnie zależało, chciałbym jakiś rewanż, bo nie byłem przygotowany - puściłem malcowi porozumiewawcze spojrzenie. Jego buzia szybko się rozjaśniła w uśmiechu, któremu brakowało jednego przedniego zęba.
- Tam jesteśmy! - zawołał, wskazując palcem kierunek, jakby chciał, abym rzeczywiście oddał mu śnieżką. Uciekł później do pozostałych dzieci, które przyuważyłem pomiędzy przechodniami.
- Miał mały dobre oko - mruknąłem, strzepując z siebie resztki roztopionego już śniegu.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 12 Empty Re: Guardian Demon {13/05/22, 02:50 am}

  Dove Rachel Parker  

Pomogłam Williamowi całkowicie strzepać resztki śniegu i na chwilę zamarłam. Co ja wyprawiałam? Na prawdę się zachowywałam, jakby William był moim partnerem. Chyba te plotki zaczęły mi mieszać w głowie.
- Miałby dobre oko jeżeli specjalnie rzucił śnieżkę w twoją stronę - odpowiedziałam wciąż z uśmiechem na twarzy.
Spojrzałam jeszcze raz w stronę dzieci, które najwyraźniej już wróciły do własnego życia. Przynajmniej ktoś miał radość ze śniegu. Sama bym dołączyła, ale w takim tłumie to cały czas bym na kogoś wpadała. Lepiej nie było robić większego zamieszania.
- Na prawdę nie przeszkadza tobie brak ozdób? - wróciłam do poprzedniego tematu.
- No wiesz co, Williamie, zacznę podejrzewać, że jest z ciebie sztywny burak - w tej chwili bardziej przypominał starego dżentelmena, który stracił całą przyjemność z życia. Wątpiłam, że właśnie tak było z moim przyjacielem.
- Nie masz ulubionego koloru, nie przepadasz za dekorowaniem własnego domu. W takim razie co robisz dla przyjemności? I nie mów mi, że nie masz na to czasu, bo masz wystarczająco czasu aby chodzić do klubu czy na mnie wpadać kilka razy w tygodniu. Na pewno jest coś co lubisz robić w wolnym czasie.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 12 Empty Re: Guardian Demon {13/05/22, 12:12 pm}

Guardian Demon - Page 12 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

Parsknąłem śmiechem, słysząc określenie jakim nazwała mnie Dove. Tego jeszcze nie słyszałem o sobie.
- Takich jak ja nazywa się minimalistami, a nie sztywnymi burakami. Chyba jeszcze nie spotkałaś w życiu prawdziwego sztywniaka - wciąż nie mogłem powstrzymać się od podśmiewywania się. Poza tym nie mogłem przyznać, że moje mieszkanie jest tylko dla pozorów i naprawdę nie potrzebowałem tam nic więcej.
Choć z drugiej strony kobieta miała trochę racji. Nie miałem ulubionego koloru, nie miałem zajęć, które robiłem dla przyjemności, nie interesowało mnie dekorowanie mieszkania, czy wybieranie dodatków. Nawet dobór ubioru był dla mnie obojętny, choć tu już z przymusu musiałem zwracać większą uwagę na to, co na siebie ubierałem.
- Nie wiem - wyznałem w końcu, krzywiąc się lekko. - Jak mam wolny czas to odpoczywam albo wychodzę na miasto. Nie chcę siedzieć w domu sam i patrzeć się w ściany, dlatego nie przywiązuję się do żadnego miejsca. Nie jestem typem podróżnika, ale lubię słuchać opowiastek z całego świata, o historii, kulturze, wierzeniach, wolę przebywać wśród innych - wzruszyłem ramionami, trochę niezręcznie się czując.
- Jak chcesz, to uznaj mnie za sztywnego buraka, ale mi naprawdę nie zależy, czy w salonie będzie wisieć pięć obrazów czy będzie stać ozdobna lampa w kwiaty. Chyba że miałoby to być coś, co by mi ciebie przypominało, to zdecydowanie wybrałbym coś takiego - posłałem Dove szeroki uśmiech, wskazując na figurkę aniołka wielkości mojej dłoni, niemal identyczną jak ta z kościoła.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 12 Empty Re: Guardian Demon {13/05/22, 09:22 pm}

Dove Rachel Parker

Najwyraźniej udało mi się rozbawiać Williama. Sama uśmiechnęłam się, bo musiałam przyznać, że William miał całkiem przyjemny do ucha śmiech. Trochę zaraźliwy, bo ciężko chociaż nie unieść kącik ust.
Może i był minimalistą, ale może być minimalistą ze stylem. Nie wszystko musi być takie... zwykłe, proste i bez charakteru. Jeszcze mi powie, że najlepszy obraz jest taki, gdy jest całkowicie w jednym kolorze.
- Coś co by tobie mnie przypominało? - powtórzyłam rozbawiona jego odpowiedzią i próbując zignorować aniołka. Nie byłam pewna dlaczego, ale to wspomnienie z kościoła jakoś mnie dręczyło. Poczucie winy to jedno, ale ta nagła chęć aby wziąć ze sobą figurkę była bardziej niepokojąca. Nie kradłam jeżeli nie musiałam.
- W takim razie specjalnie zadzwonię po malarza aby mógł namalować mój portret. Będziesz mógł go sobie powiesić gdziekolwiek zapragniesz. - oczywiście był to żart. Byłabym całkowicie nienormalna, gdybym podarowała Williamowi swój portret.
- I jeżeli lubisz słuchać opowiadań innych to może powinieneś zostać pisarzem do gazety? Lub profesorem. Podobno oni nic nie robią tylko uczą się o tym co ktoś inny zrobił i przeżył aby później przekazać te informacje innym, swoim studentom. Chociaż to oznacza, że czekałoby na ciebie dużo czytania, a wątpię, że czytają romansy. - podrażniłam się z nim trochę. W końcu widziałam tylko jak czytał jedną z książek, które kupiłam podczas wspólnych zakupów.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 12 Empty Re: Guardian Demon {13/05/22, 11:22 pm}

Guardian Demon - Page 12 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

Pomysł z portretem Dove wydawał się również idealny, bo od razu wiadome by było z czym się miał kojarzyć. Ciekawie by się prezentował na ścianie. Ta myśl wywołała kolejne rozbawienie.
- Chyba bajkopisarzem. I żadnym profesorem. Wyobrażasz mnie sobie w tej roli? Jestem zbyt nerwowy na to - pokręciłem głową, mówiąc już całkiem poważnie. Prędzej bym rozszarpał kogoś, bo to zdecydowanie nie zajęcie na moje słabe nerwy.
- A co do książek, to musisz mi kiedyś polecić do snu coś ciekawszego niż gazeta codzienna - mruknąłem, przechodząc dalej. Na jarmarku robiło się coraz bardziej tłoczno. Minęła w końcu pora obiadowa i wszyscy zaczęli wychodzić.
- Daj rękę, bo jeszcze ktoś mi ciebie ukradnie - powiedziałem, kiedy napływ osób rozdzielił nas na chwilę. Mogłoby się skończyć inaczej, gdybym tak bardzo nie był zajęty szukaniem odpowiedniego przedmiotu. A przecież nie było aż tak wiele czasu, bo tylko dzień dzisiejszy. Dlatego więc złapałem jej dłoń, nie przejmując się czy zbyt protestuje czy też nie.
Na prezent dla Anthony'ego wpadłem przypadkiem. Musieliśmy zatrzymać się na chwilę przy jednym ze stoisk, kiedy zrobił się jakiś zator. Z naszego miejsca było zbyt daleko, aby zauważyć co się stało lecz sądząc po odgłosach, ktoś musiał zasłabnąć. Wtedy zwróciłem uwagę na biżuterię, obok której staliśmy. Obok bransolet, pierścieni i różnego rodzaju wisiorków, dostrzegłem wisiorki z podobiznami świętych. Od razu zrozumiałem, że nie wyszły spod ludzkiej ręki, ponieważ zbyt dokładnie oddawały wygląd przedstawionych postaci. A przynajmniej tych, które rozpoznałem, bo nie każdy z ludzkich świętych rzeczywiście był świętym. Dla Anthony'ego wziąłem ten z podobizną archanioła Gabriela. Tego może nie znałem, ale miałem nadzieję, że Anthony odczyta mój ukryty przekaz - niech głosi swoją dobrą nowinę, jak do tej pory robił, lecz niech się nie waha, jak Gabriel gdy niszczył Sodomę i Gomorę.
- A dla siebie czego poszukujesz? - spytałem, gdy już mogliśmy iść dalej. - Widziałem jak brałaś kilka ozdób do domu. Nie sądzę też, by męski zegarek był dla ciebie, tak samo jak kolorowe fartuszki. Czego szukamy? - oczywiście znalazło się i stoisko z książkami, a jakby. Na pierwszy rzut oka jednak były to zdobione biblie i powieści tego typu. Raczej nie tematyka, jaka interesowała Dove.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 12 Empty Re: Guardian Demon {14/05/22, 03:24 am}

Dove Rachel Parker

Czy ja wyglądałam na bibliotekę lub księgarnie? Nie miałam bladego pojęcia co bym mogła polecić Williamowi. Wątpiłam, że chciałby przeczytać którąkolwiek z książek na mojej półce.
Skoro o książkach mowa spojrzałam w kierunku stoiska z najróżniejszymi książkami. Większość jednak nie brzmiała ciekawie, a ja zdecydowanie oceniałam książkę po okładce i tytule.
- Szczerze mówiąc to nie planowałam nic dla siebie kupić - przyznałam. Głównie chciałam skorzystać z okazji i kupić inne potrzebne rzeczy. Niedawno zrobiłam zakupy na to czego najbardziej mi potrzeba, więc nie byłam przygotowana na kolejne zakupy. Jednak pozwoliłam sobie się rozejrzeć i sprawdzić książki obok nas.
- Mogę pomóc? - zapytał sprzedawca. Zacisnęłam usta, bo nie wiedziałam jak go zapytać przy Williamie czy ma jakieś romanse.
- Szukam czegoś bardziej... z gatunku fikcji.
Mężczyzna podrapał się po głowie.
- Mam baśnie... i wiersze. Jednak wątpię, że tego szukasz.
- Baśnie to raczej dla dzieci i nie znam się na wierszach.
- Ah... Przykro mi bardzo, ale nie mam żadnych książek fikcyjnych dla dorosłych - sprzedawca uśmiechnął się niepewnie. Widziałam po jego minie, że czuł się niezręcznie lub może wolał się skupić na innych klientach. Dlatego mu podziękowałam za pomoc i pociągnęłam Williama dalej.
- W sumie, możemy już wracać. Pewnie jesteś zmęczony. - w końcu ledwo co mógł pospać na pociągu i nie chciał odpocząć od razu w hotelu. Mieliśmy sporo czasu do kolacji dlatego nie miałam problemu wrócić do hotelu, pozwolić Williamowi odpocząć, a sama bym mogła dalej się rozejrzeć po mieście.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 12 Empty Re: Guardian Demon {14/05/22, 11:35 am}

Guardian Demon - Page 12 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

Zakłopotania Dove nie mogłem do końca zrozumieć. Co było złego w tym, że czytała romanse? Literatura jak każda inna, a kobieta wstydziła się po nie sięgnąć. Chyba że ta "fikcja dla dorosłych" była bardziej romantyczna od pierwotnego założenia. To mogłem poniekąd zrozumieć. Uśmiechnąłem się do siebie na tę myśl. Nie sądziłem, że gustowała w takich książkach. Zapewne dlatego tak się wzbraniała przed pożyczaniem mi którejś z nich.
- I miałbym zmarnować jedyną okazję do zwiedzania miasta? - zapytałem Dove, gdy zaproponowała powrót do hotelu. W dodatku wiedziałem, że każda próba odpoczynku zakończy się snem na co najmniej kilka godzin.
- Chyba że ty jesteś zmęczona, to wtedy byłbym skłonny wrócić. A może zimno ci? Przecież samej bym cię nie zostawił - uścisnąłem mocniej jej dłoń. Niech sobie nawet nie myśli, że mogę ją odstąpić na krok w tym obcym dla nas mieście, gdzie nikogo nie znaliśmy i nikt nie znał nas, pomijając właściciela hotelu.
- A może zostawimy zakupy w pokoju i pójdziemy gdzieś poza jarmark? Skoro już masz co potrzebujesz, nie musimy się przejmować, że coś jeszcze brakuje - zaproponowałem. Dla mnie nie miało znaczenia co chciała zrobić, poszedłbym wszędzie… zdałem sobie nawet sprawę, że odkąd opuściłem piekło, zrobiłem się strasznie ugodowy. Co zrobi czy powie Dove, zgadzałem się niemal na wszystko. Nic mi nie przeszkadzało, pilnowałem jedynie, by nie wpadła w kłopoty. Dlatego to dobrze, że nie zaprzątałem sobie głowy wybieraniem dodatków czy innymi hobby, które by mi tylko zawadzały.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 12 Empty Re: Guardian Demon {14/05/22, 09:33 pm}

Dove Rachel Parker

Zmarszczyłam brwi przysłuchując się Williamowi. Doceniałam to, że się o mnie martwił jednak było to dosyć... dziwne. To nie tak, że nie byłam przyzwyczajona do takiego zachowania. Gdy byłam młodsza to nie jeden mężczyzna uznał, że na dworze jest za zimno lub za ciepło i zaoferował jakieś rozwiązanie aby było mi wygodniej. Czasami jeszcze taki się znajdzie od czasu do czasu i bez poczucia winy lubiłam wykorzystać takie warunki. Jednak tym razem było trochę inaczej, tylko nie wiedziałam co.
Spojrzałam w dół na nasze dłonie. Tak, chciał tylko upewnić się, że się nie zgubię czy ktoś mnie porwie chociaż szczerze wątpiłam, że było to prawdopodobne.
- Możemy wrócić do hotelu i odstawić zakupy. Jeżeli masz chęci i energię to moglibyśmy iść do ogrodu botanicznego. Podobno warto go zwiedzić nawet zimą. - zaproponowałam, gdy wychodziliśmy z najbardziej zatłoczonej części jarmarku. Jednak William wciąż trzymał moją dłoń, jakby nie miał w planach mnie puścić.
- Wiesz, że nie musimy tutaj udawać - zauważyłam i po chwili dodałam z uśmiechem:
- No chyba, że traktujesz tak każdego przyjaciela. Jestem ciekawa, jak spędzasz czas ze Sebastianem. Też trzymacie się za rączkę i planujesz swój dzień na podstawie jego potrzeb. - powiedziałam to wszystko lekkim tonem aby nie obrazić Williama. Lubiłam sobie pożartować, ale byłam rownież wdzięczna za jego towarzystwo w tym lepszych i trudniejszych chwilach.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 12 Empty Re: Guardian Demon {15/05/22, 12:31 am}

Guardian Demon - Page 12 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

Kiwnąłem powoli głową, na wspomnienie o ogrodzie botanicznym. Zdawało mi się, że słyszałem już kiedyś to określenie, jednak nie byłem nigdy w czymś takim.
- Och, Dove, jeśli tego nie lubisz, wystarczyło powiedzieć - wywróciłem oczami słysząc o udawaniu. Posłałem jej rozbawiony uśmiech, puszczając jednocześnie dłoń kobiety. Może rzeczywiście wolałbym trzymać ją i mieć pewność, że mi zaraz gdzieś nie zniknie, ale skoro tego nie chciała, nie mogłem też niczego wymagać.
Nie skomentowałem słów odnośnie Sebastiana. Wiedziałem, że kobieta tylko się ze mną droczyła i doskonale wiedziała, że nie tak wyglądały moje relacje z jej bratem.
W drodze do hotelu i po wyjściu z niego, nie sięgałem więcej po dłoń Dove, mając ją cały czas na oku.
- Mam wrażenie, że całkiem dobrze znasz to miasto - powiedziałem, widząc, że Dove dobrze wiedziała gdzie iść, gdzie znajdował się ogród botaniczny. Gdybym był sam, zapewne szukałbym jakiejś mapy miasta, bądź pytał o drogę przechodniów. Zdawało mi się, że przez ten natłok ludzi ulice były większe i dłuższe niż te w Londynie. Zapewne wpływ miała na to moja nieznajomość tych miejsc.
- Ten właściciel, Adrian, wspominał coś, że twoja matka była jego przyjaciółką. Czy to z tym się wiąże? - nic dziwnego by w tym nie było, gdyby matka zabierała Dove ze sobą w podróż do przyjaciela.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 12 Empty Re: Guardian Demon {15/05/22, 03:32 am}

Dove Rachel Parker

Musiałam przyznać, że trochę pożałowałam, że cokolwiek wspomniałam o tym, że William wciąż mocno trzymał moją dłoń. Brak jego dotyku tylko przypomniał mi o chłodnym powietrzu. Jednak nie mogłam teraz cofnąć swoich słów i przyznać, że część mnie miała przyjemność z takich gestów.
Dlatego po powrocie do hotelu znalazłam swoje rękawiczki i je założyłam za nim wyszliśmy aby odwiedzić ogród botaniczny. Pytanie Williama przywołało wiele wspomnień z przeszłości, z innego życia.
- Po części. Czasami przyjeżdżałam do Birmingham z mamą i Sebastianem gdy byliśmy dziećmi, ale to było jedynie kilka razy. Za dużo nie pamiętam z tamtych odwiedzin. Od śmierci rodziców próbuję bardziej regularnie odwiedzać Krowthz'a chociaż muszę przyznać nie do końca mi się to udaje. - w końcu, miałam inne sprawy na głowie, ale przynajmniej pisałam do niego listy aby sprawdzić jak się ma, jak jego biznes i czy przypadkiem chciałby odwiedzić nas w Londynie. Nigdy nie skorzystał z zaprosin.
- Ich przyjaźń była dla nich obojgu bardzo ważna i dlatego przez te lata próbuję utrzymać z nim kontakt. Wiem, że moja matka na pewno by się o niego martwiła i chciałaby się upewnić, że jego zdrowy i sobie radzi. Chyba ostatnio rozumiem to bardziej, niż wcześniej.
Kątem oka spojrzałam w stronę Williama. Gdyby coś mi się stało też bym chciała aby ktoś odwiedzał lub pisał listy do Williama. William cały czas mówi, jak bardzo jest zajęty, więc dobrze by było aby ktoś pomógł mu odpocząć od pracy. Chyba pod tym względem na podobny problem co nasz szanowany pracoholik, inspektor Silver.
- Myślę, że polubisz Adriana. To dobry człowiek i pomógł mi zrozumieć biznes hotelowy. Chyba tylko on podejrzewa, że to ja wpływam jakoś na decyzje Sebastiana związane z naszym rodzinnym biznesem.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 12 Empty Re: Guardian Demon {15/05/22, 10:38 pm}

Guardian Demon - Page 12 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

"Rozumiem bardziej niż wcześniej"? Więc co takiego ostatnio się stało? Spojrzałem na nią w tym samym momencie co ona na mnie, wyłapując na chwilę spojrzenie Dove. Chyba nigdy nie będę w stanie pojąć, o co jej tak naprawdę chodzi. Miałem wrażenie, jakby czasem mówiła tylko sobie znanym szyfrem, którym się ze mną nie podzieli, który muszę sam odgadnąć.
- To dobrze, że jest ktoś, kto może ci pomóc pod tym względem - przyznałem z krótkim kiwnięciem głowy. Nie musiała się poruszać w tym świecie całkiem po omacku. W razie potrzeby zawsze był Adrian, który mógł jej udzielić kilku rad w związku z biznesem. Żeby jeszcze tylko Sebastian zaczął używać rozsądku, byłoby prawie idealnie.
Wkrótce potem dotarliśmy pod bramę prowadzącą do ogrodu. Wystawiona tablica informowała o tym, iż wstęp do ogrodu podczas zimy był darmowy. Płaciło się za wejście do sporego budynku, gdzie znajdowała się oranżeria oraz kawiarnia dla odwiedzających. Widziałem zaledwie kilkoro ludzi spacerujących ośnieżonymi ścieżkami. Bo właściwie co było do oglądania zimą? Przecież nie kwitły żadne kwiaty. Zielone były tylko drzewka iglaste, ale te były takie przez cały rok.
- Najpierw spacer po alejkach, później oranżeria? - spytałem kobiety. Może nie było do podziwiania kwitnących roślin o tej porze roku, jednak reszta też mogła okazać się godna uwagi. Żwirowe alejki, zamarznięty strumyk z niewielkim mostkiem, zrobione ludzką ręką mini wodospady i inne drewniane konstrukcje.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 12 Empty Re: Guardian Demon {16/05/22, 12:35 am}

Dove Rachel Parker

Przytaknęłam, zgadzając się na plan Williama. Tak jak się spodziewałam nie było za wiele osób w pobliżu. W końcu nie była to jakaś wielka atrakcja o tej porze roku. Poczułam się trochę głupia sugerując dosyć nietypową atrakcję podczas zimowej pogody i chciałam jakoś się wytłumaczyć.
- Wiem, że chodzenie po ogrodzie botanicznym zimą nie jest najbardziej... mądrą decyzją, więc przepraszam jeżeli się nudzisz. Prawda jest taka, że moja matka uwielbiała ten ogród, więc za każdym razem gdy jestem w Birmingham to staram się go odwiedzić. Moja mama kochała kwiaty i najróżniejsze rośliny. To dzięki niej mamy całkiem ładny ogród. - miałam nawet kilka wspomnień z dzieciństwa spędzone w naszym ogrodzie. Czy to zabawa z Sebastianem, czy oglądanie jak mama podlewa i mówi coś do kwiatów, jakby rzucała na nie jakieś zaklęcie.
Raz przyszliśmy do tego ogrodu botanicznego z mamą i z bratem również krótko po tym, gdy spadł śnieg. Nikogo innego nie było, więc razem z Sebastianem rzucaliśmy w siebie śnieżkami. Na chwilę stanęłam i zgarnęłam trochę śniegu, lepiąc z niej kulę. Spojrzałam na Williama spod rzęs i zapytałam:
- Myślisz, że mam dobre oko co chłopiec z jarmarku?
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 12 Empty Re: Guardian Demon {16/05/22, 04:53 pm}

Guardian Demon - Page 12 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

Wcale mi nie przeszkadzało to, gdzie się wybieraliśmy. Nie miałbym oporów zapewne nawet przed najgłupszym miejscem, jakie mogła wymyślić. Przy Dove wszystko mogłem znieść, o ile tylko była przychylna mojemu towarzystwu.
- Spokojnie, w twoim towarzystwie nie da się nudzić - uśmiechnąłem się lekko. To była prawda, bo cokolwiek kobieta nie wymyśliła, nie narzekałem na brak zajęć. Słuchając jej rozumiałem także, skąd wziął jej się wtedy pomysł na kwiaty, które miałem przynieść do jadalni. Dove musiała bardzo tęsknić za matką. Mimo iż minęło sporo czasu odkąd umarła, mogłem bez problemów dostrzec tęsknotę w jej głosie. Wiedziałem, jak to jest stracić matkę w młodym wieku, ale w ogóle nie pamiętałem tamtych uczuć i emocji z tym związanych.
- Myślę, że mogę być nawet na tyle miły i się nie ruszać, żebyś trafiła - wyszczerzyłem się w lekko kpiącym uśmiechu. Dove stała całkiem blisko, nie wątpiłem, że i tak by trafiła, bez moich zapewnień. Zrobiła to szybciej niż myślałem, gdyż kula śnieżna z następnej chwili dosięgła celu. Zdążyłem się jedynie osłonić ramieniem, aby nie dostać ponownie w twarz.
- Chcesz bitwy na śnieżki? - zapytałem rozbawiony, przyjmując kolejną kulkę śniegu. Zanim Dove zrobiła to po raz trzeci, zdążyłem jej oddać, trafiając w ramię. Nie celowałem nawet w twarz, nie chcąc zrobić jej krzywdy przypadkiem.
- Wiesz, nie pamiętam, żebym kiedykolwiek wcześniej rzucał się z kimś śnieżkami - powiedziałem w chwilowym zamyśleniu, podrzucając w dłoni białą kulkę. Swoje rozproszenie przypłaciłem trafieniem, na które nie byłem przygotowany, przy okazji wypuszczając z dłoni swoją śnieżkę.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 12 Empty Re: Guardian Demon {16/05/22, 05:12 pm}

Dove Rachel Parker

Kpił sobie ze mnie? Postanowiłam skorzystać z okazji i rzucić pierwszą śnieżką. Udało mi się nawet rzucić drugą za nim sama dostałam w ramię. Zaletą (lub też wadą) spędzania dzieciństwa ze starszym bratem było to, że nie lubiłam przegrywać podczas gier. Rywalizacja w sportach czy w zabawach jak bitwy na śnieżki zawsze dodawała mi energii, ale często również zaślepiała mnie pod innymi względami. Dlatego nie przemyślałam moich czynów gdy ponownie rzuciłam śnieżką w Williama, który najwyraźniej myślami był gdzieś indziej.
Zacisnęłam usta aby jakoś ukryć mój uśmiech.
- Wybacz. Jak chcesz możesz mi oddać. - i jakby pokazać mu, że moja propozycja była jak najbardziej szczera ułożyłam dłonie za plecami abym nie mogła się nimi zasłonić.
- I co masz na myśli? Nawet jako dziecko nie bawiłeś się w bitwę na śnieżki? - ciężko mi było sobie to wyobrazić. Przecież to jest niczym instynkt. Gdy tylko spadnie pierwszy śnieg dzieci wybiegają na ulicę aby nacieszyć się zimową pogodą. Dlatego uniosłam lekko brew.
- Jesteś pewien, że nie jesteś sztywnym burakiem?
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 12 Empty Re: Guardian Demon {16/05/22, 06:16 pm}

Guardian Demon - Page 12 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

- To byłoby za proste - burknąłem, kiedy kobieta przeniosła dłonie za plecy.
- A twoje słowa są okrutne - wygiąłem lekko wargi w nieszczęśliwy sposób, jakby mnie to naprawdę poruszyło. Może trochę jednak tak. Ale to tylko dlatego, że moje całe obecne życie było podporządkowane Dove, a wcześniejsze było zbyt krótkie, abym mógł sobie go poużywać tak, jakbym chciał. Reszty nie pamiętałem.
- Nie miałem z kim, a samemu to żadna frajda - wzruszyłem ramionami.
Pomimo swojego wcześniejszego zapewnienia, że za prostym byłoby rzucenie w Dove, gdy ta nie próbowała się osłonić, aż żal byłoby nie skorzystać z okazji. I wcale nie do obrzucenia jej.
Zebrałem w dłoniach trochę śniegu, jakbym chciał zrobić kulkę. Zamiast rzucić tym w kobietę, zbliżyłem się szybkim krokiem, po czym odchyliłem jej kołnierzyk, wrzucając odrobinę pod ubranie.
- To za to doskonałe pamiętam - odsunąłem się, po to, by po chwili poprawić swoje działania, rzucając kolejną porcją śniegu w kobietę. - Może i nie było w moim życiu bitew w śniegu, ale nie oznacza to, że powinnaś dawać mi fory - zaśmiałem się, dokładając kolejne kulki.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 12 Empty Re: Guardian Demon {16/05/22, 06:59 pm}

Dove Rachel Parker

Nie miał z kim? Ciekawe gdzie spędził swoje dzieciństwo, bo brzmiało to jakby jego rodzice i dziadek mieszkali na środku niczego. Nawet ze swoją żoną lub córką nie porzucał śnieżkami? Jakoś miałam wrażenie, że jego odpowiedział była wymówką i William był... sztywnym burakiem. Byłam ciekawa jaki by był, gdyby trochę się rozluźnił.
Zmrużyłam oczy, ale nie ruszyłam się z miejsca gdy William do mnie podszedł. Ale niemalże skoczyłam w miejscu i pisnęłam z szoku czując śnieg tuż przy skórze. Chciałam trochę porzucać śnieżkami aby się rozgrzać, a nie przeziębić... W sumie, może mój plan nie był do końca przemyślany. Do tego mogłam się domyślić, że zrobi coś takiego. To była jedna z ulubionych taktyk Sebastiana.
- Hej! - krzyknęłam w jego kierunku, cofając się o kilka kroków. Zgarnęłam trochę śniegu i rzuciłam w niego dwoma śnieżkami za nim postanowiłam podbiec do najbliższego drzewa i tam się ukryć na chwilę. Strzepałam z siebie trochę śniegu i kucnęłam aby zrobić kilka śnieżek i mieć je w zasięgu ręki. Dopiero wtedy wychyliłam się, jedna śnieżka w każdej dłoni i celowałam w Williama.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 12 Empty Re: Guardian Demon {16/05/22, 08:17 pm}

Guardian Demon - Page 12 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

Nie mogłem opanować śmiechu, kiedy Dove uciekła i schowała się za drzewem. Wcześniej dostałem śniegiem, przed którym nie zdążyłem się ochronić. Otrzepałem go z kołnierza, na którym się zatrzymał oraz z ramion. To było dość zabawne.
W mojej okolicy było więcej krzewów, a nie drzew, za którymi mógłbym się ukryć jak Dove. Wybrałem na swoją kryjówkę niski murek przy ścieżce. Schowałem się tam przed pociskami jakimi obrzucała mnie Dove. Nie byłem jej dłużny, sam również rzucałem w jej kierunku śnieżki. Co z tego, że większość zatrzymala się na korze drzewa. W pewnym momencie trochę zwolniła tempa. Skończyły jej się pociski albo zmęczyły ręce od klejenia białych kul.
Postanowiłem trochę ją zaskoczyć i zbliżyć się. Nie wiedziałem, czy mnie zdążyła zauważyć, czy też nie. Od czasu do czasu rzuciłem śnieżką w jej kierunku dla zmylenia. Zakradłem się od drugiej strony, zachodząc Dove od tyłu i wziąłem w dłonie nieco śniegu.
- Mam cię! - zakrzyknąłem, nacierając nieco policzki Dove śniegiem.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 12 Empty Re: Guardian Demon {16/05/22, 09:08 pm}

Dove Rachel Parker

Podczas gdy William rzucał w moją stronę śnieżkami zebrałam więcej śniegu na nowe śnieżki. Jednak gdy miałam już jedną w dłoni i wychyliłam się odrobinę nigdzie jego nie widziałam. Zmarszczyłam brwi i za nim mogłam pomyśleć gdzie mógł tym razem się schować poczułam kolejny szok od mrozu, tym razem na moich policzkach. Krzyknęłam krótko i odwróciłam się w stronę Williama, który najwyraźniej uznał jego niespodziankę za bardzo zabawną.
Oparłam się plecami o korzeń drzewa, czując jak serce mi mocno bije od wysiłku i małej niespodzianki Williama. Zupełnie nie byłam w formie, o tym doskonale wiedziałam.
Wciąż miałam śnieżkę w dłoni i nie chciałam jej zmarnować. William był blisko, więc dosyć leniwie rzuciłam śnieżką w jego stronę, trafiając w policzek. Był to zabawny kontrast od naszej bardziej intensywnej bitwy.
- Remis? - zaproponowałam, używając dłonie aby zakryć lekko piekące policzki i je jakoś rozgrzać.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 12 Empty Re: Guardian Demon {16/05/22, 10:35 pm}

Guardian Demon - Page 12 B28c880ea5e08657d5fddb37a8c900c4

Zaskoczyłem Dove, to mi się udało. Miała zaczerwienioną twarz tylko nie wiedziałem czy z wysiłku czy może z zimna. Wyglądała jakby miała już dość, a jednak na koniec jeszcze rzuciła we mnie śniegiem, zostawiając jego resztki na mojej twarzy i za kołnierzem. Nie zasłoniłem się przed tym, pozwalając jej na ten mały triumf.
- Coś szybko odpuściłaś sobie - przyznałem, ocierając twarz z wody, jaka pozostała. - Chyba zbyt mocno zmarzłaś. Skoro tak to możemy uznać to za remis - zgodziłem się, spoglądając jak Dove próbowała rozgrzać policzki przemoczonymi rękawiczkami.
- W ten sposób tego nie zrobisz - odsunąłem zimne ręce Dove od jej twarzy, samemu ujmując ją za policzki. Moje dłonie z jakiegoś powodu zawsze były ciepłe. Właściwie nie tylko dłonie i w ogóle jakoś mróz i wiatr nie dokuczały mi aż tak bardzo. Czułem, że jej policzki były teraz zimne niczym śnieg, którym rzucaliśmy się chwilę temu, ale to w pewnym sensie dodawało jej uroku.
- Chodźmy do tej kawiarni, kupię ci herbatę i rozgrzejesz się trochę. A potem jak będziesz chciała, możemy wrócić - posłałem Dove porozumiewawcze spojrzenie, po czym nie czekając na odpowiedź, wziąłem ją pod ramię i skierowałem w stronę oranżerii.
Sponsored content
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Guardian Demon - Page 12 Empty Re: Guardian Demon {}

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach