Maybe I Belong Among The Stars?Zmącona tafla jeziora sprawiła, że zamrugałeś wytrącony z rozmyślań. Podnosząc spojrzenie na rozgwieżdżone niebo nad Twoją głową uśmiechasz się lekko do siebie, wreszcie wróciłeś do domu. Bierzesz głęboki wdech, czujesz zapach świeżej trawy, kwitnących kwiatów. Do uszu dochodzi Cię szum nocnego życia: gdzieś w krzakach spłoszyły się myszy, koniki polne zagrały w rytm ucieczki. Poprawiasz sobie plecak na ramieniu, chowasz dłonie do kieszeni, powiew wieczornego wiatru rozwiał Ci kosmyki włosów. Jak dobrze wreszcie poczuć tą swobodę! W umyśle już kotłuje Ci się pomysł na nową przygodę. Co tym razem Cię spotka? Gdzie tym razem dojdziesz? To miejsce nigdy Cię nie przestaje zaskakiwać chociaż masz wrażenie, że znasz tu już każdy kąt. Zawsze zjawia się ktoś nowy, wnosi coś niesamowitego w Twoje życie, a Twoja Gwiazda coraz mocniej błyszczy tam na górze. Jest was coraz więcej. Świeć więc pełnią swojego blasku!
Zapraszamy do uczestnictwa na forum zrzeszającym wszystkich autorów i autorki zainteresowane wszystkimi gatunkami, rozwojem i kreowaniem nowych rzeczywistości! Długie czy krótkie posty! Pojawiające się codziennie bądź raz w miesiącu! Poszukiwacze towarzystwa, tej jednej osoby, po prostu odbiorców! Wszyscy możecie znaleźć coś dla siebie w naszym City of Stars!
01/01

Nowy Rok witamy z nową odsłoną naszego forum. Ah... tyle zmian na raz. Na pewno poczujecie się przez chwilę zagubieni, ale wierzymy, że szybko odnajdziecie się w Mieście Gwiazd. Szczęśliwego, magicznego Nowego Roku!
00/00
00/00
Administracja
Ostatnie posty
Szukaj
Display results as :
Advanced Search
Keywords

Latest topics
Unlucky MeetingWczoraj o 08:19 pmKurokocchin
The Arena of HellWczoraj o 07:44 amMinako88
Eclipsed by you 21/11/24, 06:03 pmKass
From today you're my toy20/11/24, 08:33 pmKurokocchin
This is my revenge20/11/24, 08:05 pmKurokocchin
there is a light that never goes out.20/11/24, 04:34 pmSempiterna
Show me the ugly world (kontynuacja)20/11/24, 01:35 amFleovie
W Krwawym Blasku Gwiazd19/11/24, 07:09 amnowena
Twilight tension18/11/24, 10:27 pmCarandian
Listopad 2024
PonWtoSroCzwPiąSobNie
    123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627282930 

Calendar

Top posting users this week
4 Posty - 21%
3 Posty - 16%
3 Posty - 16%
2 Posty - 11%
2 Posty - 11%
1 Pisanie - 5%
1 Pisanie - 5%
1 Pisanie - 5%
1 Pisanie - 5%
1 Pisanie - 5%

Go down
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Minako88
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

The Arena of Hell - Page 4 Empty The Arena of Hell {19/06/23, 08:20 pm}

First topic message reminder :

ARENA PIEKIEŁ


Jak myślisz, jak gorąco jest w piekle?

                Ile drogi Cię czeka nim osiągniesz cel?


Czy możliwa jest wędrówka bez choć jednego upadku?


  Miej oczy szeroko otwarte demony wyczują każdy twój fałszywy ruch

Tutaj każdy koszmar stanie się rzeczywistością

The Arena of Hell - Page 4 1000_F_557194709_zeAorWO85Y29onNqevF3ag1uAgddva2N


Dziewczyna - Minako88
Chłopak - Noé  

The Arena of Hell - Page 4 Tpap20211223125608277ecls

Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

The Arena of Hell - Page 4 Empty Re: The Arena of Hell {13/09/23, 04:30 pm}

The Arena of Hell - Page 4 F76a753435cd1955c119968ab73e60bc

Od bardzo dawna nie zdarzyło się, bym spał tak długo i mocno, by to Euricia wstała przede mną. Nie wspominając o spaniu po karczmach i tawernach, gdzie niezwykle rzadko się wysypiałem. Również będąc rannym jak teraz, częściej przerzucałem się z boku na bok. Chociaż ostatnie dni faktycznie mnie wykończyły. Byliśmy często w drodze, wypędzanie demonów było ciężkim zadaniem ze względu na ich ilość i zaciętość z jaką nas atakowały, a także kombinowanie, jak sobie poradzić z tak uszczuplonym ekwipunkiem.
Wszystko miało na mnie taki wpływ, że gdy znalazłem się w swoim łóżku, spałem jak dziecko. Prawdopodobnie mogliby nas okraść, a ja bym tego nie usłyszał. Taki mocny sen miałem tylko w naszym mieszkaniu, gdzie czułem się bezpiecznie. Czasem się zastanawiałem, czy to nasza obecność sprawiała, że to miasteczko było takie spokojne. Wiele osób z pewnością się nas obawiało, myśląc że rzucimy na nich jakąś klątwę demonów, czy coś w tym stylu. Ludzie nas akceptowali i tolerowali, ale niewiele było osób, które nie podchodziły do nas z dystansem. A my przecież tylko wykonywaliśmy swoją pracę, by mieć z czego żyć, jak każdy inny. Różnica polegała tylko na tym, że nasze zajęcie było bardziej specyficzne od innych. Na szczęście po latach wspólnego mieszkania w jednym miasteczku, wszyscy nas znali i nie trzęśli portkami na nasz widok. A ci, którzy nas nie znali, traktowali nas normalnie.
Niestety mój sen nie mógł trwać dłużej, gdyż Eri zdecydowanie zbyt głośno się tłukła po kuchni. Chciałbym wierzyć, że przygotowywała coś smacznego, ale znając ją mogłem liczyć co najwyżej na herbatę. I niestety tak też to wyglądało. Po wejściu do naszego małego salonu połączonego z kuchnią, dostrzegłem tylko czajnik i jeden kubek gorącego napoju, który popijała kobieta.
- Oh, Eri - sprawdzając szafki westchnąłem, zrezygnowany i głodny. - Czy nie możesz choć raz to ty mi zrobić śniadania? Nie wiem, jak ty możesz żyć o samej herbatce - znów westchnąłem, siadając naprzeciwko niej przy stole. Spojrzeniem obrzuciłem wszystko to, co się na nim znajdowało.
- Przynajmniej wyciągnęłaś pieniądze. Świetnie. Ubierz się i pójdziemy na zakupy. A ja się jeszcze umyję - ziewnąłem, próbując rozruszać obolałe ramię. Miałem przy tym wrażenie, jakby drętwiała mi cała ręka, a w dodatku było to bardzo męczące zadanie.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Minako88
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

The Arena of Hell - Page 4 Empty Re: The Arena of Hell {13/09/23, 06:51 pm}

|EURICIA VERECIO|

Cieszyłam, się, że Cas w końcu wstał i nie musiałam go budzić, co miałam w planie za naprawdę bardzo niedługi czas. Bo kto wie do kiedy  miejsca, gdzie możemy coś kupić do jedzenia, są czynne?  Zwykle były otwarte do zapadnięcia zmroku. Jednak i tego nie byłam pewna czy nie mieszało mi się to z innym miejscem, gdzie byliśmy. Tak rzadko już nocowaliśmy w naszym mieszkaniu, że miałam prawo co nieco zapomnieć. Westchnęłam na słowa mego partnera.
   - Z chęcią bym coś zrobiła na śniadanie. Jednak jak widzisz szafki i świecą pustkami nie wspominając o naszej małej spiżarce za drzwiami od kuchni. Szykują się solidne zakupy. I nie wiem, czy zdołamy nawet dowlec je do domu. Z  racji twego rannego ramienia – powiedziałam na powitanie, jak zawsze wszystko dokładnie analizowałam, za co czasem siebie nie znosiłam.
    - Mamy inny problem, Cas zerknęłam  do miejsca, gdzie trzymamy gotówkę w domu I nie wygląda to najlepiej. Albo będziemy musieli wybrać pieniądze z naszej inwestycji, albo będziemy musieli brać więcej zleceń. Bo dwie sakwy nie do końca zapełnione monetami…no nie jest tego dużo-  mówiąc to, zastanowiłam się, gdzie jeszcze mieliśmy pieniądze. Na  awaryjne sytuacje, miałam paręnaście monet u siebie, ale to też na długo nie starczyło. Plus ta resztka, która nam została z tej misji z teraz.  Nie liczyłam nawet spotkań z dostawcami.  A przecież w planach mamy jeszcze wakacje czyż nie?
   - Uszykuj się, ja zrobię to samo, widzimy się za maksymalnie półtorej godziny w holu. Obyśmy dostali wszystko, co  chcemy, bo z tym też bywa różnie- podsumowałam, idąc do siebie, by się ubrać w coś  wygodniejszego dla mnie. Uszykowanie się do wyjścia zajęło mi dobre czterdzieści minut. Zadowolona z efektu wyszłam z pokoju ze sporą torbą, by nam, łatwiej było nieść zakupy. Jedną   z tych w gorszym stanie zwykle do tego wykorzystywaliśmy.  Musiałam, trochę na Casa poczekać z racji na jego obrażenia wiedziałam, że potrwa to trochę dłużej.
   - Starczy ci tej maści? Mam zerknąć  na ranę jak wrócimy do domu? Teraz to nie ma za bardzo czasu, bo może być problem z dostaniem wszystkiego, czego byśmy chcieli. Jest już dość późno-  stwierdziłam, obserwując bruneta. Sięgnęłam po sakwę z pieniędzmi, oraz klucze.  Najwyższy czas zobaczyć co takiego zmieniło się  w miasteczku pod naszą nieobecność.  Nawet nie umiałam policzyć, ile czasu nas tu nie było.
   - To  gdzie idziemy najpierw? Tobie zawsze lepiej wychodzi organizowanie takich rzeczy. Zdaje się więc na ciebie- dając mu się prowadzić. Jakoś dawanie mu wolnej ręki  nigdy nie stanowiło dla mnie problemu. Poza tym może przypomni sobie o czymś, o czym ja zapomniałam?
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

The Arena of Hell - Page 4 Empty Re: The Arena of Hell {14/09/23, 06:20 pm}

The Arena of Hell - Page 4 F76a753435cd1955c119968ab73e60bc

Były chwile, kiedy odnosiłem wrażenie, iż Eri beze mnie by zginęła. Z głodu. Z jakiegoś powodu miała okropne opory przed pójściem samej do sklepu, nawet do piekarni znajdującej się kawałek dalej. Zachodziłem w głowę jak to możliwe, że kogoś tak silnego jak Eri, przerastały zwykle zakupy.
- To pójdziemy na dwa razy - przeciągnąłem się, przysłuchując kolejnym problemom, jakie wykazała Eri. Rzeczywiście, trochę nam brakowało pieniędzy. Nasz budżet został mocno nadszarpnięty, ale przecież bywało gorzej. W najgorszym przypadku będziemy musieli coś sprzedać. Mieliśmy w końcu całkiem ładną kolekcję cennych przedmiotów, ale również były to rzeczy, z którymi bardzo niechętnie bym się rozstawał.
- Zobaczymy ile nam zostanie po zakupach - powiedziałem tylko zanim rozeszliśmy się, aby każde z nas mogło się przygotować. Miło przynajmniej było, że Eri napaliła w kominku i miałem ciepłą wodę, w której się umyłem. Zawsze lubiła ciepło, stąd też często to ona rozpalała w kominku, a ja przyrządzałem posiłki. Brakowało mi tego. Zbyt długo byliśmy poza domem i zwyczajnie tęskniłem za prostą codziennością.
- Najpierw idziemy na śniadanie - stwierdziłem, gdy oboje już byliśmy gotowi do wyjścia. Nie potrafiłem funkcjonować na pusty żołądek i w pierwszej kolejności musiałem zahaczyć o piekarnię. Kupiliśmy tam sobie po słodkiej bułce. Do obiadu musiało wystarczyć. Następne kroki skierowaliśmy do kamieniarza, u którego głównie się zaopatrywaliśmy w obsydian. On również mielił nam wszystkie kamienie na proszek. Tak więc zawsze to u niego zostawialiśmy najwięcej pieniędzy. John chyba nawet ucieszył się widząc nasza dwójkę. W końcu im bliżej zimy, tym miał mniejsze zamówienia, lecz nam nam nigdy nie przeszkadzała pora roku. A że dziś potrzebowaliśmy dużo więcej niż zazwyczaj, uśmiech na jego twarzy jeszcze bardziej się poszerzył. Niestety nie posiadał na stanie tyle, ile potrzebowaliśmy. Obiecał zatem dostarczyć nam całe zamówienie pojutrze. Potem kilka bardziej szlachetnych kamieni, kreda, popiół. Zanieśliśmy to wszystko do naszego mieszkania, a na końcu wybraliśmy się na te najważniejsze zakupy związane z jedzeniem.
- Na co masz ochotę? - zapytałem, wybierając ze straganu warzywa: marchew, kalarepę, ziemniaki, cebulę i kapustę. - Możemy zaszaleć i sobie pozwolić na kawałek mięsa. Może gulasz zrobimy? Lub zapieczemy razem. Trochę świeżego pieczywa i jakieś ciastka dla ciebie? - uśmiechnąłem się w stronę kobiety, pamiętając jak lubiła słodkie rzeczy. Oczywiście to wszystko kosztowało, ale dlaczego mieliśmy sobie nie pozwolić na to raz na jakiś czas? W końcu ciężko pracowaliśmy i zasługiwaliśmy od czasu do czasu na trochę przyjemności.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Minako88
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

The Arena of Hell - Page 4 Empty Re: The Arena of Hell {14/09/23, 07:23 pm}

|EURICIA VERECIO|

  Zakupy alchemiczne wymagały od nas sporo funduszy. A i tak nie dostaliśmy wszystkiego, co było nam potrzebne w pracy.  Czyżby ktoś jeszcze zaopatrywał się w tej okolicy? Ciężko  było  to ustalić a handlarze, też nie zdradzali danych swoich klientów, ich tak jak nas obowiązywała pewnego rodzaju dyskrecja. Po zjedzeniu słodkiej przekąski zastępującej śniadanie nie czułam głodu. To był w sumie jeden niewielu plusów na tę chwilę. Schowałam to, co kupiliśmy do torby. W drodze do domu zamyśliłam się i przystanęłam na chwilę. W sumie to doskonale zapamiętałam słowa Casa, zanim poszedł spać i nie wiem, czy chciałabym go takiego. On moim osobistym demonem? Mimowolnie zarumieniłam się lekko,  układając włosy tak, by tego za szybko nie dostrzegł.
   - N-Nic takiego po prostu lekko się zgrzałam. Nie przyglądaj mi się tak, to lekko krępujące- upomniałam go, wchodząc szybko do  mieszkania, by nie miał okazji znowu zadać mi niezręcznego pytania. Odłożyłam  wszystkie  składniki alchemiczne w  określone miejsce. Gabinet ledwo mieścił naszą dwójke gdy zdarzało nam się razem pracować. Uznając, że wypakowałam wszystko, co zakupiliśmy,  wróciłam do Casa. Już pozbyłam się tych rumieńców z twarzy, co tylko ułatwiło mi udawanie, że nic takiego nie miało miejsca. Jego słowa miały w sumie sens, gulasz zawsze był bardzo syty i starczył na dwa dni.
   - Kawałek mięsa oraz pieczywo i trochę warzyw. Przyda nam się ich więcej, to zrobię sos do kaszy. Którą też wypada dokupić. Co do słodyczy, tamte ciastka wyglądały apetycznie w tamtej piekarni niedaleko krawca- przypomniałam sobie o niej. Ich ciastka były delikatne, kruche idealnie nadawały się, by moczyć je w miodzie, który nadal mieliśmy w mieszkaniu.  Nie byłam pewna czy Cas wie, że lubiłam tak robić.  Może nie jadałam za dużo słodyczy, ale temu ciężko się było oprzeć.   Zakupiliśmy niedużej wielkości kawałek wieprzowiny oraz  na jednym ze straganów  dużą ilość warzyw. O dziwo nie wyniosło to tak drogo jak się spodziewałam. Po ostatnim miejscu, jakim była piekarnia. Mogliśmy wracać do domu, zmęczeni tymi całymi zakupami.
   - Nie wiem jak ty, ale ja już solidnie zgłodniałam. Praktycznie do wieczora byliśmy na nogach-  spojrzałam na słońce, które za jakiś czas miało już zachodzić. Kto by pomyślał, że  tyle czasu nam to wszystko zejdzie?
   - Pomóc Ci z ramieniem nim  pomożesz mi w kuchni? Wypada sprawdzić, czy jeszcze potrzebujesz opatrunku, czy tylko maść wystarczy. I trzeba ci zdjąć te szwy, o ile wszystko w porządku-  otworzyłam kluczem drzwi do mieszkania, i położyłam zakupy na stole w kuchni.  Umyłam starannie ręce, by w razie czego przyszykować się do pracy przy ranie Casa. Wiedział, że ze mną nie ma żartów. Spojrzeliśmy sobie w oczy.
   - O co ci chodzi? Zrobiłam coś nie  tak?- spytałam go, nie bardzo wiedząc, jak zinterpretować ten jego uważny wzrok. Mimowolnie poczułam dreszcz niepewności. 
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

The Arena of Hell - Page 4 Empty Re: The Arena of Hell {17/09/23, 03:14 pm}

The Arena of Hell - Page 4 F76a753435cd1955c119968ab73e60bc

Euricia zachowywała się dzisiaj dość dziwnie. Przyglądałem się jej z zaciekawieniem, ale nie wpadłem na żaden pomysł jej niecodziennego zachowania. Najpierw rumieńce, które na jej jasnej cerze występowały niezwykle rzadko. Może faktycznie przy wysiłku, ale dziś było dość chłodno, poza tym zakupy wcale nie były na tyle ciężkie, aby mogła się tak łatwo zagrzać. No i od kiedy moje spojrzenie było dla niej krępujące? To mnie bardziej zaskoczyło. Na tyle, że zabrakło mi słów, by w jakiś sposób móc to skomentować.
Stąd też przyglądałem się jej po powrocie do domu, ale nie zauważyłem, aby było coś nie tak. Czy wydarzyło się coś podczas gdy jeszcze spałem? Raczej nie. Nic nadzwyczajnego, co mogłoby na nią tak wpłynąć. Eri niestety szybko wyłapała mój wzrok, a na jej pytanie odpowiedziałem kręcąc przecząco głową.
- Dzięki, przyda mi się pomoc. Ale ze szwami to bym się i tak jeszcze wstrzymał, przecież zazwyczaj muszę je nosić kilka dni - odpowiedziałem, po czym poszedłem po maść oraz niezbędne opatrunki. Usiadłem na niskim stołku, by ułatwić Eri zadanie. To było dziwne uczucie, ale nawet wydawało mi się, że jej dotyk był inny. Bardziej ostrożny, jakby w ogóle starała się, by nie tknąć mojego ciała.
Po zmianie opatrunku zabraliśmy się do przyrządzania kolacji. Eri pozostawiłem do obrobienia mięso, podczas gdy wziąłem się za obieranie oraz krojenie warzyw. Gotowe wrzucałem do garnka z zimną wodą, aby później je ugotować.
- Wszystko dziś z tobą w porządku? - zapytałem, nie mogąc już wytrzymać tych jej dziwnych spojrzeń. Od czasu do czasu pogryzała ciastka z miodem, zapewne po to, by odwrócić uwagę, ale zbyt dobrze ją znałem, by pozwolić się zbyć czymś takim. - Twoje zachowanie jest dość nietypowe. O co chodzi? - odłożyłem na bok nóż i wytarłem ręce w czystą ściereczkę. Obszedłem stół, by móc stanąć obok niej. Przyszedł mi do głowy pewien pomysł lecz wydał mi się śmiesznie niedorzeczny. A mimo to objąłem Eri w pasie i nachyliłem się bliżej niej, by móc pochwycić jej spojrzenie z bliska.
- A może to ja sprawiam, że się tak krępujesz? - zapytałem, odsuwając jej niesforne kosmyki za ucho. Dotknąłem przy tym palcami jej twarzy. Zazwyczaj tego nie robiłem. Uważałem to za bardziej prywatne gesty, zarezerwowane głównie dla par. Czując jednak jej delikatną, ciepłą skórę na policzku, sam odczułem pewnego rodzaju… może nie skrępowanie bądź zawstydzenie, lecz zdecydowanie inne uczucie, jakiego przy Eri nie doświadczyłem. Przez chwilę zastanowiłem się, jakby to było, gdybym mógł złożyć pocałunek na tym policzku, przy uchu, potem na szyi, obojczyku i…
Złapałem się na tym, że moja twarz była już bardzo blisko jej twarzy, dlatego się powstrzymałem, oczekując jakiejś odpowiedzi. Przywołałem na usta zadziorny uśmiech, aby zamaskować swoje chwilowe zmieszanie.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Minako88
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

The Arena of Hell - Page 4 Empty Re: The Arena of Hell {17/09/23, 09:42 pm}

|EURICIA VERECIO|

   Próbowałam skupić się na gotowaniu, bo teraz to było tym, czym musieliśmy się zająć. Sądziłam, że po prostu nie zauważył mojego dziwnego zachowania, lub po prostu uzna, że  czasem kobiety tak mają.  Jednak z góry mogłam przewidzieć, że  w stosunku do mnie Cas będzie bardziej dociekliwy. Kogo ja do cholery chciałam oszukać?  Osobę, z którą  mieszkam od czternastu lat i zna mnie jak nikt inny? Ironicznie mogłam sobie życzyć powodzenia. Najwyraźniej brunet miał dość tej sytuacji i postanowił ją wyjaśnić  w tylko sobie znany sposób. Jego pytania były dla mnie zbyt skomplikowane bym mogła na niejasno odpowiedzieć  Na początku gdy odłożył nóż sądziłam, że  skończył to co miał do zrobienia. Albo po prostu się zmęczył, bo uważanie na rękę do łatwych zadań nie należało. Skierowałam wzrok z Casa na mięso, które zaczęłam kroić na mniejsze porcje. Nie było mi dane się tym długo zajmować, bo nagle, przez moje ciało przeszedł dziwny dreszcz spowodowany bliskością mężczyzny. Jego dłonie przywarły do mojej talii. Co on sobie myślał? Nie widział, że mam noż w ręce?  Na tym jednak nie poprzestał, chciał za wszelką cenę spojrzeć mi w oczy. Uparcie odwracałam od niego wzrok, słysząc tylko jak serce, wybija szybki rytm z zaskoczenia. Nigdy wcześniej nie zdążyła nam się taka sytuacja.
    - Wiesz, że to cholernie niebezpieczne podchodzić nagle do kogoś, kto ma w ręce nóż? I jeszcze łapać ją tak z zaskoczenia?- mruknęłam, próbując  jakoś odwrócić jego uwagę. Bo zachował się troszkę…lekkomyślnie?  Znaczy się, mogłam przewidzieć, że do mnie podchodzi, ale i tak  udało mu się mnie zaskoczyć.  Cas zdawał się zignorować moją wypowiedź. Zamiast tego zadał kolejne pytanie, kolejne z tych, na które wolałabym teraz nie odpowiadać.
   - Nie uważasz, że byłoby to dziwne? Gdybym krępowała się z twojego powodu dopiero teraz? I n-nie rób tak- dodałam, czując jak jego palce, odsuwają moje kosmyki za ucho.  Odłożyłam nóż na stół, wolałam nie mieć go teraz w ręce.  Jego dotyk był inny niż zwykle bardziej czuły, nie taki  z tym przyjacielskim wydźwiękiem. Odwróciłam się, by móc mu się lepiej przyjrzeć.  W jego oczach dostrzegłam coś, czego nigdy wcześniej nie widziałam. Albo inaczej widziałam, ale podobny wzrok był kierowany na inne dziewczyny nie na mnie.  Tylko jedno w tym nie pasowało, jego zadziorny uśmieszek.
  - Gdybyś widział, teraz swoje spojrzenie wiedziałbyś, że ten uśmieszek średnio do nich pasuje- mówiąc to sama odruchowo, położyłam mu rękę na karku. Nigdy wcześniej nie czułam się tak zdezorientowana, ale też coś popychało mnie, by tak tego nie  zostawiać.  Nim się zastanowiłam, co robię, zanurzyłam delikatnie palec w miodzie i przesunęłam nim po jego wargach. Przysuwając się bliżej, że czułam zapach miodu oraz oddech na swej twarzy.
  - Zaufaj mi, niektórych rzeczy lepiej nie wiedzieć. Więc nie kuś losu Cas, bo może  to tylko wszystko skomplikować- dodałam,  nie odwracając od niego nieco zadziornego spojrzenia. Moje palce lekko gładziły jego kark.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

The Arena of Hell - Page 4 Empty Re: The Arena of Hell {17/09/23, 11:01 pm}

The Arena of Hell - Page 4 F76a753435cd1955c119968ab73e60bc

Tak, właśnie teraz zaczęła się krępować i może odrobinę denerwować, co było cholernie dziwne. Przez to niezwykle interesujące, a ja nie mogłem przestać i chciałem się dowiedzieć wszystkiego. Jednak następne słowa sprawiły, że tym razem to ja odczułem większe zdenerwowanie niż chwilę wcześniej. Gdy kobieta wypowiedziała na głos to, co było w mojej głowie. Jakbym nagle został odarty ze swoich myśli. Lecz czego innego mogłem się spodziewać od kogoś, kogo znałem niemal całe swoje życie? Euricia jeśli tylko chciała, potrafiła czytać we mnie jak w otwartej księdze. I wykorzystać wszystko przeciwko mnie samemu. Nawet moje ciało się zbuntowało i nie chciało dłużej utrzymać tego typu uśmiechu, a mój umysł nie wytworzył żadnej ciętej riposty.
Mogłem tylko śledzić wzrokiem jej dłonie. Z zapartym tchem pozwoliłem jej na to wszystko. Ciepło na moim karku niemal parzyło lecz było to nic w porównaniu z dotykiem na moich ustach. Już nie siliłem się choćby na uśmiech, patrząc w jej duże, błyszczące oczy, w których odbijały się płomienie z kominka. Widziałem to doskonałe, a moje serce chciało niemal wyskoczyć z piersi. Myślałem, że nawet Eri mogła czuć jego bicie.
- A co jeśli chciałbym skusić los? - spytałem w końcu szeptem. Jedną dłoń pozostawiłem na jej talii, zaś drugą ponownie dotknąłem policzka Eri, delikatnie go otulając palcami. - I jeśli to tak cię krępuje, wcale nie muszę być demonem. Dla ciebie będę kimkolwiek zechcesz - powiedziałem już z ustami przy jej ustach. Przymknąłem powieki zanim ich dotknąłem swoimi. Były miękkie i słodkie. Może to tylko przez miód, którym Eri chwilę temu mnie "poczęstowała". Może to pozostałości po ciastkach, które jadła. Może chciałem, aby takie były.
Dłoń Eri na moim karku na chwilę się zatrzymała, jednak mi to nie przeszkadzało w skradzeniu kolejnego pocałunku z jej ust. Przesunąłem dłoń z policzka, by wplątać ją we włosy kobiety. Jej zapach był odurzający, otaczał mnie z każdej strony i nie chciałem, aby przestał.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Minako88
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

The Arena of Hell - Page 4 Empty Re: The Arena of Hell {18/09/23, 12:11 am}

|EURICIA VERECIO|

Nie umiałam zrozumieć samej siebie. Dlaczego się nie wyrywałam? Dlaczego nie obróciłam tego w żart. Tylko po prostu do niego lgnęłam? To nie było normalne. Cas zawsze był  dla mnie tylko bardzo bliskim przyjacielem kimś na kształt rodziny. Nie powinnam więc wykraczać poza te granice. A jednak jego ciepło, spojrzenie czy dotyk rozbudzało we mnie coś, czego nigdy wcześniej tan intensywnie nie odczuwałam. Zrobiło mi się gorąco, gdy jego palce znów musnęły mój policzek. I to nie miało nic wspólnego z ogniem w kominku. Bo ten ogień, który mnie paraliżował był w środku mego ciała. Nigdy wcześniej nie ośmieliłabym się, na taką z nim bliskość. Z jednej strony był stół z drugiej obiekt mej dezorientacji i szybszego bicia serca. Byłam w pułapce, nie miałam jak uciec. Ale czy chciałam uciekać? Nie mogłam oderwać od niego wzroku. Jego słowa i ten dotyk  wychodziły u niego tak naturalnie, że czułam, że to sen. Tylko jedno się w tym nie zgadzało, to, że byłam pewna, że żadne z nas nie śpi.
   - Cas..nie mówisz...- nie powiedziałam nic więcej, bo nie dał mi na to szansy. Na początku byłam tak zaskoczona, że zamarłam, kiedy jego usta już pewniej dotknęły moich. Ale trwało to tylko kilka sekund. Jego wargi były cieplejsze i bardziej zachęcające niż sądziłam. Sama w tym znanym odruchu przymknęłam oczy. Przez miód na nich ten pocałunek spowodował, że nie umiałam się od nich oderwać. Cas nawet mnie nie powstrzymywał, co tylko zachęcało do niego jeszcze bardziej. By mieć go bliżej siebie, pewniej objęłam jego kark.  Ledwo złapałam oddech po jednym z pocałunków, gdy pojawił się drugi, tym razem to brunet spowodował silniejszy dreszcz, gdy jego palce wsunęły mi się we włosy.  Dopiero po dłuższej chwili byliśmy zmuszeni go przerwać, by zaczerpnąć  na dłużej oddech. Nadal jednak żadne z nas nie chciało  puścić tego drugiego. Powinnam czuć zmieszanie, ale o dziwo tak nie było.  Zamiast tego, sama się do niego przysunęłam.
   -   Gdyby ktoś mi powiedział, że kiedyś  doświadczę tego, co zdarzało mi się jedynie w snach, uznałabym go za szaleńca- przyznałam, zdradzając trochę, że miałam sen tego rodzaju.  Po czym szepnęłam przy jego ustach.
  - Skoro mówisz poważnie o tym, że chcesz, być dla mnie kimkolwiek zechcę. To bądź sobą. Tylko nie wahaj się okazywać tego, co czujesz. Tak jak w tym momencie
 Po czym tym razem sama przylgnęłam do jego ust. Zrobiłam to w pełni świadomie.  Wiedząc, że przyjdzie mi się zmierzyć, z konsekwencjami jak tylko ten odczuwany teraz w nas żar wygaśnie, byśmy wrócili do rzeczywistości. Nie było żadnych deklaracji z naszej strony. Czy tego potrzebowaliśmy? To była tylko chwila, którą postanowiliśmy wykorzystać. Albo  to już miało wydarzyć się jakiś czas temu i tylko to powstrzymywaliśmy tak długo jak się dało. Czułam przyjemne gorąco rozchodzące się po ciele. Aż dziw, że nigdy wcześniej tego nie przeżyłam. Dopiero Cas  sprawił, że naprawdę potrzebowałam i chciałam bliskości.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

The Arena of Hell - Page 4 Empty Re: The Arena of Hell {18/09/23, 10:11 am}

The Arena of Hell - Page 4 F76a753435cd1955c119968ab73e60bc

Poczułem zdecydowaną ulgę, gdy dłoń Eri ponownie dotknęła mojej skóry, tym razem robiąc to z większą pewnością. Gdzieś głęboko w środku obawiałem się, że Eri mogłaby mnie odrzucić, ostatecznie nie chcąc i nie potrzebując tego rodzaju bliskości. Zawsze była bardzo powściągliwa w tych tematach, często po prostu odrzucając mężczyzn. A ja bardzo nie chciałem zostać w ten sposób odepchnięty. Zaczęło mi bardzo zależeć, by pozwoliła mi przy sobie zostać w ten sposób. Bym mógł cieszyć się ciepłem jej dotyku, bliskością, każdym kolejnym pocałunkiem. Do tego dreszcz, który przebiegł po jej ciele sprawił, że chciałem, aby było takich więcej, bardziej intensywnych, by tak samo jak ja mogła czerpać z tego jak najwięcej satysfakcji.
Odsunęliśmy się od siebie dopiero w momencie, gdy zabrakło nam powietrza. Spojrzenie Eri było zupełnie inne niż jeszcze chwilę temu. Brakowało w nim jej zwyczajnej zaczepności, rozbawienia.
Byłem zaskoczony jej wyznaniem. Nie spodziewałem się, że miała tego typu sny ze mną. Lecz może to właśnie wyjaśniało, dlaczego nie odsunęła się ode mnie kiedy jeszcze mogła, że przysunęła się bliżej, kontynuując tą chwilę.
Uśmiechnąłem się przez pocałunek, nie będąc w stanie odpowiedzieć. Może nawet nie chciałem odpowiadać, gdyż wtedy musiałbym oderwać się od jej ust. Po prostu zacieśniłem uścisk na jej talii, przysuwając się tak blisko, jak tylko mogłem. Drugą rękę na moment wysunąłem z włosów Eri. Za nią był stół, na którym kroiła mięso, odnalazłem więc drewnianą deskę i nóż, które odsunąłem bardziej na bok. Dopiero wtedy pozwoliłem sobie unieść wyżej Eri, sadzając ją na stole. Dzięki temu nie musiałem się tak schylać.
- Obejmij mnie - poprosiłem, na chwilę przerywając pocałunek. Dłonią przesunąłem po jej udzie, wskazując o co mi chodziło. I gdy tylko objęła mnie nogami w pasie, ułożyłem dłonie na jej plecach, ustami przesuwając wzdłuż szczęki do ucha. Skoro dla Eri miałem być tylko sobą i nie wahać się w okazywaniu uczuć…
Nie potrafiłem dłużej się tak dobrze kontrolować. Czułem jakbym wszystkie te emocje dusił w sobie przez lata, a teraz wybuchły ze zdwojoną siłą. Chciałem poznać ją na nowo. Chciałem dotknąć każdy kawałek ciała, którego jeszcze nie miałem okazji dotknąć. Ustami, językiem, dłońmi, rozpieszczając Eri w każdy możliwy sposób. Jeśli już miałem na to zgodę, rozpiąłem dwa pierwsze guziki jej koszuli, by mieć lepszy dostęp do zasłoniętej szyi oraz ramienia, gdzie błądziłem ustami. Dłonie wsunąłem pod materiał ubrania, delikatnie gładząc skórę pleców. Pod palcami czułem każdą niedoskonałość na jej ciele, nawet najmniejszą bliznę. Z jakiegoś powodu zabolał mnie fakt, iż miała ich tak wiele, że każda miała swoją historię, każda oznaczała dla niej ból. Zapragnąłem wynagrodzić Eri wszystkie te momenty, gdy musiała cierpieć. Była jedyną, najważniejszą osobą w moim życiu i gdybym tylko potrafił, sprawiłbym, aby na jej twarzy już zawsze gościł tylko uśmiech.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Minako88
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

The Arena of Hell - Page 4 Empty Re: The Arena of Hell {18/09/23, 03:03 pm}

|EURICIA VERECIO|

  To, co wyznałam, było jednym z takich moich niezręcznych sekretów. Bo jak mogłam śnić o pocałunkach czy  dotyku z Casem skoro traktowałam go jak rodzinę? Czułam, że nie jest to normalne, dlatego też czasem trzymałam się na dystans. Poza tym obawiałam się, że gdy się o tym dowie, to mnie odepchnie.  Bo uzna tak samo jak ja, że zwyczajnie oszalałam. Tym bardziej że nigdy nie okazywaliśmy sobie  uczuć wykraczających poza prawdziwą przyjaźń i czasem coś więcej. Ale nie w kontekście kochanków czy pary. Tego żadne z nas nie brało pod uwagę. Byłam w szoku, jak niewiele potrzeba było, by doszło do takiej sytuacji jak ta teraz.  I co najważniejsze żadne z nas nie chciało tego przerywać. Nie wiem, ile trwał kolejny pocałunek, ale usłyszałam, jak za mną coś zmienia swoje miejsce. I nim się zorientowałam, co się dzieje, już siedziałam na stole. Zdecydowanie za bardzo oddawałam się tej chwili, chcąc ciągle smakować jego ust. Nadal nie do końca wierzyłam, że to się dzieje naprawdę. Choć jego dotyku nie byłabym w stanie sobie tak dokładnie wyobrazić. Poza tym  jego zapach też był aż za bardzo realny. Odurzył mnie sobą, na tyle jak bardzo potrafił w tym momencie. Prośbę Casa wykonałam niemal natychmiast, powodując, że  byliśmy tak blisko siebie, że bliżej już na ten moment się nie dało. Moje dłonie błądziły po jego karku, ramionach coraz bardziej śmiało. Wcześniej nie miałam na to okazji. Nie protestowałam, gdy jego palce zwinnie rozpięły mi guziki w koszuli. Wręcz przeciwnie,  to co robił, podniecało mnie coraz bardziej. I to do tego stopnia, że gdy tylko jego palce dotknęły  nagiej skóry mych pleców, wydałam z siebie  cichy pomruk zadowolenia. Tylko czemu zgarniał całą zabawę dla siebie? Przymknęłam oczy, by nie mógł dostrzec w mych oczach, jak na mnie działał.  Namiętność, pożądanie i ta chęć bliskości wszystko zlewało mi się w jedno. Dlatego z jego karku wsunęłam dłoń, pod jego ubranie coraz chętniej poznając go lepiej. Paznokciami wyznaczałam drogę, drażniąc delikatnie jego skórę. Ale było mi tego zdecydowanie za mało. Pragnęłam go ciągle dotykać, całować. Nie mogłam przestać o tym myśleć. Odchyliłam głowę, dając mu lepszy dostęp do mej szyi.  Z czego chętnie skorzystał.  Tymczasem sama, dłonią zaczęłam wodzić po jego stroju na jego klatce piersiowej, szukając tego pierwszego guzika, który ułatwiłby mi dostęp do reszty  jego stroju. Mruknęłam niezbyt zadowolona, że mi to nie wychodzi.  Nie miałam w tym takiej wprawy jak on.
  - Pomóż mi z tym Cas- mruknęłam, przechylając  lekko głowę, podgryzając górny płatek jego ucha, bo tylko tam na ten moment mogłam sięgnąć. Gdy on wodził ustami po moim ramieniu.  Cas bardzo dokładnie badał moje ciało. Nie czułam z tego powodu dyskomfortu. Przy kimś innym byłoby inaczej.
   -  To nie fair zgarniasz wszystko, co najlepsze dla siebie- wyszeptałam, drocząc się z nim w ten  kusząco prowokujący sposób. A może tak to teraz odbieramy, bo nie możemy się od siebie oderwać? Czekając na to co postanowi wsunęłam mu  drobne palce we włosy.  Nie wierzyłam w to jak on na mnie działał. Na ten moment zapomniałam o tym, że  trzeba coś zjeść. Mieliśmy zdecydowanie ciekawsze zajęcie. 
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

The Arena of Hell - Page 4 Empty Re: The Arena of Hell {18/09/23, 05:13 pm}

The Arena of Hell - Page 4 F76a753435cd1955c119968ab73e60bc

Cichy pomruk, jaki wydobył się z ust Eri sprawił, że dreszcz przebiegł przez moje ciało. Zaczynając od ucha, przy którym rozległ się jej głos, przez plecy gdzie nabrał na sile, a kończąc gdzieś przy małym palcu stopy. Gdyby zrobiła to dłużej bądź bardziej intensywnie, mógłbym rozpłynąć się w jej ramionach. Choć właściwie to i tak już należałem do niej. Jej dotyk, szept, a także zęby na mojej skórze sprawiły, że ledwie usłyszałem wypowiedziane słowa.
Z trudem odsunąłem się odrobinę, by spojrzeć Eri w oczy. W tej sytuacji, będąc zaplątanym w jej ramiona, nie chciałem się za bardzo odsuwać. Może mógłbym trochę się z nią podroczyć nim będę w stanie ustąpić. Potem zdołałem wyłapać jej spojrzenie i zrezygnowałem z tych myśli. Chciałem wciąż widzieć to pożądanie w szarych oczach, nie tracąc na jego intensywności.
- Masz rację. Powinienem wcześniej nauczyć cię jak poprawnie rozpiąć koszulę - powiedziałem, lekko rozbawiony jej nieporadnością. - Zobacz - odsunąłem się minimalnie, by widziała co robiłem. Złapałem za skraj jej koszuli, za ostatni z guzików, by go następnie bezproblemowo rozpiąć. - Łapiesz za guzik i przeciągasz go przez dziurkę. A potem powtarzasz - szepnąłem, nie przypadkowo dotykając przy tym kolejnej odsłoniętej części ciała Eri. Wiedziałem, jak mogło to dwuznacznie zabrzmieć, ale… chyba właśnie o to mi chodziło. Rozpiąłem kolejny guzik i jeszcze trzy następne aż zostały jedynie dwa, które wcale tak już nie zasłaniały kryjących się za nimi piersi. Dopiero wtedy ująłem dłonie kobiety, przenosząc je na swój tors, gdzie czekały kolejne guziki do rozpięcia.
- Teraz twoja kolej - mruknąłem, powstrzymując się chwilowo od następnych pocałunków. Chciałem przez to dać jej trochę czasu, mimo iż wszystko we mnie krzyczało, niemal błagało o więcej i więcej w tej właśnie chwili. Skupiłem się przez to bardziej na delikatnym, może trochę nerwowym masowaniu oplatających mnie nóg. Nie potrafiłem również oderwać wzroku od oczu Eri, szczupłych palców, od niemal nagiej już klatki piersiowej. W myślach cieszyłem się, że nie zaplanowała dzisiaj zakładania gorsetu.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Minako88
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

The Arena of Hell - Page 4 Empty Re: The Arena of Hell {18/09/23, 06:09 pm}

|EURICIA VERECIO|

  Moje palce robiły się coraz bardziej niecierpliwe. Jego zapach oraz dotyk  tak mną zawładnęły, że już w sumie nie myślałam, o niczym innym niż czerpać z tego tyle ile było mi dane. Nie wiem, co Cas miał w sobie takiego, że dosłownie jednym pocałunkiem rozpalił we mnie to, co myślałam, że nie posiadam.  Przy nim w tym momencie byłam naprawdę sobą i nie powstrzymywałam się ani jego, by iść w to dalej. Czy to miało być tylko na teraz? Nie miało to żadnego znaczenia.  Żałowałam tylko, że wcześniej  nie odważyłam się z nim o tym porozmawiać. W sensie o moich snach, które do niewinnych trudno byłoby zaliczyć. Może moje serce i umysł już wcześniej wiedziały, co czuję dlatego nie miałam  oporów przed tym co robił. Z innymi była pewna granica, której nie umiałam przełamać prawie z każdym. Poza Casem tylko dwóm się to udało.  I chyba tylko dwa razy czułam się naprawdę zaangażowana. Tylko to było inne intensywniejsze. I przy Casie mogłam być zupełnie sobą. Całkiem oszalałam.  Moja prośba  została potraktowana z dobrze mi u niego znaną zadziornością. Która wbrew pozorom tylko podniecała jeszcze bardziej, może to przez to, że przy okazji  rozpinał mi kolejne guziki. Moja rozgrzana skóra wręcz łaknęła jego dotyku. Mruknęłam, nieco drażniąc się z nim i mrużąc oczy z przyjemności.
   - Bardziej  mi chodziło o to, że w tamtej pozycji nie mogłam się do nich lepiej dobrać kochanie Ale dziękuję, przyda mi się to na później- mruknęłam, drocząc się z nim, pozwalając mu robić to, co zamierzał.  Cas pomógł mi, kładąc dłonie na swojej klatce piersiowej. Nie omieszkałam więc skorzystać z tego, by samej już z tą pewnością dobrać się do jego ubrania. Moje palce zwinnie  odpięły,  cztery guziki odsłaniając jego ciało. Niemal od  razu przywarłam palcami do jego widocznego torsu, znacząc go lekko paznokciami.Jego blizny powodowały delikatne dreszcze ale tez czułam niepewność czy powinnam ich dotykać. Ale nie mogłam się powstrzymać  i przysunęłam głowę, by musnąć ustami jego skórę na mostku, a potem prawej piersi. By  zerknąć na nadal zakryte ubraniem ranne ramię.
   - Na nie niestety musimy uważać. Nie chcę,  byś się uszkodził nawet, podczas czego tak przyjemnego- wyszeptałam mu do ucha, po czym przysunęłam twarz do jego szyi i przygryzłam lekko skórę na niej. Chciałam kolejnego pocałunku jego dotyku na moim ciele. Przez uda, które miały styczność z jego palcami, przebiegały gorące dreszcze powodujące szybsze bicie serca.
    - Już  zostały tylko dwa. Ty masz w tym większą wprawę ode mnie. Co nie powinno mnie dziwić- zachichotałam, drocząc się z  mężczyzną. Rozpięłam u niego ostatnie guziki. Zerkając na niego, błyszczącymi oczami. Nie wierzyłam, że jego ciało w tym momencie jest tylko moje.  Mimo to nie mogłam oderwać od niego rąk.  Teraz mogłam go dotykać, tak jak miałam na to ochotę. Odsunęłam jednak jedną z rąk, by znowu wpleść mu ją we włosy.
    - Nie umiem się od ciebie oderwać- wymruczałam  co już i tak pewnie zauważył. Za bardzo chciałam więcej tych dreszczy przyjemności. Dałam mężczyźnie, wolną drogę do tego by sam dokończył to, co przerwał chwilę temu z moim ubraniem. 
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

The Arena of Hell - Page 4 Empty Re: The Arena of Hell {18/09/23, 07:16 pm}

The Arena of Hell - Page 4 F76a753435cd1955c119968ab73e60bc

Kochanie.
To słowo miało obecnie zupełnie inny wydźwięk. Już nie brzmiało tak niewinnie i żartobliwie. I pomyśleć, że wszystko wszystko zaczęło się od tego niepozornego słówka. Od małego żarciku, który bardzo szybko urósł do obecnej sytuacji. Ale niczego nie żałowałem. Może tylko dlatego, że czekaliśmy na to tak długo. Miesiące? Może długie lata? Może dlatego żadne z nas nie potrafiło na dłużej znaleźć sobie partnera? Bo oboje wciąż wracaliśmy do siebie nawzajem. Stąd być może brały się złośliwości Eri odnośnie moich wcześniejszych partnerek, a także jej niechęć do zapoznawania się bliżej z innymi mężczyznami. A co, jeśli to ja kazałem jej tak długo czekać? I dlaczego właściwie nie dostrzegałem tych sygnałów wcześniej?
Wszystkie te pytania chwilowo wyparowały, gdy tym razem Eri zaczęła obsypywać mnie pocałunkami. Równie skutecznie mogła zrobić ze mną co chciała, byle tylko nie przestawała. Zagryzłem wargę, by nie wydać z siebie za dużo dźwięków. Mogłem śmiało stwierdzić, że jej dotyk był największą magią z jaką miałem styczność w całym swoim życiu.
- Patrząc na twoje zaangażowanie właśnie zastanawiam się, kto z nas ma większą wprawę - uśmiechnąłem się odrobinę złośliwie zanim pochwyciłem dolną wargę Eri między swoje, ssąc ją lekko. Kiedy tylko rozprawiła się z moją koszulą i znów poczułem jej dotyk w swoich włosach, zsunąłem ubranie z ramion, odrzucając je gdzieś na bok. To samo uczyniłem z jej ubraniem. Nie potrzebowałem kolejnej zachęty.
- Wcale nie chcę, żebyś się ode mnie odrywała, najdroższa - wymruczałem zanim zawędrowałem ustami do jej piersi. Jedną ująłem w dłoń, bawiąc się nią, ściskając i drażniąc, podczas gdy drugą rozpieszczałem językiem i delikatnie przygryzałem sutek. Nieco również napierałem na jej ciało swoim, zmuszając tym samym, by oparła się jedną ręką o blat stołu. Tym samym schodząc pocałunkami jeszcze niżej, całując i liżąc brzuch Eri, dopóki nie dotarłem do linii spodni. Szybko rozwiązałem sznureczek je przytrzymujący. Jednak co z tego, skoro nie byłem w stanie ich zdjąć, gdy Eri siedziała na stole.
- Chodźmy w lepiej przystosowane miejsce - powiedziałem, odsuwając się i łapiąc dłoń kobiety. Pomogłem jej zejść ze stołu i zaprowadziłem do sypialni. Nie zwróciłem uwagi czy była to moja, czy Eri. Nie dbałem o to. Po drodze zrzuciłem tylko buty, zostawiając je w bliżej nieokreślonym miejscu.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Minako88
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

The Arena of Hell - Page 4 Empty Re: The Arena of Hell {18/09/23, 08:20 pm}

|EURICIA VERECIO|

Zachichotałam tylko na jego uwagę odnośnie zaangażowania. Co jak co, ale mogłam śmiało stwierdzić, że w tym przypadku żadne z nas nie ustępowało temu drugiemu. Może to dlatego, że tak długo na to czekaliśmy? Tylko jedno mnie zastanawiało czy gdyby nie ten pocałunek to nadal bylibyśmy  od siebie oddaleni? Teraz ta myśl była wręcz niedorzeczna, bo czułam, że jak nie dziś to kiedyś i tak by mogło do tego dojść.  Skąd ten wniosek?  Stąd, że żadne z nas nie umiało przestać i co najważniejsze nie chciało przestać.
    -  Po prostu nie tracę czasu, by moc podziwiać twoje ciało. To jedna z naprawdę  paru widocznych  u Ciebie zalet- mruknęłam, drocząc się z nim. Nie byłabym sobą, gdybym tego nie robiła. Cas wiedział, że nie miało go to urazić, a wręcz przeciwnie był to komplement. A ich miał okazje słuchać bardzo mało bez  jakiegoś przytyku z mej strony.  Nie pozwolił mi na jeszcze jedno słowo, bo zajął się ponownie moimi ustami.  To tylko dowodziło, że według niego stanowczo za dużo mówię. Cieszyłam się, że właśnie w ten sposób postanowił je czymś zająć.  Zajęta kolejnymi z nim pocałunkami nie spostrzegłam, jak pozbył się części naszych ubrań. Poczułam gorący dreszcz na piersiach, w momencie, gdy już się nimi zajmował. Z moich ust wydobył się tylko przeciągły pomruk zadowolenia, a ciało drgnęło, domagając się więcej. W tej pozycji nie bardzo mogłam cokolwiek zrobić, dodatkowo  jedną ręką musiałam oprzeć się blatu stołu, by nie straci równowagi i by miał do mnie lepszy dostęp. Nie protestowałam, bo to, co robił  językiem czy ustami było dla mnie czymś, czego  nie doświadczałam zbyt często. Albo inaczej  nigdy nie było to tak intensywne. Nie pozostało mi nic, innego niż tylko stopą jeździć po jego udzie sunąć coraz wyżej na tyle jak bardzo mogłam. By go jeszcze bardziej pobudzić. Już miałam drugą ręką dobrać się do jego spodni, gdy on zrobił to samo z moimi. Zaśmiałam się tylko delikatnie na to, co się teraz wydarzyło.
    - Nawet teraz zdarza nam się myśleć o tym samym-  zauważyłam. Dając mu zrobić to, co miał w planach. Jednak nim odsunął się  bardziej ode mnie, wymusiłam na nim kolejny gorący pocałunek. Zjeżdzając ustami, do jego szyi, lekko ją przygryzając.  Nie omieszkałam, też dotknąć przodu jego spodni w wiadomym miejscu jawnie się z nim drocząc.  Czyżbym aż tak na niego działała?
Jego propozycja  dała mi znać, że czeka nas  jeszcze nie jedno tego wieczoru a może nawet i już nocy?  Kto by się tym teraz przejmował?
   - Nie mam nic przeciwko. Robiło się tu trochę niewygodnie- odpowiedziałam zadziornie i dałam mu się zaprowadzić do sypialni. Jak się okazało, znaleźliśmy się u niego. Mimo że był tu przyjemny półmrok, rozpoznałam ją po jego zapachu, który często mieszał mi w głowie. O czym zapewne nie wiedział.  Odwróciłam go plecami do siebie i objęłam lekko dłońmi. Pocałunkami znaczyłam drogę na jego plecach.  Nie dane było mi zrobić nic więcej, bo  złapał mnie za rękę  i sprawił, że znów staliśmy twarzą w twarz.  Co tym razem  wykorzystałam, by sięgnąć do jego spodni, powoli się ich pozbywając nawet jeśli miałam, jakieś zalążki niepewności to zniknęły one w chwili, gdy spojrzałam w jego oczy. Przywarłam do niego, wiedząc, co  za jakiś czas nastąpi  i nie miałam wątpliwości, że oboje tego chcemy.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

The Arena of Hell - Page 4 Empty Re: The Arena of Hell {18/09/23, 09:33 pm}

The Arena of Hell - Page 4 F76a753435cd1955c119968ab73e60bc

Zadziwiające, jak bardzo znaliśmy się wzajemnie, że nawet w tych momentach potrafiliśmy rozczytać swoje myśli. Mógłbym uznać, że skoro nigdy nie byliśmy ze sobą w takich sytuacjach, to mogłoby być między nami pewne skrępowanie, niedopowiedzenia, a nawet obawa, że się nie dopasujemy i tylko zepsujemy swoją relację. Cóż, nic bardziej mylnego. Znaliśmy się na wylot, a wrzucenie naszej relacji na wyższy poziom wydało mi się tak po prostu naturalne. Bez problemów, bez wymówek, bez niedomówień. Potrafiliśmy żartować między pocałunkami. Choć żadne z nas nie mówiło o tym na głos, to nie musieliśmy tego robić, by się zrozumieć w tym półmroku.
W dodatku Euricia doskonale wiedziała, jak sprawić, bym nie był w stanie myśleć o niczym innym tylko o niej oraz jej dotyku. Jak teraz, kiedy pocałunkami znaczyła gorącą ścieżkę na moich plecach. Jeszcze żadna wcześniej kobieta nie sprawiła, że byłem do tego stopnia podniecony, jednocześnie kiedy oboje wciąż mieliśmy na sobie części ubrania. To ostatnie akurat szybko zostało naprawione. W ślad za moimi spodniami powędrowały te, które miała na sobie Eri. Chwilę później znów trzymałem ją w objęciach, łapczywie zbierając następne pocałunki. Już nie zwracałem uwagi czy miała jak złapać oddech, czy ja miałem jak złapać oddech, gdy moje serce biło jak oszalałe. Nawet nie zorientowałem się, kiedy konkretnie Eri znalazła się na plecach na łóżku, a ja dociskałem jej ciało swoim. Zanim jednak w pełni mogliśmy się złączyć, w mojej głowie zaświtał pewien pomysł.
Uniosłem się na łokciach, spoglądając przy tym na pełną przejęcia twarz Eri. Pozwoliłem sobie delikatnie ucałować ją w policzek i poruszać biodrami w ten odpowiedni sposób, jedynie "niewinnie" ocierając się penisem o jej przyjemnie wilgotne wnętrze.
- Eri - mruknąłem, by zwrócić na siebie jej większą uwagę. Przysiadłem na piętach, dłonie układając po wewnętrznych stronach ud kobiety. Masując je jednocześnie bardziej rozchylałem, zsuwając dłonie coraz bliżej środka. Z czasem jedną z dłoni zastąpiłem ustami, choć nadal gładziłem jej cudowne ciało, od którego nie byłem w stanie się już oderwać, nawet na chwilę.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Minako88
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

The Arena of Hell - Page 4 Empty Re: The Arena of Hell {18/09/23, 11:16 pm}

|EURICIA VERECIO|

   Wszystko od momentu, w którym trafiliśmy do jego sypialni. Działo się, już znacznie szybciej niż sądziłam. Oddawaliśmy się, dalej przyjemności.  oddając kolejne coraz bardziej namiętne pocałunki. Nie umiałam już bez nich wytrzymać. Dbaliśmy o to, by każde z nas dokładnie zapamiętało ciało tego drugiego. Zajęta, tym wszystkim, i odurzona jego bliskością nie poczułam nawet, jak znalazłam się na jego łóżku. Chłodna pościel na mych plecach jak i jego rozgrzane ciało stanowiło dla mnie trudny do opisania kontrast. Nie chciałam wypuszczać go z ramion. Wręcz nasze ciała przywarły na chwilę do siebie. Już nie mogłam się doczekać kolejnej fali gorących dreszczy, gdyby nie to, że Cas miał zupełnie inny pomysł jak zadbać o to byśmy dokładnie zapamiętali tę noc. Niby niewinnie otarł się swoją męskością o moje najintymniejsze miejsce, na co wstrzymałam oddech. Wiedział, że tak zareaguję, a raczej, że moje ciało odruchowo będzie go bardziej pragnąć. Odsunął się ode mnie, znajdując przy moich nogach. Jeszcze nie wiedziałam, co planuje, nabrałam pewności dopiero wtedy, gdy jego rozgrzane dłonie znalazły się na mych udach. Nie oczekiwałam od niego czegoś takiego,  mile mnie tym zaskoczył. Wstrzymałam oddech, z podniecenia czując na dole jego usta.  On chciał, bym całkowicie oszalała? Odruchowo poruszyłam nogami, nie panując nad tym. Spojrzałam na niego.
   - Nie torturuj mnie tak. Chodź do mnie-  wyszeptałam, bo sama też chciałam sprawić mu przyjemność, albo byśmy kontynuowali to razem tak jak na samym początku.  Nie wiem, ile to trwało, ale dreszcze przyjemności nie ustępowały ani na chwilę.  Poza tym robiłam się coraz bardziej niecierpliwa, nie mogąc go za bardzo dotknąć.  Uzależnił mnie od siebie całkowicie.
   - Proszę Cas. Potrzebuję cię-  mruknęłam  do niego. Po raz pierwszy w chwili oddawaniu się przyjemności  przyznałam, że kogoś potrzebuję.  I co najważniejsze nie  czułam się skrępowana. Wręcz przeciwnie wiedziałam, że wszystko jest na swoim miejscu. By, się z nim podroczyć próbowałam nogą uwięzić jego rękę, ale  chyba to przewidział. Więc nie protestowałam. A moje ciało nadal czekało na kolejne dreszcze, które  tej nocy miały szybko nie zniknąć.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

The Arena of Hell - Page 4 Empty Re: The Arena of Hell {19/09/23, 12:48 am}

The Arena of Hell - Page 4 F76a753435cd1955c119968ab73e60bc

Głos Eri niemal wirował w mojej głowie, rozbrzmiewając wciąż na nowo, odbijając się przy tym echem. Na chwilę zaprzestałem wszystkiego, próbując przetrawić usłyszane słowa.
Nie pamiętałem, żeby którekolwiek z naszej dwójki wcześniej wypowiedziało takie słowa. Nasza więź sprawiała, że doskonale wiedzieliśmy, gdy drugie czegoś potrzebowało. Nawet jeżeli nie padały żadne słowa lub miały w ogóle nie paść. Oboje byliśmy dość uparci, dlatego nie zawsze potrafiliśmy wzajemnie się o coś poprosić, a mimo to ta pomoc i tak została udzielona. Pewnie dlatego cichy szept Eri tak na mnie wpłynął.
- Oh, Eri - szepnąłem w końcu, gdy minął pierwszy szok. Uniknąłem złapania przez jej nogę, czym zapewne próbowała wyrazić swoje zniecierpliwienie i być może frustrację. Dlatego wróciłem do wcześniejszej pozycji, gdzie nasze ciała idealnie do siebie przylegały.
- Tylko ty potrafisz roztopić moje i tak miękkie serduszko jednym zdaniem - uśmiechnąłem się zadziornie lecz chwilę później złożyłem czuły pocałunek na jej ustach. Naprawdę poruszyła mnie tym wyznaniem. To nie było coś, o czym w ogóle mówiła. Może ze dwa razy w życiu usłyszałem od niej, że mnie potrzebowała. I w zupełnie innych okolicznościach.
- To bardzo miłe jednego dnia poznać cię z dwóch zupełnie różnych stron. Pomyślałby kto, że po tylu latach wciąż mamy przed sobą takie tajemnice - z tymi słowami wsunąłem jedną dłoń pod ramię kobiety, zaciskając na nim palce. Okrucieństwem z mojej strony byłoby kazać jej dłużej czekać, gdy tak jasno się wyraziła. Wolną ręką odgarnąłem włosy z twarzy Eri, głaszcząc przy tym jej policzek. Oparłem swoje czoło o jej czoło, zanim powoli zacząłem wsuwać się w jej wnętrze. Nie przeszkadzało mi, że przymknęła wtedy oczy. Zacząłem obsypywać jej twarz drobnymi pocałunkami, coraz pewniej poruszając biodrami.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Minako88
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

The Arena of Hell - Page 4 Empty Re: The Arena of Hell {19/09/23, 01:59 am}

|EURICIA VERECIO|

   Przez pożądanie, które do niego czułam i chęć  oddanie się mu zupełnie dałam  jasno do zrozumienia brunetowi, że jest mi potrzebny. Łaknęłam jego bliskości w tej chwili jak niczego innego na  świecie. Czułam, że to powinno się wydarzyć już jakiś czas temu. A to, że tyle czasu to odwlekaliśmy, tylko to wszystko spotęgowało. I to do tego stopnia, że każdy  kego dotyk rozbudzał mnie coraz bardziej, o ile to na tę chwilę było jeszcze możliwe.  Mój oddech znacząco przyspieszył przez jego słowa i tę zadziorność, nie mogłam się już dłużej kontrolować. Nie wiedziałam od kiedy Cas stał się dla mnie kimś tak ważnym.  A nawet jeśli  to wiedziałam, to nie sądziłam, że  kiedykolwiek  dojdzie między nami do seksu. O tym to nawet nie śmiałam marzyć. Choć jeden sen był tak  zmysłowy, że później aż było mi cholernie niezręcznie z tego powodu.  Teraz miałam ochotę się z tego śmiać, bo to, co uważałam za szalone i niedorzeczne stało się rzeczywistością. Mimowolnie cicho zachichotałam,  nim znów sprawił tak, że  nasze ciała znów do siebie przylgnęły. Idealnie do siebie pasowaliśmy.  Cas spojrzał na mnie i na moją raczej nietypową, reakcje. 
    - Później ci powiem, o co chodzi. O ile wcześniej mnie nie wykończysz. Bo coś czuję, że to masz właśnie w planach kochanie - znów wypowiedziałam to słowo, tym razem z nie kryjąc, że się tym rozkoszowałam. Nie było mi dane powiedzieć nic więcej, bo jego usta odnalazły moje, z czego nie omieszkałam skorzystać.  Mimo że jego pocałunek był delikatny, ja zmieniłam go w kolejny niezwykle namiętny trwający znacznie dłuższą chwilę. Nie pozwalałam mu w pocałunku przejąć  kontroli nad sytuacją nie  tym razem. Zarzuciłam mu rękę na kark, nie pozwalając mu się za bardzo odsunąć. Jedynie na  parę milimetrów, by złapać oddech. 
   - Jestem tą samą osobą, którą znasz od lat. Jedyna różnica jest taka, że  już nie muszę się w niczym powstrzymywać. Przynajmniej teraz nie muszę- wyszeptałam. By wiedział, że wcześniej  jednak miałam pewne granice. Kosmyki zasłoniły mi twarz, czemu  Cas od razu zaradził,  zgarniając je z mej twarzy.  Dosłownie parę chwil później poczułam,  jak spełnił moją prośbę, łącząc już zupełnie nasze ciała.  Nie panując nad tym, wydałam  z siebie pomruk zadowolenia, gdy zaczął się we mnie poruszać. Tego nie dało się opisać.  Odruchowo moje serce mocniej zaczęło bić i oddech stał się trochę szybszy. Ale było mi nadal zdecydowanie za mało. Poruszyłam biodrami, sprawiając, że  wszedł jeszcze głębiej.  Tego potrzebowałam tej dobitnej bliskości.  Wpiłam się w jego usta, by stłumić  przyjemność, jaką odczuwałam. Oparłam jedną nogę, na jego biodrze nie pozwalając mu, by mnie zostawił.
   - Ani się waż teraz przerywać. Bo będziesz mieć przechlapane Cas- uprzedziłam go z tym zadziornym błyskiem w oku.  Chciałam, by trwało to najdłużej jak to możliwe. Czując jego pocałunki było mi z nim wręcz cudownie
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

The Arena of Hell - Page 4 Empty Re: The Arena of Hell {19/09/23, 06:27 am}

The Arena of Hell - Page 4 F76a753435cd1955c119968ab73e60bc

Eri może i twierdziła, że wciąż była nadal tylko sobą, że jedyne co się zmieniło, to jej kontrola nad sobą. Nie do końca się z tym zgadzałem. Wcześniej nawet bym nie pomyślał, że kiedy przestanie się powstrzymywać stanie się taka zachłanna bliskości. Myślałem, że jest bardziej powściągliwa i z chłodną rezerwą podchodzi do seksu oraz innych spraw typowo damsko męskich. Może rzeczywiście tak było dopóki… cóż, dopóki nie trafiła na kogoś, przed kim nie musiała nic udawać. Jakby puściły w niej wszelkie zapory i próbowała nadrobić wszystkie te lata w jedną noc. A ja zamierzałem jej w tym pomóc, chociaż wiedziałem, że było to raczej niemożliwym i będziemy potrzebować więcej takich nocy.
Euricia miała doprawdy temperament, o który bym jej nie posądzał. Przy kolejnym pocałunku, w którym to ona postanowiła dyktować warunki, zacząłem szczerze żałować, że wcześniej nie potrafiliśmy dostrzec tak oczywistej rzeczy i nie mogliśmy się wspólnie odnaleźć.
Poprawiłem chwyt pod jej ramieniem, dołączając również drugą rękę i lekko wbijając palce w jej skórę. Pomruki zadowolenia jakie wydobywały się z jej ust wprost do mojego ucha, a także noga zaplątana wokół mojego biodra tylko wzmagały moje pożądanie. Eri miała rację, nie zamierzałem tak szybko wypuszczać jej ze swojego łóżka, dopóki oboje nie będziemy mieć siły kompletnie na nic.
- Naprawdę uważasz, że mógłbym zrobić sobie taką krzywdę i przestać w najlepszym momencie? - zapytałem, odwzajemniając to jej pełne rozkoszy spojrzenie. Na potwierdzenie pogłębiłem i wzmocniłem swoje ruchy, tak jak domagało się tego rozpalone ciało Eri.
- Nie myśl sobie, że tak szybko się mnie pozbędziesz - tym razem nie zamierzałem pozwolić kobiecie przejąć kontroli w pocałunku, wpijając się w jej usta, by później rozchylić jej wargi językiem i pieścić jej podniebienie oraz język. Nie pozwoliłem jej nic więcej powiedzieć, słuchając odgłosów naszych ciał. Myślałem, że już nie byłem w stanie bardziej się podniecić i czerpać z tego więcej przyjemności, dopóki ciało Eri nie zaczęło się rozkosznie wyginać. Po raz kolejny przyspieszyłem ruchy bioder, chcąc jak najszybciej zaznać pełnego spełnienia. Pierwszego, pewnie jednak nie ostatniego tej nocy.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Minako88
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

The Arena of Hell - Page 4 Empty Re: The Arena of Hell {19/09/23, 07:42 am}

|EURICIA VERECIO|

Nie spodziewałam się, że  kiedykolwiek będę czuć aż taką przyjemność jak w tym momencie. A jednak tak się działo, i – co więcej – ona  ani na chwilę nie zanikała. Głównie dlatego, że każde z nas na to nie pozwalało. Naszymi ciałami rządziło teraz pożądanie i  chęć sprawienia przyjemności temu drugiemu. To właśnie różniło Cas od moich  byłych chłopaków.  Tamci patrzyli, tylko na swoje potrzeby  tylko czasem  interesując się tym, czego ja pragnęłam. Z  Casem było inaczej,  przy nim czułam się naprawdę kimś ważnym. A nie tylko dodatkiem, by ładnie przy kimś wyglądać. Nie żałowałam, że tak szybko  jemu uległam, czułam że gdybym  tego teraz nie zrobiła to napięcie między nami i tak by kiedyś wybuchło.  Czy wiedziałam, że tak się skończy droczenie się z nim?  Oczywiście, że nie. Przecież nie raz to robiłam, tylko dziś było zupełnie inaczej, niż zwykle.   Obecnie miałam tylko jeden cel spożytkować całe swoje pragnienie oraz pożądanie na spędzenie tej nocy z Casperem całkowicie się sobie oddając.  Przejmowanie inicjatywy w pocałunkach czy dotyku to był zaledwie początek. Tego co miałam jeszcze w planach. Od dawna  nie byłam z nikim w łóżku, a to, że  teraz byłam w nim z kimś tak istotnym dla mnie. Tylko bardziej mnie nakręcało. Na tę chwilę nie przeszkadzało mi, że Cas na tym polu ma więcej doświadczenia ode mnie. Bo jak się okazało, chyba w niczym mu nie ustępowałam.  Nie wstydziłam się, ani nie bałam,  mimo że mogło tak być.  Nasza noc w sumie się dopiero zaczęła, żadne z nas nie zamierzało jej tak szybko kończyć. Nie, kiedy mieliśmy tyle miesięcy a może i nawet lat do nadrobienia. Noga, która oplotła jego biodro, tylko mocniej przywarła do jego rozgrzanej skóry.
   - I tak bym ci na to nie pozwoliła. Nie w tym momencie, nie ma takiej możliwości- powiedziałam, ledwo łapiąc oddech z przyjemności, która znowu zalała moje ciało. Który to już raz?  Mruknęłam znacznie głośniej niż planowałam gdy  idąc, za moją sugestią znacznie szybciej zaczął się  poruszać.  Myślałam, że oszaleję. Odruchowo przygryzłam  wargę, by stłumić,  kolejny dźwięk chcący wydobyć się  z mych ust.  W naszym przypadku to nie był zwykły seks każde z nas, walczyło o przejęcie inicjatywy, by pokazać temu drugiemu, że  nie podda się tak łatwo. 
   - Zobaczymy, kto komu pierwszy zupełnie ulegnie. Znasz mnie ciężko ze mną wygrać- wymruczałam na jego słowa. Jego pocałunki nie pozwoliły mi już przejąć nad tym kontroli.   Z każdą kolejną chwilą  czułam jak fala gorąca, próbuje przejąć kontrolę nad moim ciałem. Cas też to chyba wyczuł, bo jeszcze bardziej przyspieszył. Co tylko wymusiło na mnie kolejny pomruk zadowolenia.  Czując, że  nadchodzi, kolejny dość silny dreszcz wbiłam paznokcie w plecy Casa, nie mogąc nad tym zapanować. 
  - Cas…już…-  nie zdążyłam powiedzieć, bo z jego kolejnym wsunięciem się we mnie przez moje ciało przeszedł dość silny prąd. Który sprawił, że czułam się,  jakbym była lekko oszołomiona. Nigdy wcześniej nie zaznałam takiej przyjemności. Nadal mocno go trzymałam i nie zamierzałam puścić.  Nie byłam jednak na tyle wyczerpana, by uznać tę noc za zakończoną.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

The Arena of Hell - Page 4 Empty Re: The Arena of Hell {19/09/23, 03:47 pm}

The Arena of Hell - Page 4 F76a753435cd1955c119968ab73e60bc

Nie mogłem znieść tych chwil, gdy Eri wstrzymywała oddech bądź w inny sposób broniła się przed wydawaniem z siebie dźwięków. Jakby robiła to specjalnie, wiedząc jak bardzo pragnąłem słuchać jej głosu. Nawet po tym, gdy przeniosłem pocałunki na szyję Eri oraz ramiona, dając jej nieco więcej swobody.
"Już" bardzo dokładnie odczułem całym swoim ciałem. Najpierw wbijające się paznokcie w moje plecy. Musiałem zagryźć zęby, choć mimo bólu w pewien sposób podobał mi się ten odruch. Jak klatka piersiowa Eri uniosła się, jeszcze mocniej przylegając do mojej. Bliżej siebie już być nie mogliśmy lecz gdyby tylko był na to sposób, bez wahania bym go użył. Następnym odczuciem były silne skurcze jakie zaczęły rozchodzić się od wnętrza Eri, przechodząc do mnie. Większość osób mogłoby na tym poprzestać. W końcu czyż nie oboje mieliśmy już to, czego chcieliśmy? A no, nie. Wciąż było nam siebie mało, oboje chcieliśmy więcej i więcej, bez końca. Z tego powodu wcale nie zaprzestałem kolejnych ruchów.
- Przestań się powstrzymywać - szepnąłem, łapiąc oddech. Wysunąłem dłoń, by położyć ją na policzku Eri. Spojrzałem jej w oczy, kciukiem przesuwając po dolnej wardze. - Chcę cię usłyszeć. Głośno. Nie przejmuj się sąsiadami - powiedziałem z lekkim rozbawieniem. Jakoś niespecjalnie bym się przejął, gdyby któryś z sąsiadów mógł nas usłyszeć bądź nawet zwrócić uwagę następnego dnia. My również musieliśmy znosić krzyki ich dzieciaków czy różnych innych kłótni.
- Uwielbiam, kiedy to robisz - wymruczałem wprost do jej ucha, gdy spełniła moją prośbę. Na moich plecach znów pojawiły się dreszcze, które wcale już nie chciały ustąpić. Musiałem też podeprzeć się na łokciu, by móc nadal utrzymać narzucone tempo. Z rozbawieniem i podnieceniem przyglądałem się wysiłkom Eri, gdy w niektórych momentach próbowała przejąć kontrolę. Z ogromną przyjemnością i satysfakcją jej w tym przeszkadzałem aż do momentu, w którym na nowo zalała mnie fala gorąca i niekontrolowanych dreszczy. Dopiero wtedy znacznie zwolniłem, potrzebując chwili odpoczynku. Odsunąłem się nieco od Eri, ale nie żebym pozwolił jej za specjalnie na odpoczynek. Moje ruchy stały się powolne, leniwe wręcz, gdy łapałem oddech i próbowałem uspokoić szalejące serce. W dodatku było mi tak potwornie gorąco.
- Teraz pozwolę ci robić co tylko chcesz - powiedziałem, bawiąc się jej piersiami. Byłem gotów, by pozwolić jej się zdominować. Sama myśl o tym nowym doświadczeniu przyprawiała mnie o zawroty głowy.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Minako88
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

The Arena of Hell - Page 4 Empty Re: The Arena of Hell {19/09/23, 05:08 pm}

|EURICIA VERECIO|

   Po raz pierwszy tak intensywnie doznałam tego pierwszego spełnienia. I było to o wiele silniejsze, niż sądziłam, że będzie. Czułam się, jakbym przez kilka sekund nie kontaktowałam, bo silne dreszcze nadal kontrolowały moje ciało. Takiej przyjemności nie czułam chyba nigdy i z nikim. Co tylko potwierdzało, że to brunet był tym który mógł doprowadzić mnie do takiego stanu. W którym przyjemność i pożądanie przejmowały nade mną kontrolę. Jak on to robił?  Ciekawiło mnie z jakąś inną dziewczyną czy się tak dobrze, jak teraz ze mną?  Czy był zaangażowany tak w jak noc jak teraz ze mną? Zastanawiało mnie to, czy zawsze taki był w łóżku? Czy tylko przy mnie się przed niczym nie podtrzymywał?  Nadal tłumiłam kolejne mruknięcia, na nowo budzącego się podniecenia.  Spojrzałam na Casa wzrokiem pełnym pożądania i zadziorności.  Jego palec, który znalazł się, na mej dolnej wardze pochwyciłam w usta, ssąc go delikatnie.  Czułam pot na czole, w sumie chłodna pościel, która była taka na samym początku, też parzyła mi plecy, tak było mi cholernie gorąco.
    -  Jesteś zachłanny, nie wystarczy ci to, jak moje ciało na wszystko reaguje? Musisz mieć jeszcze potwierdzenie tego w  moich lubieżnych krzykach?- wyszeptałam, nadal  mając w sobie resztki pierwszego uniesienia. Znałam na to aż za dobrze odpowiedź.  Sąsiedzi?  Walić ich  nie obchodzili mnie gdy właśnie spędzałam najlepszą noc mego życia. Bardziej chodziło o to, że  sama  nie wierzyłam w to jak bardzo mogłam chcieć więcej jego ciała dotyku tej bliskości.  Jego szept  do mego ucha tylko sprawił, że chciałam go mieć jeszcze bliżej siebie, a kolejny jego ruch tylko to spotęgował. A mimo tego nadal uparcie poza cichym pomrukiem nie wydałam nic głośniejszego. Choć tego pragnął.
    -  I kto tu się powstrzymuje? Nie mów mi, że zawsze jesteś taki cichy Cas?- sprowokowałam go i gwałtowniej poruszyłam biodrem, by sprawdzić jego reakcję.   Kolejna fala gorąca pojawiła się tak niespodziewanie, że musiałam lekko unieść głowę, by wyrównać  rozszalały oddech. I  wpiłam się ponownie, w jego usta podgryzając jego dolną wargę.  Uspokajałam  oddech  tak samo jak  brunet. Przez jego dotyk na moich piersiach gorąco  ani na chwilę nie mijało.
    - Och jakiś ty łaskawy. Od kiedy to niby potrzebuje pozwolenia, by w tym momencie, zrobić z tobą co będę chciała?- spytałam, go zadziornie podnosząc się na łokciach.  Zerknęłam na jego ramię oraz na  nikłe ślady po moich paznokciach. Przygryzłam wargę, poczułam malutki zalążek  satysfakcji.
    - W sumie to ciekawi mnie czy tylko mi pozwalasz na tak swobodę jeśli  chodzi o twoje ciało w łóżku?  Nie poznałam cię w ten sposób- mruknęłam, prowokując go. Skoro dał mi swobodę, to zsunęłam go trochę ze swojego ciała, nie na tyle by nie mógł go dalej dotykać. Sama natomiast podążyłam dłonią  do tego jednego konkretnego miejsca. I byłam w szoku, jak nadal jest twardy.
    - Chcesz mi coś w ten sposób powiedzieć Cas?- spytałam, kładąc na nim pewniej palce. Jak myślał, że na tym przestanę, to niech marzy dalej, gdy coraz śmielej  po nim je przesuwałam.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

The Arena of Hell - Page 4 Empty Re: The Arena of Hell {19/09/23, 06:07 pm}

The Arena of Hell - Page 4 F76a753435cd1955c119968ab73e60bc

Humor Eri nadal jej nie opuszczał. Potrafiła być bardzo uszczypliwa, by za chwilę jej ciało zwijało się w dreszczach podniecenia. Może kogoś innego takie zachowanie by odstraszyło. Miałem jednak ją na co dzień i nic takiego zwyczajnie nie mogło mieć miejsca.
- Oczywiście, że jestem zachłanny. Wciąż czuję spory niedosyt, którego nie mogę zaspokoić - odpowiedziałem zanim odwzajemniłem kolejny pocałunek. Na słowa niekoniecznie miałem ochotę odpowiadać. Wolałem zająć usta czymś innym, o wiele bardziej przyjemniejszym lecz Eri nadal gadała bez końca.
- Potrzebujesz odkąd nie możesz wziąć go sobie sama - przypomniałem kobiecie, że przecież to ja cały czas przejmowałem inicjatywę. - I tak, tylko tobie na to pozwalam. Głównie dlatego, że moje wcześniejsze partnerki preferowały bardziej… typowy podział w łóżku. I żadna z nich nie miała takiego temperamentu jak ty - nad czym wtedy dość ubolewałem, bo gdy chciałem więcej lub intensywniej, patrzyły na mnie jakbym był ostatnim zboczeńcem. Z czasem więc nauczyłem się rozpoznawać postawione przez kobiety granice, których starałem się nie przekraczać. U Eri nie było tego problemu, pragnęła wszystkiego równie mocno co ja.
- Nie chcę ci o niczym powiedzieć. Ale mogę ci za to pokazać więcej niż dotychczas - mruknąłem, czując jej delikatne palce w tym bardzo wrażliwym miejscu. Przymknąłem powieki, odszukując również usta Eri, które zaatakowałem swoimi w równie namiętny sposób jak dotychczas.
Westchnąłem krótko, czując jak jej delikatne palce zaczęły wędrować w górę i w dół, po raz kolejny budząc we mnie niepohamowane pożądanie. Zsunąłem swoją dłoń niżej, ujmując tym samym dłoń Eri. Zacisnąłem na niej mocniej palce, tym samym odczuwając intensywniejszy dotyk. Jednak nie zamierzałem przerywać tego, co zaczęła. Przesuwałem rękę razem z jej dłonią.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Minako88
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

The Arena of Hell - Page 4 Empty Re: The Arena of Hell {19/09/23, 06:41 pm}

|EURICIA VERECIO|

   Zaśmiałam się tylko wyraźnie usatysfakcjonowana jego słowami. Przeze mnie zrobi się naprawdę niewyżyty. Ale czy mi to przeszkadzało? Stanowczo nie. Nawet chciałam, by taki był. Dlatego też tak chętnie odwzajemniałam każdy jego pocałunek dałam  mu się dotykać tak jak tego pragnął. Ale i ja przez to chciałam więcej. Dlatego też nim znowu złączyliśmy nasze usta w pocałunku, zapytałam go w sumie o jedną konkretną  a jakże istotną rzecz.
   - Jakie to uczucie gdy nie musisz  przy mnie powstrzymywać swego pożądania?- spytałam go, wodząc nadal  po jego męskości, z czym postanowił mi pomóc. A raczej chyba nie mógł się powstrzymać, by nadal mnie nie dotykać. Jego skóra mnie parzyła. Jego wyjaśnienia odnośnie byłych partnerek jakoś mnie nie zaskoczyły.  Pot na moim ciele sklejał mi  włosy. W tym pokoju chyba nigdy wcześniej nie było tak gorąco jak w tej chwili. Coraz szybciej poruszaliśmy palcami po tamtym miejscu. Już wyczułam, jak jego oddech przyspieszył.  Ale nie byłabym sobą, gdybym tego nie przerwała  dość blisko jego limitu.  Spojrzał na mnie  zamglonym wzrokiem jakby też lekko zawiedziony?  Zrobiłam mu na szyi dość wyraźny ślad.
   - O nie, kochanie nie pozwolę ci  samemu tego skończyć.  Nie ma tak łatwo- mówiąc to,  odsunęłam się od niego, ale tylko po to, by znaleźć się na nim  i tym razem sama wsunęłam, go głęboko w siebie czując jak gorąco,  emanuje ze środka ciała.  Po czym poruszyłam się, znacznie szybciej niż przewidziałam, przez co z moich ust wyrwał  się głośniejszy od innych pomruk.  Zmusiłam go, by oparł się plecami, na poduszkach by było nam wygodniej. Przez co i miałam łatwiejszy dostęp do jego ust. Czułam, że jestem na granicy, nie liczyłam, która to już była.  Jednak  po tym na pewno będę musiała, trochę odpocząć.  O ile Cas mi na to pozwoli.
  -  Wykończysz mnie  tej nocy i to dosłownie-  mruknęłam, sama lekko przyspieszając. Przywarłam całym ciałem do tego jego. Byłam  bliska wyczerpania, a to wszystko przez niego. To rozkoszne uczucie, było dla mnie czymś nowym uzależniającym.  Ale co tu ukrywać  oboje tego potrzebowaliśmy. Tym, razem nie stłumiłam kolejnego głośniejszego dźwięku przyjemności.  Spojrzałam na Casa zamglonym wzrokiem. Czy on też był już na swoim limicie?  
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

The Arena of Hell - Page 4 Empty Re: The Arena of Hell {19/09/23, 07:31 pm}

The Arena of Hell - Page 4 F76a753435cd1955c119968ab73e60bc

Jakie było to uczucie? Niesamowite. Nie musiałem niczego ukrywać, nie musiałem udawać, że jest inaczej niż w rzeczywistości, ani okłamywać, że wszystko było w jak najlepszym porządku. Większość moich zbliżeń nie kończyła się satysfakcją dla mnie. Niektóre partnerki chciały spotykać się ponownie lecz zawsze im odmawiałem wiedząc, że znów skończę z zawodem. Było zaledwie kilka, może z trzy, z których mieszkania nie wychodziłem w środku nocy, gdy tylko skończyliśmy. Eri była inna. Tak samo nie zamierzała wychodzić z łóżka jak i ja, nie mogąc powstrzymywać się od kolejnych czułości. Brała tyle samo ile dawała, co tylko potęgowało nasze przeżycia.
Zanim mogłem odpowiedzieć, Eri przerwała dotychczasową czynność, co początkowo bardzo mi się nie spodobało. Dopiero po chwili zrozumiałem, co zaplanowała, bez zbędnych oporów więc położyłem się na plecach, gdy Eri przejęła całą inicjatywę. Poruszała się szybciej. Najwidoczniej takie tempo o wiele bardziej jej odpowiadało, co postanowiłem dobrze sobie zapamiętać.
Objąłem ją szczelnie ramionami, gdy znów zabrakło między nami choćby najmniejszej przestrzeni, a usta znów się odnalazły, jakby za każdym razem na nowo odkrywając swój smak i przyjemność płynącą z pocałunków. Byłem bliżej końca niż Eri, głównie przez jej cudowny dotyk dłoni. Zacząłem też wspomagać jej ruchy swoimi, unosząc biodra i poruszając nimi w rytm jej ruchów. Dłużej nie musiałem czekać na kolejny orgazm. Potem i Eri zaznała spełnienia, opadając również nieco z sił.
- Nie wykończę cię dzisiaj - szepnąłem, przesuwając jedną dłoń wzdłuż kręgosłupa Eri, aż znalazła się w jej włosach, masując delikatnie skórę głowy. - Bo mamy jeszcze mnóstwo nocy przed nami, prawda? - spytałem, całując przy tym otaczające mnie ramię kobiety. Czułem na ustach słony posmak potu, który teraz oblepiał całe nasze ciała. W sumie nie tylko pot, ale i pozostałe wydzieliny naszych ciał. Przydało by się wziąć jakąś kąpiel lecz nie miałem siły ruszyć się z miejsca. W dodatku ogień w kominku dawno przestał rzucać blask przez otwarte drzwi pokoju, nie mieliśmy zatem nawet ciepłej wody.
- To chyba wystarczająca odpowiedź odnośnie mojego pożądania. Dziś możemy już trochę odpocząć, ale bądź gotowa na jutro - mówiłem z powagą, ostrzegając Eri, by dobrze się wyspała.
Nie przeszkadzał mi fakt, że Euricia praktycznie leżała na mnie, dzięki czemu nadal mogłem odczuwać resztki tego, co jeszcze chwilę temu nas tak bardzo rozpalało. Odnalazłem tylko skraj odkopanej na bok kołdry, narzucając ją na nas. Teraz może było nam gorąco lecz później już tak nie będzie.
- Wyśpij się dobrze, najdroższa - z tymi słowami złożyłem ostatni pocałunek na jej policzku.
Sponsored content
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

The Arena of Hell - Page 4 Empty Re: The Arena of Hell {}

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach