Maybe I Belong Among The Stars?Zmącona tafla jeziora sprawiła, że zamrugałeś wytrącony z rozmyślań. Podnosząc spojrzenie na rozgwieżdżone niebo nad Twoją głową uśmiechasz się lekko do siebie, wreszcie wróciłeś do domu. Bierzesz głęboki wdech, czujesz zapach świeżej trawy, kwitnących kwiatów. Do uszu dochodzi Cię szum nocnego życia: gdzieś w krzakach spłoszyły się myszy, koniki polne zagrały w rytm ucieczki. Poprawiasz sobie plecak na ramieniu, chowasz dłonie do kieszeni, powiew wieczornego wiatru rozwiał Ci kosmyki włosów. Jak dobrze wreszcie poczuć tą swobodę! W umyśle już kotłuje Ci się pomysł na nową przygodę. Co tym razem Cię spotka? Gdzie tym razem dojdziesz? To miejsce nigdy Cię nie przestaje zaskakiwać chociaż masz wrażenie, że znasz tu już każdy kąt. Zawsze zjawia się ktoś nowy, wnosi coś niesamowitego w Twoje życie, a Twoja Gwiazda coraz mocniej błyszczy tam na górze. Jest was coraz więcej. Świeć więc pełnią swojego blasku!
Zapraszamy do uczestnictwa na forum zrzeszającym wszystkich autorów i autorki zainteresowane wszystkimi gatunkami, rozwojem i kreowaniem nowych rzeczywistości! Długie czy krótkie posty! Pojawiające się codziennie bądź raz w miesiącu! Poszukiwacze towarzystwa, tej jednej osoby, po prostu odbiorców! Wszyscy możecie znaleźć coś dla siebie w naszym City of Stars!
01/01

Nowy Rok witamy z nową odsłoną naszego forum. Ah... tyle zmian na raz. Na pewno poczujecie się przez chwilę zagubieni, ale wierzymy, że szybko odnajdziecie się w Mieście Gwiazd. Szczęśliwego, magicznego Nowego Roku!
00/00
00/00
Administracja
Ostatnie posty
Szukaj
Display results as :
Advanced Search
Keywords

Latest topics
The Arena of HellDzisiaj o 04:39 amMinako88
HOGWART: New legacyDzisiaj o 01:39 amHikikomori
miss the thing we never wereWczoraj o 05:22 pmLadyFlower
Unlucky MeetingWczoraj o 01:01 pmYoshina
From today you're my toyWczoraj o 12:46 pmYoshina
incorrect loveWczoraj o 12:26 pmYoshina
Call me maybeWczoraj o 11:21 amEeve
Twilight tensionWczoraj o 11:20 amEeve
Animal instincts 23/11/24, 05:17 pmMireyet
Listopad 2024
PonWtoSroCzwPiąSobNie
    123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627282930 

Calendar

Top posting users this week
1 Pisanie - 50%
1 Pisanie - 50%

Go down
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 17 Empty A New Beginning {22/08/23, 06:39 pm}

First topic message reminder :

A New Beginning  - Page 17 Db7f742f33e3c54580e66917662d2da4

A New Beginning  - Page 17 1b95c2bbab1c40dcb16d8d8c3364af4d

_________________________

Wierz mi, są dusze dla siebie stworzone.

Niech je w przeciwną los potrąci stronę,

One wbrew losom, w tym lub w tamtym świecie,

Znajdą, przyciągną i złączą się przecie.

_________________________

On - Noé
Ona - Yulli

_________________________

Opowiadanie jest kontynuacją Guardian Demon
Pierwsza część
Druga część

Postacie:


Ostatnio zmieniony przez Noé dnia 30/08/23, 03:56 pm, w całości zmieniany 2 razy

Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 17 Empty Re: A New Beginning {27/12/23, 11:45 pm}

A New Beginning  - Page 17 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

W przeciwieństwie do Nadine uważałem, że miejsce ich historii jest właśnie w kartonach. Głęboko zakopane lub przeznaczone dla rodziny Parker. Czy raczej Newton. A to, co zrobiła Nadine było zwykłą kradzieżą, bo zdecydowanie nie sądziłem, by ktoś pozwolił jej wynieść coś z hotelu i sobie zatrzymać. Coś, co należało do jego pierwotnej właścicielki.
Ugryzłem się jednak w język. Jeżeli Nadine była tak święcie przekonana, że jest wcieleniem Dove Parker-Newton, a ja Williama Lightwooda, to i tak bym jej nie potrafił przekonać. Może początkowo jakoś udało się Nadine sprawić, bym był bardziej skłonny ku jej wersji, ale przecież to było niedorzeczne. I dodatkowo cała sprawa dotycząca ich drugiej szansy oraz byciem demonem. Po prostu w to nie wierzyłem.
Atmosfera i tak nam się już zepsuła, stąd też bez sprzeciwu zakończyłem śniadanie, wraz z Nadine wszystko sprzątając. Kiedy poszła do łazienki się przygotować, wróciłem do pokoju, gdzie najpierw poprawiłem zmiętą pościel. Później spakowałem najbardziej potrzebne rzeczy, bo wątpiłem byśmy wrócili aż do wieczora. Nie wiedziałem jak długo Nadine zejdzie w muzeum, a i ja nie planowałem wychodzić z gorących źródeł dopóki nie będzie to absolutnie potrzebne.
- Gotowy - kiwnąłem głową. Spojrzałem krzywo na torbę, którą postawiła znów na podłodze. Złapałem ją i przeniosłem do szafy, stawiając na jej dnie. Lubiłem mieć porządek.
- To gdzie najpierw? Muzeum czy źródła? - spytałem, idąc w stronę stacji metra. Pogoda była dość ponura i sypał śnieg. A ja myślałem tylko o tym, że najchętniej zapadłbym w sen zimowy.
- Może najpierw zapytajmy się tej kuzynki, czy mamy po co przychodzić? Nie chciałbym iść na darmo, żeby powiedziała nam, że jednak nie ma dla nas miejsca.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 17 Empty Re: A New Beginning {28/12/23, 11:59 pm}

A New Beginning  - Page 17 Aa9Eb+910+G4AAAAAElFTkSuQmCC
- Muzeum - odpowiedziałam, skoro zapytał i tym samym dał mi szansę zdecydować. Wyciągnęłam przy okazji telefon i zaczęłam szukać w kontaktach imię kuzynki Jina. - Napiszę do niej. Może się odezwie zanim skończymy sprawy w muzeum. Jak nie to pójdziemy gdzie wcześniej planowałeś - wspomniał o basenie z ciepłą wodą, pewnie miał jakieś konkretnie miejsce na myśli.
W metrze było dosyć ciasno. Najwyraźniej nie tylko my mieliśmy podobny pomysł, chociaż gdy się rozejrzałam to uznałam, że większość z nich byli turystami. Złapałam się poręczy nad głową, ale wciąż bardziej opierałam się o Dominica. Nawet gdybym nie chciała to nie miałam za wiele możliwości aby się odsunąć.
Z radością wyszłam na zimne powietrze. Na szczęście większość turystów nie zdecydowała się na wyjście do muzeum o tak wczesnej porze i weszliśmy do środka bez kolejek i większych problemów.
- Z kim mogę porozmawiać na temat jednego z obrazów na tymczasowej wystawie? Pracuję nad tezą i mam kilka pytań - zapytałam kobietę, która zeskanowała nasze karty studenckie. 
- Myślę, że pani Penelope Score będzie potrafiła odpowiedzieć na twoje pytania. Tu jest jej email - kobieta dała mi wizytówkę pani Score. Kustosz, The National Gallery.
- Dziękuję - schowałam wizytówkę do kieszeni płaszcza i odwróciłam się do Dominica. - Co chcesz zobaczyć? Włoską sztukę? Hiszpitańską? Czy wolisz Monet i van Gogh? 
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 17 Empty Re: A New Beginning {01/01/24, 09:18 pm}

A New Beginning  - Page 17 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

W pewien sposób podziwiałem upór Nadine w dążeniu do osiągnięcia tego celu. Podejrzewałem, że pytania odnośnie obrazu Locke’a nie będą odnosić się tylko do tego, co potrzebowała do napisania poprawki do swojej pracy. Zdecydowanie będzie próbowała dowiedzieć się przy okazji czegoś o Parker…
- Chciałbym skończyć oglądać tą wystawę tymczasową. Zwiedzanie z twoim bratankiem to zupełnie inny level - westchnąłem, przypominając sobie pilnowanie dzieciaka. Nawet nie można było zatrzymać się przy czymś na dłużej, bo to nudziło dziecko. Cóż, chociaż przynajmniej wiedziałem z grubsza nad czym chciałbym spędzić więcej czasu.
Idąc w kierunku, który mnie interesował, nie dało się nie przejść obok obrzydliwości pędzla Ralpha Locke'a. Chciałem po prostu to ominąć, nie patrzeć nawet, lecz nie mogłem nie spojrzeć na przedstawioną scenę. Jakby nie spojrzeć, to na to też nie mieliśmy za wiele czasu.
- Wiesz, że ta jasnowłosa postać to Sebastian Parker? - spytałem cicho kobietę, czując jak robi mi się po prostu słabo. Od razu przed oczami pojawiła mi się tamta scena. Odwróciłem głowę zanim mógłbym zwymiotować śniadanie. Po moich plecach przebiegły nieprzyjemne dreszcze, budząc jakby uśpiony ból. To tak, jakbym miał kiedyś kontuzję i czasem się odzywała.
- Myślę, że to on mógł go wykupić, a potem przeszedł w ręce Newtonów. Sebastian… - wziąłem głębszy oddech, robiąc kilka kroków naprzód. - ...nie potrafił zniszczyć obrazu, dlatego ukrył to coś przed światem - wydusiłem z siebie, a przed oczami miałem ten obraz lecz zawinięty w szary papier i kawałki gazet, wciśnięty między szafę a ścianę, dodatkowo osłonięty kilkoma kartonami.
- Nie pytaj, nie wiem skąd mi to przyszło do głowy - powiedziałem, pocierając pulsujące lekko bólem skronie. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że przeszedłem od obrazu do sekcji wypożyczonej z paryskiego Luwru. Coś bardziej normalnego. I zdecydowanie mniej związanego z tym wariactwem. Udałem, że bardzo zainteresowały mnie oglądane właśnie wazy. Choć czytałem ich opisy, to niekoniecznie docierał do mnie sens przeczytanych słów.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 17 Empty Re: A New Beginning {02/01/24, 03:49 am}

A New Beginning  - Page 17 Aa9Eb+910+G4AAAAAElFTkSuQmCC
Już chciałam skomentować i przypomnieć Dominicowi, że nawet chętnie rozmawiał z Ashtonem. Jeżeli tak faktycznie nie było to Dominic był niezłym aktorem. Tak, Ashton jak każde dziecko potrafi w pewien sposób pokrzyżować plany, ale nie było aż tak źle.
Ku mojemu zaskoczeniu Dominic na chwilę zatrzymał się przy obrazach Ralpha Locke'a. Słuchałam go uważnie, bo jego teoria była ciekawa. Chociaż nie potrafiłam zrozumieć co miał na myśli, że obraz został ukryty przed światem. Przecież dumnie wisi w jednym z najlepszych muzeach na całym świecie. Może nie był to najbardziej zachwycający obraz, ale dobrze namalowany obraz wywołuje silne emocje, te dobre lub też złe. Dziwne. Przed chwilą miałam silne deja vu. Pytanie tylko czy jest to deja vu z mojego życia, czy Dove?
Tak, jak Dominic powiedział nie pytałam skąd mu się to wzieło. Wciąż nie zamierzałam go pytać o Williama i Dove, bo doskonale wiedziałam, jak zareaguje. Dlatego grzecznie poszłam za nim, spoglądając na obraz Locke'a jeszcze raz, mój wzrok skupiony na blondynie dopóki nie zniknął za rogiem.
Stanęłam obok Dominica, przyglądając się wazie, ale szybko inna rzuciła mi się w oczy. Ten dokładny odcień niebieskiego wszędzie rozpoznałabym. Nie byłam zaskoczona, gdy przeczytałam opis wysokiej wazy, gdzie była opisana jako "zainspirowana pracą Katsushika Hokusai".
- Wiedziałeś, że Hokusai ma swój charakterystyczny kolor niebieskiego? Żył podczas izolacjonizmu w Japonii i tylko handlowcy z Danii mogli przypływać do jednego portu w południowej Japonii. Tam Hokusai kupował od nich odcień niebieskiego, który nazywa się Prussian blue. Malował nimi fale, ubrania szlachty, czasami góry i niebo - uśmiechnęłam się pod nosem przypominając, jak ciężko pracowałam nad wypracowaniem na jego temat podczas drugiego semestru na studiach. - Yanagawa Shigenobu był jego studentem, później ożenił się z jedną z córek Hokusai. Shigenobu nie był wielkim fanem obcokrajowców jak jego teść i malował sceny erotyczne przedstawiające ludzi z zachodu, jako barbarzyńcy. Na przykład, mężczyzna zazwyczaj miał na sobie maskę demona.
W tym momencie zmrużyłam oczy, a w uszach słyszałam śmiech Mii, która tak długo jak się znamy wciąż nie potrafiła zrozumieć mojej pasji do historii sztuki. 
- Wybacz. Znowu się rozgadałam - spojrzałam przez ramię w kierunku Dominica. - Dobrze się czujesz? Wyglądasz, jak duch. Gdyby Ashton tu był to pomyślałby, że jesteś Kacprem - spróbowałam zażartować, ale podeszłam do niego bliżej gdyby zasłabł.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 17 Empty Re: A New Beginning {03/01/24, 07:44 pm}

A New Beginning  - Page 17 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

Słysząc głos Nadine skupiłem się bardziej na tym co mówiła oraz o czym mówiła. Patrzyłem na wysoką wazę, na której namalowane były morskie fale. Nie zastanawiałem się kto ją namalował i co to za odcień błękitu. W obecnej chwili najmniej mnie to interesowało, ale opowieść kobiety była dosyć ciekawa. Na tyle, że oderwałem swoje myśli i ze zrozumieniem przeczytałem tabliczkę z informacją. Coś kiedyś obiło mi się o uszy na jednych z zajęć. Chyba nawet na tym dodatkowym fakultecie, na który się zapisałem.
- Wszystko w porządku, Nadine. Lubię kiedy tyle mówisz - odparłem, zmuszając się do lekkiego uśmiechu. Może faktycznie nie czułem się najlepiej, ale wolałem zatrzymać to dla siebie. - W końcu też mam trochę historii sztuki na zajęciach. A z twojej fascynacji zawsze mogę wynieść coś ciekawego. Na przykład jak już wspomniałaś Hokusaia, to oglądając Gwiaździstą noc van Gogha w Nowym Yorku, jakoś nigdy nie powiązałbym go z japońskim artystą - uznałem, przechodząc do wspomnianego obrazu. Dziwnie było go oglądać tutaj w Londynie. Trochę przypomniało mi się ostatnie lato, kiedy wraz z Izzy odpoczywaliśmy w Museum of Modern art i siedzieliśmy na ławce naprzeciwko tego obrazu, podziwiając jego dziwność. Tęskniłem za nią i za tamtymi beztroskimi dniami. Za tym upałem między wysokimi budynkami, za McDonald's na każdym rogu, za specyficznym zapachem tego miasta, ale nie za szczurami w metrze… mimo to po raz drugi nie zdecydowałbym się wyprowadzić.
Tak samo pewną melancholię wzbudziły we mnie obrazy Moneta, Degasa, Pissarro czy Delacroix. Tego ostatniego kojarzyłem najbardziej, najczęściej oglądałem jego obrazy. Stanąłem przed jednym z trzech tego malarza, jakie się tu znajdowały. Patrzyłem na postać Michała anioła pokonującego Szatana i miałem mieszane uczucia.
- Pamiętasz ten różowy puder, który wklepałaś w policzki Michała? - spytałem i zaśmiałem się krótko, rozbawiony tym nagłym wspomnieniem. - Musieli już się tego pozbyć, ale nawet chmu… ry… były… róż… n… n-nie… - miałem niczego po sobie nie dawać znać, ale kiedy silny ból przeszył moją głowę, a przed oczami miałem ciemne plamy, na oślep wyciągnąłem dłoń, łapiąc się ramienia Nadine. Całe szczęście znajdowała się blisko. Uczucie jednak minęło tak szybko jak się pojawiło lecz zostawiło po sobie nieprzyjemne uczucie.
- A może powinienem wybrać rzeźbę zamiast malarstwa? - zastanowiłem się cichym głosem. Obrazy wzbudzały we mnie za dużo niepożądanych uczuć. Nie potrzebowałem papierka z uczelni, by malować, a zaoszczędziłbym sobie tyle bólu głowy. - Mógłbym ulepić taką Wenus z Mi...lo... - niestety kolejna fala obrazów zalała mój umysł. Przymknąłem oczy lecz to na nic się zdało. Szeroki uśmiech, czernidło do rzęs, zielone oczy, grube, czarne wąsy... jakby Delacroix kpiącym wzrokiem spoglądał na mnie ze swojego autoportretu. A potem zaczął się śmiać. Śmiał się delikatnym, kobiecym głosem spod wąsa, na którym znajdowała się pianka po kawie.
Nie miałem pojęcia jakim cudem dotarłem do ławki i wyciągnąłem małą butelkę wody ze swojej torby. Czy raczej... kawy? Coli? Co za różnica? Ważne, że było zimne.
- Daj mi... minutkę. Muszę odpocząć - mruknąłem w stronę Dove. Nie, nie. Nadine. Zdjąłem przy tym czerwony szalik i rozpiąłem pierwsze guziki płaszcza. Czerwony... przecież nawet nie lubiłem tego koloru. Dlaczego miałem więc czerwony szalik? Złapałem go w obie dłonie i przyjrzałem się uważnie spod przymrużonych powiek. Wcale nie był czerwony. Tylko niebieski.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 17 Empty Re: A New Beginning {04/01/24, 01:03 am}

A New Beginning  - Page 17 Aa9Eb+910+G4AAAAAElFTkSuQmCC
Gdy tylko Dominic wspomniał o Nowym Jorku przypomniało mi się, gdy ostatnim razem niemalże błagałam George'a abyśmy mogli wejść chociaż na chwilę od MET i MoMa. Ale nie. Uparty osioł uznał, że skoro "musi mnie pilnować" przez całą wycieczkę to zamierza przynajmniej mnie pilnować w jego warunkach. Jakoś nie ciągnęło mnie za szybko z powrotem do Ameryki, ale zdecydowanie powinnam bardziej się postarać i polecieć chociaż tylko po to aby wejść do muzeum. Może przy okazji Dominic da mi jakieś rekomendacje co jeszcze warto zobaczyć w Nowym Jorku.
Chciałam się go zapytać o życie w Stanach, nawet już otworzyłam usta, ale jego słowa mnie skołowały. Zmarszczyłam brwi, wpatrując się w niego jakby nagle zwierzęce uszy mu urosły. Gdy tylko złapał moje ramię, ja mocno uścisnęłam jego. Obserwowałam w ciszy, jak siada na ławce i zdecydowałam usiąść obok. Nie wyglądało na to, że miał atak paniki, ale wolałam trzymać się go blisko w razie czego. 
Dopiero gdy usiadłam spojrzałam w kierunku obrazu Delacroix. Nie raz go widziałam i za każdym razem przyglądałam mu się próbując zrozumieć czego brakowało. Byłam przekonana, że coś tam sobie wymyśliłam, ale...
Co Dominic powiedział? Róż na policzkach Michała? Zacisnęłam usta aby się nie roześmiać. No tak, faktycznie coś takiego było. Kiedyś. Dawno temu. W odległej pamięci. Należącej do Dove.
Jak to możliwe, że Dominic sam widzi wspomnienia Williama, ale nie przyznaje się do całej reszty? Aż cisnęło mi się na wciąż zaciśnięte usta aby go o to zapytać, ale odpuściłam sobie. Dominic nie wyglądał jakby mógł teraz odpowiadać na skomplikowanie pytania dotyczące dusz i poprzednich wcieleń.
Nie byłam do końca pewna jak mogłam mu pomóc, więc użyłam jedynej metody jaką znałam. Przysunęłam się bliżej abym mogła bez problemu złożyć dłuższy pocałunek na jego ciepłym policzku. 
- Mogę ci dać więcej niż minutkę. Nigdzie nam się nie śpieszy - powiedziałam i oparłam głowę o jego ramię, a dłonią ułożyłam jego kolanie, delikatnie je klepiąc w rytm muzyki, którą ciucho nuciłam pod nosem.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 17 Empty Re: A New Beginning {07/01/24, 11:27 am}

A New Beginning  - Page 17 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

Czując ciepłe usta Nadine na swoim policzku, a później jej głowę na ramieniu oraz dłoń na kolanie, znów poczułem ból głowy. Przycisnąłem swoją dłoń do miejsca pod kurtką, gdzie serce waliło jak oszalałe. Byłem prawie pewien, że jeszcze jeden taki atak znienacka, a dostanę jakiegoś zawału serca lub nadciśnienie rozwali mi głowę. Dzień niedawno nam się zaczął, a ja już marzyłem, aby się skończył. Bym mógł wrócić do łóżka i odpocząć. Bez Nadine. Wszystko w końcu zawsze działo się w jej towarzystwie. To było głupie. Lubiłem i ceniłem jej towarzystwo, wolałem więc uznać to za zwykły zbieg okoliczności niż coś, co mogła spowodować jej obecność.
- Dziękuję - powiedziałem cicho po jakimś czasie, kiedy moja głowa opadła, aby oprzeć się na głowie Nadine. Wolną dłonią objąłem lekko ją za ramię. Czułem się źle, a mimo to od środka rozpierała mnie jakaś radość, energia, zadowolenie, którego nie chciałem. Nie potrzebowałem, bo czułem, że nie należało do mnie. Przy tym wszystkim nie rozumiałem, jak Nadine mogła…
Z resztą, wolałem o tym nie myśleć. Wsłuchałem się na jakiś czas w melodię, którą nuciła kobieta. Trochę mi to pomogło się ogarnąć i uspokoić bicie serca. Dopiero wtedy nieco się odsunąłem od Nadine.
- Nie czuję się ostatnio najlepiej. Chyba muszę pójść do jakiegoś lekarza - i chyba najlepiej do psychiatry, ale to już zatrzymałem dla siebie. Zdecydowanie jeśli miałbym się wybrać, to nie do tego samego, do którego chodzi mama.
- Możemy zobaczyć tą włoską sztukę, o której wcześniej wspominałaś - zaproponowałem, chcąc odejść jak najdalej od tego miejsca. - A potem hiszpańską, mamy na to czas - uśmiechnąłem się lekko, odsuwając trochę od Nadine. Byłem jej wdzięczny za to, że nie zostawiła mnie samego i starała się pomóc w tych cięższych chwilach. Wolałem nie pytać o to, czym się kierowała. Przecież byliśmy przyjaciółmi i raczej nie potrzebowaliśmy specjalnych powodów, by się wzajemnie wesprzeć.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 17 Empty Re: A New Beginning {08/01/24, 11:48 pm}

A New Beginning  - Page 17 Aa9Eb+910+G4AAAAAElFTkSuQmCC
Nie byłam do końca pewna czy kontynuowanie naszej wizyty w muzeum miało sens jeżeli Dominic nie czuł się najlepiej. Może potrzebował aby coś go rozproszyło, więc przytaknęłam na jego plan, ale gdy wstaliśmy z ławki bez słowa sięgnęłam po jego dłoń. Tłumaczyłam to sobie, że lepiej abym trzymała się go blisko gdyby znowu gorzej się poczuł. Jego przyjemny dotyk był tylko małym bonusem.
- Mam lepszy pomysł.
Zamiast pójść do pokoju ze sztuką hiszpańską lub włoską, w których były podobne obrazy przedstawiające sceny biblijne, postanowiłam przejść przez nie aby dotrzeć do innego pomieszczenia. Tam, w znacznie mniejszym pokoju, wisiały jedne z moich ulubionych obrazów w całej galerii.
Na szczęście ławka przed pewnym obrazem była pusta i tam usiadłam z Dominiciem.
Autoportret. Elisabeth Louise Vigée Le Brun - uśmiechnęłam się lekko spoglądając na bardzo znajomą mi twarz. - Jak sam obraz przedstawia, była piękną kobietą. Bardzo utalentowana artystka, których niewiele było w osiemnastym wieku. Jak wiesz, była to głównie praca dla mężczyzn. Dlatego, gdy świat ujrzał jej obrazy rozniosły się plotki, że tak naprawdę to jej mąż, również artysta, malował jej obrazy za nią i pozwalał aby podpisywała swoje imię do ich sukcesu - pamiętałam swoj oburzenie, gdy po raz pierwszy przeczytałam jej historię i reputację. Czułam do niej żal, ale również po części ją rozumiałam. Dobrze znałam efekt plotek na swój temat. Nie tylko ja. Myślę, że Dove również była ofiarą szeptów swojego społeczeństwa. Chociaż pomiędzy naszą trójką, Elisabeth najbardziej się wyróżniała.
- Była tak dobra, że została zaproszona do Wersalu przez Marię Antoninę. Później uciekła z Francji, z wiadomych powodów, i tak dotarła do Rosji, gdzie malowała dla Katarzyny Wielkiej. Wyobrażasz sobie być w tym samym pokojach co te potężne kobiety, żyć w ich pałacach, twój talent rozpoznany przez jedne z najbardziej ważnych osób w Europie? Osiągnąć taki sukces, że nawet jeżeli ktoś rozniesie o tobie plotki w odpowiedzi możesz powiedzieć, że malujesz dla królowej? - zapewne była to wielka odpowiedzialność, ale musiał również mieć jakiś spokój ducha. Zazdrościłam jej tego.
Dopiero po chwili ciszy zauważyłam, że mocniej ścisnęłam dłoń Dominica. Zapomniałam, że wciąż ją trzymałam. Nie odsunęłam swojej dłoni, ale rozluźniłam swój uścisk, gdyby Dominic chciał odsunąć swoją.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 17 Empty Re: A New Beginning {14/01/24, 09:57 pm}

A New Beginning  - Page 17 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

Byłem wdzięczny Nadine, że od razu się zgodziła, ale i jednocześnie zaskoczony, gdy wybrała zupełnie inne miejsce. Bez słowa sprzeciwu pozwoliłem jej się poprowadzić w zupełnie inne miejsce. Tutaj jeszcze nie byliśmy. Pomieszczenie było mniejsze, a także nie tak licznie odwiedzane przez innych.
Spojrzałem na obraz, przed którym usiedliśmy. Jeśli w rzeczywistości tak wyglądał malarka, to zdecydowanie była piękna. Słuchałem uważnie Nadine, czytając też krótki opis obrazu. Autoportret w słomkowym kapeluszu, kilka słów o powstawaniu. Zauważyłem też, że było więcej jej autoportretów. Właściwie to były jeszcze dwa z córką, wypożyczone z Luwru, jeden z Wersalu i jeden z Warszawy. Dało się zauważyć, że wszystkie zostały namalowane przez jedną osobę.
- W tak młodym wieku osiągnęła tak wiele. Jest czego zazdrościć. Myślę, że obecnie niezwykle trudno byłoby osiągnąć coś takiego. Teraz każdy pójdzie do fotografa i za kilkanaście funtów ma efekty o jakich zamarzy - westchnąłem, samemu mogąc tylko pomarzyć o takiej sławie. O ile w ogóle ktoś byłby zainteresowany moimi wypocinami. Nie nastawiałem się na za wiele po tych studiach. Raczej obstawiałem, że skończę w jakiejś firmie graficznej jako ilustrator lub będę malować grafiki do książek dla księgarni… cóż, miałem nadzieję, że przynajmniej będę robić to, co lubię i będę w stanie żyć za otrzymane wynagrodzenie.
- Mogę więc uznać, że to twoja ulubiona artystka? - spytałem Nadine, lekko się uśmiechając w jej stronę. - A ulubiony artysta? - zadałem kolejne pytanie. Wiedziałem, że może nie być to łatwe. Nadine znała ich mnóstwo, wybór wcale mógł nie być prosty. Choć podejrzewałem, że będzie to ktoś z dziewiętnastego wieku. W końcu głównie o tym stuleciu mówiła, chociaż miło bym się zaskoczył, gdyby był to jakiś da Vinci, Santi lub ktoś jeszcze starszy jak Giotto. Ale nie ma co się okłamywać, dopiero renesans przyniósł ze sobą najlepszych mistrzów.
- Może jakiś współczesny? - zażartowałem lekko, nieco poprawiając delikatny uścisk swojej dłoni na dłoni Nadine.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 17 Empty Re: A New Beginning {17/01/24, 01:12 am}

A New Beginning  - Page 17 Aa9Eb+910+G4AAAAAElFTkSuQmCC
Nie potrafiłam nie uśmiechnąć się, gdy poczułam uścisk Dominica. Dziwne ciepło przeszło przez moje ciało, zaczynając od dłoni, którą trzymał.
Przyjrzałam się po raz setny obrazowi. Nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nad ulubionymi artystami. Ciężko było wybrać tylko jednego. Miałam swoich ulubieńców, ale kogo bym dała na pierwsze miejsce? Nie potrafiłam na odpowiedzieć.
- Może jeszcze go nie znalazłam - odezwałam się ponownie po dłuższej chwili. - Chociaż znam jednego, który ma świetne palce - jak zazwyczaj, nie mogłam nie skorzystać z okazji aby podrażnić się z Dominiciem.
Spojrzałam na niego posyłając mu złośliwy uśmiech, a w głowie wspominałam początek naszego dnia. Nie brałam tego wcześniej pod uwagę, ale może regularny seks o poranku nie byłby takim złym pomysłem. Zazwyczaj nie dawałam sobie szansy na to aby sprawdzić i możliwe, że był to wielki błąd. Kto by nie chciał zacząć swój dzień od takiej ekstazy?
Nachyliłam się w kierunku Dominica.
- Ciekawa jestem czy ma równie sprawny język - szepnęłam mu do ucha, które delikatnie pocałowałam i wróciłam do oglądania obrazu jakby nigdy nic. 
Odwróciłam wzrok dopiero, gdy poczułam wibracje w kieszeni płaszcza. Wolną dłonią wyciągnęłam telefon i przeczytałam wiadomość od kuzynki Jina.
- Wygląda na to, że się nam poszczęściło - skomentowałam i pokazałam Dominicowi krótki tekst od kobiety. "Jasne! Prawie zero ruchu dzisiaj mamy. Nudy."
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 17 Empty Re: A New Beginning {21/01/24, 04:32 pm}

A New Beginning  - Page 17 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

Uśmiechnąłem się trochę niezręcznie, kiedy Nadine rzuciła małą aluzję odnośnie naszego poranka. Musiała oczywiście dodać od siebie coś jeszcze. Przez moje plecy przeszedł drobny dreszcz po pocałunku kobiety. W żaden sposób tego już nie skomentowałem. Raczej nie to miałem w głowie mówiąc o artystach. Zaś Nadine chyba było mało i jakby trochę była niezadowolona, że się nie zdążyła przekonać o możliwościach mojego języka. Wydało mi się to nawet zabawne, gdy o tym pomyślałem, ale wolałem nie wypowiadać tych myśli na głos. W końcu śniadanie już było.
Przez myśl przeszło mi również, że trochę za bardzo zachowywaliśmy się jak para. W końcu nie łączyła nas tego typu relacja. Nawet jeszcze seks nas nie łączył, a patrząc z boku, to takie gesty mogły oznaczać coś zupełnie innego. I nie do końca wiedziałem jak to odbierać. Raczej na tym nam nie zależało. Mi to też nie przeszkadzało, lubiłem mieć kogoś blisko siebie, ale wolałem, by nikt nie uważał naszej relacji za bardziej zażyłą niż była w rzeczywistości. Wystarczyło, by ktoś, kto nas zna, teraz zauważył, dostrzegł ten niby niewinny pocałunek.
Dlatego powoli puściłem dłoń Nadine. Zanim zdążyłem jej powiedzieć o swoich przemyśleniach, ta pokazała mi wyświetlacz swojego telefonu. Racja, poszczęściło nam się. Ucieszyłem się na tą wiadomość.
- W takim razie chodźmy. Chciałbym jeszcze zobaczyć sekcję egipską i możemy ruszać na wypoczynek - uśmiechnąłem się lekko. Czułem się już lepiej i śmiało mogłem ruszać dalej bez obaw, że pokona mnie ból głowy. Wstałem z ławki, by razem pójść w odpowiednim kierunku.
- Czasem się zastanawiam, czy odpowiednio wybrałem kierunek - westchnąłem, kiedy znaleźliśmy się w sali, pośrodku której znajdował się olbrzymi kamień pokryty hieroglifami. - Może powinienem zająć się archeologią? Albo architekturą starożytnego Egiptu? Może zapiszę się chociaż na kurs języka arabskiego. Co myślisz? Może chciałabyś pójść ze mną? - posłałem Nadine zaciekawione spojrzenie. - Samemu jakoś tak smutno. A jeśli nie to, to może na coś innego moglibyśmy się zapisać wspólnie. Taniec? Wyroby z gliny? Krawiectwo? Cosplay? Nawet mógłbym się zgodzić na kurs na manicure, jestem otwarty na twoje propozycje - mówiłem, spoglądając na jeden z sarkofagów. Zdecydowanie chętnie coś innego bym porobił niż praca i studia na zmianę.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 17 Empty Re: A New Beginning {22/01/24, 12:30 am}

A New Beginning  - Page 17 Aa9Eb+910+G4AAAAAElFTkSuQmCC
Nie mogłam się powstrzymać i uśmiechnęłam się szeroko, gdy Dominic zaczął wymieniać listę potencjalnych kursów, które moglibyśmy wziąć razem. Z jakiegoś powodu ucieszyło mnie to, że brał pod uwagę moje towarzystwo, gdzie przecież mógł zapytać o to Elliotta.
- Czyżbyś już przyzwyczaił się tak bardzo do mojej obecności, że szukasz nowych powodów aby regularnie się spotykać? - zażartowałam i po chwili wzięłam jego propozycję na poważnie. - Nie miałabym nic przeciwko temu aby nauczyć się podstaw nowego języka. Taniec tango również byłby ciekawy, jeżeli się na to odważysz - i przy okazji byłby to jakiś dodatkowych ruch czego zdecydowanie mi brakowało. Kardio w formie seksu dawno przestało być wymówką. 
Skrzyżowałam ramiona i przyjrzałam się hieroglifom. Nie spodziewałam się, że archeologia interesowała Dominica, jakoś wcześniej o tym nie wspominał.
- Wiesz, zawsze możesz zmienić zdanie. W sensie, w sprawie kierunku - odwróciłam wzrok od wielkiego kamienia i spojrzałam na Dominica. - Rodzice nie jeden raz mi mówili, że nieważne co się wydarzy w życiu zawsze masz szansę pójść inną drogą - chociaż w ich przypadku bardziej chodziło o to, że nie chcieli abym szła w kierunku historii sztuki. Gdy wiedzieli, że nie uda się mnie przekonać do zmiany zdania zaczęli używać inną taktykę. 
- Gdybym mogła cofnąć czas to wróciłabym do baletu - dodałam ciszej, bez większego entuzjazmu. - Byłam w tym całkiem dobra. Może zostałabym profesjonalną balleriną? Albo poszłabym do szkoły biznesowej, jak mój ojciec i Jonathan. - obie równie przerażające wizje z bardzo różnych powodów.
- Dlaczego Egipt? - zapytałam po chwili.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 17 Empty Re: A New Beginning {28/01/24, 11:33 pm}

A New Beginning  - Page 17 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

Odpowiedź Nadine wywołała większy uśmiech na mojej twarzy. Nie przeszkadzało mi, że wybrała akurat taniec towarzyski. W sumie trochę brakowało mi ruchu, szczególnie po tym jak porzuciłem pływanie. Nie żałowałem tej decyzji, po prostu potrzebowałem czegoś, gdzie mógłbym trochę się poruszać i zmęczyć. Praca nie dawała mi satysfakcji w tej kwestii. Tym samym nie chciałem też nakładać na siebie znów zbyt wiele obowiązków, dlatego na początek jedna rzecz będzie wystarczająca.
Zanim powiedziałem o tym na głos, zamyśliłem się chwilkę nad usłyszanymi słowami. Teraz nie było dziwne, że spośród wszystkich wymienionych rzeczy wybrała tego typu zajęcie.
- Co prawda na balet z tobą nie zacząłbym chodzić, ale ten taniec towarzyski to całkiem dobry pomysł - uniosłem swoją dłoń, by położyć ją na ramieniu Nadine i lekko je uścisnąć. Z tańcem nie miałem żadnego doświadczenia, ale przecież zawsze warto spróbować. Inaczej się nie dowiemy, czy jest to coś, na co oboje będziemy uczęszczać z przyjemnością. Mogliśmy w razie niepowodzenia to zmienić w każdej chwili, nie martwiłem się o to.
- To wszystko przez ciotkę i jej podróże. Egipskie mity były historiami, które jako pierwsze utkwiły mi w pamięci z całej jej paplaniny. Czytała mi je do snu gdy byłem młodszy. Zabierała do muzeum, dostałem od niej wisiorek z ankh, który do tej pory gdzieś mam. Moja ulubiona bajka to Alladyn i nawet chciałem wybrać się na archeologię, ale… życie trochę inaczej mi się potoczyło. Malarstwo też bardzo lubię, tylko wybrałem je bardziej pod wpływem impulsu i by zrobić matce na złość - wzruszyłem ramionami, trochę zniżając swój głos. Gdy w końcu powiedziałem o tym komuś, w moich ustach brzmiało to zwyczajnie głupio. Mimo iż cel został osiągnięty, nie byłem z tego zbytnio dumny. Mogłem lepiej przemyśleć kwestię doboru kierunków studiów.
- Dlaczego więc zrezygnowałaś z baletu, skoro teraz tego żałujesz? - spytałem, kiedy powoli przechodziliśmy do następnej sali. O tej porze nie było zbyt wielu zwiedzających i mogliśmy mieć nieco więcej prywatności na takie rozmowy. - No i przecież możesz do tego wrócić, jeśli bardzo tego chcesz. Nic nie jest niemożliwe - spojrzałem nieco uważniej na Nadine. Nie mówiła nigdy, jakby miała mieć w przeszłości jakąś kontuzję, która miałaby ją wyeliminować z baletu. Poza tym wtedy też nie wybrałaby tańca. Może obecnie brakowało jej na to czasu? Dobrze wiedziałem, że zabierało to mnóstwo wolnego czasu. Ciekawił mnie jednak prawdziwy powód decyzji Nadine.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 17 Empty Re: A New Beginning {02/02/24, 10:30 pm}

A New Beginning  - Page 17 Aa9Eb+910+G4AAAAAElFTkSuQmCC
Nie mogłam się powstrzymać i prychnęłam na jego sugestię aby wrócić do baletu. 
- Już jest za późno abym zrobiła karierę z baletu - był to dość smutny fakt, z którym się pogodziłam. - Zrezygnowałam z baletu myśląc, że będę mogła bardziej się skupić na innych rzeczach, a jednocześnie zmniejszyć poziom stresu. Byłam za młoda aby rozróżnić czego nie lubiłam, a robiłam, bo musiałam, a co faktycznie sprawiało mi radość pomimo stresu. - taniec, sporty, dodatkowe języki i korepetycje. To wszystko było "inwestycją" moją rodziców. Przez to samo przechodzili moi bracia, ale z jakiegoś powodu każdy wyszedł z tego wszystkiego lepiej niż ja.
Przyjemnie było słuchać o wspomnieniach Dominica. Ta ciotka miała na niego wielki wpływ. Byłam ciekawa jaką była osobą. Czy łatwo rozmawiałoby się z nią? Czy jej historię również by mnie tak zainteresowały?
- Wciąż chciałbyś zostać archeologiem? Żałujesz, że poszedłeś do uczelni artystycznej? - zapytałam ostrożnie wiedząc, że mógł to być delikatny temat. Po raz kolejny Dominic coś wspominał, jak jego decyzje wpływały na jego relacje z mamą. Narkotyki, wybór kierunku na studiach, wysłanie matki do Stanów samą... Czy Dominic miał jakiś do niej uraz? Nienawidził jej?
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 17 Empty Re: A New Beginning {03/02/24, 05:48 pm}

A New Beginning  - Page 17 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

Chwilowo zmieniłem swój cel zainteresowania ze starożytnego obiektu na Nadine. Lekko się skrzywiłem, gdy wspomniała, że jest za późno na robienie kariery w balecie. Może nie znałem się na tym kompletnie, ale przecież widziałem w tym kobiety w różnym wieku. Nadine była nadal młoda i mogła wiele zdziałać.
- Chyba zacznę mówić do ciebie “pani starsza” - rzuciłem lekko, choć po części poważnie. - Skoro sądzisz, że za późno na marzenia, to faktycznie musisz być za stara i skostniała. Nie dziwne zatem, że mama cię polubiła - podroczyłem się i również odrobinę odsunąłem od kobiety, gdyby miała w planach dać mi jakiegoś kuksańca w bok. Nie planowałem dodatkowych siniaków na ciele, szczególnie kiedy w perspektywie mieliśmy jeszcze gorące źródła.
- Chciałbym. I nie, raczej nie żałuję - odpowiedziałem na zadane wcześniej pytanie. Splotłem swoje dłonie za plecami, zwracając uwagę na niewielką figurkę kota, jaką znaleziono w grobowcu. - Chętnie zapisałbym się na drugi kierunek, gdybym nie musiał pracować. Wtedy miałbym czas na studia wieczorowe lub zaoczne. A tak muszę jeszcze trochę poczekać. Zapiszę się na ten kurs językowy, zaoszczędzę pieniędzy na podróże. Ale na razie znajdźmy ten taniec towarzyski, żebyś mi nie stała się taką skamieliną jak przedstawiona tu Bastet - zaśmiałem się cicho z Nadine po raz kolejny, wskazując na kocią boginię, której się przyglądałem. Poza tym może to trochę pomoże nam obojgu. Nadine na jej brak po balecie, a mi na ten brak ruchu po porzuconym pływaniu. I żeby ciało utrzymało dotychczasową formę. Lepiej się nie zapuścić, gdy tak ciężko się pracowało.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 17 Empty Re: A New Beginning {05/02/24, 11:26 am}

A New Beginning  - Page 17 Aa9Eb+910+G4AAAAAElFTkSuQmCC
Spojrzałam na niego z lekko uniesioną brwią, gdy usłyszałam "pani starsza". Stara i skostniała? Tego jeszcze nie słyszałam. Złagodziłam twarz i bardziej się rozluźniłam, gdy dostałam od niego kuksańca. Był to mały gest, ale skojarzyło mi się z moimi braćmi, gdy próbowali poprawić mi nastrój. 
- Możesz do mnie mówić, jak chcesz - odpowiedziałam i spojrzałam na figurkę przed nami. Nie wiedziałam za wiele o starożytnym Egipcie. Znałam tylko pewne urywki ich mitologii. Podeszłam bliżej aby doczytać na temat Bastet. 
"Boginia płodności i opiekunką ogniska domowego, córką boga słońca Re. Bastet była opiekunką kobiet i dzieci, strzegła ich zdrowia. Koty były ważnymi stworzeniami dla Egipcjan.Wierzono, że mogą one odeprzeć plagi i szkodniki, takie jak owady i szczury, a także walczyć z innymi niebezpieczeństwami, takimi jak węże.Koty rodzin królewskich były ubrane w biżuterię i były centralną częścią królobójstwa.Koty, powiedziano, może również utrzymać złe energie i choroby z dala."
Ciekawe. Uśmiechnęłam się lekko, przypominając sobie książkę o kotach, która kiedyś należała do Williama. Dove chyba lubiła koty. Ciekawe, czy to dla niej ją kupił? Chciałam znać takie szczegóły o nich, o ich życiu, ale z jakiegoś powodu nie pamiętałam wszystkiego o życiu Dove.
- Nawet mogłabym być taką Bastet - wyznałam i spojrzałam kątem oka na Dominica. - Albo Kobietą Kot. W czarnym, ciasnym bodym i z batem. Jak uważasz? - uśmiechnęłam się złowieszczo, ciekawa czy mogłam go onieśmielić. Sprawić, że pojawią się rumieńce na jego policzkach. Mówił, że to niemożliwe, ale kto nie lubi dobrego wyzwania? Takiego tańca, innego od towarzyskiego.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 17 Empty Re: A New Beginning {06/02/24, 11:27 am}

A New Beginning  - Page 17 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

“Możesz mówić do mnie jak chcesz” nie było odpowiedzią jakiej oczekiwałem. Tym Nadine mnie zaskoczyła. Pierwsza jej mina mówiła zupełnie coś innego. Nie miałem pojęcia co sprawiło, że zmieniła tak szybko swoje zdanie. To nie oznaczało, że faktycznie zamierzałem zwracać się do niej w ten sposób.
Moje przemyślenia przerwało słowa Nadine o byciu kotem. Cóż, kocie życie jest o wiele łatwiejsze. Szczególnie takiej Bastet, czczonej bogini. Każdy kociak był traktowany z szacunkiem, nie musiał martwić się o nic. Miłe by było…
Zamknąłem na chwilę oczy, czując znajomy już ból głowy. Pod powiekami zacząłem widzieć jakiś zimowy krajobraz, który szybko dogoniłem, jakąś pierwszą lepszą sceną filmową, jaka przyszła mi na myśl. Nie zamierzałem więcej poddawać się tym dziwnym wizjom, jak nazywała je Nadine. W mojej pamięci nie było miejsca na cudze wspomnienia.
- Nie byłbym twoim Batmanem - odpowiedziałem po chwili, odpowiadając nieco zadziornie na tą prowokację. Do końca nie byłem pewien, czy była to również zawoalowana propozycja, dlatego wolałem od razu naprostować tą kwestię.
- Bat mógłby zostać, ale nie kręcą mnie ciasne ubranka. Wiesz ile trzeba się namęczyć, aby coś takiego zdjąć? - zapytałem rozbawiony, choć mówiłem całkiem serio. - Musisz się bardziej postarać - dodałem ciszej, po czym lekko ucałowałem Nadine w ucho, tak jak ona mnie wcześniej. Zostawiłem również posążek kociej bogini, przechodząc do następnej sekcji. Znana mi już była z wizyt w nowojorskim muzeum, kolekcja była bardzo podobna. Oczywiście nie były to te same eksponaty ani nawet pochodzące z tego samego grobowca. Mógłbym wpatrywać się w nie i wymieniać różnice lecz nie sądziłem, by zainteresowało to Nadine. Może jeszcze wrócę tu sam, by nacieszyć oczy znacznie dłużej.
- Chciałabyś coś jeszcze zobaczyć? Jeśli nie, możemy iść na stację. Zdaje się, że te gorące źródła są kawałek stąd i czeka nas podróż - zwróciłem się do Nadine.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 17 Empty Re: A New Beginning {07/02/24, 10:53 am}

A New Beginning  - Page 17 Aa9Eb+910+G4AAAAAElFTkSuQmCC
Doskonale wiedziałam ile trzeba się namęczyć z ciasnymi ubraniami. Nie jeden raz byłam w takiej sytuacji, ale czasami takie poświęcenie było warte. 
Nie skomentowałam na głos jego pocałunku w ucho. Wiedziałam dlaczego to zrobił, ale nie wiedziałam dlaczego tak dziwnie na to zareagowałam. Przez chwilę mnie zamurowało i nie odpowiedziałam Dominicowi od razu. Nie byłam przyzwyczajona do takich gestów. Było to zbyt czułe, może nawet romantyczne. Co innego gdy to ja zaczynałam takie pieszczoty i gesty, był w tym inny kontekst. Bardziej erotyczny. A tu Dominic się ze mną drażnił...
- Wyolbrzymiasz. Nie jest aż tak daleko - w końcu odezwałam się i pokręciłam głową. - Możemy iść. Znając życie i tak niedługo tutaj wrócę - zwłaszcza jeżeli uda mi się dostać informacje właściciela obrazów Ralpha Locke'a. 
W drodze na źródła zatrzymaliśmy się w moim mieszkaniu. Znalazłam i wzięłam ze sobą pierwszy lepszy strój kąpielowy. 
Najwyraźniej wybraliśmy dobry dzień na kąpiele. Nie było żadnych kolejek i przy wejściu od razu przywitała nas kuzynka Jina.
- Eonni! Dawno ciebie nie widziałam.
- Cześć, Emily - przywitałam się z nią z uprzejmym uśmiechem. - Jeszcze raz dzięki za zniżkę.
- To nic takiego - zauważyłam, że spogląda w kierunku Dominica. Przedstawiłam ich sobie, a uśmiech Emily się poszerzył. - Chcecie pakiet dla par? Wliczone w to są wejścia do źródeł i trzydziesto minutowy masaż.
Zacisnęłam usta aby nie roześmiać się jej w twarz. Chociaż masaż przydałby się.
- Weźmiemy wejścia do starożytnych kąpieli - zdecydowałam za nas i po chwili Emily wytłumaczyła nam wszystko co i jak, i wskazała w którym kierunku są drzwi do szatni.  
- Widzimy się po drugiej stronie - powiedziałam w kierunku Dominica zanim weszłam do szatni. 
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 17 Empty Re: A New Beginning {14/02/24, 08:12 pm}

A New Beginning  - Page 17 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

W myślach zgodziłem się z Nadine. Zapewne też jeszcze tu wrócę. Może nie jakoś w najbliższych dniach lub tygodniach, ale zdecydowanie muzeum było miejscem, do którego lubiłem wracać co jakiś czas. Planowałem jednak też odwiedzić inne muzea, dlatego nie sądziłem, bym mógł tu szybko wrócić w swoim ograniczonym wolnym czasie.
Dłużej nie zwlekaliśmy i po krótkiej wizycie w mieszkaniu Nadine ruszyliśmy w drogę do gorących źródeł. Podróż wydawała mi się strasznie długa, gdyż już nie mogłem się doczekać aż wejdę do gorącej wody. Wiedziałem, że będzie to moje nowe ulubione miejsce. Jedno z kilku. Rozglądałem się dookoła, będąc pierwszy raz w tych stronach. Podejrzewałem również, iż brak kolejek zawdzięczamy nie tylko zimowej porze, która nieszczególnie zachęcała na tego typu rozrywki, ale również poprzez okres świąteczny, gdzie ludzie mieli pełno innych spraw na głowach. No i oczywiście pora dnia, gdy większość po prostu była jeszcze w pracy.
Emily była dość miłą osobą, szybko nam wyjaśniła co i jak, dając przy okazji zniżkę. Tylko niby parę funtów lecz to i tak ulga. I bardzo chętnie skorzystałbym z oferty dla par, nie ważne, że z Nadine nie byliśmy razem. Masaż brzmiał bardzo kusząco. Tylko że Nadine nawet nie dała mi dojść do słowa. Skrzywiłem się na to, przez chwilę wodząc wzrokiem za jej oddalającą się sylwetką.
- Nie sądziłam, że Nadine znajdzie sobie takiego chłopaka - zaśmiała się Emily ciszej, by Nadine nie usłyszała tych słów. Nie byłem pewien co oznaczało “takiego” i wolałem chyba nie dowiadywać się czy było to pozytywne określenie, czy wręcz przeciwnie.
- Bo nie znalazła. Po prostu miałem ochotę na ten masaż, ale dostanę go w inny sposób - wyznałem, mrugając porozumiewawczo w stronę Emily. Uśmiechnąłem się do kobiety zanim poszedłem w stronę męskiej szatni.
Po mojej karierze pływackiej została mi kolekcja kąpielówek i spodenek pływackich, dzisiaj postawiłem na te drugie. Przebranie się zajęło mi może z pięć minut zanim chwilę później stanąłem na krawędzi basenu. Rozejrzałem się dookoła oraz na wyjście z szatni damskiej, ale Nadine jeszcze nigdzie nie było. Nie zamierzałem przez to czekać na nią z wejściem do wody.
Z przyjemnością zanurzyłem się w gorącej wodzie aż po szyję. Usiadłem tuż przy brzegu w pobliżu wyjścia, plecami opierając się o ściankę zbiornika. Może gdybym był sam, pozwoliłbym sobie na jakiś pomruk zadowolenia. Przy tylu innych korzystających osobach wolałem jednak zachować to dla siebie. Byłem tak przejęty relaksem, że zauważyłem Nadine dopiero kiedy znalazła się obok mnie.
- Jesteś mi winna półgodzinny masaż - mruknąłem, co wcale nie zabrzmiało tak, jak zamierzałem. Próbowałem być bardziej poważny, ale w takich okolicznościach było to niemal niemożliwe. Sam od razu zrozumiałem jak słabo to brzmiało w moich ustach.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 17 Empty Re: A New Beginning {14/02/24, 09:40 pm}

A New Beginning  - Page 17 Aa9Eb+910+G4AAAAAElFTkSuQmCC
Nie byłam pewna, jak długo stałam przed lustrem. Minęło sporo czasu od kiedy ubrałam strój kąpielowy, a zapewne jeszcze więcej od kiedy widziałam w nim siebie.
To nie tak, że miałam kompleksy. Czułam się komfortowo w swoim ciele, ale może właśnie w tym był problem? Gdy regularnia tańczyłam lub grałam w tenisa to dało się zauważyć mięśnie w ramionach i w nogach, a teraz... Gdzieś to zniknęło, wyparowało.
Przypomniałam sobie, gdzie jestem, gdy kolejna osoba weszła do szatni. W lekkiej panice wyszłam na gorące źródła i wzrokiem zaczęłam szukać Dominica. Zatrzymałam się w miejscu, gdy znalazłam go głęboki w wodzie, zrelaksowany i widocznie bardzo zadowolony. Gdybym miała przy sobie telefon to zrobiłabym mu teraz zdjęcie.
Ostrożnie weszłam do gorącej wody i powoli podeszłam bliżej do Dominica.
Uniosłam brew słysząc o masażu. Po chwili zaśmiałam się cicho, ale nie dało się powstrzymać lekkiego echa w sali.
- Ah tak? Niby z jakiego powodu? - zapytałam, nachylając się w jego kierunku i zniżając głos.
- Gdybym wiedziała, że aż tak strasznie potrzebowałeś kąpieli w gorących źródłach to zrezygnowałabym z wyjścia do muzeum i spędzilibyśmy cały dzień tutaj - delikatnie szturchnęłam jego kolano nogą. Nie potrafiłam tego wytłumaczyć, ale niemalże cały czas miałam potrzebę go dotknąć. Jakby sprawdzić, że jest prawdziwy.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 17 Empty Re: A New Beginning {18/02/24, 12:29 am}

A New Beginning  - Page 17 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

Tylko westchnąłem zanim zdobyłem się na jakąś konkretniejszą reakcję. Najchętniej zapadłbym obecnie w długi sen w tej przyjemnej atmosferze. Ciepło i wygodnie, niczego więcej do szczęścia nie potrzebowałem. Prawie.
- Bo mogłem go mieć taniej. Ty zresztą tak samo i nie mów mi, że tobie by się nie przydał - uśmiechnąłem się nieco złośliwie, by później ochlapać Nadine ciepłą wodą. Przecież i tak w najbliższym czasie będzie mokra, więc co to za różnica, czy teraz czy trochę później. Nie planowałem przecież siedzieć kilka godzin bezczynnie.
- Może pod prysznicem zrobię sobie jakiś hydromasaż albo twoimi dłońmi, jeśli zamierzasz dzisiaj też oblegać moje łóżko - spojrzałem w stronę Nadine jednoznacznie, unosząc przy tym brwi kilka razy. Nie miałem tu na myśli żadnych innych czynności wbrew własnym sugestiom. Droczyłem się tak tylko.
Takiego odpoczynku potrzebowałem, by się nieco zregenerować. Właściwie od czasu tamtego wypadku nie przypominałem sobie, abym w takich dobrych warunkach wypoczywał. Ciągle coś miałem na głowie, czegoś ode mnie wymagano, ktoś coś potrzebował lub po prostu miałem luki w pamięci z czego obecnie nie byłem dumny.
- Wiesz, czego mi teraz tylko brakuje? Puszki z colą - zaśmiałem się lecz było to prawdą. - Widziałem po tamtej stronie jakiś bar, może później pójdziemy. Nie mam dzisiaj ochoty gotować, zjemy coś na mieście - wskazałem głową w stronę w pobliżu drzwi od wejścia do męskiej szatni, gdzie znajdowały się obok schody prowadzące w dół. Słychać stamtąd było odgłosy rozmów, brzęk sztućców czy stukanie szklanek o stół. W dodatku nawet tu, w basenie, mogłem wyczuć delikatny zapach smażonych frytek, mięsa i innych potraw.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 17 Empty Re: A New Beginning {19/02/24, 10:40 pm}

A New Beginning  - Page 17 Aa9Eb+910+G4AAAAAElFTkSuQmCC
Nie wiedziałam, jak zareagować na wszystkie gesty, słowa i sugestie Dominica. Nie miałam też za wiele czasu aby za długo się zastanowić nad odpowiedzią. Próbowałam dłońmi obronić się od jego ataku, ale moja reakcja była zbyt powolna i poczułam ciepłą wodę we włosach i na twarzy. 
- Nie mam ochoty siedzieć na mieście. Może lepiej coś zamówić? - zaproponowałam. Gotowanie również wchodziło w grę. Nie miałam chęci ani pomysłów, a dzięki dzisiejszej technologii mogliśmy zamówić co chcemy i będzie dostarczone prosto pod drzwi. Żyć nie umierać.
- Czyli bardzo potrzebujesz masaż? Ten poranny tobie nie wystarczył? - tym razem uniosłam jedną brew. - Może powinnam była bardziej się postarać. Ale jeżeli domagasz się więcej podobnych usług będę potrzebowała coś w zamian - i wcześniej wspomniane francuskie śniadanie się nie liczyło. Wciąż czekałam na moment aby przetestować inne umiejętności Dominica. Chociaż bardziej tradycyjny masaż również nie byłby taki zły.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 17 Empty Re: A New Beginning {19/02/24, 11:29 pm}

A New Beginning  - Page 17 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

Zgodziłem się z Nadine, by ostatecznie coś zamówić. Może to nawet i lepiej. Boxy po jedzeniu można po prostu wyrzucić i nie musieć myć zabrudzonych naczyń. To nie jest najtańsza opcja, ale dziś nie miałem ochoty się tym przejmować. Takie małe wakacje od wszystkiego.
- Na chwilę obecną preferuję masaż tradycyjny, nie erotyczny. Z resztą, jakby nie spojrzeć, to ten poranny wcale nie rozluźnił żadnych moich mięśni. Mógłbym powiedzieć, że było wręcz przeciwnie - i to nie tylko na myśli miałem ten konkretny. Czułem się bardziej zmieszany po tym wszystkim, tego nie dało się nazwać relaksem. Chwile bliskości z Nadine były zupełnie inne niż te spędzone z Mią.
Trochę się skarciłem w duchu za te myśli. Nie powinienem porównywać dwóch tak różnych kobiet. W ogóle nie powinienem szukać cech wspólnych u nich. Wiedziałem o tym, ale co z tego? Nie potrafiłem się powstrzymać przed tym.
- Spokojnie, Nadine. Niczego od ciebie nie wymagam - powiedziałem spokojnie, lekko się uśmiechając w jej stronę. Nie chciałem, żeby źle zrozumiała moje intencje. Poza tym przecież nie mogłem powiedzieć jej wprost, że nie podobało mi się aż tak bardzo. Przynajmniej nie teraz.
- Ale po twoim tonie wnioskuję, że czegoś ci brakowało. Jeśli tak jest, powiedz mi o tym. Nie czytam w myślach, moje doświadczenia też są dość skromne, więc jeśli nasz układ ma dobrze działać, nie bój się mówić mi o tym, co chcesz - zwróciłem się twarzą do Nadine, oczekując odpowiedzi. Nawet jeżeli mi się nie spodoba, wolałem aby była szczera. Żadne z nas nie potrzebowało, by przypadkiem nieumyślnie zranić to drugie.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 17 Empty Re: A New Beginning {20/02/24, 12:01 am}

A New Beginning  - Page 17 Aa9Eb+910+G4AAAAAElFTkSuQmCC
Odrobinę rozczarowały mnie jego słowa. Dla mnie nasz wspólny poranek był na tyle relaksujący, że z radością ponownie zasnęłam. Nie pomyślałam wcześniej, że może mimo jego fizycznej reakcji nie do końca mu się wszystko spodobało.
- Co jeżeli chcę abyś coś ode mnie wymagał? - zapytałam poważnie. Nie spodziewałam się takiej rozmowy w gorących źródłach. Ale taka była prawda. Nie chciałam zgadzać się na bycie koleżanką do seksu jeżeli oboje nie mieliśmy podobnych potrzeb, w podobnej ilości. Nie chciałabym aby jedna osoba bardziej wykorzystywała sytuację. 
- Wiele mi brakuje, ale nie zamierzam się wpraszać z własnymi potrzebami do twojego łóżka jeżeli... nie mamy podobnego poziomu libido - próbowałam to ująć w jak najłagodniejszy sposób. - Wiem, że lubię wiele rzeczy związane z seksem. Lubię eksperymentować. Dominować i być dominowana, raz tak, raz inaczej. Wspominam o tym, bo do pewnego stopnia mogę się dopasować do twoich potrzeb i preferencji, a jeżeli chodzi o potrzebę z mojej strony... - zaśmiałam się krotko pod nosem zanim dokończyłam własną myśl na głos. - Zawsze będzie mi czegoś brakowało. Jeszcze nie spotkałam się z kimś kto mógłby mnie całkowicie zadowolić. Więc może lepiej zacząć od czego ty mógłbyś chcieć z naszego układu? - skoro już weszliśmy w ten temat to warto było zapytać o pewne szczegóły. A gdzie najlepiej przeprowadzić taką rozmowę, jeżeli nie w relaksujących gorących źródłach.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 17 Empty Re: A New Beginning {20/02/24, 10:34 am}

A New Beginning  - Page 17 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

Nie do końca podobał mi się kierunek w jakim zmierzała ta rozmowa. Nadine chyba faktycznie było mało i czuła niedosyt, czego nie mogłem powiedzieć o sobie. Widocznie potrzebowałem więcej czasu, by przywyknąć do nowej sytuacji, czego nie wziąłem pod uwagę na samym początku, gdy zgadzałem się na te szczególne przywileje. To, że już nie musiałem przebierać w słowach kierowanych do Nadine nie oznaczało, że tak samo swobodnie czułem się z jej bardziej intensywnym dotykiem. A przecież nie mogłem za każdym razem wspomagać się alkoholem na więcej odwagi. Ten kierunek był po prostu zły.
- Nie sądzę, bym był tak wspaniały, żebym cię tak zadowolił, skoro nikomu wcześniej to się nie udało. Poza tym to tak naprawdę jeszcze do niczego poważniejszego między nami nie doszło. Skąd więc mam wiedzieć, czego wymagać od ciebie w łóżku? - spytałem poważnie, odwracając na chwilę swoją uwagę od Nadine, gdy usłyszałem dziecięce krzyki i piski. Nic specjalnego, po prostu grupka z nich kłóciła się o coś między sobą, zakłócając panujący dziś spokój.
- Myślę, że wszystko wyjdzie w trakcie. I wtedy oboje lepiej będziemy wiedzieć jakie wymagania postawić sobie nawzajem, by było lepiej - stwierdziłem. Już wiedziałem, jakie niektóre drobne gesty podobały się Nadine, ale to wciąż nie to samo. Pierwszy raz nie musiał być idealny. Jeżeli nadal po tym będziemy chcieć kontynuować nasz układ, to jasne, że trochę trzeba będzie nad tym popracować. Nie uważałem, żeby od razu wszystko było między nami idealnie.
Dziecięca kłótnia w końcu ustała, ale to nie znaczyło, że zapanował spokój. Dwoje z nich wskoczyło do wody w pobliżu nas, ochlapując naszą dwójkę jeszcze bardziej. Zacisnąłem wargi, zupełnie niezadowolony z obecności dzieci. Przeszkadzały mi. Nigdy nie byłem ich fanem, a ich świdrujące głosiki przyprawiały mnie o ból głowy.
- Chodźmy na drugi koniec basenu - odgarnąłem dłonią mokre włosy z czoła, wyciągając dłoń w stronę Nadine. Oczywiście, że wybrałem najgłębszy basen, gdzie linia wody sięgała do mojej brody, a nie miałem pojęcia jak Nadine czuła się w wodzie i w jakim stopniu potrafiła pływać. Wolałem nie musieć ratować tonącej kobiety.
Sponsored content
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 17 Empty Re: A New Beginning {}

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach