Maybe I Belong Among The Stars?Zmącona tafla jeziora sprawiła, że zamrugałeś wytrącony z rozmyślań. Podnosząc spojrzenie na rozgwieżdżone niebo nad Twoją głową uśmiechasz się lekko do siebie, wreszcie wróciłeś do domu. Bierzesz głęboki wdech, czujesz zapach świeżej trawy, kwitnących kwiatów. Do uszu dochodzi Cię szum nocnego życia: gdzieś w krzakach spłoszyły się myszy, koniki polne zagrały w rytm ucieczki. Poprawiasz sobie plecak na ramieniu, chowasz dłonie do kieszeni, powiew wieczornego wiatru rozwiał Ci kosmyki włosów. Jak dobrze wreszcie poczuć tą swobodę! W umyśle już kotłuje Ci się pomysł na nową przygodę. Co tym razem Cię spotka? Gdzie tym razem dojdziesz? To miejsce nigdy Cię nie przestaje zaskakiwać chociaż masz wrażenie, że znasz tu już każdy kąt. Zawsze zjawia się ktoś nowy, wnosi coś niesamowitego w Twoje życie, a Twoja Gwiazda coraz mocniej błyszczy tam na górze. Jest was coraz więcej. Świeć więc pełnią swojego blasku!
Zapraszamy do uczestnictwa na forum zrzeszającym wszystkich autorów i autorki zainteresowane wszystkimi gatunkami, rozwojem i kreowaniem nowych rzeczywistości! Długie czy krótkie posty! Pojawiające się codziennie bądź raz w miesiącu! Poszukiwacze towarzystwa, tej jednej osoby, po prostu odbiorców! Wszyscy możecie znaleźć coś dla siebie w naszym City of Stars!
01/01

Nowy Rok witamy z nową odsłoną naszego forum. Ah... tyle zmian na raz. Na pewno poczujecie się przez chwilę zagubieni, ale wierzymy, że szybko odnajdziecie się w Mieście Gwiazd. Szczęśliwego, magicznego Nowego Roku!
00/00
00/00
Administracja
Ostatnie posty
Szukaj
Display results as :
Advanced Search
Keywords

Latest topics
A cup of uncertaintyWczoraj o 10:31 pmHimiko
Twilight tensionWczoraj o 06:53 pmCarandian
A New Beginning Wczoraj o 04:23 amYulli
From today you're my toy18/09/24, 08:08 pmKurokocchin
This is my revenge18/09/24, 07:47 pmYoshina
Agathokakological15/09/24, 10:36 pmAgathokakological
W Krwawym Blasku Gwiazd15/09/24, 10:30 pmHummany
Alteros15/09/24, 07:03 pmYoshina
Triton and the Wizard15/09/24, 06:53 pmYoshina
Wrzesień 2024
PonWtoSroCzwPiąSobNie
      1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
30      

Calendar

Top posting users this week
3 Posty - 30%
2 Posty - 20%
2 Posty - 20%
1 Pisanie - 10%
1 Pisanie - 10%
1 Pisanie - 10%

Go down
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 13 Empty A New Beginning {22/08/23, 06:39 pm}

First topic message reminder :

A New Beginning  - Page 13 Db7f742f33e3c54580e66917662d2da4

A New Beginning  - Page 13 1b95c2bbab1c40dcb16d8d8c3364af4d

_________________________

Wierz mi, są dusze dla siebie stworzone.

Niech je w przeciwną los potrąci stronę,

One wbrew losom, w tym lub w tamtym świecie,

Znajdą, przyciągną i złączą się przecie.

_________________________

On - Noé
Ona - Yulli

_________________________

Opowiadanie jest kontynuacją Guardian Demon
Pierwsza część
Druga część

Postacie:


Ostatnio zmieniony przez Noé dnia 30/08/23, 03:56 pm, w całości zmieniany 2 razy

Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 13 Empty Re: A New Beginning {18/11/23, 12:40 am}

A New Beginning  - Page 13 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

Nie znałem na tyle dobrze Matta i Jess, ale było pewne, że oni tej sprawy by nie wzięli na serio. Byli zbyt zapatrzeni w siebie i to nie ich reakcji się obawiałem. Nie każda inna osoba mogłaby podejść do tego z takim dystansem.
- Nie miałbym nic przeciwko mojemu zdjęciu na billboardzie, ale nie w tej koszulce - zaśmiałem się krótko, wyobrażając sobie właśnie taki widok. Byłoby to dość zabawne, gdyby w dodatku ktoś na ulicy krzyknął "hej! to ten z bilbordu, zróbmy sobie zdjęcie!" Trochę niczym celebrytka jakiś, ale zdecydowanie wolałbym uniknąć takiej sytuacji.
- Największe sekrety trzymam głęboko schowane. Nie muszę się martwić, że to co wiesz, możesz wykorzystać przeciwko mnie nie mając dowodów - uśmiechnąłem się odrobinę złośliwie lecz wiedziałem, że nie miała takich zamiarów. Póki co.
Odpowiedziałem na jej małą zaczepkę dłonią, pamiętając, gdzie miała ukryte łaskotki. Nie byłem tak pijany, żeby o tym zapomnieć.
- Myślę, że musiałabyś się o wiele bardziej postarać, żeby owinąć mnie wokół swojego paluszka. Pamiętaj, że ja też mam kilka asów w rękawie, które sama tam schowałaś - powiedziałem, przesuwając dłonią po plecach Nadine w miejscu, które wczoraj mi wskazała jako swoje łaskotki. Jednocześnie drugą ręką mocniej ją objąłem, żeby tak szybko i łatwo nie mogła się od tego uwolnić.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 13 Empty Re: A New Beginning {18/11/23, 01:57 am}

A New Beginning  - Page 13 VddPhuAAAAABJRU5ErkJggg==

Największe sekrety? Te słowa mnie zaintrygowały. I może dlatego nie zareagowałam od razu na jego atak.
Otworzyłam szerzej oczy w szoku, a sekundę później zaczęłam się niekontrolowanie śmiać. Najwyraźniej popełniłam błąd przyznając się do mojej słabości. Ale nie zamierzałam tak łatwo się poddać.
Dominic użył element zaskoczenia, ale ja wychowałam się z trójką starszych braci, przy których nauczyłam się walczyć o swoje. Musiałam. Inaczej nie przeżyłabym naszego dzieciństwa.
Jedną dłonią objęłam jego ramię, próbując odsunąć jego łaskotającą dłoń od siebie i przy okazji odwrócić jego uwagę. W jednej chwili nogą objęłam jego biodro, a wolną dłoń ułożyłam na ramieniu. Użyłam swojej siły aby popchnąć go z powrotem na materac, tym samym leżąc teraz całkowicie na nim. Wciąż mnie mocno obejmował, ale przynajmniej on teraz leżał pode mną i miałam lepsze szansę na walkę.
- Jestem silniejsza od Mii. Będziesz musiał bardziej się postarać - powiedziałam pomiędzy głębszymi oddechami, przypominając sobie moment gdy przyłapałam ich na kanapie w salonie przyjaciółki.
Z tego co kiedyś mi opowiadała, nigdy nie przepadała za sportami. Rozumiałam to, ale w przeciwieństwie do niej ja musiałam brać udział w jakimś sporcie w każdym sezonie. Jako dziecko nienawidziałam rodziców za ich surowe podejście do mnie i moich braci, ale w tym momencie byłam wdzięczna, że moja rodzina mnie przygotowała… na atak łaskotek.
Nagle uświadomiłam sobie, jak blisko jego usta były moich. Zapragnęłam ponownie poczuć je na sobie. Sprawdzić, czy to co wczoraj czułam było pod wpływem alkoholu i momentu.
Ale nie mogłam. Pocieszanie Dominica tak na prawdę miało się skończyć na wczorajszej nocy. Pozwoliłam mu zostać w moich łóżku trochę dłużej, ale nie zamierzałam go całować tylko dlatego, bo tego chciałam. Przynajmniej dopóki nie byłam pewna czego Dominic chciał.
Odwróciłam wzrok z jego ust i spojrzałam w jego błękitne oczy. Nie, to również był niebezpieczny teren.
- Dlaczego nie poleciałeś z mamą do swojej rodziny? - postanowiłam odwrócić swoją uwagę i skupić się na czymś innym.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 13 Empty Re: A New Beginning {18/11/23, 03:18 am}

A New Beginning  - Page 13 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

Mój plan zadziałał tak, jak powinien. Łaskotki szybko osiągnęły zamierzony efekt, przyprawiając Nadine o niekontrolowany śmiech. Było to zabawne, widząc jak początkowo jej ciało reagowało, ale ten element szybko przeminął. Nadine równie szybko przewróciła mnie na plecy pokazując, że wcale tak łatwo z nią mieć nie będę. Zaśmiałem się na tą zmianę, nie potrafiąc w żaden sposób się na to choćby złościć. Może nawet nie miałem nic przeciwko temu. W końcu nie wypuściłem jej z objęć i mogłem nadal używać łaskotek przeciwko niej. Pomyślałem, że i to będzie mieć swoje konsekwencje, jako że i Nadine miała teraz ułatwione zadanie, tylko niespecjalnie mnie to zainteresowało.
- Daj mi tylko pretekst, a już nie będziesz mieć tak łatwo - wyznałem rozbawiony podejściem Nadine. Ponownie przesunąłem pokazowo dłonią po jej plecach, szczególnie w momencie, kiedy spojrzała w moje oczy. Ręka jednak szybko zaprzestała swojej wędrówki, łaskotania.
- Bo miałem nadzieję na miłe chwile w moim domu z jakąś uroczą dziewczyną - uniosłem parę razy sugestywnie brwi, próbując się powstrzymać od śmiechu. To niekoniecznie była prawda, ale też nie było kłamstwem. Gdyby Mia nie zakończyła naszej relacji, z pewnością to ja zacząłbym zapraszać ją do siebie. Wolną dłoń uniosłem do twarzy kobiety, by palcami gładzić jej policzek i wargi, aby potwierdzić swoje słowa.
- A tak naprawdę to wolę spędzić święta w samotności niż słuchać lamentów i głupot, jakie wygaduje matka na cmentarzu. Nie mam ochoty zbierać tych współczujących spojrzeń. Męczy mnie to, denerwuje. Nie potrzebuję świąt, by odwiedzić swoich bliskich - przyznałem, nie wdając się w żadne szczegóły. Wolałem milczeć o scenach, jakie odstawiała matka przy obiedzie, co mówiła i jak bardzo miałem ochotę zostawić ją komuś innemu na głowie.
- A ty dlaczego nie odwiedzasz rodziny? Czyżbyś planowała dotrzymać mi towarzystwa? Czy szukasz świętego spokoju od ludzi? - spytałem zaczepnie, przesuwając dłoń z twarzy Nadine na jej włosy i owijając sobie jeden z czarnych kosmyków wokół palca.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 13 Empty Re: A New Beginning {18/11/23, 04:02 am}

A New Beginning  - Page 13 VddPhuAAAAABJRU5ErkJggg==

Wątpiłam, że to mnie miał na myśli wspominając o uroczej dziewczynie, ale jakoś mnie to zabolało. W końcu, wiedziałam, że ktoś inny go zainteresował. Ciekawe kto? Ktoś z hotelu, z uczelni? Gdy będzie moment planowałam go o to zapytać.
Wyobrażałam sobie, że nie było to łatwe aby wrócić do domu ani dla Dominica, ani dla jego mamy, ale czy nie lepiej radzić sobie z takimi momentami razem? Może źle na to spoglądałam, ale jednocześnie wiele bym dała aby spędzić ten czas z rodziną. Aby moja matka mnie nie nienawidziła. Abym mogła podjechać do bram domu rodziców i nie musiała dać im znać z uprzedzeniem, że planuję przyjechać. Wiedziałam dlaczego wprowadzili takie “zasady” i to jedynie dodawało do tego całego bólu. Dlatego wróciłam do domu tylko raz i nie planowałam tego powtórzyć w najbliższym czasie.
- Raczej szukam elfa, który spełni moje świąteczne życzenia - zażartowałam, ale wątpiłam, że taka odpowiedź mu wystarczała.
- Powiedzmy, że zabrakło miejsc przy stole - odwróciłam wzrok aby Dominic przypadkiem nie zobaczył czegoś na mojej twarzy czego nie chciałam aby zauważył. - Jonathan ma swoją własną rodzinę, Tommy również kogoś sobie znalazł. Do tego moi rodzice często zapraszają przyjaciół i ich rodziny na wielką kolację. Poza tym, jeżeli dasz moich braci w jedno miejsce, w tym samym czasie, jest taki chaos, że nikt nawet nie zauważy, że mnie nie ma - zażartowałam, ale mój śmiech zdecydowanie nie brzmiał, jak ten pod wpływem łaskotek Dominica. Nawet ja usłyszałam, że był wymuszony.
- Do tego miałam inne plany, ale ten dupek Matt je popsuł. Musiał być cudownym, uroczym chłopakiem i zaprosić Jesz na wycieczkę - wywróciłam oczami dodając do swojego sarkazmu. Raczej było to oczywiste, że kochałam ich obu i nie byłam zła, że mnie zostawili samą. Prawie samą.
- Nie wiem czy jest mi nas żal, czy raczej powinnam się śmiać- wyznałam, ponownie patrząc mu w oczy. - Ty z złamanym sercem. Ja z brakiem planu B. Niezła z nas para.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 13 Empty Re: A New Beginning {18/11/23, 12:23 pm}

A New Beginning  - Page 13 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

Zabrakło miejsc przy stole? Jakoś nie chciało mi się uwierzyć w tą przedstawioną wersję. Moje odczucia potwierdziło w dodatku zachowanie Nadine, gdy po prostu odwróciła wzrok i zaczęła wymuszenie, sztucznie się śmiać. Wydawało mi się nawet, że w jej głosie usłyszałem żal oraz tęsknotę, co nie byłoby znowu niczym dziwnym. Mówiła kiedyś, że nie ma najlepszych stosunków z braćmi, nie zdziwiłbym się, gdyby kryło się za tym coś poważniejszego, przez co wolała nie wracać do domu. Nie dopytywałem, jeżeli będzie chciała się zwierzyć, zrobi to sama.
- Masz rację, coś nam nie pykło w tym roku - westchnąłem, wyciągając obie ręce, by objąć Nadine i przyciągnąć ją jeszcze bliżej siebie w uścisku. Zrobiło mi się jej żal, bo o ile ja sam poniekąd zdecydowałem o takim spędzeniu świąt, tak u niej sytuacja była o wiele bardziej skomplikowana. Widziałem to wymalowane na jej twarzy, mimo iż próbowała to przede mną ukryć.
- Mimo wszystko wcale nie musimy siedzieć i się nad sobą użalać - powiedziałem, lekko przy tym całując Nadine w kącik ust. Nie czułem się już z tym tak skrępowany czy onieśmielony. Nadine bardzo mi się podobała, byłem nią wprost zauroczony i mój organizm dziwnie na nią reagował. Jednak odkąd zrozumiałem swoje uczucia do Mii, jakoś już nie miałem problemów z takimi gestami wobec Nadine.
- Jeśli poczujesz się zbyt samotna, możesz zawsze do mnie przyjść. Mama wróci zapewne w połowie stycznia więc nie musisz się zapowiadać. Jeśli będziesz chciała obejrzeć razem jakiś film lub skorzystać z trzeciej szansy, nie mam nic przeciwko. No… chyba że wpadniesz na jakiś szalony pomysł, że będziesz chciała coś ugotować, to tylko powiedz wcześniej żebym zrobił zakupy - uśmiechnąłem się lekko, dając kobiecie różne możliwości spędzenia wspólnie czasu. Chyba że nie będzie chciała, to zapewne zakopię się w łóżku z książką i nie wyjdę aż nie będę koniecznie musiał. Dla siebie też nie miałem planu B, skoro nawet Elliott porwał Mię i też gdzieś razem się wybrali.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 13 Empty Re: A New Beginning {18/11/23, 07:55 pm}

A New Beginning  - Page 13 VddPhuAAAAABJRU5ErkJggg==

Ulżyło mi, gdy Dominic więcej nie pytał o moją rodzinę. Doceniałam to, nawet bardziej niż jego propozycję spędzania razem tej małej przerwy świątecznej.
Na chwilę zatrzymałam się w miejscu. Może to przez ten drobny pocałunek, może przez wspomnienie o trzeciej szansy. Skoro sam poruszył ten temat, może powinnam upewnić się, że oboje siebie rozumiemy.
- Raczej byłaby to teraz czwarta szansa - zażartowałam zanim spojrzałam na niego z poważniejszą miną.
- Domie, ja… - westchnęłam ciężko i położyłam się ponownie obok niego na materacu, dając sobie obojgu więcej możliwości aby się odsunąć, utrzymać pewien dystans, jeżeli pod koniec tego wszystkiego Dominic będzie tak woleć.
- Nie miałabym nic przeciwko temu aby skorzystać z tej trzeciej lub czwartej szansy, ale chcę mieć pewność, że wiesz, że mogę być tylko tym. Przyjaciółką do seksu. Nie mogę być twoją dziewczyną. Nie jestem materiałem na dłuższe, poważniejsze związki. Wiem, że byłeś w podobnej sytuacji z tamtą tajemniczą kobietą i nie chciałabym ciebie zranić tak, jak ona. Więc mogę być przyjaciółką do seksu lub… po prostu przyjaciółką.
Może zanim poznałam Xaviera i ta cała sprawa z moją rodziną nie była, jaka była to chętniej przyjęłabym propozycję Dominica. Bez żadnego “ale”. Dominic miał dobre serce, już kilka razy to zauważyłam i powiedziałam na głos. Kto by nie chciał mieć takiej osoby w swoim życiu?
- Pomyśl o tym, nie musisz się spieszyć z odpowiedzią. Pójdę zrobić nam kawę - uśmiechnęłam się do niego lekko i wstałam z łóżka, odrobinę się rozciągając.
Przygotowałam kubek z mocną kawą i drugi z bezkofeinową. Teraz stałam w kuchni, wgapiona w gotujący się czajnik z wodą, dopóki nie poczułam lekkie mrowienie na karku i zerknęłam w kierunku salonu. w kierunku kanapy, przed którą siedzieliśmy. Czy teraz za każdym razem, gdy będę patrzeć w to miejsce będę wracał do tamtego momentu? Miałam nadzieję, że nie.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 13 Empty Re: A New Beginning {18/11/23, 08:24 pm}

A New Beginning  - Page 13 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

Reakcja Nadine była trochę dziwna i przez moment zastanawiałem się, czy zrobiłem lub powiedziałem coś nie tak. Było to niespodziewane, dlatego tylko przekręciłem głowę, by spojrzeć na kobietę. Miała przy tym minę, jakby zmieniła jakbym faktycznie ją uraził albo zamierzał to zrobić. Wiedziałem, że takie wątpliwości mogły jej chodzić po głowie. Pretensje mogłem mieć tylko do siebie, ale zdecydowanie wolałbym od razu wyjaśnić tą sytuację.
Po tym jak szatynka wyszła z pokoju, sam musiałem w końcu zwlec się z łóżka. Poprawiłem zmiętą pościel zanim poszedłem do kuchni za zapachem kawy. Usiadłem przy stole, przez chwilę spoglądając na Nadine i jej niewyraźną minę.
- Wiesz… okres podkochiwania się w tobie mam już za sobą - przyznałem szczerze, biorąc sobie łyżeczkę cukru i wrzucając ją do kubka z kawą. - Tak było na początku. Już mi przeszło i nie zamierzam szukać sobie dziewczyny, więc bez obaw. Tamten układ dał mi dużo do myślenia i jeśli miałbym ponownie pakować się w coś takiego, zdecydowanie będę mieć do tego większy dystans. Ale jeżeli masz obawy, możemy być tylko przyjaciółmi, jak mówiłaś - zamieszałem kilka razy zanim zrobiłem ostrożnie kilka łyków gorącego napoju. Specjalnej usiadłem wcześniej bliżej grzejnika i było mi po prostu przyjemnie teraz. Jedyne czego mi brakowało, to czegoś smacznego do jedzenia.
- Masz jakieś resztki w lodówce, z których zrobimy śniadanie? Czy mam iść coś kupić? - spytałem lekko rozbawiony. Odkąd mieszkałem z matką i musiałem sam zadbać o jakieś ciepłe posiłki, nauczyłem się wykorzystać wszystko, co znalazłem w lodówce, łącząc czasem dziwne składniki w coś zdatnego do jedzenia. Tym bardziej w momentach, gdy nie zrobiłem zakupów i nie chciało mi się nigdzie wychodzić.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 13 Empty Re: A New Beginning {18/11/23, 09:16 pm}

A New Beginning  - Page 13 VddPhuAAAAABJRU5ErkJggg==

Wróciłam do teraźniejszości, gdy Dominic do mnie dołączył i usłyszałam jego odpowiedź. Nie spodziewałam się, że dostanę ją tak szybko, ale najwyraźniej już wiedział czego chciał.
Trochę rozbawiło mnie to, gdy wspomniał, że już nie był we mnie zakochany. Byłam ciekawa co takiego sprawiło, że ta w pewnym znaczeniu magiczna bańka prysnęły. Nie byłam ładna z bliska? Nie byłam tak łatwa, jak chodziły o mnie plotki? Czy raczej zauważył dosyć szybko, że nie skorzysta z pieniędzy i znajomości, które oferowała moja rodzina?
Wolałam nie posiadać tej wiedzy, nieważne czy byłam tego ciekawa, czy nie. Prawda mogłaby ponownie mnie zaboleć, a wiedziałam, że mogłam uniknąć bólu i wciąż skorzystać z jego oferty poprzez utrzymywanie pewnego dystansu.
Jego pytanie o jedzenie odwróciło moją uwagę. Zerknęłam do lodówki.
- Nie mamy bananów i masła orzechowego, wybacz - spojrzałam przez ramię, uśmiechając się do niego. - Na co masz ochotę? Mamy chleb, jajka, ser, szynkę. W szafce mamy trzy różnego rodzaju owsianki. Sprawka pewnego lekarza, który za bardzo lubi dzielić łóżko z Jess i nie dopłacać do rentu - wyciągnęłam chleb i masło, przygotowując sobie prostą i szybką zapiekankę. Nie byłam głodna, ale czułam, że po wczorajszej nocy mój żołądek domagał się czegoś aby uspokoić… cokolwiek tam się działo.
- Jak to jest możliwe, że ci co mają więcej pieniędzy od reszty częściej dostaję rzeczy za darmo? Jaki ma to sens? - przez większość mojego życia to widziałam. Nawet sama zasmakowałam takiego stylu życia, chociaż tata często tłumaczył, że w życiu nic nie ma za darmo. Nawet prezenty od jego przyjaciół. Prędzej czy później będą chcieli coś w zamian, dlatego trzeba ostrożnie wybierać przyjaciół i partnerów. Szkoda, że lepiej go wtedy nie słuchałam.
- Tym razem kawa i śniadanie za darmo, ale następnym razem będziesz musiał zapłacić za usługi - wzięłam swój kubek z kawą, opierając się biodrem o blat, stojąc teraz twarzą do Dominica.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 13 Empty Re: A New Beginning {18/11/23, 09:49 pm}

A New Beginning  - Page 13 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

Miałem ochotę roześmiać się na wspomnienie bananów i masła orzechowego. Cudowne śniadanie, którym mama uraczyła Nadine nie należało do tych, które jadałem na co dzień, dlatego ta wiadomość wcale mnie nie zasmuciła. Poza tym to nie było jedyne danie, jakie potrafiłem zrobić z tych dwóch składników.
- Niestety brakuje mleka do owsianki, może więc następnym razem. Teraz zadowolę się czymś innym - odparłem na wzmiankę płatkach owsianych. Poza tym… nie miała do nich masła orzechowego. Postawiłem zatem na tosty z serem i szynką, które przyszykowałem sobie na patelni wraz z jajkiem sadzonym. Chwila robienia, a miałem coś ciepłego do jedzenia.
- Nie wiem, Nadine. Byłem kiedyś bogaty, ale jedyne darmowe na co mogłem liczyć, to burger z Wendy’s raz dziennie, bo ojciec kumpla był tam kierownikiem - uśmiechnąłem się lekko na to wspomnienie. Pamiętałem jak wraz z Izzy często chodziliśmy tam na śniadania przed szkołą. Płaciliśmy za jednego, drugiego dostawaliśmy w gratisie. Oczywiście pewnie fakt, iż nasi ojcowie byli znajomymi, nie miał na to absolutnie żadnego wpływu…
- Oh, panno Hawford, boli mnie twa decyzja - powiedziałem, biorąc pierwszego gryza swojej kanapki. Dopiero jak przeżułem i połknąłem, powiedziałem dalej, co mi na sercu leżało. - Liche twe usługi, skoro sam muszę robić sobie jedzenie. A w dodatku u mnie stołujesz się za darmo. Śniadanie, obiady… no, nie wiem, może też wystawię cennik za moje usługi? - spytałem, spoglądając na kobietę z uniesionymi brwiami w rozbawieniu.
- Tylko nie wiem, jak miałabyś zapłacić. Jakoś nie widzę, byś opływała w dostatki. Nawet nie ma w twym menu masła orzechowego. Może jakaś inna waluta? Robiłabyś za mnie prace domowe, co ty na to?
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 13 Empty Re: A New Beginning {18/11/23, 10:53 pm}

A New Beginning  - Page 13 VddPhuAAAAABJRU5ErkJggg==

- Nie moja wina, że słabo prowadzisz swój biznes - wzruszyłam ramionami. - Będziesz winił klienta za swoje własne pomyłki? Jeżeli tak to klient nigdy nie wróci, a sam przed chwilą zapraszałeś. Do tego bez zapowiedzi - przypomniałam mu i uśmiechnęłam się do niego złośliwie.
- I gdybyś tylko był bardziej cierpliwy to przygotowałabym śniadanie. Musisz popracować nad swoją cierpliwością - z jakiegoś powodu te słowa dziwnie zabrzmiały z moich ust. Miałam chwilowe deja vu. Może miało to coś wspólnego z Dove.
- Poza tym, jesteś pewien, że chcesz abym to ja za ciebie robiła prace domowe? Jesteśmy na innych kierunkach, a talentu do malowania nie mam - szkicowanie jeszcze mi wychodzi, ale nie byłam artystką. Może lepiej rozumiałam sztukę i potrafiłam użyć tą widzę w jakiś sposób w malowaniu, przez co byłam trochę lepsza od kogoś, kto nigdy nie był w szkole artystycznej, ale studenci na programie, jak Dominic, byli na zupełnie innym poziomie.
- No i, nie jestem tak do końca pewna czy jestem tobie coś dłużna. Ja spędziłam u ciebie jedną noc, ty u mnie. Do tego ty spałeś na wygodnym łóżku. Biedna ja musiałam się męczyć na kanapie. Gdy piekłam z twoją mamą to kupiłam i przyniosłam wszystkie potrzebne składniki, których całkowicie nie musiałyśmy użyć, więc spodziewam się, że oboje skorzystaliście nie tylko z ciastek, ale z tego co zostało po składnikach   - zaczęłam wymieniać i liczyć na palcach wszystkie momenty, które potrafiłam sobie przypomnieć. - Ah i przypomnij mi kto zauważył twój dołujący smutek i postarał się aby poprawić tobie nastrój? Czy to z Elliottem się całowałeś? Może z Jess? - uśmiech wciąż tkwił na mojej twarzy, gdy spojrzałam ponownie na twarz przyjaciółki na bluzce. Odłożyłam kubek na bok i podeszłam bliżej, dotykając materiału bluzki i przy okazji “niechcąco” palcami delikatnie dotykając Dominica.
Nie uważałam, że Dominic nie poświęcił się i nie zaoferował pomocy, gdy ją potrzebowałam. Byłam całkowicie tego świadoma i doceniałem to. Z drugiej strony, na prawdę nie myślałam, że nasze “usługi” były jednostronne.
- Jak wspomniałam wcześniej, będziesz musiał bardziej się postarać. Zwłaszcza, jeżeli chcesz skorzystać z mojego menu - brzmiało to dwuznacznie, ale właśnie tego chciałam. - Może nie jesteś we mnie zakochany, ale to nie ja ciebie całowałam w kącik ust tego ranka - tym razem to ja uniosłem brew w rozbawieniu tą całą rozmową.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 13 Empty Re: A New Beginning {19/11/23, 08:59 pm}

A New Beginning  - Page 13 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

Rozbawiły mnie słowa Nadine odnośnie bycia klientką. Kobieta najwyraźniej nieźle się przy tym bawiła, dlatego nie przerywałem jej, wysłuchując do końca tego, co chciała powiedzieć. Nie spodziewałem się, że wszystko zobaczy w ten sposób. I że od razu zaatakuje z takimi argumentami. Brzmiała jakby wcześniej się do tego dokładnie przygotowała. Zdecydowanie gdyby postanowiła zacząć brać czynny udział w życiu politycznym, mogłaby daleko zajść. Chętnie bym śledził każde jej zmagania.
- Chyba jednak zapomniałaś o kilku dość istotnych sprawach - zmrużyłem lekko oczy znad krawędzi kubka z kawą. - Gdyby nie ta kanapa, mokłabyś na deszczu, złapała jakieś przeziębienie i kto wie, czy nie przyczepiłby się do ciebie jakiś świr. Zatrzymałem cię z dobrego serca. W kwestii dotyczącej pieczenia, tak się właśnie dogadałaś ze swoją nową znajomą Marlene, mogłaś ją wygonić na zakupy. Poza tym część z tych produktów była w domu. A co do mojego dojmującego smutku, to pewnie Francess coś ci wypaplała albo ten jej przyjaciel barman. Ale dziękuję, ujęłaś mnie swoimi staraniami, bo zdecydowanie pomogło - uśmiechnąłem się lekko, nie kryjąc swojego rozbawienia dalszymi poczynaniami Nadine. Musiała wypomnieć mi dosłownie wszystko. Nawet to, co się działo chwilę temu przed śniadaniem. Choć właściwie nic ciekawego ani godnego uwagi tam się nie wydarzyło.
- Zapamiętam sobie na przyszłość. Dobrze przynajmniej, że doszło tylko do posmakowania przystawki z twojego menu, bo obiad i deser wypominałabyś mi w nieskończoność, jako moją największą słabość - wyznałem na koniec. Może nie do końca było to dobre co chcieliśmy zrobić. Nie w tym znaczeniu, że ogólnie, tylko konkretnie wczorajszego wieczoru. Jak teraz o tym myślałem, to ciężko było mi uznać, czy Nadine robiła to wszystko bo sama chciała, czy dlatego, żeby mnie pocieszyć. Jeśli to była ta druga opcja, cieszyłem się, że do niczego między nami nie doszło.
- Zdecydowanie jesteś bardzo utalentowana. Na tyle, że wystarczyło niewiele, by mnie uspokoić - tym razem mówiłem całkiem szczerze, bez sarkazmu.
- Dziękuję, że mimo wszystko mnie przenocowałaś i postanowiłaś pocieszyć. Doceniam to. Jeśli kiedyś będziesz w potrzebie, nie wahaj się wpaść. Zależnie od twoich potrzeb zaangażuję w to twoją koleżankę od wypieków, albo wyślemy ją na długi spacer - dodałem, wracając do swojego śniadania.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 13 Empty Re: A New Beginning {19/11/23, 10:18 pm}

A New Beginning  - Page 13 VddPhuAAAAABJRU5ErkJggg==

Odsunęłam się od Dominica i wróciłam do swojej kawy. Zaśmiałam się pod nosem.
- Mam wiele talentów - zażartowałam, ale przyznaję, że miło było usłyszeć, że moje starania zadziałały. Chociaż nie było to za trudne. Świetnie się bawiłam z Dominiciem i najwyraźniej wiedział, jak dotykać i całować aby obie osoby miały z tego, jak największą przyjemność. Miałam przeczucie, że nie był samolubnym kochankiem. Jest tylko jeden sposób aby potwierdzić tą teorię.
Plany może na inny dzień.
- Nie zapomniałam. Ale może zapomniałam oficjalnie tobie również podziękować. Dziękuję. To miłe, gdy ktoś na tyle się o ciebie martwi, że poświęca własną kanapę. Wciąż wolałabym łóżko, no ale… - wzruszyłam na koniec ramionami. Może po nocy spędzonej u mnie będzie bardziej skłonny podzielić się swoim materacem, jeżeli kiedykolwiek będziemy w podobnej sytuacji. Czego wątpię.
- Szukanie lub nawet domaganie się tego co chcesz nie jest słabością, przynajmniej tak tego nie widzę. Uwierz mi, zdecydowanie nie wypominałabym, gdybyś spróbował obiad i deser z mojego menu. Myślę, że nawet gdybym chciała nie miałabym na to szansę. Sam byś domagał się ciągłych dokładek - dokończyłam swoją kawę i odstawiłam kubek do zlewu.
- No dobrze, skoro oboje planujemy zacząć przerwę świąteczną trochę wcześniej, masz jakieś pomysły? Mamy kilka godzin do mojego spotkania z Highland i nie mam żadnych planów do końca dnia - skoro oboje zostaliśmy sami sobie to trzeba jakoś wypełnić ten czas. Oprócz pracy i cokolwiek Tommy nie wymyślił na Nowy Rok to nie zamierzałam nigdzie wychodzić, ale dla Dominica mogłam trochę zmienić swoje plany.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 13 Empty Re: A New Beginning {20/11/23, 09:03 pm}

A New Beginning  - Page 13 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

- Następnym razem - obiecałem odnośnie dzielenia się swoim łóżkiem z Nadine. Nie to, żebym planował coś takiego w najbliższym czasie. Chyba że znów się upijemy i tym razem to moje mieszkanie będzie bliżej. Chociaż słowa Nadine o nie wypominaniu mi niczego… do końca nie wiedziałem, jak miałem je interpretować. Jako coś, co przegapiłem i już minęło mi koło nosa, czy jako zapowiedź czegoś, co dopiero może być? Nie ważne. Zostawiłem te rozmyślania, które do niczego nie prowadziły. Skupiłem się za to na obecnej chwili. Skoro Nadine sama proponowała, że możemy spędzić ten czas wspólnie, nie mogłem z tego nie skorzystać.
- Po pierwsze możemy zjeść coś przyzwoitego na mieście. Jestem pewien, że mój obiad w domu będzie się składać z jakiegoś tosta lub innej kanapki z jajkiem. A po drugie… - chwilę się zastanowiłem na tą opcją. Było miejsce, do którego chciałem się wybrać, ale niestety nie do końca było mi to jeszcze dane. Cały czas miałem coś ważniejszego na głowie, a kiedy miałem chwilę wolnego, okazało się, że Elliott w danym dniu nie mógł się spotkać. Z takich lub innych przyczyn, choć teraz już wiedziałem, że ten powód miał na imię Mia.
- Mieliśmy wybrać się z Elliottem do London Dungeon, ale wolał wyjechać ze swoją dziewczyną w jej rodzinne strony. Dlatego nie sądzę, by miał mi za złe, jeśli pójdę tam z tobą. Tym bardziej, że on widział to miejsce kilka razy. Co ty na to? - spytałem, dokańczając zawartość swojego kubka. Liczyłem na mały dreszczyk emocji przy zwiedzaniu tego miejsca. Elliott bardzo je zachwalał i nastawiłem się na coś więcej niż nudną wycieczkę z przewodnikiem.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 13 Empty Re: A New Beginning {20/11/23, 10:39 pm}

A New Beginning  - Page 13 VddPhuAAAAABJRU5ErkJggg==


- Znam świetne miejsce aby dobrze zjeść - uśmiechnęłam się do własnego planu, który szybko się układał w całości w mojej głowie.
Uniosłam lekko brew na jego propozycję, ale trwało to tylko chwilę. Nie był to głupi pomysł. Po prostu nie tego się spodziewałam.
- London Dungeon? - powtórzyłam za nim ponownie się uśmiechając. - W porządku. Mogę być z tobą turystą we własnym mieście. Może przy okazji wejdziemy na London Eye? - było to obok siebie i wiedziałam, że często tam turyści robili sobie zdjęcia.
Ale najpierw musiałam się przygotować. W tym momencie najbardziej potrzebowałam wziąć prysznic.
- Idę do łazienki. Chata jest twoja. Czuj się, jak u siebie - wątpiłam, że musiałam to mówić na głos, ale chciałam być dobrą gospodynią.
Westchnęłam ciężko, gdy poczułam gorącą wodę na swojej skórze. I zapach mojego ulubionego szamponu i płynu do mycia, mogłam tak tutaj stać przez kilka godzin.
Nie planowałam tego, ale myślami wróciłam do innego momentu, gdy było tak ciepło. W klubie, na parkiecie, czy nawet pomiędzy ceglaną ścianą i ciałem Dominica. Jego usta, które były przyjemne w dotyku, a pocałunki delikatne, ale chętne.
Co ja wyprawiałam? Czy wczorajszy wieczór miał aż taki na mnie efekt? Nie pamiętam kiedy ostatnio tak miło wspominałam pocałunki.
Ciężko było wyjść z łazienki. Wyszłam owinięta ręcznikiem i od razu tego pożałowałam, czując różnicę w temperaturze na korytarzu i w swoim pokoju.
Ubrałam proste czarne spodnie i znalazłam swój ulubiony sweter w kremowym kolorze, w którym zawsze mi było ciepło i wygodnie.
- Idziesz ze mną na kampus? Nie powinno to trwać długo. Highland lubi gadać, ale jeszcze bardziej lubi wakacje - zapytałam, gdy wróciłam do Dominica. - Zaraz po tym możemy coś zjeść i od razu pójdziemy do London Dungeon.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 13 Empty Re: A New Beginning {20/11/23, 11:02 pm}

A New Beginning  - Page 13 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

Chętnie się zgodziłem na propozycję Nadine. Dodatkowa atrakcja mogła tylko umilić nam czas. Co prawda byłem już kilkukrotnie na London Eye lecz wciąż nie było mi mało. Mogłem podziwiać te widoki niemal każdego dnia, chłonąć ten piękny krajobraz Londynu, bez znaczenia na porę dnia.
Ponownie kiwnąłem głową kiedy poszła do łazienki. Nie wiedziałem za specjalnie, co miałbym robić w jej mieszkaniu, dlatego posprzątałem po śniadaniu i zrobiłem sobie dodatkowo owocową herbatę. Dobrze było odpocząć i szczere, to średnio miałem ochotę gdzieś wychodzić. Czekając aż Nadine skończy prysznic, przeglądałem w telefonie różne nowości ze świata. Trochę znudzony tym wszystkim uniosłem wzrok na szatynkę dopiero kiedy stanęła w drzwiach całkiem gotowa do wyjścia.
- Mogę iść jeśli tak bardzo chcesz - posłałem Nadine lekko złośliwy uśmieszek. - Lecz nie ukrywam, że chciałbym wstąpić jeszcze do swojego mieszkania. Nie mam w planach spędzić cały dzień w tej koszulce. Wolałbym coś swojego - wstałem z krzesła, by zacząć zbierać się już powoli do wyjścia. Oczywiście buty byle jak rzucone były w kącie przedpokoju, tak samo jak płaszcz, który na wieszaku trzymał się tylko na słowo honoru. Do pożyczonej od Nadine torby schowałem swoje ubrania, by zabrać je do domu i później wyprać razem z tymi pożyczonymi.
- Możesz iść ze mną. Albo ty pójdziesz do Highland, a ja w międzyczasie wrócę i się przebiorę. Mi bez różnicy. Poza tym reszta planu mi pasuje - powiedziałem, zapinając płaszcz po samą szyję i zakładając szalik. Na zewnątrz nie było ciepło, prószył śnieg, a ja nie zamierzałem się przeziębić.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 13 Empty Re: A New Beginning {21/11/23, 02:09 pm}

A New Beginning  - Page 13 VddPhuAAAAABJRU5ErkJggg==
Na wspomnienie o koszulce po raz setny przyjrzałam się aktualnej stylówce Dominica.
- Nie widzę w czym jest proble, wyglądasz świetnie - zażartowałam, ale o krótkiej chwili przytaknęłam. - Idź do swojego mieszkania. Może spotkajmy się na kampusie - chyba tak było najłatwiej abyśmy mogli zrobić wszystko co zaplanowaliśmy bez większego pośpiechu. 
Miałam jeszcze sporo czasu przed wyjściem na spotkanie z profesorem, ale nie zamierzałam zatrzymywać Dominica na dłużej. Odprowadziłam go do drzwi, opierając się o framugę i uśmiechnęłam się do niego uroczo. Po chwili namysłu przysunęłam się bliżej aby złożyć krótki pocałunek w kąciku jego ust tak, jak on zrobił to wcześniej.
- Na szczęście abyś nie zamarzł, ani nie poślizgnął się na lodzie. No i teraz mamy to zrównane, więc nie będę mogła ponownie tobie wypominać twoich słabości - wytłumaczyłam swój gest i zamknęłam drzwi zanim mogłam usłyszeć jego odpowiedź lub zauważyć większą reakcję. 
Wtedy poczułam wibracje w kieszeni spodni, z których wyciągnęłam telefon.
[Tommy] Chcę abyś oficjalnie poznała Vivian
Czyli tak nazywa się jego nowa dziewczyna. Musi być całkiem poważnie, skoro chce abyśmy się razem spotkali. Jego dwa poprzednie związki trwały za krótko abym była ciekawa kim były te kobiety. 
[Nadine] Płacisz za kolację?
[Tommy] A mam inny wybór?
Nie, nie miał.
[Nadine] Wybierz miejsce i zrób rezerwację na cztery osoby
[Tommy] Przyprowadzasz kogoś ze sobą?
Zerknęłam w kierunku drzwi, przy których wciąż stałam. Dominic wcześniej wspomniał, że jego mama dopiero wraca w styczniu, więc prawdopodobnie nie miał planów na Nowy Rok. Nie byłam pewna, czy chciałby spędzić to święto z moim bratem i jego dziewczyną. Nie planowałam od razu go o to zapytać. Wolałam najpierw zobaczyć, jak następne kilka dni się potoczą.
[Nadine] Jeżeli będzie miał takiego farta
Zostawiłam telefon w salonie i wróciłam do przygotowywań na spotkanie z Highlandem i na resztę dnia.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 13 Empty Re: A New Beginning {25/11/23, 10:14 pm}

A New Beginning  - Page 13 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

Kiwnąłem głową, nie mając nic przeciwko. Każde z nas będzie mieć czas na swoje sprawy, a później na spokojnie będziemy mogli spotkać się przy obiedzie.
Po wyjściu z mieszkania Nadine oraz otrzymanym od niej całusa, przez parę sekund stałem pod zamkniętymi drzwiami, zaskoczony takim gestem z jej strony. Dopiero jak wychodziłem, ukryłem dolną część twarzy w szaliku, by nikt nie widział jak się podśmiewywałem z zaistniałej sytuacji. Czyli według Nadine byliśmy już na czysto. Bawiło mnie to. Z pewnością zrobiła to specjalnie, co do tego nie miałem żadnych wątpliwości.
Po powrocie do domu wystarczyło mi tylko się przebrać. No i wstawić pranie, żeby na czas zdążyć oddać pożyczone ubrania. Ani Jess ani Matt nie musieli wiedzieć, że w tym chodziłem.
Więcej czasu spędziłem na drodze powrotnej niż na przebywaniu w mieszkaniu. Nie potrzebowałem dodatkowego prysznica. Nadal wyczuwałem też subtelną nutkę malinową, którą ostatecznie postanowiłem zastąpić swoimi perfumami. Tak samo dres zamieniłem na dżinsy i bordową koszulę z czarnym swetrem. Trochę też żałowałem, że wcześniej nie spojrzałem do lusterka tylko dopiero teraz ułożyłem włosy. No trudno. Przynajmniej pod kampus poszedłem wyglądając jak człowiek, a nie wczorajszy niedobitek. Jak z resztą się czułem.
Do spotkania Nadine z Highlandem zostało prawie dwadzieścia minut, dlatego powoli udałem się pod salę, w której miał swoje wykłady. Napisałem również do Nadine, że czekam na miejscu, by później łatwiej móc się spotkać. Co prawda nie dopytywałem, o czym zamierzała rozmawiać z mężczyzną, ale podejrzewałem, że nie będzie to trwało zbyt długo. To był bardziej czas, gdy każdy chciał już skończyć swoją pracę, naukę bądź inne obowiązki i zacząć już przerwę świąteczną.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 13 Empty Re: A New Beginning {26/11/23, 01:08 am}

A New Beginning  - Page 13 VddPhuAAAAABJRU5ErkJggg==
Highland spoglądał na mnie w ciszy, głęboko zamyślony, ale wyraźnie niezadowolony. Mimo tego, że jego wzrok sprawiał, że czułam się niekomfortowo to nie odwróciłam wzroku. Traktowałam to jak jakiś test lub wyzwanie. Nie zamierzałam przegrać.
W końcu mężczyzna odwrócił wzrok i westchnął ciężko. Wziął w dłonie kopie pierwszej wersji mojej niedokończonej tezy, ponownie przeglądając strony.
- Nie ukrywam, że zaimponowałaś mi listą informacji z Parker Hotel, ale szczerze mówiąc więcej od ciebie oczekiwałem - jego słowa mnie zaskoczyły, ale próbowałam utrzymać grzeczny, delikatny uśmiech na twarzy.
- W jakim sensie?
- Aktualnie twoja teza wygląda... jakbyś dopiero w zeszłym tygodniu ją zaczęła - to był absurdalny komentarz. Nie mogłam się powstrzymać i zerknęłam na ponad sześćdziesiąt stron, które trzymał w dłoniach. - Inni studenci mają już napisane pierwsze wersje swoich konkluzji, niektórzy nawet zaczęli myśleć o oficjalnej prezentacji.
- Inni studenci nie muszą szukać przez niedotknięte przez uniwersytet dokumenty i artykuły. Praktycznie zaczęłam od zera. Większość moich dowodów nie znajdzie się na internecie. Moja teza będzie pierwszym wypracowaniem, który rozpowszechni te informacje.
Profesor przytaknął powoli. 
- Dlatego powiedziałem, że mi zaimponowałaś. Ale zalecam abyś spędziła dobrą cześć przerwy pomiędzy semestrami aby popracować nad swoją tezą - Highland wstał i sięgnął po swój płaszcz. - Spotkajmy się, gdy wrócę do Londynu. Sprawdzę twój progres i zobaczymy czy da się to jeszcze uratować.
Da się to jeszcze uratować? Poczułam, jakby mężczyzna wbił mi nóż w serce. Myślałam, że wszystko nad czym ciężko pracowałam przez ostatnie kilka miesięcy były przynajmniej dobre, ale według jego słów byłam w ogromnym błędzie.
Poczułam mieszankę złości z bólem, rozczarowaniem i niemałym poniżeniem. Gdy Highland otworzył drzwi był to dla mnie znak aby wstać z krzesła, życzyć mu dobrego wypoczynku i wyjść. Szybkim krokiem szłam przez korytarz, mamrocząc pod nosem listę przekleństw, dopóki nie zobaczyłam Dominica, który czekał tam gdzie obiecał. Nie widzieliśmy się tylko kilka godzin, ale zdecydowanie straciłam humor z dzisiejszego ranka. Czułam się, jak inna osoba.
- Chodźmy stąd zanim podpalę cały budynek - mruknęłam i zaczęłam iść w kierunku głównych drzwi, poprawiając swój szalik zanim uderzył w nas zimny wiatr. Chłodne powietrze w płucach pomogło schłodzić mój gniew, ale wciąż się rozglądałam szukając czegoś co mogłam uderzyć, rzucić, kopnąć. Może Jonathan miał rację i wszyscy w rodzinie Hawford nie radzą sobie z krytyką. Wiele by to tłumaczyło.
Nie miałam za wiele opcji, więc zebrałam w dłonie śnieg, lepiąc z niego byle jaką kulkę i rzuciłam nią w pobliski pomnik kogoś tam. Pewnie ktoś kto dał szkole dużo kasy. Śnieżka trafiła w jego policzek, zaraz kolejna w jego czoło, następna w jego szyję, dwie kolejne w jego lewe oko. Trochę to pomogło, ale nawet gdy zaczęłam ciężej oddychać czegoś mi brakowało. Najlepiej zakopałabym twarz w śniegu i wykrzyczała swoją frustrację, ale na tyle nie zwariowałam. Jeszcze.
Zakryłam twarz w dłoniach i skupiłam się aby wziąć kilka głębokich wdechów.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 13 Empty Re: A New Beginning {26/11/23, 04:26 am}

A New Beginning  - Page 13 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

Naprawdę myślałem, że rozmowa Nadine potrwa nieco krócej. Może to kwestia tego, że byłem przed czasem, może tego, że krucho u mnie z cierpliwością, albo po prostu faktycznie rozmowa tak się przedłużała. Westchnąłem, po raz kolejny przechadzając się tam i z powrotem, dopóki nie usłyszałem cichego dźwięku telefonu, oznajmiającego nową wiadomość. Od Abi. Eh, prędzej czy później spodziewałem się, że do mnie napisze i doskonale wiedziałem co chciała.
Abi: Musisz mieć lepszą wymówkę niż praca, żeby się ze mną nie spotkać, Nickey.
Skrzywiłem się, widząc stare przezwisko jakie kiedyś wobec mnie używała. Z wiekiem zdecydowanie przestało mi się ono podobać, bo za bardzo nawiązywało do pewnej postaci Disneya, którą uwielbiałem za dzieciaka.
Czasem potrzebuję więcej odpoczynku, ciociu - odpisałem jej doskonale wiedząc, że nie lubiła, gdy tak ją nazywałem. Ciotka Abigail wolała, abym zwracał się do niej po imieniu. Wzięło się to stąd, że była dość młoda, gdy zacząłem mówić, a “ciociu” według niej za bardzo ją postarzało. Z czasem tak się przyjęło i zazwyczaj mówiłem do niej po prostu Abigail.
Schowałem telefon z powrotem do kieszeni. Niemal natychmiast przyszła odpowiedź, ale już jej nie przeczytałem, gdy w zasięgu mojego wzroku pojawiła się Nadine. Od razu było widać, że rozmowa poszła zupełnie nie po jej myśli. Idąc za kobietą zastanawiałem się, co powiedział profesor, że tak bardzo ją zdenerwował. Może gdybym znał temat ich rozmowy, to mógłbym sobie coś wyobrazić. Pewnie gdyby wzrok mógł zabijać, zostawiłaby za sobą ścieżkę trupów.
Stojąc nieco za nią patrzyłem więc bezczynnie jak próbowała wyładować swój gniew na pomniku. Może gdyby na niego pokrzyczała lub mogła go uderzyć, mogłoby to jej bardziej ulżyć. Wyłapałem przy tym kilka spojrzeń skierowanych w naszą stronę. Sam też nie wiedziałem za bardzo, co mógłbym zrobić w tym momencie… nie należałem do mistrzów pocieszania.
- Ej, Hawford - zacząłem, by zwrócić na siebie uwagę Nadine, gdy ta skryła twarz w dłoniach. - Ja wiem, że mężczyźni w sile wieku i ustawieni finansowo są lepszą partią niż jakiś tam kelnerzyna, któremu marzy się zostać artystą. No ale ten pan ewidentnie jest odporny na twoje wdzięki - zgarnąłem w dłonie trochę śniegu, by zrobić z niego kulkę i rzucić nią w kobietę. Trafiłem w dłoń, którą miała przy twarzy. - Może zacznij zaczepiać kogoś, kto ci odpowie? - druga śnieżka uderzyła ją w ramię.
- W przeciwieństwie do obiektu twego zainteresowania zabiorę cię na gorącą czekoladę z podwójną czekoladą - powiedziałem wiedząc, jak to głupio brzmiało. - Albo na cheeseburgera z potrójnym kotletem serowym. Bo na drinka jest jeszcze trochę za wcześnie - zaproponowałem, tworząc w rękach kolejną śnieżną kulkę.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 13 Empty Re: A New Beginning {26/11/23, 05:45 pm}

A New Beginning  - Page 13 VddPhuAAAAABJRU5ErkJggg==
Najpierw poczułam, jak coś uderza moją dłoń. Później ramię. Wiedziałam co Dominic próbował zrobić i chciałam być w lepszym humorze i lepiej docenić jego starania. Wzięłam ostatni głębszy wdech i opuściłam dłonie. Spojrzałam na Dominica, a raczej na kolejną śnieżkę w jego dłoniach. 
- Gorąca czekolada i cheeseburger. Wiesz, jak dotrzeć do serca kobiety - mimo tego, że się nie śmiałam się to ta rozmowa mnie rozbawiła. 
Nie miałam za wielkiej ochoty na bitwę na śnieżki, ale szybko zgarnęłam trochę śniegu i gdy tylko miałam małą kulkę w ręce rzuciłam nią, trafiając w jego ramię. Nie broniłam się, gdy rzucił we mnie kolejną śnieżką. O dziwo, te pojedyncze śnieżki pomogły mi ochłonąć. 
- Highland powiedział, że moja teza aktualnie jest... w marnej sytuacji, że może uda się ją jeszcze uratować, jeżeli spędzę następne kilka dni skupiając się na pisaniu tezy - czego naprawdę nie potrafiłam zrozumieć. Co z tego, że inni studenci w moim roczniku już napisali swoje konkluzje. Wątpiłam, że ich wypracowania były już idealne i gotowe do prezentacji. Dobrze by było porozmawiać z Mią. Może robi doktorat i nie jesteśmy na tym samym wydziale, ale może będzie mogła pomóc mi zrozumieć tok myślenia profesora.
- Prawie każdą wolną chwilę spędziłam na tym. Pełno nieprzespanych nocy. I usłyszeć, że moje starania są poniżej średniej... - nie dokończyłam tego zdania, bo ostatnie czego chciałam to rozkleić się. Zacisnęłam dłonie w pięści aby powstrzymać łzy. 
W tym momencie spojrzałam na drugą stronę ulicy i, oczywiście, babcia Min siedziała przy swoim małym wózku z gorącymi kluseczkami. Ktoś właśnie kupował kubeczek aby się rozgrzać. Mimo zimnej pogody, wiatru i zapewne niewygodnego krzesła to kobieta była spokojna, uśmiechnięta i nie narzekała. Ile bym dała aby mieć taki spokój ducha.
- Może zanim kupisz mi tą gorącą czekoladę to zjemy kluseczki w sosie słodko-pikantnym? - zaproponowałam i wskazałam palcem na kobietę po drugiej stronie ulicy. - Tylko ostrzegam, babcia Min lubi przyprawy i jest to dosyć pikantne. Nie wiem, czy sobie poradzisz - rzuciłam w jego kierunku małe wyzwanie. Gdy przypomniało mi się, jak Matt po raz pierwszy spróbował kilku dań z kuchni koreańskiej uśmiechnęłam się pod nosem. Jego również ostrzegałam, ale był zbyt dumny. Biedny wypił całą butelkę wody i karton mleka.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 13 Empty Re: A New Beginning {26/11/23, 08:00 pm}

A New Beginning  - Page 13 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

Jakoś nie widziałem, abym trafił tymi argumentami w serce Nadine. Wyglądała na tak przybitą, że jej smutek aż widać było na twarzy w słychać w każdym słowie. Highland naprawdę mocno uderzył w jej samoocenę. Sam widziałem, ile Nadine poświęcała czasu na swoją pracę, ile udało jej się osiągnąć bez współczesnych pomocy takich jak na przykład internet. Dużo czasu spędzała w bibliotece, na własną rękę szukając niezbędnych informacji, a także w zbiorach Parker Hotel. Rozumiałem więc jej emocje, gdy te wysiłki nie zostały docenione. Na to nie potrafiłem zaradzić. Nie byłem w ogóle w tym temacie.
- Jasne - kiwnąłem głową po tym, jak wskazała staruszkę sprzedającą azjatyckie przekąski. Nadine dużo wcześniej o niej mówiła, sam parę razy ją widziałem, ale jakoś nigdy nie miałem okazji by stanąć i coś od niej kupić. - Może nie dorównam ci w ilości zjedzonego pikantnego jedzenia, ale mała porcja nie powinna być problemem - uznałem. Większość pikantnego jedzenia nie stanowiła dla mnie problemu, dlatego nie uważałem, abym poległ w tym starciu.
Jakoś nie planowałem wcześniej obiadu w takiej formie, ale kubeczek ryżowych kluseczek wyglądał całkiem zachęcająco. Ogrzewał dłonie i po zjedzeniu zapewne będzie grzać również od środka.
- Jeśli chcesz, możemy jeszcze coś poszukać na temat Ralpha. Więcej niż ten szkaradny obraz. Birmingham raczej będzie tu kluczowe - mruknąłem, pamiętając wypchany po brzegi karton z dokumentami z tego miasta. Po zakupie kluseczek mogliśmy usiąść na jednej z czystych od śniegu ławek w pobliżu. Ktoś musiał tu chwilę przed nami siedzieć, skoro śnieg nie zdążył jej jeszcze oprószyć. Zamieszałem w kubeczku drewnianymi, jednorazowymi pałeczkami. Nie byłem mistrzem jedzenia akurat tym, ale potrafiłem na tyle, by nie wywalić na siebie jedzenia.
- Czy w Korei nie ma zasady, że to starszy zaczyna pierwszy? - spytałem, zatrzymując kluskę w połowie drogi z kubka do moich ust.
- Ciotka kiedyś mi opowiadała wiele takich ciekawostek z tego kraju, ale większości już nie pamiętam. Tutaj jednak nie ma takiej tradycji. Seonbae.- uśmiechnąłem się, przypominając sobie to słowo. Uniosłem kluskę w stronę Nadine jakby w geście toastu, po czym wsadziłem ją do ust. W pierwszej chwili się zakrztusiłem ostrością potrawy. Nadine naprawę nie żartowała mówiąc o ilości ostrych przypraw. Ale nie zamierzałem poddawać się tak łatwo, biorąc kolejny kawałek.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 13 Empty Re: A New Beginning {26/11/23, 10:03 pm}

A New Beginning  - Page 13 VddPhuAAAAABJRU5ErkJggg==
Nie spodziewałam się, że Dominic zaproponuje pomóc. W klatce piersiowej zrobiło mi się jakoś dziwnie ciepło. Przecież to moja teza, moja magisterka, mój problem. Musiałam przyznać, że jego pomysł nie był taki zły. Czyli będę musiała zaplanować kolejną wizytę do nieoficjalnego archiwum w Parker Hotel. 
- Może powinnam. Może Ralph coś jeszcze przed nami ukrywa - zgodziłam się z westchnieniem. Gdy byliśmy bliżej babci Min poprawiłam swoją minę, uśmiechając się do niej ciepło. Kobieta spojrzała na Dominica on stóp do głowy i uśmiechnęła się pod nosem.
- Przystojny.
- I głody. Proszę dać mu większą porcję. Upewnię się, że wszystko zje - Dominic nie mógł nas zrozumieć, a kobieta nie potrafiła rozpoznać złośliwego uśmieszku. Z zadowoleniem podałam kubeczek Dominicowi, wzięłam swoją porcję i poszłam za Dominiciem na pobliskiej ławce. 
Na chwilę mnie zamurowało, gdy Dominic wspomniał o starej tradycji. Nigdy nic nie wspominał, że coś wiedział na temat kultury koreańskiej, czy o jego cioci, która najwyraźniej też miała pewną wiedzę. Z tego krótkie transu obudziło mnie, gdy Dominic powiedział pewne słowo po koreańsku z delikatnym akcentem. Zaśmiałam się pod nosem i przytaknęłam.
- To prawda. Zwłaszcza w pracy lub w zgromadzeniach rodzinnych. Ale jesteśmy przyjaciółmi, więc te zasady nas się nie dotyczą - lekko dotknęłam jego kolano swoim i sama zaczęłam jeść przekąskę. Dominic nieźle sobie radził, co sprawiło, że uśmiechnęłam się szerzej.
- Trzymaj się mnie i jeżeli jednego dnia polecisz do Korei to będziesz ekspertem naszych tradycji i wszystkim zaimponujesz. Ciotki i wujkowie będą w szoku - kilka razy mieli takie reakcje na mojego tatę, całkowicie ignorując fakt, że jego żona jest Koreanką. Jeszcze bardziej byli w szoku, gdy potrafił wydukać z siebie dwa zdania po koreańsku. 
- Twoja ciocia tam była? - zapytałam, nagle ciekawe skąd jego ciocia wiedziała o takich rzeczach. 
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 13 Empty Re: A New Beginning {27/11/23, 04:15 pm}

A New Beginning  - Page 13 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

Uśmiechnąłem się lekko, gdy Nadine potwierdziła moje słowa. Czyli nie było tak źle z moją pamięcią. Dobrze, że tu w Anglii nie było takich form grzecznościowych dla każdej osoby. Przecież od tego można było zwariować, gdy ciotka zaczęła mi tłumaczyć kto do kogo i w jakiś okolicznościach.
- Ciotki i wujowie? - uniosłem lekko brwi na to stwierdzenie. - To bardzo miłe, że już planujesz nam wyjazd w twoje rodzinne strony. Babcię już poznałem, czas na resztę - zaśmiałem się krótko, jednocześnie trochę się krztusząc. Jeśli kiedyś mówiłem, że jakieś jedzenie lub napój mnie rozgrzewało, to to paliło moje wnętrzności.
- Może na wakacje? Nigdy nie byłem w krajach azjatyckich, nie miałem na to czasu - pomyślałem już niekoniecznie nawet o Korei. Niewiele podróżowałem poza granice Stanów. Zawsze było coś ważniejszego do zrobienia, a gdy już znalazłem czas, to byłem zbyt zmęczony, aby myśleć o czymkolwiek innym niż wypoczynek. Znałem dwa języki, a nigdy nie byłem ani we Francji ani w Hiszpanii. Teraz tego czasu miałem ciut więcej i mogłem sobie pozwolić na podróże.
- Mhm, mieszkała przez rok w Seulu, ale szybko się jej znudziło i przeniosła się do innego kraju - wyznałem, rozplątując szalik i kładąc go na kolanach. Nic gorszego na rozgrzewkę nie było niż pikantne jedzenie. Potrzebowałem też chwili wytchnienia i otarcia łez. - Pewnie widziałaś kolekcję magnesów na lodówce z całego świata, no to prawie wszystko od niej - wyjaśniłem. Trochę jej nawet zazdrościłem tej wiecznej swobody i beztroski. Sam taki nie potrafiłem być.
- Nadine, to jest chyba jedyny moment, gdy masz możliwość zobaczyć rumieńce na mojej twarzy - zaśmiałem się, dotykając dłonią swojego gorącego policzka. Pamiętałem jej zainteresowanie podczas spotkania z małym Ashtonem. Wtedy powiedziałem, że nie jestem typem osoby, która się rumieni, ale no… jak widać jest ich więcej, niż chciałbym to przyznać. Rozpiąłem przy okazji górny guzik od płaszcza, nieprzyzwyczajony do takich intensywnych smaków.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 13 Empty Re: A New Beginning {27/11/23, 06:09 pm}

A New Beginning  - Page 13 VddPhuAAAAABJRU5ErkJggg==
To prawda, zauważyłam kolekcję magnesów, ale myślałam, że może należała do niego i jego mamy. Okazało się, że to prezenty od cioci, która miała wielkie ambicje podróżnicze. Ciekawe, jak musi wyglądać życie u takiej osoby?
- Ah tak? - uniosłam brew na jego komentarz o rumieńcach. Nie zamierzałam zmarnować okazji i wyciągnęłam komórkę aby zrobić mu zdjęcie. Ponownie się zaśmiałam pod nosem zadowolona i szybko dodałam zdjęcie pod numerem Dominica. - Hmm jeżeli nie potrafię sprawić, że się zarumienisz, czego wątpię i gdybyś dał mi szansę to uważam, że by mi się udało, to przynajmniej znam teraz inną metodę. Przez przypadek zobaczyłam inne zdjęcie w albumie. Mia wysłałam mi selfie razem z nią, Jess i Dominiciem w moje urodziny i zapomniałam o nim. Wtedy Dominic powiedział, że za bardzo go onieśmielam. W tej kwestii nasza sytuacja się zmieniła. W sumie, w wielu kwestiach się zmieniła. 
Włożyłam telefon z powrotem do kieszeni płaszcza i wróciłam do jedzenia.
- Możemy polecieć, ale muszę cię ostrzec, że lata w Korei są gorące. Do tego jest pełno komarów. I prawdopodobnie nie poznasz moich biologicznych ciotek i wujków, każdy mieszka w innym zakątku kraju. Chodziło mi raczej o ciocie, które się przyjaźnią z moimi dziadkami - zjadłam do końca swoją porcję i westchnęłam, czując się teraz znacznie lepiej niż kilka minut temu. Kątem oka zerknęłam na kubeczek Dominica. Dzielnie próbował dalej jeść, ale było widać, że się męczył.
- Jeżeli za bardzo palą cię usta pocałunek mógłby je schłodzić - zaproponowałam z uśmiechem na twarzy, nie mając bladego pojęcia czy to by zadziałało.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 13 Empty Re: A New Beginning {27/11/23, 10:18 pm}

A New Beginning  - Page 13 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

Nie sądziłem, że Nadine weźmie moje słowa aż tak poważnie, że postanowi zrobić mi zdjęcie. Może nawet bym się uśmiechnął, gdyby nie fakt, że za bardzo mnie paliło. Coś czułem, że przez najbliższy czas podaruję sobie pikantniejsze dania.
- Mieszkałem nad rzeką, komary i gorąc mi nie straszne. A co do rodziny, to chyba nie liczą się za bardzo więzy krwi, by nazwać kogoś ciocią czy wujkiem - wyznałem, bo w sumie tak właśnie uważałem. Miałem w końcu w swoim życiu osoby będące dla mnie bardziej ważne niż własna matka, stąd nie miałem z tym problemów.
- Twój pocałunek nie sprawi, że będę mieć większe rumieńce niż do tej pory i nie będziesz mogła sobie ich przypisać do swoich zasług - mruknąłem rozbawiony, posyłając Nadine krótkie spojrzenie. Pamiętałem, że ten temat już poruszyliśmy znacznie wcześniej i Nadine bardzo była tym zainteresowana.
- Poza tym twoje usta są bardzo gorące i jedyne co mógłbym poczuć, to większy gorąc, a nie chłód - mruknąłem zaczepnie w stronę kobiety. Co jak co, ale nawet jeśli przestałem być nią tak bardzo zauroczony, to dotyk ust Nadine wcale nie był taki niewinny, a tym bardziej ochładzający.
- Chyba że to ukryta aluzja i po prostu masz ochotę na pocałunek. To nie mam nic przeciwko tylko najpierw potrzebowałbym wypić z karton mleka czekoladowego, żeby cokolwiek poczuć - westchnąłem, spoglądając w resztki swojej przekąski. Przynajmniej zjadłem kluski, całej reszty nie miałem zamiaru, już nie dałbym rady. Albo bym się prędzej popłakał.
Sponsored content
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 13 Empty Re: A New Beginning {}

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach