Maybe I Belong Among The Stars?Zmącona tafla jeziora sprawiła, że zamrugałeś wytrącony z rozmyślań. Podnosząc spojrzenie na rozgwieżdżone niebo nad Twoją głową uśmiechasz się lekko do siebie, wreszcie wróciłeś do domu. Bierzesz głęboki wdech, czujesz zapach świeżej trawy, kwitnących kwiatów. Do uszu dochodzi Cię szum nocnego życia: gdzieś w krzakach spłoszyły się myszy, koniki polne zagrały w rytm ucieczki. Poprawiasz sobie plecak na ramieniu, chowasz dłonie do kieszeni, powiew wieczornego wiatru rozwiał Ci kosmyki włosów. Jak dobrze wreszcie poczuć tą swobodę! W umyśle już kotłuje Ci się pomysł na nową przygodę. Co tym razem Cię spotka? Gdzie tym razem dojdziesz? To miejsce nigdy Cię nie przestaje zaskakiwać chociaż masz wrażenie, że znasz tu już każdy kąt. Zawsze zjawia się ktoś nowy, wnosi coś niesamowitego w Twoje życie, a Twoja Gwiazda coraz mocniej błyszczy tam na górze. Jest was coraz więcej. Świeć więc pełnią swojego blasku!
Zapraszamy do uczestnictwa na forum zrzeszającym wszystkich autorów i autorki zainteresowane wszystkimi gatunkami, rozwojem i kreowaniem nowych rzeczywistości! Długie czy krótkie posty! Pojawiające się codziennie bądź raz w miesiącu! Poszukiwacze towarzystwa, tej jednej osoby, po prostu odbiorców! Wszyscy możecie znaleźć coś dla siebie w naszym City of Stars!
01/01

Nowy Rok witamy z nową odsłoną naszego forum. Ah... tyle zmian na raz. Na pewno poczujecie się przez chwilę zagubieni, ale wierzymy, że szybko odnajdziecie się w Mieście Gwiazd. Szczęśliwego, magicznego Nowego Roku!
00/00
00/00
Administracja
Ostatnie posty
Szukaj
Display results as :
Advanced Search
Keywords

Latest topics
Charm Nook Wczoraj o 07:54 pmKass
A New Beginning 15/05/24, 05:22 pmNoé
New Generation14/05/24, 08:57 pmKalsi
Zajazd pod Smoczą Łapą 14/05/24, 07:54 pmNoé
W Krwawym Blasku Gwiazd13/05/24, 07:16 pmnowena
My little merman12/05/24, 10:32 pmTroianx
Avatar: The Legends of two12/05/24, 09:59 pmLadyFlower
Blood, drugs and you in the middle12/05/24, 04:27 pmNatas
Eternal debt12/05/24, 03:21 pmMinako88
Maj 2024
PonWtoSroCzwPiąSobNie
  12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  

Calendar

Top posting users this week
2 Posty - 29%
1 Pisanie - 14%
1 Pisanie - 14%
1 Pisanie - 14%
1 Pisanie - 14%
1 Pisanie - 14%

Go down
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 11 Empty A New Beginning {22/08/23, 06:39 pm}

First topic message reminder :

A New Beginning  - Page 11 Db7f742f33e3c54580e66917662d2da4

A New Beginning  - Page 11 1b95c2bbab1c40dcb16d8d8c3364af4d

_________________________

Wierz mi, są dusze dla siebie stworzone.

Niech je w przeciwną los potrąci stronę,

One wbrew losom, w tym lub w tamtym świecie,

Znajdą, przyciągną i złączą się przecie.

_________________________

On - Noé
Ona - Yulli

_________________________

Opowiadanie jest kontynuacją Guardian Demon
Pierwsza część
Druga część

Postacie:


Ostatnio zmieniony przez Noé dnia 30/08/23, 03:56 pm, w całości zmieniany 2 razy

Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 11 Empty Re: A New Beginning {07/11/23, 03:19 pm}

A New Beginning  - Page 11 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

"Omijanie szczegółów" to bardzo ogólne stwierdzenie tego, że praktycznie nic nie powiedziałem Nadine. Bo co miałbym mówić? Wolałem nie zdradzać, że tą osobą była Mia. Uważałem, że to sprawa tylko między nami. Taką mieliśmy umowę i liczyłem, że ona w ten sam sposób do tego będzie podchodzić. Elliott w każdym razie nic nie wspominał i nie patrzył na mnie krzywo, stąd wiedziałem, że swojemu chłopakowi też nic nie wspominała. Tylko dlaczego on w mojej obecności nie pisnął ani słówka, że ma dziewczynę? Miałem zagadkę do rozwiązania. Zdecydowanie będę musiał pociągnąć go za język, gdy tylko zacznie mówić.
Doceniałem za to fakt, że Nadine nie próbowała na siłę wyciągać ze mnie więcej informacji. Choć cena jaką miałem za to zapłacić wydała mi się trochę śmieszna. Nie spodziewałem się, że będzie chciała wybrać się do klubu, ale… w sumie dobrze, że dzisiaj nie chciała mnie nigdzie wyciągać tylko uprzedziła o swoich zamiarach.
- Jasne, może być taki plan - zgodziłem się, krótkim kiwnięciem głową. Chwilę później Nadine wstała, co i dla mnie było znakiem do zakończenia tego spotkania. Nie odsunąłem się, gdy nachyliła się w moją stronę. Myślałem, że chciała cmoknąć mnie w policzek jak zwykle, ale nie tym razem. Uniosłem na nią zaskoczone spojrzenie. Czyżby Nadine jednak nie zamierzała odpuścić mi tak łatwo, pokazując, co mogłoby mnie czekać, gdybym się zgodził? Cóż, teraz nie miałbym skrupułów, by się zgodzić i wspólnie spędzić w ten sposób trochę czasu.
- Do jutra - pożegnałem się tylko, bo na więcej nie miałem czasu, skoro wyszła nie czekając na odpowiedź.
Niedzielę zacząłem trochę lepszym nastroju. Może dlatego, że miałem święty spokój i błogą ciszę. Nikt nie trzaskał drzwiami, nie oglądał seriali za ścianą, nie rozsiewał dookoła zapachu kawy, nie musiałem wstawać ekstra wcześniej, aby zrobić obiad lub wyjść gdzieś. Zdecydowanie mógłbym częściej mieć tego typu poranki. Choć lepsze były z Mią. Nie dało się ukryć, że kogoś mi brakowało.
Choć nie mogłem spać, to przynajmniej odpocząłem. Zjadłem tosty na obiad, dopiero potem naszykowałem się do pracy. Mój nastrój nie był za specjalnie lepszy, ale bynajmniej już nie irytowało mnie aż tak bardzo całe otoczenie. Nie pomyliłem zamówień i nie miałem ochoty wyrzucić przez okno instrumentu Nadine. Jeszcze, bo te świąteczne muzyczki działały mi na nerwy.
Po pracy i krótkich przygotowaniach w domu, poszedłem w umówione miejsce, czekając przed wejściem na Nadine. Klub widać był dość popularny, gdyż całkiem sporo ludzi czekało w kolejce do wejścia. Ze środka bez problemu dało się słyszeć muzykę i ludzkie głosy. Z domu wyszedłem trochę wcześniej, aby najpierw znaleźć fabric London, ale nie miałem z tym najmniejszego problemu. Z tego względu byłem za wcześnie i nim zjawiła się Nadine, kupiłem nam wejściówki.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 11 Empty Re: A New Beginning {07/11/23, 05:35 pm}

A New Beginning  - Page 11 VddPhuAAAAABJRU5ErkJggg==
Stałam przed swoją szafą, wzrokiem szukając inspiracji na wyjście do klubu. Poprzedniego dnia ten pomysł na wspólne wyjście z Dominiciem wydawał się być świetny, ale gdy tylko się obudziłam zaczęłam żałować swoich decyzji. Tak, decyzji, bo ten pocałunek (chociaż nie byłam do końca pewna czy taki delikatny gest kwalifikował się na tytuł pocałunku) był równie głupim pomysłem.
Dopiero co zakończył relacje z kimś innym, a ja co wyprawiam? Może jednak moja matka miała rację od samego początku. Może widziała we mnie coś czego sama jeszcze nie zauważyłam. 
Odgoniłam te myśli i sięgnęłam po czarny top i białą krótką spódnicę. Z szuflady wyciągnęłam rajstopy i tylko przez ułamek sekundy zerknęłam na pończochy, o których prawie zapomniałam i gdyby nie Dominic zapewne nawet bym o nich nie pomyślała. Nie zamierzałam je ubrać. Wiedziałam, jak Dominic mógłby to odebrać.
Gdy dotarłam na miejsce ujrzałam najpierw kolejkę do wejścia do klubu. Chwilę później zauważyłam Dominica. Z jakiegoś powodu ten widok mnie odrobinę rozbawił. 
- Cześć - przywitałam się i zerknęłam na wejściówki, które trzymał w dłoni. Przynajmniej to już mieliśmy z głowy.
Klub miał trzy większe sale, każda z innym DJ-em i własnym barem. Pomiędzy salami były długie korytarze, które bardziej przypominały, jakby należały do piwniczki z winem. Może kiedyś tak było dopóki ktoś nie wymyślił aby otworzyć tutaj klub. 
W środku było już sporo osób, ale mimo tłumów wysoki sufit pomagał w złapaniu oddechu. Sięgnęłam po dłoń Dominica aby nigdzie się nie zgubił i zaprowadziłam nas do baru przy najbliższej sali. 
- Wypij - wskazałam na jedną z małych szklanek z tequilą, które zamówiłam dla nas, gdy dotarliśmy do baru. - Nie musisz mi powiedzieć z kim się spotykałeś, ale jak poważne były te wasze spotkania? Byłeś zauroczony? Zakochany? Muszę wiedzieć ile alkoholu będziemy dzisiaj potrzebować - powiedziałam pół żartem zanim sama wypiłam całą zawartość małej szklanki i poczułam, jak alkohol powoli rozgrzewa mi ciało. To znajome uczucie sprawiało, że miałam ochotę sięgnąć po więcej, zapomnieć o tej przerażającej myśli, że jednak moja matka miała rację, zapomnieć o tych ciągłych rozczarowaniach. 
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 11 Empty Re: A New Beginning {07/11/23, 06:46 pm}

A New Beginning  - Page 11 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

Uśmiechnąłem się lekko na widok Nadine. Nie kazała mi długo na siebie czekać, przychodząc parę minut przed czasem. Po krótkim przywitaniu od razu zaprowadziła mnie do baru. Zastanawiałem się, jak często tu bywała, skoro czuła się tu tak dobrze. Dobrze zapamiętałem sobie, że jeśli chciałem iść na dobrą imprezę, to tylko z Nadine, bo znała wszystkie najlepsze kluby w mieście.
- Myślę, że zdecydowanie więcej niż jedna szklaneczka - odpowiedziałem na początku tylko na ostatnie słowa, zanim idąc śladem Nadine, opróżniłem całą zawartość szklaneczki. - Liczyłem na coś poważniejszego, dowiedziała się o tym, dlatego postanowiła zakończyć, bo to nie tak miało wyglądać, gdy zaczęliśmy się spotykać. W międzyczasie znalazła sobie partnera. Wiedziałem na co się zgadzałem, ale w życiu bym nie pomyślał, że tak bardzo zacznie mi na niej zależeć - pokręciłem tylko głową. Mia była pierwszą taką osobą w moim życiu i pewnie dlatego tak trudno było mi się z tym pogodzić. Tym bardziej, że nie skorzystałem z szansy, którą dawała mi na początku, co bolało podwójnie. Tak samo jak rozmowa o tym, przez co zajrzałem na dno pustej szklanki i postanowiłem ją napełnić. Tym razem jednak pół na pół z colą. Zamówiłem też dla Nadine, skoro i ona miała pustki.
- W ogóle, to trochę dziwne. Zawsze myślałem, że w takiej sytuacji będzie mnie pocieszać przyjaciel, a nie przyjaciółka. I to jeszcze w tak… osobliwy sposób - mruknąłem na wspomnienie wczorajszego pocałunku i słów kobiety. No, prawie pocałunku, bo raczej był to taki cmok w usta. Może mnie to nie pocieszyło, ale wystarczająco skołowało, bym nie myślał tylko o jednym.
- Ale chyba nie przyprowadziłaś mnie tu tylko po to, aby mnie upić? - spytałem, unosząc najpierw szklankę do ust, by zrobić dwa łyki drinka. I właściwie ostatnie dwa, zostawiając na dnie kostkę lodu, którą ostatecznie złapałem między zęby.
- Wiesz, jeśli tobie też coś leży na sercu, jestem tak samo dobrym słuchaczem - przeniosłem spojrzenie na brunetkę, ciekaw, czy miała mi coś do powiedzenia.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 11 Empty Re: A New Beginning {07/11/23, 08:31 pm}

A New Beginning  - Page 11 VddPhuAAAAABJRU5ErkJggg==
Faktycznie, sytuacja Dominica nie wyglądała na prostą. Jego historia jakoś dziwnie znajomo brzmiała. Chyba jakaś komedia romantyczna tak się zaczynała. Byli tylko kumplami do seksu dopóki jedno z nich nie zaczęło pragnąć czegoś więcej. Jednak dziwne w tym przypadku było to, że Dominic i jego partnerka najwyraźniej byli otwarci na coś poważniejszego. Tylko się nie dogadali.
Pokręciłam głową. Do własnych myśli i w odpowiedzi do Dominica.
- Oczywiście, że nie. Najpierw upić, potańczyć, znaleźć tobie jakąś laskę. Przyjaciel również mógłby to zrobić, ale osobiście uważam, że tu opinia kobieta jest bardziej cenna - posłałam mu lekki uśmiech i wypiłam trochę drinka, którego zamówił Dominic. 
Czy naprawdę musiał wspomnieć o moim sercu? Chętniej zjadłabym szkło niż zwierzyła się z tego o czym próbowałam zapomnieć. Ostatnio coraz rzadziej mi to wychodziło. Jakby te wszystkie myśli i uczucia w końcu mnie dogoniły i nie chciały zostawić mnie w spokoju.
Z drugiej strony, jeżeli nic nie powiem to Dominic mógłby dalej próbować coś ze mnie wydusić. Albo gorzej, obrazi się i znowu zacznie chodzić po całym Londynie jakby w każdej chwili zamierzał kogoś zamordować. Człowiek ze złamanym sercem potrafił być nieprzewidywalny.
Dlatego westchnęłam ciężko.
- Od kiedy Jess poleciała do Amsterdamu uświadomiłam sobie, że nie lubię być sama - kolejny łyk alkoholu dla odwagi. - Nie muszę być w tłumie cały czas. Nie uważam siebie za ekstrawertyka. Ale obecność chociaż jeden, innej duszy poza moją lepiej na mnie wpływa - spojrzałam Dominicowi w oczy, który najwyraźniej nie kłamał i uważnie słuchał. - Mój nowy teraupełta będzie miał ze mną niezły ubaw - zażartowałam, bo wolałam abyśmy nie utknęli za długo w tych poważniejszych tematach. Dokończyłam swojego drinka i odsunęłam od siebie pustą szklankę.
- Jesteś dobrym słuchaczem, ale myślę, że jesteś jeszcze lepszym partnerem do tańca. Chodź. Przy okazji rozejrzymy się za kimś dla ciebie abyś zapomniał o swojej niefajnej sytuacji - ponownie wzięłam jego dłoń w swoją, odciągając go od baru i bardziej w głąb tańczącego tłumu. 
Było dosyć ciasno, ale wciąż było wystarczająco miejsca aby się poruszać. Wzrokiem szukałam jakąś ładną i miłą koleżankę dla Dominica. 
- Co myślisz o tej blondynce? - nachyliłam się w jego kierunku aby mnie dobrze usłyszał i wzrokiem wskazałam na wysoką blondynkę, która tańczyła i śmiała się razem ze swoimi koleżankami. Nie byłabym zaskoczona, gdyby okazało się, że była modelką. Miała do tego twarz i ciało. Zdecydowanie nie była tancerką, ale nie przeszkadzało jej w tym aby dobrze się bawić. To był dobry znak, bo Dominic raczej wolał kobiety z pewnością siebie.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 11 Empty Re: A New Beginning {08/11/23, 12:53 am}

A New Beginning  - Page 11 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

Trochę spodziewałem się takiej odpowiedzi. W końcu już kiedyś usłyszałem coś podobnego z jej ust. Znałem dobrze to uczucie. Fajnie pobyć trochę samemu, odpocząć kilka dni od świata, ale na dłuższy czas zaczynało być to męczące, a samotność była złym towarzyszem. Podejrzewałem, że oprócz tego coś jeszcze kryło się pod tymi słowami. Widziałem to po minie Nadine, ale nie dopytywałem bardziej o szczegóły. Uszanowałem to, że chciała pewne rzeczy zatrzymać dla siebie. Tak samo jak ona potrafiła się powstrzymać, tak i ja odwdzięczyłem się tym samym.
Oczywiście nie miałem nic przeciwko dwóm pierwszym propozycjom. Mogliśmy się upić i potańczyć, obojętnie w jakiej kolejności. Co do trzeciej opcji miałem spore wątpliwości i brak chęci.
- Myślę, że jest naprawdę ładna - przyznałem, gdy Nadine zaczęła w tańcu szukać dla mnie potencjalnej partnerki. - Masz oko do kobiet, ale ta za bardzo przypomina moją matkę, gdy była młoda. Darujmy sobie blondynki. W ogóle darujmy sobie kobiety, Nadine, nie mam ochoty na szukanie nowej koleżanki czy kolegi - przyznałem, odwracając wzrok od grupki kobiet i przenosząc go na moją partnerkę w tańcu.
- Poza tym, wolę dobrze się z tobą bawić niż desperacko szukać bliskości obcej dziewczyny. No i nie mógłbym cię zostawić, tej samotnej duszyczki tak całkiem bez towarzystwa - dodałem lekko rozbawiony, postanawiając wdrożyć swój plan na dzisiejszy wieczór i zapomnieć o Mii chociaż na chwilę. W dodatku naprawdę chyba nie potrafiłbym zostawić Nadine samej, podczas gdy sam miałbym zapoznawać się z nową znajomą. Mimo wszystko stała się dla mnie w pewien sposób bliską osobą.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 11 Empty Re: A New Beginning {08/11/23, 01:37 am}

A New Beginning  - Page 11 VddPhuAAAAABJRU5ErkJggg==
Hmm może faktycznie blondynka nie do końca pasowała. Więc może jej ruda koleżanka...
Nie dokończyłam własnej myśli słysząc decyzję Dominica. 
- Ohh martwiłbyś się o mnie - nie było to pytanie i uśmiechnęłam się do niego, dziwnie zadowolona tym odkryciem. Kto by się spodziewał, że w tym kierunku pójdzie nasza znajomość. - Urocze. Ale nie musiałbyś, poradziłabym sobie. Również znalazłabym sobie tymczasowe towarzystwo, gdyby moja biedna duszyczka poczułaby się samotnie - nie jeden raz byłam w takiej sytuacji, wiedziałam jak sobie poradzić. 
Ale skoro Dominic, przynajmniej na tą chwilę, nie szukał nowego towarzystwa nie zamierzałam naciskać. Może, gdy więcej wypije to zmieni zdanie. 
W pewnym momencie poczułam znajomy mocny zapach. Spojrzałam na parę, która tańczyła obok nas. Dziewczyna trzymała pomiędzy ustami biały papierek. Musiała poczuć moje spojrzenie na sobie, bo zerknęła w moim kierunku. 
- Chcecie? - zaproponowała, wyciągając z ust papierek. Pierwszy raz spróbowałam marihuanę w Ameryce. Tam tego było wszędzie i łatwo znaleźć. 
- Dzięki - przyjęłam go od dziewczyny i patrząc na Dominica wzięłam długi wdech, zanim podałam mu marihuanę. Przymknęłam oczy przy równie długi wydechu. Nic dziwnego, że George siedzi na tych imprezach po drugiej stronie Atlantyku cały czas. Alkohol, narkotyki, dobre jedzenie i muzyka. Może w alternatywnej rzeczywistości sama regularnie korzystałabym z takiego życia. Tak łatwo można byłoby zapomnieć o tym okrutnym świecie.
Czując się coraz bardziej zrelaksowana zaczęłam śmielej się ruszać w rytm piosenki. Moje dłonie w jakiś sposób zawędrowały do Dominica, zaczynając od jego torso, powoli wędrując w górę do jego ramion. Objęłam dłońmi jego szyję, tańcząc trochę bliżej niego. 
- Ahh uwielbiam tą piosenkę - nie była to do końca prawda. Znałam i lubiłam ją, ale w tym stanie wszystko było znaczenie lepsze i cudowniejsze. Ta myśl mnie rozbawiła na tyle, że zaśmiałam się na głos. 
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 11 Empty Re: A New Beginning {08/11/23, 11:48 am}

A New Beginning  - Page 11 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

"Tymczasowe towarzystwo", jakie mogłaby znaleźć sobie Nadine, mogło nie zawsze do końca być takie, jakby sobie tego życzyła. W końcu pamiętałem, jak na jednej imprezie prosiła przyjaciółkę o pomoc w pozbyciu się niechcianego adoratora. I gdzie to stwierdzenie, że nigdy nie chodziła na imprezy sama? Skoro byliśmy tylko we dwoje, wolałem utrzymać ten stan i nie zostawiać Nadine samej. Chyba że bardzo będzie tego chciała. W końcu nie byłem jej stalkerem, dlatego nie skomentowałem tych słów.
- Chcecie? - dopiero te słowa zwróciły moją większą uwagę. Nie specjalnie od razu wyczułem ten charakterystyczny zapach. Trzymając w dłoni jointa przez dłuższą chwilę zastanawiałem się, czy tego chciałem. Obserwowałem reakcję kobiety, by ostatecznie wziąć znacznie krótszy wdech niż Nadine, oddając od razu nieznajomej jej własność. Miał przyjemny, odrobinę cytrusowy posmak. Taki, jakie zawsze lubiłem najbardziej. Właściwie stąd polubiłem też wszelkiego rodzaju drinki i soki w tym smaku.
Nie była to ilość, od której wpadłbym w głęboką euforię. Było nieco milej, ale nie tak, jak kiedyś, gdy paliłem tego znacznie większe ilości. Bawił mnie też fakt, że Nadine tak szybko wzięło i poczuła się od razu lepiej. Odczuwałem lekki szum w głowie lecz pewnie była to bardziej sprawka wypitego wcześniej alkoholu.
Objąłem Nadine w pasie zaraz po tym, jak zarzuciła mi ręce na szyję. Muzyka może niezbyt nastrajała do tego typu zbliżonych tańców, ale miałem to w nosie. Przyciągnąłem kobietę bliżej siebie, chowając twarz w jej ramieniu. Było mi ciepło, zapach kobiety był bardziej odurzający niż tamtego skręta, panujący półmrok i kolorowe światła zadziwiająco mnie uspokajały, działając kojąco na moje nerwy. Moja dłoń bezwiednie powędrowała w górę pleców Nadine, by następnie wplątać się we włosy i delikatnie masując tył jej głowy. Złapałem się nawet na tym, że już prawie ustami dotykałem kawałka nagiej skóry szyi, ale wtedy trochę się ocknąłem, odsuwając od Nadine. Dziwne było to uczucie. Nigdy nie byliśmy tak blisko, ale miałem wrażenie, jakbym już kiedyś tak trzymał ją w objęciach.
- Potrzebuję się trochę napić - skłamałem, po czym ująłem dłoń kobiety, ruszając w stronę baru. Co się ze mną działo? Niepotrzebnie zapaliłem. Chyba właśnie to namieszało w moich myślach.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 11 Empty Re: A New Beginning {08/11/23, 02:55 pm}

A New Beginning  - Page 11 VddPhuAAAAABJRU5ErkJggg==
Nie miałam nic przeciwko, gdy Dominic przyciągnął mnie bliżej. Resztki śmiechu utknęły na moje twarzy w formie uśmiechu. 
Przymknęłam ponownie oczy, gdy poczułam jego dłoń w swoich włosach. Długie, ciche mruknięcie zabrzmiało z pomiędzy moich ust. Ten moment był porównywalnie niewinny. Nie robiliśmy nic skandalicznego, ale jednocześnie w tym wszystkim było coś intymnego i dziwnie znajomego. 
Ten moment trwał zdecydowanie za krótko, ale szybko wybaczyłam Dominicowi, gdy zaprowadził nas z powrotem do baru.
- Woda. I coś kwaśnego dla mnie i dla dżentelmena - poprosiłam barmana. Najpierw wypiłam połowę butelki wody i postawiłam ją przed Dominiciem, gdyby również potrzebował. Później spróbowałam to "coś kwaśnego". Koktajl miał ciekawy kolor, a wokół krawędzi szklanki był chyba cukier. Językiem dotknęłam przezroczyste, małe kryształki. Tak, zdecydowanie cukier. Słodko-kwaśny smak mi pasował i co jakiś czas piłam drinka, nie potrafiąc odstawić szklankę na bok chociaż na chwilę.
Nawet gdy wszystko wypiłam, próbowałam zlizać cały cukier, jakbym po raz pierwszy obawiała się o zmarnowanie jedzenia czy napoju.
- Hmm wiesz na co teraz mam ochotę? - ponownie uśmiechnęłam się do Dominica, przybliżając się do niego aby bez problemu mógł mnie usłyszeć. - Na jakiegoś dobrego, dużego burgera. Z frytkami. Albo nachosy z górą sera i jalapeño. Może później, jeżeli nie wrócisz do domu z jakąś panienką, zaprosisz mnie do Five Guys? 
- Jak nie on to ja chętnie ciebie zaproszę - nieznajomy głos dołączył do naszej prywatnej rozmowy. Spojrzałam przez ramię aby zobaczyć mężczyznę, który stał za mną przy barze. Trzymał w dłonie szklankę z... whiskey? Burbonem? Nie byłam pewna. Wyglądał również, jak ktoś kto by reklamował whiskey albo burbon. Był może o dziesięć lat starszy ode mnie, pojedyncze siwe włosy dopiero zaczęły się pojawiać w jego gęstych, ciemnych włosach. 
- Dziękuję, ale dzisiaj jest jego wieczór. Dopóki sam mnie nie odgoni to będę przy nim i będę go pilnować.
- W takim razie niech on ciebie również pilnuje - nie zabrzmiało to, jak groźba, tylko szczera rada. Mężczyzna wypił do końca zawartość swojej szklanki i odszedł od baru.
- Ciekawy facet - mruknęłam, odwracając się z powrotem w stronę Dominica. - Co teraz? Pijemy dalej, czy wracamy do tańca? 
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 11 Empty Re: A New Beginning {08/11/23, 04:12 pm}

A New Beginning  - Page 11 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

Zanim barman naszykował nam nowe drinki wziąłem butelkę zimnej wody, biorąc parę małych łyczków. Myślałem, że mi to pomogło, ale nie. Nie mogłem przestać obserwować Nadine jak oblizywała przyklejony do krawędzi szklanki cukier. Z pewnością nie miał być to w żaden sposób prowokujący gest, ale wyszło zupełnie inaczej. Głupio się z tym czułem, trochę niewygodnie, choć przecież nie był to pierwszy raz jak miałem różnego typu myśli o Nadine. Tylko że nigdy nie było jej w pobliżu, a później jakoś tak o niej przestałem rozmyślać.
Ulżyło mi, gdy się odezwała. Mogłem dzięki temu oderwać swoje myśli i w końcu wypić drinka, bez zlizywania drobinek cukru. Uśmiechnąłem się lekko na wspomnienie o burgerze. Tak, dobre jedzenie było tym, czego zdecydowanie brakowało w barze. Mogliby zarobić na tym tyle samo co na alkoholi, gdyby sprzedawali burgery z frytkami.
- Dobrze wiedzieć, że oboje zamierzamy pilnować siebie nawzajem - mruknąłem za odchodzącym mężczyzną. Wolałem nie dopytywać co miał na myśli. Nie byłem głupi bądź naiwny by wierzyć, że nikt nie zaczepi samotnej, pijanej kobiety.
- Właśnie takich ciekawych unikam najbardziej. Możemy wrócić do tańca. A co do burgera, to bardzo chętnie z tobą pójdę - powiedziałem, odstawiając pustą szklankę na blat baru, po czym wróciliśmy na parkiet.
- Tylko zdaje się, że będziemy musieli wyjść wcześniej, aby zdążyć przed zamknięciem. Albo wymkniemy się po cichu, zjemy i wrócimy na imprezę - zaśmiałem się na ten pomysł. Wydawał się dość niedorzeczny, bo już raczej by nas nie wpuszczono z powrotem na teren klubu po jego opuszczeniu. Stąd pomysł z wymykaniem się, ale nie potrafiłem wyobrazić sobie nas przeciskających się choćby przez okno w toalecie.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 11 Empty Re: A New Beginning {08/11/23, 05:03 pm}

A New Beginning  - Page 11 VddPhuAAAAABJRU5ErkJggg==
Próbowałam sobie wyobrazić, jak takie wymknięcie mogłoby wyglądać. Zaśmiałam się i pokręciłam głową.
- Jak nie Five Guys to jakiś inny fast food będzie otwarty. Dopiero co tutaj przyszliśmy, jeszcze stopy nie zaczęły mnie boleć - tu spojrzałam w dół na swoje czarne obcasy. Z Jess i Mią kilka razy tak zdecydowałyśmy czy warto było wracać do domu czy nie. Jeżeli jednej zaczęły boleć stopy to niedługo i drugiej zaczną i wtedy nikt nie będzie miał ochoty na więcej zabaw.
Ja czułam się świetnie, przynajmniej w tym momencie. Nic nie bolało, nic nie męczyło moje myśli. 
- Chyba, że masz już dosyć mojego towarzystwa i chcesz jak najszybciej się mnie pozbyć - podrażniłam się z nim. Mimo moich słów wątpiłam, że faktycznie tak było. 
- Masz tu trochę cukru - zauważyłam, gdy przez ułamek sekundy tańczące światła trafiły na twarz Dominica i zobaczyłam coś w kąciku jego ust. Kciukiem zgarnęłam resztę cukru, który szybko zniknął pod moim językiem. Kto by pomyślał, że taki zwykły cukier może tak smakować? Powinni go sprzedawać w wielkich torbach. 
Wróciłam do śmielszych i bardziej zrelaksowanych ruchów, słysząc nową piosenkę. Ułożyłam dłonie na swojej talii, powoli kierując się w górę, na chwilę zatrzymując się przy swoim biuście, dopóki nie uniosłam ramiona w górę. 
Przez chwilę zapomniałam co ja w ogóle tutaj robiłam. Ah, no tak. Przypomniałam sobie o Dominicu i jego złamanym sercu. 
- Chodź tu do mnie - uśmiechnęłam się do niego zachęcająco, wzięłam jego dłonie w swoje i ułożyłam je na swoich biodrach, dalej tańcząc do rytmu muzyki. Podobało mi się, jak wcześniej mnie objął. Jego dotyk był ciepły i przyjemny. Mógłby mnie trzymać w swoich ramionach, nigdy nie puścić i chyba nie miałabym nic przeciwko temu. 
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 11 Empty Re: A New Beginning {08/11/23, 06:30 pm}

A New Beginning  - Page 11 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

- Oczywiście, że nie - wywróciłem oczami rozbawiony. Pewnie o tym wiedziała i nie musiałem mówić. Darowałem sobie komentarz, że stopy to mnie powinny boleć, a nie ją po całym dniu pracy.
Przy naszym tańcu naprawdę miałem wrażenie, że Nadine mnie prowokowała, bym pożałował swojej decyzji. Dokładnie tak, jak mnie uprzedziła wczorajszego wieczoru. Jednak jedyne czego żałowałem to tego, że tak późno się zdecydowała. Wtedy sprawy zapewne zupełnie inaczej by się potoczyły.
Rozbawiło mnie jak szatynka na nowo ułożyła moje dłonie na swoich biodrach. Chyba nie tylko mi podobał się ten sposób, skoro już po chwili znów czułem pod dłońmi jej ruchy. Naprawdę sprawiła, że potrafiłem zapomnieć o całym świecie. Straciłem rachubę czasu, nie liczyłem kolejnych mijanych piosenek. Raz było to wolniejsze tempo, raz szybsze, ale już starałem się nie wypuszczać Nadine z objęć. Czy tym bardziej pozwolić komuś innemu na taniec z nią.
Z każdą chwilą robiło mi się coraz bardziej gorąco. W pomieszczeniu było ciepło, dziesiątki innych ciał również oddawały swoje ciepło, nie wspominając o tańcu. Chyba nikt również nie zwracał uwagi na to, że na fotelach oraz kanapach ustawionych przy ścianach, często palono, niekoniecznie zwykłe papierosy. Ten zapach roznosił się już niemal po całej sali.
Zwolniliśmy trochę, aby nieco odpocząć. Mogliśmy oczywiście gdzieś usiąść, ale po co, skoro Nadine nadal nie bolały stopy, a ja nie chciałem wypuszczać jej z objęć? Znów objąłem ją w ten sam sposób co początkowo, jedną dłoń pozostawiając na plecach, a drugą wsuwając w lekko wilgotne włosy. Nie przeszkadzało mi to. Nie tym razem, gdy rozum udał się na spoczynek pokonany przez alkohol, a także słodki, czasem bardziej cytrusowy dym unoszący się nad głowami.
- Nadine - już się nie powstrzymałem i zanim powiedziałem coś więcej, złożyłem krótki pocałunek tuż pod uchem kobiety. - Jeśli nadal chcesz, mogę naprawić swoją wielką pomyłkę - powiedziałem wprost do jej ucha, wspominając wczorajsze słowa, jakie wypowiedziała do mnie na pożegnanie. W końcu… chyba nadal nie miała nikogo, ja już tak samo, nic nie stało nam na drodze. Na zachętę przywarłem wargami delikatnie do jej szyi.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 11 Empty Re: A New Beginning {08/11/23, 07:37 pm}

A New Beginning  - Page 11 VddPhuAAAAABJRU5ErkJggg==
Odrobinę odsunęłam głowę od Dominica, zamiast mojej szyji przed jego ustami miał teraz moje. Nie pocałowałam go, jedynie pozwoliłam aby poczuł ich bliskość i mój oddech.
W każdym innym przypadku może bym od razu się zgodziła, ale największą przyjemność czerpałam z małych gierek. Lubiłam drażnić mężczyzn, z łatwością mi to wychodziło i lubiłam wiedzieć, że miałam na nich taki sam efekt. Wliczając w to Dominica. Nawet w takim stanie nie potrafiłam przepuścić takiej okazji. Było to silniejsze od mieszanki alkoholu z cytrusowym powietrzem. 
- Chcę. Ale jeśli ty chcesz naprawić swoją wielką pomyłkę będziesz musiał bardziej się postarać - kiedyś powiedziałam Dominicowi, że prędzej czy później dostanę to czego zapragnę. Chciałam go pocałować, ale jeszcze bardziej chciałam aby to on mnie pocałował. Byłam ciekawa, czy potrafił zrobić ten pierwszy krok, gdyby on przejął kontrolę, co by z nią zrobił?
Spojrzałam mu w oczy, które pod blaskiem kolorowych świateł nad nami prawie co sekundę zmieniały kolor. 
- Zaskocz mnie - szepnęłam i objęłam dłonią jego kark, kciukiem robiąc małe, powolne kółka na jego skórze. 
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 11 Empty Re: A New Beginning {08/11/23, 08:15 pm}

A New Beginning  - Page 11 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

"Zaskocz mnie" nie było słowami, jakie chciałem usłyszeć. Wręcz przeciwnie. Były to ostatnie słowa na jakie miałem ochotę, bo nigdy nie wiedziałem, co z tym faktem zrobić. Czy to, co mogło zaskoczyć mnie, zaskoczy również Nadine? Lub odwrotnie, czy to co zaskakiwało ją, tak samo będzie dla mnie czymś niespodziewanym.
Nigdy wcześniej nie pytałem Nadine o to, co lubiła w łóżku, jakie zachowania jej się podobały a jakie nie, jak podchodziła do gry wstępnej, co ją podniecało. Może powinienem. Teraz było na to za późno.
Zbliżyłem swoją twarz jeszcze bliżej, nie przerywając naszego spojrzenia. Dłonią ująłem podbródek Nadine, kciukiem gładząc linię szczęki, przy czym ustami najpierw dotknąłem kącika jej ust. Jedyne co wiedziałem to to, że nie lubiła nachalnych typów. Czy to również oznaczało, że wolała powoli rozkręcać zabawę?
Postanowiłem spróbować właśnie tego. Nadal delikatnie gładząc twarz, pomału przenosząc wargi z kącika ust na dolną wargę Nadine, na początku tylko delikatnie ją drażniąc, a później lekko ssąc. Wolną dłoń trzymałem na krawędzi bluzki i spódnicy. Pozwoliłem sobie tylko wsunąć palce pod materiał bluzki, łaskocząc ten kawałek nagiego ciała, do którego miałem dostęp. Wcale nie pchałem od razu rąk do biustu czy pośladków kobiety, jak wiele pijanych mężczyzn to robiło. Na te części ciała przyjdzie odpowiedni moment. Najpierw zająłem się ustami, na których wciąż mogłem poczuć słodkawy posmak cukru. Dopiero po chwili zamknąłem usta Nadine w długim pocałunku, lekko rozchylając jej wargi językiem. Jakbym próbował ukraść z nich pozostały tam smak.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 11 Empty Re: A New Beginning {08/11/23, 09:10 pm}

A New Beginning  - Page 11 VddPhuAAAAABJRU5ErkJggg==
Cierpliwie czekałam na jego następny ruch. Przestałam się tańczyć i całkowicie skupiłam się na nim. Byłam ciekawa co wymyśli, przy okazji nauczyć się o nim czegoś nowego. 
Oprócz tego, że jego dłonie świetnie pasowały na moich biodrach i wokół mojej talii mogłam również dodać do tej listy jego usta. Nie wiedziałam czego mogłam się spodziewać, ale przy wolniejszych ruchach mogłam lepiej zapoznać się z ich dotykiem i przywitać ich ciepło przy głębszym pocałunku. 
Czując palce Dominica pod swoją bluzką nie mogłam się powstrzymać i lekko zaśmiałam się w jego usta. Niestety, ale łaskotki były moją słabością. Nie chciałam aby Dominic źle mnie zrozumiał, że może śmiałam się z niego. Prawda była taka, że mogłabym go całować całą noc.
- Uważaj, mam łaskotki - wolną dłonią objęłam jego, zatrzymując ją w miejscu. 
Tym razem ja go pocałowałam. W głowie miałam pustkę, kierowałam się jedynie swoim ciałem i tym co ono chciało. W tym momencie pragnęło być tylko przy nim. Zazwyczaj w taki momentach potrafiłam jeszcze kontrolować swój oddech i uspokoić bicie serca, ale z jakiegoś powodu biło mocno, jakby teraz ono chciało tańczyć do muzyki w tle. Albo jakby skakało z radości.
Może było to spowodowane powrotem ataków paniki, więc zmusiłam się aby trochę zwolnić. Ostatnie czego chciałam to zepsuć ten moment. 
Wciąż trzymając jego dłoń na swoim ciele pokierowałam nas z dala od tłumu. Wyszliśmy na jeden z ciemniejszych korytarzy, gdzie nie było aż tylu ludzi i łatwiej można było złapać oddech. Oparłam się plecami o ceglaną ścianę i przyciągnęłam go bliżej siebie. Gdy nasze usta dzieliło jedynie kilka drobnych milimetrów zatrzymałam się na chwilę, specjalnie się z nim drażniąc. Uśmiechnęłam się pod nosem i dopiero po krótkiej chwili, jakbym wcześniej się zawahała, ponownie go pocałowałam, powoli, delikatnie. 
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 11 Empty Re: A New Beginning {08/11/23, 10:20 pm}

A New Beginning  - Page 11 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

Łaskotki. Tak właśnie liczyłem, że znajdę coś takiego, ale nie sądziłem, że zdarzy się to tak szybko w pierwszym lepszym miejscu, jakie dotknąłem. Ciekawe, może kiedyś będę mieć lepszą okazję, by zapoznać się z jej ciałem pod tym kątem.
- Zapamiętam, jeśli kiedyś będę chciał cię za coś ukarać - mruknąłem rozbawiony, zanim Nadine po raz kolejny złączyła nasze usta. Nie musiałem przy tym długo czekać aż kobieta postanowi znaleźć nam spokojniejsze miejsce. Szczerze mówiąc tamto mi niezbyt przeszkadzało. Prawdopodobnie nie byliśmy jedyną parą, która się do siebie kleiła, nikt nie zwróciłby na nas uwagi.
Dopiero po wyjściu na korytarz poczułem różnicę w panującej temperaturze. Tutaj było znacznie chłodniej i nie tak duszno. Tym lepiej dla nas. Było i tak dość gorąco.
Nadine przez te kilka chwil wyraźniej dała mi do zrozumienia, że lubiła się droczyć, zrobić wszystko po swojemu, pomału, bez zbędnego pośpiechu. Dlatego nie zamierzałem jej tego odbierać. Właściwie też wolałem na spokojnie ten jeden raz, by nie było nieporozumień.
Pozwoliłem Nadine zatem przejąć chwilowo kontrolę nad pocałunkiem tak, jak jej się podobało, odwzajemniając go w ten sam sposób. Kiedyś myślałem, że jeśli dojdzie do tej sytuacji, będę albo zbyt śmiały i pospieszny, albo zbyt nieporadny i zdenerwowany, bo to przecież Nadine, którą zawsze uważałem za zbyt niedostępną. Nic takiego nie miało jednak miejsca. Było całkiem przyjemnie, nie denerwowałem się, a ona sama niczego nie utrudniała.
Lekko docisnąłem jej ciało swoim do ściany, wyraźniej odczuwając jego kształty. Zsunąłem też jedną dłoń z biodra do kolana Nadine, które ująłem i uniosłem wyżej zgiętą nogę na tyle, by bez problemu mogła mnie nią lekko objąć. Druga ręka znów znalazła się we włosach kobiety, kontynuując wcześniejszy delikatny masaż głowy i karku. Nie mogłem zapomnieć wcześniejszego pomruku zadowolenia, jaki wybrzmiał spomiędzy jej ust, zapragnąłem usłyszeć to jeszcze raz pomiędzy kolejnymi pocałunkami. Ciekaw byłem, czy to było bezwiedne, pod wpływem chwili, czy będę zdolny do powtórzenia tego, nie mówiąc o tym wprost. Próbowałem dokonać tego wszystkimi delikatnymi, powolnymi ruchami przy masażu, lekko zaciskając palce na udzie kobiety bądź drobnymi pocałunkami składanymi nie tylko na ustach, ale też na policzku, szczęce, czy na szyi.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 11 Empty Re: A New Beginning {08/11/23, 11:39 pm}

A New Beginning  - Page 11 VddPhuAAAAABJRU5ErkJggg==
Stojąc pomiędzy chłodną ścianą za moimi plecami, a ciepłym ciałem Dominica uznałam, że mogłabym tak zostać przez długi czas. Mogłabym spędzić godziny przy jego ustach i przez chwilę miałam wrażenie, że właśnie tyle czasu musiało upłynąć. A może były to zaledwie minuty? 
Objęłam go nogą tak, jak chciał. W takiej pozycji bardziej czułam jego ciało. Chciałam to jakoś wykorzystać i poeksperymentować. Dominic był na tyle blisko, że tylko odrobinę poruszyłam biodrami aby poczuć materiał jego spodni na swoim udzie. 
Usta Dominica były zajęte moją szyją, co pozwoliło mi uśmiechnąć się, gdy poczułam reakcję jego ciała do mojego. 
Przymknęłam ponownie oczy, gdy jego dłoń znalazła się w moich włosach i zaczęłam się zastanawiać czy sprawiało mu to pewnego rodzaju przyjemność, skoro zrobił to po raz drugi tego wieczoru. Nie mogłam narzekać. Było to relaksujące. Obawiałam się, że jeżeli w jakiś sposób Dominic znajdzie kolejny czuły punkt to wszystko moje mięśnie się rozpłyną.
Dlatego objęłam jego szyję ramionami, trzymając go blisko siebie. Słyszałam tylko swoje cięższe westchnienie, bicie serca i gdzieś w oddali echo muzyki, chociaż wcale nie byliśmy daleko od jednej z głównych sal klubu.
Nie potrafiłam się skupić na muzyce lub czymkolwiek innym oprócz na dotyku i ustach Dominica, które coraz bardziej mnie podniecały, zwłaszcza jego palce na moim udzie, aż w końcu na usta cisnęło mi się jego imię.
William.
Nie, nie. Nie William. Dominic.
Zacisnęłam usta aby przez przypadek nie wymsknęło mi się imię innego mężczyzny. Inaczej szybko zakończyłby się ten cudowny moment i miałabym nie mały problem, jak mu wytłumaczyć kim był William. Na szczęście, zamiast jego imienia usłyszałam swoje własne długie mruknięcie. Po reakcji Dominica zgadywałam, że właśnie tego chciał. Ciekawe. 
Mruknęłam ponownie, tym razem specjalnie i bliżej jego ucha. 
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 11 Empty Re: A New Beginning {09/11/23, 03:36 pm}

A New Beginning  - Page 11 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

Mimowolnie mocniej zacisnąłem palce na udzie kobiety, gdy tylko poruszyła biodrami. Intensywniej odczułem ten ruch, który spowodował odrobinę przyspieszone bicia serca. Spodobał mi się ten gest, chyba nawet nie tylko mi, skoro po chwili ramiona szatynki znalazły się wokół mojej szyi.
Nie potrafiłem nie reagować na każde z westchnień bądź innych pomruków, jakie wydobywały się z ust Nadine. Lekkie dreszcze przechodziły przez moje ciało, szczególnie im bliżej znajdowały się mojego ucha. Było to trochę niczym łaskotki, ale zupełnie inne, o wiele bardziej przyjemne i podniecające niż zwykłe łaskotki. Na tyle przyjemne, że wcale nie musiały ustawać.
Przesuwałem dłonią po nodze, którą mnie obejmowała, aż po biodro, znów wsuwając palce pod materiał bluzki. Tym razem bez łaskotania.
- Nie chciałabyś znaleźć bardziej ustronnego miejsca? - spytałem, odsuwając nieco głowę od jej ciała. Mój oddech był lekko przyspieszony, a myśli odrobinę przyćmione, ale nie na tyle, abym chciał wciąż pozostać tu na widoku. Nadine musiałaby liczyć tylko na kolejne pocałunki, gdyż zbyt mnie irytowała obecność tylu ludzi wokół nas. Może nie zdawała sobie sprawy z tego, ale wciąż ktoś koło nas przechodził. Ciągle słyszałem czyjeś głosy, śmiechy, stukanie obcasami.
- I nie mówię o toalecie, gdzie pewnie pięć par przed nami mogło wpaść na ten sam pomysł - zaśmiałem się. Wcale bym się nie zdziwił gdyby część toalet była zajęta właśnie z tego powodu. Przybliżyłem twarz do twarzy Nadine, by skraść kolejny, krótki pocałunek. Potem jeszcze jeden i kolejny, spoglądając w jej szare oczy.
- Możemy zjeść na miejscu albo wziąć na wynos burgera i nachosy - mówiłem, uśmiechając się pomiędzy pocałunkami. - A później przyjść do mnie albo do ciebie. Zrobić sobie drinka. Chyba że tu wolisz coś jeszcze wypić .
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 11 Empty Re: A New Beginning {10/11/23, 06:32 am}

A New Beginning  - Page 11 VddPhuAAAAABJRU5ErkJggg==

Z lekko przymrużonymi oczami wpatrywałam się w jego twarz. Mimo tego, że było dosyć ciemno na korytarzu staliśmy tak blisko siebie, że nie miałam problemu policzyć jego rzęsy, gdybym tylko tego chciała. Dzięki temu mogłam dobrze mu się przyjrzeć i zauważyć na jego twarzy pewnego rodzaju… radość? Zadowolenie? Cokolwiek to było, poprawiło mu humor.
Zaśmiałam się cicho na jego propozycję. Prędzej czy później musieliśmy wyjść z klubu, więc czemu nie teraz?
- Nie zapomnij o frytkach - przypomniałam mu, tym samym zgadzając się na jego plan.
Wzięłam jego dłoń w swoją, tym razem mocniej trzymając niż poprzednim razem, gdy weszliśmy do klubu. Wtedy nie spodziewałam się, że wspomni o moich wczorajszych słowach na pożegnanie, że to ja będę go pocieszać. Bardziej planowałam znaleźć kogoś innego do tej roboty, pasowała mi rola przyjaciółki do picia alkoholu, ale nie mogłam narzekać. Nie byłam pewna co to dla nas znaczyło i jak teraz mogłyby się zmienić nasze relacje, ale w tej chwili myślami byłam gdzieś indziej i nie przejmowałam się takimi rzeczami. Bardziej byłam skupiona na tym aby w dłoni trzymać burgera i wpychać w usta garść frytek.
Znaleźliśmy jakiś pierwszy lepszy fast food i wyszliśmy z papierową torbą z naszym zamówieniem. Przez cały czas trzymałam dłoń Dominica, po części aby nie stracić równowagi na tych starszych chodnikach miasta i aby również przypadkiem nie zmienił nagle zdania i próbował uciec zanim prawdziwa zabawa mogła się zacząć.
Moje mieszkanie było bliżej, więc tam zaciągnęłam Dominica, niemalże biegnąc i popędzają go z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Chyba mamy jeszcze jakąś wódkę, pijesz? - zaproponowałam, gdy tylko weszliśmy do środka. Ale zanim mi odpowiedział przyniosłam butelkę i postawiłam ją na małym stoliku w salonie, przy którym usiadłam na podłodze. Z wielkim uśmiechem sięgnęłam po papierową torbę, wyciągając z niej swojego cheeseburgera.
- Chciałabym podziękować Georgowi Washingtonowi za pomoc brytyjskim koloniom w Ameryce na zwyciężanie i uzyskanie własnej niepodległości, która setki lat później pomoże w stworzeniu tego cudownego okrucieństwa - zakończyłam swoją przemowę pierwszym gryzem w burgera.
Nie często jadłam fast foody, ale zazwyczaj po nie sięgałam po dużej ilości alkoholu, czasami pomieszaną z jakimiś narkotykami, które najwyraźniej pobudzały apetyt. Nie mogłam sobie przypomnieć ostatniego razu, gdy pozwoliłam sobie na taką kolację.
- O mój Jezusku - mruknęłam, gdy poczułam setki różnych smaków. - Chyba zaraz będę miała orgazm - powiedziałam to całkiem poważnie. - A jak twoje? - zapytałam Dominica, pochylając się odrobinę w jego kierunku i skradłam mały gryz jego burgera, po którym również mruknęłam. Nawet oparłam się plecami o kanapę i pochyliłam głowę do tyłu z przymkniętymi oczami.
- Będziesz musiał mocno się postarać aby mnie przekonać, że nie tylko potrzebuję dobrego jedzenia i naładowanego wibratora do szczęścia.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 11 Empty Re: A New Beginning {10/11/23, 02:38 pm}

A New Beginning  - Page 11 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

Oczywiście frytki były również bardzo ważne. Co mnie bardzo bawiło, mimo iż sam bardzo chętnie przyjąłem pomysł z jedzeniem. Alkohol zawsze sprawiał, że chciało się jeść. I to nie lekkich sałatek, a właśnie czegoś bardziej treściwego.
Nie umiałem pozbyć się rozbawionego uśmiechu, który wciąż nie schodził z moich ust. Mocny uścisk dłoni Nadine nie miał z tym nic wspólnego. Absolutnie. Bo to przecież nie tak, że bała się, że zmienię zdanie, a mi zdecydowanie pasował dotyk jej ciepłej dłoni. Nie mogło zabraknąć nam frytków, dlatego wzięliśmy podwójną porcję, tak samo jak nachosów. I dużo sosu serowego dla Nadine, a także butelka coli dla mnie, gdyż wątpiłem, aby miała coś takiego w swoim mieszkaniu. Samo jedzenie chyba o wiele bardziej interesowało Nadine niż cokolwiek innego.
- No raczej. Nie pozwolę ci samej się upić - odpowiedziałem. Podczas gdy szatynka pobiegła w głąb mieszkania w poszukiwaniu kolejnej porcji alkoholu, zostawiłem płaszcz i buty w przedpokoju. Tak samo jak Nadine usiadłem na podłodze obok niej, krzyżując nogi.
Patrzyłem z rozbawieniem, jak Nadine rozpakowuje swojego burgera, ciesząc się przy tym niczym małe dziecko otwierając prezent na gwiazdkę. Naprawdę był to przezabawny widok, od którego nie potrafiłem przestać chichotać. Do tego to emocjonalne przemówienie, od którego dostałem małego napadu śmiechu.
- Masz gadanie. Powinnaś być jakimś politykiem - powiedziałem, jak już trochę się uspokoiłem. Wziąłem mały gryz swojego burgera z kurczakiem, żeby się przypadkiem nie udławić za szybko. Nie miałem większego problemu, gdy kobieta ugryzła kawałek mojej porcji.
- Nie sądziłem, że tak łatwo cię zadowolić - mruknąłem, napychając do swojej kanapki nachosów, by była bardziej chrupiąca. - Ale pamiętaj, że z wibratorem nie pogadasz, nie zjesz burgera i nie napije się z tobą. W dodatku nie ma rąk ani ust, którymi mógłby cię zająć. Ale jeśli tak bardzo go lubisz, możemy zaprosić twojego przyjaciela do wspólnej zabawy - zasugerowałem. Nie miałbym nic przeciwko. To mogłoby być ciekawe doświadczenie. Dłonią sięgnąłem po butelkę, ale po krótkim namyśle zrezygnowałem. Wstałem i poszedłem do kuchni po szklanki dla nas, dopiero wtedy nalałem po trochę z butelki.
- Poza tym uważam, że gdybyś chciała zadowolić się tylko wibratorem, nie pytałabyś mnie wcześniej o możliwości trzeciej szansy, ani nie przyprowadziła tutaj. Czyżbym się mylił? - spytałem, nachylając się w stronę Nadine, by lekko ucałować ją w usta. - Jeśli zmieniłaś zdanie, to powiedz, zdążę jeszcze wrócić do domu o własnych siłach - uśmiechnąłem się zaczepnie w jej stronę.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 11 Empty Re: A New Beginning {10/11/23, 05:34 pm}

A New Beginning  - Page 11 VddPhuAAAAABJRU5ErkJggg==

Ja politykiem? Dobrze, że mój ojciec tego nie usłyszał. Inaczej dostałby zawału serca i zaczął swoje gadanie na temat jak jego dzieci nigdy nie wejdą w świat polityczny. Jeżeli już to w biznes, który według mnie nie różnił się za bardzo od polityk, ale wolałam nie mieć tej rozmowy z tatą. Gdyby jeszcze on śmiertelnie się na mnie obraził chyba całkowicie pękłoby mi serce.
Uniosłem lekko brew na stwierdzenie Dominica. Czy na prawdę łatwo mnie zadowolić? Według Xaviera było inaczej i nie miałam wielkich oczekiwań on moich tymczasowych partnerów. Dlatego opinia Dominica mnie dosyć zaintrygowała.
- Jeżeli tak o mnie myślisz to najwyraźniej za dobrze mnie nie znasz - odpowiedziałam i odwróciłam od niego wzrok aby do szklanki, której przyniósł dodać trochę wódki do coli i wymieszać palcem. Jeżeli nawet w takim momencie myślałam o moim ex to zdecydowanie potrzebowałam więcej alkoholu w swoim systemie, a wódka i cola dobrze się mieszały.
- Zmieniłam zdanie? Tak, potrzebowałam tylko aby ktoś pomógł nosić torbę z jedzeniem i przynieść mi do domu. Możesz już iść - powiedziałam z sarkazmem i pokręciłam głową, tym samym zgadzając się z nim, że się nie mylił. Chciałam go tutaj, w moim mieszkaniu, które wydawało się być teraz mnie puste i smutne. Chciałam aby ten moment, ta noc trwała dłużej, bo obawiałam się co nas spotka przy wschodzie słońca.
Wypiłam całą zawartość swojej szklanki, po czym sięgnęłam po frytki i sos serowy. Sos może był głównie dla nachosów, ale frytki w tym sosie były równie dobre. Wszystko było dobre z serem.
- Poza tym, jeszcze nie wybaczyłam tobie za ten cały tekst. Najpierw sam proponujesz, a później odmawiasz? Specjalnie chcesz namieszać mi w głowie? - spojrzałam mu w oczy, jakbym potrafiła znaleźć w nich odpowiedź. Po chwili jednak uśmiechnęłam się szeroko. - Żartuję - chociaż taka była prawda, Dominic namieszał mi w głowie, ale wiedziałam, że ta cała sytuacja była dla niego pociechą, sposób na chwilowe zapomnienie jego złamanego serca. Przecież nie zaczniemy ze sobą sypiać regularnie i nie zmieniłam swojego zdania na temat chodzenia na randki, czy szukanie chłopaka.
- Jak wspomniałam temu facetowi przy barze, dzisiaj jest twoja noc. Nie będę wyciągać żadnych zabawek. Chyba, że tego chcesz. Raz kiedyś związałam faceta, raz jeden chciał udawać, że jest niegrzecznym psem, którego musiałam ukarać. Cokolwiek chcesz obiecuję, że nie będę cię za mocno osądzać - dodałam na koniec specjalnie fałszywie niewinny uśmiech.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 11 Empty Re: A New Beginning {10/11/23, 07:03 pm}

A New Beginning  - Page 11 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

Racja, nie znałem Nadine aż tak dobrze. Dopiero zamierzałem ją poznać w tym aspekcie, nie mogła więc mnie oceniać za wcześnie. Z czasem się przekonam jak łatwo, lub też niełatwo, można było zadowolić Nadine. Miałem nadzieję, że nie skończy się to szybciej niż zacznie.
Sarkazm w głosie kobiety był aż nadto widoczny, nie martwiłem się, że mogłaby zmienić zdanie.
- Ah tak, trzeba było więc szybciej się zdecydować, a nie czekać z tym do gwiazdki - uśmiechnąłem się, puszczając oczko w stronę szatynki. Również nie mówiłem tego na poważnie, a bardziej rozbawiony tą całą sytuacją. Tak to właściwie wyglądało. Jakby potrzebowała prezentu pod choinkę w postaci kumpla do seksu. Ugryzłem ponownie burgera, popijając go drinkiem. Tylko czy drinkiem można było nazwać rozcieńczoną colą wódkę? Zdecydowanie było tam więcej alkoholu niż napoju. W połączeniu z jedzeniem jednak nie odczuwałem tego aż tak bardzo.
- Ale dziś mogę zostać twoim spełniającym życzenia elfem - mruknąłem, przesuwając palcami po nodze Nadine, drocząc się z nią w ten subtelny sposób. - Powiedz mi czego pragniesz, czego chcesz spróbować. A później zamienimy się rolami. Też nie będę cię zbytnio osądzać, jestem otwarty na nowe przygody i niczego się nie boję - powiedziałem, jednocześnie kończąc swoją wędrówkę na udzie, tuż za linią spódniczki. Zabrałem dłoń, by wziąć w nią ponownie szklankę z drinkiem. Skończyłem jeść burgera, zostawiając na razie frytki. Póki co czułem się najedzony i wolałem odczekać chwilę przed dalszym jedzeniem. Poza tym obawiałem się, że przy tej ilości alkoholu mój żołądek mógłby się prędzej zbuntować.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 11 Empty Re: A New Beginning {10/11/23, 08:43 pm}

A New Beginning  - Page 11 VddPhuAAAAABJRU5ErkJggg==

Mimo dotyku Dominica na mojej nodze nie odwróciłam wzroku z jego twarzy, chociaż byłam ciekawa, jak daleko zamierza powędrować.
Jego słowa mnie rozbawiły na tyle, że odłożyłam niedokończonego burgera z powrotem do torby. Wolałam się nie śmiać podczas jedzenia.
- Fajnie by było, gdybym tobie zdradziła dokładnie co lubię, a czego nie, prawda? - odpowiedziałam. - Nie zamierzam dać tobie odpowiedzi, niczym na srebrnej tacy - no i czy chciał posiadać taką wiedzę tylko na jedną noc? Szczerze wątpiłam, dlatego nie do końca rozumiałam dlaczego chciał być moim spełniającym życzenia elfem.
- Myślisz, że mógłbyś ubrać jakiś tam czerwono-zielony strój elfa? Z czapką i z uszami? - ta wizja mnie rozbawiła, ale zamiast się śmiać przysunęłam się bliżej Dominica abym mogła usiąść na jego kolanach, twarzą do niego. - Czy nie powinnam najpierw pójść do Świętego Mikołaja, usiąść mu na kolanach i wtedy zdradzić co chcę pod choinkę? A co jeżeli chcę największy prezent z jego worka? Myślisz, że elf sobie poradzi z takim wyzwaniem? - uśmiechnęłam się do niego złośliwie zanim przysunęłam twarz bliżej jego szyji. Moje pocałunki były krótkie i drobne, ale co jakiś czas dodawałam odrobinę dotyku języka. Nie chciałam aby potrafił przewidzieć mojego kolejnego ruchu, a jednocześnie chciałam się nacieszyć tym wolniejszym tempem. Były to niczym małe tortury, walka z własnymi potrzebami i pragnieniami, które zawsze lepiej smakowały po dłuższych takich zabawach.
Jedną dłoń ułożyłam na jego udzie, druga znalazła się pod jego koszulą. Tam mój dotyk był równie delikatny co moje usta, ale również bardziej śmiałe. Miałam tam większe pole do popisu. Zaczęłam od jego brzucha, powoli kierując się w górę, aż miałam prawie całe ramię pomiędzy jego ciałem i materiałem jego koszuli, i mogłam dłonią objąć jego szyję.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 11 Empty Re: A New Beginning {10/11/23, 09:30 pm}

A New Beginning  - Page 11 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

- A później się dziwisz, że tak mało o tobie wiem - zaśmiałem się, dokańczając zawartość swojej szklanki. Alkohol przyjemnie grzał od środka, poprawiał humor, przyćmiewał smutne myśli. Ogólnie przyćmiewał większość myśli sprawiając, że wieczór był milszy i piękniejszy, nawet jeżeli siedziałem na podłodze, nie wiedząc właściwie czemu.
- Jasne, że mogę. W końcu włosy już mam idealnie dopasowane - mruknąłem rozbawiony, gdyż większość tych stworzeń była przedstawiana jako jasnowłose. Wyprostowałem nogi, gdy tylko Nadine na nich usiadła. Z trudem powstrzymałem się od zadowolonego westchnięcia.
- Mikołaj to tylko statysta - przygryzłem lekko wargę, gdy poczułem pierwszy pocałunek na swojej szyi. - To elfy wyczarowują te najlepsze, największe prezenty, chowając je do worka - już się nie śmiałem, ale delikatny uśmiech wciąż nie schodził z moich ust.
Chwilowo skryłem twarz pośród ciemnych włosów, chłonąc ich zapach. Przymknąłem również powieki, próbując zatrzymać tą chwilę na dłużej, delikatnie całując ucho Nadine. Było to niezwykle przyjemne móc czuć jej usta i dłonie na swoim ciele, jednocześnie mogąc samemu ją dotykać. A tego nie zamierzałem sobie odmówić. Jedną dłoń ułożyłem na plecach kobiety, nieco bardziej przyciągając ją do siebie. Drugą sunąłem wzdłuż nogi, wsuwając daleko za skraj i tak krótkiej spódniczki. Byłem czegoś bardzo ciekaw i po prostu musiałem to sprawdzić.
- Następnym razem włóż dla mnie pończochy. A ja mogę dla ciebie założyć krawat - mruknąłem cicho, odsuwając się trochę. Na tyle, bym mógł spojrzeć w szare tęczówki kobiety, a następnie przywarłem ustami do jej warg, pragnąc znów poczuć ich ciepło. Były miękkie i chętne, smakowały serem i drinkiem, zapewne zupełnie jak moje. Nie przeszkadzało mi to w niczym. Drażniłem je delikatnie językiem, chcąc jak najbardziej przedłużyć tą pieszczotę.
Yulli
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yulli
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 11 Empty Re: A New Beginning {10/11/23, 10:31 pm}

A New Beginning  - Page 11 VddPhuAAAAABJRU5ErkJggg==

Kąciki ust uniosły się odrobinę przy małym żarcie Dominica, nie przestając drobnych pocałunków na jego skórze. Mikołaj jako statysta - jeszcze tak o nim nie pomyślałam.
Uśmieszek zniknął z twarzy przy jego kolejnych słowach. Następnym razem. Już o tym myślał? Nie byłam pewna czy to przez alkohol, czy faktycznie chciał aby nasze znajomości kontynuowały w tym kierunku. Nie wiedziałam czy chciałby ponownie spotykać się tylko na seks tak, jak z tą poprzednią kobietą. Miałam przeczucie, że Dominic nie był typem osoby, która jest w stanie na takie relacje.
Głosik w mojej głowie kazał mi przerwać, odsunąć się, otrzeźwieć i porozmawiać z nim o tym, zanim komuś znowu złamie się serce. Na moje nieszczęście, alkohol i jego usta na moich bez problemu usunęły jakiekolwiek resztki rozsądku.
Poczułam, jak moje mięśnie ponownie się zrelaksowały, jakby jego usta i pocałunek rzuciły na nie jakiś urok. Rozpływałam się w jego ramionach, ale nie przeszkodziło mi w tym aby przysunąć się do niego jeszcze bliżej i pogłębić pocałunek.
Dłoń, która była pod koszulą odrobinę się zsunęła w kierunku jego żebra aby dotrzeć do jego pleców. Zmarszczyłam brwi, ale nie zaprzestałam jakichkolwiek ruchów podczas gdy dłoń znacznie wolniej zaczęła wspinać się po jego plecach z powrotem do jego karku.
Poczułam dziwny ból wokół palców swojej dłoni, a w uszach słyszałam dźwięk jakby coś pękało. Usłyszałam krzyki i płacz. Czułam na sobie ciężar, jakby ktoś rzucił na mnie kilka worków pełnych kamieni.
Miałam zamknięte oczy, ale widziałam przed sobą twarz mężczyzny, jego uśmiech obrzydliwie diaboliczny. Robert.
Odwróciłam od niego wzrok i moje spojrzenie wylądowało na Williamie. Niedaleko nas leżał na ziemi zakrwawiony Sebastian.
Nagle scena się zmieniła i byłam tuż obok mojego brata, który kazał nam wstać i uciec, ale oboje nie potrafiliśmy odwrócić wzroku od sceny przed nami. William z czarnymi skrzydłami. William, który nie przypominał siebie oprócz jego oczu, w które nie jeden raz się wpatrywałam przy wspólnych porankach. Czasami to właśnie ich widok był ostatnim przed snem.
Już wtedy wiedziałam, że go kochałam i nawet w jego innej formie nie przeszkadzało mi jak wyglądał lub to, że nie był do końca człowiekiem, ale szok był silniejszy i pozwoliłam Sebastianowi mnie pociągnąć na nogi i uciec od demona, uciec z Londynu.

Zbyt nagle i za szybko odsunęłam się od Dominica, przerywając tym samym nasz pocałunek i wizję. Uderzyłam plecami o stolik do kawy i poczułam zimny, elektryzujący ból wzdłuż kręgosłupa. Jęknęłam z bólu, który na szczęście powoli mijał i mogłam lepiej się skupić na kolejnej wizji. Ta była inna, było w niej znacznie więcej szczegółów i gdy spojrzałam na Williama i ujrzałam jego oczy, przypominały mi…
Uniosłem swój wzrok na twarz Dominica z ciężkim oddechem. Nie chciałam nic powiedzieć na głos, przynajmniej nie jeszcze, bo jeżeli się myliłam to Dominic na pewno uzna mnie za wariatkę.
Bo jak mogłam mu powiedzieć, że moja dusza kiedyś należała do Dove Parker-Newton, znaliśmy się za innego życia i byłam na 99% pewna, że on był Williamem Lightwood?
Lightwood. Jak Light Room w hotelu. Przed oczami pojawił się obraz skeczu i notatek, i byłam pewna, że gdzieś w oddali usłyszałam śmiech Williama. Zrobiło mi się ciepło wokół serca i nie było to spowodowane alkoholem.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Noé
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 11 Empty Re: A New Beginning {10/11/23, 11:59 pm}

A New Beginning  - Page 11 344e6224f227d9f5785fb3a549f96739

Jeśli miałbym wierzyć w plotki, jakie mówiono o Nadine, raczej spodziewałbym się demona seksu, kobiety, która mogłaby mnie zdominować z rozkoszą wymalowaną na twarzy i jakimś batem trzymanym w dłoniach. Zupełnie kłóciło się to z wizerunkiem, jaki dzisiaj miałem okazję oglądać. Z delikatnością i powolnym pocałunkiem, delikatnym dotykiem i tym, jak łatwo ulegała, gdy tylko sięgnąłem jej ust swoimi. Chętniej zaczęła badać dłonią moje ciało, wywołując na nim przyjemne dreszcze. Pomyślałem o tym, by nawet rozpiąć kilka guzików koszuli, dając Nadine lepszy dostęp i większe możliwości. Mimo iż nieźle sobie radziła, przenosząc dłoń najpierw na klatkę piersiową, a następnie na plecy. O tym nigdy jej nie mówiłem, ale nieświadomie znalazła mój najbardziej wrażliwy punkt. Raz po raz odczuwałem drobne ciarki im bardziej jej dłoń sunęła ku górze. Uśmiechnąłem się delikatnie przez pocałunek, przymykając powieki z rozkoszy, lecz uśmiech ten szybko zastygł na moich ustach, gdy zimne dreszcze przeszły przez całe moje ciało.
Odsunąłem się, aby zaczerpnąć haust lodowatego powietrza. Otworzyłem też oczy, gdy mróz ponownie uderzył, owiewając twarz, wdzierając się za kołnierz płaszcza, ale przez panujący półmrok nie od razu wszystko dobrze dostrzegłem. Ciemna uliczka, jacyś ludzie, przytłumione światła latarni gdzieś w oddali, nie dające odpowiednio wiele światła. Spróbowałem się poruszyć lecz nagły ból przeszył mi ramię, wyrywając z moich ust krótki okrzyk. Nie mogłem przekręcić głową, powoli zaczęły też docierać do mnie obrazy, jakie miałem przed oczami.
Klęczałem w śniegu, a coś brutalnie szarpało moje ramię. Czułem gorącą krew spływającą po plecach. Słyszałem kobiecy płacz i szarpaninę. Krzyk. Śmiech. Strach. Przeraźliwy strach w zielonych oczach. Mój ból, gniew, nienawiść, smutek, miłość i żal. Wszystkie emocje zaczęły rozsadzać mnie od środka. Wtedy też kolejna fala niesamowitego bólu rozeszła się po moim ciele i pewnie gdybym nie był na kolanach, to już bym się na nich znalazł. Chciałem krzyczeć, płakać, paraliżowało mnie to wszystko, a jednak moje ciało się poruszyło bez udziału mojej woli, jakby samo miało własny cel. To były szybkie ruchy, a ja miałem ochotę przy każdym z nich wyć z bólu. Podświadomie wiedziałem jednak, że najważniejsze było uratować Dove i Sebastiana.
Dove i Sebastian.
Te imiona cały czas kołatały się w mojej głowie, gdy moje ręce robiły okrutne rzeczy. Nigdy nikogo nie skrzywdziłem, ale zabicie tej paskudnej kobiety sprawiło mi jakąś dziką przyjemność, tak samo jak przerażenie malujące się na twarzy niedoszłego gwałciciela. Dopiero później przyszedł czas na łzy.
"Zostaw nas w spokoju", "trzymaj się z dala" oraz milczenie z ust tej jednej najważniejszej osoby. Miałem wrażenie, jakby serce pękło mi na tysiąc kawałeczków i rozsypało się pod nogami, a z oczu popłynęły łzy.
Nie odchodź.
Nie zostawiaj mnie samego.
Zostań.
Proszę.

- Dovie - mój zamglony od łez wzrok utkwiony był w białym, skalanym krwią śniegu.
Mrugnąłem kilka razy i przed oczami miałem już biały sufit. Nie mogłem się ruszyć, a po chwili w polu widzenia znalazły się czyjeś oczy. Fiołkowe, przerażające, nieludzkie.
Znów nie mogłem nic zrobić. To był koszmar, z którego nie mogłem się obudzić.
Sponsored content
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

A New Beginning  - Page 11 Empty Re: A New Beginning {}

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach