Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
First topic message reminder :
Ile drogi Cię czeka nim osiągniesz cel?
Miej oczy szeroko otwarte demony wyczują każdy twój fałszywy ruch
Dziewczyna - Minako88
Chłopak - Noé
ARENA PIEKIEŁ
Jak myślisz, jak gorąco jest w piekle?
Ile drogi Cię czeka nim osiągniesz cel?
Czy możliwa jest wędrówka bez choć jednego upadku?
Miej oczy szeroko otwarte demony wyczują każdy twój fałszywy ruch
Tutaj każdy koszmar stanie się rzeczywistością
Dziewczyna - Minako88
Chłopak - Noé
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
Westchnąłem ciężko, przyznając Eri całkowitą rację. Pranie było okropne. Gdybyśmy mieli więcej pieniędzy, może moglibyśmy sobie pozwolić na opłacenie sobie osoby specjalnie do tej czynności. Wszystko inne mogliśmy robić sami, ale pranie… jest niczym jakaś kara. Przynajmniej było jeszcze ciepło początkiem tej jesieni i mogliśmy zrobić je na zewnątrz.
- Eri, ty…! - zimna woda na mojej twarzy skutecznie wyrwała mnie z zamyślenia. Uniosłem dłoń, aby wytrzeć krople z policzka. Wykręciłem też z nadmiaru wody ostatnią wypraną już rzecz. Jakby nie wystarczyło, że było mi zimno w dłonie, to jeszcze po moich plecach przeszły ciarki.
- Aż prosisz się o jakąś karę - rzuciłem rozbawiony w jej stronę, gdy uciekła ode mnie w stronę sznurków z rozwieszonymi ubraniami. Doskonale wiedziała co robi. - Poczekaj do wieczora, jeszcze ci się odwdzięczę - rzuciłem w nią trzymaną mokrą koszulą, którą złapała ku mojemu niezadowoleniu.
- Idź lepiej zrób herbatę. A ja pójdę za ten czas do administratorki zrobić opłatę i odebrać od niej naszą pocztę - przystanąłem chwilę, czekając aż Euricia skończy wieszać ubrania. W końcu Barbara mieszkała tylko kilka budynków obok, mogłem wrócić zanim woda zdąży się zagotować w czajniku. Musiałem trochę się ogrzać, bo ta zimna woda ze strumienia wyciągnęła ze mnie niemal całe ciepło.
Później teoretycznie zostały nam małe zakupy… które właściwie mogliśmy zrobić w każdej chwili. Nie spieszyło mi się z maścią, gdyż miałem jej jeszcze cały pojemnik. Jedynie po południu przydałoby się kupić coś świeżego do jedzenia. Nie wierzyłem, że mieliśmy ostatecznie tyle wolnego. Nie pamiętałem, kiedy ostatnio mieliśmy jakieś wolne dłuższe niż jeden dzień.
- Eri, ty…! - zimna woda na mojej twarzy skutecznie wyrwała mnie z zamyślenia. Uniosłem dłoń, aby wytrzeć krople z policzka. Wykręciłem też z nadmiaru wody ostatnią wypraną już rzecz. Jakby nie wystarczyło, że było mi zimno w dłonie, to jeszcze po moich plecach przeszły ciarki.
- Aż prosisz się o jakąś karę - rzuciłem rozbawiony w jej stronę, gdy uciekła ode mnie w stronę sznurków z rozwieszonymi ubraniami. Doskonale wiedziała co robi. - Poczekaj do wieczora, jeszcze ci się odwdzięczę - rzuciłem w nią trzymaną mokrą koszulą, którą złapała ku mojemu niezadowoleniu.
- Idź lepiej zrób herbatę. A ja pójdę za ten czas do administratorki zrobić opłatę i odebrać od niej naszą pocztę - przystanąłem chwilę, czekając aż Euricia skończy wieszać ubrania. W końcu Barbara mieszkała tylko kilka budynków obok, mogłem wrócić zanim woda zdąży się zagotować w czajniku. Musiałem trochę się ogrzać, bo ta zimna woda ze strumienia wyciągnęła ze mnie niemal całe ciepło.
Później teoretycznie zostały nam małe zakupy… które właściwie mogliśmy zrobić w każdej chwili. Nie spieszyło mi się z maścią, gdyż miałem jej jeszcze cały pojemnik. Jedynie po południu przydałoby się kupić coś świeżego do jedzenia. Nie wierzyłem, że mieliśmy ostatecznie tyle wolnego. Nie pamiętałem, kiedy ostatnio mieliśmy jakieś wolne dłuższe niż jeden dzień.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
|EURICIA VERECIO|
Warto było zrobić tego typu żart Casowi choćby po to, by zobaczyć jego reakcję i posłuchać tych jakże strasznych gróźb kierowanych w moją stronę. Gdybym go nie znała, pewnie umierałbym, ze strachu co też wymyśli. A tak? Jego rozbawiony ton wszystko zepsuł i zamiast fali dreszczy niepokoju miałam ochotę tylko dalej się z tego śmiać. Dlatego uśmiech nie schodził z mych warg ani na moment.
- Och doprawdy? Już się nie mogę doczekać, co też takiego dla mnie wymyśliłeś. W sumie do wieczora jest jeszcze trochę czasu, zaskocz mnie- lubiłam go lekko prowokować. Więc w sumie chętnie poczekam do wieczora a co mi tam. Bliżej do niego niż dalej. Zgarnęliśmy miskę oraz resztę przyniesionych rzeczy zostawiając, pranie by mogło wyschnąć.
- To dobry pomysł, byś ty załatwił tamte sprawy. Nie musimy iść do niej razem. Poza tym nasza droga administratorka pewnie już nie może się doczekać kiedy cię zobaczy- mrugnęłam do niego porozumiewawczo. Ciepła herbata tak ten pomysł też mi bardzo odpowiadał. Dlatego po ogarnięciu prania zajęliśmy się tym, co już ustaliliśmy. Gdy Cas udał się do administratorki, co zwykle trochę trwało, ja grzałam wodę dla nas na herbatę. Pozostało mi tylko czekać na Caspera, mając nadzieję, że nie będzie miał żadnych problemów w drodze powrotnej. Woda zagotowała się idealnie w momencie, jak Casper wrócił do domu. Parzyłam ją, chwilę aż uznając, że jest, już dość aromatyczna postawiłam oba kubki z nią na stole. Ku mojemu zaskoczeniu miał w rękach dość sporo korespondencji.
- Choć, herbata już jest. Czekam tylko na Ciebie. A co to za listy? Nigdy wcześniej nikt tak dużo do nas nie pisał- zauważyłam nieco zaskoczona. Czyżby kolejne zlecenia? Listy od znajomych? Nic innego nie przychodziło mi do głowy. Poza tym nikt inny by nie chciał się z nami skontaktować. Kiedy listy znalazły się na stole, sięgnęłam po dwa z nich. Jeden od razu spowodował grymas na mej twarzy. A ten, czego znowu chciał? Widząc, swoje imię i nazwisko, na kopercie. To pismo znałam aż nazbyt dobrze. Nie chciałam go nawet czytać.
- To możemy od razu spalić. To list od Zacka , nie chcę sobie psuć nim humoru- mruknęłam nieco zirytowana. Zack był w sumie moi jedynym adoratorem, który nie odpuszczał. Aż w końcu skończyło się na tym, że zaczęłam, palić wszystkie listy od niego nawet ich nie otwierając.
- To, co mamy jeszcze dziś do ogarnięcia? Poza zielarzem? Chyba że chcesz tym się jutro zająć? I tak czeka nas jeszcze jedno wyjście, ale to wieczorem- spytałam Casa, rozkoszując się herbatą.
- Och doprawdy? Już się nie mogę doczekać, co też takiego dla mnie wymyśliłeś. W sumie do wieczora jest jeszcze trochę czasu, zaskocz mnie- lubiłam go lekko prowokować. Więc w sumie chętnie poczekam do wieczora a co mi tam. Bliżej do niego niż dalej. Zgarnęliśmy miskę oraz resztę przyniesionych rzeczy zostawiając, pranie by mogło wyschnąć.
- To dobry pomysł, byś ty załatwił tamte sprawy. Nie musimy iść do niej razem. Poza tym nasza droga administratorka pewnie już nie może się doczekać kiedy cię zobaczy- mrugnęłam do niego porozumiewawczo. Ciepła herbata tak ten pomysł też mi bardzo odpowiadał. Dlatego po ogarnięciu prania zajęliśmy się tym, co już ustaliliśmy. Gdy Cas udał się do administratorki, co zwykle trochę trwało, ja grzałam wodę dla nas na herbatę. Pozostało mi tylko czekać na Caspera, mając nadzieję, że nie będzie miał żadnych problemów w drodze powrotnej. Woda zagotowała się idealnie w momencie, jak Casper wrócił do domu. Parzyłam ją, chwilę aż uznając, że jest, już dość aromatyczna postawiłam oba kubki z nią na stole. Ku mojemu zaskoczeniu miał w rękach dość sporo korespondencji.
- Choć, herbata już jest. Czekam tylko na Ciebie. A co to za listy? Nigdy wcześniej nikt tak dużo do nas nie pisał- zauważyłam nieco zaskoczona. Czyżby kolejne zlecenia? Listy od znajomych? Nic innego nie przychodziło mi do głowy. Poza tym nikt inny by nie chciał się z nami skontaktować. Kiedy listy znalazły się na stole, sięgnęłam po dwa z nich. Jeden od razu spowodował grymas na mej twarzy. A ten, czego znowu chciał? Widząc, swoje imię i nazwisko, na kopercie. To pismo znałam aż nazbyt dobrze. Nie chciałam go nawet czytać.
- To możemy od razu spalić. To list od Zacka , nie chcę sobie psuć nim humoru- mruknęłam nieco zirytowana. Zack był w sumie moi jedynym adoratorem, który nie odpuszczał. Aż w końcu skończyło się na tym, że zaczęłam, palić wszystkie listy od niego nawet ich nie otwierając.
- To, co mamy jeszcze dziś do ogarnięcia? Poza zielarzem? Chyba że chcesz tym się jutro zająć? I tak czeka nas jeszcze jedno wyjście, ale to wieczorem- spytałam Casa, rozkoszując się herbatą.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
Eri zgodziła się na mój plan i tak też zaczęliśmy działać. Po wejściu do mieszkania odstawiłem miskę do łazienki i zabrałem pieniądze przeznaczone dla Barbary. Było ich więcej niż zazwyczaj, gdyż planowałem tym razem zapłacić za dłuższy okres czasu. Kto wie, jak długo nas nie będzie. Może okazać się tak, że w trakcie urlopu zabraknie nam pieniędzy i będziemy musieli gdzieś sobie znaleźć zajęcie. Wolałem uważać.
Kobieta przyjęła mnie w progu swojego domu. Zapachy sugerowały, że coś też już gotowała na obiad dla swojej rodziny. Z tego co wiedziałem, to jej mąż pracował w kamieniołomie, mieli również na utrzymaniu piątkę dzieci. Najstarsza była córka, pomagająca właśnie matce w gotowaniu. Od kiedy pamiętałem, to w tym domu zawsze był harmider.
Barbara proponowała mi herbatę lub bym został z nimi na obiad. Chyba nadal miała nadzieję, że zainteresuję się jej szesnastoletnią córką, mimo iż całkiem jasno się o tym wyraziłem kilka razy. Opłaciłem więc wszystko co miałem opłacić i zabrałem naszą pocztę, wychodząc jak najszybciej i wracając do domu.
- Nigdy wcześniej też nie byliśmy aż tak długo poza domem - powiedziałem, kładąc całą korespondencję na stole, po czym wziąłem w dłonie kubek herbaty. Od razu poczułem się nieco lepiej, gdy ciepło napoju zaczynało rozgrzewać moje ręce.
- Dorobiłaś się prześladowcy. Dobrze, że jeszcze z miłości nie kradnie twojej bielizny - zaśmiałem się, nie potrafiąc powstrzymać od tej drobnej uszczypliwości. Zack był bardzo uparty w swych zalotach. Początkowo wystawał pod naszym domem, czekając na Eri, by choćby ją zobaczyć lub zamienić słowo. Potem się uspokoiło lecz co jakiś czas wciąż się odzywał.
- Tu jest jeszcze jeden - odezwałem się, widząc znane pismo na jeszcze jednej kopercie. Z ciekawości wziąłem go i otworzyłem. Skoro Euricia je paliła bez czytania, to raczej nie miałaby nic przeciwko, bym zobaczył zawartość.
- Oh, jaki poeta - mruknąłem, czytając krótki wierszyk miłosny. Nie zamierzałem się naśmiewać z mężczyzny. Był mi raczej obojętny, a jego upór oraz liściki były nieszkodliwe. Życzyłem mu w sumie, by znalazł sobie odpowiednią partnerkę, zostawiając Eri w spokoju.
- Jest dopiero południe - powiedziałem, odkładając list i biorąc do ręki kolejny. Nazwisko oraz miejscowość skąd zostało nadane, nic mi nie mówiły. Został również nadany ledwie dwa dni temu więc sprawa musiała być dość świeża. - Zielarz raczej nie ucieknie. Zawsze ma ręce pełne pracy - mówiłem, popijając powoli herbatę i czytając zawartość listu. Zielarz był tu również dość rozchwytywany. Jedyny w okolicy, który znał się na tym co robił. Właściwie jakby się dobrze zastanowić, to odkąd się tu wprowadziliśmy, uspokoiliśmy demony i przywróciliśmy spokój, miasteczko stałe się rozrastało. Sam zielarz sprowadził się ledwie trzy lata temu. Targowisko się powiększyło, gdyż okoliczni kupcy zaczęli liczniej się zjeżdżać. Cóż, całkiem miło było mieć wszystko blisko.
- A do ogarnięcia, to mamy chyba tylko siebie - uśmiechnąłem się lekko, wysuwając stopę, aby przesunąć nią po nodze Eri. - Listy wcale nie są takie najważniejsze - mówiłem, przesuwając jednocześnie wzrokiem po krótkiej prośbie o pomoc od burmistrza jakiejś wioski, której nazwę słyszałem pierwszy raz.
- Możemy zająć się deserem przed obiadem - tym razem odłożyłem list, uznając, że i to mogło poczekać. Jeśli mielibyśmy przyjąć jakieś zlecenie, to niezbyt daleko. Odstawiłem również niemal pusty kubek, spoglądając na Eri. Nie mogłem oderwać wzroku od jej oczu, drocząc się z nią nieco. Teraz mieliśmy czas, by skończyć to, co zaczęliśmy rano.
Kobieta przyjęła mnie w progu swojego domu. Zapachy sugerowały, że coś też już gotowała na obiad dla swojej rodziny. Z tego co wiedziałem, to jej mąż pracował w kamieniołomie, mieli również na utrzymaniu piątkę dzieci. Najstarsza była córka, pomagająca właśnie matce w gotowaniu. Od kiedy pamiętałem, to w tym domu zawsze był harmider.
Barbara proponowała mi herbatę lub bym został z nimi na obiad. Chyba nadal miała nadzieję, że zainteresuję się jej szesnastoletnią córką, mimo iż całkiem jasno się o tym wyraziłem kilka razy. Opłaciłem więc wszystko co miałem opłacić i zabrałem naszą pocztę, wychodząc jak najszybciej i wracając do domu.
- Nigdy wcześniej też nie byliśmy aż tak długo poza domem - powiedziałem, kładąc całą korespondencję na stole, po czym wziąłem w dłonie kubek herbaty. Od razu poczułem się nieco lepiej, gdy ciepło napoju zaczynało rozgrzewać moje ręce.
- Dorobiłaś się prześladowcy. Dobrze, że jeszcze z miłości nie kradnie twojej bielizny - zaśmiałem się, nie potrafiąc powstrzymać od tej drobnej uszczypliwości. Zack był bardzo uparty w swych zalotach. Początkowo wystawał pod naszym domem, czekając na Eri, by choćby ją zobaczyć lub zamienić słowo. Potem się uspokoiło lecz co jakiś czas wciąż się odzywał.
- Tu jest jeszcze jeden - odezwałem się, widząc znane pismo na jeszcze jednej kopercie. Z ciekawości wziąłem go i otworzyłem. Skoro Euricia je paliła bez czytania, to raczej nie miałaby nic przeciwko, bym zobaczył zawartość.
- Oh, jaki poeta - mruknąłem, czytając krótki wierszyk miłosny. Nie zamierzałem się naśmiewać z mężczyzny. Był mi raczej obojętny, a jego upór oraz liściki były nieszkodliwe. Życzyłem mu w sumie, by znalazł sobie odpowiednią partnerkę, zostawiając Eri w spokoju.
- Jest dopiero południe - powiedziałem, odkładając list i biorąc do ręki kolejny. Nazwisko oraz miejscowość skąd zostało nadane, nic mi nie mówiły. Został również nadany ledwie dwa dni temu więc sprawa musiała być dość świeża. - Zielarz raczej nie ucieknie. Zawsze ma ręce pełne pracy - mówiłem, popijając powoli herbatę i czytając zawartość listu. Zielarz był tu również dość rozchwytywany. Jedyny w okolicy, który znał się na tym co robił. Właściwie jakby się dobrze zastanowić, to odkąd się tu wprowadziliśmy, uspokoiliśmy demony i przywróciliśmy spokój, miasteczko stałe się rozrastało. Sam zielarz sprowadził się ledwie trzy lata temu. Targowisko się powiększyło, gdyż okoliczni kupcy zaczęli liczniej się zjeżdżać. Cóż, całkiem miło było mieć wszystko blisko.
- A do ogarnięcia, to mamy chyba tylko siebie - uśmiechnąłem się lekko, wysuwając stopę, aby przesunąć nią po nodze Eri. - Listy wcale nie są takie najważniejsze - mówiłem, przesuwając jednocześnie wzrokiem po krótkiej prośbie o pomoc od burmistrza jakiejś wioski, której nazwę słyszałem pierwszy raz.
- Możemy zająć się deserem przed obiadem - tym razem odłożyłem list, uznając, że i to mogło poczekać. Jeśli mielibyśmy przyjąć jakieś zlecenie, to niezbyt daleko. Odstawiłem również niemal pusty kubek, spoglądając na Eri. Nie mogłem oderwać wzroku od jej oczu, drocząc się z nią nieco. Teraz mieliśmy czas, by skończyć to, co zaczęliśmy rano.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
|EURICIA VERECIO|
Nie protestowałam gdy Cas otwierał list od Zacka skoro i tak podzieliłby los swych poprzedników. Poza tym skoro nasza dwójka wkroczyła na nowy etap naszej znajomości na ten już poważniejszy. To nie musiałam mieć przed nim tajemnic. Wcześniej chowałam, te lisy od razu pilnując, by strawił je ogień. Teraz swobodnie siedziałam przy stole, patrząc, jak czytał list miłosny do mnie od innego mężczyzny. I co najważniejsze nie robił mi scen zazdrości. Bo po mojej reakcji wiedział, że tamten chłopak nie miał u mnie żadnych szans.
- Najgorsze jest to, że wysłałam mu dwa listy, by dał mi spokój. Bo nie jest kimś, kim mogłabym się zainteresować. A on i tak nadal ma nadzieję, że zwrócę na niego uwagę. Nie jestem taka, jak większość kobiet słodkie miłosne wierszyki jakoś nigdy mnie nie przyciągały- wzruszyłam lekko ramieniem. Co mogłam rzec? Zack mieszkał, dwie wioski dalej często robił zakupy w miasteczku i przez to też zwrócił na mnie uwagę. Na początku był miły, więc go tolerowałam tylko jako znajomego, rzecz jasna. Ale tamtemu to nie wystarczyło, chciał więcej.
- Spal to po prostu, może kiedy w końcu odpuści. Taką mam przynajmniej nadzieję. Serio nie rozumiem, czemu tak przyciągam mężczyzn. Poza tym nadal nie rozumiem, jak udało mi się też przyciągnąć Cię. Kogoś, kto cały czas był dla mnie nieuchwytny- mówiąc to, miałam nadal dobry humor, droczyłam się z nim. Ale Cas znów przeszedł na bardziej konkretne zaczepianie mnie pod stołem. Na co zrobiło mi się trochę gorąco, powinien się opanować naprawdę.
- Kolejne zlecenie? Mam nadzieję, że niezbyt daleko od domu? Nie bardzo mamy teraz sposobność do długich wyjazdów- spytałam Caspera, gdy czytał kolejny list. Chyba tym razem ten dotyczył naszej pracy. Powinniśmy coś wziąć, tak by nie zardzewieć od siedzenia w domu. Ale noga Casa ciągle mi dokuczała sunąć coraz śmielej po mej nodze. Zmrużyłam, lekko oczy obserwując go uważnie.
- Do obiadu jeszcze dużo czasu, a i tak przygotowania nie zajmą nam go dużo. Bo to tylko podgrzanie zupy. Więc tym razem mamy obiad na szybko- przypomniałam Casowi, bo i tak nie chciało mi się stać w kuchni.
Jego słowa o ogarnięciu siebie dodały tylko lekki uśmiech do zadziornego spojrzenia. Mimo tego postanowiłam zagrać w pewną grę, którą uwielbiałam. Prowokując, go lekko do bardziej oczywistego działania.
- Nie wiem, co masz na myśli przez ogarnięcie siebie? Musisz wyrażać się jaśniej, albo mi to pokazać. Nie wiem którą z opcji wolałbyś na ten moment użyć - droczyłam się z nim, podpuszczając go już jawniej. Niby nie było wieczoru, a przecież wtedy kazał mi czekać na jego małą zemstę. Czyżby już coś wymyślił? Albo to miało być coś zupełnie innego? Teraz i tak nikt by nam nie przeszkodził.
- Niech zgadnę? Nadal to czujesz? To z rana? I nie możesz przestać o tym myśleć. Naprawdę coś tak niewinnego tak na ciebie działa, Cas?- spytałam, czując lekką satysfakcję. Tym razem też nie miałam zamiaru wszystkiego zaczynać. Czekałam w napięciu dopijając do końca herbatę
- Najgorsze jest to, że wysłałam mu dwa listy, by dał mi spokój. Bo nie jest kimś, kim mogłabym się zainteresować. A on i tak nadal ma nadzieję, że zwrócę na niego uwagę. Nie jestem taka, jak większość kobiet słodkie miłosne wierszyki jakoś nigdy mnie nie przyciągały- wzruszyłam lekko ramieniem. Co mogłam rzec? Zack mieszkał, dwie wioski dalej często robił zakupy w miasteczku i przez to też zwrócił na mnie uwagę. Na początku był miły, więc go tolerowałam tylko jako znajomego, rzecz jasna. Ale tamtemu to nie wystarczyło, chciał więcej.
- Spal to po prostu, może kiedy w końcu odpuści. Taką mam przynajmniej nadzieję. Serio nie rozumiem, czemu tak przyciągam mężczyzn. Poza tym nadal nie rozumiem, jak udało mi się też przyciągnąć Cię. Kogoś, kto cały czas był dla mnie nieuchwytny- mówiąc to, miałam nadal dobry humor, droczyłam się z nim. Ale Cas znów przeszedł na bardziej konkretne zaczepianie mnie pod stołem. Na co zrobiło mi się trochę gorąco, powinien się opanować naprawdę.
- Kolejne zlecenie? Mam nadzieję, że niezbyt daleko od domu? Nie bardzo mamy teraz sposobność do długich wyjazdów- spytałam Caspera, gdy czytał kolejny list. Chyba tym razem ten dotyczył naszej pracy. Powinniśmy coś wziąć, tak by nie zardzewieć od siedzenia w domu. Ale noga Casa ciągle mi dokuczała sunąć coraz śmielej po mej nodze. Zmrużyłam, lekko oczy obserwując go uważnie.
- Do obiadu jeszcze dużo czasu, a i tak przygotowania nie zajmą nam go dużo. Bo to tylko podgrzanie zupy. Więc tym razem mamy obiad na szybko- przypomniałam Casowi, bo i tak nie chciało mi się stać w kuchni.
Jego słowa o ogarnięciu siebie dodały tylko lekki uśmiech do zadziornego spojrzenia. Mimo tego postanowiłam zagrać w pewną grę, którą uwielbiałam. Prowokując, go lekko do bardziej oczywistego działania.
- Nie wiem, co masz na myśli przez ogarnięcie siebie? Musisz wyrażać się jaśniej, albo mi to pokazać. Nie wiem którą z opcji wolałbyś na ten moment użyć - droczyłam się z nim, podpuszczając go już jawniej. Niby nie było wieczoru, a przecież wtedy kazał mi czekać na jego małą zemstę. Czyżby już coś wymyślił? Albo to miało być coś zupełnie innego? Teraz i tak nikt by nam nie przeszkodził.
- Niech zgadnę? Nadal to czujesz? To z rana? I nie możesz przestać o tym myśleć. Naprawdę coś tak niewinnego tak na ciebie działa, Cas?- spytałam, czując lekką satysfakcję. Tym razem też nie miałam zamiaru wszystkiego zaczynać. Czekałam w napięciu dopijając do końca herbatę
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
Słuchałem słów Eri, nie udając nawet, że coś innego niż ona mnie interesowało. Listy od Zacka można było spalić, te ze zleceniami mogły poczekać choćby do jutra. Czy nie należało nam się wolne? Oczywiście. Po tylu latach bezustannej pracy mogliśmy sobie pozwolić. Z tego powodu nie planowałem zaglądać do pozostałych listów.
- Nieuchwytny? - posłałem Eri lekki, przekorny uśmiech, gdy poruszyła tą kwestię. Właściwie to wspominała coś iż miała bardzo intymne sny ze mną w roli głównej, ale wtedy nie w głowie było mi dopytywać o szczegóły. Znaczyło to tyle, że zaczęła mnie inaczej postrzegać wcześniej niż ja ją. Przynajmniej w sferze cielesnej, co postanowiłem odrobinę wykorzystać przeciwko niej.
- Więc skoro jestem teraz w zasięgu twojej ręki, dlaczego nie chcesz z tego skorzystać? Możemy zainspirować się twoimi snami - mój uśmiech tylko się poszerzył, widząc, jak drobne rumieńce wypływają na twarz Eri.
- A skoro sama odpowiadasz sobie na pytania, to znaczy, że doskonale wiesz, co czuję. Możesz mi opowiedzieć o swoich snach, a potem wcielimy je w życie. Tak, jak będziesz tego chcieć - powiedziałem, nadal nie mogąc oderwać wzroku od Eri. Miała rację. Nie potrafiłem zapomnieć o tym z rana. Ciągle na nowo zaprzątało moje myśli, nie dając spokoju. Te niewinne gesty odczuwałem teraz bardzo intensywnie. Być może z czasem przestanę na każdy jej dotyk reagować w ten sposób i trochę się uspokoję, na obecną chwilę jednak odczuwałem za duży niedosyt, abym tak po prostu przeszedł do porządku dziennego.
- Mogę spełnić każdą twoją fantazję. Nawet te, o których jeszcze nie wiesz - mruknąłem dość cicho, wspominając jej własne słowa, iż zaskoczyła sama siebie pozwalając sobie na tak się ponieść emocjom.
- Nieuchwytny? - posłałem Eri lekki, przekorny uśmiech, gdy poruszyła tą kwestię. Właściwie to wspominała coś iż miała bardzo intymne sny ze mną w roli głównej, ale wtedy nie w głowie było mi dopytywać o szczegóły. Znaczyło to tyle, że zaczęła mnie inaczej postrzegać wcześniej niż ja ją. Przynajmniej w sferze cielesnej, co postanowiłem odrobinę wykorzystać przeciwko niej.
- Więc skoro jestem teraz w zasięgu twojej ręki, dlaczego nie chcesz z tego skorzystać? Możemy zainspirować się twoimi snami - mój uśmiech tylko się poszerzył, widząc, jak drobne rumieńce wypływają na twarz Eri.
- A skoro sama odpowiadasz sobie na pytania, to znaczy, że doskonale wiesz, co czuję. Możesz mi opowiedzieć o swoich snach, a potem wcielimy je w życie. Tak, jak będziesz tego chcieć - powiedziałem, nadal nie mogąc oderwać wzroku od Eri. Miała rację. Nie potrafiłem zapomnieć o tym z rana. Ciągle na nowo zaprzątało moje myśli, nie dając spokoju. Te niewinne gesty odczuwałem teraz bardzo intensywnie. Być może z czasem przestanę na każdy jej dotyk reagować w ten sposób i trochę się uspokoję, na obecną chwilę jednak odczuwałem za duży niedosyt, abym tak po prostu przeszedł do porządku dziennego.
- Mogę spełnić każdą twoją fantazję. Nawet te, o których jeszcze nie wiesz - mruknąłem dość cicho, wspominając jej własne słowa, iż zaskoczyła sama siebie pozwalając sobie na tak się ponieść emocjom.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
|EURICIA VERECIO|
Tak naprawdę to wyraźnie wyczułam, że każde z nas jest na swego rodzaju granicy. I tylko chęć podtrzymania tego droczenia się ze sobą powstrzymuje nas, przed zrealizowaniem tego co chciały nasze ciała. Ta intensywność przyciągania się wzajemnie. Jakim cudem tego wcześniej nie dostrzegliśmy i przebywaliśmy tak obok siebie bez tej nutki pożądania? Nadal nie umiałam tego zrozumieć. Niektórzy to widzieli, nawet nam coś żartem sugerowali. A my uparcie szukaliśmy tego u kogoś innego. Kogoś, kto przecież i tak nie był w stanie nas zrozumieć. Zmarnowaliśmy ładny szmat czasu i go nie odzyskamy.
- Wiesz, na początku te sny były naprawdę niewinne, taki tam pocałunek. Czasem jakieś bardziej intymne objęcie. Dopiero jakieś parę lat ewoluowało to nawet do... cóż kilku ekscytujących szalonych zbliżeń. Aż byłam w szoku, że to sny uświadomiły mi kilka rzeczy. Bo normalnie bym się do nich nie przyznała- wyjawiłam kolejny ciekawy fragment z tego co się ze mną działo. I jak on właściwie na mnie działał. Więc czemu się teraz powstrzymuje?
- A po co mam ci o nich opowiadać? Skoro co nieco mogę ci pokazać? Wiem, że jesteś chętny, by to poczuć, zobaczyć i… zapamiętać- mruknęłam, kusząc go tak bardzo, że już chyba na ten moment bardziej nie mogłam. Wstałam z krzesła, by następnie podejść do niego i pochylić się nad jego uchem. Czując jego zapach, który zupełnie mnie przyciągnął i nie chciał puścić.
- Doprawdy? Dosłownie każdą? Ale wiesz, że to działa w obie strony? Sam też nie powstrzymuj się od tego czego ode mnie pragniesz. Za dużo czasu nam już przeleciało między palcami. Ja już nie zamierzam się powstrzymywać- wyszeptałam, by następnie przesunąć palcami po jego karku, a potem musnąć go już śmielej ustami. Ale na tym nie po przestałam, bo moje palce już sunęły po jego torsie i ramionach, kończąc wędrówkę na jego biodrze. Zachichotałam tylko, czując reakcję jego ciała, naprawdę myślał, że tego nie wyczuję?
- Zanim się na mnie zemścisz za to, co było, nad rzeką pozwól, że najpierw pozwolę, byś poczuł ten jeden z moich pierwszych snów. Potem zobaczymy, co ty zdecydujesz- zasugerowałam, uśmiechając się nieco zadziornie do niego. Po czym oparłam rękę na jego ramieniu i po przymknięciu oczu pocałowałam go. Na początku był on bardzo delikatny, wręcz niewinny. Jednak długo takim nie pozostał, bo po chwili był on bardziej namiętny, niż planowałam. Jego usta tak mną zawładnęły, że nie mogłam się, od nich oderwać. Musiałam się do tego zmusić. A raczej zmusił mnie do tego problem z brakiem powietrza.
- Tak, taki był właśnie sam początek moich snów. No może poza tamtą końcówką- zaśmiałam się, nie mogąc oderwać od niego wzroku. Ale wtedy sobie coś uświadomiłam, coś, co lekko mnie zabolało, ale tak troszeczkę.
- Czyli na to wychodzi, że tylko ja byłam tak pokręcona, by śnić w ten sposób o Tobie? Ty nie miałeś o mnie żadnych snów?- prowokowałam go, by teraz sam pokazał, czego chce. Moje palce znów sunęły po jego ramionach i szyi. Ten żar nie mógł nas opuścić. Żadne z nas nie chciało, na to pozwolić sądząc po naszych spojrzeniach.
- Wiesz, na początku te sny były naprawdę niewinne, taki tam pocałunek. Czasem jakieś bardziej intymne objęcie. Dopiero jakieś parę lat ewoluowało to nawet do... cóż kilku ekscytujących szalonych zbliżeń. Aż byłam w szoku, że to sny uświadomiły mi kilka rzeczy. Bo normalnie bym się do nich nie przyznała- wyjawiłam kolejny ciekawy fragment z tego co się ze mną działo. I jak on właściwie na mnie działał. Więc czemu się teraz powstrzymuje?
- A po co mam ci o nich opowiadać? Skoro co nieco mogę ci pokazać? Wiem, że jesteś chętny, by to poczuć, zobaczyć i… zapamiętać- mruknęłam, kusząc go tak bardzo, że już chyba na ten moment bardziej nie mogłam. Wstałam z krzesła, by następnie podejść do niego i pochylić się nad jego uchem. Czując jego zapach, który zupełnie mnie przyciągnął i nie chciał puścić.
- Doprawdy? Dosłownie każdą? Ale wiesz, że to działa w obie strony? Sam też nie powstrzymuj się od tego czego ode mnie pragniesz. Za dużo czasu nam już przeleciało między palcami. Ja już nie zamierzam się powstrzymywać- wyszeptałam, by następnie przesunąć palcami po jego karku, a potem musnąć go już śmielej ustami. Ale na tym nie po przestałam, bo moje palce już sunęły po jego torsie i ramionach, kończąc wędrówkę na jego biodrze. Zachichotałam tylko, czując reakcję jego ciała, naprawdę myślał, że tego nie wyczuję?
- Zanim się na mnie zemścisz za to, co było, nad rzeką pozwól, że najpierw pozwolę, byś poczuł ten jeden z moich pierwszych snów. Potem zobaczymy, co ty zdecydujesz- zasugerowałam, uśmiechając się nieco zadziornie do niego. Po czym oparłam rękę na jego ramieniu i po przymknięciu oczu pocałowałam go. Na początku był on bardzo delikatny, wręcz niewinny. Jednak długo takim nie pozostał, bo po chwili był on bardziej namiętny, niż planowałam. Jego usta tak mną zawładnęły, że nie mogłam się, od nich oderwać. Musiałam się do tego zmusić. A raczej zmusił mnie do tego problem z brakiem powietrza.
- Tak, taki był właśnie sam początek moich snów. No może poza tamtą końcówką- zaśmiałam się, nie mogąc oderwać od niego wzroku. Ale wtedy sobie coś uświadomiłam, coś, co lekko mnie zabolało, ale tak troszeczkę.
- Czyli na to wychodzi, że tylko ja byłam tak pokręcona, by śnić w ten sposób o Tobie? Ty nie miałeś o mnie żadnych snów?- prowokowałam go, by teraz sam pokazał, czego chce. Moje palce znów sunęły po jego ramionach i szyi. Ten żar nie mógł nas opuścić. Żadne z nas nie chciało, na to pozwolić sądząc po naszych spojrzeniach.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
Euricia była doskonale świadoma swoich słów oraz tego, jak bardzo na mnie działały. Świadczyło to tylko o tym, że nie tylko ja przez ten czas odczuwałem ciągłe pragnienie i pożądanie, którego nie czułem przy żadnej innej kobiecie. Aż dziwne, że przez te lata byłem w stanie dusić w sobie te szalejące emocje. Może dlatego o wiele częściej szukałem zbliżeń z innymi kobietami, by zminimalizować to napięcie między nami.
- Na to właśnie liczę, że dziś również nie będziemy się powstrzymywać - wyznałem czując jej dłoń wędrującą po moim ciele. Gdy tylko dołączyła usta, pozwoliłem sobie na westchnięcie. W mojej głowie od razu zjawiły się wspomnienia z naszego pierwszego zbliżenia. Wszystko było tak samo intensywne, jak to zapamiętałem, a pożądanie równie silne. Gdyby tylko nie zadała mi pytania, zapewne bez opamiętania pozwoliłbym pożądaniu sobą zawładnąć. Euricia pewnie też na to liczyła, gdy opowiadała mi o swoich snach i pokazywała ich początkową fazę.
- Nie, nie miałem - przyznałem cicho, jakby to było coś złego. W głębi duszy wiedziałem czym było to spowodowane. Moich pierwszych doświadczeń seksualnych nie mogłem nazwać udanymi czy choćby poprawnymi. Źle je wspominałem i jeżeli coś śniło mi się w tym kontekście, to nigdy nie było nic miłego. A każdy sen z Eri był dość miły.
Tylko nie miałem na tyle odwagi jej o tym powiedzieć wprost. Z tego powodu odnalazłem ustami jej dłoń, gdy znalazła się na moim ramieniu. Złożyłem na niej kilka pocałunków zanim objąłem Eri ramionami w pasie, wtulając twarz w jej ciało.
- Ale za to od zawsze cię kochałem, tylko nie potrafiłem nazwać tego uczucia. Nikt w końcu nie nauczył nas kochać. Nikt nam nie powiedział jak to ma wyglądać, co się wtedy czuje. Dopiero wtedy, gdy pokazałaś mi jakie to proste, że nie musiałem się przejmować i chciałem dać ci jak najwięcej… pytałaś mnie, dlaczego nigdy nie chciałem innej partnerki i dlaczego nie podobał mi się pomysł, gdy Clark zaprosił cię na wspólną wyprawę. Właśnie dlatego, Eri. Bo cię kocham i bałem się, że mógłbym cię stracić, że mogłabyś pokochać kogoś innego. Tak czuję - powiedziałem, gładząc delikatnie jej plecy. Przecież zawsze liczyła się dla mnie tylko Eri. Dla niej potrafiłem zdobyć się na wszystko. Gdyby kiedyś mi jej zabrakło, moje życie straciłoby znaczenie.
- Na to właśnie liczę, że dziś również nie będziemy się powstrzymywać - wyznałem czując jej dłoń wędrującą po moim ciele. Gdy tylko dołączyła usta, pozwoliłem sobie na westchnięcie. W mojej głowie od razu zjawiły się wspomnienia z naszego pierwszego zbliżenia. Wszystko było tak samo intensywne, jak to zapamiętałem, a pożądanie równie silne. Gdyby tylko nie zadała mi pytania, zapewne bez opamiętania pozwoliłbym pożądaniu sobą zawładnąć. Euricia pewnie też na to liczyła, gdy opowiadała mi o swoich snach i pokazywała ich początkową fazę.
- Nie, nie miałem - przyznałem cicho, jakby to było coś złego. W głębi duszy wiedziałem czym było to spowodowane. Moich pierwszych doświadczeń seksualnych nie mogłem nazwać udanymi czy choćby poprawnymi. Źle je wspominałem i jeżeli coś śniło mi się w tym kontekście, to nigdy nie było nic miłego. A każdy sen z Eri był dość miły.
Tylko nie miałem na tyle odwagi jej o tym powiedzieć wprost. Z tego powodu odnalazłem ustami jej dłoń, gdy znalazła się na moim ramieniu. Złożyłem na niej kilka pocałunków zanim objąłem Eri ramionami w pasie, wtulając twarz w jej ciało.
- Ale za to od zawsze cię kochałem, tylko nie potrafiłem nazwać tego uczucia. Nikt w końcu nie nauczył nas kochać. Nikt nam nie powiedział jak to ma wyglądać, co się wtedy czuje. Dopiero wtedy, gdy pokazałaś mi jakie to proste, że nie musiałem się przejmować i chciałem dać ci jak najwięcej… pytałaś mnie, dlaczego nigdy nie chciałem innej partnerki i dlaczego nie podobał mi się pomysł, gdy Clark zaprosił cię na wspólną wyprawę. Właśnie dlatego, Eri. Bo cię kocham i bałem się, że mógłbym cię stracić, że mogłabyś pokochać kogoś innego. Tak czuję - powiedziałem, gładząc delikatnie jej plecy. Przecież zawsze liczyła się dla mnie tylko Eri. Dla niej potrafiłem zdobyć się na wszystko. Gdyby kiedyś mi jej zabrakło, moje życie straciłoby znaczenie.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
|EURICIA VERECIO|
W momencie gdy jego ust dotknęły mojej skóry, przyjemne uczucie rozlało się wewnątrz mego ciała. Wystarczył, tylko ten drobny gest bym chciała tego więcej. Casper potrafił, wzbudzać zainteresowanie wiedziałam o tym. I zazdrościłam jego poprzednim partnerkom, że mogły go dotykać, całować, czuć jego dotyk. Podczas gdy ja musiałam zadowolić się innymi mniej intymnymi gestami z jego strony. Na szczęście ten czas mieliśmy już za sobą i mogliśmy otwarcie pokazywać to jak nam na sobie zależy. Bo oboje już się z tym nie kryliśmy. To nadal było, świeże a co za tym idzie bardzo intensywne. Jego wyznanie tak szczere zaskoczyło mnie, co wyczytał z mej twarzy. To prawda, że nie nauczono nas miłości ani nie pokazano jak odróżnić ją od głębokiej przyjaźni. Sama też przez bardzo długi czas nie byłam świadoma tego, co czuję. Albo broniłam się przed tym, bo bałam się, że Cas się odsunie i zostawi mnie zupełnie samą. Mocnej się w niego wtuliłam, pozwalając, by lepiej czuł moje ciało. Było mi z nim bardzo przyjemnie jak nigdy wcześniej z nikim innym.
- Trochę szkoda, że ich nie miałeś. Też bym chętnie posłuchała, czego pragniesz, byś podczas tego odczuwał większą przyjemność- mówiąc to, naprawdę chciałam, by tak było. Tamtej nocy nawet go nie zapytałam, czego pragnął, tylko zdaliśmy się na pożądanie i bliskość naszych ciał. To tak nami rządziło, że przez parę godzin tak daliśmy się ponieść, że solidnie nas to wyczerpało. Tak bardzo, że spaliśmy potem prawie do południa. Jego słowa wywołały sporo gorących dreszczy.
- Nie spodziewałam się takiej deklaracji z twoich ust. To nie jest w twoim stylu. Jednak muszę przyznać, że nigdy nie byłeś mi obojętny. Po pierwsze zostałeś moim przyjacielem wręcz najlepszym przyjacielem. Po wyrzuceniu nas z sierocińca awansowałeś, na moją jedyną rodzinę i partnera w pracy. Z czasem jednak to też się zmieniło. Tak samo jak u Ciebie nie wiedziałam, co czuję, a raczej domyślałam się, ale bałam się, że uznasz to za chore. Więc dusiłam to w sobie. Tak naprawdę czuję to do Ciebie od ponad dwóch lat. Ale byłam zmuszona milczeć, by nie psuć twojej relacji z Alice. Co do mojej relacji z Clarkiem przyciągało mnie do niego to, że miał parę cech charakteru zbliżonych do Ciebie. I chyba tylko dlatego mnie interesował- wyznałam całą prawdę Casperowi. A przynajmniej też zdobyłam się na szczerość. Jego dotyk na moich plecach też był przyjemny.
- A skoro do obiadu zostało jeszcze trochę czasu. To może zajmiemy się czymś przyjemniejszym niż tylko rozmową? No, chyba że nie masz na to ochoty?- spytałam go, dobrze wiedząc, jaką mogę usłyszeć lub nawet poczuć odpowiedź.
- Trochę szkoda, że ich nie miałeś. Też bym chętnie posłuchała, czego pragniesz, byś podczas tego odczuwał większą przyjemność- mówiąc to, naprawdę chciałam, by tak było. Tamtej nocy nawet go nie zapytałam, czego pragnął, tylko zdaliśmy się na pożądanie i bliskość naszych ciał. To tak nami rządziło, że przez parę godzin tak daliśmy się ponieść, że solidnie nas to wyczerpało. Tak bardzo, że spaliśmy potem prawie do południa. Jego słowa wywołały sporo gorących dreszczy.
- Nie spodziewałam się takiej deklaracji z twoich ust. To nie jest w twoim stylu. Jednak muszę przyznać, że nigdy nie byłeś mi obojętny. Po pierwsze zostałeś moim przyjacielem wręcz najlepszym przyjacielem. Po wyrzuceniu nas z sierocińca awansowałeś, na moją jedyną rodzinę i partnera w pracy. Z czasem jednak to też się zmieniło. Tak samo jak u Ciebie nie wiedziałam, co czuję, a raczej domyślałam się, ale bałam się, że uznasz to za chore. Więc dusiłam to w sobie. Tak naprawdę czuję to do Ciebie od ponad dwóch lat. Ale byłam zmuszona milczeć, by nie psuć twojej relacji z Alice. Co do mojej relacji z Clarkiem przyciągało mnie do niego to, że miał parę cech charakteru zbliżonych do Ciebie. I chyba tylko dlatego mnie interesował- wyznałam całą prawdę Casperowi. A przynajmniej też zdobyłam się na szczerość. Jego dotyk na moich plecach też był przyjemny.
- A skoro do obiadu zostało jeszcze trochę czasu. To może zajmiemy się czymś przyjemniejszym niż tylko rozmową? No, chyba że nie masz na to ochoty?- spytałam go, dobrze wiedząc, jaką mogę usłyszeć lub nawet poczuć odpowiedź.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
- Cieszę się, że w końcu mogłem to powiedzieć - powiedziałem, uśmiechając się lekko. Eri i tak nie mogła dostrzec tego uśmiechu, skrytego w materiale jej sukienki. - A jeszcze bardziej cieszy mnie, że usłyszałem te słowa z twoich ust - cudownych ust, które nadal czekały na kolejne pocałunki. Z czym Euricia też się w ogóle nie kryła. Chyba po raz pierwszy mogliśmy ze sobą porozmawiać tak szczerze, bez sekretów, bez niedomówień, bez odrzucania swoich prawdziwych uczuć. Była to naprawdę największa i najlepsza odmiana w naszym życiu.
- Nie musisz się dłużej ze mną droczyć - mruknąłem, łapiąc dłonie kobiety i przyciągając ją bliżej siebie, aby usiadła na moich kolanach. Moje usta od razu odnalazły jej, złączając je na długi czas.
Dłońmi odnalazłem nagie łydki Eri, po których sunąłem palcami coraz wyżej i wyżej, unosząc tym samym suknię kobiety, gładząc jej uda i biodra. Ubranie było zdecydowanie czymś, czego nie powinniśmy nosić, gdy byliśmy sami w domu. Zakładanie nich, a potem zdejmowanie tylko zabierało cenny czas. Dlatego też nie traciłem go więcej, rozwiązując pas materiału zawiązany wokół talii kobiety. Chociaż z drugiej strony…
Po chwili namysłu zostawiłem jednak sukienkę w spokoju, zamiast tego łapiąc za jej skraj i po prostu zdejmując ją z Eri niczym koszulę. Na ciele kobiety pozostała tylko bielizna lecz i nią się zająłem, jednocześnie wodząc ustami po szyi oraz klatce piersiowej Eri, zostawiając gdzieniegdzie drobne ślady.
- Nie musisz się dłużej ze mną droczyć - mruknąłem, łapiąc dłonie kobiety i przyciągając ją bliżej siebie, aby usiadła na moich kolanach. Moje usta od razu odnalazły jej, złączając je na długi czas.
Dłońmi odnalazłem nagie łydki Eri, po których sunąłem palcami coraz wyżej i wyżej, unosząc tym samym suknię kobiety, gładząc jej uda i biodra. Ubranie było zdecydowanie czymś, czego nie powinniśmy nosić, gdy byliśmy sami w domu. Zakładanie nich, a potem zdejmowanie tylko zabierało cenny czas. Dlatego też nie traciłem go więcej, rozwiązując pas materiału zawiązany wokół talii kobiety. Chociaż z drugiej strony…
Po chwili namysłu zostawiłem jednak sukienkę w spokoju, zamiast tego łapiąc za jej skraj i po prostu zdejmując ją z Eri niczym koszulę. Na ciele kobiety pozostała tylko bielizna lecz i nią się zająłem, jednocześnie wodząc ustami po szyi oraz klatce piersiowej Eri, zostawiając gdzieniegdzie drobne ślady.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
|EURICIA VERECIO|
Tylko czekałam, aż jego pewne siebie dłonie sięgną po mnie już bardziej zdecydowanie, nie pozwalając mi uciec. Wręcz chciałam, by sam mi pokazał, czego pragnie i jak chce spędzić ten najprzyjemniejszy dla nas czas. Pal licho, że nie było wieczoru, jak nas kusiło to już od śniadania? Co my w sobie takiego mieliśmy, że bez opamiętania tak siebie potrzebowaliśmy? Gdy znalazłam się na jego kolanach, czułam tylko przyjemne elektryzujące ciepło. Już miałam się w niego mocniej wtulić, ale Cas miał inny pomysł, a mianowicie tym razem on przejął inicjatywę w pocałunku. Próbowałam, przejąć nad nim kontrolę czyniąc go bardziej zmysłowym. Ale nie dano mi na to szansy. Więc musiałam zadowolić się tym, że moje dłonie coraz śmielej błądziły po jego ramieniu czy zaciskaniu palców na jego włosach. Mruknęłam, podczas pocałunku czując jego palce sunące po nodze, które wędrowały coraz wyżej i coraz odważniej. Bo miał tę pewność, że nie usłyszy protestu, że będę chcieć znacznie więcej. Przez moje biodra przeszedł wyczuwalny silny dreszcz przyjemności, a to był dopiero początek. Jeszcze gorętszy ogarnął mnie gdy sięgnął mej sukienki, by się jej pozbyć. Sprawnie sobie z nią poradził, bo dwa razy dłużej zajęło mi jej założenie. Proszę, co robiła z nami chęć poczucia tej bliskości oraz przyjemności.
- Nie tak szybko. Pozwól, mi też trochę podziałać- mruknęłam gdy sięgnął już mej bielizny. Jak się mogłam, domyśleć nie posłuchał mnie, bo zostałam jednej z jej części pozbawiona. Nie tracąc, jednak czasu palcami rozpięłam jego koszulę, ściągając ją z niego, bez zbędnego ociągania się, nie tym razem. Odchyliłam głowę, pozwalając, by całował mnie po szyi i jeszcze niżej sięgając powoli mych piersi. Odsunęłam się lekko, siedząc na nim, dając mu większą swobodę, ale też pozwalając sobie na coś więcej. Bez żadnego skrepowania wsuwałam palce w jego spodnie, po to, by drugą ręką zacząć je rozwiązywać. Jeśli myślał, że będę tylko brać, to się pomylił. Czując, jak je lekko poluzowałam, wsunęłam dłoń, by, poczuć już pewniej drażniąc konkretne miejsce przez nadal warstwę materiału. Byłam też przez to zmuszona, się poruszyć co też mogło, wywołać w nim pewną reakcję. Nie mogłam jednak zdjąć ich z niego, bo na nim siedziałam.
- Jak zwykle wszystko działa przeciwko nam. Ale z tym też sobie poradzimy, prawda? – mruknęłam w jego usta, gdy pojawiła się okazja do kolejnego namiętnego pocałunku. Moja druga ręka wodziła, po jego torsie zostawiając delikatne ślady paznokci. Nie mogłam się też powstrzymać, by po przerwanym pocałunku nie przygryźć jego skóry na mostku. By tylko dla mnie ten ślad był widoczny. Znaczyliśmy swoje ciała, ale to miało być tylko dla nas. Uśmiechnęłam się na to z satysfakcją.
- Nie tak szybko. Pozwól, mi też trochę podziałać- mruknęłam gdy sięgnął już mej bielizny. Jak się mogłam, domyśleć nie posłuchał mnie, bo zostałam jednej z jej części pozbawiona. Nie tracąc, jednak czasu palcami rozpięłam jego koszulę, ściągając ją z niego, bez zbędnego ociągania się, nie tym razem. Odchyliłam głowę, pozwalając, by całował mnie po szyi i jeszcze niżej sięgając powoli mych piersi. Odsunęłam się lekko, siedząc na nim, dając mu większą swobodę, ale też pozwalając sobie na coś więcej. Bez żadnego skrepowania wsuwałam palce w jego spodnie, po to, by drugą ręką zacząć je rozwiązywać. Jeśli myślał, że będę tylko brać, to się pomylił. Czując, jak je lekko poluzowałam, wsunęłam dłoń, by, poczuć już pewniej drażniąc konkretne miejsce przez nadal warstwę materiału. Byłam też przez to zmuszona, się poruszyć co też mogło, wywołać w nim pewną reakcję. Nie mogłam jednak zdjąć ich z niego, bo na nim siedziałam.
- Jak zwykle wszystko działa przeciwko nam. Ale z tym też sobie poradzimy, prawda? – mruknęłam w jego usta, gdy pojawiła się okazja do kolejnego namiętnego pocałunku. Moja druga ręka wodziła, po jego torsie zostawiając delikatne ślady paznokci. Nie mogłam się też powstrzymać, by po przerwanym pocałunku nie przygryźć jego skóry na mostku. By tylko dla mnie ten ślad był widoczny. Znaczyliśmy swoje ciała, ale to miało być tylko dla nas. Uśmiechnęłam się na to z satysfakcją.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
Tym razem Eri szybko i sprawnie poradziła sobie z moją koszulą, a ja znów mogłem poczuć jej rozgrzane dłonie na swojej skórze. Tego uczucia nie potrafiłem porównać z żadnym innym. Nawet gdy jej dotyk stał się silniejszy, a paznokcie nieco wbijały się w moje ciało. Moją pocałunki przy tym również nabrały na intensywności. Wystarczyło, że Eri odchyliła bardziej głowę, dając mi lepszy dostęp do siebie. Równocześnie zaczęła się ze mną droczyć, wsuwając swoją dłoń do spodni.
Mruknąłem zadowolony z tego powodu, gdy tylko nasze usta oderwały się od siebie na chwilę. Powróciłem wtedy do ramienia, ustami robiąc na nim czerwony ślad. Taki sam jak zrobiła Eri z tą różnicą, że jej nie przygryzałem. Jeszcze. A jak by zareagowała na to?
Jedną ręką nadal gładziłem udo kobiety, tylko tym razem wysoko, przesuwając dłoń czasem na pośladek, ściskając go przy tym. Drugą dłoń przyłożyłem do jej pleców, by nie odsunęła się ode mnie za bardzo. Mimo iż miała rację, że obecna sytuacja utrudniała nam całkowite pozbycie się reszty ubrań, to i tak nie potrafiłem od razu przestać smakować jej ciało. Ustami i językiem, tym razem mogąc dokładnie dostrzec każdą reakcję ciała Eri. Ostatnio było ciemno i musiałem zdać się na dotyk oraz wyczucie. Tym razem widziałem jak drży, jak minimalnie zaciska uda, mogłem wzrokiem śledzić jej dłonie.
Złapałem między zęby sutek, delikatnie go przygryzając i ssąc. Dłoń z pleców przesunąłem na drugą pierś, czując pod palcami jak niemal natychmiast drugi zrobił się nabrzmiały i twardy. Niemal identycznie jak pewna część mojego ciała, którą Eri skutecznie podrażniła dłonią.
Uwielbiałem sposób, w jaki nasze ciała na siebie reagowały. Nie potrzebowaliśmy wcale wiele, by zacząć testować swoje granice. Ostatnio Eri testowała moje, tym razem to ja chciałem sprawdzić jak wiele była w stanie wytrzymać. Przynajmniej dopóki sam nie odpuszczę, gdy za bardzo rozpali moje zmysły.
Mruknąłem zadowolony z tego powodu, gdy tylko nasze usta oderwały się od siebie na chwilę. Powróciłem wtedy do ramienia, ustami robiąc na nim czerwony ślad. Taki sam jak zrobiła Eri z tą różnicą, że jej nie przygryzałem. Jeszcze. A jak by zareagowała na to?
Jedną ręką nadal gładziłem udo kobiety, tylko tym razem wysoko, przesuwając dłoń czasem na pośladek, ściskając go przy tym. Drugą dłoń przyłożyłem do jej pleców, by nie odsunęła się ode mnie za bardzo. Mimo iż miała rację, że obecna sytuacja utrudniała nam całkowite pozbycie się reszty ubrań, to i tak nie potrafiłem od razu przestać smakować jej ciało. Ustami i językiem, tym razem mogąc dokładnie dostrzec każdą reakcję ciała Eri. Ostatnio było ciemno i musiałem zdać się na dotyk oraz wyczucie. Tym razem widziałem jak drży, jak minimalnie zaciska uda, mogłem wzrokiem śledzić jej dłonie.
Złapałem między zęby sutek, delikatnie go przygryzając i ssąc. Dłoń z pleców przesunąłem na drugą pierś, czując pod palcami jak niemal natychmiast drugi zrobił się nabrzmiały i twardy. Niemal identycznie jak pewna część mojego ciała, którą Eri skutecznie podrażniła dłonią.
Uwielbiałem sposób, w jaki nasze ciała na siebie reagowały. Nie potrzebowaliśmy wcale wiele, by zacząć testować swoje granice. Ostatnio Eri testowała moje, tym razem to ja chciałem sprawdzić jak wiele była w stanie wytrzymać. Przynajmniej dopóki sam nie odpuszczę, gdy za bardzo rozpali moje zmysły.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
|EURICIA VERECIO|
Moje palce w jego spodniach robiły się coraz bardziej niecierpliwe, wręcz coraz bardziej zahaczając go i prowokując. Chciałam, by też odczuwał z tego przyjemność. By mój dotyk bardzo dobrze zapadł mu w pamięć, by chciał go ciągle więcej i częściej. A jego pomruk zadowolenia wyraźnie mnie zachęcał do kontynuowania tej czynności. To nie byłam pewna, czy czasem nie za bardzo go od siebie uzależnię. Jednak czy miało to teraz jakie znaczenie? Skoro tak chętnie się zapoznawaliśmy z naszymi ciałami? Miałam wrażenie, że tamtej nocy nie wykorzystałam zbyt dobrze okazji. Więc kusiło mnie, by bardziej o to zadbać. I gdyby nie usta Casa znaczące coraz bardziej moje ciało i to jak się tym rozkoszował, to pewnie byłabym, trochę złośliwa trochę mu w tym przeszkadzając. Zamiast tego, chętnie przyjmowałam jego czułości. Nie mogłam się powstrzymać, by samej nie dotykać jego wrażliwej na dotyk szyi czy nie muskać jego karku, lub w ostateczności nie wsunąć palców jednej z dłoni jego miękkie włosy. Lubiłam to robić nawet, teraz gdy sama ledwo powstrzymywałam się przed głośniejszym pomrukiem zadowolenia. To zmieniło się gdy jego usta oraz zęby śmielej zajęły się jedną z mych piersi, to było tak niespodziewane, że całe moje ciało wręcz zadrżało z przyjemności. Co on ze mną wyprawiał, tego nie dało się opisać. Też nie pozostałam mu dłużna, coraz śmielej dobierając się do jego męskości. Na razie nie mogłam jeszcze całkiem go dotknąć, co uniemożliwiał mi materiał, ale z pewną zadziornością obserwowałam, ile wytrzyma tego niby niewinnego dotyku w jego najwrażliwszym miejscu. Robiłam to delikatnie, by nie odczuł pełnej przyjemności zbyt szybko. Ani myślałam teraz rezygnować z takiego sposobu droczenia się z nim. Ale jednak nie byłam pewna, czy czasem nie jestem, zbyt brutalna tak go prowokując.
- Jak robię coś nie tak, to mi powiedz. Choć sądząc po twojej reakcji, jest chyba tobie wystarczająco przyjemnie- wyszeptałam, pozwalając by Cas, dalej zabawiał się z moim ciałem. Jego palce na moich piersiach były tak gorące, że nie mogłam przestać ani na chwilę czuć tego żaru. Nie spodziewałam się, że w ciągu dnia dojdzie między nami do czegoś takiego. Jak widać, nie mogliśmy wytrzymać do wieczora, a raczej nasze ciała i wzajemne przyciąganie nie mogły nad tym zapanować. Mruknęłam, głośniej czując, jak przez niego serce bije mi coraz szybciej. Byłam pewna, że słyszał, je głośno i wyraźnie. I gdyby nie reszta naszych ubrań, to pewnie poszlibyśmy już znacznie dalej.
- Jak robię coś nie tak, to mi powiedz. Choć sądząc po twojej reakcji, jest chyba tobie wystarczająco przyjemnie- wyszeptałam, pozwalając by Cas, dalej zabawiał się z moim ciałem. Jego palce na moich piersiach były tak gorące, że nie mogłam przestać ani na chwilę czuć tego żaru. Nie spodziewałam się, że w ciągu dnia dojdzie między nami do czegoś takiego. Jak widać, nie mogliśmy wytrzymać do wieczora, a raczej nasze ciała i wzajemne przyciąganie nie mogły nad tym zapanować. Mruknęłam, głośniej czując, jak przez niego serce bije mi coraz szybciej. Byłam pewna, że słyszał, je głośno i wyraźnie. I gdyby nie reszta naszych ubrań, to pewnie poszlibyśmy już znacznie dalej.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
Chyba już nie było miejsca na ciele Eri, którego bym nie dotknął czy to dłonią, czy ustami. Mimo to nadal nie potrafiłem przestać tego robić, wciąż na nowo odkrywając jej ciało i reakcje. Najbardziej lubiłem te, gdy drżała cała, nie mogąc tego powstrzymać. Za każdym razem uśmiechałem się z satysfakcją, że działałem na nią w taki sposób. Ona z resztą nie pozostawała mi dłużna. Chętnie wykorzystywała fakt, że tak bardzo podobało mi się, gdy wsuwała dłoń emocje włosy. Kiedyś rzeczywiście nie było to coś, za czym przepadałem, bo bardziej robiła to złośliwie, jednak z czasem się do tego przyzwyczaiłem. O czym zresztą powiedziałem jej kilka dni temu, co zapewne sobie zapamiętała.
- Po co się pytasz, skoro wszystko już wiesz? - mruknąłem, unosząc głowę, aby tym razem skraść długi pocałunek z jej ust. Nie potrzebowałem od niej odpowiedzi. Ona ode mnie zapewne również, dlaczego więc tyle mówiła?
Miałem wrażenie, że Eri robiła się nieco zbyt niecierpliwa. Nadal jej ruchy były delikatne lecz w jakiś sposób nerwowe, jakby już traciła swoją początkową cierpliwość. Chyba oboje byliśmy już na granicy choć żadne z nas nie przyznało tego na głos. Postanowiłem jednak jeszcze bardziej pomęczyć nas oboje, bo dlaczego nie? Mieliśmy w końcu mnóstwo czasu dla siebie, nie musieliśmy w pośpiechu przechodzić do rzeczy, ani nie mieliśmy żadnych innych problemów. Mogliśmy cieszyć się sobą do woli i nikt nam tego nie mógł zabronić.
Usta Eri były jednak tym miejscem, do którego wracałem najczęściej i najchętniej, uwielbiając ich smak. Nabrały również intensywniejszego koloru, gdy raz po raz przyciskałem je swoimi, przygryzałem zębami, by po chwili delikatnie przesuwać po nich językiem. Również docisnąłem jej ciało bardziej do swojego, chcąc dokładnie czuć każdą jego cząstkę.
- Po co się pytasz, skoro wszystko już wiesz? - mruknąłem, unosząc głowę, aby tym razem skraść długi pocałunek z jej ust. Nie potrzebowałem od niej odpowiedzi. Ona ode mnie zapewne również, dlaczego więc tyle mówiła?
Miałem wrażenie, że Eri robiła się nieco zbyt niecierpliwa. Nadal jej ruchy były delikatne lecz w jakiś sposób nerwowe, jakby już traciła swoją początkową cierpliwość. Chyba oboje byliśmy już na granicy choć żadne z nas nie przyznało tego na głos. Postanowiłem jednak jeszcze bardziej pomęczyć nas oboje, bo dlaczego nie? Mieliśmy w końcu mnóstwo czasu dla siebie, nie musieliśmy w pośpiechu przechodzić do rzeczy, ani nie mieliśmy żadnych innych problemów. Mogliśmy cieszyć się sobą do woli i nikt nam tego nie mógł zabronić.
Usta Eri były jednak tym miejscem, do którego wracałem najczęściej i najchętniej, uwielbiając ich smak. Nabrały również intensywniejszego koloru, gdy raz po raz przyciskałem je swoimi, przygryzałem zębami, by po chwili delikatnie przesuwać po nich językiem. Również docisnąłem jej ciało bardziej do swojego, chcąc dokładnie czuć każdą jego cząstkę.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
|EURICIA VERECIO|
Nasze pocałunki tylko przybierały na sile, z każdą chwilą było ich coraz więcej i były też coraz bardziej niecierpliwe. Tak samo jak moje palce na jego ciele. Moja skóra domagała się coraz śmielszego dotyku, dreszcze nie przestawały, przechodzić potęgując tylko doznania. Czułam, że moja granica coraz bardziej maleje, że mam chęć na coś więcej i przypuszczałam, że Cas wie, na co. A jednak ciągle nic takiego się nie działo. Tylko badaliśmy woje reakcje, by czerpać z tego ja najwięcej satysfakcji. Czułam, że przegram z własnym ciałem i pragnieniem go już tak dosłownie. Pocałunki tylko bardziej rozpalały, mnie od środka. A palce na jego intymnym miejscu przestały już dotykać go przez materiał wsuwając się dobitnie, by położyć na nim palca, i przesunąć po nim badając go uważnie. Wyczułam, jak bardzo był twardy, co tylko wzmogło u mnie bicie serca. Jak i satysfakcję, że to ja doprowadziłam go do takiego stanu. Minimalnie przesunęłam się do tyłu na jego kolanach, by mieć tam na dole trochę większe pole do działania. Niestety nie trwało to długo, bo mężczyzna miał inny plan, który niezbyt pokrywał się z moim. A mianowicie nagle gdy skończyliśmy kolejny pocałunek, podczas którego drażnił moje wargi zębami, przyciągnął mnie bardziej do siebie. Co mogło go tylko bardziej pobudzić, o co postanowiłam zadbać śmielszym ruchem bioder. Zachichotałam tylko, czując, jak jest bardzo pobudzony. Z każdą chwilą coraz bardziej. Więc na co czekał? Miałam go prosić o kontynuacje? Bardziej się podrażnić na dole, by wiedział ,czego chcę? Moje ciało powoli coraz bardziej domagało się tych doznań jak wtedy z tamtej nocy. Tylko czy Cas w końcu na to ulegnie? Sam też ledwo się powstrzymywał, ale nie szedł choćby krok dalej. Za to moje biodra ponownie poruszyły się, wymownie. Nie mogłam nad tym zapanować. Czułam, jak moje ciało od środka wręcz łaknie dosłownie jego, że go potrzebuje. To było szalone.
Dlatego odsunęłam głowę, by moc spojrzeć w jego oczy, gdy dłoń nadal była na penisie, lekko go drażniąc, jeżdżąc, po jego długości. Moje spojrzenie było już lekko zamglone z pożądania i mówiło jasno, by już przestał się ze mną droczyć. Bo nie wiedziałam, ile już wytrzymam. A gdyby to nie zadziałało, przywarłam do niego a konkretniej do jego ucha, by wyszeptać tym pełnym pożądania głosem.
- Cas… I by podkreślić, to przygryzłam mu płatek ucha. Licząc, że to da mu już pewność. Iż moja granica znacząco się już zmniejszyła. Przejechałam, językiem, po jego szyi czując, jak jego ciało też coraz mocniej na wszystko reaguje. A jednak… nadal było mu mało?
Dlatego odsunęłam głowę, by moc spojrzeć w jego oczy, gdy dłoń nadal była na penisie, lekko go drażniąc, jeżdżąc, po jego długości. Moje spojrzenie było już lekko zamglone z pożądania i mówiło jasno, by już przestał się ze mną droczyć. Bo nie wiedziałam, ile już wytrzymam. A gdyby to nie zadziałało, przywarłam do niego a konkretniej do jego ucha, by wyszeptać tym pełnym pożądania głosem.
- Cas… I by podkreślić, to przygryzłam mu płatek ucha. Licząc, że to da mu już pewność. Iż moja granica znacząco się już zmniejszyła. Przejechałam, językiem, po jego szyi czując, jak jego ciało też coraz mocniej na wszystko reaguje. A jednak… nadal było mu mało?
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
Myślałem, że zwariuję i to tak dosłownie, ostatecznie, błagając Eri o więcej. Ledwie byłem w stanie powstrzymać się przed wydaniem głośniejszych dźwięków, kiedy Eri dobrała się do miejsca, do którego wcześniej nie mogła. Udało jej się na tyle odsunąć materiał, by dłonią mogła robić to na co miała tylko ochotę. Wcale mi to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie. Czułem, że nie będę w stanie długo tak wytrzymać. Szczególnie gdy zaczęła poruszać biodrami, dając mi tym zaledwie przedsmak tego, co nas czekało. Nie byłem w stanie już dłużej czekać. Pod tym względem chyba byłem bardziej uległy niż Eri.
- Mhmm… - tylko na tyle było mnie stać w odpowiedzi. Przymknąłem oczy z rozkoszy jaka mnie zalała wraz z dotykiem wilgotnego języka na szyi. W dodatku Eri nadal subtelnie przesuwała dłonią po penisie, a gdy przez głowę przeszła mi myśl, że nie tylko jej język był tak wilgotny i zachęcający… po prostu czułem, że jeżeli zaraz tego nie przerwiemy, to moje podniecenie osiągnie swój szczyt.
- Chodźmy stąd - szepnąłem jednocześnie wstając z krzesła, zmuszając Eri do tego samego. Po chwili już byliśmy w sypialni, po drodze do której pozbyłem się zawadzających mi ubrań, jakie jeszcze miałem na sobie. To samo zrobiłem z pozostałą bielizną kobiety. Po tym jak już leżała na łóżku, bez zbędnych oporów złapałem za skraj majtek, pozbywając się ich szybkim ruchem. Rozsunąłem nogi Eri (chociaż nie do końca miałem pewność, czy zrobiłem to ja, czy ona sama to zrobiła) lecz powstrzymałem się jeszcze przez małą chwilę, zanim mogłem ponownie złączyć nasze ciała.
- Jakieś specjalne życzenia? - zapytałem zadziornie, składając mały pocałunek na kolanie Eri, a dłonią wędrując po wewnętrznej stronie uda coraz wyżej. Moja dłoń zatrzymała się dopiero docierając do wilgotnego, niemal gorącego wnętrza, które zacząłem drażnić palcami, tak jak Euricia jeszcze chwilę temu mnie. W górę i w dół, powoli wsuwając i wysuwając palce ze środka.
- Mhmm… - tylko na tyle było mnie stać w odpowiedzi. Przymknąłem oczy z rozkoszy jaka mnie zalała wraz z dotykiem wilgotnego języka na szyi. W dodatku Eri nadal subtelnie przesuwała dłonią po penisie, a gdy przez głowę przeszła mi myśl, że nie tylko jej język był tak wilgotny i zachęcający… po prostu czułem, że jeżeli zaraz tego nie przerwiemy, to moje podniecenie osiągnie swój szczyt.
- Chodźmy stąd - szepnąłem jednocześnie wstając z krzesła, zmuszając Eri do tego samego. Po chwili już byliśmy w sypialni, po drodze do której pozbyłem się zawadzających mi ubrań, jakie jeszcze miałem na sobie. To samo zrobiłem z pozostałą bielizną kobiety. Po tym jak już leżała na łóżku, bez zbędnych oporów złapałem za skraj majtek, pozbywając się ich szybkim ruchem. Rozsunąłem nogi Eri (chociaż nie do końca miałem pewność, czy zrobiłem to ja, czy ona sama to zrobiła) lecz powstrzymałem się jeszcze przez małą chwilę, zanim mogłem ponownie złączyć nasze ciała.
- Jakieś specjalne życzenia? - zapytałem zadziornie, składając mały pocałunek na kolanie Eri, a dłonią wędrując po wewnętrznej stronie uda coraz wyżej. Moja dłoń zatrzymała się dopiero docierając do wilgotnego, niemal gorącego wnętrza, które zacząłem drażnić palcami, tak jak Euricia jeszcze chwilę temu mnie. W górę i w dół, powoli wsuwając i wysuwając palce ze środka.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
|EURICIA VERECIO|
Wiedziałam, że w końcu ulegnie, moja zachęta była wystarczająco wymowna, by mógł ją zignorować, za bardzo go też pragnęłam, że nie mogłam już myśleć o niczym innym jak o naszych ciałach splecionych razem. Ale w sumie czemu tego tylko troszkę nie przedłużyć? Skoro sam chciał spełnić moje sny? To, czemu nie wykorzystać jednego z nich? Kusiło i to bardzo, bo miałam przeczucie, że nie omieszka spełnić mej prośby. Choćby po to, by widzieć jak kolejny dreszcz, przezywa me ciało. Jego pomruk zadowolenia, choć cichy utwierdził, tylko że jest mu ze mną naprawdę dobrze. Tylko czemu też się powstrzymywał? Mnie wręcz na to nie pozwalał. Moje palce ostatni raz przejechały po jego męskości gdy Cas szepnął, byśmy zmienili miejsce dl naszych dalszych zabaw. Niechętnie oderwałam się od jego ciała, wstając wraz z nim z krzesła. Mimo że byłam podniecona tym, co wydarzy się dalej, to jednak nadal miałam ochotę na dalszą jego prowokację. A raczej na wydanie mu małego rozkazu. Jak sami mi przerwał to, chociaż ja chcę zaznać tego, co tamtej nocy przerwałam, bo za bardzo pragnęłam, byśmy się zupełnie sobie oddali. Dziś miało być inaczej. Mruknęłam nie panując nad tym jak pozbyliśmy się reszty naszych rzeczy. O dziwo w świetle dnia nie czułam się skrępowana, że może ujrzeć dokładnie moje ciało. Nie było idealne, miało mnóstwo śladów po walkach, jakie stoczyliśmy w życiu. Oboje mieliśmy obrażenia, które nigdy nie znikną. Nie przejmowałam się tym, leżąc już na łóżku, patrząc, jak Cas przysuwa się do mnie. Odruchowo rozsunęłam nogi, pozwalając na dotyk w tamtym już bardzo mokrym miejscu. Nawet nie czułam wcześniej, że aż tak byłam tam podniecona. Nie mogłam uwierzyć, nadal nie wierzyłam, że aż tak moje ciało na niego reagowało. Ale to, było, nic, gdy tylko, wsunął we mnie palce. Mój oddech nagle bardziej przyspieszył, a biodra poruszyły się naprzód, chcąc poczuć je dokładniej. Z moich ust, rozległ się pomruk satysfakcji. Uśmiechnęłam się zadziornie do niego. Czy miałam życzenie? Oczywiście, że miałam takie jedno na początek. Przewiesiłam nogę przez jego zdrowe ramię sprawiając, że był bliżej mego łona.
- Skoro chcesz spełnić jedną z moich fantazji to spraw mi tam przyjemność. Tak bym chciała więcej, ale nie idź na łatwiznę. Na tamto też będzie czas- mruknęłam, wymownie zerkając na jego męskość. Powstrzymywałam się, by go teraz nie chcieć. Sunęłam nogą, po jego plecach a drugą ręką zaciskałam palce na pościeli. Spojrzałam na niego w wyczekiwaniu, robiło mi się naprawdę gorąco. Poza tym łaknęłam też jego pocałunków.
- Skoro chcesz spełnić jedną z moich fantazji to spraw mi tam przyjemność. Tak bym chciała więcej, ale nie idź na łatwiznę. Na tamto też będzie czas- mruknęłam, wymownie zerkając na jego męskość. Powstrzymywałam się, by go teraz nie chcieć. Sunęłam nogą, po jego plecach a drugą ręką zaciskałam palce na pościeli. Spojrzałam na niego w wyczekiwaniu, robiło mi się naprawdę gorąco. Poza tym łaknęłam też jego pocałunków.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
Pomruki wydobywające się z ust Eri były tym, co chciałem słyszeć właśnie teraz. Nie ważne, że w pokoju było uchylone okno i było większe prawdopodobieństwo, że ktoś nas usłyszy niż poprzedniej nocy. Moje, czy raczej nasze, pragnienia, skutecznie potrafiły sprawić, że nie myśleliśmy o niczym innym niż o sobie wzajemnie.
Euricia trochę mnie zaskoczyła kolejnym gestem. Było to jednak tylko chwilowe, gdyż zaraz uśmiechnąłem się z niemałą satysfakcją.
- Ktoś tu robi się bardzo perwersyjny - mruknąłem cicho, odwzajemniając spojrzenie. W oczach Eri nie dało się nie ujrzeć tego podniecenia na to, co chciała abym zrobił. Jej ciało wręcz domagało się tego drżeniem, niecierpliwymi ruchami jej stopy po moich plecach, a także nerwowe zaciskanie palców na pościeli.
Patrząc w oczy kobiety zacząłem składać małe pocałunki na jej nodze przewieszonej przez moje ramię. Nie przerywałem też drobnym ruchów drugą dłonią w jej wnętrzu. Sunąc ustami wciąż w górę, po wewnętrznej stronie ud, zostawiałem na rozgrzanej skórze dodatkowe czerwone ślady. Delikatne, które pewnie znikną w ciągu kilku godzin.
Dopiero będąc już niemal na miejscu, zabrałem dłoń, by przytrzymać drugą nogę Eri. Wolałem, by przypadkiem mnie nie uderzyła. A jej ciało miało bardzo nieprzewidywalne odruchy. Unieruchamiając obie nogi mogłem spełnić jej prośbę. Na początku tylko lekko przesuwając językiem, obserwowałem reakcję blondynki, jednocześnie przyzwyczajając się do tego specyficznego posmaku w ustach. Z rozbawieniem pomyślałem, że mimo tylu pocałunków, to tak naprawdę teraz poznałem dokładnie każdy smak jej ciała.
Eri też jeszcze nie wyglądała na taką, co chciałaby więcej, dlatego pozwoliłem sobie na dłuższe oraz intensywniejsze zabawy ustami i językiem. Mocniej przytrzymywałem nogi, gdy tylko próbowała nimi poruszać. Miałem wrażenie, jakbym czuł pęd jej serca również tam na dole, podczas niekontrolowanego unoszenia stóp lub bioder. Wyczułem, na który punkt reagowała najbardziej, przez co ciągle go drażniłem w ten sam sposób co piersi, ssąc i mocniej dociskając językiem. Mimo wszystko obawiałem się używać zębów w tak delikatnym miejscu.
Euricia trochę mnie zaskoczyła kolejnym gestem. Było to jednak tylko chwilowe, gdyż zaraz uśmiechnąłem się z niemałą satysfakcją.
- Ktoś tu robi się bardzo perwersyjny - mruknąłem cicho, odwzajemniając spojrzenie. W oczach Eri nie dało się nie ujrzeć tego podniecenia na to, co chciała abym zrobił. Jej ciało wręcz domagało się tego drżeniem, niecierpliwymi ruchami jej stopy po moich plecach, a także nerwowe zaciskanie palców na pościeli.
Patrząc w oczy kobiety zacząłem składać małe pocałunki na jej nodze przewieszonej przez moje ramię. Nie przerywałem też drobnym ruchów drugą dłonią w jej wnętrzu. Sunąc ustami wciąż w górę, po wewnętrznej stronie ud, zostawiałem na rozgrzanej skórze dodatkowe czerwone ślady. Delikatne, które pewnie znikną w ciągu kilku godzin.
Dopiero będąc już niemal na miejscu, zabrałem dłoń, by przytrzymać drugą nogę Eri. Wolałem, by przypadkiem mnie nie uderzyła. A jej ciało miało bardzo nieprzewidywalne odruchy. Unieruchamiając obie nogi mogłem spełnić jej prośbę. Na początku tylko lekko przesuwając językiem, obserwowałem reakcję blondynki, jednocześnie przyzwyczajając się do tego specyficznego posmaku w ustach. Z rozbawieniem pomyślałem, że mimo tylu pocałunków, to tak naprawdę teraz poznałem dokładnie każdy smak jej ciała.
Eri też jeszcze nie wyglądała na taką, co chciałaby więcej, dlatego pozwoliłem sobie na dłuższe oraz intensywniejsze zabawy ustami i językiem. Mocniej przytrzymywałem nogi, gdy tylko próbowała nimi poruszać. Miałem wrażenie, jakbym czuł pęd jej serca również tam na dole, podczas niekontrolowanego unoszenia stóp lub bioder. Wyczułem, na który punkt reagowała najbardziej, przez co ciągle go drażniłem w ten sam sposób co piersi, ssąc i mocniej dociskając językiem. Mimo wszystko obawiałem się używać zębów w tak delikatnym miejscu.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
|EURICIA VERECIO|
Miałam z nim co prawda parę bardzo intymnych snów, które nawet zakrawały i pewnego rodzaju perwersyjność i jak dla mnie zbyt dużą śmiałość. Bo na sny tego typu nie byłam jeszcze gotowa, choć moje ciało zapewne miałoby, inne zdanie na ten temat wręcz tylko chłonąc to całą sobą. Póki co Cas się na razie o nich nie dowie. Bo jeszcze by uznał, że za bardzo mnie, a raczej moją wyobraźnię ponosi. Nic na to nie mogłam poradzić, że te sny pojawiały się, co jakiś czas powodując, że następnego dnia musiałam nawet unikać jego dotyku, by nie rozpalić tej iskry, którą gasiłam, gdy tylko wstawałam wtedy z łóżka. Teraz nie musiałam, niczego ukrywać co dało mi pełną swobodę, w pokazywaniu jak bardzo na mnie działał i jak nadal było mi go mało.
- Nie powiem czyja to wina. Może nawet znasz tę osobę?- zripostowałam ledwo słyszalnie jego wypowiedź przez przyspieszony oddech. Jakoś teraz nie umiałam go uspokoić. Prawdę mówiąc, spodziewałam się kolejnego droczenia w jego wykonaniu, ale zamiast tego zdecydował się spełnić jeden z moich trochę bardziej śmiałych snów. Pragnęłam doświadczyć tego naprawdę przekonać się jak bardzo to będzie intensywne. Pocałunki, którymi sunął coraz wyżej oraz jego palce, które nie przestały się poruszać, tylko przyczyniły się do tego, że moje ciało robiło się coraz bardziej gorące od środka. Czułam, jak moje zmysły lekko wariują przez to, co się ze mną działo. Podczas poprzednich stosunków z innymi partnerami nie umiałam się temu w pełni oddać, pokazać jak mi przyjemnie. Teraz wręcz nie panowałam nad tym, i gdyby nie to, że Casper trzymał moje nogi, ledwo bym nad nimi zapanowała. Gdy tylko zetknął się językiem z moim już bardzo wilgotnym miejscem, przez moje ciało przeszedł silny dreszcz. Patrzyłam na niego łaknąć tylko więcej i to jak najszybciej. Tym razem było to coś innego od naszych pocałunków czy delikatnych pieszczot. Ten początek był znacznie bardziej obezwładniający niż w moim śnie. Pewnie też dlatego, że działo się to naprawdę. Jednak ten wstęp nie mógł mnie przygotować na to, intensywność kolejnych doznań, spowodowane przez jego usta oraz śmielszy ruch języka. Nigdy wcześniej nie doświadczyła czegoś tak bardzo intensywnego. Najpewniej przyczyną tego było to, że była w tej sytuacji z kimś, komu w pełni ufała, i nie musiała niczego ukrywać. Gdy już zapoznał się lepiej, z moim najwrażliwszym miejsce nie omieszkał ciągle go drażnić. Co tylko powodowało, że gorąco zaczęło się intensywniej kierować w dół. Mój oddech przyspieszył. Było to znacznie cudowniejsze niż w moim śnie. Miałam obawy czy chce mnie doprowadzić do pierwszej granicy, czy też nie. Ale był tego cholernie bliski. Kiwnęłam głową, pozwalając, by kontynuował, to w taki sposób, jaki sobie zażyczył. Wiedział, że niewiele mi już było trzeba? Czy jednak chciał sam poczuć, jak orgazm przejmuje kontrolę nad mym ciałem? Nie mogłam poruszyć nogami, ale ręce ciągle pragnęły go dotknąć.
- Cas… ja- wyszeptałam, by go uprzedzić, że nie wiem, ile jeszcze tego wytrzymam. Uczucia, które ogarniało, dół mego ciała nie dało się opisać. Z nikim innym nie miałam nawet szansy, by przeżyć czegoś tak silnego.
- Nie powiem czyja to wina. Może nawet znasz tę osobę?- zripostowałam ledwo słyszalnie jego wypowiedź przez przyspieszony oddech. Jakoś teraz nie umiałam go uspokoić. Prawdę mówiąc, spodziewałam się kolejnego droczenia w jego wykonaniu, ale zamiast tego zdecydował się spełnić jeden z moich trochę bardziej śmiałych snów. Pragnęłam doświadczyć tego naprawdę przekonać się jak bardzo to będzie intensywne. Pocałunki, którymi sunął coraz wyżej oraz jego palce, które nie przestały się poruszać, tylko przyczyniły się do tego, że moje ciało robiło się coraz bardziej gorące od środka. Czułam, jak moje zmysły lekko wariują przez to, co się ze mną działo. Podczas poprzednich stosunków z innymi partnerami nie umiałam się temu w pełni oddać, pokazać jak mi przyjemnie. Teraz wręcz nie panowałam nad tym, i gdyby nie to, że Casper trzymał moje nogi, ledwo bym nad nimi zapanowała. Gdy tylko zetknął się językiem z moim już bardzo wilgotnym miejscem, przez moje ciało przeszedł silny dreszcz. Patrzyłam na niego łaknąć tylko więcej i to jak najszybciej. Tym razem było to coś innego od naszych pocałunków czy delikatnych pieszczot. Ten początek był znacznie bardziej obezwładniający niż w moim śnie. Pewnie też dlatego, że działo się to naprawdę. Jednak ten wstęp nie mógł mnie przygotować na to, intensywność kolejnych doznań, spowodowane przez jego usta oraz śmielszy ruch języka. Nigdy wcześniej nie doświadczyła czegoś tak bardzo intensywnego. Najpewniej przyczyną tego było to, że była w tej sytuacji z kimś, komu w pełni ufała, i nie musiała niczego ukrywać. Gdy już zapoznał się lepiej, z moim najwrażliwszym miejsce nie omieszkał ciągle go drażnić. Co tylko powodowało, że gorąco zaczęło się intensywniej kierować w dół. Mój oddech przyspieszył. Było to znacznie cudowniejsze niż w moim śnie. Miałam obawy czy chce mnie doprowadzić do pierwszej granicy, czy też nie. Ale był tego cholernie bliski. Kiwnęłam głową, pozwalając, by kontynuował, to w taki sposób, jaki sobie zażyczył. Wiedział, że niewiele mi już było trzeba? Czy jednak chciał sam poczuć, jak orgazm przejmuje kontrolę nad mym ciałem? Nie mogłam poruszyć nogami, ale ręce ciągle pragnęły go dotknąć.
- Cas… ja- wyszeptałam, by go uprzedzić, że nie wiem, ile jeszcze tego wytrzymam. Uczucia, które ogarniało, dół mego ciała nie dało się opisać. Z nikim innym nie miałam nawet szansy, by przeżyć czegoś tak silnego.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
Tym razem Euricia wcale nie musiała nic mówić, bym wyczuł, że już wiele jej nie trzeba było do spełnienia. O wiele łatwiej było to zrozumieć w tej pozycji. Również miałem… cóż, dokładny widok na tą konkretną część ciała, odpowiadającą za tę przyjemność. Wcale nie zamierzałem zabierać jej tej chwili. Kontynuowałem swoje dotychczasowe działania, nie przerywając w pierwszych chwilach, gdy traciła kontrolę nad swoim ciałem, podsycając te doznania jeszcze bardziej.
Przestałem dopiero w momencie, kiedy sam zacząłem czuć ogromną ochotę na coś innego, na to, bym teraz trochę bardziej zadbał o swoją przyjemność. Tym bardziej, że też niewiele potrzebowałem.
Puściłem nogi Eri, teraz znacząc drogę pocałunkami w górę, do samych ust. Przywarłem do nich swoimi tak, jakbym nie mógł ich dotykać od wielu lat, a nie tylko minut, dzieląc się z kobietą jej własnym smakiem, jaki pozostał na moich wargach. Ponownie dopasowałem nasze ciała do siebie. Jeszcze zanim Euricia mogła się uspokoić po pierwszym uniesieniu, wsunąłem się w jej wnętrze, nie napotykając niemal żadnego oporu ze strony jej ciała. Jakby tylko na to czekało. Chętne, wilgotne i rozpalone do granic możliwości.
Swoim pchnięciom nie nadawałem szaleńczego tempa. Robiłem to wolniej niż podczas pierwszego zbliżenia, za to moje ruchy były głębsze, dokładniejsze i mocniejsze. Właśnie tego potrzebowałem. Ponownie poczuć Eri całym sobą, z największą możliwą intensywnością.
Przestałem dopiero w momencie, kiedy sam zacząłem czuć ogromną ochotę na coś innego, na to, bym teraz trochę bardziej zadbał o swoją przyjemność. Tym bardziej, że też niewiele potrzebowałem.
Puściłem nogi Eri, teraz znacząc drogę pocałunkami w górę, do samych ust. Przywarłem do nich swoimi tak, jakbym nie mógł ich dotykać od wielu lat, a nie tylko minut, dzieląc się z kobietą jej własnym smakiem, jaki pozostał na moich wargach. Ponownie dopasowałem nasze ciała do siebie. Jeszcze zanim Euricia mogła się uspokoić po pierwszym uniesieniu, wsunąłem się w jej wnętrze, nie napotykając niemal żadnego oporu ze strony jej ciała. Jakby tylko na to czekało. Chętne, wilgotne i rozpalone do granic możliwości.
Swoim pchnięciom nie nadawałem szaleńczego tempa. Robiłem to wolniej niż podczas pierwszego zbliżenia, za to moje ruchy były głębsze, dokładniejsze i mocniejsze. Właśnie tego potrzebowałem. Ponownie poczuć Eri całym sobą, z największą możliwą intensywnością.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
|EURICIA VERECIO|
Zadbał o to, by doprowadzić moje ciało do prawdziwego na ten moment spełnienia. Moje ciało drżało, czując, jak w dole naprawdę zrobiło się jeszcze bardziej wilgotno oraz gorąco. Nie spodziewałam się, że to wywoła aż tak intensywne doznania. Były o wiele lepsze niż w moim śnie, choć w nim nigdy nie doszło do mego limitu. Bo zwykle budziłam się za wcześnie. Teraz to nie był sen, a wręcz niezapomniana rzeczywistość. Nadal miałam problem z uspokojeniem oddechu, co Cas zdecydował się wykorzystać, by pocałunkami wrócić bliżej mnie, tak, że miałam go w zasięgu swoich rąk i nie tylko ich. Skóra chętnie przyjmowała jego pocałunki, zapamiętując dotyk jego warg na niej. Od razu nie dając mi chwili, na kolejny oddech zetknął swoje usta z moimi, na co chętnie odpowiedziałam, rozchylając usta, by pogłębić pocałunek. Mój język droczył się z tym, jego nie pozwalając mu ani na chwilę ich rozłączyć. Ręka, która tak niedawno gniotła pościel, przywarła do jego karku, dając do zrozumienia, że nie mam zamiaru dać mu się odsunąć bardziej niż na parę milimetrów od siebie. Cas dopilnował, by znowu nie było między nami, żadnej małej odległości odsunęłam, delikatnie na bok nogę dając mu lepszy dostęp, z czego skorzystał, bo po chwili wszedł we mnie, powodując, że ten żar w dole tylko przybrał na sile. Pragnęłam, go chciałam, czuć jak się porusza, jak wzmaga to pożądanie i gorąco, które nie chciało zgasnąć ani na sekundę. Tym razem to było inne wolniejsze, ale nie traciło na niczym, wręcz przeciwnie moje wnętrze tego pragnęło. W ten sposób też sprawiał mi ogromną przyjemność. Mruknęłam do jego ucha gdy znalazł się głębiej, by stłumić kolejny dźwięk, ponownie wpiłam się w jego usta. Każdy pocałunek wydawał się coraz bardziej namiętny. Czułam już nie tylko swój smak, ale też smak jego ust, był on bardzo uzależniający. Dostosowałam się do jego ruchów w miarę szybko. Nie było to teraz tak szalone, ale nie mniej chciałam to przeżywać tak długo jak to możliwe. Tym razem zupełnie mu się oddałam, pozwalając na to, co zamierzał. Skoro spełnił, jeden z moich snów to chciałam, by też spełnił jedną swoich żądz. Nie przestałam droczyć się swoim jeżykiem z tym jego, ciągle nie mając dość. Dopiero gdy zabrakło mi oddechu, patrzyłam mu w oczy zamglonym z podniecenia wzrokiem. Natomiast biodra nie przestały się poruszać, by lekko pomóc mężczyźnie w odczuwaniu przyjemności. Postanowiłam tak zrobić do momentu, w którym sam dojdzie do swojego limitu. Pokazać, że też chcę, by miał z tego satysfakcje. I tutaj też się dobraliśmy. Bo każde z nas chciało, by ta druga strona też miała szansę spełnić swoje pragnienia. Wykonałam kolejny ruch biodrami, zatrzymując go głębiej w sobie. Na co uśmiechnęłam się zadziornie do niego. Byłam jednak pewna, że nie ma nic przeciwko temu. A nawet przeczuwał, że nie pozwolę, by to uczucie bliskości między nami zmalało, choć na chwilę. Znaczyłam jego szyję i pocałunkami czując, jak powoli rośnie w nim to samo uczucie co u mnie paręnaście minut temu.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
Euricia musiała doskonale zdawać sobie sprawę z tego, jak bardzo uzależniła mnie od siebie. Od dotyku swoich rąk na moich plecach lub palcach wplątanych we włosy. Od swojego niezmiennie rozgrzanego ciała, które mimo spełnienia wciąż prosiło o więcej, a ja nie potrafiłem się od niego oderwać nawet na chwilę. Od swoich ust i ich pocałunków, nie ważne jak oraz gdzie składanych. A także od języka, którego dotyk na mojej skórze przyprawiał mnie o zawroty głowy, by po chwili wsunął się w moje usta, drażniąc się ze mną w kolejny cudownie przyjemny sposób.
Ruchami swoich bioder tylko wzmagała moje i tak silne pożądanie. Widziałem w jej spojrzeniu, a nawet czułem całym sobą, że specjalnie jeszcze bardziej mnie nakręcała. Pozwoliła, bym wypełnił ją do granic możliwości. Jakby swoimi pocałunkami, które składała na mojej szyi, męczyła mnie, drażniła, sprawdzała, na jak wiele jej pozwolę. Ale dla mnie jej gesty mogłyby trwać bez końca. Choć tak intensywne czułości nie mogły zbyt długo pozostać bez ostatecznej odpowiedzi.
Dłużej niż tak nie mogłem wytrzymać, gdy wszystko zaczęło skupiać się na dole, a przy każdym kolejnym pchnięciu tylko rosło. Oparłem jedną dłoń tuż przy głowie Eri, zaciskając mocno palce na pościeli, drugą wsuwając pod jej ciało, by dać jej znać, aby nawet nie próbowała teraz zwalniać tempa lub w jakiś inny sposób przerywać tego momentu. Przez to, że jej usta zajęte były czymś innym, musiałem swoje niemal wbić w jej ramię, lekko przygryzając to miejsce. Nie dość, że miałem wrażenie, iż łapanego powietrza miałem za mało, to na dodatek całkiem wstrzymałem oddech na tą chwilę, gdy przy ostatnim pchnięciu doświadczyłem spełnienia, spotęgowanego poprzez działania Eri. Nie mogłem również powstrzymać jęku zadowolenia, który jednak został skutecznie wyciszony przez ramię kobiety.
Jeszcze nie byłem w stanie odsunąć się od blondynki, czy choćby ruszyć odrobinę. Oparłem czoło o jej ramię, które chwilę temu jeszcze przygryzałem, pozwalając, by ostatnie dreszcze przechodziły przez moje ciało.
Ruchami swoich bioder tylko wzmagała moje i tak silne pożądanie. Widziałem w jej spojrzeniu, a nawet czułem całym sobą, że specjalnie jeszcze bardziej mnie nakręcała. Pozwoliła, bym wypełnił ją do granic możliwości. Jakby swoimi pocałunkami, które składała na mojej szyi, męczyła mnie, drażniła, sprawdzała, na jak wiele jej pozwolę. Ale dla mnie jej gesty mogłyby trwać bez końca. Choć tak intensywne czułości nie mogły zbyt długo pozostać bez ostatecznej odpowiedzi.
Dłużej niż tak nie mogłem wytrzymać, gdy wszystko zaczęło skupiać się na dole, a przy każdym kolejnym pchnięciu tylko rosło. Oparłem jedną dłoń tuż przy głowie Eri, zaciskając mocno palce na pościeli, drugą wsuwając pod jej ciało, by dać jej znać, aby nawet nie próbowała teraz zwalniać tempa lub w jakiś inny sposób przerywać tego momentu. Przez to, że jej usta zajęte były czymś innym, musiałem swoje niemal wbić w jej ramię, lekko przygryzając to miejsce. Nie dość, że miałem wrażenie, iż łapanego powietrza miałem za mało, to na dodatek całkiem wstrzymałem oddech na tą chwilę, gdy przy ostatnim pchnięciu doświadczyłem spełnienia, spotęgowanego poprzez działania Eri. Nie mogłem również powstrzymać jęku zadowolenia, który jednak został skutecznie wyciszony przez ramię kobiety.
Jeszcze nie byłem w stanie odsunąć się od blondynki, czy choćby ruszyć odrobinę. Oparłem czoło o jej ramię, które chwilę temu jeszcze przygryzałem, pozwalając, by ostatnie dreszcze przechodziły przez moje ciało.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
|EURICIA VERECIO|
Oddech przyspieszył tak bardzo, że czułam, jak moja klatka piersiowa unosi się jak po naprawdę solidnym biegu bez chwili wytchnienia. Poza tym czułam to przyjemne gorąco w dole mego ciała, które potęgowały ostatnie ruchy w moim wnętrzu przez Casa. Czułam satysfakcję, że dał mi usłyszeć, chociaż odgłos zadowolenia wydobywający się z jego ust, nim dorwał się do mego ramienia, lekko je podgryzając. Przez to uczucie, które dopiero opuszczało moje jak i jego ciało nie zwracałam na nic uwagi. Ani na to, że znowu daliśmy się ponieść ani na to, że praktycznie znów będziemy pozbawieni większości energii. Mimo że tym razem nie było aż tak intensywnie jak pierwszej naszej nocy, której nigdy nie zapomnę. Jak i tego co ją sprowokowało, w sumie gdyby nie dociekliwość Casa to nadal tkwilibyśmy tylko w bardzo przyjacielskich relacjach. Uspokajałam, oddech pozwalając mężczyźnie tulić się do mego rozgrzanego ciał. Objęłam go ręką pozwalając mu tak zostać jak długo tylko zechce. Sama nie miałam na tę chwilę sił, by się podnieść lub poruszyć. Trzeba było poczekać, aż ta fala spełnienia z nas opadnie. Delikatnie wodziłam palcami po jego plecach, nie mogłam się od tego powstrzymać, tym razem nie miałam zamiaru go na nowo rozbudzać. To był ten sam gest, którym czasem go raczyłam, by go uspokoić. Westchnęłam, patrząc w sufit i na… otwarte okno. Nie skomentowałam tego w żaden sposób, ani też nie odezwałam się w sprawie zajęć, które jeszcze dziś na nas czekały, nie chciałam psuć tej chwili. Patrząc, na niego wtulonego we mnie nie mogłam uwierzyć, jak mogłam tyle lat żyć bez tej bliskości z nim? Zazdrościłam moim poprzedniczkom, że miały go tylko dla siebie, ale też cieszyłam się, że żadna nie potrafiła go przy sobie zatrzymać. Bo jak się okazało i sam to przyznał, kochał tylko mnie. Dlatego też nie mogłam zapanować nad cichym śmiechem, który rozległ się po pokoju. W sumie Cas miał bardzo dziwny gust jeśli chodzi o dziewczyny. Skoro skończył z kimś takim jak ja, dziewczyną, która od dziecka wyczuwała aury oraz energie, a nie umiała określić, tego, że Cas czuł do mnie to samo co ja do niego. Chyba jednak moja umiejętność dotyczyła tylko demonów i niektórych ludzi. Albo Cas uodpornił się, na moją moc skoro tyle lat żyliśmy razem? Nie przestałam gładzi jego skóry, obserwując, jak się już uspokaja. Mój oddech wrócił do normy, ale serce przez bliskość z nim ani na chwilę nie zamierzało się uspokoić. Byłam pewna, że je doskonale słyszał w tej pozycji.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
Tym razem dotyk Eri był bardzo spokojny, delikatny, choć mimo to i tak zostawiał gorące smugi na moich plecach. Było to po prostu przyjemne lecz już bez żadnego podtekstu. Na spokojnie mogłem słuchać spokojnego już oddechu kobiety oraz szybkiego bicia jej serca. Podobała mi się ta "muzyka", ale mogłem też podziwiać ją w bardziej wygodnej dla nas pozycji.
- A tobie co tak wesoło? - spytałem słysząc cichy śmiech Eri. Po głowie chodziły mi różne myśli i różne odpowiedzi, wolałem jednak usłyszeć to z jej ust zamiast samemu zgadywać.
Zanim otrzymałem odpowiedź odsunąłem się od kobiety, siadając na łóżku obok. Nie na długo, tylko po to, aby wyciągnąć spod nas kołdrę, którą narzuciłem na nasze ciała. Słońce może i świeciło, ale w końcu był już początek jesieni, a przewiew w pokoju mógł nas przyprawić o katar czy kaszel. Dopiero wtedy na nowo się położyłem obok Eri, obejmując ją ramionami i przyciągając do siebie. Złożyłem również długi pocałunek na jej czole, uprzednio dłonią odgarniając jasne włosy.
- Powiedz, razem się pośmiejemy. Chyba że to ze mnie się śmiejesz, to bardzo nieładnie - rzuciłem z przekorą, łaskocząc kobietę po bokach. - Wtedy naprawdę będę musiał pomyśleć o jakiejś karze dla ciebie - zaśmiałem się, choć moje gesty wcale nie wskazywały na to, jakbym planował za coś ją ukarać. Gładziłem plecy Eri, ciesząc się delikatnym zapachem jej włosów. Tuliłem ją do siebie, jakbym nigdy wcześniej tego nie robił. Przymknąłem również oczy, opierając policzek na jej głowie.
- A tobie co tak wesoło? - spytałem słysząc cichy śmiech Eri. Po głowie chodziły mi różne myśli i różne odpowiedzi, wolałem jednak usłyszeć to z jej ust zamiast samemu zgadywać.
Zanim otrzymałem odpowiedź odsunąłem się od kobiety, siadając na łóżku obok. Nie na długo, tylko po to, aby wyciągnąć spod nas kołdrę, którą narzuciłem na nasze ciała. Słońce może i świeciło, ale w końcu był już początek jesieni, a przewiew w pokoju mógł nas przyprawić o katar czy kaszel. Dopiero wtedy na nowo się położyłem obok Eri, obejmując ją ramionami i przyciągając do siebie. Złożyłem również długi pocałunek na jej czole, uprzednio dłonią odgarniając jasne włosy.
- Powiedz, razem się pośmiejemy. Chyba że to ze mnie się śmiejesz, to bardzo nieładnie - rzuciłem z przekorą, łaskocząc kobietę po bokach. - Wtedy naprawdę będę musiał pomyśleć o jakiejś karze dla ciebie - zaśmiałem się, choć moje gesty wcale nie wskazywały na to, jakbym planował za coś ją ukarać. Gładziłem plecy Eri, ciesząc się delikatnym zapachem jej włosów. Tuliłem ją do siebie, jakbym nigdy wcześniej tego nie robił. Przymknąłem również oczy, opierając policzek na jej głowie.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
|EURICIA VERECIO|
Wolałam nie podawać powodu mego tak dobrego nastroju. Tym, bardziej, że w chwili, gdy nas przykrył kołdrą, mój humor trochę się zmienił. Nie umiałam tego wyjaśnić, najpierw czułam się lekka jak piórko, zadowolona z tak przyjemnie spędzonego z nim czasu. A teraz? Czułam się, jakby trochę winna i niepewna? Miałam wrażenie, że nawet wymusiłam na nim to, by mnie zadowolił, mimo że sam chętnie się na to zgodził. A co jeśli nie chciał, a spełnił moje życzenie tylko po to ny nie sprawić mi przykrości? Nie umiałam pozbyć się tych myśli, przez co zignorowałam jego pytania, a łaskotki tylko na chwilkę mnie rozbawiły. Może to, czego pragnęłam, było zbyt śmiałe? I nie powinnam tego sugerować mężczyźnie. Nie widział mojego wyrazu twarzy, ale na pewno mógł ujrzeć na nim coś, czego zwykle na niej nie było. Wręcz coś na kształt zawstydzenia. Chciałam z nim o tym porozmawiać, tylko nie wiedziałam, jak zacząć ten temat. Czy naprawdę posunęłam się za daleko? Dopiero od niedawna byliśmy naprawdę razem. Winą za to obarczyłam moje pożądanie skierowane w jego stronę i to, że nie mogłam się opanować, by chcieć poczuć jakie to naprawdę przyjemne. Nie wiedziałam, czy moje obawy są słuszne, i czy zrobił to z własnej woli. A nie tylko zachęcony przeze mnie. Nie chciałam niczego na nim wymuszać, a w tej chwili miałam takie wrażenie, że tym razem tak mogło być. Próbowałam o tym tak nie myśleć, ale to wracało po niemalże paru sekundach ze zdwojoną siłą. Ostatnie dreszcze znikły z mego ciała, zostawiając zimne poczucie winy. Cas na pewno wyczuł jakąś zmianę w moim zachowaniu, bo przestałam go gładzić po ciele, a wręcz wycofałam dłonie, pozwalając tylko na to, by się we mnie wtulił. Chciałam tak z nim zostać, ale czułam, że nie mogłam. Po raz pierwszy nie wiedziałam, jak zapytać go o to czy nie za dużo sobie zażyczyłam. Wiedziałam, że mnie kochał, ale na niektóre rzeczy bywało za wcześnie, a co jak to była jedna z nich? Nadal czułam chłodne dreszcze, bo ostatnie czego chciałam to zepsuć wszystko między nami. Może za dużo o tym myślałam i nie mogłam przez to cieszyć się chwilą, ale tak już miałam odkąd, pamiętam. Jak coś mnie dręczyło, to dopóki tego nie wyjaśniłam, nie było opcji, by to zniknęło. Niby wszystko było w porządku, ale jednak tak nie było. Ale musiałam, coś odpowiedzieć wiedząc, że ton głosu może mnie lekko zdradzić.
- To… nic takiego naprawdę- wymówiłam to, bez tej zadziorności czy satysfakcji w głosie, którą zawsze po czymś takim odczuwałam. Tym razem brzmiał on raczej, jakbym wahała się co odpowiedzieć. Odwróciłam też wzrok, patrząc w jakiś nieokreślony punkt w pokoju. Niby byłam z nim w łóżku, czułam ciepło jego ciała. Ale myślami byłam nadal przy tym czy faktycznie zrobiłam coś nie tak? Czy moje obawy były po prostu przesadzone? Ale przecież gdyby nie chciał, to by mi chyba o bym powiedział czyż nie? Jednak po chwili przypomniałam sobie, że gdy kieruje nami pożądanie, to wtedy raczej tego typu myśli są na ostatnim miejscu. Przez co chcąc nie chcąc moje poczucie winy znacznie wzrosło.
- To… nic takiego naprawdę- wymówiłam to, bez tej zadziorności czy satysfakcji w głosie, którą zawsze po czymś takim odczuwałam. Tym razem brzmiał on raczej, jakbym wahała się co odpowiedzieć. Odwróciłam też wzrok, patrząc w jakiś nieokreślony punkt w pokoju. Niby byłam z nim w łóżku, czułam ciepło jego ciała. Ale myślami byłam nadal przy tym czy faktycznie zrobiłam coś nie tak? Czy moje obawy były po prostu przesadzone? Ale przecież gdyby nie chciał, to by mi chyba o bym powiedział czyż nie? Jednak po chwili przypomniałam sobie, że gdy kieruje nami pożądanie, to wtedy raczej tego typu myśli są na ostatnim miejscu. Przez co chcąc nie chcąc moje poczucie winy znacznie wzrosło.
Noé
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
Zachowanie Eri niemal w jednej sekundzie uległo zmianie. W tej chwili trzymałem ją w objęciach, a w następnej odsunęła ode mnie dłonie i twarz, jakby nie chciała już więcej mnie oglądać. Czy zrobiła to, by się ze mną podroczyć? Możliwe, ale w jej ruchach, a już w szczególności w słowach było coś, co rozwiało moje wątpliwości. To wcale nie chodziło o nasze wspólne droczenie się ze sobą. Euricia zachowywała się w ten sposób tylko wtedy, gdy czuła się źle, gdy czyjeś słowa ją bolały, a ona była urażona. W dodatku stało się tak w chwili, gdy ją przytuliłem i się odezwałem.
- Powiedziałem coś nie tak? - spytałem, gdy po prostu odwróciła ode mnie swoje oczy. Zmartwiło mnie, że nieświadomie mogłem ją urazić. Lub co gorsza - w jakiś sposób zranić. Przecież ani razu nie zapytałem jej, czy wszystko w porządku, po prostu pozwalając sobie na to, co chciałem zrobić. Z góry założyłem, że wszystko jest w porządku.
- Nie mów, że zrobiłem ci jakąś krzywdę - usiadłem na łóżku, tym razem uważniej się przyglądając kobiecie.
- Eri, powiedz mi, proszę, co się dzieje. Ja… wiesz, może wydawać się, że potrafimy sobie czytać w myślach, ale to nie prawda. Dla mnie to tak samo nowe jak i dla ciebie. Jeżeli coś jest nie tak, nie ukrywaj tego przede mną - nachyliłem się, lekko całując jej policzek, by następnie pogładzić go dłonią.
Chciałem, by znów było dobrze. Byśmy mogli wrócić do beztroskiej rozmowy, do wspólnego odpoczynku. A nie potrafiłem sam odpoczywać wiedząc, że coś między nami jest nie tak, jak powinno. Nie rozumiałem, co się dzieje, dlatego byłem jeszcze bardziej zmartwiony i zdenerwowany niż zazwyczaj byłem przy Eri.
- Powiedziałem coś nie tak? - spytałem, gdy po prostu odwróciła ode mnie swoje oczy. Zmartwiło mnie, że nieświadomie mogłem ją urazić. Lub co gorsza - w jakiś sposób zranić. Przecież ani razu nie zapytałem jej, czy wszystko w porządku, po prostu pozwalając sobie na to, co chciałem zrobić. Z góry założyłem, że wszystko jest w porządku.
- Nie mów, że zrobiłem ci jakąś krzywdę - usiadłem na łóżku, tym razem uważniej się przyglądając kobiecie.
- Eri, powiedz mi, proszę, co się dzieje. Ja… wiesz, może wydawać się, że potrafimy sobie czytać w myślach, ale to nie prawda. Dla mnie to tak samo nowe jak i dla ciebie. Jeżeli coś jest nie tak, nie ukrywaj tego przede mną - nachyliłem się, lekko całując jej policzek, by następnie pogładzić go dłonią.
Chciałem, by znów było dobrze. Byśmy mogli wrócić do beztroskiej rozmowy, do wspólnego odpoczynku. A nie potrafiłem sam odpoczywać wiedząc, że coś między nami jest nie tak, jak powinno. Nie rozumiałem, co się dzieje, dlatego byłem jeszcze bardziej zmartwiony i zdenerwowany niż zazwyczaj byłem przy Eri.
Sponsored content
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach