Strona 14 z 14 • 1 ... 8 ... 12, 13, 14
Amazi
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
First topic message reminder :
Amazi & Yoshina
Amazi & Yoshina
Yoshina
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
Blondyn sięgnął ręką za Cedrikiem, ale ten już znikał z jego oczu. Powoli, coraz dalej. Chciał coś powiedzieć, odezwać się, ale nie mógł nic wykrztusić. Był cholernie słaby, słaby i coraz słabszy. Dziwne uczucie zimna i pustki zaczynało wdzierać się do jego ciała. Jakby coś tracił, coś co było dla niego cenne.
Dziewczyna zasłoniła mu widok na oddalającą się sylwetkę podległego. Ze wzrokiem pełnym współczucia skupiła się, aby pomóc Ablowi tak jak prosił o to Cedrik. Nie chciała dyskutować i narażać się tej dwójce bardziej. Pomogli jej, uratowali za cenę ich kontraktu.
- Chodź Abel, musimy iść - wsparła go pod ramię, powoli krocząc w stronę jego domu.
Nemezis jak zwykle z znudzoną miną i lodem w ustach podeszła do drzwi, aby je otworzyć niezapowiedzianemu gościu. Nie musiała upewniać się, kto nim był. Aurę Cedrika czuła już od pewnego momentu i zastanawiała się jedynie, czy faktycznie podąża do nich. Otworzyła na oścież wejście, patrząc na marnego chłopaka, a zaraz za nią zjawił się Louis.
- Kłótnia kochanków? - spytał, unosząc jedną brew.
- Gdzie Abel? - spytała, bijąc swego pana łokciem w brzuch i odpychając go, zrobiła miejsce, aby Cedrik wszedł do środka. - Drugie drzwi na prawo - dodała, zamykając za chłopakiem drzwi, gdy tylko upewniła się, że nikt go nie śledził.
Dziewczyna zasłoniła mu widok na oddalającą się sylwetkę podległego. Ze wzrokiem pełnym współczucia skupiła się, aby pomóc Ablowi tak jak prosił o to Cedrik. Nie chciała dyskutować i narażać się tej dwójce bardziej. Pomogli jej, uratowali za cenę ich kontraktu.
- Chodź Abel, musimy iść - wsparła go pod ramię, powoli krocząc w stronę jego domu.
Nemezis jak zwykle z znudzoną miną i lodem w ustach podeszła do drzwi, aby je otworzyć niezapowiedzianemu gościu. Nie musiała upewniać się, kto nim był. Aurę Cedrika czuła już od pewnego momentu i zastanawiała się jedynie, czy faktycznie podąża do nich. Otworzyła na oścież wejście, patrząc na marnego chłopaka, a zaraz za nią zjawił się Louis.
- Kłótnia kochanków? - spytał, unosząc jedną brew.
- Gdzie Abel? - spytała, bijąc swego pana łokciem w brzuch i odpychając go, zrobiła miejsce, aby Cedrik wszedł do środka. - Drugie drzwi na prawo - dodała, zamykając za chłopakiem drzwi, gdy tylko upewniła się, że nikt go nie śledził.
Strona 14 z 14 • 1 ... 8 ... 12, 13, 14
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach