Maybe I Belong Among The Stars?Zmącona tafla jeziora sprawiła, że zamrugałeś wytrącony z rozmyślań. Podnosząc spojrzenie na rozgwieżdżone niebo nad Twoją głową uśmiechasz się lekko do siebie, wreszcie wróciłeś do domu. Bierzesz głęboki wdech, czujesz zapach świeżej trawy, kwitnących kwiatów. Do uszu dochodzi Cię szum nocnego życia: gdzieś w krzakach spłoszyły się myszy, koniki polne zagrały w rytm ucieczki. Poprawiasz sobie plecak na ramieniu, chowasz dłonie do kieszeni, powiew wieczornego wiatru rozwiał Ci kosmyki włosów. Jak dobrze wreszcie poczuć tą swobodę! W umyśle już kotłuje Ci się pomysł na nową przygodę. Co tym razem Cię spotka? Gdzie tym razem dojdziesz? To miejsce nigdy Cię nie przestaje zaskakiwać chociaż masz wrażenie, że znasz tu już każdy kąt. Zawsze zjawia się ktoś nowy, wnosi coś niesamowitego w Twoje życie, a Twoja Gwiazda coraz mocniej błyszczy tam na górze. Jest was coraz więcej. Świeć więc pełnią swojego blasku!
Zapraszamy do uczestnictwa na forum zrzeszającym wszystkich autorów i autorki zainteresowane wszystkimi gatunkami, rozwojem i kreowaniem nowych rzeczywistości! Długie czy krótkie posty! Pojawiające się codziennie bądź raz w miesiącu! Poszukiwacze towarzystwa, tej jednej osoby, po prostu odbiorców! Wszyscy możecie znaleźć coś dla siebie w naszym City of Stars!
01/01

Nowy Rok witamy z nową odsłoną naszego forum. Ah... tyle zmian na raz. Na pewno poczujecie się przez chwilę zagubieni, ale wierzymy, że szybko odnajdziecie się w Mieście Gwiazd. Szczęśliwego, magicznego Nowego Roku!
00/00
00/00
Administracja
Ostatnie posty
Szukaj
Display results as :
Advanced Search
Keywords

Latest topics
Charm Nook Dzisiaj o 06:49 pmAku
Argonaut [eng]Dzisiaj o 06:14 pmStriker
LiesDzisiaj o 12:21 pmSyriusz
W Krwawym Blasku GwiazdDzisiaj o 08:01 amnowena
A New Beginning Dzisiaj o 01:58 amYulli
Triton and the WizardWczoraj o 03:32 pmKurokocchin
incorrect loveWczoraj o 01:34 pmKurokocchin
Run fastWczoraj o 11:29 amEeve
Blood, drugs and you in the middle30/04/24, 10:16 pmTroianx
Maj 2024
PonWtoSroCzwPiąSobNie
  12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  

Calendar

Top posting users this week
3 Posty - 15%
3 Posty - 15%
3 Posty - 15%
2 Posty - 10%
2 Posty - 10%
2 Posty - 10%
2 Posty - 10%
1 Pisanie - 5%
1 Pisanie - 5%
1 Pisanie - 5%

Go down
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Loves Of Desire Empty Loves Of Desire {13/02/22, 07:58 pm}

Loves Of Desire
„Lust always has something to do with conquest and destruction.”

Przez jedną upojną noc z nieznajomym, Omega zachodzi w niechcianą ciążę. Traci grunt pod nogami, a jego jedynym wsparciem jest przyjaciel Beta(Alfa), który postanawia mu pomóc odnaleźć potencjalnego ojca dziecka, mając w tym również swój cel.

Mireyet, jako Yukihara Mifune, przyjaciel Omegi.

Kurokocchin, jako Nakamoto Shunya, ciężarny Omega.

Emme's Codes



Ostatnio zmieniony przez Kurokocchin dnia 07/08/22, 11:46 am, w całości zmieniany 2 razy
Mireyet
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Mireyet
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Loves Of Desire Empty Re: Loves Of Desire {14/02/22, 05:09 pm}

Yukihara Mifune
Najlepszy przyjaciel zostaje gdy kochanek odchodzi…
Jego matka… jest szalona, a przynajmniej tak określiliby jej zachowanie inni ludzie. Była i jest dumną alfą, która kłamstwem, oszustwem i pozbywaniem się przeciwników zdobyła co chciała – w tym serce swojego omegi i późniejszego męża. Mifune urodził się z ich związku i jako alfa został nauczony wszystkiego i wychowany przez inne alfy z rodu Yukihara, jego matkę, dziadka oraz ciotkę. Mifune bardzo szybko odkrył, że to szaleństwo i szalony sposób wyrażania miłości płynie u niego we krwi.
Bogactwo rodziny Yukihara rozpoczęło się gdy nauczyli się wydawać pieniądze w odpowiednich miejscach. Nigdy sami nic nie stworzyli, nie byli kreatywni czy ambitni, po prostu kupowali i zarządzali odpowiednio swoimi zasobami. Ludzie przychodzili do nich po finansowanie, a oni chętnie pożyczali w dwóch miejscach: tak gdzie czuli, że biznes odniesie sukces oraz tam, gdzie dostaną coś w zamian. Tym co dostawali w zamian były zwykle posesje, ziemia, akcje innych firm, które później stopniowo wykupywali albo ciekawe artefakty z miejsce, do których normalnie człowiek nie miał wstępu.
Mifune dorastał widząc jak zarządzać innymi oraz jak udawać, aby dostać to czego chce. Dominacja nie dawała zawsze efektów, których potrzebował więc przerzucił się na manipulację informacjami. Bardzo szybko zrozumiał, że musi zostać betą, bo bycie alfą nic mu nie da. Mężczyzna beta nie był niczym wyjątkowym, wtapiał się w tłum, był idealnym przyjacielem, którego nie trzeba się bać i dobrym współpracownikiem, bo nie zrobi nic głupie pod wpływem feromonów. Powoli powiększając swoje życie jako beta doprowadził do momentu, w którym jest teraz – 29 lat, pracownik dobrej firmy finansowej, który myśli o swojej karierze ponad tworzenie rodziny. Nikt nie musi wiedzieć co robi po godzinach, gdy przestaje udawać dobrego człowieka i staje się prawdziwym sobą – dominującym alfą. A raczej… nikt nie powinien tego wiedzieć… dla własnego bezpieczeństwa.
Emme




Postaci Poboczne


Królowa, która stoi na czele całej rodziny Yukihara. Przejęła pałeczkę i została głową rodu gdy wzięła ślub ze swoim mężem. Jednym człowiekiem, którego kiedykolwiek chciała. Do tej pory pała swoją szaleńczą miłością do tego człowieka, nigdy nie oglądając się za innymi.

Wychowała Mifune na człowieka takiego jak ona sama, idealną kopię, która zdolna jest poradzić sobie samemu z całym zarządzaniem rodziną oraz wszystkimi jej aktywami. Ze wszystkich w całej rodzinie, to jej zdanie jest najważniejsze. Nawet jeśli jej ukochany jest przeciwny.
ALFAYukihara Akemi


Bądźmy szczerzy, on nie wiedział w co się pakuje od początku do samego końca. Dopiero po ślubie, po narodzinach Mifune został w całości wtajemniczony w sposób w jaki kochają Yukihara. Na początku nie godził się na takie traktowanie będąc zamkniętym w złotej klatce niczym kanarek, lecz przez lata i wraz z dorastaniem swojego jedynego syna i jedyną rodziny jaka mu została – porzucił swoje buntownicze nastawienie.

Skoro nie mógł nic zmienić – postanowił z tym żyć.
OMEGAYukihara Kyuichi


Urodzona z innej matki siostra Akemi, która nie odziedziczyła skłonności swojej rodziny. Posiadała jednak inne – uwielbiała zdobywać. W ten sposób zdobywając kilka omeg, które naznaczyła, a one rodząc dzieci powiększyły ilość członków tej dotychczas małej rodziny. Jest powodem, dla którego Yukihara przestali być wyliczani na palcach jednej ręki.

Nigdy nie wzięła ślubu, ale pracując i zarabiając majątek utrzymuje wszystkie swoje dzieci oraz kochanki, bo sypia tylko z kobietami. Może wydawać się dziwnym, że za swoją rodzinę uważa bardziej Mifune niż własne dzieci, które często kłócą się o majątek nie wnosząc nic poza zepsuciem jej humoru. Przy. Każdym. Telefonie.
ALFAYukihara Kurea


Poprzednia głowa rodziny, która w swoim życiu posiadała dwie małżonki. Jedną, którą kochał całym sercem. Tą, która urodziła mu pierwszą córkę – Akemi. Niestety, według tradycji głową rodziny powinien być mężczyzna, stąd zapłodnił inną omegę, którą wziął za żonę tylko po to, aby ta umarła otruta kilka lat po urodzeniu dziecka – jego drugiej córki, Kurea. W tym momencie odpuścił sobie próbowanie. Nie zamierzał więcej hańbić swojej miłości do zmarłej żony.
Urodziny Mifune były jego zbawieniem, gdyż obawiał się do końca, że urodzi się kolejna dziewczynka. Teraz może umierać w spokoju, zwłaszcza iż tendencje jego krwi, krwi Yukihara cały czas trwają w tym dziecku.
ALFAYukihara Shunsen


Bliźniaczka Anyi, która kocha swoją siostrę całym sercem, a ich miłość nie należy do tych czystych, pięknych i rodzinnych. Nana, bowiem, posiada skłonności Yukihara i skierowane są one w stronę jej siostry, której nie może oznaczyć, nie może zapłodnić, może tylko chronić.
Postanowiła więc chronić w najlepszy możliwy sposób i stała się człowiekiem Mifune, oddając mu swoje ciało i lojalność w zamian za szczęście Anyi. Dla niego szpieguje, torturuje i wykonuje wszystkie nieprzyjemne czynności brudząc sobie dłonie.
ALFAShiraishi Nana


Bliźniaczka Nany, kuzynka Mifune i córka Kurea. Żyje we wszystkich dostępnych luksusach tego świata posiadajac na sobie ugryzienie człowieka, który się nią nie interesuje i miłość całej rodziny. Jeśli ktoś w tej rodzinie, z tą krwią jest niewinny i czysty – to właśnie ona. Artystka spędzające całe swoje życie z ochroniarzem przy boku lub zamknięta w domu. Jej wolność jest ograniczona, lecz nie jest na tyle głupia, żeby nie znać powodu.
OMEGAShiraishi Anya


Wychowana z pieniędzy Yukihara ze względu na swoją urodę, dobre geny i talent. Mifune nie wierzy w jej lojalność względem jego osoby, bowiem myśli, że ta kobieta w każdej chwili jest wstanie przeskoczyć na inny statek. Może to wynikać z faktu, że jest za mądra i za szybko rozumie czego od niej chcą.
BETATahara Mayuki


Boytoy i pielęgniarz pracujący i obsługujący jedną z ważniejszych osób w tej rodzinie, kuzynkę Mifune zajmującą się nadzorowaniem asetów medycznych. Wychował się z pieniędzy rodziny Yukihara i szybko stał się obiektem obsesji szalonej kobiety. Nie jest łatwowierny, rozumie, że nie dane mu jest urwać się z łańcucha, który wisi na jego szyi. Miał to szczęście, że pokochał tą kobietę inaczej jego życie byłoby pewnym piekłem.
OMEGAAyuzawa Haru


Emme


Ostatnio zmieniony przez Mireyet dnia 03/08/22, 05:32 pm, w całości zmieniany 1 raz
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Loves Of Desire Empty Re: Loves Of Desire {14/02/22, 07:09 pm}

Nakamoto Shunya
29 lat - ur. 11 lipca - piercer - omega
Shunya od małego lubił dziwactwa - przynosił robaki do domu oraz kolekcjonował motyle, co wiele osób uznawało za nieludzkie. Z wiekiem wyrósł z tego, przerzucając się na modyfikację ciała oraz decydując się na pracę piercera. Osobiście sam posiada kilka kolczyków, chociaż najbardziej jest dumny tymi w sutkach, na jego szyi znajduje się tatuaż.
Nakamoto był wychowywany przez dwie matki - Alfę oraz Omegę, które swój związek utrzymują do tej pory. Wiele osób powtarza, że Shun wrodził się w Alfę pod względem charakteru, jak i wyglądu, choć oczy posiada po Omedze. Jest dość charakterny i jego nastrój może zmieniać się co pięć minut, jednakże, jest bardzo pomocny oraz potrafi wysłuchać każdego - nawet kogoś, kogo nie lubi. Jego złym nawykiem jest to, że pali od jakiś siedmiu lat, ale zaczął się ograniczać do minimum.
Lubi czasami zatopić się w łóżku z gorącą czekoladą oraz stosem książek, a jego ukrytym talentem jest gra na skrzypcach
Przez pięć lat wiódł dość spokojne życie u boku mężczyzny - Kaio Takaomi - w którym jest zakochany do tej pory. Niestety rozstali się, a powodem był wyjazd Takaomiego do USA. Shunya mógł wyjechać z nim, jednakże za bardzo był przywiązany do rodzinnego miasta oraz przyjaciół, na których zawsze mógł liczyć. Nakaomoto uważał, że związek na odległość nie jest w niczym zły, jednakże Takaomi uważał inaczej, więc to on zakończył ich związek.
Emme





POSTACIE POBOCZNE


Czterdziestodziewięcioletnia właścicielka pięciu restauracji, trzy znajdują się w Japonii, zaś pozostałe dwie w Korei Południowej. Przez co czasami wyjeżdża na tydzień lub dwa, aby dopilnować wszystkiego. Oczywiście, zabiera wtedy swoją żonę Saeri. Szczęśliwa matka, która lubi rozpieszczać swoje jedyne dziecko, choć momentami trzymała nad Shunyą twardą rękę, aby zbytnio nie pozwolić sobie wejść na głowę. Jako matka oraz alfa, z całego serca chce chronić swoją rodzinę. Nie jest słaba z charakteru, choć łatwo można się z nią dogadać, ale dość szybko zdaje sobie sprawę, kiedy ktoś próbuje nią manipulować.
ALFANakamoto Myuki


Bezrobotna czterdziestosiedmiolatka, która z ogromną chęcią zajmuje się rodzinnym domem. Lubi gotować oraz dobrze sprawdza się w ogrodzie, który latami był przez nią pielęgnowany. Swoją miłością do roślin zaraziła syna, który od małego próbował jej pomagać przy codziennych obowiązkach. Kobieta jest sympatyczna oraz ciepła. Rzadko kiedy można ją zobaczyć wściekłą, ale kiedy już taka jest, to najlepiej zejść jej z drogi. Łatwo ją przekupić słodkościami, choć stara się je ograniczać przez swoje krągłości, które pojawiły się wraz z wiekiem.
OMEGANakamoto Saeri


Kierownik działu reklam. Trzydziestojednolatek to chodzący romantyk, który ledwie byłby w stanie skrzywdzić muchę. Przyjacielski, opanowany oraz delikatny. Lubi podróżować, choć nie zawsze ma możliwość wyjechania sobie z dnia na dzień. Jako towarzysz oraz partnera sprawdza się bardzo dobrze. Lubi dbać o to, co należy do niego i na pewno nie lubi się tym dzielić.
BETAKaio Takaomi


Tatuażysta, który swoich pracowników traktuję, jak jedną rodzinę. Choć jest w długoletnim związku, nie planuje zakładać rodziny, gdyż nie czuje się na tyle dobrze, aby posiadać dziecko - ma to związek z wiekiem, ale i nie tylko. Jak na omege jest dość wysoki oraz umięśniony, co jednak nie ukrywa jego delikatności. Lubiący sobie pożartować oraz popić.
OMEGAFumota Isami


Mąż Isami'ego, który pracuje jako prawnik. Zawsze elegancko ubrany z uśmiechem, który mu towarzyszy przy każdej możliwej chwili. Choć Shunya nie zna go bardzo dobrze, to od początku mężczyzna sprawia dobre wrażenie. Jest dość troskliwy i czuły, co widać, kiedy spotyka się ze swoim mężem.
ALFAFumota Hosaku


Współpracownica w salonie tatuażu i piersingu. Dobrze dogaduje się z pozostałymi, choć jest typem osoby milczącej. Rzadko kiedy wychodzi gdzieś z pozostałymi, ale za to nadrabia to swoją pomocną dłonią oraz urokliwym uśmiechem. Choć na pierwszy rzut oka tego nie widać, dziewczyna jest wyjątkowo inteligentna. Mogłaby odpowiedzieć na niemal każde pytanie, wyjaśniając wszystko od A do Z. Kiedy już się rozgada, to ciężko jej przerwać.  
BETAAshibe Keiko


Keigo jest znany ze swoich świetnych żartów oraz luźnego podchodzenia do każdej sytuacji. Nie jest osobą, którą lubi żyć w stałym związku, więc partnerów, bądź partnerki zmienia dość często. Mimo bycia lekkoduchem, to uzbierał sobie grono dobrych przyjaciół, którym mógłby godzinami opowiadać o hot osobach, które udało mu się wyrwać. Co nie oznacza, że tylko o tym potrafi mówić, jest wiele różnych innych tematów, które lubi poruszać, jak chociażby o nowych filmach czy środowisku.  
OMEGAAtsumi Keigo


Mężatka oraz matka dwuletniej Yuki. Podchodzi do wszystkiego ostrożnie oraz poważnie, zanim cokolwiek zrobi, myśli o tym minimum cztery razy. Mimo tego, kobieta jest bardzo dobrą przyjaciółką, która wysłucha, ale i doradzi w różnych sprawach. Osobiście jest przeciwniczką życia Keigo, którego choć bardzo lubi, to nie może znieść jego zwyczajów. Momentami potrafi zachowywać się, jak ta zła ciotka, co każdego krytykuje.  
BETAKamanoi Hinoka


Emme


Ostatnio zmieniony przez Kurokocchin dnia 22/10/22, 09:47 pm, w całości zmieniany 2 razy
Mireyet
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Mireyet
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Loves Of Desire Empty Re: Loves Of Desire {15/02/22, 02:42 pm}

Loves Of Desire Mifune-Yukihara-3

_____ Przy długim stole wykonanym z czarnego drewna siedziała zgraja starszych mężczyzn ubranych w garnitury. Na pierwszy rzut oka widać było, że garnitury nawet jeśli dopasowane, nie były wykonane z dobrego materiału. Od razu wiadome było, iż zamiast dobrze się prezentować na swoim stanowisku woleli wydać te pieniądze gdzie indziej. Każdy z nich spoglądał w papiery przed sobą, pot spływał po ich czole. Byli śmiertelni przerażeni, nie tylko zawartością tego co właśnie zostało im przedstawione, ale także dwójką innych osobników w tym pomieszczeniu. Na czele stołu, w wielkim fotelu siedziała szczupła kobieta ubrana w czerwoną sukienkę. Noga założona na nogę i czarne szpilki na stopach. Jej długie jasne włosy spływały swobodnie po lewym ramieniu. Siedziała i z uśmiechem dominowała nad każdym innym w tym pomieszczeniu. No… może każdym poza osobą stojącą za nią. Wysokim, w miarę szczupłym mężczyźnie przed trzydziestką ubranym w lepszy garnitur niż każdy z tych członków posiedzenia. Na jego ramieniu spoczywał damski płaszcz.  
– Wydaje mi się, że tyle już wystarczy. – odezwała się i wstała z gracją wystawiając dłoń, którą od razu złapał młodszy mężczyzna o jasnych włosach. – Macie czas do końca tego dnia, nie zawiedźcie mnie.
_____ Skierowała się do wyjścia, a mężczyzna spojrzał kątem oka na jeszcze bardziej przestraszonych członków zarządu, którzy właśnie stracili jakąkolwiek szansę do odwrotu i poprawienia swoich błędów. Musieli zmierzyć się z tym co leżało przed nimi. Jasnowłosy mężczyzna nie zamierzał poświęcam im więcej uwagi niż byli tego warci. A w jego oczach ich wartość była porównywalna do liści na ulicy. Zamknął za sobą drzwi i podał kobiecie płaszcz.
– Jak zwykle byłaś bezwzględna. – westchnął zakładając płaszcz na swoją towarzyszkę. – Wydaje mi się, że nie będziemy musieli długo czekać. Ich decyzja może być tylko jedna, jeśli nie są totalnymi idiotami.
– Oczywiście, że nie, kochanie. – kobieta odwróciła się do młodszego i położyła mu ręką na ramię. – Lepiej mi powiedz jak twój plan? Jeśli się uda wszyscy będą wniebowzięci. Zwłaszcza Anya.
– Wszyscy idzie, jak powinno. – uśmiech, który zawitał na twarzy obojga nie należał do tych miłych i promiennych. Przypominał uśmiech demona. Drapieżnika, który właśnie złapał swoją zdobycz. – W końcu wychowałaś mnie w ten sposób, mamo.
_____ Wyszli z budynki otoczeni przez kilku ochroniarzy, wsiedli do czekającej na nich czarnej limuzyny i wyjechali spod wielkiego kompleksu, który za kilka dni przejmą. Ponad połowa akcji stanie się ich własnością, a oni dostaną dostęp do leków oraz lekarzy, którzy tworzą teraz inhibitory, które mają powstrzymywać feromony. W świecie, gdzie alfy tracą kontrolę nad sobą z powodu czegoś tak prostackiego jak zapach omegi – inhibitory są czymś koniecznym. Inaczej na każdym kroku dochodziłoby do gwałtów, a nikt nie chce takiego końca dla ich ukochanego. W tym dwójka jasnowłosych siedząca na skórzanej kanapie rozmawiającą z uśmiechem na ustach o tym jak niszcząc komuś życie przyczynili się bliżej do zrealizowania własnego planu. Samochód chwilę później zatrzymał się przed strzeżonym, wieżowcem mieszkaniowym. Młody mężczyzna wysiadł i z uśmiechem pożegnał swoją towarzyszkę, która odjechała zmierzając do swojego domu. Mifune wszedł do budynku dopiero gdy zobaczył, że samochód zniknął z pola widzenia. Spojrzał na zegarek na swoim lewym nadgarstku i na jego kamiennej twarzy pojawił się mały uśmiech. Tego wieczoru wydarzy się coś co planował od jakiegoś czasu. Wiedział, że za kilka godzin powinien dostać telefon od człowieka, którego wynajął w specjalnym celu. Po tym telefonie jego życie może ulec mniejszej lub większej zmianie. Na myśl o tym mógł tylko się uśmiechać.
_____ Wszedł do mieszkania, zamknął za sobą i drzwi i rozejrzał się po sterylnie czystej przestrzeni. Nie lubił, gdy ktoś dotykał jego rzeczy więc sam sprzątał wszystko doprowadzając do błysku. Idea, że mógłby wrócić do brudnego mieszkania napawała go obrzydzeniem. W końcu ostatnim co chcesz widzieć, gdy wracasz zmęczony do domu to zlew pełen naczyń do umycia. Wziął prysznic, włączył TV, aby być na bieżąco z informacjami ze świata i kraju. Głównie interesowały go te biznesowe jak kurs walut, prognozy i polityka. Nie miał odpowiednich zainteresować, jeśli spojrzysz na jego wiek. Powinien siedzieć na imprezie ze znajomymi popijać piwo i oglądać sport, albo grać w gry marnując czas na cyfrowych surowcach. Włączył swojego laptopa siadając przy biurku postawionym tak, aby widział cały otwarty plan mieszkania. Przeglądał maile, kończył zadania, które otrzymał od swojej rodzicielki i czekał na informacji. Nie mógł zamontować kamer w hotelu i teraz żałował, że o tym nie pomyślał. Wtedy wiedziałby wszystko na bieżąco. Z drugiej strony rachunek zysków i strat jasno mówił, że to nie miałoby sensu. Gdy w końcu jego telefon zadzwonił i odebrał połączenie od swojego wynajętego kochanka na ten wieczór, uspokoił się. Wszystko przebiegło zgodnie z planem. Przelał resztę pieniędzy za to zlecenie i wysłał ludzi, którzy mieli pozwolić mu zniknąć bez śladu. Mifune wyczuł, że mężczyzna chciał go jeszcze o czymś poinformować, ale koniec końców się rozmyślił więc on też nie drążył. Zrobił co miał i tyle. Teraz niech znika bez śladu. W końcu nie miał zostać znaleziony.
_____ Spodziewał się, że nie dostanie od razu informacji od swojego najlepszego przyjaciela. Shunya na pewno przemyśli wszystko sam, dopiero potem go poinformuje. Gdy jednak ilość dni, kiedy milczał przeskoczyła trzy… zaczął się denerwować. Nie mógł sam się odezwać w tej sprawie. Doskonale wiedział, co się wydarzyło i dlaczego. W końcu sam do tego doprowadził. Jego kalkulacje były bezbłędne do tego momentu, widać na tyle dobrze znał tego omegę. Dlaczego więc cały czas czekał na kontakt od niego? Jeśli to tylko pocieszenie po stracie związku, powinien już do niego dzwonić i pytać się co zrobić z dzieckiem. Upewnił się, że na pewno zajdzie w ciąże. Gdzie więc informacja od niego? Oczywiście, aby podtrzymać swój akt bezbronnego i przyjacielskiego bety nie dał nic po sobie poznać. Chodził do pracy, jeszcze dostał cholerny awans na szefa makroregionu. Jak na złość, oznaczało to większość odpowiedzialność i więcej pilnowanie ludzie. Nie obchodziły go pieniądze, to nigdy nie było dla niego ważne. W końcu nigdy nie były celem, a środkiem do celu. Jak miałby cieszyć się większą wypłatą, kiedy to co chciał mieć, nie było do kupienia?
_____ W końcu, tydzień. AŻ TYDZIEŃ. Tyle musiał czekać na wiadomość do Shunyi. Nie wiedział, czy płakać czy się gniewać, bo faktycznie kazał mu długo wytrzymać i być cierpliwym. Informacja, którą otrzymał nie była jakoś bardzo wylewna, raczej krótka i do celu. Jako że otrzymał ją, gdy pracował, stwierdził, że skończy pracować jak przystało na normalnego obywatela społeczeństwa i uda się do mieszkania przyjaciela. Jak postanowił tak zrobił. Około godziny 20 wyszedł z pracy, o wiele szybciej niż się wszyscy inni pracownicy spodziewali. Cóż, wiedzieli, że pracował w domu po godzinach więc nawet jego szef jakoś zbytnio się nie dziwił. Około 21 stał już pod drzwiami mieszkania Shunyi. Nie raz chciałby kupić mu miejsce w lepszej dzielnicy, na pewno od strzeżonym bloku, jednak nie mógł tego powiedzieć. Który przyjaciel wyrzuci miliony na mieszkanie dla drugiego bez żadnych skrupułów czy chęci, aby mu to później oddać? Nie czekał, aż omega mu otworzył, znał kod więc sobie sam otworzył drzwi. Zapukał z grzeczności, żeby wiedział, że to on. No… nie spodziewał się tego co go zastanie w mieszkania.


Ostatnio zmieniony przez Mireyet dnia 16/01/23, 08:27 pm, w całości zmieniany 1 raz
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Loves Of Desire Empty Re: Loves Of Desire {15/02/22, 07:32 pm}

NAKAMOTO SHUNYA


    Zakończenie pięcioletniego związku było dla mnie czymś trudnym. Nadal nie mogłem pogodzić się z tym, że Takaomi wolał wybrać karierę, niż mnie. To bolało podwójne, więc postanowiłem zapić smutki w alkoholu. Byłem głupi idąc tam sam, ponieważ zawsze mógł się znaleźć ktoś, kto by mnie powstrzymał od złych wyborów. Nie da się ukryć, że zainteresowałem się alfą, który pojawił się przede mną w klubie tak znikąd. Atrakcyjny oraz z dobrą gadką, choć jego teksty na podryw czasami były żenujące, ale po alkoholu człowiek za wiele nie myśli, a przynajmniej ja byłem taką osobą. Jedna noc. Nic nieznacząca noc, który była tyko początkiem problemów. Musiałem przyznać, że niewiele pamiętałem z naszego pobytu w hotelu, ale z samego rana zerwałem się z łóżka i mimo silnego kaca, wróciłem do siebie, zostawiając po sobie jedynie słodkawy zapach wymierzany z parującym alkoholem - co pewnie nie było w żaden sposób przyjemne. Od razu po przekroczeniu progu drzwi, zrzuciłem z siebie wszystkie ubrania, które nadawały się jedynie do prania, ponieważ były przesiąknięte zapachem potu, papierosów oraz czegoś kwaśnego - możliwe, że moja koszula natrafiła na jakiegoś drinka, który przy okazji zostawił po sobie sporą plamę. Dopiero pod prysznicem zacząłem wracać do siebie, czułem jak z moich ramion spada cały ciężar przez co ciało bardziej się rozluźniało. Przejechałem dłonią po karku i zamarłem. Miejsce było lekko napuchnięte, a pod palcami czułem lekko zapadnięte miejsca. Przełknąłem gulę w gardle i od razu zakręciłem wodę, by prędko dostać się do lustra. Wziąłem jedno mniejsze, aby lepiej widzieć swoje odbicie. Ślad był świeżo zrobiony i to w idealnym miejscu.
- Nie, nie... To nie może być prawda - powiedziałem do siebie, jakby to miało teraz jakiekolwiek znaczenie. Zwykle nie nosiłem obroży przeciwko ugryzieniom, bo nie spotkałem się z takim atakiem na mnie, na dodatek miałem przy sobie Takaomi'ego, który co prawda był betą, ale dorównałby nie jednemu alfie. Teraz jednak nie opaska była problemem, a ugryzienie, które zmieniało życie omegi. Nie pamiętam nawet twarzy mężczyzny, z którym spędziłem noc, a on... On mnie ugryzł! Kto normalny robić coś takiego nieznajomym omegom? To nienormalne, choler. Popieprzone.
    Od tego dnia, kiedy zrozumiałem co się stało, wziąłem zwolnienie w pracy, a innym wmawiałem, że złapało mnie okropne choróbsko i nie chciałem, żeby inni się ode mnie zarazili. Siedziałem w swojej małej kawalerce, która pomieściła by może z pięć osób, choć nie jedna domówka się tutaj udała. Nie miałem jednak siły na rozmawianie  z kimkolwiek i chyba większość to zrozumiała. Musiałem sam zastanowić się co z tym zrobić. Przez myśl mi przeszło, że mógłbym wrócić do hotelu lub klubu i poprosić o nagranie z monitoringu, ale kto da nagrania jakieś randomowej omedze? Po sześciu dniach wyszedłem z mieszkania, ponieważ nie tylko sparowanie mnie martwiło, ale również inna możliwość, z której na pewno bym nie skakał z radości. Nerwowo przygryzałem dolną wargę, kiedy siedziałem przed gabinetem. Na przeciwko mnie siedziała młoda kobieta z blond włosami do ramion, gładząc swój ciążowy brzuch.
- Nakamoto-san, można wejść - usłyszałem, więc podniosłem się z miejsca. Na początku chciałem zaproponować by ciężarna weszła pierwsza, ale chyba nie chciałem tak dłużej zwlekać. Lekarka wiedziała po co tutaj przyszedłem, znała mnie bardzo dobrze, ponieważ to ona dbała o moje leki, ale nie chciałem jej się tłumaczyć jak do tego doszło. Spotykałem się z betą, więc on nie byłby w stanie mnie zapłodnić, co innego alfa.
- Jesteś w ciąży. Nie zamierzam cię o nic wypytywać, ale... Wiesz, jeśli doszło do przestępstwa, to możesz to zgłosić przeze mnie do odpowiednich osób - powiedziała, kiedy mnie zabrakło języka w gębie. Ciąża. Ugryzienie. Tego było za wiele na raz, ani jedno, ani drugie mnie nie cieszyło. Może i miałem dwadzieścia dziewięć lat, ale nigdy nie planowałem rodziny.
- Nie... Nie ma takiej potrzeby - powiedziałem i nieco pośpieszyłem kobietę, ponieważ chciałem jak najszybciej umierać w swoim mieszkaniu. Co ja teraz zrobię? Usunąć? Urodzić? Przecież ja się na nadaję na rodzica.
Wróciłem do mieszkania, było już późno, więc ubrałem się nieco wygodniej i od razu zanurzyłem w pościeli. Czułem się okropnie, a łzy same się pojawiły. Już nie myślałem o moim rozstaniu, a o dużo większych problemach. Nie dość, że pozwoliłem by ktoś mnie ugryzł, to jeszcze mnie zapłodnił. Jakim trzeba być pechowcem, aby to się wydarzyło? Trzeba być mną.
    Następnego dnia obudziłem się około godziny dwunastej. Nie miałem ochoty wstawać, ale mój brzuch domagał się jedzenia, więc podniosłem się z łóżka, aby odprawić swoją codzienną rutynę. W końcu wyciągnąłem telefon i wybrałem czat z Mifune. Był jedyną osobą, która mogła w takiej chwili mi doradzić oraz w jakikolwiek sposób wesprzeć. Wiem jedno, potrzebowałem go teraz, bo sam nie wiedziałem co mam zrobić. Najchętniej pozbyłbym się wszelkich problemów, ale czy wtedy będę bardziej szczęśliwy?
Z tą myślą czekałem na pojawienie się mężczyzny, co chwilę zerkając na godzinę. Miałem wrażenie, że czas zatrzymał się w miejscu, co bardziej mnie dobijało.  Na szczęście przyjaciel w końcu się pojawił, więc spojrzałem na niego. Moje oczy były spuchnięte od łez, a usta lekko drżały przed wypowiedzeniem jakiegokolwiek słowa.
- Mifune... - wyszeptałem. Położyłem  prawą dłoń na karku i wbiłem wzrok w podłogę, jakby mój szary dywan był bardziej ciekawszy od osoby, która była tu dla mnie, choć olewałem go przez tydzień. - Co ja mam teraz zrobić? Jedna noc z nieznajomym i skończyłem w taki sposób. Przecież, to trzeba był głupkiem by dopuścić do czegoś takiego. Ugryzł mnie, ten pieprzony alfa mnie ugryzł i do tego jestem w ciąży. Powiedz mi, jakiego trzeba mieć pecha? Czemu akurat ja musiałem tak skończyć? - zapytałem. Mówiłem dość chaotycznie, mój głos drżał i nieświadomie zacząłem drapać się po karku z nadzieją, że to ugryzienie zniknie.
Wziąłem głęboki wdech, aby nieco się uspokoić, ale nie mogłem. Pewnie wiele osób podobnie by reagowało będąc na moim miejscu, ale zawsze było wyjście z tej sytuacji. Mifune miał sporo znajomości, więc usunięcie ciąży nie stanowi tak dużego problemu, ale cholera... Czy ten płód, który kiedyś będzie dzieckiem jest czemuś winne? Mogę mieć pretensje do siebie oraz do faceta, który doprowadził do tej sytuacji.
- Musisz pomóc mi go znaleźć, tego faceta, z którym spędziłem noc w klubie i hotelu. Nie mogę skończyć jako samotna omega z brzuchem... - powiedziałem. Może brzmiało to tak, jakbym chciał go wykorzystać, ale tylko na niego mogłem liczyć. Mifune zna mnie najlepiej i zawsze wiedział, co ma powiedzieć.
Mireyet
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Mireyet
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Loves Of Desire Empty Re: Loves Of Desire {15/02/22, 09:20 pm}

Loves Of Desire Mifune-Yukihara-3

_____ Bycie w ciąży z nieznajomym nie było niczym z czego można być zadowolonym. Z perspektywy tego jak zwykle się zachowywać… Mifune, zamknął za sobą drzwi zdjął buty, zostawił swoją torbę przy wejściu i wszedł do środka podchodząc do omegi nie przejmując się faktem, że cały czas jest w płaszczu. Wpatrywał się w twarz, która była jak zwykle piękna, tym razem z nutą męczarni mentalnych, niedożywienia i pewnie odwodnienia. Jak zwykle nie dbał o siebie. To zdanie pojawiło się w głowie Alfy, który słuchał uważnie słów swojego przyjaciela. Patrzał na opuchnięte od płaczu oczy i w pewien sposób był zadowolony z siebie, ale z drugiej strony wolałby, że to były łzy szczęścia, a nie strachu i przerażenia.
– …ugryzł cię… – powtórzył cicho żeby nie przerywać Shunyi, który nie zauważył tego i mówił dalej. Stał i wpatrywał się, pozwalał mu mówić. Dokładnie teraz tego potrzebował, wygadać się. Wyrzucić to wszystko co trzymał od tygodnia. Gdy skończył mówić, Mifune złapał za rękę na karku, wziął ją do przodu i odsłonił ugryzienie. – Przede wszystkim, nie rań się bardziej.
_____ Przytulił chłopaka i odsunął jego włosy, żeby przyjrzeć się ranie, którą zrobił paznokciami. Na szczęście nie była głęboka, widać powstrzymywał się. Chociaż tyle. Oczywiście, gdyby to nie było jego dziecko, a kogoś innego, prawdopodobnie pierwsze co by zrobił to usunął je, nawet jeśli Shunya chciałby je zachować. Dorzuciłby mu coś do jedzenia lub rozpuścił pigułkę w wodzie. Później znalazł tego skurwiela i wyrwał wszystkie zęby po czym rozerwał gardło. Na tym by nie skończył. Alfa, który zatopił zęby w tym karku nie miałby łatwego życia, heh… Mifune postarałby się, żeby śmierć była dla niego lepszą opcją od życia. Jego oczy miały w sobie niebezpieczny blask, jednak Shunya nie mógł tego dostrzec widząc tylko jego koszulę i garnitur. Mógł poczuć ciepło jego ciała, Mifune nie pozwolił sobie na przytulanie się za długo, nawet jeśli on sam by chciał. Odsunął omegę od siebie i spojrzał na niego z poważnym wyrazem twarzy.
– Mogę go znaleźć, ale to nie będzie łatwe. Akurat dostałem awans kilka dni temu, mam teraz więcej obowiązków, dzisiaj specjalnie wyrwałem się szybciej. Zrobię jednak co mogę w wolnym czasie. Zgoda? – uśmiechnął się lekko, jego uśmiech nie docierał do jego oczy, które wyglądały jakby został mocno zraniony przez swojego przyjaciela. – Dlaczego mnie nie poinformowałeś o tym od razu? Wszystko byłoby łatwiejsze. Głównie dostanie się do kamer monitoringu, jeśli bar je miał.
_____ To co działo się w jego głowie nie miało nic wspólnego z tym co działo się na jego twarzy. Próbował dojść jak doszło do tej sytuacji. Dziecko jest na pewno jego, to było pewne, bo alfa, który spał z Shunyą był podcięty. Sam nie mógł go zapłodnić, stąd pewność Mifune. Co jednak z tym ugryzieniem… Czemu go o tym nie poinformował… Przypomniał sobie jak mężczyzna zawał się i w końcu nie powiedział tego co chciał. Czyżby chodziło o to? Ugryzł go, tego nie było w planie, chciało mu powiedzieć, ale stwierdził, że to nieważne. Faktycznie, z zewnątrz to wyglądało jakby omega zaszedł za skórę komuś ważnemu i teraz ten robi mu na złość. Po co informować, że zrobiło się coś więcej, poniżyło bardziej, w gratisie… Mifune mógł mu tylko podziękować cicho w sercu. Dzięki temu Shunya jest bardziej podbity, będzie bardziej na nim polegał. Jak się nie cieszyć? Oczywiście był wkurwiony na fakt, że ktoś zatopił kły w ten szyi, ale nic z tym teraz nie zrobi, będąc z omegą. Zajmie się tym gdy tylko dostanie chwilę swobody. W końcu doskonale wiedział czyje to zęby. Teraz wystarczy pozbyć się go. Śmierć spowoduje, że znak zniknie. Może wypadek samochody?
– Po pierwsze usiądź. Powiedz mi co myślisz. Chcesz zatrzymać to dziecko? – poprowadził omegę żeby usiadł, a sam w tym czasie zdjął swój płaszcz i odwiesił go w korytarzu. – Jeśli chcesz urodzić będę cię wspierał. Możemy nawet zaaranżować to tak, że ja będę ojciec dopóki nie znajdziemy tego skurwiela. Nie będziesz samotnie wychowywał dziecka w ten sposób. Ludzie nie będą na ciebie źle patrzeć.
_____ Zerknął na zegarek, żeby potwierdzić która godzina i wziął torbę, żeby wyciągnąć z niej laptopa. Teraz miał czas i trzeba zacząć szybko. W końcu zwykle monitoring jest przechowywany przez miesiąc maksymalnie. W takich barach, jeśli jest zdarzenie i mają kamery to od razu wyciągane jest nagranie, nie po tygodniu. Do tej pory mogłoby już zostać zapisane czymś innym, kolejną nocą. Usiadł koło omegi i otworzył laptopa czekając na jego odpowiedzi i słuchając jeśli faktycznie odpowiadał na jego pytania.


Ostatnio zmieniony przez Mireyet dnia 16/01/23, 08:27 pm, w całości zmieniany 1 raz
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Loves Of Desire Empty Re: Loves Of Desire {16/02/22, 07:22 pm}

NAKAMOTO SHUNYA


     Byłem mu wdzięczny, że zabrał moją rękę. Gdybym mógł, to podrapałbym się tak, żeby inną blizną zasłonić ugryzienie. Ono znikało tylko wtedy, kiedy alfa umierał, a do tego czasu musiałem się z tym męczyć. Nie wiedziałem, jak sobie poradzę. Mimo tego, wtuliłem się w przyjaciela. Właśnie tego potrzebowałem. Blisko, pocieszenia i nie musiały być to słowa, wystarczał tylko dotyk, który mnie uspokajał, ale jednocześnie dodawał pewności siebie. Zawsze mogłem na niego liczyć.
- Oh, awans... Gratuluję i dziękuję. Nawet, jeśli potrwa to miesiąc czy dłużej to nie ma znaczenia, będę wdzięczny za każdą pomoc i jakikolwiek ślad - powiedziałem. Miałem wrażenie, że zrzucam wszystko na niego, ale dobrze wiedziałem, że jedynie on jest w stanie coś zdziałać. Ja nie miałem takich znajomości, jak on, ani pieniędzy. Nie chciałem go wykorzystać, po prostu Mifune mógł to zrobić... Mógł znaleźć człowieka, który był odpowiedzialny za to wszystko. - Musiałem wszystko poukładać sobie w głowie. Na dodatek wczoraj dowiedziałem się o ciąży i... Naprawdę nie miałem do tego głowy. Byłem pewny, że w klubie czy hotelu nie dadzą mi żadnego nagrania. Jestem tylko omegą, który szukać ojca dziecka. Nikt by się nie zlitował - powiedziałem. Było to nieco bolesne, ale w takim świecie żyliśmy. Omegi nie miały łatwo, a większość alf nie potrafiła się powstrzymać, kiedy wpadaliśmy w ruję. Wielokrotnie przejechałem się na znajomościach z alfami, którzy powtarzali, że gdyby nie my, omegi, to nie byłoby tych wszystkich gwałtów. Jednakże, co my mogliśmy powiedzieć w takiej sytuacji? Przecież też nie mamy na to wpływu. Jeśli ktoś nie potrafił utrzymać kutasa w spodniach, to miał problem ze swoją głową.
    Usiadłem w fotelu, podciągając kolana pod brodę i wbiłem wzrok w Mifune. Było po dwudziestej pierwszej, a on był po pracy, mimo tego zdecydował się do mnie przyjść i wziąć na głowę moje aktualne problemy.
- Nie, znaczy... Nie wiem. To jest trudna decyzja dla mnie - powiedziałem, chowając twarz w nogach. Nie mogłem słuchaj tej propozycji od niego. Mifune udawający ojca? To nie miało żadnego sensu. Cieszę się, że chce pomóc, ale to byłoby za wiele. Miał prawo żyć tak, jak chce, a nie udawać dobrego ojca, by na mnie nie patrzyli krzywo. -Dobrze wiesz, że nigdy nie planowałem rodziny. Nie nadaję się do dzieci, unikam je jak ognia, choć do niego mi bliżej, niż do dziecka. A teraz mam być ojcem... Beznadziejnym ojcem, który nie pokocha swojego dziecka - wyjaśniłem. Nawet, jeśli zdecyduję się wychować to dziecko, to nie jestem w stanie powiedzieć, że dam mu miłość, której będzie oczekiwać. Wziąłem głęboki wdech, po czym spojrzałem na mężczyznę, który pochłonięty był przez ekran laptopa. Przysunąłem się do niego, aby zobaczyć co robi.
- Pieniądze nie grają roli, jeśli uda ci się go znaleźć, to i tak wszystko ci oddam, co do grosza, ale proszę cię... Znajdź go dla mnie - powiedziałem i zerknąłem na niego. To aż dziwne, że nasza przyjaźń tyle przetrwała. Nie da się ukryć, że różniliśmy się od siebie i niekoniecznie dzieliliśmy te same pasje, ale i tak potrafiliśmy się dogadać oraz pomóc sobie nawzajem, kiedy było to potrzebne.
- I słuchaj, cieszę się, że chcesz mi pomóc, ale nie chcę wciągnąć cię w ojcostwo tylko dlatego, że ludzie mieliby źle na mnie patrzeć. To naprawdę miłe, że chcesz się aż tak poświęcić, ale to nie powinno tak wyglądać. Lepiej znaleźć tego alfę, aby wiedział co się wydarzyło - stwierdził. Nadal nie wiem, czy ten mężczyzna był świadomy co zrobił. Tamtego wieczoru nie wyglądał mi na tak pijanego, ale był zdolny tak bardzo wykorzystać moją nietrzeźwość? To chore, ale prawdopodobne. - Może, gdybym został dłużej w tym hotelu, to nie musiałbym teraz prowadzić poszukiwań. Jeśli jest stąd, to zawsze jest szansa, że go znajdę, ale słabo pamiętam jak wygląda - zagryzłem dolną wargę, po czym podniosłem się z miejsca.
Nieco się uspokoiłem. Najwidoczniej miałem potrzebę wygadania się komuś, ale to nie oznaczało, że chciałem machnąć na wszystko ręką. Był to poważny problem dla mnie. Już nawet nie chodzi o dziecko, bo są różne możliwości, ale to ugryzienie było jednoznaczne i dopóki miałem je na karku, to nie mogłem sypiać z innymi, więc nawet związek nie wchodził w grę. A gdyby Takaomi chciał do mnie wrócić? Teraz mam nadzieję, że zapomni o mnie, a ja nie będę musiał mu się tłumaczyć skąd wziął u mnie ciążowy brzuch oraz ugryzienie, jeszcze posadziłby mnie o zdradę.  
- Przepraszam, że przeze mnie nie możesz odpocząć po pracy, choć może nieco cię od niej uratowałem. Zapewne w domu nadal siedziałbyś nad papierami z pracy - uśmiechnąłem się lekko. Może na chwilę chciałem być myślami gdzieś zupełnie indziej. - Przygotuję ci herbaty - dodałem i skierowałem się do kuchni, aby wstawić wodę na herbatę. Naszykowałem jego ulubiony kubek oraz zieloną herbatę, która zawitała w mojej szafce na stałe, aby nigdy jej nie zabrało dla mojego przyjaciela.
- Mogę pić kawę w takim stanie? - zapytałem Mifune, jakby to on miał znać odpowiedź na to pytanie. Miał sporo informacji, więc może posiadał też takie na temat ciąży. Potrzebowałem czegoś, co mnie pobudzi, a kawa była dobrym rozwiązaniem,  bo po alkohol nie mogłem na pewno sięgnąć. - A może chcesz coś zjeść? Chociaż moja lodówka jest pusta - skrzywiłem się, przypominając sobie, że nie zrobiłem żadnych zakupów przez ten tydzień. Naprawdę mnie to załamało.  
Mireyet
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Mireyet
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Loves Of Desire Empty Re: Loves Of Desire {17/02/22, 10:31 am}

Loves Of Desire Mifune-Yukihara-3

_____ Wiedział, że będzie musiał starannie dobierać ślady, fakty czy nagrania, które pokaże najlepszemu przyjacielowi. Na razie jednak skupił się na uzyskaniu informacji kontaktowych do miejsc, gdzie był tamtego wieczoru. W końcu nawet jeśli hotel lub bar nie mieli kamer to pozostawał okoliczny monitoring, który mógłby być dobrym źródeł informacji. Oczywiście gratulacje Shunyi doszły do jego uszu, lecz zbagatelizował je. Nie mógł się uśmiechać i myśleć, że ma lepsze życie w tym momencie patrząc na sytuacje omegi. Mifune ukrywał swoje niezadowolenie tym awansem, bo przecież każdy lubił awanse, lepiej płatną posadę i inne takie. Jego praca przed tym była bardzo prosta, a przynajmniej mógł tak powiedzieć patrząc, że nie nauczył się w niej niczego czego już nie umiał. Oznaczało to zero błędów, zero problemów i wykonywanie perfekcyjnej pracy. Łatwe podtrzymanie jego gry aktorskiej w doskonałego, opanowanego betę. Nic dziwnego, że dostawał bardzo szybko awanse. Jego obecne stanowisko… był pewien, że czaił się na nie jakiś 50-letni staruszek, który całe życie harował w tym jego korpo.
_____ Mifune słuchał i doskonale rozumiał problem Shunyi. W ich świecie omega bez dobrego nazwiska nie był mile widziany, nie załatwiłby nic sam. Jeśli jednak miał swojego alfę przy sobie - sprawa wyglądała zupełnie inaczej. Nic więc dziwnego, że większość rodziców, jak tylko pojawiło się dziecko i w podstawówce okazało się, że jest omegą - planowali śluby na przyszłość. Zostawienie omegi w dobrej rodzinie było zawsze najlepszym wyjściem. Alfa koniec końców był samodzielnym organizmem w tym świecie. Omega, nie. W społeczeństwie istniał głęboko zakorzeniony przesąd, że słabsza płeć nie poradzi sobie sama, zwłaszcza gdy jest stworzona tylko do uwodzenia i rodzenia dzieci. Myśl o tym go bawiła. Gdyby on miał wskazać słabszą rasę, pokazałby bez zastanowienia na Alfa mężczyzn, który nie potrafili utrzymać swojego penisa i rozumu czując omegę w okolicy. Najgorzej w tym wszystkim miały omega mężczyźni, bo kobietami nawet używanymi ktoś się zainteresuje i przygarnie. Pewnie Shunya myślał, że jego życie było spokojne, bo miał partnera, ale bądź co bądź - Mifune odwalił kawał roboty upewniając się, że w ich otoczeniu nie ma innego alfy, który mógłby zaatakować omegę. Na dobrą sprawę, to on był największym zagrożeniem w otoczeniu przyjaciela. Od dobrych 20 lat, jak tylko się poznali. Widząc, że siedzi koło niego skulony, oderwał wzrok od ekranu i pogłaskał go po głowie.
- Widziałeś kogoś kto jest dobrym rodzicem od początku? Tacy ludzie nie istnieją. - wiedział, że jego propozycja zostanie odrzucona, w końcu jego słońce w tym momencie uważało, że wykorzystywało jego dobroć. I tak miało pozostać, jednak musiał wrzucić tutaj trochę luźnych informacji. - Powiedzmy, że posiadanie dziecka byłoby mi na rękę, dlatego to zaproponowałem. Odczepiliby się na kilka lat ode mnie no i pomogłoby by to tobie.
_____ Rzucił dość cicho, pod nosem. Jasne było, że nie zamierza zagłębiać się w szczegóły. One nie były istotne no i nie chciał mówić o swoich małych problemach, teraz. Shunya nie znał całej jego rodziny, nie wiedział czym się do końca zajmują. Poznał jego rodziców, widział się z nimi kilka razy, lecz nie w domu rodzinnym, a gdy przypadkiem wpadli na siebie w wakacje, gdy jechali do jego domków wakacyjnych całą paczką. Wspaniałe czasy bycia uczniem i studentem. Jako że Mifune był jedynym dzieckiem głowy rodziny - jego matki, musiał będzie pozostawić po sobie jakiegoś potomka, który przejmie rodzinę w przyszłości. Wiek 30 lat… to już czas, żeby zacząć poszukiwania. I jak cała rodzina zdawała sobie sprawę kogo alfa miał na oku, wiedzieli też, że potrzebują dziecka. Jeśli uda się faktycznie z tym planem - nie ma sprawy. Jak nie, jasnowłosy będzie musiał zapłodnić jakąś sprzedaną im omegę. Sponsorowali dość dużo rąk w ten sposób, a upodobania jego ciotki do zbierania pięknych kobiet i tworzenia sobie haremu… nie robiły dobrego wrażenia na postronnych.  
- Nie musze wiedzieć, jak wyglądał. Na nagraniach będziemy szukać ciebie. Znamy datę i to będzie tylko kilka godzin nagrania do sprawdzenia, jeśli jeszcze je mają. - odezwał się w sprawie z lekkim, spokojnym uśmiechem na ustach. Dokładnie. Spokój, opanowanie. Niech się udzieli też Shunyi, bo tego potrzebuje. - Nie chcę twoich pieniędzy, wolę żebyś mi wisiał przysługę na przyszłość. Poza tym te pieniądze przydadzą ci się do czegoś innego.
_____ Alfa miał pewność, że mężczyzna wiedział co robi. Zarówno dorzucenie czegoś do drinka, jak i zabranie do konkretnego hoteli, wszystko. Czy w nagraniu z monitoringu coś znajdą? To się okaże. Gdyby ciemnowłosy odezwał się do niego jak było wykalkulowane, po trzech lub czterech dniach, wszystko byłoby do zrobienia. Teraz, nie miał pewności czy coś znajdzie, ale hej, Mifune zamierzał tylko zgrabnie udawać, że szuka tożsamości mężczyzny. W końcu pokazanie nagrań z klubu jak coś dosypuje Shunyi do drinka może sprawić, że będzie chciał się pozbyć dziecka szybciej. Nie mógł sobie na to pozwolić. Miał do tego kilka powodów, nie tylko fakt, że mała fasolka była jego.
- Dziękuję. - odezwał się na propozycje herbaty i słysząc następne słowa tylko westchnął. - Shunya. Kawa nie jest problemem. Twoje nawyki są. Musisz jeść, za dwóch. Pić wodę, za dwóch. Zero alkoholu czy papierosów. Najlepiej żebyś się nie denerwował i nie wściekał. - wziął głęboki wdech i przeszedł do ważnej kwestii, którą musieli szybko postawić na światło dzienne. - Chcę żebyś na razie utrzymał tą ciąże przynajmniej, dopóki go nie znajdziemy. - podniósł dłoń do góry. Wiedział, że omega pewnie będzie chciał coś powiedzieć, ale on nie skończył. - Jeśli dostaniesz ruje, będziemy potrzebowali tego konkretnego alfy, bez niego będę musiał szukać tuzina innych alf, którzy będą cię zaspokajać przez tydzień co miesiąc. Jeśli nie częściej, zależy jak twoje ciało zareaguje na odrzucenie.
_____ To była ich szara i ciężka rzeczywistość w tym momencie. Omega potrzebuje alfy, który go zaspokoi. Jeśli omega ma parę potrzebuje tego konkretnego osobnika, nikogo innego. Co więc jeśli alfa ugryzie i sobie pójdzie, zniknie z życia? Omega będzie cierpiał podczas każdej rui, a co zdarza się zwykle raz na miesiąc. W parze można to łatwo załatwić, seks raz czy drugi i po sprawie. Bez pary… męczarnia. Emocjonalne i fizyczna dla omegi. Jak Mifune uwielbiał oglądać zapłakanego Shunyę, tak miał płakać z jego powodu, nie jakichś dzikusów bez rozumu i honoru, którzy za najważniejsze uważali zawartość swoich spodni. No i jak nie przeszkadzało mu, że Shunya miał swoje związki z betami po drodze, tak idea, że miałby puszczać się po kontach cały czas, żeby chociaż trochę sobie ulżyć - bardzo mu nie pasowała.
- To dziecko, w twoim brzuchu, jest naszym zabezpieczeniem na trzy miesiące. To jest okres, kiedy można usunąć ciąże i nie będziesz miał rui. - bardzo uważnie dobierał słowa. Chciał, żeby przekaz był jasny. Teraz musiał przejść do innego zagadnienia, które miał w głowie - Boje się też o ciebie. Co, jeśli facet znajdzie cię zanim my znajdziemy go i zrobi ci krzywdę, kiedy będziesz tutaj sam? Nie mamy pojęcia jak zareagujesz na jego feromony, czy nie będziesz zupełnie bezbronny. Wspaniale, jeśli cię szuka, ale co, jeśli ma złe zamiary? - Mifune wiedział, że prawo nie było łaskawe. Wiedział, że Shunya nie może też zostać u swoich mam, w razie czego narażałby jeszcze swoje matki z powodu swoich problemów. Nieważne co by się wydarzyło, tamtej nocy, czy gdy alfa wparuje do mieszkania teraz, cała wina za zdarzenie spadnie na omegę. Czy to będzie gwałt, porwanie, nieważne. Są parą, nawet jeśli wykreowaną bez namysłu to uprawiali seks za obopólną zgodą. Shunya w świetle prawa, prawie wręcz należał do swojego kochanka na jedną noc. Nic tego nie zmieni, dopóki ma ten znak na szyi. Wziął głęboki wdech, bo faktycznie nie chciał tego robić. Zabierał w ten sposób część wolności i samodzielności. - Co powiesz na zostanie u mnie? Przynajmniej, dopóki go nie znajdziemy. Jesteś w takim stanie, że sam się zagłodzisz na śmierć.


Ostatnio zmieniony przez Mireyet dnia 16/01/23, 08:27 pm, w całości zmieniany 1 raz
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Loves Of Desire Empty Re: Loves Of Desire {17/02/22, 07:38 pm}

NAKAMOTO SHUNYA


     Mifune za bardzo chciał się w to wszystko zaangażować. Owszem, zawsze byłem mu wdzięczny za pomoc, ale tutaj chodziło o dziecko - o żywą istotę. Domyślam się, że jego rodzice wymagali potomstwa od niego, jednakże wszyscy dobrze wiedzieli, że to nie było możliwe, by Mifune był ojcem dziecka. Beta nie zapłodni Omegi i każdy o tym wiedział.
- Daj mi nad tym trochę pomyśleć - powiedziałem. Było to jakieś wyjścia dla nas, ale czy postąpilibyśmy dobrze? Jesteśmy jak bracia, dlatego nie rozumiem dlaczego chciał mi pomóc w taki sposób. Owszem, była w tym korzyść dla niego, ponieważ miałby święty spokój od rozmów na temat tego, że młodszy się nie staje i to czas, by założyć rodzinę, bo pewnie o to chodziło. Rzadko mi mówi o swoich problemach, bo zwykle sam sobie z nimi radzi. Czy gdybym się zgodził, to byłoby łatwiej? Przecież wiem z czym wiąże się parowanie Alfy z Omegą, dlatego teraz zależało mi tylko wyłącznie na znalezieniu mężczyzny i szczerze mówiąc, miałem nadzieję, że to się uda.
- Kilka godzin nagrań to nic... Najważniejszy by się znalazł, a co do przysługi, zawsze możesz na mnie liczyć - uśmiechnąłem się delikatnie, będąc nieco spokojniejszy. Wiedziałem, że jego obecność poprawi mi samopoczucie, chociaż nie zapomniałem o tym wszystkim, byłoby to nieco dziwne. Po prostu potrzebowałem jego towarzystwa oraz widocznej chęci pomocy. Teraz mogę tylko czekać i pomagać mu na tyle, ile potrafiłem. Chociaż, w klubie nie rozmawiałem tylko z jednym facetem, a było ich przynajmniej pięciu, ale tylko z jednym poszedłem do hotelu, jeśli tam mieli nagranie to jest szansa, że go znajdziemy. Co innego, jeśli nagrania się niewyraźne, aby je wyostrzyć trzeba pewnie nieco więcej czasu, a ja go tak naprawdę nie miałem. Ciąża trwa dziewięć miesięcy, ale bardziej martwiłem się o ugryzienie. Nie mogę oczekiwać, że mężczyzna z tamtej nocy zechce ze mną żyć do śmierci, ale zawsze można iść na ugodę i wspomagać się bez związku.
    W milczeniu zacząłem go słuchać, chociaż przyłapałem się kilka razy na tym, że chciałem się wtrącić. Przerastało mnie to wszystko, dobijałem prawie trzydziestki, a zachowywałem się jak gówniarz z nieplanowaną ciążą. To, co mówił Mifune miało sens i nie chodziło mi o ograniczenie używek, choć nie wspomnę mu, że już zdążyłem sięgnąć po papierosa trzy razy. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że jestem w ciąży,  ale lekarka powiedziała, że to w żaden sposób nie powinno zaszkodzić dziecku. Nie wiem czemu, ale po jej słowach poczułem ulgę. Teraz jednak wiedziałem, że będę musiał wytrzymać bez papierosów, do których byłem i tak przyzwyczajony. Plastry, tabletki? Zawsze mogą pomóc na ten okres ciąży. Bardziej jednak martwiłem się jego słowami. Nie wyobrażałem sobie sypiać z obcymi facetami i grać w ruletkę. Co jak co, ale nawet nie chcę tego doświadczyć, bo wiem, że poczuję się jak jakaś szmata, musząc rozkładać przed innymi nogi, bo nie jestem w stanie sobie poradzić. Wróciłem do niego z kubkami, w jednym była zielona herbata, w drugiej trzymałem kawę dla siebie. Postawiłem to wszystko na stole i słuchałem go dalej.
-  Trzy miesiące tak? To chyba wystarczający czas, aby wiedzieć co dalej... A nie chcę skończyć z tuzinem alf w łóżku. Chyba czułbym obrzydzenie do samego siebie - powiedziałem, sięgając po kubek, żeby upić spory łyk. Musiałem nieco zacząć czytać o ciąży oraz rodzicielstwie. Dalej nie wiem czy będę chciał to dziecko zachować, ale mimo wszystko trzeba się w jakiś sposób przygotować.
- Wydaje mi się, że nie miałyby powodu, aby mnie skrzywdzić. Sparowanie w żaden sposób mu nie szkodzi, on dalej jest wolny, a ja uwięziony, ale rozumiem co masz na myśli... Jest to obcy człowiek i nie możemy mieć pewności, że jest normalny. Równie dobrze może być psychopatą, ale nie chcę tak myśleć - stwierdziłem. Propozycja Mifune mnie zaskoczyła, ale nie był to wcale głupi pomysł. Wiedziałem, że on w razie czego mnie upilnuje, no i mieszka w bezpieczniejszej dzielnicy, więc mało prawdopodobne jest to, że coś mi będzie tam groziło. Spojrzałem na niego i widziałem u niego duże zaangażowanie. Chciał dla mnie jak najlepiej i doceniałem to, nawet bardzo. Po prostu musiałem z tym wszystkim się przespać i porządnie przemyśleć.
- Brzmi to wszystko dobrze, wręcz wspaniale, ale nie będę tylko wrzutem na tyłku? Dużo pracujesz, a wiesz, że mnie zawsze jest wszędzie pełno i nie chciałbym ci przeszkadzać. Zdaję sobie sprawę z tego, że pod twoim nadzorem będę bardziej się pilnował, znaczy się, ty będziesz mnie upominał, jeśli sięgnę po paczkę fajek czy zechce zagłodzić się będąc tylko na sucharze - powiedziałem. Czy naprawdę to jest w porządku? Nie twierdzę, że źle się będę czuł u niego, ale bardziej przejmowałem się tym, że ja nieświadomie będę mu przeszkadzał nawet oddychaniem. - Pozwól mi się z tym przespać, chcę to wszystko dobrze przemyśleć - dodałem po chwili. Zaczesałem włosy do tyłu, po czym poprawiłem okulary, które spadły mi nieco z nosa.
    Chciałbym, żeby ta decyzja była dla mnie prosta. Podtrzymanie ciąży, poszukiwanie ojca dziecka oraz tymczasowe zamieszkanie u przyjaciela. Pozostawała jeszcze kwestia pracy, ale dopóki będę się dobrze czuł, to nie zamierzam z niej rezygnować, za dobrą reputację mam w studiu, by to nagle wszystko zepsuć.
- Jestem ci naprawdę wdzięczny za to wszystko. Gdyby nie ty, to pewnie dalej siedziałbym na kanapie skulony i płakał prawdopodobnie powietrzem, bo nie miałbym już czym innym. Teraz żałuję, że wcześniej do ciebie nie napisałem, ale nie dałem rady. Za bardzo mnie to wszystko przeraża. Do tej pory żyłem w związku z betą i nie myślałem o dzieciach czy sparowaniu - powiedziałem. Po moim głowie można było zauważyć, że byłem spokojny, nadal przerażony, ale nie zrozpaczony. - Dam z siebie wszystko oraz wezmę się w garść, tylko potrzebuję trochę czasu, nie tygodnia jak teraz, ale jedną przespaną na spokojnie noc - uśmiechnąłem się, choć w mojej sytuacji nie powinienem się tak cieszyć.  
-  Chcesz zostać na noc? Jest już późno, a nie chcę też zostać sam. Zamówimy coś do jedzenia i pomogę ci, jeśli będę chociaż trochę przydatny, choć wolałbym już dzisiaj nad tym nie siedzieć. Wiem, że liczy się każda minuta, ale chyba dzisiaj potrzebuję uciec myślami od tego wszystkiego - powiedziałem. Może popełniałem błąd odrywając go od laptopa, ale przez cały tydzień siedziałem zamartwiając się tym wszystkim. Gdyby nie ciąża, to upiłbym się i wypalił ze dwa papierosy, po czym spał do samego rana, ale teraz nie mogłem się tak zrelaksować. Musiałem nacieszyć się dobrym towarzystwem oraz jedzeniem.
Mireyet
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Mireyet
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Loves Of Desire Empty Re: Loves Of Desire {24/02/22, 01:33 pm}

Loves Of Desire Mifune-Yukihara-3

_____ Nie będzie bawił się w przesadne upewnianie Shunyi o tym, że wszystko jest okej i może zostać ojcem, bo to nie miało sensu. Tak samo jak bawienie się w dobrego i przyjemnego człowieka dla ludzi, którzy nie zasłużyli na dobroć. Mifune nie wybaczał zniewagi albo niesubordynacji, lecz na humory i dziwne zachowania omegi zawsze znajdował pokłady cierpliwości. Ba, nawet potrafił poprawiać mu zły nastrój, jeśli czuł, że jest potrzeba. Może z tego powodu, że zawsze starał się dopasować do problematycznego przyjaciela wiedział, kiedy odpuścić, aby osiągnąć więcej. To był ten moment. Porzuca temat bycia ojcem. Niech dzieje się wola Shunyi, chociaż pewnie to jego nazwisko koniec końców znajdzie się na papierach, jeśli dojdzie do porodu. W końcu faktycznie „ojciec” już dawno nie będzie na świecie, a szpital nie pozwoli na to, aby zmarłego wpisać w kartotekę.
_____ Przemilczał z uśmiechem idee oglądania tylko kilku godzin nagrań. Z doświadczenia wiedział jakie to męczące, a jeśli nic nie znajdą to będzie inne nagrania i kolejne zmarnowane godziny. Chociaż… Czy to nie byłoby idealny pomysł, aby zostawić to Shunyi? Jak coś znajdzie to jego, jak nie to poświęci na to nieowocne poszukiwania trochę cennego teraz czasu. Brzmiało wręcz zbyt dobrze. Mifune musiał więc dobrze zastanowić się nad tym co złego może wyniknąć z takiego rozwiązania. Znudzi się? Zauważy kogoś innego chodzącego tymi ulicami tamtego wieczoru?... To było możliwe. W końcu był śledzony. Miał ochotę kliknąć językiem w tym momencie. Spojrzał na omegę i chętnie otworzyłby mu głowę, żeby zajrzeć i zobaczyć co takiego kotlino się w jego głowie. Już wiedział, że ten miał głupi pomysł. Czy odzywać się czy nie? Zanim zdążył rozwiać mało mądre pomysły usłyszał słowa, które nie pozwoliły mu siedzieć cicho.
- Naprawdę myślisz, że możesz od tak ufać nieznajomemu tylko dlatego że przespałeś się z nim raz? - Nie było mu do śmiechu, ale nie mógł ukryć małe, sarkastycznego, który pojawił się na jego twarzy. - Ludzi chorych i psychopatów znajdziesz wszędzie, a Alfy są pierwszym zagrożeniem dla innych. Ich postępowanie jest zwykle uwarunkowane prymitywnymi emocjami. Takimi jak podbój albo dominacja nad kimś.
_____ Mówił to trochę myśląc o sobie i trochę myśląc o wszystkich innych alfach, które poznał w swoim życiu. Nikt nie był do końca normalny. Albo zależało im na czymś za bardzo albo nie potrafi przekonać się do niczego na serio. Cóż… Mifune należał jednoznacznie do tego pierwszego typu, a tym na czym zależało mu za mocno był Shunya. Wiedział jak niestabilny byłoby nie mogąc kontrolować otoczenia, w którym żyje omega. Gdyby nie posiadał swojej pozycji lub pieniędzy, już dawno zepsułby sobie życie i zniszczył Shunye. Matka i pieniądze uratowały go i pozwoliły wybrać inną opcję. Cieszył się, że urodził się w takim rodzinie chociaż inni na pewno nazwaliby to przekleństwem. Gdyby zacząć się nad tym problemem głębiej zastanawiać Mifune prawdopodobnie doszedłby do jeszcze innych wniosków. Z kręgu negatywne myślenia wyrwała go informacja, że omega zgodził się z nim zamieszkać. Zrobił duże oczy. Naprawdę nie sądził, że może się zgodzić. Popił swoją herbatę, żeby ukryć uśmiech, który mógł pojawić się na jego twarzy.
- Z niecierpliwością będę oczekiwał twojej odpowiedzi. Nigdy nie jesteś problemem, a raczej moim przyjaciele. - bardzo chętnie powiedziałby coś innego, ale to nie czas i miejsce. - Poza tym przyjaciele są od tego, żeby zrobić sobie problemy i aby zmuszać siebie nawzajem do naprawiania błędów. Mieszkanie ze mną jest o wiele lepszą opcją niż zostawienie cię samego.
_____ Słuchał uważnie słów i westchnął cicho. Wstał i znowu tego wieczoru przytulił omegę. Chyba tego potrzebował, o dziwo. Mówił takie miłe rzeczy, że ciężko się powstrzymać. Poza tym oczywistości, Mifune nigdy nie pozwoliłby mu wejść w związek z alfą innym niż on. Oczywiście, w związek oparty na miłości. Jeśli chodziło o coś tak trywialnego jak seks, mógł się zgodzić na innych. Zwłaszcza na bety, które nic nie wnoszą, bo nie mają potrzebnych feromonów. Samo ich istnienie w tym świecie miało status quo. Zastanawiając się nad tym, czy jeśli kiedyś wyjawi Shunyi, że jest jednak alfą, a nie betą, czy jego feromony i fakt, że omega pachnie nim nie byłby znakiem dla innych alf, żeby trzymać się daleko? To byłoby dobre ostrzeżenie dla innych, a oni po prostu nie zauważyli tego przez te lata. Nieważne jak brzmiałoby to dla nas, dla Mifune brzmiało jak śliczne, małe, białe kłamstwo. Nie zamierzał przyznawać co stało się realnie ze wszystkimi zainteresowanymi alfami.
- Nie mogę zostać. - odsunął się od Shunyi. - Doskonale wiesz, że mam napięty harmonogram, a trzy miesiące to mało czasu. Musisz sam pomyśleć i się przespać z decyzją nad wszystko. Ja w tym czasie wykonam kilka telefonów. Jutro pewnie będziesz miał ode mnie sms z jakimiś informacjami. Czekałeś tyle, że teraz nie mamy czasu na odpoczynek, jeśli chodzi o kamery.
_____ Pożegnał się jak zwykle - szybkim całusem w czoło. W końcu omega był trochę niższy od niego i uwielbiał wykorzystywać to na swoją korzyść. Zanim wyszedł z mieszkania, dopił herbatę, zrobił szybką rozpiskę co może jeść omega, zadzwonił po catering, który sam od razu opłacił bez pytania i nie czekając aż dojadą i Shunya się zorientuje - zmył się do swojego mieszkania z torbą w jednej ręce i telefonem wybierającym numery w drugiej. W ciągu tej krótkiej przejażdżki od Shunyi do niego zdążył się dużo dowiedzieć. W tym informacji o alfie, który zostawił mu niespodziankę. Domyślał się, że mężczyzna zamierza zrobić coś głupie z pieniędzmi po tym jak zadbali o jego zniknięcie na jakiś czas. Mifune nie mógł zrozumieć wyboru, którego dokonał jednonocny kochanek Shunyi. W żadnym miejscu i czasie Hawaje nie są dobrą opcją na zniknięcie, zwłaszcza gdy codziennie przepuszczasz miliony w błoto. Poza tym czy nie było to podejrzane, aby bawić się do rana na wyspach, gdy noc wcześniej byłeś z pijanym omegą w hotelu. Co, jeśli Shunya zacząłby go szukać? Ten mężczyzna albo wierzył w dominację alfy ponad innymi albo nie miał sumienia i brakowało mu chęci brania odpowiedzialności za swoje działania. W obu sytuacjach jasnowłosy mógł być mu tylko wdzięczny. Takie postepowanie ułatwiało mu życie. Przyjechał do domu, rozłożył laptopa, wziął prysznic i wybrał numer.
- Mam nadzieję, że masz dobre wieści! - w słuchawce rozbrzmiał lekko podekscytowany głos kobiety. - Z niecierpliwością czekaliśmy na jakieś informacje od ciebie. Twoja mama już powoli nie wytrzymuje.
- Ciociu, powiedzmy, że idiota, które wykorzystałem zrobił więcej niż się spodziewałem. - westchnął lekko siadając na swojej kanapie w czarnym szlafroku. Jego mokrym włosom brakowało zwykle występującej puszystości, więc leżały nadając mu chłodnego i niebezpiecznego wyglądu. Teraz, kiedy nie miał okularów na nosie tym bardziej. - Z powodu zmiany planu, moje kalkulacje się myliły.
- Ha! To się nie zdarza często. - Mifune w słuchawce usłyszał głos swojego dziadka, widocznie ciotka pozostawiła go na głośnomówiącym. - Nie popełniasz takich błędów, co takiego zrobił, że twoje kalkulacje tego nie pokryły?
- Ugryzł go. - jego głos nie wskazywał na to, że się tym przejmuje, jednak, gdyby ktoś spojrzał na jego twarz poczułby tylko ciarki na plecach. - Jest dobrze. To go zmusi do zachowania ciąży. Przynajmniej na trzy miesiące.
- Hahaha - z drugiej strony słuchawki wybuchł śmiech i w końcu Mifune usłyszał głos swojej matki, która była wyraźnie zadowolona ze swojego syna. - Jak zwykle jesteś dla niego złośliwy. Przecież żaden lekarz nie przyjmie omegi z ugryzieniem, bez alfy, na usuniecie nawet miesięcznej ciąży. - uspokoiła się po chwili jak wszyscy po drugiej stronie. Śmiech, śmiechem, lecz musieli skupić się na kolejnych działaniach. W końcu to dziecko było tym czego oni chcieli, nie Mifune. - Co masz teraz w planach?
- Oczywiście zabrania tego idioty i ukrycie go na te trzy miesiące. Potem ciąża będzie już nie do usunięcia to mogę go zabić i pozbyć się ugryzienia. - Mifune spojrzał za przeszkloną szybę na widok rozświetlonego miasta. Nawet o tej późnej porze cały czas tliło się życiem, w każdym jego skrawku przewijały się tysiące ludzi. - Najciemniej jest pod latarnią, a nasz kochanek ma ostatni trop wskazujący na lot do Hawaii. Czyż to nie idealna okazja na wakacje?
_____ Mówił oczywiście o wakacjach, z których się nie wraca. Zresztą Shunya sam będzie podejrzanie patrzał na całe zdarzenie, gdy dowie się, że jego alfa zaraz po zapłodnieniu go postanowił zwiać z kraju, a potem zniknął bez śladu. Mifune zaczął zastanawiać się czy nie zrobić z tego jakiejś zabawnej historii z intrygą w tle, a omega był tylko przypadkową zamieszaną osobą. Na razie jednak skończył rozmawiać z rodziną, zebrał materiał z kamer i sprawdził go szybko. W przeciwieństwie do swojego przeciwnika w tej małej grze, wiedział doskonale, gdzie i o której można zauważyć, jak para idzie w stronę hotelu. Usunął więc nagrania, gdzie była widoczna wyraźnie twarz. Nieważne którego z pary. Gdy skończył to robić spojrzał na wschodzące słońce i westchnął lekko. Chyba dzisiaj weźmie wolne na żądanie i zajmie się resztą nagrań. Po godzinie ósmej wysłał sms do Shunyi o treści: ”Mam jakieś nagrania, będę u ciebie za kilka godzin, teraz idę spać.” Oczywiście, nie zamierzał iść spać. Miał coś więcej do zrobienia, jednak niech jego przyjaciel myśli, że spędził nad tym całą noc i teraz nie pójdzie do pracy przez jego problemy.


Ostatnio zmieniony przez Mireyet dnia 16/01/23, 08:27 pm, w całości zmieniany 1 raz
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Loves Of Desire Empty Re: Loves Of Desire {02/03/22, 08:07 pm}

NAKAMOTO SHUNYA


     Mifune miał rację, nie powinienem ufać nieznajomym. Nie znałem tego mężczyzny i nie wiedziałem kim może być w rzeczywistości. Nigdy nie byłem naiwny, zwykle ostrożnie dobierałem sobie znajomych, ale teraz nie tylko o mnie chodziło. Może powinienem odpuścić i jednak usunąć ciążę? Wtedy nie będzie trzeba go szukać... A nie, jeszcze pozostaje kwestia ugryzienia. ten dupek miał czelność zrobić coś takiego. Jeśli moje mamy się o tym dowiedzą, zapewne będę szybciej trupem, niż ktokolwiek inne, bo zawsze wpajały mi do głowy, abym nosił ze sobą opaskę antyugryzieniową albo najlepiej nie wychylał się do innych. Jedna pieprzona noc.
-  Po prostu myślisz, że sobie nie poradzę. Wiem, że może być mi ciężko i nie dziwię się, że wolisz mieć mnie na oku - westchnąłem. Na pewno nie chodziło tylko i wyłącznie o moje bezpieczeństwo. Może nie mieszkałem w strzeżonej okolicy, ani policja jakoś się nigdy nie śpieszyła, ale sąsiedzi byli naprawdę sympatyczni i wątpiłem w to, że ktoś z nich nie przyszedłby mi z pomocą. Na dodatek mało prawdopodobne jest to, że alfa znał mój adres. Pierwszy raz widział mnie na oczy, więc skąd wiedziałby gdzie mieszkam? Nie zaatakuje mnie od tak, chyba.
-  No dobrze i tak specjalnie dla mnie tutaj przyjechałeś po pracy. Jeszcze raz ci dziękuję i czekam cierpliwie na jakieś informacje - uśmiechnąłem się. Myślałem, że będzie wolał został, ale najwidoczniej nie mógł sobie na to pozwolić. Zawsze jest pochłonięty pracą i nic dziwnego, że nie może zostać ze mną na całą noc. Nie zamierzałem mieć o to pretensji, po prostu będę musiał sam zadbać o to, by myślami uciec od ciąży i alfy.
Pożegnałem się z nim. po czym zamknąłem drzwi za Mifune. Co jak co, ale jednak nieco się bałem, że jednak alfa mógłby się tutaj pojawić. Może za bardzo wziąłem do siebie słowa przyjaciela, ale jeśli był cień szansy, że to jakiś psychopata, to wolę mieć pewność, że nie wybudzi mnie ze snu z nożem przy gardle.
    Pozmywałem po nas brudne kubki i opierając się o blat, znów moja dłoń powędrowała do karku. Poczułem, jak nieprzyjemny dreszcz przeszedł po moim ciele. Z jednej strony chciałem, aby Mifune go odnalazł, ale z drugiej, niesamowicie się tego boję. Alfa nie musi się zgadzać na wspólne życie, równie dobrze może mnie wyśmiać i zniknąć na zawsze, a wtedy ja zostanę z dzieckiem i to sam do końca tego nędznego życia. Usiadłem na kanapie, po czym włączyłem telewizor, aby przełączyć na film o jakiś zombie. Nie nasiedziałem się na długo, ponieważ usłyszałem domofonem, więc podniosłem się z miejsca. Myślałem, że Mifune czegoś zapomniał, ale nic nie widziałem by zostało. Otworzyłem drzwi i byłem bardzo zaskoczony, kiedy zobaczyłem dostawcę z jedzeniem.
-  Niczego nie zamawiałem - powiedziałem, jednakże adres i numer mieszkania się zgadzało. O dziwo, jedzenie było już opłacone i tylko jedna osoba mogła to zrobić. Odebrałem jedzenie, po czym położyłem wszystko na blacie w kuchni. Wyciągnąłem telefon i zrobiłem zdjęcie torbie, którą wysłałem do Mifune z dopiskiem "Nie musiałeś, głupku" - wiem, nie tak powinno się pisać do osoby, która robi coś takiego, ale on naprawdę był zdolny do wszystkiego. Jednakże, to było  bardzo miłe z jego strony.
Nie siedziałem zbyt długo tego dnia. Planowałem już więcej o tym nie myśleć, ale leżąc w łóżku, naszło mnie na czytanie poradników o przebiegu ciąży u omeg. Jakoś przerażała mnie myśl o tych wszystkich rozstępach, które mogły się pojawiać na ciele. Ogólnie nie podobało mi się to, że ciąża mogła wpłynąć na mój wygląd zewnętrzny. Nie każdy myśli, że to jest ważne, ale ja czułem się dobrze we własnej skórze i jeśli zacznie się drastycznie zmieniać... Nie wiem, jak będę na to reagował. Wyłączyłem telefon, żeby już dłużej nie mieszać sobie w głowie i w końcu poszedłem spać.
    Obudził mnie dzwoniący telefon, który najchętniej cisnąłbym w ścianę. Gdyby nie to, że dzwonił już od dobrych dwudziestu minut, to bym to olał, ale osoba po drugiej stronie kolejny raz próbowała nawiązać połączenie. Włączyłem na głośnomówiący, nawet nie zerkając na wyświetlacz.
- Już się bałem, że nie żyjesz. Cieszę się, że w końcu odebrałeś, Shunya - usłyszałem, jednakże nie przejąłem się tym chłodnym tonem mężczyzny. Fumota - takie nazwisko miał mój pracodawca, był naprawdę spoko osobą. Starszy ode mnie o piętnaście lat, z wytatuowanym, prawie, całym ciałem, a o kolczykach to już nie wspomnę. Osobiście sam mu robiłem z kilka.
-  Niestety żyję... Coś się stało? Dzisiaj chyba nie mam żadnych zleceń - powiedziałem, podnosząc się do siadu. Odczytałem wiadomość od przyjaciela i dałem mu znać, że będę czekał, abym nie pozostawił go bez żadnej odpowiedzi.
- Nie dzwonię by męczyć cię o pracę, chciałem tylko zapytać czy czujesz się lepiej? - nagle jego ton zmienił się na ten nieco bardziej troskliwy. Miałem z nim bardzo dobre relacje, tym bardziej, że był omegą, więc każda omega miała w nim wsparcie. Co jak co, ale nie jednego nabuzowanego alfę przegonił.
-  Sam nie wiem, na pewno wrócę niedługo do pracy, ale chciałbym jeszcze kilka dni zostać w domu. Muszę wszystko sobie ogarnąć - powiedziałem. Porozmawialiśmy jeszcze trochę i nasza rozmowę zakończył słowami, że zawsze mogę mu się wygadać, jeśli będę tego potrzebował. Nie wiem, jakby zareagował na całą tą sytuację, więc wolałem to przemilczeć. Mifune to na razie jedyna osoba, która powinna o tym wiedzieć.
    Cierpliwie czekał na przyjazd przyjaciela, który niepotrzebnie zarwał nockę, aby mi pomóc. Naprawdę miałem wrażenie, że za bardzo go wykorzystuję. Niby nie mówił, że ma coś przeciwko, ale nie chciałem by zarywał noc dla moich problemów. Gdyby wczoraj został, to na pewno bym mu pomógł i może nie musiałby siedzieć z tym do rana. Przed jego przyjściem wziąłem długo oraz gorący prysznic, aby nieco się odświeżyć. Nie wychodzę nigdzie, ani niespecjalnie miałem się czym ubrudzić, ale nie chciałem, by przyjaciel pomyślał, że brzydko pachnę. Ciekawiło mnie, co takiego znalazł i szczerze mówiąc, liczyłem, że były to dobre wieści.
Mireyet
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Mireyet
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Loves Of Desire Empty Re: Loves Of Desire {03/03/22, 10:20 pm}

Loves Of Desire Mifune-Yukihara-3

_____ Telefon do firmy. Od tego musiał zacząć. Zgłosić swoją pracę zdalną, która w sumie… była już gotowa? W końcu nawet jeśli wymagali od niego dużo, to były to standardy, do których przyzwyczaili go w domu od najmłodszych lat. Nic nowego. Myśląc nad tym jak łatwo przechodzi mu robienie w korporacji co chce, zaczął zastanawiać się nad tym. Nie miał pojęcia co wpływało na ich przychylność. Przecież nie posiadali akcji tej firmy, dlatego się tam zatrudnił, bo nic na nich nie mieli. To jednocześnie dobrze i źle. Później śniadanie, składające się ze standardowego japońskiego śniadania, poranny trening i szybki prysznic. Gdy zaczął się ubierać i przygotować do wyjścia zadzwonił jego telefon. Poznał numer, więc sięgnął po niego i odebrał.
- Mam dobrą wiadomość. - odezwał się głos w słuchawce i nie czekał aż usłyszy coś z drugiej strony. - Postanowił, jak zwykle, upić się na imprezie i zarywać do kobiet po ekstazy. Hehe, debil.
- Samolot? - spytał sucho, włączył telefon na głośnomówiący i rzucił komórkę na łóżko.
- Załatwiony, kamery też. Nikt nie znajdzie po nim śladu. Ostatnio widziano go na imprezie na plaży.
- To czekam z niecierpliwością.
_____ Jego głos, który bardziej bez namiętności już być nie mógł, jasno zakończył w ten sposób rozmowę. Wiedział, że samolot nie należy do niego, a do jego ciotki, która w razie czego - wysłała na wakacje jedną ze swoich kochanek, a pojazd wracał teraz do swojej siedziby w Japonii, Tokyo. Nie będzie czekał na wyspach, nie wiadomo jak długo, aż kobieta zdecyduje się wrócić.  Mifune działał szybko, w końcu nie miał po co czekać. Poza tym był ciekawy, nie pamiętał jak wyglądała twarz mężczyzny. Wiedział, że większość cech mieli podobnych. Mówiąc o kolorze włosów czy oczu. W końcu, w jakiś sposób to miało być dziecko tego kochanego alfy, a nie Mifune. Musieli być do siebie podobni. Cóż, jeśli urodzi się czerwonowłose dziecko, to byłoby zaskoczenie, jednak nie zamierzał bawić się w badania genetyczne i dowiadywać się skąd. Wiedział dość dużo o swojej genetyce oraz o genach i przodkach Shunyi. Przez te lata nie mógł odpuścić sobie przeszukania tego. Bycie przyjacielem tak długo pozwala na mnóstwo możliwości, aby zdobyć materiał genetyczny. W końcu nie zadajesz pytań co się stało z bandażem jak zraniłeś się w nogę na WF albo gdy byliście w fast foodzie i ktoś zabrał twoje śmieci zaraz ze swoimi do wyrzucenia. Czy interesuje cię co stało się z tą słomką, na które była ślina? No właśnie. Zrobienie badań za Shunye jest czymś niesamowicie prostym dla Mifune.
_____ Ubrany w codzienne ciuchy, wsiadł do swojego samochodu i z laptopem pod pachą pojechał do omegi. Zaparkował najbliżej jak się dało i idąc do mieszkania minął starszą kobietę na schodach witając się przy okazji z uśmiechem. Wypadało być przyjaznym i dobrym dla starszych ludzi. Potrafią rozsiewać plotki i pogłoski we wspaniały sposób. Stanął przed drzwiami do domu Shunyi, zapukał i wszedł, jak zwykle. Nie czekał za długo na dobre słówka czy radosne przywitania, nie spodziewał się ich. Nie mieli na to fizycznie czasu. Rozebrał się z okrycia wierzchniego, usiadł i włączył laptopa tłumacząc chłopakowi co udało mu się znaleźć.
- Mamy około 24 godzin nagrania do sprawdzenia. W barze musiałeś być po 20, a w hotelu dostałem informację, że widziano jak ktoś wyglądający podobnie do ciebie wchodził około północy. Nie podali mi za dużo więcej, ale to nadal coś. Zawęziłem zakres i sprawdziłem kilka kamer, do których się dostałem. Mamy więc nagranie sprzed baru, dokładniej ze sklepu obok. Ich monitoring ma jedną głowicę na wejście do baru, bo ludzie sprawiali w przeszłości problemy. Potem mamy filmiki z okolicy hotelu. Kilka kamer. - Mifune mówił i mówił. Jakby wylewał z siebie słowa. - Mogę cię z tym zostawić czy oglądać z tobą? Mam drugiego laptopa ze sobą.
_____ Był przygotowany na to, że spędzi tutaj z Shunyą kawałek czasu. Głównie szukając informacji o gościu. Wyjazdów, dokumentów tożsamości, ludzi co mogą go znać. W końcu żaden hotel nie sprzeda mu od tak wiedzy o gościach. Zwłaszcza, że partner nie zabrał Shunyi do dobrego hotelu, a raczej miejsca, gdzie przewija się tyle osób, że szkoda mówić. Cóż… Biorąc pod lupę standardy dobrego hotelu dla Mifune to prawdopodobnie w kraju nie ma ich aż tak dużo.
_____ W czasie, gdy Mifune rozgaszczał się w mieszkaniu omegi, z Honolulu na Hawajach wyleciał samolot, lecący do Japonii 8 godzin, z pewnym bardzo ważnym pasażerem. Pasażer nie miał jednak przyjemnego startu. Związany, rzucony na fotel i przyczepiony tak, aby nie mógł się poruszyć przez całą podróż. Czy zamierzali dać mu coś do jedzenia? Coś do picia? Nie. Ani trochę. Poza tym ważnym pasażerem, na pokładzie znajdowała się jeszcze grupka mężczyzn. Wszyscy duzi, zbudowani i ubrani jakby właśnie wracali z wakacji. Ubranie się na czarno byłoby zbyt rzucające się w oczy, czyż nie? Ich zadaniem było znaleźć VIP’a i całego, w miarę zdrowego, przetransportować do magazynów, w których będzie mieszkał przez najbliższe miesiące.
- Wiesz, dlaczego to robimy? - odezwał się jeden z grupki. - Młody mistrz zwykle nie wydaje takich zabawnych poleceń.
- Zwykle pilnujemy uciążliwych ludzi i są to zlecenia Starego Mistrza.
- Podobno naznaczył kogoś.
- Na wyspach ugryzł wiele innych omeg, któraś z nich była ważna? - padło kolejne pytanie. To jednak sprawiło, że wszyscy odwrócili się do osoby, którą można było uznać za kapitana, lidera, tej grupki. Szefie?
- Ugryzł kogoś w domu, nie tutaj. - lider westchnął i pogłaskał swoją lekko siwiejącą brodę - Pamiętacie tego przyjaciela Młodego Mistrza?
- Masz na myśli tego małego omegę?
- Taa… - wszyscy odwrócili się w stronę jeszcze śpiącego ważnego pasażera. - Dokładnie, jego.
_____ Spojrzenia wtopione w twarz nieprzytomnego mężczyzny, który nie obudzi się jeszcze długo przez wymieszanie narkotyków z alkoholem, nie należały do tych przyjemnych. Można było wyczuć rządzę mordu i rozbawienie w tym samym czasie. Wiedzą, że gdy tylko dolecą na miejsce, jeszcze dzisiaj, będą mogli pobawić się z tym głupcem. W końcu kto normalny dotyka przyjaciół ludzi, których nie wolno obrazić? Zgotował sobie piekło… Przynajmniej tak sądzili, nie znając całej prawdy. Żaden z nich nie wiedział, że mężczyzna zrobił więcej niż tylko ugryzł omegę. Pewnie, gdyby usłyszeli całą historię ich wiara i szacunek do rodziny, która ich wychowała, karmi i jest domem stanąłby pod znakiem zapytania. Wiedzieli o haremie, nie wiedzieli jednak jak matka Mifune zdobyła jego ojca. Nic dziwnego więc, że zostali wyłączeni z planów samego Mifune. Im mniej wiedzieli, tym lepiej. Nawet jeśli wykonywali tego typu zlecenia, porwania, śledzenie, szantaż, to byli dobrymi ludźmi, którzy zawsze jasno dostawali informacje o przewinieniach ludzi, którym krzywdę robili. Szacunek jakim darzyli całą rodzinę Yukihara wynikał z pokoleń podążania za nimi szarą ścieżką między legalnym, a nielegalnym stylem życia. No i… nieznaniem całej prawdy. Nie musieli znać całej prawdy… Dla swojego dobra.


Ostatnio zmieniony przez Mireyet dnia 16/01/23, 08:28 pm, w całości zmieniany 1 raz
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Loves Of Desire Empty Re: Loves Of Desire {06/03/22, 04:03 pm}

NAKAMOTO SHUNYA


     Po prysznicu, ubrałem się w wygodny dres oraz zarzuciłem ręcznik na ramiona, aby krople wody z włosów nie spadały bezpośrednio na koszulce. Założyłem okulary, zdając sobie sprawę z tego, że Mifune nie przychodzi tutaj posiedzieć, a na pewno będziemy musieli oglądać razem te nagrania. Beta nie wiedział, jak wygląda mężczyzna, więc sam musiałem go wyłapać albo chociaż mnie. Nadal miałem do siebie żal, że poszedłem sam do klubu, ale nikt akurat tamtej nocy nie był wolny, a Mifune za dużo pracuje, więc nie chciałem go jeszcze bardziej męczyć. Mam nauczkę na przyszłość.
-  Oh... Cześć - powiedziałem, kiedy wszedł do środka. Wcześniej otworzyłem drzwi, bo mógł przyjść w każdej chwili. Nie przeszkadzało mi to, że wchodził, jak do siebie. Mógłbym mu dać nawet klucz do mieszkania, ale skoro zaproponował mi, abym na jakiś czas zamieszkał u niego, to chyba nie miało teraz takiego znaczenia. Tym bardziej, że aktualnie zależało nam na czasie i nie mieliśmy czasu na inne rzeczy. Mifune przeszedł od razu do nagrań i słuchałem go uważnie. Dwadzieścia cztery godziny... Na pewno będziemy z tym długo siedzieć, chyba że uda mi się coś znaleźć. Chciałem go zapytać, jakim cudem zdobył to wszystko w jedną noc, ale zacisnąłem usta i usiadłem wygodnie obok niego, zabierając laptopa na swoje kolana.
-  Poradzę sobie, jeśli coś zauważę to dam ci znać. Niejeden nudny maraton filmowy przetrwałem - powiedziałem, odwracając od niego wzrok. Cóż, liczę na to, że szybko coś znajdziemy. Trzy miesiące to dużo czasu, ale jeśli nie będę miał ojca dla dziecka, to wspólnie możemy podjąć decyzję o aborcji. Dziwne, że przychodzi mi to z taką łatwością, ale będąc w związku z betą nie myślałem o zakładaniu rodziny, a teraz w moim brzuchu tworzy się nowe życie.
    Odpaliłem pierwsze nagranie, zaczynając od tych z okolicy klubu. Prawdopodobnie szybciej bym coś zauważył z kamer przy hotelu, bo tam mniej ludzi się kręciło, ale chciałem iść po kolei. Włączyłem przyśpieszone tempo, ale nie na tyle szybkie, by mi coś po drodze umknęło. Nie kojarzyłem za bardzo twarzy alfy, pamiętam, że trochę rozmawialiśmy w klubie, a później wyszliśmy do hotelu, ale na pewno nie skupiałem się na jego twarzy. Mogłem jednak powiedzieć, że był przystojny i miał ciemne oczy, ale poza tym zupełnie nic. Żaden kolor włosów czy sylwetka, zero blizn, które mógłbym zapamiętać. Moje przeżycia w trakcie seksu też nie były w żaden sposób pomocy, a to mógłbym na spokojnie opisać, gdyby ktoś mnie zapytał. Oparłem głowę o rękę, przyglądając się cały czas ekranowi. Zwykle nie siedzieliśmy w ciszy, ale Mifune był również pochłonięty szukaniem na drugim ekranie, a rozmowa mogłaby nas tylko rozpraszać.
Zatrzymałem nagranie, kiedy nic nie znalazłem, po czym poszedłem do kuchni zrobić nam coś do picia. Wiem, że to mogło nam wydłużyć czas poszukiwań, ale zaschło mi w gardle. Na dodatek nie poczęstowałem go niczym, ale też nie miałem nic do przekąszenia. Zrobienie zakupów musiałem zostawić sobie na później, o ile w ogóle zdążę pójść do jakiegoś sklepu. Wróciłem do salonu i postawiłem dwa kubki z ciepłym piciem oraz szklanki i sok jabłkowy, gdyby jednak wolał coś chłodniejszego. Z powrotem usiadłem do nagrań, ostrożnie zgarniając swój kubek z herbatą i wznowiłem odtwarzanie. Nic nie rzucało mi się w oczy. Owszem, migała mi moja sylwetka, ale to i tak nic nie znaczyło, bo byłem tam sam. Możliwe, że nie wyszliśmy razem albo alfa poszedł coś jeszcze ogarniać zostawiając mnie przed klubem.
-  Rany, mogliby zainwestować w lepszą jakość kamer. Prawie nic nie widać - westchnąłem, przewijając i zatrzymałem się, kiedy widać, jak z kimś idę. Oczywiście, nie było widać nawet twarzy, więc wątpię by ktoś go rozpoznał, aby mi pomóc. Równie dobrze mógł być to mój sąsiad z góry, który był tylko młodszy o trzy lata. Coś czuję, że nic tutaj nie znajdziemy, ale chciałem wytrwać każdą sekundę, która była pokazywana na ekranie. Muszę jednak przyznać, że nic nudniejszego w życiu nie oglądałem. Zerknąłem na przyjaciela i lekko zdziwiłem się, widząc u niego taką powagę. Sprawa dotyczyła mnie, ale widać było, że bardzo w to się to zaangażował.  Chciał pomóc swojemu głupiemu przyjacielowi, który był na tyle mało ostrożny, że dał się ugryźć.
-  O! Kurde, uciekło - powiedziałem. Odłożyłem kubek, po czym usiadłem po turecku na kanapie i zacząłem cofać. Zagryzłem dolną wargę, co miałem w nawyk, kiedy się na czymś skupiałem. - Mam! - o mało co nie zrzuciłem z kolan laptopa. Odwróciłem do Mifune urządzenie, po czym wskazałem palcem na fragment z kamery.
-  Może twarz nie jest jakoś widoczna, ale przynajmniej z boku mamy zrzut, jak wygląda, chociaż to i tak wiele nie daje - stwierdziłem i lekko się skrzywiłem. Naprawdę zaczynałem wątpić, że cokolwiek będzie pomocne na tych nagraniach.  
    Wróciłem do wcześniejszej pozycji, po czym na telefonie zapisałem czas na nagraniu, aby na wszelki wypadek wiedzieć gdzie szukać. Przetarłem oczy, po czym puściłem kolejne minuty nagrań.
-  A ty coś znalazłeś? Mam wrażenie, że facet rozpłynie się na dobre - powiedziałem. Może nie powinienem tak szybko tracić nadziei, ale jeśli go nie znajdę, to do końca życia będę musiał żyć sam - tak, zdecydowanie tego boję się najbardziej, samotności.
-  Właśnie, myślałem nad twoją propozycją, żebym się do ciebie wprowadził i będzie to dobry pomysł - uśmiechnąłem się lekko. Oczywiście, nie zamierzałem mieszkać u niego za darmo i nawet, jeśli będzie protestował, to i tak będę mu zostawiał pieniądze. Już i tak dużo dla mnie zrobił, więc nie chciałbym dodatkowo zostać pasożytem w jego mieszkaniu.
Mireyet
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Mireyet
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Loves Of Desire Empty Re: Loves Of Desire {10/03/22, 03:14 pm}

Loves Of Desire Mifune-Yukihara-3

_____Zdobycie materiałów nie było problemem. Wystarczyło, żeby podzwonił do odpowiednich ludzi i ładnie wytłumaczył problem. Nie zdradzał informacji o Shunyi, a tylko że szukają mężczyzny, który sobie przeskrobał. Każdy wiedział, że lepiej jest pomóc niż stanąć na drodze i przekierować złość na siebie. Poza tym - nikogo nic to nie kosztowało. Niestety, Mifune nie mógł wykonać tych telefonów przy omedze wczorajszego wieczoru. Uśmiechnął się na przywitanie Shunyi, lecz nie odpowiedział.
- Cieszę się, na dwa ekrany pójdzie nam szybciej. - odparł i wyciągnął drugi sprzęt. Zamierzał szukać informacji trochę inaczej. Samo szukanie twarzy było ważne, ale można było zahaczyć się o inne rzeczy np. taksówkę, której użył albo kartę płatniczą, którą zapłacił. Oczywiście jeśli znali mniej więcej godzinę transakcji.
_____Oglądanie tych samych nagrań jeszcze raz było żmudne i nudne… Pomijając fakt, że od początku było to nudne i mało efektywne dla Mifune. Udało mu się jednak znaleźć numery samochodu, którym odjechał mężczyzna. A dokładniej spisywał wszystkie taksówki, które odjeżdżały spod hotelu. Miał pojęcia, w której jest nasz uciekinier, bo rozmawiał z nim w drodze, ale fizycznie - dla Shunyi nie miał prawa tego wiedzieć. Spisywał więc wszystko i robił zrzuty ekranu każdego pojawiającego się pojazdu wraz z człowiekiem. Potem przyjaciel będzie sprawdzał, który wygląda najbardziej podobnie.
_____Po jakimś czasie poszukiwań Mifune dostrzegł kątem oka, że jego towarzystwo postanowiło coś zrobić. Jednym okiem na ekranie wykonując dalej swoje zadania, drugim patrzył uważnie co takiego robi omega. Widząc, że przygotuje herbatę, wrócił do swoich nagrań. Skończył już z zakończeniem całego przedstawienia, czyli ucieczką sprawcy całego tego zajścia. Teraz czas na początek. W porównaniu do Shunyi nie przyglądał się uważnie temu co było na nagraniach, bo szukał czegoś innego. Nie szukał jednego konkretnego człowieka i Mifune założył, że na pewno opuścił hotel samotnie więc - spisywał wszystkich, a sam hotel nie miał miliona klientów, którzy po nocy opuszczą zapłacony już pokój. Koniec końców lista zatrzymała się o na około 20 przypadkach.
- Nie mają po co inwestować w lepsze kamery. Ich głównym zadaniem jest straszyć aniżeli faktycznie nagrywać coś. - zaśmiał się lekko, bo doskonale wiedział jakie ci ludzie mają podejście. Kamery, które stawia się przed budynkiem są straszakami. Te w środku są zwykle ważniejsze, jeśli ktoś je montuje. - Zwykle, kluby czy sklepy nie zamierzają nigdy ich użyć. Są zabezpieczeniem na sytuację, która ma się nigdy nie zdarzyć.
_____Powaga na jego twarzy wynikała ze zwykłego znudzenia. W sumie marnował teraz jeden z najważniejszych surowców jakie posiadają ludzie - czas. Miał tylko nadzieję, że opłaci mu się to. Jak do uszu doszedł dźwięk, który wydał z siebie omega, jego serca na chwilę zmarło i z faktycznym przejęciem spojrzał na ekran obok. Co takiego znalazł? Odbicie twarzy w szybie? Kogoś śledzącego ich? Przyjrzał się ekranowi i… westchnął z ulgą, chociaż dla innych to mogło wyglądać jak zawiedzenie się na czymś.
- Pół twarzy to za mało. Potrzebujemy przynajmniej jakieś 70 procent jego twarz. - nie przyglądał się jak wyglądał alfa, widząc, że nic z tego nie będzie - przeszedł do swojego laptopa. - Jeśli znajdziesz jakieś 50 procent w dobrej jakości, to jeśli porzucimy kilka dni szukania, jestem wstanie zorganizować model 3d i na tej podstawie szukać go w bazach danych.
Podrapał się lekko po głowie naruszając swoje ułożone włosy. Bądź co bądź, nie przejmował się teraz włosami. Irytował się, że nie może znaleźć czegoś konkretnego, a z drugiej strony mógł być zadowolony ze swojej pracy. Jeśli oczywiście, faktycznie, nic nie znajdą. Wiedział, że zostawił kilka poszlak, bo musieli coś znaleźć. Teraz tylko, które z nich je znajdzie.
- Mam spis taksówek. Będziesz jednak musiał przypasować tą połowę twarzy do odpowiedniej osoby. Wtedy po numerach będę szukał, gdzie został zawieziony. - Mifune zamierzał być przydatny, ale cały czas miał z tyłu głowy, że to Shunya powinien zrobić większość roboty. Słysząc kolejne stwierdzenie Shunyi, był lekko zaskoczony, ale przyjmował taką opcję wydarzeń. - Zamówię jedzenie, czy chcesz wyjść gdzieś zanim zaczniemy cię pakować? Skoro już się zgodziłeś to nie zamierzam cię tutaj zostawiać na następną noc samego.
_____Zaczynała dochodzić taka godzina, że czas na jedzenie. Alfa wiedział, że osoba koło niego nie zamierza sama się tym zainteresować, albo zignoruje całą ideę jedzenia. Zwłaszcza, że jeszcze zostało pakowanie się, a przynajmniej zabranie najpotrzebniejszych rzeczy. Omega będzie musiał się spakować, a on na szczęście miał przy sobie samochód. Nie zamierzał czekać kilka dni przed tym całym procederem i przeprowadzką. Im szybciej tym lepiej. Poza tym już wziął teoretyczne wolne na dzisiaj więc trzeba było to wykorzystać.


Ostatnio zmieniony przez Mireyet dnia 16/01/23, 08:28 pm, w całości zmieniany 1 raz
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Loves Of Desire Empty Re: Loves Of Desire {12/03/22, 09:51 pm}

NAKAMOTO SHUNYA


     Nie liczyłem, że Mifune powie coś, co mi da nadzieję.  Wiedziałem, że ten zrzut za wiele nie da, kamera musiałaby uchwycić 3/4 jego twarzy, aby coś to dało. Skąd miałem pewność, że to on? Siebie rozpoznam z kilometra, tym bardziej pijanego i ledwie trzymającego się na nogach. Alkohol nigdy mi nie służył i potrafiłem upić się bardzo szybko. Mama zawsze mi powtarzała, że to przez te metale w skórze - tak, chodziło jej o kolczyki, które według niej odejmowały mi uroku. Wracając jednak do swojego znaleziska... Czy jeśli znajdę drugą połowę twarzy to coś z tego będzie? Raczej były marne szanse, bo miałem wrażenie, że kamery unikają zbliżeń na nasze twarze, co mnie nie dziwiło. Sam Mifune powiedział, że są one głównie na pokaz, więc pewnie nikt nie przykładał do tego większej uwagi.
-  Jak na razie, to mam z trzydzieści procent, że cokolwiek znajdę, ale nie tracę nadziei, jeszcze nie... Nie należę do osób, które tak łatwo się poddają - powiedziałem. Model 3D na  pewno byłby bardzo pomocny, choć osobiście nie mogę potwierdzić, że wygląd modelu będzie się zgadzał, ale trzeba sprawdzić każde możliwości, aż w końcu się trafi na odpowiednią osobę.
-  Skoro masz spis, to może powinienem patrzeć na moment, kiedy wychodził z hotelu? W dzień może będzie więcej widać, a nocą ulice są słabiej oświetlone. Mogłem wcześniej od tego zacząć - westchnąłem, po czym przewinąłem do poranku. Rzeczywiście z rana mogłem lepiej widzieć jego twarz, jakieś większe detale, nawet jeśli jakoś była beznadziejna, to na pewno coś wyłapię. Raczej wątpię, że taksówkarze będą pomocni, bo nie będą pamiętać każdej osoby, której tyłek wozili, a nie każdy ma kamery w samochodzie, aby to sprawdzić.
    Uśmiechnąłem się delikatnie i przeczesałem włosy, które już zdążyły wyschnąć. Byłem mu bardzo wdzięczny, ale jednocześnie dziwiłem się, że chce mi tak pomagać. Mógłby powiedzieć, że powinienem odpuścić, bo nie ma żadnych szans byśmy go znaleźli, ale jednak próbowaliśmy i nie zostałem z tym sam. Będę miał u niego długo do końca życia, o ile to wszystko mnie nie przerośnie. Jeszcze nie wiem na co się piszę. Na razie jest to oglądanie nagań, ale detektyw ze mnie żaden, więc liczyłem na zdolności oraz znajomości mojego przyjaciela. Nie mogę powiedzieć, że chcę wszystko na niego zrzucić, nie o to mi chodziło, po prostu on był lepiej ustawiony, a raczej jego cała rodzina. Nie za bardzo znam jego rodziców, ale na pewno nie są przeciętnymi osobami.
-  Raczej nie, ewentualnie do jakiegoś marketu kupić jakąś spożywkę. Zrobiłeś mi listę co mogę jeść, a czego unikać i chciałbym zacząć się do tego dostosowywać - skrzywiłem się lekko, zdając sobie sprawy z tego, z ilu produktów musze zrezygnować. Trzy miesiące, tyle sobie dałem, więc chcę chociaż odpowiednio zadbać o ciążę. - Może to dziwnie zabrzmi, ale są plusy ciąży, może w końcu rzucę palenie - zaśmiałem się, chociaż wcale mnie to tak nie cieszyło. Gdybym się nie kontrolował, to zapewne już bym miał wypalone pół paczki, ale nie mogłem sięgnąć nawet po jednego papierosa, żeby się odstresować.
-  Muszę kupić sobie zapas gum do żucia, lepsze to, niż cukierki czy lizaki - stwierdziłem, poprawiając okulary, które po raz kolejny zsunęły mi się na czubek nosa. Co prawda, zakupy mogliśmy zrobić, jak już przeniesiemy moje rzeczy do niego albo nawet po drodze. Ruch mi się przyda, jak prawie cały tydzień przesiedziałem w mieszkaniu. Zerknąłem na laptopa, kiedy leciało nagranie. Jak na razie nic nowego się nie pokazało, a nie chciałem co chwilę przewijać, ponieważ mogło mi coś umknąć. Spojrzałem na godzinę, po czym na mężczyznę.
-  Może zacznę już się pakować. Wezmę tylko najpotrzebniejsze rzeczy, po resztę mogę się wrócić kiedy indziej - zatrzymałem nagranie. Im szybciej, tym lepiej. Żaden z nas na pewno nie chce jechać nocą, a moje oczy też muszą odpocząć. Nie jestem przyzwyczajony do długiego siedzenia przed laptopem tak, jak Mifune, który w pracy jest do niego przywiązany. -  A co do jedzenie, zjem smażony makaron z krewetkami i warzywami, nie wybieraj dla mnie niczego innego - powiedziałem, wiedząc, że Mifune dla mojego dobra może coś pozmieniać w zamówieniu, ale miałem ochotę na smażony makaron.
    Podniosłem swoje cztery litery z kanapy i wyciągnąłem z przedpokoju większą walizkę, do której chciałem się spakować. Powinienem się do niej zmieścić bez żadnego większego problemu, ewentualnie resztę spakuję do sportowej torby, która miała być na siłownię, ale to kończyło się na słownym przekonaniu, że w ogóle tam pójdę. Wszedłem do swojej sypialni, aby spakować większość ubrań. Część zostawiłem w szafie, bo też nie wiedziałem na jak długo zostanę u przyjaciela. Miałem nadzieję, że krótko będę u niego siedział, ale lepiej się zabezpieczyć i wziąć więcej ubrań, w których aktualnie będę chodził.
-  Mam brać jakieś ręczniki czy pościel? - zapytałem, wychylając się z pokoju, aby lepiej go słyszeć. Pewnie to było głupie pytanie z mojej strony, ale skoro mieszkał sam, to mógł nie być przygotowany na drugiego lokatora.
Mireyet
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Mireyet
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Loves Of Desire Empty Re: Loves Of Desire {16/03/22, 06:40 pm}

Loves Of Desire Mifune-Yukihara-3

_____ Upartość Shunyi była mu bardzo dobrze znana. W końcu nie od dzisiaj słyszał jak to czemuś nie odpuści, nie odczepi się, nie przestanie. Może z tego samego powodu ma tyle kolczyków? Mifune jakoś to średnio nie przeszkadzało. Koniec końców, zwykle kolczyki to tylko dziura, którą, jeśli pozostawisz samą sobie - zarośnie się, nie będzie śladu. A przynajmniej tak uważał. Oczywiście, nie byłby to szybki proces, ale wykonalny. Gorzej było z tatuażami. Zwłaszcza, że mieszkali w Japonii, gdzie posiadanie takich znaków na ciele uniemożliwiało ci dużo rzeczy. Nie, żeby Omegi i tak nie były już ograniczane… Koniec końców ograniczanie czyjejś wolności w ten sposób nie należało jakoś to do jego ulubionych rzeczy. Już wystarczająco naciskało na nas społeczeństwo, po co robić sobie mentalnie pod górkę? Poza tym miał bardzo dobry wzorzec w tej kwestii. Swojego ojca, omegę, który jest delikatny jak kwiatek i zupełnie odbiega od wizerunku jaki może należeć do mężczyzny.
_____ Sprawdzanie poranka… Nie miało sensu, ale kiwnął tylko głową w milczeniu. Nie zamierzał odpowiadać. Podał tylko listę godzin i kamery, na których widać było chociaż tył głowy. Sięgnął po swoją herbatę i upił trochę zdejmując okulary z nosa. Nosił je z kilku powodów, jednym z nich były bóle głowy. Aby światło monitora za bardzo nie raniło jego oczu. Przecież jego praca polegała głównie na pracy z papierami i monitorami. Musiał uważać na swoje zdrowie, aby w wieku lat 50 nie mieć problemów. W końcu po 40 roku życia kończyła się gwarancja i ludzkie oczy powoli nie dawały sobie rady z akomodacją i potrzebowały więcej odpoczynku. No, a co do taxi. Nigdy nie zamierzał pytać się kierowców. Tylko firmę. Musieli nagrywać przejazd, nie kamerą, a GPS’em. Wiedzieli, ile dokładnie o której ktoś przejechał. Jeśli wiedzieli o której i skąd ktoś wsiadł oraz znali numer pojazdu - znalezienie tego nie było ciężkie. Wręcz dziecinnie proste. Czyżby Shunya zapomniał o takiej możliwości? Pewnie nie uważał takiej możliwość za rzeczywistą. Faktem było jednak, że Japonia miała problemy ze zboczeńcami więc kontrolowanie taksów było czymś zupełnie normalnym - dla policji.
_____ Słuchał jego decyzji, lecz widząc i słysząc jak się zachowuje zaczął się zastanawiać czy na pewno wszystko dobrze. Jakby cierpiał w środku, a Mifune nie chciał na to pozwolić. Z kilku powód, ale odstawiając samą ciążę na bok - krzywdzenie kogoś kogo kochasz niebyło mu na rękę. Westchnął, odstawił komputer na bok i odwrócił się do Shunyi.
- Jeśli coś jest nie tak, masz mi powiedzieć. - jego słowo brzmiały jakby nie przyjmowały odmowy, lecz jego ton jako wskazywał na troskę. Nawet taki blok lodu jak on potrafił pokazać jakieś uczucia w odpowiednim momencie. Nie czekał jednak na jakąś specjalną reakcję Shunyi. Wiedział, że nie dostanie nic od razu. Pewnie będzie musiał poczekać aż coś mu powie. Odwrócił się i rzucił swoim normalnym tonem - Z gumami do żucia można przesadzić. Lepsze już są lizaki albo przekąski. Może Pocky?
_____ Mężczyzna kiwnął tylko głową jak usłyszał informację od omegi. To prawda. Powinien już zacząć to za chwile będą mogli zająć się przejazdem. Co prawda Mifune spokojnie mógł jeździć po zmroku, a nawet robić całej wycieczki to wiedział, że to nie czas na coś takiego… chociaż… Czy przejazd na plaże w takim czasie nie byłby świetny? Zwłaszcza patrząc na pogodę. Słysząc o jedzeniu wrócił do siebie i zaczął uważnie rejestrować słowa. Zamierzał protestować, jeśli Shunya chciałby zjeść coś naprawdę nieodpowiedniego, ale mógł się zgodzić na smażony makaron. Spodziewał się czegoś gorszego. Góry burgerów z Maka? Może jakieś bardzo ciężko strawne mięso? Mifune miał trochę frajdy z wyborów jedzeniowych Shunyi, które nigdy nie były dobre, ale za to czasem bardzo komiczne. Chwycił za telefon, wybrał odpowiednią restaurację, podał adres i zapłacił za wszystko z góry. Nie będzie się bawił z wymianą drobnymi monetami ze studentem na pół etatu, który przywiezie to jedzenie.
_____ Chciał już odłożyć telefon, lecz dostał SMS, powiadomienie od jego ludzi. Spojrzał na zegar, faktycznie - mogli już dotrzeć do kraju. Ah. Nie chodziło o tych, którzy jeszcze lecieli w samolocie z naszym ojcem dziecka, a o ludzi, którzy na jego życzenie śledzili byłego partnera Shunyi. Skoro wrócili do kraju, do Japonii to chyba znaczy, że nic ciekawego nie dzieje się na razie w jego życiu. Obejrzał się, aby potwierdzić położenie omegi, a potem otworzył wiadomość, aby ją przeczytać. To co znalazł na papierze nie zdziwiło go, nie zaskoczyło. W końcu beta nie może być w związku z omegą. Fakt, że nikt nie zabronił im się spotykać wcześniej był straszną pomyłką. Teraz jednak, skoro zerwali, beta musiał znaleźć sobie żonę i to szybko. Nie było go jeszcze w kraju, lecz pojawi się w nie dalej przyszłości. Mifune uśmiechnął się do siebie w sercu. Jakby zaplanować ich spotkanie?
- Nie. Nic takiego nie musisz brać. - odłożył telefon i spokojnie spojrzał na omegę. Jakby całej sytuacji nie było. Jakby nic się nie wydarzyło. - Jedzenie będzie gotowe za godzinę. Zjemy i pojedziemy do mnie.


Ostatnio zmieniony przez Mireyet dnia 16/01/23, 08:28 pm, w całości zmieniany 1 raz
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Loves Of Desire Empty Re: Loves Of Desire {19/03/22, 10:28 pm}

NAKAMOTO SHUNYA


     Jeśli miałem jeść Pocky, to musiałby to być naprawdę spory asortyment i to w różnych smakach, bo inaczej mogłyby mi się przejeść. Nie byłem jakimś dużym fanem słodyczy, ale musiałem czymś powstrzymać swoje chęci do zapalenia papierosa. Wolałbym nie zaszkodzić dziecku, które może przyjdzie na świat. Jeszcze nie wiem, czy na pewno chcę tego dziecka. Jest to dla mnie trudna decyzja do podjęcia, więc to oczywiste, że potrzebuję więcej czasu. No i obiecałem Mifune, że do tych trzech miesięcy postaram się donosić ciążę, ale liczę na to, że szybciej znajdziemy alfę, abyśmy mogli wspólnie podjąć decyzję i zacząć działać. Dla niektórych dziecko to skarb, ale ja nigdy nie widziałem siebie w roli ojca, nie pasowałem do tego świata uśmiechniętych dzieci, ząbkowania czy przewijania pieluch. To ostatnie strasznie mnie brzydziło, więc nic dziwnego, że nie planowałem dzieci - co niekoniecznie podobało się moim mamom, które liczyły na chociaż jednego wnuka czy wnuczkę. Zapewne, jak powiem im o ciąży, to będą zachwycone, ale po całej opowieści szybko zmienią zdanie. Jeszcze nie wiem, jak im to powinienem powiedzieć i czy w ogóle chcę, bo zawsze można to przeczekać i  udawać, że żadnej ciąży nie ma. Na to jeszcze mam czas, więc nie muszę podejmować szybciej decyzji. Nie widać też żadnego brzucha, ani żadnych innych objawów ciąży, więc moi rodzice niczego nie zauważą.  
    Kiedy miałem spakowaną część rzeczy, zobaczyłem, że moje szafy są naprawdę puste, a mieszkanie na jakiś czas zostanie zupełnie puste. Musiałem zabrać ze sobą na pewno roślinki, chyba że, będę podjeżdżał raz w tygodniu by je podlać. Poprosić sąsiadkę? Wolałbym, żeby nieznajomi nie kręcili mi się po mieszkaniu. Wyjechałem walizką ze swojego pokoju, po czym postawiłem ją w salonie i spojrzałem na Mifune. Dziwnie było mi opuszczać miejsce, które lubiłem. Stąd miałem dość blisko do pracy oraz znałem każdy pożądany przeze mnie zakątek, ale z przyjacielem będę bezpieczniejszy i na pewno będzie mu łatwiej mi pomagać.
-  To super, jestem naprawdę głodny. Nigdy nie oszczędzałem na jedzeniu, ale teraz naprawdę mógłbym zjeść konia z kopytami - powiedziałem. Brak papierosów = więcej jem, z jednej strony nie było w tym nic złego, ale nie chciałem szybko przybrać na wadze. -  Możliwe, że chcę nadrobić te kilka dni, kiedy ze stresu nie mogłem przełknąć nawet wody - westchnąłem. Mogłem mu o tym nie mówić, bo i tak wystarczająco przejmował się moim niedbalstwem. Zapewne dostałbym długi wykład, gdyby dowiedział się wszystkiego o tym tygodniu. Lubiłem to, że nasze charaktery się od siebie różniły i to Mifune był tym, który zawsze potrafił postawić mnie do pionu, jeśli było to konieczne. Nawet w stosunku do mnie potrafił być chłodny, ale i tak mam wrażenie, że przy mnie najwięcej się uśmiecha. Mogę się mylić, bo nie znam każdego jego znajomego czy znajomej, więc mogę nie być tym wyjątkiem.
-   W sumie nic więcej nie mam do zabrania, oprócz jakiś butów czy kurtek. Z żywności też nie mam dużo, ale nie widzę sensu brać tego dzisiaj, zawsze mogę podjechać innego dnia - usiadłem na oparciu kanapy i zerknąłem na przyjaciela. Chwila przerwy od poszukiwań nam nie zaszkodzi. I tak czułem się źle z tym, że Mifune spędził nad tym całą noc i jeszcze teraz  się z tym bawił. Może i moje podejście do całej sytuacji było lekkomyślne oraz powinienem spiąć poślady i cały dzień oglądać nagrania, które naszykował, ale facet nie mógł się rozpłynąć. Wierzę, że go znajdziemy. Zawsze można kogoś wynająć, jestem w stanie za to zapłacić.  
-  Ale podjedziemy po to Pocky? Wolę kupić sobie od razu zapas, bo nie wiem ile będę dziennie jadł. Na razie jakoś się trzymam, ale nie wiem jak długo - stwierdziłem, po czym przełożyłem nogi przez oparcie o mało co nie tracąc równowagi i  usiadłem odpowiednio na kanapie. Wyciągnąłem dłoń, aby poprawić jego okulary, które nieco się zsunęły. Wiem jak to jest, ponieważ sam nosiłem szkła i czasami nawet te dobrze dopasowane oprawki mogą spaść na czubek nosa.
-  Na pewno moja obecność nie będzie dla ciebie problematyczna? Wiem, propozycja wyszła od ciebie, ale nadal dziwnie się z tym czuję... Zwale ci się na głowę i no odbiorę ci jakąś przestrzeń, którą masz - zacząłem i chociaż byliśmy przyjaciółmi, to może mieć mnie z czasem dość. Nasza przyjaźń wiele przetrwała i mało co może nas rozdzielić, ale zawsze są jakieś granice. -  Mogę zrobić się jeszcze bardziej marudny albo leniwy i nocami mogę zacząć podjadać. Apetyt z każdym dniem rośnie, a brak papierosów to dodatkowy powód do podjadania - uśmiechnąłem się dość niepewnie, jakby akurat moje podjadanie byłoby teraz największym problemem. Miałem jednak nadzieję, że nie będę chodził w nocy do lodówki i go budził. Co jak co, ale Mifune dużo pracuje i jedynie w domu ma czas na odpoczynek albo i nie, bo czasami do niego przenosi pracę, ale noc jest od spania, nie na siedzeniu z podjadającym mną. To już nie te lata, kiedy mogliśmy całą noc spędzić na gracz czy na zwykłym patrzeniu się w biały sufit i gadaniu o wszystkim.
-  Wybacz, za bardzo się tym wszystkim przejmuję, ale cała ta sytuacja jest dla mnie stresująca i po prostu mam milion myśli na raz - podkurczyłem nogi pod brodę i zerknąłem na laptopa, który cały czas był otwarty na nagraniu. Chyba rzeczywiście potrzebowałem jakieś odskoczni, aby nie myśleć o ciąży, ugryzieniu oraz alfie, którego mogę nie zobaczyć.
    Usłyszałem dzwonek do drzwi, co mnie nieco zdziwiło, ponieważ na dostawę jedzenia było jeszcze za wcześnie, a nikogo innego się nie spodziewałem. Uchyliłem drzwi nieco zaniepokojony, ale odetchnąłem z ulgą, kiedy zobaczyłem swoją mamę - omegę - w drzwiach.
- Wpuścisz mnie czy mam tak stać na zewnątrz? - zapytała z łagodnym uśmiechem na twarzy, który towarzyszył jej za każdym razem, kiedy ją widział.
-  Jasne, wejdź. Mifune u mnie siedzi, dawno się nie widzieliście - wpuściłem ją do środka, po czym zaprowadziłem do salonu.
- Oh, mam nadzieję, że wam w niczym nie przeszkodziłam. Ja tylko na chwilę. Upiekłam ciasto kajmakowe i chciałam podrzucić ci kawałek, dobrze, że więcej ukroiłam, to sobie zjecie. Dzień dobry Mifune - posłała mu swój uśmiech, po czym podała mi pudełko ze wspomnianym ciastem kajmakowym. Ostatnio lubiła siedzieć w różnych przepisać, więc pewnie w tym tygodniu wzięło ją na desery. - Wyjeżdżasz gdzieś? - zapytała, wskazując na walizkę. Spiąłem się i zacisnąłem dłoń na koszulce.
-  Jadę na kilka dni do Mifune, chcemy trochę odświeżyć nasze licealne nocki - skłamałem, choć tylko połowicznie. Miałem nadzieję, że kobieta odpuści i nas zostawi.
- Rozumiem. Bawcie się dobrze, ja uciekam, ale przyjedź do nas w końcu, już dwa tygodnie się nie widzieliśmy. Możesz przyjść nawet razem, nie będziemy narzekać - powiedziała, kierując się w stronę drzwi.
-  Oczywiście, przedyskutujemy to. Dziękuję za ciasto - pocałowałem ją w polik i pomachałem na pożegnanie. -  Dobrze, że nie wpadła w gorszym momencie, ale za to mamy darmowe ciasto - uśmiechnąłem się delikatnie, po czym usiadłem obok przyjaciela. Ciasto zostawimy na później, teraz miałem ochotę na makaron i mam nadzieję, że zimny nie przyjedzie.  
Mireyet
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Mireyet
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Loves Of Desire Empty Re: Loves Of Desire {23/03/22, 09:45 pm}

Loves Of Desire Mifune-Yukihara-3

_____ Każdy mógł zauważyć, że ucieka im lat. Z każdym dniem są bliżej śmierci, co faktycznie - brzmi bardzo mrocznie, ale było prawdziwe. Teraz, kiedy przeskoczyli kolejne kilka lat, Mifune przestał czekać. Wiedział, że gdyby Shunya znał całą prawdę byłby na niego zły, więc minimum jakie mógł zrobić to wspierać go i być realnym w swoich działaniach. Zablokowany telefon leżał koło niego. Dostał raport, omega nie będzie miał teraz głowy do tego, aby spotkać się ze swoim byłym. Zwłaszcza w takim stanie. Zaszkodziłoby to ciąży, bo mimo wszystko emocje, a dokładniej ich nadmiar, mogą popsuć co nie co w płodzie. Głównie chodziło tutaj o stres, a alfa wiedział, że bez stresu się nie obejdzie. Spotkanie swojego byłego, gdy ty sam jesteś w ciąży z ledwo poznaną osobą… Westchnął w sercu. Może być złośliwą kanalią, która egoistycznie postanowiła wprowadzić Shunyę w ten stan, ciąży, ale nie miał serca krzywdzić go emocjonalnie. Przynajmniej nie teraz. Na tą chwilę potrzebował ciszy, spokoju i trochę szczęścia. Jako że to szczęście to prawdopodobnie byłoby znalezienie alfy, który go ugryzł albo usunięcie ciąży, a nie mógł pozwolić na ani jedno, ani drugie więc pozostało szukać innej opcji.
_____ Mifune był uczony przez swoją matkę oraz ciotkę, że najlepszym prezentem jest jedzenie, święty spokój, porządek w domu i fakt, że ktoś się tobą zajmuje. Mogły to być masaże lub spa, albo robienie śniadania do łóżka z rana. Wszystkie z tych rzeczy były wykonalne, lecz na tą chwilę cały czas wychodziłyby poza jego normalne zachowanie, bo mimo wszystko - nie był najbardziej kochany i uczynny ze wszystkich. Gdy jednak Shunya będzie pod jego dachem, to zapewnienie posiłki i czystości będzie na jego głowie jako gospodarza. Trochę większe starania można podpisać pod fakt, że omega jest w ciąży. Wszystko przyjdzie naturalnie, nie wymuszone. Spojrzał jak z sypialni wyjeżdża walizka, a potem zerknął na godzinę. Mieli jeszcze czas, ale może warto już znieść walizkę do samochodu? Przynajmniej o tyle mniej do dźwigania potem. Słowa przyjaciela dotarły do jego uszu i odwrócił się w jego stronę.
- Nawet tak nie żartuj. - westchnął zrezygnowany. - Trzy godziny bez wody rozpoczynają odwodnienie organizmu. I jak człowiek wytrzyma trzy dni, tak nikt nie robi tego na swoje życzenie. Poza tym twój czas i objawy są podzielone na dwa.
_____ Oczywiście nawiązywał do dziecka, które na razie było tylko zbiorem komórek, które potrzebowały mnóstwo energii, aby dzielić się i powielać. Mówienie czegoś tak naukowego osobie noszącej to pod sercem, mogło mieć odwrotny efekt od zamierzonego, więc Mifune przemilczał tą bardziej biologiczną część wszystkiego. Niech zostaną tylko te ludzkie, emocjonalne uwagi. Jak na niego przystało - zanotował sobie mentalnie, że od teraz zacznie kontrolować spożycie płynów omegi. Przez takie niedbalstwo i zaniedbania nie raz w przeszłości już to robił. Zwykle, gdy byli na wycieczkach ze szkołą. Zapominanie o zjedzeniu posiłku - przeboleje, ale problemy z przełknięciem wody? To był dobry pomysł, aby na razie nie pozwalać spotkać się mu z byłym. Mógł go ściągnąć do kraju, wystarczy przekonać rodziców, że ich syn musi szybko wyjść za mąż, bo żadnej wolnej, porządnej kobiety nie znajdzie. To było łatwe. Wstrzymał się z tym. Widać słusznie. Shunya mógłby tego nie znieść.
- Nie ma problemu z kurtkami, pogoda raczej będzie coraz lepsza, ale co z twoimi roślinami? - rzucił chociaż wiedział, że omega raczej o tym pomyślał. Co jak co, ale opiekował się już kawał czasu tymi krzakami. - Zawsze mogę podesłać kogoś ode mnie z domu, żeby przyjeżdżał do nich zaglądać. Nie będziesz się tym wtedy martwił.
_____ Pocky. Cóż… Lepsze to niż cały czas rzucie gum. Guma arabska albo jakaś kauczukowa nie była najlepszą substancją na świecie i jak zjedzenie kilku sztuk to nie problem, to jedzenie tego paczkami nie mogło być dobrym pomysłem. Już wolał, aby chłopak jadł coś bardziej teoretycznie niezdrowego i kalorycznego, ale wiedział, że nie zaszkodzi dziecku i zdrowiu omegi. W końcu zaraz to spali. Jak nie on, to rosnące dziecko. Mifune zaczął się zastanawiać co jeszcze poza Pocky mógł zaoferować jako dobry środek na zajęcie sobie ust, a nie przybranie na wadze. Suszone kałamarnice? Są dobre na skórę, ale mają dość dużo soli i nie pamiętał czy kiedykolwiek widział jak Shunye je coś takiego. Nawet nie zamierzał pytać. Ściągnął na pasek obrazy z kamer i otworzył swoją pocztę, aby sprawdzić wiadomości, które do niego przyszły, gdy usłyszał kolejne pytanie od omeg i zdał sobie sprawę, że nie odpowiedział na poprzednie.
- Pojedziemy po Pocky i zrobimy inne potrzebne zakupy, chyba że nie przeszkadza ci pachnięcie jak ja od używania tych samych produktów. Drugie, co do przeszkadzania. - jego dłonie, który cały czas pracowały na klawiaturze, zatrzymały się w powietrzu, a on spojrzał prosto w oczy Shunyi - Problemem będziesz jak zaczniesz się zaniedbywać i ze stresu upadniesz w domu, tutaj, sam. Wiem, że jesteś zdolny, aby o siebie zadbać, ale w takich chwila potrzebujesz, żeby ktoś się tobą zajął.
_____ Podjadanie albo wstawanie po nocy nie należało do problemów, które zamierzał rozwiązywać zanim się pojawią. W końcu nie miał pewności, że w ogóle się zdarzą. Wrócił wzrokiem do swojej poczty, a palce na klawiaturze zaczęły odpowiadać na kolejne maile.  Nic niezwykłego, to co zawsze, ludzie mieli problemy, a on musi je teraz za nich rozwiązać. Zwykle, były to sprawy typowo organizacyjne, gdzie cała logistyka przez to powoli siadała. Słyszał słowa Shunyi, lecz zanim zdążył odpowiedzieć usłyszał dzwonek do drzwi. Wiedział, że to na pewno nie jedzenie, a gości raczej też nie planował, skoro mieli szukać mężczyzny cały dzień.
_____ Zanim zdążył się odezwać, aby odpowiedzieć Shunyi, usłyszał dzwonek. Co prawda nie spodziewali się gości, a dostawcy i to za chwilę więc nie był do końca pocieszony faktem, że ktoś się pojawił. Czy to była sąsiadka, czy może ktoś inny? Mifune nie zamierzał dywagować nad tym, usłyszał głos kobiety i jasno mógł wskazać kim była. Rodzic omegi, matka, pani Sayuri. Lubił tą kobietę, a przynajmniej miło mu się kojarzyła. Może dlatego, że była rodzicielką i omegą. Wpatrywał się i przysłuchiwał rozmowie, a gdy spotkał się oczami z kobieta uśmiechnął się i kiwnął głową, aby przywitać się. Nie zamierzał wchodzić im w zdanie. Zwłaszcza, że była to rozmowa w rodzinie. Widział jak kobieta położyła ciasto kajmakowe na stole i miał tylko nadzieję, że zapach do niego za szybko nie dotrze. Mifune miał wrażenie, że jego przyjaciel zmusza swoją matkę do opuszczenia lokalu. Jak doskonale rozumiał, iż nie mają czasu tak myślał, że mniej dziwne byłoby posiedzenie trochę z nią nad ciastem. Pożegnał się z kobietą rzucając kilka słów, a gdy omega wrócił do salonu po wyprowadzeniu kobiety mężczyzna postanowił upomnieć swojego kolegę.
- Rozumiem, że mamy dużo na głowie, a zwłaszcza ty, ale zachowałeś się trochę niegrzecznie. - uśmiechnął się, lecz widać było po nim lekki niezadowolenie. - Pani Sayuri, twoja mama, jest naprawdę dobrą kobietą i spokojnie mogła zostać na dłużej. Później będzie ci ciężej się z nią spotkać.
_____ Mifune powiedział to z kilku powodów. Teraz ciąża nie była jakoś zaawansowana więc nikt jej nie zauważy i nie wyczuje. Shunya mógł spokojnie ujść za osobę, która nie jest w ciąży. I to będzie miało miejsce przez jakieś dwa miesiące pewnie. Potem zaczną pojawiać się objawy posiadania w sobie kogoś jeszcze. Już nie tylko będzie chodziło o to, że może się pojawić brzuszek czy coś takiego. Feromony się zmienią. W końcu ciężarna omega nie jest atrakcyjna dla alfy, lecz staje się atrakcyjna dla innego omegi. To wydawało się takie bardzo zwierzęce, ale mężczyzna lubił to. W ten sposób nie będzie musiał się martwić o jego bezpieczeństwo.
- Pamiętasz, że podczas ciąży twoje feromony się zmienią i inne omegi zaczną zwracać na ciebie uwagę, nie? - zadał pytanie, chociaż miał wrażenie, że omega nie miał o tym pojęcia. Chociaż mówili o tym w szkole na lekcjach to zapewne Shunya nie zwracał na to uwagi myśląc, że nie będzie musiał się nigdy martwić rodziną. Teraz, patrząc na to jak zachował się w stosunku do swojej matki mężczyzna mógł wywnioskować, że nie pamiętał o tym, a jeśli wszystko pójdzie po jego myśli… Pani Sayuri, była kobietą, szybko się zorientuje, że coś nie gra z jej własnym dzieckiem. - Musisz się z nią spotkać i porozmawiać, kobiety są bardzo spostrzegawcze.


Ostatnio zmieniony przez Mireyet dnia 16/01/23, 08:28 pm, w całości zmieniany 1 raz
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Loves Of Desire Empty Re: Loves Of Desire {27/03/22, 08:54 pm}

NAKAMOTO SHUNYA


     Wszystkie moje decyzje żywieniowe będą dzieliły się teraz na dwa. To nieuniknione aż zacznę jeść więcej, niż przed ciążą, ale wolałem się pilnować z posiłkami by nie przybrać na wadze te dwadzieścia kilo. Mam szybką przemianę materii, ale zrzucenie nadwyżki kilogramów nigdy nie należy do prostych czynności, tym bardziej przy dziecku, które potrzebuje więcej uwagi, niż rodzic. Na razie nie muszę o tym myśleć tak drastycznie, jeszcze nie wiem czy zatrzymam to dziecko, bo szczerze mówiąc bardzo bałem się ciąży, możliwych powikłań i tego, że się nie nadam. Mimo tego nie zamierzałem przerywać ciąży na własną rękę, bo mógłbym zaszkodzić również sobie, biorąc jakieś podejrzane tabletki poronne czy zapisując się do podziemnego lekarza. Ah, to byłoby najgłupsze, co mógłbym zrobić i choć bywam nieogarnięty, to nie podjąłbym tak pochopnej decyzji.
Spojrzałem na Mifune, który postanowił mnie pouczać. I owszem, szanowałem go oraz uważałem za najlepszego przyjaciela, ale naprawdę nie chciałem teraz zatrzymywać swojej mamy, kiedy w głowie miałem mętlik i mogłem się wygadać, że jestem w ciąży z jakimś obcym typem z klubu. Myślę, że kobieta jedynie by się zdenerwowała, a chciałem to uniknąć, przynajmniej na razie.
-  Nie jestem w stanie tego ukrywać, na chwilę obecną pewnie po dłuższej rozmowie bym jej powiedział w jakiś sytuacji się znalazłem. Naprawdę nie chcę być dla niej chłodny, po prostu muszę sobie wszystko poukładać, zanim swobodnie będę mógł z nią... Z nimi porozmawiać. Zrozum, że dla mnie jest to trudna sytuacja i pewnie byłoby lepiej, abym to z siebie wyrzucił, ale... Na tę chwilę wolę ograniczyć kontakt dopóki do czegoś nie dojdziemy. A na feromony są różne sposoby na ich wydzielanie, sporo omeg ukrywa ciężę do momentu, aż brzuch nie będzie widoczny by nie stracić od razu pracy - powiedziałem. Cóż, nie chciałem się z nim sprzeczać na temat mojego zachowania w stosunku do mamy. Wiem, jakie miałem z nią relacje, ale teraz potrzebowałem więcej prywatności, niż komukolwiek może się wydawać. -  Spotkam się z nią, ale nie dziś, nie jutro... Potrzebuję czasu - dodałem, wbijając wzrok w swoje paznokcie. Moje mamy na pewno szybko zauważą zmianę w moim wyglądzie, ale  chcę być odpowiednio na to przygotowany. Nie wykluczam wcześniejszych spotkać, ale teraz i tak miałem dużo na głowie, a Mifune dobrze o tym wiedział. Niech nie wymaga ode mnie, że z tym całym mętlikiem jestem w stanie bez strachu spojrzeć mamie w oczy.
    Przez chwilę siedziałem cicho i nie wykonywałem żadnego ruchu, oprócz oddychania. A gdyby tak nie trzymać tej ciąży przez te trzy miesiące? Problem sam by się rozwiązał, a jeśli chodzi o zaspokajanie mnie w trakcie rui... Silniejsze leki nie pomogą? Hah, już coś obiecałem przyjacielowi, więc głupio byłoby zmieniać zdanie.
-  Co do moich roślin, to wolę sam je podlewać. Na pewno znalazłbyś osobę z odpowiednią wiedzą, ale nie chcę zostawić tego mieszkania na pewną śmierć, a też nic mi się nie stanie, jak raz na tydzień tutaj przyjadę - uśmiechnąłem się delikatnie, przypominając sobie, że nie odpowiedziałem mu przez pojawienie się mamy. Już i tak wiele dla mnie robi, a taka osoba też nie była potrzebna. Na dodatek nie chcę by obce osoby się kręciły po moim mieszkaniu, czułbym się z tym niekomfortowo. Można trafić na różnych świrów, których na świecie nie brakuje, a nie potrzebuję dodatkowych problemów. Co innego, kiedy to ja staję się problemem. Niby Mifune tak o tym nie myśli, ale za bardzo wejdę z butami w jego życie, czy aby na pewno nie ma nic przeciwko? Jestem ciekawy na jak długo będzie się tego trzymał.
-  Jeszcze nie zdarzyło mi się upaść ze stresu, chociaż teraz organizm może być nieco słabszy, więc może wszystko się wydarzyć. Jednakże, ty masz też pracę i z mojego powodu nie możesz jej zaniedbywać. Poradzę sobie, mogę ci się też spowiadać z każdego posiłku, abyś miał pewność, że coś zjadłem. Tutaj akurat jestem zdolny zapomnieć o posiłku, nie raz w pracy siedziałem prawie cały dzień głodny, bo byłem zajęty klientami - powiedziałem bez żadnego stresu, że znów mi wygarnie to i owo. Prawda jest taka, że Mifune nie wie o moich głodówkach, które czasami trwały dzień, a nawet zdarzały się przez dwa dni czy trzy. Nie byłem z tego dumny i wiedziałem, że jest to niezdrowe podejście, ale woda, soki czy kawa mi wystarczały. Wolałem mu jednak o tym nie mówić, by go jeszcze bardziej nie denerwować. I tak wystarczająco się o mnie martwił, bo chciał, abym lepiej o siebie dbał, teraz muszę dbać nie tylko o siebie, a o dziecko, które będzie się rozwijać w brzuchu. Dobrze byłoby sobie przypomnieć wszystkie te lekcje na temat podziałów oraz ciąży, jakie były omawiane na zajęciach w liceum, ale wtedy sen był lepszą opcją, niż słuchanie na temat tego, jak rozwijają się narządy dziecka w całym procesie.
-  Jeśli chodzi o pracę, to nie licz na to, że z niej zrezygnuję. Będę nosił maseczkę w pracy, by nie wdychać zapachu tuszu do tatuażów, że nie mogę sobie pozwolić na bezrobocie - uprzedziłem go, aby miał świadomość, że to nie będzie takie proste. Szef będzie musiał się dowiedzieć o ciąży, ale miałem nadzieję, że nie zwolni mnie z  tego powodu. Dobrze mi się tam pracowało  i  nie chciałbym szukać nowego miejsca dla siebie by na nowo zdobywać swoich stałych klientów do piercingów.  Robienie kolczyków nie jest w żaden sposób dla mnie  szkodliwe, a i tak siedzę zazwyczaj w swoim pokoju, gdzie mam cały sprzęt, więc rzadko stykam się z tatuatorami w trakcie ich pracy.
-  Nie mogę całymi dniami siedzieć w domu, bo jeszcze bardziej zwariuję, już przez cały tydzień odchodziłem prawie od zmysłów - westchnąłem.
Znów rozległ się dzwonek do drzwi, ale tym razem miałem pewność, że to dostawca z naszym jedzeniem. Podniosłem się z miejsca i podszedłem do drzwi, które otworzyłem po paru sekundach.
- Smacznego - usłyszałem od dostawcy, który najprawdopodobniej się uśmiechał, ale przez maseczkę nie było tego widać.
-  Dziękuję bardzo, do widzenia - posłałem mu delikatny uśmiech i zamknąłem drzwi za sobą. Od razu rozniósł się zapach jedzenia przez  co zrobiłem się jeszcze głodniejszy. Nie bawiłem się w rozstawianie talerzy, tylko od razu położyłem torbę z jedzeniem na stole i wyjąłem najpierw jedno, a po chwili drugie, które okazało się moim smażonym makaronem. Podałem jedne pałeczki przyjacielowi, drugie wziąłem dla siebie.
    Usiadłem po turecku na kanapie i zabrałem się za jedzenie, ale szybko się opamiętałem, aby nie jeść zbyt zachłannie.
-  Smacznego - powiedziałem i tym razem wziąłem się za jedzenie nieco wolniej, niż na samym początku. Jak zjemy, to będziemy mogli znieść rzeczy i jechać. Czy to normalne, że dalej nie jestem do tego za bardzo przekonany? Niby to nic dziwnego, że będę z nim mieszkał, byliśmy sami, więc też nie narzucam się osobom trzecim, ale ta niepewność zostawała.   
Mireyet
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Mireyet
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Loves Of Desire Empty Re: Loves Of Desire {09/04/22, 04:10 pm}

Loves Of Desire Mifune-Yukihara-3

_____ Rozmowa z rodziną na pewno nie będzie najłatwiejszym z etapów procesu. Zwłaszcza, gdy będzie musiał oznajmić, że facet przy okazji postanowił oznaczyć swój teren i zniknąć. Mifune czuł w kościach, że matki Shunyi będą bardzo złe. Może też poczują się zdradzone, że nie dowiedziały się wcześniej. W końcu nie można być bardziej nieodpowiedzialnym.  Prawdopodobnie, mężczyzna sam dałby wykład, gdyby nie fakt, że wszystko to przez niego. On wymyślił, on zrealizował. Powiedzmy, że nie samodzielnie, bo gdyby zrobił wszystko samodzielnie - Shunya nie siedziałby teraz u siebie w domu, a zostałby zmuszony do przebywania w innym miejscu, o którym Mifune nie zamierzał teraz dokładniej wspominać. Kiwnął głową i nie zamierzał dalej wtrącać się w sprawy rodziny Nakamoto. Przynajmniej nie na razie. Upomniał omegę, wystarczyło.
- Okej - powiedział. - Jeśli w końcu jej powiesz, to nie ma problemu.
_____ Mifune w swoich słowach nie miał zamiaru obrażać czy być nachalnym, a tylko upomnieć Shunye. Jeśli zamierzał ukrywać się przed matkami przez trzy miesiące, kiedy powoli nie będzie mógł tego ukryć, to lepiej byłoby teraz porozmawiać o tym. Oczywiście, plan był, żeby ciąże donosić, przynajmniej na ta chwilę, więc byłaby to długo rozłąką z rodziną, gdyby Shunya chciał się ukrywać do końca. Usłyszał w końcu odpowiedź na temat kwiatów i tylko przyjął to do wiadomość. Kolejna sprawa, która miała ułatwić życie, ale nie zamierzał przekonywać go do niczego. Jego wybór, no i dla Mifune kilka kwiatków nie miało większego znaczenia. Nawet jeśli zupełnie by o nich zapomnieli, naprawdę, jeden czort. Nie czekał długo, aż Shunya wrócił do tematu robienia mu problemów. Trochę, naprawdę trochę, mężczyzna miał powoli dosyć tego, bo ile razy można kogoś zapewniać, że wszystko jest okej?
- Spokojnie. - można było wyczuć po jego głosie, że jest lekko zmęczony. - Widzę, że nie uwierzysz mi na słowo więc zobaczysz na własne oczy za kilka dni. Poza tym dbanie o ciebie i układanie grafiku zostawmy sobie na potem.
_____ Jeśli ktoś ci nie wierzy, nieważne co zrobisz - pokaż mu. Alfa, nie zamierzał bawić się w dalsze przekonywanie, bo wiedział, że słowa w tym momencie są jak grochem o ścianę. Martwił go fakt, że mógł faktycznie zapominać o jedzeniu podczas pracy, lecz nie zamierzał zakazywać mu chodzić do pracy. Przecież to jego źródło utrzymania i czarnowłosy musiał czuć, że ma chociaż nad czymś kontrolę. Poczuje się wtedy lepiej, mentalnie przede wszystkim.
- Nie zamierzam zakazywać ci chodzić do pracy - powiedział stanowczo wpatrując się w swojego przyjaciela. - Nawet mieszkając ze mną musisz mieć własne pieniądze na swoje osobiste wydatki.
_____ Zrozumienie wartości własnego pieniądza było zawsze ważne. Koniec końców jednak, pieniądze to tylko pieniądze. Jeśli przez pracę, zdrowie lub samopoczucie Shunyi spadnie do pewnego niebezpiecznego poziomu, wtedy interweniuje. Poza tym… zapach tuszy zły dla dziecka? Może tak, ale tyle samo syfu wdycha przechodząc się po mieście. Ochrona przed całym złem świata nie była wykonalna w tym przypadku. No i koniec końców jak to mówi zawsze jego ciotka - ciąża to stan przejściowy, nie śmiertelna choroba. Chociaż patrząc na statystyki, alfa powątpiewał w te słowa.
_____ Zamierzał odpowiedzieć Shunyi, lecz przyszło jedzenie i obaj skupili się na spożyciu posiłku. Spoglądając w talerz przed nim, w jego głowie pojawił się uśmiech, którym omega posłał dostawcy, a jego oczy pociemniały na chwilę. Szybko jednak pozbył się trywialnych myśli. Już dawno pozbył się tego typu wątków myśleniowych. Ha… Może nie pozbył się, a dokładnie i szczelnie zamknął w pudełeczku na dnie swojego serca. Tak, dla zdrowia wszystkich.
_____ Zjedli, Mifune dokładnie zapakował wszystkie śmieci i przekazał worki, które w większość papierowe nie ważyły dużo, w ręce Shunyi. Sam zabrał się za walizkę oraz torby ze sprzętem. Na szczęście nie zaparkował daleko, więc przy całym procesie niesienia rzeczy nie zmęczył się w żadnym stopniu. Na odchodne, wsiadając do samochodu spytał się przyjaciela czy wszystko zabrał, czy na pewno zamknął dom i dostając odpowiedź pojechali do niego. Trasa nie należała do długich, raptem kilka minut. Zwłaszcza, że nie wjeżdżali na główne ulice, a spokojnie pojechali bocznymi omijając korki. Samochód Mifune nie należał do tych najmniejszych i przeznaczonych do jazdy po wąskich uliczkach tokijskiego miasta. Nie znaczyło to, że nie poradził sobie. Dlaczego tak się męczyli zamiast pojechać najprostszą drogą? Bo oczekiwały ich wtedy godzinny korek, a alfa stwierdził, że nie ma teraz na to cierpliwości.
_____ Podjeżdżając pod apartamentowiec, w którym mieszka Mifune można było zobaczyć większe poletka zieleni. Głównie drzewa, które niedługo zaczną kwitnąć. Zjechali do podziemnego parkingu i zaparkowali na przeznaczonym dla niego miejscu. Mifune wyciągnął walizkę oraz torby i pojechali winda na jego piętro. Mieszkanie, które obecnie zajmował od kilku lat znajdowało się na 7 piętrze i zajmowało kondygnację wyżej przy okazji posiadając taras. Sam budynek znajdował się na wzniesieniu więc widok z balkonów na obu piętrach ukazywał małą panoramę miasta. Na parterze lokalu znajdowała się kuchnia, jadalnia z wielkim stołem i salon na otwartym planie. Poza tym w pomieszczeniach położonych za klatką schodową znajdowała się łazienka, jego gabinet oraz pokój przeznaczony na siłownię. Mifune fizycznie nie miał, jak pojawić się w prawdziwej, no i brakowało mu chęci, żeby płacić za coś czego dotykali i cały czas użytkowali inni, których nie znał.
_____ Drugie piętro to głównie trzy sypialnie z garderobami i łazienkami przy nim oraz wielki taras, na którym Mifune miał Jacusi. Był to prezent od kogoś, gdy się przeprowadzał. Czy kiedykolwiek z niego skorzystał? Nie. Sypialnie było położone obok siebie, a ta najbliżej schodów, największa, należała do właściciela. Alfa pozwolił wybrać gościowi, którą sypialnie woli. Tą bliżej jego, czy dalej. Po czym już z jego rzeczami pozostawił go samego w pokoju. Sam w tym czasie poszedł do swojego gabinetu i odpalił swojego laptopa, sprawdzając co takiego czekało na niego jutro w pracy. Spodziewał się też, lada moment telefonu o tym, jak to jego ludzie bezpiecznie wylądowali w kraju i zabierają zbrodniarza nr. 1 aka kochanka na jedną noc, do magazynu, gdzie spędzi spory kawałek czasu. Dokładnie jakieś trzy miesiące swojego życia. Ostatnie trzy miesiące. Na tą chwilę jasnowłosy nie zamierzał zabijać go szybciej, ale ten plan może ulec zmianom.
_____ Dał Shunyi jakąś godzinę na rozpakowanie wszystkiego i oprowadził po domu, żeby pokazać, gdzie i co jak działa. Nie chodziło tutaj o to w którą stronę otwiera się lodówka, a raczej - gdzie znajdzie nowe prześcieradła, gdzie znajduje się pralka, gdzie jest alarm. Rzeczy, których gość znać nie musi.
- Chcesz dalej przeglądać kamery?
_____ Spytał i zależnie od odpowiedzi tak zaplanowali wieczór. Jeśli Shunya chciał przeglądać dalej nagrania to spędzili na tym czas spokojnie do północy. W tym czasie pewnie zjedli kolację i Mifune podał coś do picia. Jeśli natomiast omega nie zamierzał dalej siedzieć i tego oglądać to zaproponował mu kąpiel, a sam w tym czasie zajął się listą zakupów żywieniowych, przygotował kolację, włączył TV, żeby wysłuchać informacji. Normalny wieczór. Gdy obaj położyli się spać około północy, Mifune miał zamiar spać. Nie spał poprzedniej nocy i czuł, że gdyby postanowił zarwać także tą nockę - byłoby jutro bardzo ciężko. Obudził się koło piątek, zrobił swój trening, wziął prysznic i zaczął przygotowywać śniadanie. Nie tylko dla siebie, ale też dla gościa. Nie miał pojęcia o której się obudzi, a on o 7 wyjdzie do pracy.


Ostatnio zmieniony przez Mireyet dnia 16/01/23, 08:28 pm, w całości zmieniany 1 raz
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Loves Of Desire Empty Re: Loves Of Desire {18/04/22, 11:08 am}

NAKAMOTO SHUNYA


    Zawsze wpadałem w ten sam zachwyt, kiedy przychodziłem do jego mieszkania. Osobiście, nie czułbym się dobrze sam w takim dużym mieszkaniu, a raczej apartamencie, ale Mifune przynajmniej nie musiał  się martwić o to, że ktoś się włamie. Ochrona, kamery... Było tutaj zapewnione większe bezpieczeństwo, niż w klubach czy jakiś innych publicznych obiektach. Nic dziwnego, że wybrał sobie taką okolice, tym bardziej, że go było na to stać. Nie że coś, nie mogłem narzekać na swoje zarobki, po prostu ja wolałem swoją kawalerkę. Mniejsza powierzchnia do sprzątania i przynajmniej wiedziałem gdzie co leży, więc nie musiałem niczego długo szukać. Każdy czuł się komfortowo w innych mieszkaniach i pewnie zajmie mi trochę, aż przywyknę do takiej przestrzeni. Nie zdziwiłoby mnie to, gdybym zmienił zdanie co do tej przeprowadzki po jakimś czasie. Do pracy będę miał  stąd nieco bliżej i bezpośredni transport. Na dodatek Mifune chciał mieć pewność, że nic mi nie grozi, ale czy... Nie za bardzo się martwił? To nie tak, że alfa stanie pod moimi drzwiami i zapuka. Szansa była jedna na milion, by coś się takiego wydarzyło, ale wolałem by przyjaciel zajął się sobą i swoim życiem, niż cały czas zastanawiał się czy wszystko u mnie dobrze. Ciąża to nie choroba, ale przyjaciel mnie zna i wie, że stres potrafi mną zawładnąć. Nawet moje mamy nie wiedzą, jak bardzo unikałem jedzenia w stresujących chwilach. Sprawdzian z znienawidzonego przedmiotu? Rozmowa o pracę? Nie raz i nie dwa wyglądałem, jak zombie. Dla świętego spokoju wolałem się zgodzić, ale też po to, aby po pracy specjalnie do mnie nie jeździł, aby szukać sprawcy całej mojej ciąży. Dalej nie jestem w stanie powiedzieć, dlaczego zapomniałem o zabezpieczeniu. Tabletki z alkoholem nigdy nie współgrają, ale chyba przez złość na byłego chłopaka nie myślałem racjonalnie. Poszedłem do klubu w jednym celu - zabawić się, ale nie wyszło mi to na dobre.
    Wszedłem do ostatniej sypialni, aby rozpakować swoje rzeczy. Nie to, że nie chciałem sypialni obok niego, po prostu i tak naruszam jego prywatność wystarczająco plus nie wyobrażam sobie siedzieć obok w pokoju, gdyby kogoś sobie przyprowadził. Co prawda, rzadko go z kimś widuję i nie raz zastanawiałem się, czy nie chciałby kogoś sobie znaleźć. Nie byłem dobry w swatkach, tym bardziej, że sam byłem w dłuższym związku i nie zwracałem uwagi na życie towarzyskie innych. Na pewno jakieś ma, ale jakoś niespecjalnie się tym chwali. Przestałem już o tym rozmyślać, żeby zająć się swoimi rzeczami. Chciałem wszystko ładnie poukładać, aby mieć mniej roboty na inny dzień. Oczywiście, nie planowałem od razu rozpakowywać wszystkiego, bo też nie były mi te rzeczy od razu potrzebne, ale ubrania czy kosmetyki musiały znaleźć swoje miejsce, abym miał wszystko pod ręką.
Po rozpakowaniu się, Mifune powiedział mi gdzie ma szukać konkretnych rzeczy. Nawet to i lepiej, bo czułbym się źle, gdybym musiał zacząć grzebać mu po kątach, aby znaleźć daną rzecz. Oczywiście, pewnie nie zapamiętam wszystkiego od razu, ale chciałem mniej więcej zorientować się, gdzie co jest.
-  Na dziś już wystarczy, na razie mam wolne od pracy, więc mogę sam je przeglądać, kiedy będziesz w pracy - posłałem mu uśmiech. Nie chciałem go już dłużej męczyć. Nadal pamiętam, że przeze mnie nie spał całą noc, więc wolałem, żeby odpoczął. Sam byłem już nieco zmęczony, więc wolałem sobie zostawić oglądanie nagrań na jutro. Naprawdę miałem teraz sporo czasu, więc mógł mi to zostawić, a jeśli coś zauważę, to na pewno od razu go poinformuje. Nadal jestem zaskoczony, że nie chce ode mnie żadnych pieniędzy za całą tą robotę… Nieważne o co mnie poprosi, pewnie i tak nie będę czuł, że mu się odpłaciłem za to wszystko.
Kiedy rozeszliśmy się do sypialni, nie poszedłem od razu spać. Układałem sobie w głowie, jak o tym wszystkim powiem rodzicom. Mifune miał rację, że musiałem pogadać z moimi mama i tak też zamierzałem zrobić. Boję się ich reakcji… I nie, nie dlatego, że jest szansa, że dostanę po głowie, a raczej tego, że zawiodą się na mnie. Odkąd wyszło, że jestem omegą, codziennie przeprowadzały ze mną rozmowę na tematy z tym związane i zawiodłem po całości. Dlatego trudno było mi do nich po prostu pójść i powiedzieć o wszystkim. Śmiesznie to wygląda, że dorosły facet boi się własnych rodziców, ale każdy mi przyzna, że zachowałem się jak gówniarz, nie dbając o takie rzeczy, jak zabezpieczenia. I tu nie tylko chodzi o ciążę, a nawet choroby weneryczne. Na szczęście zbadałem się od razu, więc nie martwiłem się o to jakoś. Ostatecznie zasnąłem wtulony w kołdrę.
     Obudziłem się koło 8 rano, chwilę mi zajęło, aż zrozumiałem, że nie jestem w swoim mieszkania, ale to przez to, że aż za dobrze spało mi się na tym łóżku. Co jak co, ale materac był bardzo wygodny i już dawno nie czułem się tak wypoczęty. Założyłem na siebie większą bluzę, aby przypadkiem nie razić Mifune swoją pół nagością, ale jak się okazało, mężczyzny już nie było w mieszkaniu. Za to w kuchnie czekało na mnie śniadanie i znów było mi głupio, że sam to przygotował. Zapewne zrobił to tylko dlatego, że sobie przygotowywał albo z gościnności. Usiadłem do stołu i zrobiłem zdjęcie, aby wrzucić na swój portal społecznościowy. Chciałem się pochwalić śniadaniem, które nie tylko ładnie wyglądało, ale również smakowało. Napisałem również do przyjaciela, aby podziękować mu za przygotowane jedzenie. Mogłem to zrobić, jak wróci z pracy, ale kto wie o której pojawi się w domu.
    Doprowadziłem się do porządku, ponieważ planowałem spotkać się z mamami. Na szczęście obie znalazły czas o 14, więc nie musiałem się martwić o to, że powiem jednej, a druga się dowie później. Wolałem dostać ochrzan jednocześnie, niż osobno. Chociaż czy alfa będzie spokojniejsza? Na pewno nie. Moje mamy były dość nadopiekuńcze i kiedyś omega potrafiła wydzwaniać do mnie każdego dnia, ale szybko postawiłem granicę, mówiąc im, że muszę mieć więcej prywatności. Co jak co, ale nie lubiłem, kiedy codziennie do mnie dzwoniła i pytała o to samo. Z wiekiem każdy chcę się chociaż trochę odciąć od rodziców i w końcu żyć po swojemu, teraz jednak bardzo było  mi potrzebne ich wsparcie, przynajmniej mentalne.

[Idę na spotkanie z rodzicami, jeśli nie wrócę do twojego powrotu, to znaczy, że mnie gdzieś zakopały.]

Wysłałem wiadomość do Mifune. Nie wiem, czemu mu się spowiadałem z takich rzeczy. Może dlatego, że gdyby wrócił wcześniej, to zdziwiłaby go moja nieobecność? Nie licząc na jakąkolwiek odpowiedź, wyszedłem przed 14 z domu, aby dotrzeć na czas do kawiarni, w której się umówiłem. Może chociaż w miejscu publicznym nie będą zbyt emocjonalne.  
Mireyet
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Mireyet
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Loves Of Desire Empty Re: Loves Of Desire {01/05/22, 11:26 am}

Loves Of Desire Mifune-Yukihara-3

_____ Bezpieczeństwo było rzeczą względną. W końcu można było czuć się wszędzie bezpiecznie, jeśli odpowiednia osoba stała u twojego boku. Z drugiej strony, czy jeśli ktoś naopowiada ci mnóstwo złych rzeczy o jakimś barze, pójdziesz tam niczego się nie boją i nie posiadając oczekiwań? Oczywiście, że nie. Wraz z informacją przychodziło oczekiwania, a później zaskoczenie lub zawiedzenie. Shunya mógł nie spodziewać się, że Alfa postanowi przyjść do domu i zrobić tam zamęt, ale jego najlepszy przyjaciel wiedział, iż nastąpi taka sytuacja. Sam ją zaplanuje, aby w przeciągu kilku dni ktoś pojawił się i zrobił mały bałagan w okolicy. Popytają po okolicy, zapukają do kilku drzwi. Wszyscy będą wiedzieli, że ktoś szuka omegi. Można byłoby spytać po co taka akcja… Głównie, żeby pokazać swoją rację, nawet jeśli była fałszywa. Shunya musiał czuć, że coś jest tak, że przeprowadzka to był dobry pomysł. Mifune zamierzał dołożyć starań, aby tak się stało. Nawet kosztem swojego czasu wolnego, które w sumie i tak już nie posiadał za dużo.
_____ Jako że nie kontynuowali oglądania filmów, Mifune mógł odetchnąć z ulgą. Co prawda tylko w duchu i nie mógł pokazać po sobie tej ulgi, którą czuł. Wyszedłby na bardzo nie serdecznego, jeśli pokazałby jak dość ma tych nagrań, które widział już po raz kolejny. One je już znał, całe to zajście dzisiejszy byłoby niezwykle nudne i alfa nigdy by się na to nie zgodził. Gdyby nie chodziło o Shunye. Eh. Ten człowiek nie raz sprawiał, że posuwał się do coraz to ciekawych i nowszych odkryć w zakresie swojego charakteru i cierpliwości. Tego wieczoru zażył przyjemnej kąpieli, głównie, żeby rozluźnić się oraz postanowił spać. W końcu. Co prawda między północą, a godziną piątą - nie było dużo czasu, jednak wystarczyło. Mifune nie mógł spać dłużej. Najwyżej później zrobi sobie drzemkę, jeśli będzie z nim bardzo źle.
_____ Portale społecznościowe nie były ulubionym miejscem Mifune, zwłaszcza w Internecie, jednak posiadał profile. Jak nie swoje to anonimowe. Chyba nie trzeba mówić do czego służyły - śledzenia poczynań konkretnych osobników. Najważniejszym z tych ludzi był Shunya - oczywiście. Widząc post, które umieścił wraz ze zdjęciem, Mifune uśmiechnął się do monitora przyprawiając okoliczne osoby na mały dreszcz na plecach. Znajdował się teraz w pracy, na spotkaniu dotyczącym przejęcia spółki akcyjnej rywalizującej z nimi o pewny przetarg. Podczas tej poważnej, lecz jakże nudnej dla białowłosego dyskusji, pozostawił pod zdjęciem Shunyi ślad swojej obecności. Jej uśmiech przypominjący coś szczęśliwego i niegroźnego nigdy nie zagościł wcześniej na jego twarzy w pracy. Stąd reakcja pracownik, którzy z przerażeniem wpatrywali się, co takiego mogło się wydarzyć. Niestety, nie mieli dużo czasu, bo bardzo szybko Mifune wrócił do swojej zimnej, obojętnej pozy wpatrując się w slajdy przygotowane przez zarząd.
- Ta propozycja jest nudna. - odezwał się, miał już dość tego przejęcia, które planują zrobić. - W całym tym planie brakuje jakiegokolwiek charakteru czy możliwości, że coś pójdzie nie tak.
_____ Po tych słowach rozpoczęła się dość zaciekła dyskusja, bowiem zarząd wraz z innymi obecnymi na spotkaniu dość długo spędzili nad tym szczegółowym planem, który nie przewidywał żadnych problemów. Mifune wiedział, że problemy i niespodziewane zwroty akcji są obecne w naszym życiu i jeśli plan ma być skuteczny, trzeba się przed nimi zabezpieczyć. Głównie przez tą rozmowę oraz kilka słów alfy, spędził na tym spotkaniu o wiele więcej czasu, przy okazji ukazując swoje zdolności. Nie potrzebował kolejnego awansu, ale czuł, że się szybko szykuje, jeśli fuzja dobrze im pójdzie. Wrócił do swojego biura i spojrzał na telefon. Widząc wiadomość od omegi, uśmiechnął się lekko. Głównie z rozbawienia. W końcu kobiety na pewno go nie zabiją, ale na pewno uspokoją i zapewnią wsparcie… po tym jak już na niego nakrzyczą. Same wyobrażenie tej sytuacji sprawiało, że Mifune miał ochotę się zaśmiać. Wydało mu się to nazbyt urocze.

[Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze. Napisz do mnie jak skończysz.]

_____ Nie zamierzał wpraszać się do kobiet na spotkaniu. Wiedział, że omedze nic tam nie grozi, chyba że coś miałoby się stać w drodze powrotnej do jego mieszkania. Mając swój telefon w ręku, zerknął od razu na informacje od jego ludzi, bowiem paczka już dotarła do magazynu. Alfa, który ugryzł Shunyę znajdował się pod jego kontrolą i obecnie był nową zabawkę jego ludzi. Wiedział, że co najwyżej zadadzą mu trochę bólu, pobiją, ale nic dramatycznego. Mifune wiedział, że jego chłopcy się pewnie powstrzymują w tym momencie czekając aż on pojawi się na miejscu, w magazynach. Wtedy dopiero będą mogli zacząć prawdziwą zabawę. Nie zamierzał więc kazać im długo czekać.
_____ Wraz z końcem pracy, w której czas płynął mu dzisiaj wyjątkowo wolno. Skończył pracę wychodząc jako jeden z pierwszych, pożegnał się z pracownikami mijając ich na korytarzu. Jako dobry pracownik powinien zostać aż wyjdzie szef, cóż… był ich najlepszym pracownikiem i wiedział, że nie zwolnią go nieważne co. Wsiadł do samochodu i udał się do domu rodzinnego, gdzie zmienił samochód i wraz z kierowcą udał się do magazynów. Żyli w dość nowoczesnym kraju, pełnym ludzi i aparatów. Nie mógł mieć dowodów na swoją obecność w magazynach. Przynajmniej nie zamierzał ich tak łatwo dostarczać.
_____ Wszedł do wielkiej hali i mijając kontenery w kolorach tęczy zaczęły do jego uszu dochodzić dźwięki. Jęki, płacz i uderzenia. Dźwięk ciętego powietrza kojarzył się Mifune z biczem, który przy odpowiedniej sile potrafił wydać z siebie takie brzmienie. Na jego twarzy pojawił się uśmiech. Już wiedział, jak się bawią z jego gościem. Psem, którym będzie musiał się zająć przez kilka miesięcy. Wszedł do kontenera i dostrzegł zakrwawione mężczyznę leżącego na środku, otoczonego grupką powoli znudzonych mężczyzn.
- Wybaczcie Panowie. - przyciągnął wszystkie spojrzenia na siebie. - Mam nadzieję, że nie czekaliście na mnie za długo.


Ostatnio zmieniony przez Mireyet dnia 16/01/23, 08:28 pm, w całości zmieniany 1 raz
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Loves Of Desire Empty Re: Loves Of Desire {01/05/22, 11:49 pm}

NAKAMOTO SHUNYA


    Z niecierpliwością czekałem na kobiety. Miałem nadzieję, że w ostatniej chwili nie odwołają spotkania. Naprawdę chciałem mieć to za sobą, a choć na początku byłem pewny siebie, to teraz nerwowo stukałem palcami o blat stołu, a noga poszła w ruch. Może przez ciążę będą dla mnie łagodniejsze albo chociaż machną ręką i powiedzą, że w końcu doczekały się wnuka lub wnuczki, ale to nie dziecko było problemem, a to, że zostałem ugryziony przez obcego alfę, który rozpłynął się w powietrzu. Zerkałem co chwilę na drzwi, aż w końcu doczekałem się znajomych twarzy. Wyglądały, jakby były w dobrym humorze przez co jeszcze gorzej poczułem się z wiedzą, że zaraz to wszystko zepsuję. Podniosłem się z miejsca, aby przywitać się z mami. Oczywiście, omega nie mogła się powstrzymać od długiego uścisku przez co alfa musiała ją ode mnie odkleić z rozbawieniem wymalowanym na twarzy.
-  Chcecie coś do picia i zjedzenia? Ja stawiam - powiedziałem. Najwidoczniej zauważyły, że jestem zestresowany, bo kazały mi usiąść.
- Potrafimy zamówić, nie musisz nas w tym wyręczać, kochanie - uśmiechnęła się alfa, poprawiając kosmyk włosów, który niedbale opadł jej na czoło. Zawołała kelnera do stolika, po czym zamówiły standardowo jedną latte i  jedną mrożoną kawę. Na samym początku zapytałem, co u nich słychać, aby nie zaczynać od cięższego tematu. Wzrok mam jednak mówił wszystko i chyba nalegały, abym przeszedł do sedna. Dopiłem kawę, martwiąc się, że tylko się zmarnuje.
    Spuściłem wzrok, ale poczułem się z tym głupio, więc spojrzałem na kobiety przede mną. Naprawdę nie wiedziałem od czego powinienem zacząć. Powinienem tak po prostu powiedzieć, że jestem w ciąży z nieznanym alfą, który na dodatek mnie ugryzł, kiedy ja ledwo kontaktowałem z rzeczywistością? To nie było dobre rozwiązanie.
-  Shun, jeśli jest to dla ciebie trudne, to zawsze możemy przełożyć rozmowę - poczułem ciepłą dłoń mojej mamy na mojej, która lekko drżała. Matczyny dotyk był zawsze kojący i teraz też nieco mnie to uspokoiło. Lepiej mieć to za sobą.
-  Nie, jeśli będę z tym zwlekał, to może być tylko gorzej - powiedziałem spokojnie, po czym wziąłem głęboki wdech. -  Jestem w ciąży - dodałem po chwili. Szok pojawił się u moich rodzicielek, które spojrzały na siebie, po czym na mnie. Po chwili pojawiła się ekscytacja, ale ja nie podzielałem ich entuzjazmu.
- To wspaniale! I tego bałeś się nam powiedzieć? Jesteś w takim wieku, że to nas nie zdenerwuje - usłyszałem od alfy. Jasne, sama ciąża nie jest czymś strasznym, chociaż mnie i tak nieco przeraża.
-  Zaraz zmienicie zdanie. Mówiłem wam, że rozstałem się z Takaomi i po tym poszedłem do klubu. Niby nic wielkiego, ale poszedłem tam sam, poznałem alfę i poszliśmy do hotelu. Byłem pewny, że się zabezpieczaliśmy, ale wyszło jak wyszło, najgorsze jest to, że nie znam tego człowieka, a pozostawił po sobie pamiątkę nie tylko w postaci dziecka, ale również ugryzienie. Nie pamiętam chwili, kiedy to się wydarzyło i-i... Naprawdę przepraszam. Jestem beznadziejnym synem - powiedziałem, spuszczając głowę. Miałem 29 lat, ale czułem się teraz jak małe dziecko, które czeka na karę od rodziców.
- Shunya, tyle razy ci mówiłyśmy, abyś był ostrożny, a na wyjścia zakładał opaskę na szyję. Rozumiem, że byłeś pod wpływem alkoholu, ale jak mogłeś doprowadzić to tak nierozsądnej sytuacji. Gdyby to był jeszcze ktoś, kogo znasz dłuższy czas i jakoś się stało, ale obcy człowiek?! - nie zdziwiłem się, kiedy alfa uniosła ton głosu. I tak mówiła w delikatny sposób, nie rzucając żadnymi wulgaryzmami.
-  Wiem, nie wiem co sobie myślałem, ale nie spodziewałem się takiego obrotu spraw, zrozumcie, że byłem zdesperowany. Rzucił mnie facet marzeń, którym planowałem wspólną i długą przyszłość, bo bał się związku na odległość. Nie sądziłem, że przez jedno głupie wyjście, tyle się wydarzy - wytłumaczyłem, starając się jakoś poprawić własny obraz. Jasne, nie było na to żadnego najlepszego argumentu.
- Kochanie... Poradzimy sobie jakoś. Masz nasze wsparcie i jeśli potrzebujesz czegoś, to możesz nam powiedzieć. Nie zamierzamy mówić ci co masz robić, ale zawsze możesz się nas poradzić. Jednakże, chcę cię zapytać o jedno. Co z dzieckiem? Chcesz donosić ciążę? Bez alfy trudno jest załatwić zabieg, ale jeśli nie chcesz tego dziecka, nie zamierzamy cię przekonywać do innej decyzji - uśmiech omegi był ciepły oraz zarażał pozytywnością. Spojrzałem na mamę, która po chwili usiadła obok mnie, aby przytulić mnie do siebie.
-  Mifune powiedział, że będzie lepiej, jak przeczekam 3 miesiące. On o wszystkim wie i pomaga mi w poszukiwaniu alfy, jeśli jest szansa, że go znajdę, to chcę spróbować. Raczej nie planowałem rodzicielstwa w przyszłości, ale na chwilę obecną nie chcę podejmować żadnej decyzji. Ciąża też mnie chroni przed rują, bez partnera byłoby mi ciężko - powiedziałem. Zareagowały naprawdę dobrze, co mnie ucieszyło. Na dodatek cały ciężar spadł z moich ramion. Przynajmniej one już wiedziały i zawsze będę mógł zadzwonić, jeśli czegoś nie będę wiedział. Mifune ma dużą wiedzę, no i można wiele wyszukać w internecie, ale to jednak rodzice mają największe doświadczenie.
    Posiedzieliśmy nieco dłużej, niż planowałem, ale dobrze mi się rozmawiało, więc nie chciałem ucinać naszego spotkania. Powiedziałem kobietom, że na razie zostałem u Mifune. Alfa kilka razy powtórzyła, że jak znajdziemy tego dupka, to osobiście z nim porozmawia, ale ja ją zapewniałem, że sobie poradzę. W końcu rozstaliśmy się około siedemnastej, więc wyciągnąłem telefon, aby napisać wiadomość do przyjaciela.

[Wracam właśnie do domu. Poszło mi całkiem nieźle i nie skończyłem w ziemi, więc jest naprawdę dobrze. Jesteś już w domu?]

Wysłałem wiadomość, po czym wszedłem w galerię, aby przejrzeć zdjęcia. Najwięcej miałem zdjęć ze swoim byłym, których nie mogłem usunąć ze swojego telefonu. Byłem do nich przywiązany i choć między nami nic już nie będzie, to chciałem chociaż zachować po nim taką pamiątkę. Czasami chciałem do niego napisać i zapytać się co u niego słychać, ale prawdopodobnie i tak by mi nie odpisał, więc nie próbowałem.
    Schowałem telefon do kieszeni i skierowałem się do domu. Nie liczyłem na to, że spotkam się z Mifune po powrocie, mógł siedzieć jeszcze w pracy, więc ja mogłem w tym czasie przejrzeć dalsze nagrania. Przynajmniej zrobię coś, kiedy on jest zajęty, a kto wie, może uda mi się coś znaleźć. Lepiej późno, niż wcale.  
Mireyet
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Mireyet
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Loves Of Desire Empty Re: Loves Of Desire {08/05/22, 10:54 pm}

Loves Of Desire Mifune-Yukihara-3

_____ Nie wiedział, ile czasu minęło, ale gdy wyszedł z kontenera zobaczył już czarne niebo. Zaraz za Mifune z kontenera wydostał się metaliczny zapach. Kto by się spodziewał, że ciało Alfy może być aż tak słabe. W jego oczach to było nie do pomyślenia. Chciał wyciągnąć telefon z kieszeni, lecz zobaczył swoje brudne od krwi rękawiczki. Szybkim ruchem zdjął je i rzucił na ziemię nie przejmując się konsekwencjami tego, że ktoś je znajdzie. W ciągu chwili podszedł do niego wysoki, umięśniony człowiek w ciemnym garniturze, który kucnął przy nim i podniósł dowody zbrodni. Był to jego kierowca, który miał też kilka innych ciekawych zadań poza prowadzeniem samochodu.
- Czy chce Pan wracać do posiadłości? - spytał wstając z brudnymi rękawiczkami. - Mogę zaraz przygotować samochód.
_____ Mifune nie odpowiedział od razu, sięgnął po telefon, który wibrował jakiś czas temu. Teraz dopiero mógł go sprawdzić. Widząc wiadomość od Shunyi uśmiechnął się pod nosem.
- Dom, co… - wymruczał pod nosem i zaśmiał się wyciągając dłoń do kierowcy, który chyba zrozumiał bardzo szybko przekaz i podał Alfie papierosy, a gdy ten włożył papierosa do ust, podszedł z zapalniczką i odpalił. - Przekaż chłopakom w środku, że musi zostać żywy przez następne kilka miesięcy, ale mogą się z nim bawić, dopóki go nie złamią.
_____ Najchętniej zrobiłby to sam, ale nie miał w zwyczaju gwałcić innych mężczyzn no i przemoc fizyczna jakoś go nie ekscytowała. Wolał więc zostawić rolę takiej zabawy ludziom, którzy potrafią zwalić sobie z ekscytacji, bo ktoś prosi ich, żeby przestali go bić. Mifune nie czuł współczucia do mężczyzny, który zamierza przeżyć teraz bardzo traumatyczne kilka miesięcy tuż przed swoją śmiercią. Był mu jednak trochę wdzięczny. Dzięki jego dodatkowemu serwisowi Shunya nie będzie wstanie pozbyć się dziecka.

[ Dopiero wracam do domu. Opowiesz mi wszystko jak wrócę. Mam dla ciebie nagrodę, jeśli masz zdjęcia dzisiejszych posiłków.]

_____ Wysłał, chociaż Mifune wiedział, że Shunya na pewno nie zjadł nic na rozmowie ze swoimi rodzicielkami. Było koło dwudziestej, na pewno coś zjadł w tym czasie, prawda? No i bądźmy szczerzy, zamierza go poinformować o tym co ”znalazł” tak czy tak. Zabawnie jednak byłoby zobaczyć spanikowanego Shunye, który na szybko robi sobie coś do jedzenia, żeby mieć zdjęcie. Poczuł mocniejszy zapach krwi, więc schował telefon i odwrócił głowę do osoby, która przyszła.
- Wracasz już do domu? - spytał mężczyzna cały oblepiony wieloma rzeczami. Nie tylko krwią, ale też moczem i spermą. - Na pewno nie chce Pan się z nim pobawić?
- Nie jest moim hobby bawić się z czymś takim. - podał mu zapalonego papierosa przy okazji wydychając chmurę białego dymu. - Wracam do domu, posprzątaj to.
_____ Wraz z kierowcą wrócił do swojego domu rodzinnego, gdzie przebrał się z ubrań, porozmawiał chwilę z matką na temat przejęcia, które będzie miało niedługo miejsce. Ich rozmowy zwykle były biznesowe, bo nic innego nie było dla nich tak ciekawe. Mifune był jedynym dzieckiem, alfą, które mogło przejąć majątek i usiąść na miejscu jego matki. Nie dlatego, że był mężczyzną, lecz dlatego, że nikt inny nie dorównywał mu umiejętnościami spośród jego kuzynostwa. Miał sporą grupę kuzynów, którzy zostali stworzeni przez liczne romanse ciotki. Oczywiście - większość z nich nie posiadała jego nazwiska, lecz otrzymywała pomoc finansową i mogła zgłosić się z problemami do ciotki, która przynajmniej próbowała zachować się jak rodzic. Nie były to jednak oficjalne dzieci rodziny, więc nie miały co liczyć na majątek i przejmowanie miejsca Mifune, jedynego należącego do czystej linii rodziny. Chyba, że posiądą odpowiednie zdolności, a do tego daleko.
_____ Będąc w domu poprosił o zrobienie kilku wydruków, które włożył do torby. Wykonał też kilka telefonów, żeby znaleźć osobę oraz dane. W końcu mężczyzna musi żyć przez kilka miesięcy. Do tej pory był bardzo aktywny na social mediach więc nie mógł nagle wyparować w powietrze. Posiadał jakieś zdjęcia na telefonie więc można było ich użyć, żeby potwierdzić jego pobyt na wyspach. Poza tym pewnie kilka wpisów na innych mediach i będzie okej. Będzie żył społecznie. Co do ludzi, z którymi przebywał w tym czasie. Cóż… Nie wszystko trzeba robić z kimś, prawda? Można samemu wyjść na plaże, albo samemu pójść coś zjeść.
_____ Wsiadł w swój samochód i pojechał do domu w ubraniach, na których nie można było wyczuć ani dymu, ani krwi. Zanim dojechał było już spokojnie około dwudziestej drugiej. Jako że nie miał nic przygotowane na kolacje dostał od matki jedzenie. Zarówno dla niego jak i dla Shunyi. Wszedł do mieszkania z torebkami pełnymi bento oraz torbą na ramieniu. Zdjął buty i położył na blacie kuchni bento. Zastanawiał się co takiego robił teraz omega.


Ostatnio zmieniony przez Mireyet dnia 16/01/23, 08:29 pm, w całości zmieniany 1 raz
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Loves Of Desire Empty Re: Loves Of Desire {09/05/22, 08:09 pm}

NAKAMOTO SHUNYA


    Tak, jak się spodziewałem, Mifune nie było w mieszkaniu. Dobijająca cisza była mega irytująca, w swoim małym mieszkaniu tego tak nie odczuwałem, ale teraz... Było to mega dziwne. Nie otrzymałem też natychmiastowej odpowiedzi od przyjaciela, więc musiał być nadal zajęty pracą. Może miał jakieś ważne spotkanie? Szczerze mówiąc, mało interesowałem się jego pracą. Nie znałem się na tym, czym się zajmuje i nie, nie dlatego, że byłem mniej inteligentny od niego, ale po prostu uważałem, że ta praca należy do osób, które nie chcą mieć życia prywatnego i w sumie... Mifune mógł się do takich osób zaliczać. Nie pamiętam, kiedy ostatnio był na jakieś randce albo chociaż na imprezie ze mną, choć po ostatniej samotnej podróży do klubu, to raczej sam więcej się nie ruszę. Co jak co, ale kiedy nikt mnie nie pilnuje, to kończę okropnie, delikatnie mówiąc. Miałem tylko nadzieję, że Mifune na starość nie spędzi w biurze z nosem w papierkach. Szczerze mówiąc, mógłby tam zamieszkać i tak niemal spędza tam cały dzień albo mi wciska taki kit. Tak czy inaczej, zdecydowałem się zrobić makaron. Mój brzuch domagał się czegoś do czego, bo na samej kawie i małym kawałku tarty czekoladowej, nie będzie jechał. Na dodatek makaron na spokojnie mógł zostać później odgrzany, jeśli Mifune zdecyduje się wrócić do domu jeszcze dzisiaj, a nie następnego dnia. Poszukałem jakiegoś konkretnego przepisu na sos do makaronu, po czym sprawdziłem czy dane produkty znajdują się w kuchni. Co prawda, zawsze można było zastąpić produkt jakimś innym, ale skoro przepis był sprawdzone z takimi składnikami, to nie chciałem kombinować. Ostatecznie zdecydowałem się na wołowinę z makaronem jajecznym, więc zabrałem się za przygotowania. Dopiero jednak po chwili poszedłem się przebrać w coś, co mogło się ubrudź. Co jak co, ale te lepsze cichy wolałem pozostawić nienaruszone przez jakieś sosy czy innego rzeczy, które mogły na stałe pozostawić po sobie ślad.
    Byłem już po solidnym posiłku, a resztę zostawiłem na patelni, aby sobie spokojnie czekało na przyjście przyjaciela. Zdecydowałem się na kontynuację oglądania nagrań, aby nieco ruszyć do przodu, o ile to w ogóle coś mogło dać. I tak siedziałem do późna, co jakiś czas robiąc sobie przerwę na toaletę czy chociażby po to, żeby rozprostować kości. Po dwudziestej dostałem wiadomość od Mifune, który dopiero wracał do domu. Odpisałem mu jedynie, by na siebie uważał. Zaciekawił mnie tą nagrodą, więc byłem dumny z siebie, że miałem zwyczaj robienia zdjęciu jedzeniu, zanim zniknie w moim brzuchu. Może i było to dziwne, ale na stronach społecznościowych jest to dość popularne. Postanowiłem do jego powrotu przejrzeć resztę nagrań, a już kilka zrzutów ekranu znalazło się w oddzielnym folderze. Na wszelki wypadek zapisywałem też czas, w którym pojawiał się dany moment.  Po 21 nie było jeszcze Mifune, co nieco mnie zaniepokoiło, ale nie chciałem wydzwaniać do niego jak głupi. Przymknąłem laptopa i zerknąłem na telefon by sprawdzić czy nie mam jakiś nowych wiadomości od przyjaciela. Niestety, nic takiego nie było, więc poszedłem do łazienki, aby nieco zrelaksować się w wannie.  Jak wrócę do pracy, to na pewno nie będę się tak nudził u Mifune, bo nie będę spędzał tutaj prawie całego dnia, ale na razie nie wiedziałem co mam ze sobą tutaj zrobić.
Napuściłem wody do wanny, po czym dodałem kulę do kąpieli, rozebrałem się i wszedłem do ciepłej wody, dzięki której czułem się o niebo lepiej. Możliwe, że byłem za spokojny na całą tą sytuację, ale jeśli będę panikować, to mogę zaszkodzić własnej ciąży, a nie chciałem z takiego powodu wylądować w szpitalu. Po chwili relaksu wziąłem się do mycia własnego ciała. Nie wiedziałem, jak długo siedziałem w wannie, ale usłyszałem, że ktoś wchodzi do środka. Na pewno był to Mifune, który łaskawie postanowił się zjawić. On się przez tą pracę wykończy, a jeszcze taki stary nie jest by gryźć piach. Wyszedłem z wanny, wypuszczając wodę i sięgnąłem po ręcznik, aby dokładnie się nim wytrzeć. Ubrałem bokserki, po czym wyszedłem z łazienki z rzuconym ręcznikiem na głowie. Delikatny uśmiech pojawił się na mojej twarzy, kiedy zobaczyłem przyjaciela i gdyby nie to, że moje włosy były teraz lekko mokre, a ciało cieplejsze, niż jego ubranie.
-  Już myślałem, że coś ci się stało po drodze - powiedziałem, opierając się o ścianę. Nie przeszkadzało mi to, że stałem przed nim w samej bieliźnie. Mógłbym się wstydzić, gdyby było to pierwszy raz, ale już widział mnie w takim wydaniu, więc czym miałem się krępować? -  Przygotowałem makaron, jeśli masz ochotę to sobie odgrzej, chociaż widzę, że sam coś przyniosłeś - dodałem, zerkając na reklamówkę z jedzeniem. Jadłem już jakiś czas temu, więc znów zrobiłem się głodny. Jem za dwóch, więc nic dziwnego, że bardziej ciągnęło mnie do jedzenia, niż zwykle.
-  Och, właśnie... Ty masz dowód, że zjadłem makaron, zrobiłem nawet filmik, żebyś nie myślał, że wyrzuciłem do toalety - podałem mu telefon, aby pokazać zdjęcia oraz filmik, trochę dziwnie było nagrywać samego siebie, jak się jadło, ale chociaż ma niepodważalny dowód, że nie głodowałem.
    Przyjrzałem się mu uważnie. Nie widziałem zmęczenia na jego twarzy, ale to może przez to, że zazwyczaj ma tą samą mimikę. Liczyłem na to, że te zdjęcia były godne jego nagrody. Czy to jakieś informacje na temat alfy? Byłoby świetnie!
-  Przejrzałem jeszcze trochę nagrań, zrobiłem zrzuty momentów, które może jakoś pomogą nam go odnaleźć, ale te nagrania... To jakieś dno bez końca. Mam wrażenie, że nie ma tam nic sensownego - westchnąłem, ale szybko zmieniłem swoje nastawienie.  Na pewno nie chciał teraz rozmawiać o moich problemach. Pewnie był zmęczony, a ja go tylko dłużej na nogach trzymałem, ale... Chciałem wiedzieć co to za nagroda, jeśli to jedzenie, które przyniósł, to będę bardzo zawiedziony.  
Sponsored content
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Loves Of Desire Empty Re: Loves Of Desire {}

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach