Maybe I Belong Among The Stars?Zmącona tafla jeziora sprawiła, że zamrugałeś wytrącony z rozmyślań. Podnosząc spojrzenie na rozgwieżdżone niebo nad Twoją głową uśmiechasz się lekko do siebie, wreszcie wróciłeś do domu. Bierzesz głęboki wdech, czujesz zapach świeżej trawy, kwitnących kwiatów. Do uszu dochodzi Cię szum nocnego życia: gdzieś w krzakach spłoszyły się myszy, koniki polne zagrały w rytm ucieczki. Poprawiasz sobie plecak na ramieniu, chowasz dłonie do kieszeni, powiew wieczornego wiatru rozwiał Ci kosmyki włosów. Jak dobrze wreszcie poczuć tą swobodę! W umyśle już kotłuje Ci się pomysł na nową przygodę. Co tym razem Cię spotka? Gdzie tym razem dojdziesz? To miejsce nigdy Cię nie przestaje zaskakiwać chociaż masz wrażenie, że znasz tu już każdy kąt. Zawsze zjawia się ktoś nowy, wnosi coś niesamowitego w Twoje życie, a Twoja Gwiazda coraz mocniej błyszczy tam na górze. Jest was coraz więcej. Świeć więc pełnią swojego blasku!
Zapraszamy do uczestnictwa na forum zrzeszającym wszystkich autorów i autorki zainteresowane wszystkimi gatunkami, rozwojem i kreowaniem nowych rzeczywistości! Długie czy krótkie posty! Pojawiające się codziennie bądź raz w miesiącu! Poszukiwacze towarzystwa, tej jednej osoby, po prostu odbiorców! Wszyscy możecie znaleźć coś dla siebie w naszym City of Stars!
01/01

Nowy Rok witamy z nową odsłoną naszego forum. Ah... tyle zmian na raz. Na pewno poczujecie się przez chwilę zagubieni, ale wierzymy, że szybko odnajdziecie się w Mieście Gwiazd. Szczęśliwego, magicznego Nowego Roku!
00/00
00/00
Administracja
Ostatnie posty
Szukaj
Display results as :
Advanced Search
Keywords

Latest topics
Charm Nook Wczoraj o 10:56 pmAku
Where is my mind?Wczoraj o 08:14 pmEeve
This is my revengeWczoraj o 08:00 pmKurokocchin
From today you're my toyWczoraj o 07:43 pmKurokocchin
Lies07/05/24, 09:07 pmSyriusz
Careful, I bite06/05/24, 06:54 pmKass
Alteros06/05/24, 08:04 amYoshina
A New Beginning 06/05/24, 03:49 amYulli
The Arena of Hell05/05/24, 09:00 pmNoé
Maj 2024
PonWtoSroCzwPiąSobNie
  12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  

Calendar

Top posting users this week
7 Posty - 33%
6 Posty - 29%
2 Posty - 10%
2 Posty - 10%
1 Pisanie - 5%
1 Pisanie - 5%
1 Pisanie - 5%
1 Pisanie - 5%

Go down
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

i don't need your help  Empty i don't need your help {23/11/21, 07:57 pm}

i don't need your help  42296d0b22e14b614311d5253a969dc3

F A B U Ł A
Jest nam ona znana, więc nie ma sensu jej tu umieszczać.

P O S T A C I E
yeonjun jako yoshimura shun
Kurokocchin jako igarashi junzo



Poprzednie posty 1 -> 2
yeonjun
Tajemniczy Gwiazdozbiór
yeonjun
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

i don't need your help  Empty Re: i don't need your help {23/11/21, 09:35 pm}


i don't need your help  Yoshim12


Ostatnio zmieniony przez yeonjun dnia 21/04/24, 02:34 pm, w całości zmieniany 12 razy
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

i don't need your help  Empty Re: i don't need your help {24/11/21, 08:35 am}

i don't need your help  Zuzmzw10
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

i don't need your help  Empty Re: i don't need your help {01/01/22, 02:53 pm}

IGARASHI JUNZO

    Byliśmy na tyle blisko siebie, że mogłem zauważyć każde drżenie jego ciała. Nie sądziłem, że Shun kiedykolwiek będzie mógł wyglądać bardziej seksownie. Był lekko zarumieniony oraz jego oddech był ciężki, to samo mogłem powiedzieć o sobie. Zapewne, gdybyśmy spojrzeli teraz w lustro, wyglądalibyśmy podobnie. Cieszyło mnie to, że to nie będzie ostatni raz kiedy widzę go tak ponętnego, a jednocześnie niewinnego. Mógłbym go opisywać godzinami, ale i tak nie miałbym odwagi powiedzieć mu tego na głos. Owszem, "cudowny" łatwo przeszło mi przez gardło, ale bałem się, że jak użyję słowa "seksowny", to się skrzywi. A nie chciałem go zniechęcić w trakcie seksu czy też po nim.
    Opadłem na niego po tym, jak doszliśmy. Zamknąłem oczy z nadzieją, że dzięki temu szybciej przywrócę swój oddech do normy. Po omacku odnalazłem jego dłoń i splotłem nasze palce ze sobą. Zastanawiałem się, czy to nie było za szybko? Co prawda, Shun nic nie mówił oraz nie przerywał mi, ale... Nie chcę, by później żałował, że się ze mną przespał. To był mój pierwszy raz, jako osoba dominująca i nie byłem pewny czy wszystko dobrze zrobiłem. Wystarczająco go rozciągnąłem? Może ten grymas był z okropnego bólu, który czuł w trakcie? Nie powinienem go o to pytać, ale chyba chciałem się upewnić, że było mu dobrze.
    -  Jak się czujesz? - zapytałem, spoglądając na niego. Powinniśmy się teraz umyć, aby zmyć z siebie spermę, ale nie miałem na to siły. - Dla mnie było to niesamowite, nie... To ty byłeś niesamowity. Chcę częściej widzieć cię takiego - uśmiechnąłem się delikatnie. Może go to trochę zawstydzi, a może uderzy mnie poduszką i powie, abym tak nie mówił, ale musiałem mu to powiedzieć, aby wiedział, że to nie było jednorazowe. Nie chodzi mi o to, że będziemy codziennie uprawiać seks, bo mi na tym aż tak nie zależy, ale od czasu do czasu, kiedy najdzie nas ochota... Musi być świadomy, że to się powtórzy. Może nie w takim klimatycznym miejscu jak tutaj, ale może być to u mnie w mieszkaniu czy u niego, kiedy jego rodziców nie będzie.  
    Podniosłem się do siadu, kiedy już ochłonąłem, po czym spojrzałem na Shuna, aby lepiej mu się przyjrzeć. Jednakże szybko z tego zrezygnowałem i po prostu go namiętnie pocałowałem. Jego usta były lekko opuchnięte przez te wszystkie pocałunku, ale nie przeszkadzało mi to. Przesunąłem dłonią po jego brzuchu, zbierając palcami nasienie. Zarumieniłem się lekko, po czym zabrałem dłoń i podniosłem się, aby z łazienki przynieść wilgotny ręcznik. Chciałem go wytrzeć, aby przypadkiem się nie brzydził tego, co miał na brzuchu.
    - B-bolało cię? - zapytałem w trakcie wycierania jego brzucha. Sam mnie wcześniej o to pytał, ale teraz na mnie spadała odpowiedzialność. Miałem nadzieję, że jak najmniej go bolało.
yeonjun
Tajemniczy Gwiazdozbiór
yeonjun
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

i don't need your help  Empty Re: i don't need your help {02/01/22, 12:05 am}

Y O S  H  I M U R A   S H U N
■   ■   ■   ■   ■   ■  

Odchyliłem głowę do tyłu, przymykając oczy i skupiłem się na tym, jak całe moje ciało się rozluźnia. Naprawdę, coraz bardziej zaczynałem lubić ten stan, kiedy całe napięcie ze mnie schodziło. Nagle jednak poczułem ciężar na sobie i zostałem wyrwany z tego błogiego stanu. Nieco zaskoczony podniosłem głowę, a następnie pogładziłem Junzo po plecach.  Chyba rzeczywiście musiał to dość intensywnie odczuć, skoro tak padł.
   – D-dobrze się czuję – odparłem niepewnie. Właściwie, to nie rozumiałem co dokładnie miał na myśli przez to pytanie. Jak miałem się czuć? Cóż, to mogło wydawać się trochę bardziej skomplikowane.
  – Jakiego? – spytałem zdziwiony, czując jak wstyd wypala mi twarz do czerwoności. Z trudem przełknąłem ślinę. Właśnie mi przypomniał po co tak właściwie przekroczyliśmy tą granicę. A co, jeśli w ogóle nie będę miał na to ochoty? Trochę mnie to przerażało, bo czułem się zobowiązany przez to. Nie uważałem też, żebym rzeczywiście był w tym jakiś niesamowity. Prawdę mówiąc, to czułem się z tym trochę żałośnie. Fakt, było bardzo przyjemnie i mi się podobało, ale po całym tym zdarzeniu miałem mieszane uczucia.
   Podniosłem się w końcu do siadu i zerknąłem na Junzo. Jemu zdecydowanie się to podobało i potrzebował sporo czułości. Nie przeszkadzało mi to, jednak nie miałem już na to siły. Mimowolnie moje ciało zadrżało, kiedy przejechał palcami po moim brzuchu. Westchnąłem cicho, nic nie mówiąc. Poczekałem grzecznie, aż wróci z tym ręcznikiem. Przez chwilę obserwowałem jego poczynania, aż w końcu chwyciłem go za ręce i odsunąłem od siebie, samemu biorąc ręcznik.
   – Tak – odrzekłem stanowczym tonem – Daj to, poradzę sobie – dodałem łagodniejszym tonem. W innych okolicznościach z wielką satysfakcją kazałbym mu siebie wycierać, ale w tym przypadku byłem tak nabodźcowany, że każdy jego najdelikatniejszy dotyk wywołałby u mnie wzwód. A tego  wolałem uniknąć.
  – Tylko trochę, na początku. I tak byłeś wyjątkowo delikatny i czuły. Było mi naprawdę dobrze – dodałem w końcu, skupiając się na wycieraniu. Wytarłem też uda, które były całe mokre.
    – Junzo, nigdy więcej nie ukrywaj przede mną takich rzeczy. Mów mi od razu. Gdyby nie to, że moja cierpliwość się szybko wyczerpuje, to nigdy nie wiem kiedy byś mi o tym powiedział. Dowiaduje się o takich rzeczach w momencie kiedy tobą aż telepie z podniecenia. Czuję się jakbym cię zranił – rzekłem poważnym tonem, kończąc wycieranie. Zwinąłem ręcznik i rzuciłem nim w niego, po czym posłałem mu prowokacyjny uśmieszek. Naprawdę ta sytuacja zaprzątała mi głowę. I czułem się z tym źle, że wcześniej nic nie zauważyłem. Czułem, że przeze mnie cierpiał.


Ostatnio zmieniony przez yeonjun dnia 30/03/22, 08:03 pm, w całości zmieniany 1 raz
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

i don't need your help  Empty Re: i don't need your help {02/01/22, 12:50 pm}

IGARASHI JUNZO

    Wzdrygnąłem się, kiedy zabrał moją rękę, ale bardziej przejąłem się jego odpowiedzią. Czyli coś źle zrobiłem? Na pewno musiałem zrobić coś nie tak, jak planowałem. Skoro go bolało... A myślałem, że nie było tak źle. Siedziałem obok niego przyglądając się mu uważnie. Może przez to nie chciał, żebym go dotykał? Trochę mnie to martwiło, bo zwykle nie przeszkadzało mu to, że go dotykałem. Teraz będę bić się z myślami i zastanawiać się, w której chwili coś źle zrobiłem... Nawet jego słowa nie sprawiły, że poczułem się lepiej. Najwidoczniej byłem za mało delikatny skoro go bolało. Jeśli będzie następny raz, to na pewno się poprawię. Zrobię wszystko, aby Shun czuł się komfortowo i wspaniale. Może to też przez brak lubrykantu? Ślina nie jest dobrym sposobem na nawilżenie, ale nic innego nie mieliśmy pod ręką, nie byliśmy przygotowani i może przez to było źle?
 Spojrzałem na Shuna dość niepewnie. Już nie raz rozmawialiśmy na temat seksu i wiedziałem, że wtedy nie był gotowy. Dlatego nie chciałem wykonywać pierwszy kroku. Co prawda, byłem zadowolony z dzisiaj, ale miałem wrażenie, że Shun mimo wszystko dalej czuł się z tym niepewnie, a raczej dziwnie.
   - Nie możesz siebie obwiniać. Jest wiele sposobów, aby rozładować podniecenie i gdybym musiał, to wytrzymałbym jeszcze dłużej. Wolałem byś ty czuł się z tym pewnie i chyba... - przerwałem. Mimo tego, że powiedział, że było mu dobrze, to miałem wrażenie, że nie był zadowolony. Możliwe, że znów za dużo myślałem. - Chyba i tak było za wcześnie - powiedziałem, odwracając głowę, palcami ugniatając niewinny ręcznik. Wyglądało to tak, jakbym się na nim wyżywał.
   - Nie chodzi mi o to, że nie było mi przyjemnie. Czułem się wspaniale, ale byliśmy słabo przygotowaniu i po prostu chciałbym zrobić to dobrze. To, że cię bolało świadczy tylko o tym, że źle cię przygotowałem i nie czuję się z tym dobrze - powiedziałem. Wiem, że chce, żebym był z nim szczery, dlatego nie siedzę cicho, a mówię to, co myślę. Pewnie i tak ździeli mnie zaraz w łeb, abym nie gadał głupot. Trochę zestresowałem się tym, że jego pierwszy raz nie był wcale taki cudowny, jak myślał. Cała odpowiedzialność spoczywała na mnie, dlatego tak się tym przejmowałem. Nie chciałem jednak dłużej o tym rozmawiać, dlatego poszedłem do łazienki, aby umyć ręce oraz wytrzeć brzuch i penisa. Spojrzałem na swoje odbicie w lustrze przez co zauważyłem, że moje poliki dalej były mocno zarumienione.
   Wróciłem do mojego chłopaka i spojrzałem na niego z delikatnym uśmiechem. Pochyliłem się, aby pocałować go w czoło. Nie mogę tak negatywnie podchodzić do tego wszystkiego. Mamy za sobą pierwszy raz i jestem pewien, że następne będą tylko lepsze. Położyłem się obok niego, wygodnie układając się do snu. Chciałem go przytulić, ale nie wiedziałem czy znów przypadkiem nie nie odtrąci tak, jak to było przy wycieraniu.
   - Jesteś śpiący? - zapytałem. Sam byłem osobiście zmęczony, ale raczej nie uda mi się jeszcze zasnąć. Nasz seks nieco mnie rozbudził i nie wiedziałem co będę robił, kiedy Shun pójdzie już spać.
yeonjun
Tajemniczy Gwiazdozbiór
yeonjun
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

i don't need your help  Empty Re: i don't need your help {02/01/22, 04:06 pm}

Y O S  H  I M U R A   S H U N
■   ■   ■   ■   ■   ■  
Chciałem go trochę nastraszyć, ale zapomniałem, że on bardzo przeżywał nasze pierwsze zbliżenie i wciąż się o wszystko zamartwiał. To nie był dobry pomysł, żeby sobie w tym momencie z niego żartować. Jednak słysząc jego słowa mimowolnie w gniewie zacisnąłem pięści, ale mimo to uważnie słuchałem go dalej.  Czy on do reszty oszalał? Najwidoczniej była powtórka z rozrywki.
   Kiedy chłopak poszedł do łazienki ja w tym czasie postanowiłem ubrać bokserki i usiadłem, przykrywając się kołdrą. Skrzyżowałem ręce na piersi i zrobiłem bardzo naburmuszoną minę. Był taki miły klimat i mnie już zdenerwował. Spojrzałem na niego, kiedy się układał na materacu.
   – Nie słuchasz mnie w ogóle – oświadczyłem, ignorując jego głupie pytanie. Czy wyglądałem w tym momencie na śpiącego? Nie wydawało mi się tak.
      – Nie będziesz korzystał z  żadnych innych sposobów. Jestem twoim chłopakiem! Jestem twój. Nie możesz tak robić. Jak długo niby miałbyś zamiar tak pociągnąć aż całkowicie przestałbym ci być potrzebny? – zapytałem z wyrzutem. Domyślałem się jakie to były inne sposoby. I wcale mi się to nie podobało. Ważne dla mnie było, że się troszczył i dawał mi czas, ale nie musiał mnie tak traktować aż tak specjalnie.
  Wyciągnąłem ręce w jego kierunku, chcąc go chwycić za koszulkę, ale uświadomiłem sobie, że jej nie miał. Zamiast tego ująłem jego twarz w dłonie i przyciągnąłem bardziej do siebie.
   – Którą część zdania z mojej poprzedniej wypowiedzi zapamiętałeś? Powiedziałem, że tylko na początku i tylko trochę – rzekłem, mocno akcentując ostatnie słowa, żeby mieć pewność, że za drugim razem je zapamięta. Może nie powinienem tak na niego krzyczeć, ale naprawdę mnie już drażniła ta niezręczność. W końcu dążymy do tego, żeby normalnie rozmawiać o takich rzeczach, a zaczynamy się coraz częściej kłócić.
   – To oznacza, że później było mi przyjemnie. Chyba oczywiste, że mnie trochę bolało, skoro po raz pierwszy miałem w sobie penisa. To coś innego niż palce – rzekłem, zniżając pod koniec ton głosu.
  Odsunąłem się od chłopaka i rozejrzałem się za jego bokserkami. Podniosłem się, po czym je wziąłem i mu podałem.
   – Ubieraj się, bo inaczej pomyślę, że znowu mnie prowokujesz – dodałem, nadymając policzki.


Ostatnio zmieniony przez yeonjun dnia 30/03/22, 08:04 pm, w całości zmieniany 1 raz
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

i don't need your help  Empty Re: i don't need your help {02/01/22, 09:17 pm}

IGARASHI JUNZO

    Najwidoczniej zdenerwowałem Shuna, a nie chciałem tak zakończyć naszego dnia. Podniosłem się do siadu, po czym spojrzałem na niego. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech na twarzy. Mimo wszystko jego słowa jakoś podniosły mnie na duchu, choć nie chciałem, aby teraz się denerwował. Musze nieco bardziej nad sobą popracować, a na pewno nad pewnością siebie.
    - D-dobrze, po prostu... Zawsze jest inne wyjście, ale nie będę o tym myślał skoro uważasz, że nie potrzebuję nic innego, jak ciebie - powiedziałem. Podobało mi się to, jak nazwał siebie moim chłopakiem. Niby to oczywiste, a jednak dla mnie brzmiało to fajnie. Czasami trudno było mi uwierzyć, że Shun naprawdę ze mną jest i na dodatek jestem jego pierwszym chłopakiem. Naprawdę muszę przestać myśleć tyle, bo jedynie będę go bardziej irytować, a wtedy może nie być wcale tak kolorowo.
    Spojrzałem na niego z delikatnym uśmiechem na twarzy. Martwiłem się na zapas i to było złe, ale teraz wiedziałem, że mimo wszystko było mu przyjemnie. Cóż, dzięki temu nie będę siebie obwiniał.
    - Teraz na pewno będę pamiętał. Przepraszam... - wydusiłem z siebie. Jego słowa bardzo dobrze do mnie docierały i wiedziałem, że nie mogę nawalić. Co prawda, następnym razem postaram się go bardziej przygotować, o ile w ogóle się da. Na szczęście było nam przyjemnie, więc nie musiałem martwić się tym, że tylko zmyśla. Nie okłamałby mnie, dobrze o tym wiedziałem. I nieco się skrzywiłem, kiedy zostałem znokautowany własnymi bokserkami. Wziąłem je do ręki i ubrałem wszystko. Zapomniałem o nich, w końcu nie przeszkadzała mi nagość skoro i tak mnie widział w całej okazałości, ale myślę, że to też przez stres wyleciało mi z głowy, abym się ubrał.
    - A może chcę dalej prowokować? - zapytałem z zadziornym uśmiechem i zbliżyłem się do niego, kiedy miałem już na sobie bieliznę. Objąłem go i oparłem głowę o jego ramię. - Teraz na pewno mniej prowokuję - szepnąłem do jego ucha, po czym spojrzałem na niego i pogładziłem jego policzek. Pocałowałem go delikatnie w usta i zmusiłem do położenia się, abym mógł swobodnie objąć go w talii.
    - Cieszę się, że było ci przyjemnie. Nieco stresowałem się tym, co z tego wyjdzie. To był mój pierwszy raz, kiedy kogoś rozciągałem, dlatego martwiłem się, że mogłem za słabo to zrobić, ale teraz wiem, że było dobrze - uśmiechnąłem się, palcami gładząc jego bok. - Gdybyś jednak chciał spróbować od tej drugiej strony, to śmiało mi mów - dodałem. Nie wiem, czy Shun będzie chciał być na moim miejscu, może kiedyś będzie chciał spróbować albo nie ma to dla niego żadnego znaczenia, ale chcę by wiedział, że w razie czego nie będę miał nic przeciwko.
- Teraz możemy iść spać, chyba że masz ochotę poopowiadać sobie straszne historie albo poczytać na telefonie, bo osobiście sam żadnych nie znam - powiedziałem. Nie wiem, czy opowiadanie sobie strasznych historii jest dobrym pomysłem na zakończenie dnia, ale za wiele nie możemy zrobić w hotelu. Ewentualnie pooglądać niebo na świeżym powietrzu.
yeonjun
Tajemniczy Gwiazdozbiór
yeonjun
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

i don't need your help  Empty Re: i don't need your help {12/01/22, 10:12 am}

Y O S  H  I M U R A   S H U N
■   ■   ■   ■   ■   ■  

Takie zachowanie ze strony Junzo działały na mnie jak płachta na byka. Nie denerwowało mnie to, że się martwił, bo miał do tego pełne prawo, ale byłem pewny, że większości jego zmartwień nie istniałoby, gdyby mnie słuchał. Bo właśnie o tym mówię! Nie lubię jak mnie ignoruje!
  – A ty niby tak nie uważasz!? – zapytałem z wyrzutem, będąc gotowym aby szybko rozwiać jego wątpliwości. Jego zachowanie mnie jednak nieco zdziwiło. Bardzo szybko przyznał mi rację, podczas gdy ja byłem gotów dać mu dziesięciominutową reprymendę dotyczącą jego zachowania.
  – Ach, nie wierzę – westchnąłem zrezygnowany, opuszczając ramiona, aby się nieco rozluźnić. Najpierw mnie rozjuszał, a później się przymilał. Nie byłem w stanie się na niego złościć, gdy wyglądał tak niewinnie. Automatycznie cała złość ze mnie ulatywała.
   Posłałem mu ostrzegawcze spojrzenie, mrużąc przy tym oczy. Nie chciał mnie dalej prowokować i powinien o tym doskonale wiedzieć. Rano obaj byśmy tego bardzo żałowali.
Posłusznie ułożyłem się na plecach, jednak słysząc słowa Juna stęknąłem z niezadowolenia i poczułem, że z tak głupiego powodu zaczynam się czerwienić. Chyba dopiero, z opóźnieniem, zaczęło do mnie docierać co się właściwie stało. A on w dodatku musiał mówić jeszcze takie rzeczy.
   – Myślę, że nie tylko ty, a wszyscy, którzy znajdują się na terenie gorących źródeł, już o tym wiedzą – stwierdziłem. Jakoś wcześniej nie myślałem nad tym co robię. Położyłem sobie wygodnie ręce na brzuchu, patrząc w sufit.
  – Oczywiście, że będę chciał. Przypominam ci, że wciąż się uczę, a wydaje mi się, że tobie chyba też trzeba przypomnieć jakie to jest uczucie, być na moim miejscu – na mojej twarzy mimowolnie pojawił się złowrogi uśmieszek. Sam nie byłem przekonany o swoich słowach. Jednocześnie chciałem tego spróbować, zobaczyć jak to jest, skoro pierwszy raz mam za sobą, ale jakoś tego nie widziałem. W momencie kiedy potrzebowałem od niego czułości to potrafiłem to zrobić tylko do pewnej chwili. Nie miałem w sobie na tyle pewności siebie.
   Nie było mi wygodnie, gdy leżałem na plecach, więc postanowiłem się przekręcić na brzuch. Junzo chciał się przytulać, ale musiał jakoś to znieść. W tym momencie nie bardzo miałem ochotę na cokolwiek innego niż spanie.
  – W całym swoim dotychczasowym życiu nie przeżyłem tyle emocji, ile podczas tego jednego dnia – oświadczyłem, po czym opadłem na poduszkę. Jakim cudem on miał tyle energii? Ja czułem się jak po jakimś maratonie, a on jemu wciąż brakowało wrażeń. Czemu tak nagle wyskoczył z opowiadaniem sobie strasznych historii?
 – Powiedziałeś, że chciałbyś mnie częściej widzieć takiego. Czyli jaką miałem minę? – spytałem nagle, przekręcając się na bok. Ciekaw byłem jak wyglądałem, skoro tak mówił. Byłem ciekaw, czy źle nie odczytał moich reakcji, skoro najpierw mu się podobałem, a później szybko nabrał wątpliwości.
     


Ostatnio zmieniony przez yeonjun dnia 30/03/22, 08:06 pm, w całości zmieniany 2 razy
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

i don't need your help  Empty Re: i don't need your help {14/01/22, 09:13 pm}

IGARASHI JUNZO

    Miałem jednak nadzieję, że nikt poza mną i nim nic nie wie. Nie chcę jutro wyjść z pokoju, aby inny gapili się na mnie podejrzliwe. Cóż, ściany na pewno nie były bardzo grube, ale mimo wszystko chciałem myśleć, że nic nic nie słyszy. Może akurat wokół nas pokoje są wolne a po korytarzu nikt nie krąży?
    - Brzmi to tak, jakby miała to być dla mnie jakaś kara - powiedziałem z delikatnym uśmiechem. W sumie powinniśmy się cieszyć, że mamy już to za sobą, bo przynajmniej zniknął strach i teraz mogliśmy czuć się nieco pewniej. Owszem, dalej będę miał swoje obawy, ale to z troski do niego. - Jednakże, chcę  byś się na mnie uczył, jeśli spróbujesz na kimś innym, t-to nie będę taki miły! - dodałem nieco głośniej, lekko się rumieniąc. Trudno było mi wyobrazić sobie Shuna z kimś innym. Na pewno bym był o niego zazdrosny, gdyby ktoś zacząłby się do niego kleić. Jest moim chłopakiem i nie chcę tego zmieniać.
    Westchnąłem, kiedy się obrócił, ale rozumiałem, że chciał znaleźć sobie wygodną pozycję do leżenia, więc nie marudziłem mu o tym, że chciałem się jeszcze przytulać.
    - Cieszę się, znaczy nie cieszę się z tych negatywnych emocji, ale z reszty jestem zadowolony - powiedziałem. To prawda, że dzisiaj wiele przeżyliśmy i pewnie szybko się to nie powtórzy. Chciał przerwy, chyba że zdążył się rozmyślić, ale szczerze mówiąc... Cieszę się, że tak skończy się nasza ostatnia noc, bo nie wiem, kiedy następna się pojawi. Cóż, muszę liczyć się z tym, że Shun nie będzie chciał mnie za często widzieć.
    -  Musisz pytać o takie rzeczy? - zarumieniłem się, po czym odwróciłem od niego wzrok. Co jak co, ale nie sądziłem, że będzie chciał, żebym mu to opisywał. Przełknąłem gulę w gardle  i schowałem twarz w poduszce. - Miałeś bardzo seksowny wyraz twarzy. Nie wiem jak to opisać... Podniecający? Rozpraszający? Po prostu, wyglądałeś, jakby było ci przyjemnie, ale widziałem też delikatny grymas, co nie psuło całego wyglądu - bredziłem pewnie od rzeczy, ale naprawdę nie miałem pojęcia, jak mam to ubrać w słowa. Najlepiej byłoby mi to zobrazować, ale żaden ze mnie artysta.
    - Następnym razem zrobię ci zdjęcie, jeśli tak bardzo chcesz wiedzieć, jaki wyraz twarzy masz w trakcie seksu - uśmiechnąłem się zadziornie. Zapewne szybciej by mnie zabił, niż skończył, jakbym zaczął robić mu zdjęcie w trakcie naszego seksu. Nie kręcą mnie takie rzeczy, ale sam chciał wiedzieć, jakie miny robi. Na dodatek trzymanie takich zdjęć na telefonie jest niebezpieczne, a o filmach nie wspomnę... Jakoś nie chcę znów  znaleźć się w tej sytuacji i Shun pewnie nie wpadnie na taki głupi pomysł, nawet dla zabawy.
    - Chodźmy już spać - powiedziałem, chcąc jednocześnie zakończyć ten temat. Nie chcę by się na mnie obraził za ten opis, a przecież mogłoby mu się nie spodobać, co o nim mówię. Prawda jest taka, że na co dzień nie widzę Shuna w tym wydaniu, ale teraz mogłem zobaczyć jego inne oblicze i  on moje też.
yeonjun
Tajemniczy Gwiazdozbiór
yeonjun
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

i don't need your help  Empty Re: i don't need your help {15/01/22, 03:45 pm}

Y O S  H  I M U R A   S H U N
■   ■   ■   ■   ■   ■  

W niejednoznacznej odpowiedzi na jego słowa jedynie poruszyłem wymownie brwiami, choć prawda była taka, że nie byłbym wstanie go karać w żaden sposób. Nie lubiłem gdy ktoś go zranił i zawsze byłem wściekły gdy to widziałem, a tym bardziej gdybym ja miał to zrobić.
  Musiałem przyznać, że wyglądał zabawnie gdy próbował brzmieć groźnie i jednocześnie się rumienić. To było niedorzeczne, jeśli naprawdę by się obawiał, że mogę być z kimś innym niż on. Prawda była taka, że albo on, albo nikt inny. To cud, że w ogóle byłem w jakimś związku.
   Przekręciłem się na bok i wpatrywałem się wnikliwie w Junzo. Zaskoczyło mnie to, że nagle poczuł skrępowanie przy tym pytaniu.
  – Pierwszy zacząłeś ten temat – wzruszyłem ramionami, po czym lekko się uśmiechnąłem. Nie rozumiem, czemu nagle go to zawstydziło. Jakoś wcześniej nie miał problemu, żeby mi mówić takie rzeczy.
   Podparłem głowę na dłoni i słuchałem go uważnie, kiwając przy tym głową. Ależ z niego był poeta. Przy tak barwnych opisach już dawno powinien był coś napisać. Czytałbym jednym tchem, bo na więcej nie starczyłoby mi sił.
   Parsknąłem śmiechem, nie mogąc się powstrzymać. Aktualnie byłem zbyt zmęczony, żeby był w stanie mnie czymś zawstydzić. Chyba, że znowu zacząłby mnie dotykać, to wtedy byłoby mi ciężko się powstrzymać. Mina mi jednak zrzedła, gdy usłyszałem co po chwili powiedział. Nie zamierzałem dać mu się tak łatwo sprowokować.
  Zbliżyłem się do niego i położyłem dłoń na jego głowie, wplatając palce we włosy.
  – Nie chcę wiedzieć jak wyglądam. Chcę wiedzieć jaki tobie się podobam – oświadczyłem z uśmiechem – Zresztą, po co mi moje zdjęcia, kiedy wystarczy mi, że widzę twój wyraz twarzy i to jak mnie pożerasz wzrokiem – zaśmiałem się, mierzwiąc mu włosy. Czy on próbował uciec od tematu? Nie zamierzałem mu tak łatwo na to pozwolić.
  – Halo, a dokąd to? – spytałem starajac się brzmieć na oburzonego, ale nie mogłem powstrzymać śmiechu. Chwyciłem go za rękę – Przed chwilą sam mi proponowałeś opowiadanie strasznych historii, a teraz nagle zrobiłeś się śpiący? Nie uwierzę w to – powiedziałem rozbawiony.
  Może rzeczywiście był senny, nie zamierzałem go powstrzymywać w takim wypadku, ale wyczuwałem małe kłamstwo. Prawdopodobnie gdybyśmy zdecydowali się pójść spać, to sam bym szybko odpłynął.
  – Chcę buzi na dobranoc – dodałem jeszcze. No chyba nie zamierzał tak po prostu sobie zasnąć.


Ostatnio zmieniony przez yeonjun dnia 30/03/22, 08:09 pm, w całości zmieniany 2 razy
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

i don't need your help  Empty Re: i don't need your help {16/01/22, 08:31 pm}

IGARASHI JUNZO

    Lekko zmartwiłem się jego śmiechem. Nie sądziłem, że powiedziałem coś, co go mogło rozbawić,  ale lepsze to, niż gdyby miał zacząć bić mnie poduszką. Już raz dostałem nią w twarz i na razie mi to wystarczy. Przymknąłem oczy, kiedy wsunął palce w moje włosy. Bardzo lubiłem, kiedy tak robił. Miałem wrażenie, że jego palce działają na mnie kojąco.
    - W-wcale nie pożeram cię wzrokiem... - powiedziałem bez chwili zastanowienia się. Cieszyło mnie to, że nie chciał żadnych zdjęć, przynajmniej wiem, że mi takiego świństwa nie zrobi.      - Może czasami tak jest, ale pewnie wyglądam wtedy brzydko - dodałem po chwili. Owszem, widziałem, jaki wyraz twarzy robię. Milion razy oglądałem to, co działo się na filmiku. Niby zrobiony amatorsko, a jednak było widać każdy detal. Obrzydzało mnie takiego zachowanie i nie życzę nikomu by znalazł się w takiej sytuacji. Ciekawe, czy Shun był ciekawy tego filmu, ale raczej wątpię by chciał oglądać mnie z kimś innymi. Sam byłem o niego zazdrosny i on o mnie również.
    Nadąłem poliki, ale szybko mój wyraz twarzy się zmienił. Zaśmiałem się, zdając sobie sprawy, że już nic przed nim nie ukryję. Chciałem uciec od tego tematu, ale jednocześnie było nieco śpiący. Bardziej to pierwsze było powodem mojego szybszego pójścia spać, a on dobrze o tym wiedział.
    - Raczej nie przeżyję strasznych historii - powiedziałem z delikatnym uśmiechem. Spojrzałem na niego, po czym podniosłem się do siadu, aby pochylić się nad nim.
    -  Tylko później nie mów, że cię prowokuję - szepnąłem do jego ucha, po czym delikatnie pocałowałem go w usta. Szybko jednak wtargnąłem językiem do środka, aby zostawić po sobie namiętny pocałunek.      -  Mam nadzieję, że to ci wystarczy - uśmiechnąłem się, kiedy odsunąłem się od niego. Położyłem się obok Shuna i objąłem go ręką, wtulając się w jego bok.
    -  Dobranoc - powiedziałem, po czym zamknąłem oczy. Początkowo myślałem, że szybko nie zasnę, ale jednak senność przyszła wraz z zamknięciem oczu.


•••


    Obudziłem się wraz z promieniami słońca, które wpadły do pomieszczenia przez niezasłonięte okno. Nieco żałowałem tego, że nie zrobiliśmy tego przed snem, bo bardzo chętnie bym jeszcze pospał. Mimo tego podniosłem się do siadu i wyciągnąłem ręce do góry, aby nieco się rozciągnąć. Zauważyłem, że nasze kołdry były nieco skopane, a moja poduszka leżała z jakoś metr dalej ode mnie. Musiałem kręcić się w nocy, ale często tak miałem w nowym miejscu. Wziąłem swój telefon i spojrzałem na godzinę. Było po dziesiątej, ale jakoś nie chciałem jeszcze budzić chłopaka. Co prawda, powinniśmy się już niedługo zbierać, ale miałem nadzieję, że właścicielka pozwoli nam zjeść śniadanie.
    Zamówiłem nam śniadanie, po czym przebrałem się w swoje ubrania. Poskładałem również swoją pościel, aby zostawić miejsce w jak najlepszym porządku. Owszem, i tak sprzątali po gościach, ale nie potrafiłem zostawić po sobie bałaganu. Usiadłem za głową Shuna, po czym nachyliłem się nad nim i pstryknąłem w nosy.
    - Wstajemy! - krzyknąłem. Wiem, powinienem mieć więcej litości dla niego, ale chciałem zobaczyć jego reakcję.  
yeonjun
Tajemniczy Gwiazdozbiór
yeonjun
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

i don't need your help  Empty Re: i don't need your help {24/01/22, 05:40 pm}

Y O S  H  I M U R A   S H U N
■   ■   ■   ■   ■   ■  

Szybko zapadłem w sen. Pomimo tylu wrażeń nie miałem siły na jakiekolwiek rozmyślania na ten temat. Nad ranem obudził mnie Jun, który jak tylko otworzył oczy to postanowił się krzątać po pokoju. Postanowiłem dalej udawać, że śpię i wobec tego leżałem w jednej pozycji, nieruchomo, aby tylko nic do mnie nie mówił. Nie miałem ochoty jeszcze wstawać.
  Nie dane mi było zbyt długo poleżeć, bo poczułem obecność chłopaka dość blisko siebie. Zmarszczyłem brwi, gdy wydarł mi się prawie do ucha.
  – Ciszej. Czego się tak wydzierasz? – ledwo wymamrotałem zirytowany. Nie miałem nawet siły, żeby cokolwiek powiedzieć, a tym bardziej aby brzmieć wystarczająco groźnie. Mimo wszystko, nie spodobało mi się i na pewno nie był to mój ulubiony sposób na pobudkę.
 Wciąż nie otwierając oczu, sięgnąłem po kołdrę i naciągnąłem ją na siebie, a następnie podniosłem się nieco, aby zmienić pozycję. Niestety,  z racji, że nic nie widziałem, uderzyłem czołem w kolano Junka. Syknąłem cicho z bólu, masując się po obolałym miejscu. Teraz to byłem w stu procentach rozbudzony i nie było szans, że zasnę na jeszcze parę minut.
  Podniosłem się na rękach i spojrzałem na swojego chłopaka. Wyglądał jakby był w bardzo dobrym humorze.
  – Czy to właśnie rozładowanie napięcia seksualnego wprawiło cię w tak dobry nastrój? – zapytałem, mrużąc oczy i przyglądając mu się z lekkim uśmieszkiem, niekoniecznie uprzejmym. Cóż, ciężko mi było jednak się na niego złościć, kiedy widziałem go tak szczęśliwego. Może dlatego, że nie miał takiej pobudki jak ja?
  Kiedy w końcu podjąłem próbę, aby się podnieść poczułem nieprzyjemny ból. Miałem nadzieję, że to nie jest to o czym myślę, ale kiedy już całkowicie byłem na nogach, to jedynie moje obawy się potwierdziły.  Odchrząknąłem i spojrzałem na Junzo z lekkim uśmiechem, starając się nie pokazywać, że cokolwiek mnie boli. Wewnętrznie byłem tym załamany.
  Na szczęście dość szybko dostrzegłem świeże śniadanko, które chłopak zamówił, więc poszedłem się ubrać, ogarnąć w łazience aby szybko móc zabrać się do jedzenia. To z pewnością poprawi mi humor.
 


Ostatnio zmieniony przez yeonjun dnia 30/03/22, 08:10 pm, w całości zmieniany 1 raz
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

i don't need your help  Empty Re: i don't need your help {27/01/22, 07:47 pm}

IGARASHI JUNZO

    Czułem niemałą satysfakcję, kiedy zauważyłem, jak na jego twarzy maluje się niezadowolenie. Co jak co, ale wiedziałem, że dla niego ta pobudka nie będzie miła.
    - Bo lubię - powiedziałem. Wiedziałem, że ta odpowiedź go nie zadowoleni, ale o to chodziło. Byłem w naprawdę dobrym humorze, a już od dawna nie czułem się aż tak wspaniale. Owszem, przy nim zawsze więcej się uśmiechałem i chodziłem zadowolony, ale teraz było to  coś zupełnie innego.
    Było mi go trochę żal, kiedy czołem uderzył o moje kolano. Mnie to zbytnio nie zabolało, ale najwidoczniej chłopaka tak. Chyba dzisiaj to ja będę tym, który ma najlepszy oraz nieco głupkowaty humor.
    - Cóż, nie mogę się z tobą nie zgodzić, ale jednocześnie nie chcę przyznać ci racji, więc... Zostawię to bez komentarza - uśmiechnąłem się szeroko. W sumie czułem się tak, jakbym z siebie rzucił jakiś ciężar. Długo się powstrzymywałem, więc wiadomo, że z czasem było to coraz cięższe, a po wczorajszym... Wszystko co złe mnie opuściło i to jego zasługa. Trochę mi nagadał, nawet bardzo i na pewno jego słowa będą mi dudnić w głowie przez jakiś czas. Przyglądałem mu się, kiedy posłał mi nieco podejrzany uśmiech. Niby na wyglądało na to by coś miało się dziać, ale może rzeczywiście go wkurzyłem tą pobudką? Miałem nadzieję, że nie, bo nie chciałem kłócić się o coś tak durnego. Jednakże, zanim zadałem jakiekolwiek pytanie, to Shun zniknął w łazience, a ja zostałem sam w pokoju. Posprzątałem jego łóżko, po czym rozchyliłem nieco drzwi prowadzące na taras oraz gorące źródło, które o tej godzinie było wyłączone. Chciałem, aby nieco świeżego powietrza wtargnęła do środka, a pogoda za oknem była naprawdę ładna, więc można było z niej korzystać.
    Czekając, aż Shun wyjdzie z łazienki, zacząłem podjadać warzywa w sosie sezamowym oraz poprawiałem to herbatą, którą zdążyłem sobie przygotować. Spojrzałem na chłopaka, kiedy wyszedł do mnie i posłałem mu delikatny uśmiech.
    - Siadaj, zjemy i będziemy mogli się zbierać - powiedziałem, wskazując na miejsce na przeciwko mnie.      -  Powiedz mi... Wszystko okej? Wiesz, jeśli coś cię boli albo coś w tym stylu, to mów - dodałem, patrząc na niego troskliwie. Chciałem, aby mówił mi, jeśli było coś nie tak. Sam powiedział, że musimy zacząć ze sobą rozmawiać, więc miałem nadzieję, że i on się do tego dostosuje.
    - Będziesz chciał coś porobić jak stąd wyjdziemy? - zapytałem. Nie chciałem go zmuszać, aby kolejny dzień spędzał tylko ze mną. I tak musiałem odebrać psa, a Shun mógł mieć również jakieś plany. Zapytać jednak nie zaszkodzi.
yeonjun
Tajemniczy Gwiazdozbiór
yeonjun
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

i don't need your help  Empty Re: i don't need your help {29/01/22, 02:17 am}

Y O S  H  I M U R A   S H U N
■   ■   ■   ■   ■   ■  

Jun był w wyjątkowo dobrym humorze. Nie przypominałem sobie, żebym kiedykolwiek widział go tak szczęśliwego i pełnego energii. Nim wszedłem do łazienki usłyszałem jego komentarz, przez co mimowolnie prychnąłem. Czy on właśnie podwójnie sobie zaprzeczył i potwierdził moje słowa? Nawet jeśli to było celowo, to dobrze, że przynajmniej bycie wrednym nie wychodzi mu jeszcze tak dobrze. Sam jednak nie skomentowałem tego w żaden sposób. Pozwoliłem mu się cieszyć myślą, że jest taki zadziorny w stosunku do mnie. Choć dziwnie się z tym czułem, to nie chciałem tego psuć.
  Jak tylko się ogarnąłem, wróciłem do chłopaka, żeby coś zjeść. Dobrze, że wstał wcześniej i zamówił to jedzenie. Jakbym miał czekał, to mój humor zdecydowanie by się nie poprawił.
  Już miałem siadać na miejscu, ale wstrzymałem się. Pochyliłem się i oparłem dłonie na kolanach.
  – Tak, wszystko okej. Nic mnie nie boli, czuje się dobrze – oświadczyłem szybko i postanowiłem usiąść, ale udawanie, że wszystko w porządku, w takim przypadku było trudniejsze niż myślałem.
    Z pewnością wyszedłem teraz na hipokrytę, ponieważ sam coś przed nim ukrywałem, a wczoraj prawiłem mu uwagi na temat szczerych rozmów, ale nie zamierzałem mu o tym mówić. Widziałem, jaki był zadowolony i domyślałem się, jakby mógł zacząć panikować, gdybym mu o tym powiedział. To była totalna głupota i nie widziałem powodu, aby się przejmować moim stanem. Chciałem ten ostatni dzień spędzić, nie roztkliwiając się specjalnie nade mną.
  Odetchnąłem cicho, czekając aż fala mocniejszego bólu przemienie, a następnie zabrałem się do nakładania sobie jedzenia. Byłem naprawdę głodny.
   – Chciałem spędzić z tobą czas – stwierdziłem, lekko zdziwiony jego słowami. Czy według niego wyglądałem na kogoś kto ma inne zainteresowania poza nim samym? Zabawne.
  – Skąd to pytanie? Chciałeś się upewnić, kiedy sobie pójdę? – spytałem, mrużąc podejrzliwie oczy. Stwierdziłem, że skoro on może, to ja też chce się z nim trochę podroczyć.
  – Miałem zamiar wrócić do domu dopiero wieczorem, ale skoro chcesz się mnie tak szybko pozbyć, to wygląda na to, że będę musiał wrócić wcześniej – stwierdziłem, niby smutno, po czym zerknąłem na niego kątem oka, żeby upewnić się w reakcji.
 


Ostatnio zmieniony przez yeonjun dnia 30/03/22, 08:12 pm, w całości zmieniany 1 raz
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

i don't need your help  Empty Re: i don't need your help {30/01/22, 06:05 pm}

IGARASHI JUNZO

    Choć zapewniał mnie swoimi słowami, to miałem wrażenie, że nie jest ze mną do końca szczery, dlatego obserwowałem go. Nie posądziłbym go o kłamstwo, po prostu się martwił, że może czuć się niekomfortowe. Pamiętam, że sam miałem problemy z siedzeniem po pierwszy razie, ale dopóki on mi nie powie, że go boli, to nie zamierzam naciskać. W razie czego będę wiedział, co mam robić, gdyby się okazało, że jednak nie czuje się najlepiej. Nie chciałbym, żeby z bólu padł mi gdzieś po drodze. Choć akurat Shun jest bardzo energiczny.  Jednakże, teraz na takiego nie wyglądał i nie wiedziałem, czy było to spowodowane  moją pobudką czy jednak bólem, który mógł mu towarzyszyć? Po prostu odpuszczę ten temat i jak będzie chciał, to sam mi powie.
    Poczułem się nieco głupio, że w ogóle zadałem pytanie o wspólnym czasie. Cóż, zawsze mógł mieć mnie dosyć, ale najwidoczniej źle oceniłem sytuację. I teraz nie czułem się z tym dobrze. Wiem, że za bardzo wszystkim się przejmuję, ale nie chciałem by myślał, że jak się z nim przespałem, to już nie zależy nam na wspólnym czasie.
    - Nie... - powiedziałem cicho, po czym podniosłem na niego wzrok. - Nie chcę byś wcześniej wracał do siebie, wiesz, że lubię spędzać z tobą czas, przynajmniej się wtedy nie nudzę - dodałem już pewniej, a na mojej twarzy pojawił się delikatny oraz szczery uśmiech. Gdyby to przeze mnie zdecydował by się wcześniej wróci do domu, to czułbym się jeszcze gorzej. Co jak co, ale powinniśmy wykorzystać każdą wolną chwilę.
    -  Za dużo myślę i po prostu  pomyślałem, że może masz mnie dość - stwierdziłem, po czym wziąłem się za jedzenie, zaczynając od ryżu i ryby. Cieszyło mnie to, że chciał jeszcze ze mną pobyć. Naprawdę dopiero teraz widzę, jak bardzo brakowało mi towarzystwa. Owszem, sam się przed tym broniłem, twierdząc, że nie potrzebuję nikogo i w samotności czuję się najlepiej. A to nie prawda... Wiem, że czasami jestem nieznośny, więc nie chciałem, aby chłopak się do mnie zraził.
    Podparłem się rękoma z tyłu, kiedy już się najadłem, po czym odchyliłem głowę do tyłu. Gdybym mógł, to spędziłbym tutaj wiele lat. Nie ze względu na dobre jedzenie, a atmosferę oraz te wspaniałe źródła, które dla człowieka były bardzo relaksujące.
    - Wiesz... Tak sobie kiedyś pomyślałem, że dobrze by było, jakbyś poznał mojego ojca - powiedziałem, a mój wzrok dalej był wbity w sufit. - Znaczy wiem, że już go spotkałeś, ale chodzi mi o takie typowe spotkanie. Nie mam z nich najlepszych relacji, ale jak może zrozumie, że moja orientacja nie jest jakimś doświadczeniem, to nieco lepiej na mnie spojrzy. Poza nim i tobą, nie mam nikogo, a chciałbym mieć z nim dobre relacje - stwierdziłem, zerkając na Shuna. Pewnie nie będzie chciał się spotkać z moim ojcem, już za pierwszy razem widziałem, że się nie polubią, ale jednak chciałbym spróbować. Może nie bierzemy ślubu czy coś, ale... Chcę spróbować wszystko naprawić. Nie uda mi się wykasować z jego głowy tego filmu oraz ja nie zapomnę jego miny, kiedy już o wszystkim wiedział. W chwili kiedy zrozumiałem, że się mną brzydzi, straciłem jakiekolwiek wsparcie oraz nadzieję, że jestem normalny.
    - Oczywiście, nie dziś i nie jutro, ale za jakiś czas. Może się też okazać, że nie będzie chciał mnie widzieć, więc...Nie trzeba się nastawiać na to spotkanie - uśmiechnąłem się, po czym dopiłem swoją herbatę, która była już chłodna. Shun mi wystarczy.
yeonjun
Tajemniczy Gwiazdozbiór
yeonjun
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

i don't need your help  Empty Re: i don't need your help {08/02/22, 01:45 am}

Y O S  H  I M U R A   S H U N
■   ■   ■   ■   ■   ■  

Spojrzałem na Junzo lekko zmartwiony, po czym przechyliłem głowę na bok, zastanawiając się nad tym, co wywołało u niego takie wątpliwości. Czy to było spowodowane moim zachowaniem? Może nie byłem dzisiaj najprzyjemniejszy, ale nic nie mogłem na to poradzić. Chyba będę musiał bardziej zadbać o Junka, zanim dopadną go kolejne zmartwienia. Kiedy zjadłem całe śniadanie mój humor zdecydowanie się poprawił. Popiłelm jeszcze herbatę i odsapnąłem z ulgą. Spojrzałem na Junzo, który nagle wyskoczył do mnie z zaskakującą propozycją. Zmarszczyłem brwi, przez chwilę nic nie mówiąc i rozważając kolejne słowa.
  – Jun, wiesz jak reaguje na ludzi, którzy cię źle traktują – zacząłem poważnym tonem. Nie oznaczało to, że od razu pobiłbym jego ojca, ale nigdy nie wiadomo. W takich momentach po prostu nad sobą nie panuje. Uważałem, że to nie był najlepszy pomysł, ale widziałem, że mu bardzo nad tym zależy. To co mówił było bardzo przykre. Mi nie przeszkadzała samotność. Odkąd pamiętam, to moi rodzice traktowali mnie jak obcego. Jednak z nim było inaczej, więc nie dziwiło mnie to, że potrzebował uwagi swojego ojca.
  Uśmiechnąłem się lekko i podniosłem się ciężko, a następnie zbliżyłem do chłopaka i przyklęknąłem przy nim.
   – Jednak dla ciebie zrobię wszystko, dlatego też i w tym przypadku postaram się jak najlepiej – rzekłem z szerokim uśmiechem po czym poczochrałem go po włosach – Tylko pamiętaj, gdy zrobi się napięta sytuacja, to będziesz musiał się mnie powstrzymać, bo tylko ty jesteś wstanie to zrobić – dodałem. Miałem okazję widzieć ojca Juna i co nieco o nim słyszałem. Najlepiej na przywitanie to poznałbym go z moją pięścią, ale nie było to możliwe. Igarashi by mnie za to znienawidził, a nie na tym mi zależało.
  Objąłem go, mając nadzieję, że dzięki temu nieco się rozchmurzy. Myślenie o swoim ojcu na pewno nie przywoływało dla niego dobrych wspomnień. Przed chwilą miał bardzo dobry humor, nie chciałem aby coś go zniszczyło.
    – Wiesz, miałem nadzieję, że po tym wszystkich będziesz miał świadomość, że nie możesz mnie tak łatwo zostawić. Teraz nie będę mógł żyć bez ciebie bardziej niż kiedykolwiek  – oświadczyłem. I zdawałem sobie sprawę z tego, że mogło to brzmieć przerażająco. Jak uzależnienie, ale liczyłem na to, że Jun wie na co się pisze. Nie miałem pojęcia, co on czuje w tym przypadku, ale z pewnością nie musi się martwić, że będę miał go dość. Wręcz przeciwnie, być to on będzie miał mnie dosyć.


Ostatnio zmieniony przez yeonjun dnia 30/03/22, 08:12 pm, w całości zmieniany 1 raz
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

i don't need your help  Empty Re: i don't need your help {11/02/22, 06:24 pm}

IGARASHI JUNZO

    Wiedziałem, że Shun nie przepadał za moim ojcem i on również nie przepadał za moim chłopakiem, ale czy musiało tak być zawsze? Wątpię, by mój ojciec pogodził się z moją orientacją, choć nie wiem co bardziej go brzydzi. Moja orientacja czy jednak ten filmik, w którym uczestniczyłem? Nadal pamiętam, jak nie wziął do siebie moich słów, że o tym nie wiedziałem. Nigdy nie zgodziłbym się na nagrywanie czegoś takiego, nie kręciło mnie to... Mimo tego, chciałem dać nam ostatnią szansę i naprawić relacje z ojcem. Z rodziny on mi pozostał i choć układał sobie życie z nową kobietą oraz córką, to chciałem być częścią tej rodziny. Oczywiście, nie zamierzałem do niczego namawiać Shuna, jeśli nie będzie chciał, to ja to zrozumiem. Może z czasem zmieni swoje podejście, przecież nie chcę z dnia na dzień planować "rodzinne" spotkanie, sam potrzebuję odwagi oraz czasu, małymi kroczkami sam muszę działać, aby przygotować wszystkich do oficjalnego poznania.
    Spojrzałem na niego, po czym posłałem mu delikatny uśmiech. Chciał zrobić to dla mnie, to oznaczało, że naprawdę mnie kocha oraz jego uczucia to nie tylko chwilowy eksperyment. Co prawda, nie wiem co będzie w przyszłości, ale daleko nie musimy wybiegać - ślubu nie planujemy.
    - Dziękuję... Sam muszę to wszystko zaplanować i przekonać do siebie ojca, więc za szybko do spotkania nie dojdzie, ale chcę byś wiedział, że chcę byście oficjalnie się poznali - powiedziałem, bawiąc się kosmykiem włosów.      - I spokojnie, jeśli zwariujesz przy moim ojcu, to zacznę cię tak namiętnie całować byś o nim zapomniał - uśmiechnąłem się szeroko. W sumie na pewno bym tak zrobił i nie dbałbym czy ojca to obrzydzi, na pewno skutecznie uspokoiłbym Shuna.
    - Nie wiem czy powinienem się cieszyć, czy może bać - powiedziałem, obejmując go. Byliśmy od siebie uzależnieni, dlatego przerwa w naszych spotkaniach na pewno się przyda I szczerze mówiąc ucieszyłoby mnie to, gdyby Shun poznał jakiegoś przyjaciela lub przyjaciółkę, aby nie był zdany tylko i wyłącznie na mnie. Jednakże, nie powiem mu tego, bo wiem, że negatywnie by zareagował albo cały czas powtarzał, że nikogo oprócz mnie nie potrzebuje. To, że ja stałem się introwertykiem, to nie oznacza, że Shun musi iść w moje ślady.
    Pogładziłem go po poliku, po czym spojrzałem mu w oczy i delikatnie pocałowałem w usta. Szczerze mówiąc cieszyłem się, że mogę z nim być każdego dnia.
    - Musimy się zbierać - powiedziałem, po czym puściłem chłopaka i zebrałem się do wyjścia. Na szczęście byliśmy wypoczęci, chociaż mam wrażenie, że Shun nie czuję się aż tak dobrze, ale jak tylko wrócimy do mnie, to będzie mógł leżeć tyle, ile będzie chciał.      - Ah, nie mogę się doczekać aż znów będę mógł przytulić Taro - przeciągnąłem się po czym wyciągnąłem dłoń do Shuna i uśmiechnąłem się delikatnie.     - Spacer czy metro? - zapytałem, zerkając do telefony, powrót do mnie trochę nam stąd zajmie, a nie wiedziałem czy Shun ma siłę chodzić.
yeonjun
Tajemniczy Gwiazdozbiór
yeonjun
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

i don't need your help  Empty Re: i don't need your help {13/02/22, 02:15 pm}

Y O S  H  I M U R A   S H U N
■   ■   ■   ■   ■   ■  

Co do tego spotkania to miałem jedynie obawy tego, jak zareaguję na jego ojca, dlatego dobrze, że wiedziałem o tym wcześniej. Będę mógł się psychicznie do tego przygotować i odpowiednio nastawić. Może dzięki temu udowodnię jego staruszkowi, że jestem lepszym chłopakiem niż on jest ojcem dla Juna. Zwłaszcza, że to był jego pierworodny i z takiego głupiego powodu zamierzał to zaprzepaścić? Jun na to nie zasługiwał.
  Uśmiechnąłem się delikatnie i pokiwałem głową w zamyśleniu. Cóż, prawdopodobnie była to jedyna skuteczna metoda, która na obecną chwilę na mnie działała. I choć brzmiało to kusząco, to wolałbym aby do tego nie doszło. Jeśli w ogóle spotkanie się odbędzie to wolałbym aby wszystko poszło dobrze.
    Niechętnie się odsunąłem od niego, kiedy tylko oświadczył, że musimy się zbierać.
  – Dzisiaj pocałowałeś mnie dopiero pierwszy raz – zauważyłem z wyrzutem. Spojrzałem na niego znacząco. Najwyraźniej ze względu na jakże dobry humor to niezbyt chętnie przychodziło mu na czułości. Wolał mi sprawić nie przyjemną pobudkę. Akurat kiedy ja sam nie czułem sie najlepiej.
  Podniosłem się z trudem z podłogi i westchnąłem cicho.
  – Romantyczny spacer przez park brzmi kusząco, ale stęskniłem się za Taro, więc metro – odrzekłem. Przeszedłem się po pomieszczeniu, aby zabrać wszystkie swoje rzeczy. Gdy byliśmy już gotowi, to wyszedłem z pokoju. Na szczęście nie spotkaliśmy po drodze nikogo, a recepcjonistka nie miała do nas żadnych problemów w związku z późniejszym oddaniem klucza.
  Wczoraj dotarliśmy do źródeł na piechotę, ale nie bardzo orientowałem się, gdzie jest metro, więc liczyłem, że niedaleko. Naprawdę nie miałem dzisiaj siły na spacerowanie.  
   – Jak wrócimy to będę chciał wziąć kąpiel – oświadczyłem, żeby miał świadomośc, że w razie co, to pierwszy zajmuję łazienkę. Wiem, że to jego mieszkanie, ale w pewnym sensie przyznałem sobie już częściową własność do jego rzeczy.


Ostatnio zmieniony przez yeonjun dnia 30/03/22, 08:13 pm, w całości zmieniany 2 razy
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

i don't need your help  Empty Re: i don't need your help {22/02/22, 06:48 pm}

IGARASHI JUNZO

   Powstrzymałem się przed śmiechem na jego stwierdzenie. Nie sądziłem, że będzie zwracał na to uwagę, ale była to dość ciekawa uwaga z jego strony.
    - Myślałem, że już wczoraj wyczerpałem limit - uśmiechnąłem się delikatnie. Uwielbiałem go całować, ale miałem wrażenie, że moje usta są nadal lekko opuchnięte po wczorajszym. Co jak co, ale było intensywnie i nie zdziwiłbym się, gdybyśmy obaj mieli drobne ranki na wardze. Cóż, mogę go całować co chwilę, ale w końcu nam by się to znudziło.
     Jego argument był sensowny, ale miałem wrażenie, że Taro nie był jedynym powodem, aby wybrać metro. Nie zamierzałem jednak wybierać opcji spaceru, bo wiedziałem, jak może być ciężko po pierwszym razie.
    -  Mam nadzieję, że w metrze nie będzie tłumów, jest niedziela, ale kto wie.. Może jest jakiś event czy coś - powiedziałem, po tym, jak się przeciągnąłem. Liczyłem na to, że będziemy mogli spokojnie wrócić do domu bez ściskania się oraz zapachu potu. W weekendy zwykle było spokojnie, ale często ludzie jeździli na jakieś występy, konwenty czy inne zorganizowane imprezy.
Kiedy wyszliśmy z pokoju o dziwo kręciło się mało ludzi. Na recepcji kobieta nie miała żadnych uwag do nas, ani nie miała problemu z naszym wcześniejszym wymeldowaniu.
    - A co, czujesz się taki brudny? Jak chcesz, to mogę pomóc ci się umyć - uśmiechnąłem się zadziornie, po czym szturchnąłem go lekko ramieniem, odrywając na chwilę wzrok od telefonu.      - Oczywiście żartuję, chociaż… Nie odmówiłbym wspólnej kąpieli - powiedziałem, po czym złapałem go za dłoń i od razu splotłem nasze palce ze sobą. Skoro i tak ja miałem mapkę przed nosem, to musiałem go jakoś poprowadzić.
    - Dziękuję ci za wczoraj, naprawdę dobrze się bawiłem i również dzięki tobie przestałem się wszystkiego obawiać - powiedziałem. Nie chciałem ponownie męczyć go tą rozmową, ale naprawdę byłem mu wdzięczny i chciałem, aby o tym wiedział. Gdyby nie jego słowa, to pewnie nic bym nie zrobił i skończyłoby się tylko pójściem spać, a tak to mamy to już za sobą i czuję się spełniony.
    Dotarliśmy do metra, ponieważ droga nie była jakoś bardzo długa, jednakże, musieliśmy trochę poczekać. Włączyłem z powrotem telefon i zacząłem śledzić co się dzieje na tablicy. Jak zwykle nie było nic ciekawego oprócz filmików ze zwierzakami czy jakimś jedzeniem.  
yeonjun
Tajemniczy Gwiazdozbiór
yeonjun
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

i don't need your help  Empty Re: i don't need your help {24/02/22, 12:39 am}

Y O S  H  I M U R A   S H U N
■   ■   ■   ■   ■   ■  

 Kiedy Igarashi wspomniał o tłumach w metrze przypomniała mi się sytuacja, gdy jechaliśmy w tą stronę. Teraz będę bardziej czujny Nie mogę pozwolić, aby sytuacja z wczoraj się powtórzyła. Zwłaszcza gdy są tłumy, łatwo trafić na różnych zboczeńców. Wykorzystują fakt, że nikt nie zwraca na nikogo uwagi i ciężko cokolwiek dostrzec.
  –N-nie, dziękuję. Poradzę sobie – odparłem nieco speszony, jednak po chwili poczułem się bardzo głupio, że wziąłem jego słowa na poważnie.
   – Hę!?– spojrzałem na niego skonsternowany, czując, że zaczynam się bardziej czerwienić. A temu było mało? Gadał naprawdę dziwne rzeczy. Nie rozumiałem o co mu chodzi. Jaka wspólna kąpiel i niby po co?  
   – Wszystkiego? Tak od razu? – zapytałem zdziwiony. Nie da się ukryć, że wczoraj mu trochę nagadałem i zrobiłem to w niezbyt miły sposób. Nie powiedziałbym, że nie można liczyć na moje wsparcie, ale po prostu często nie potrafiłem tego zrobić we właściwy sposób. Nie powinienem się tak na niego złościć.
   – W każdym razie, bardzo mnie to cieszy. Nie oznacza to, że nie możesz teraz się obawiać. Tylko… po prostu mów mi o takich rzeczach. Odkąd pamiętam to w stresujących sytuacjach po prostu się wycofywałeś i uciekałeś bez żadnego słowa. Jeśli będziesz tak robił, to w ten sposób nie rozwiążemy żadnego problemu – stwierdziłem lekko naburmuszony, jednak ciśnienie mi się dopiero bardziej podniosło, gdy sobie znowu coś przypomniałem.
  – Swoją drogą, chciałem ci przypomnieć, że mieliśmy wspólną kąpiel, ale ty jak zwykle postanowiłeś uciec – wycedziłem przez zęby. Chwyciłem Junzo za ubranie i przyciągnąłem do siebie – Straciłeś całkiem dobrą okazję, znowu uciekając – oświadczyłem z wrednym uśmiechem, puszczając go.  
   – Cóż, powinno ci się podobać, bo naprawdę się postarałem, a nie wiem kiedy nadejdzie kolejna taka okazja – stwierdziłem rozbawiony. Byłem jednocześnie bardzo dumny z siebie, że wyszło to tak dobrze. Może jedna rzeczy wyszła spontanicznie, ale w końcu sam chciałem, żebyśmy się do siebie jeszcze bardziej zbliżyli. Dość mocno to odczuwałem, ale nie było tragedii.
   Oparłem się o ścianę w metrze i zerkałem niecierpliwie na zegar, pokazujący ile czasu zostało do przyjazdu pociągu. Na szczęście nie trwało to długo. Po paru minutach pociąg wjechał na peron. Złapałem Juna za rękę i czym prędzej skierowałem się do wejścia wagonu, aby jak najszybciej zająć miejsca. Parę ludzi się zebrało, a wyjątkowo zależało mi, żeby zając odpowiednie miejsce. Posadziłem chłopaka na jednym z podwójnych siedzeń i stanąłem przed nim, a jedną nogę oparłem o brzeg fotela. W ten sposób nikt nie odważy się usiąść obok nas i nikt nie będzie próbował obmacywać Junka.


Ostatnio zmieniony przez yeonjun dnia 30/03/22, 08:14 pm, w całości zmieniany 2 razy
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

i don't need your help  Empty Re: i don't need your help {08/03/22, 09:12 pm}

IGARASHI JUNZO

   Wiem, że brzmiało to dziwnie, ale naprawdę wszystkiego przestałem się obawiać, a raczej tych rzeczy związanymi z naszym związkiem. Nie da się ukryć, że trochę bałem się, jak zareaguje i czy przypadkiem nie zacznie rzucać we mnie wyzwiskami. Shun różnił się od innych i po prostu nie musiałem obawiać się, że zareaguje tak, jak reszta. Nie dał mi powodu bym myślał, że również się ze mnie wyśmiewa.
    - Na początku wspominałem ci, że boję się rozmawiać z innymi, cała ta sytuacja z filmem mocno się na mnie odbiła i chyba po prostu wolałem nic nie mówić, jeśli miałem coś zepsuć albo tylko pogorszyć sytuację. Jednakże, teraz będę rozmawiał z tobą, masz moje słowo - uśmiechnąłem się lekko. Dotrzymywałem słowa i na pewno mógł mi w tej sprawie zaufać.
    - Rany, wybacz mi Shun. Możemy wykorzystać okazję pod prysznicem! - powiedziałem dość głośno, a kiedy zrozumiałem co się stało, zrobiłem się czerwony na twarzy. Inni mnie usłyszeli i patrzyli się w naszą stronę. Czasami nie myślę zanim coś powiem i chyba powinienem to zmienić, jak najszybciej, zanim zacznę pytać go o seks przy ludziach.
    -  Wiesz, nawet jeśli będziemy chodzić w takie miejsca raz na ruski rok, to i tak będzie warto. Lepiej korzystać, kiedy jeszcze nie pracujemy. Wszyscy wiedza, jak praca może pochłonąć człowieka - stwierdziłem. Jeśli rzeczywiście uda nam się wspólnie dotrwać do tego czasu, to na pewno będę szukał takiej pracy, aby mieć dla niego jak najwięcej czasu.
    Zająłem wolne miejsce w metrze, po czym spojrzałem na chłopaka. Nieco zdziwiło mnie to, że nie usiadł obok mnie, ponieważ miał taką możliwości, ale najwidoczniej wolał pilnować, aby nikt mnie nie tknął. Co jak co, ale były na to małe szanse, kiedy siedziałem. Zapałem go o brzeg koszulki i oparłem głowę o jego brzuch. Czasami bawiło mnie to, co robił, ale teraz chciał mnie chronić, choć jego pozycja obronna była beznadziejna, ale wolałem mu tego nie mówić.
    - Marzy mi się maraton filmowy i duża ilość popcornu, ale trzeba też ogarnąć prace domowe - westchnąłem. Niedziele bywały okropne, może nie mieliśmy dużo zadane, ale nie chciałem tego robić. Może, jak Shun wróci do siebie, to przy tym usiądę? Chyba tak będzie najlepiej, bo nie chciałbym tego dnia spędzić z nosem w zeszytach. Przymknąłem na chwilę oczy, uważając by nie zasnąć w trakcie naszego powrotu do mnie. Na szczęście nie mieliśmy żadnych przesiadek, a im dalej, tym ludzi ubywało, więc zrobiło się nieco luźniej i mieliśmy czym oddychać. W końcu i my musieliśmy się zebrać, po czym wysiąść na odpowiednim przystanku. Przeciągnąłem się, kiedy byliśmy już na świeżym powietrzy, po czym złapałem jego dłoń i zacząłem na prowadzić w odpowiednim kierunku.
    -  Trzymaj klucz, ja pójdę po psa - powiedziałem, po czym podałem mu pęczek kluczy, a sam poszedłem do sąsiadki, aby odebrać Taro.
Zadzwoniłem dzwonkiem, po czym zapukałem i nie musiałem długo czekać, aż ktoś otworzy mi drzwi. Od razu uśmiechnąłem się do kobiety, która nie czekała z wypuszczeniem szczęśliwego psa.
    - Był grzeczny?
     - Bardzo, jeśli jeszcze kiedyś będziesz potrzebował go z kimś zostawić, to chętnie go wezmę. Jest bardzo uroczy oraz mądry - powiedziała. Podziękowałem jej, po czym pożegnałem się zabierając swojego psa i poprowadziłem go do właściwego mieszkania. Jak tylko przekroczyliśmy próg drzwi, poleciał do Shuna, co mnie ani trochę nie zdziwiło. Taro go polubił i Yoshimura polubił psa, choć mam nadzieję, że Shun bardziej lubi mnie.
yeonjun
Tajemniczy Gwiazdozbiór
yeonjun
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

i don't need your help  Empty Re: i don't need your help {10/03/22, 08:17 pm}

Y O S  H  I M U R A   S H U N
■   ■   ■   ■   ■   ■  

Po tej nocy w Juna wstąpił jakiś diabeł. Nie poznawałem go. Przez chwilę miałem wrażenie, że nawet jest dla mnie sarkastyczny, ale jego czerwona twarz uświadomiła mi, że on sam nie do końca wie co gada. Podczas tej sytuacji w metrze wolałem udawać, że nie słyszałem jego słów, ale zażenowanie wcale nie pomogło mi w tym udawaniu.
    Nie mogłem się doczekać, aż odbierzemy Taro i będę mógł się położyć. Teoretycznie to samo zrobiłbym u siebie w domu, gdybym teraz wrócił, ale wolałem wylegiwać się na kanapie razem z nim.
  – Masz w zwyczaju niszczenie romantycznych chwil i uniesień – stwierdziłem, spoglądając na niego z niezadowoleniem. Liczyłem jednak, że trochę się wstrzyma z tą nauką. Oczywiście, chętniej bym się zabrał razem z nim, ale skoro mieliśmy taką okazję, to mogliśmy wykorzystać to na coś przyjemniejszego. Pomysł z oglądaniem filmu i jedzeniem popcornu był idealny. Tego właśnie potrzebowałem w tej chwili.
   Niechętnie lecz bez protestu, po tym jak dostałem klucze, ruszyłem do mieszkania. Chciałem pierwszy przywitać się z Taro, ale najwyraźniej nie było mi to dane. Ściągnąłem buty i ociężale pokierowałem się do sypialni chłopaka, żeby się rozpakować, gdzie trzymałem większość swoich rzeczy. Wyszedłem z pomieszczenia i zerknąłem w kierunku drzwi, które po chwili się otworzyły, a do środka wleciał niczym mała torpeda Taro. Na widok psiaka od razu pojawił się uśmiech na mojej twarzy. Nie miałem pewności, co sprawiało, że tak go uwielbiałem. Nigdy nie wykazywałem większego zainteresowania jakimkolwiek zwierzęciem. Były mi obojętne, ale w przypadku Taro było inaczej. Od razu skradł moje serce. Ciężko też powiedzieć, kto był pierwszy. Jun czy Taro.
  Przyklęknąłem na podłodze, żeby pies miał do mnie lepszy dostęp i dzięki temu łatwiej też było mi go głaskać. Gdy tylko minęła chwila na przywitanie czworonóg stracił mną zainteresowanie i pobiegł do Juna. Ja postanowiłem wziąć czyste ubrania i również pójść do chłopaka.
   – Zamierzam wziąć kąpiel – oświadczyłem poważnie, stając przed nim. Spoglądałem na niego w milczeniu, zastanawiając się czy zamierza coś, w związku z tym moim oświadczeniem zrobić. Nie to, że coś sugerowałem, ale wyglądał jakby naprawdę mu zależało na tym wspólnym prysznicu czy kąpieli. Cokolwiek tam chciał.
   – A ty możesz w tym czasie poszukać jakichś ciekawych filmów i zrobić popcorn –  dodałem, uśmiechając się szeroko. Nonszalancko zarzuciłem sobie koszulkę na ramię i skierowałem do łazienki. Pewnie i tak zrobi co zechce. Ja jednak potrzebowałem gorącej i rozluźniającej kąpieli, która złagodzi mój dyskomfort. Czułem się tak, jakbym nie spał całą noc.


Ostatnio zmieniony przez yeonjun dnia 30/03/22, 08:15 pm, w całości zmieniany 1 raz
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

i don't need your help  Empty Re: i don't need your help {13/03/22, 06:43 pm}

IGARASHI JUNZO

   Miło się patrzyło, kiedy Shun witał się z Taro. Dla innych ten widok był normalny, ale naprawdę razem fajnie wyglądali i cieszyłem się, że się dogadują. Chociaż mój pies nigdy nie był agresywny i lgnął prawie do każdej osoby, która była nim zainteresowana. Z niego pies obronny jest żaden, ale ma to po mnie. Kiedy oni się przytulali, ja zdążyłem zdjąć buty oraz kurtkę. Następnym razem muszę zrobić im jakieś wspólne zdjęcie, aby mieć małą pamiątkę. Fajnie byłoby mieć album z naszymi wspólnymi zdjęciami, chociaż jest to bardzo staromodne, bo wszystko zapisuje się w telefonach, ale jednak co innego jest mieć je ładnie poukładane i podpisane.
Pochyliłem się do przodu, aby pogłaskać psa, kiedy z powrotem do mnie podszedł, po czym spojrzałem na Shuna, jak tylko znalazł się przede mną.
    -  Dobrze, tylko nie siedź za długo, bo będziesz miał pomarszczoną skórę - powiedziałem z delikatnym uśmiechem, po czym poprawiłem swoje włosy. Chętnie poszedłbym się z nim wykąpać, ale chciałem dać mu nieco przestrzeni i prywatności. Wiem, że mógłbym go zapytać, czy mogę dołączyć, ale wolę by chociaż trochę ode mnie odpoczął. Byłem już i tak wystarczająco zadowolony, nie musieliśmy dodatkowo się razem myć, tym bardziej, że cały czas chciałem dotknąć jego nagiego ciała. Spróbowałem raz, więc nic dziwnego, że mam ochotę to powtórzyć. Wolałem trzymać ręce przy sobie.
    - Okej, robi się - odpowiedziałem z szerokim uśmiechem, po czym wyminąłem go i poszedłem do swojego pokoju, aby przebrać się w coś luźniejszego. Co jak co, ale lubiłem, kiedy w domu było mi dużo wygodniej, bez żadnych ograniczeń w ruchu.
    Kiedy Shun brał kąpiel, ja zająłem się planowaniem mini maratonu składający się z różnych filmów, choć pewnie wolałbym pooglądać jakieś anime, które pewnie dałoby nam więcej radości. Postanowiłem zostawić kilka propozycji, nie bardzo wiedząc w jakim kierunku chciałby iść. Coś romantycznego, horror? Myślę, że żaden z nas nie był fanem romansów, na dodatek nie lubiłem patrzeć na ludzi, którzy się całowali czy to na filmach, czy w rzeczywistości. Obrzydzało mnie to, bo mogą to robić w nieco bardziej prywatnym miejscu. Podałem psu jedzenie, po czym sam zabrałem się za jakieś przekąski, które mógłbym położyć na stole. Popcorn, paluszki, ciastka.... Wszystkiego miałem aż za dużo, więc mogliśmy teraz trochę tego pojeść, aby ubyło. Położyłem wszystko na stole, wcześniej przesypując do misek oraz wysokich szklanek. Nie zapomniałem również o szklankach na napoje, aby nie chodzić dwa razy do kuchni i omijać ciekawe fragmenty filmów.
Wrzuciłem popcorn do mikrofalówki i usiadłem wygodnie na blacie, czekając aż się zrobi. Już po chwili można było wyczuć przyjemny zapach słonego popcornu, który co chwilę strzelał. Przymknąłem oczy i cicho sobie nuciłem ulubioną piosenkę. Zastanawiałem się, czy Shun wystarczająco zrelaksuje się przez kąpiel, ale i tak nie zamierzaliśmy robić nic intensywnego, a jedynie będziemy leżeć na kanapie i oglądać filmy.
yeonjun
Tajemniczy Gwiazdozbiór
yeonjun
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

i don't need your help  Empty Re: i don't need your help {22/03/22, 11:12 pm}

Y O S  H  I M U R A   S H U N
■   ■   ■   ■   ■   ■  

 Myślałem, że Jun się jednak zgodzi na wspólną kąpiel. Byłem przekonany, że nie odpuściłby takiej okazji. Po jego słowa z zaciekawieniem spjrzałe na swoje dłonie, wyobrażając sobie je jako pomarszczone. Co on miał do zmarszczek na dłoni? Nie podobały mu się? To objaw jakiejś choroby, czy co? No cóż, mniejsza o to. Wzruszyłem ramionami i skierowałem się do łazienki.
  Musiałem jednak poczekać, aż wanna łaskawe napełni się gorącą wodą. Aby była fajna piana to pod strumień wody wlałem trochę płynu. Jak tylko poczułem przyjemny kwiatowy zapach to czekanie stało się również milsze. Gdy wanna była już gotowa rozebrałem się zanurzyłem się powoli w wodzie.
   Uwielbiałem gorące kąpiele, zwłaszcza po treningach to bardzo poprawiało mi samopoczucie. Zawsze czułem się po niej jak nowo narodzony. Ciepła woda idealnie rozluźniała moje ciało. Przymknąłem na moment oczy i od razu pojawiły mi się sceny z ostatniej nocy. Nie była to raczej sytuacja o której chciałem w tym momencie rozmyślać. Nie spodziewałem się, że będę to tak bardzo przeżywał. A jednak. Miałem nadzieję, że nie wyglądałem przy tym na jakiegoś przybitego. Po prostu wolałem trzymać swoje emocje, w tej sprawie, na wodzy. Podniecenie nie było najłatwiejszym uczuciem do kontrolowania, zwłaszcza w swoim przypadku.
   Z zamyśleń wyrwał mnie zapach popcornu, który przebił się przez drzwi aż do łazienki. Musiałem zakończyć swoją relaksację szybciej niż miałem w zwyczaju. Ogarnąłem się szybko, posprzątałem łazienkę i brudne ubrania wrzuciłem do torby, którą rzuciłem gdzieś po drodze w korytarzu, gdy wychodziłem z łazienki.
  Szturmem wbiegłem do kuchni od razu wypatrując miski z popcornem. Jak tylko ją namierzyłem do się do niej dorwałem.
   – Woah, haha! – zawołałem głośno z zachwytem – Nie pamiętam kiedy ostatni raz jadłem popcorn – stwierdziłem, biorąc jego garść. Nie zdołałem jednak wziąć wszystkiego do ust. To dziwne, z Junem jakoś nie miałem ostatnio większego problemu.
   Skierowałem się do salonu z którego ponownie wydałem z siebie okrzyk zachwytu, widząc jak wszystko jest ładnie rozłożone.
  – Junek, jesteś najlepszym chłopakiem na świecie – stwierdziłem, podchodząc do chłopaka i mocno obejmując go w pasie. Przypomniało mi się, że w sumie to jest on całkiem lekki, więc zdecydowałem się go podnieść i rzucić na kanapę.  


Ostatnio zmieniony przez yeonjun dnia 30/03/22, 08:16 pm, w całości zmieniany 1 raz
Sponsored content
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

i don't need your help  Empty Re: i don't need your help {}

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach