Maybe I Belong Among The Stars?Zmącona tafla jeziora sprawiła, że zamrugałeś wytrącony z rozmyślań. Podnosząc spojrzenie na rozgwieżdżone niebo nad Twoją głową uśmiechasz się lekko do siebie, wreszcie wróciłeś do domu. Bierzesz głęboki wdech, czujesz zapach świeżej trawy, kwitnących kwiatów. Do uszu dochodzi Cię szum nocnego życia: gdzieś w krzakach spłoszyły się myszy, koniki polne zagrały w rytm ucieczki. Poprawiasz sobie plecak na ramieniu, chowasz dłonie do kieszeni, powiew wieczornego wiatru rozwiał Ci kosmyki włosów. Jak dobrze wreszcie poczuć tą swobodę! W umyśle już kotłuje Ci się pomysł na nową przygodę. Co tym razem Cię spotka? Gdzie tym razem dojdziesz? To miejsce nigdy Cię nie przestaje zaskakiwać chociaż masz wrażenie, że znasz tu już każdy kąt. Zawsze zjawia się ktoś nowy, wnosi coś niesamowitego w Twoje życie, a Twoja Gwiazda coraz mocniej błyszczy tam na górze. Jest was coraz więcej. Świeć więc pełnią swojego blasku!
Zapraszamy do uczestnictwa na forum zrzeszającym wszystkich autorów i autorki zainteresowane wszystkimi gatunkami, rozwojem i kreowaniem nowych rzeczywistości! Długie czy krótkie posty! Pojawiające się codziennie bądź raz w miesiącu! Poszukiwacze towarzystwa, tej jednej osoby, po prostu odbiorców! Wszyscy możecie znaleźć coś dla siebie w naszym City of Stars!
01/01

Nowy Rok witamy z nową odsłoną naszego forum. Ah... tyle zmian na raz. Na pewno poczujecie się przez chwilę zagubieni, ale wierzymy, że szybko odnajdziecie się w Mieście Gwiazd. Szczęśliwego, magicznego Nowego Roku!
00/00
00/00
Administracja
Ostatnie posty
Szukaj
Display results as :
Advanced Search
Keywords

Latest topics
Charm Nook Wczoraj o 10:56 pmAku
Where is my mind?Wczoraj o 8:14 pmEeve
This is my revengeWczoraj o 8:00 pmKurokocchin
From today you're my toyWczoraj o 7:43 pmKurokocchin
LiesWto Maj 07, 2024 9:07 pmSyriusz
Careful, I bitePon Maj 06, 2024 6:54 pmKass
AlterosPon Maj 06, 2024 8:04 amYoshina
A New Beginning Pon Maj 06, 2024 3:49 amYulli
The Arena of HellNie Maj 05, 2024 9:00 pmNoé
Maj 2024
PonWtoSroCzwPiąSobNie
  12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  

Calendar

Top posting users this week
7 Posty - 33%
6 Posty - 29%
2 Posty - 10%
2 Posty - 10%
1 Pisanie - 5%
1 Pisanie - 5%
1 Pisanie - 5%
1 Pisanie - 5%

Go down
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

always with me - Page 3 Empty always with me {Wto Lis 23, 2021 7:55 pm}

First topic message reminder :

always with me - Page 3 EQ7rvsY

F A B U Ł A
Jest nam ona znana, więc nie ma sensu jej tu umieszczać.

P O S T A C I E
yeonjun jako william jefferson
Kurokocchin jako marcus foxy



Poprzednie posty 1 -> 2

yeonjun
Tajemniczy Gwiazdozbiór
yeonjun
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

always with me - Page 3 Empty Re: always with me {Nie Paź 30, 2022 7:57 pm}

W I L L I A M   ◦◦   J E F F E R S O N
∵   ∴
 
Marcus musiał w sobie tłumić te wszystkie obawy, dotyczące nowiny, którą mieliśmy przekazać naszym rodzicom. Z zewnątrz nie wyglądał na takiego zmartwionego, ale fakt, że tłumienie tego okazało się być dla niego wyczerpujące.
  – Nie tylko pięciolatki oglądają filmy animowane. Dorośli o wiele lepiej są w stanie zrozumieć ich przekaz. Dzieci patrzą tylko na kolorowe obrazki i wyłapują pojedyncze momenty – odezwałem się, przekraczając próg drzwi. Wiedziałem, że sobie żartował, ale według mnie zabrzmiał bardzo stereotypowo/
    Odłożyłem swoją herbatę na stolik nocny obok łóżka i wsunąłem się pod kołdrę. Uwielbiałem kłaść się tuż po kąpieli do czystej pościeli. To było satysfakcjonujące i błogie uczucie. Przez chwilę trzymałem Marcusa za rękę, ale zaraz ją zabrałem i objąłem chłopaka ramieniem, czując, że tak będzie mi wygodniej. Delikatnie przyciągnąłem go do siebie, żeby mógł się oprzeć o moje ramię.
  Czułem, że w tej wygodniej pozycji mogę zacząć przysypiać. Nie lubiłem, gdy to się działo, bo miałem wrażenie, że robię się już bardzo stary przez to, że tak łatwo zasypiam. Jak byłem nastolatkiem uwielbiałem siedzieć po nocach grając w gry lub oglądając seriale.
Wolną ręką gładziłem Marcusa po ramieniu, a drugą sięgałem co jakiś czas po kubek z herbatą. Film okazał się być zadziwiająco dobry. Ciekawa i poruszająca historia przeplatana ze śmiesznymi momentami, który wydawały się być nieco głupie, ale wciąż miały ten humor, który bawił. W dodatku muzyka była świetnie dopasowana i tworzyła odpowiedni klimat.
W filmie animowanym podobało mi się też to, że nie musiałem martwić się o to, czy gra aktorska danej postaci mi podpasuje. To była banalna grafika, więc nie miałem powodu do narzekania.
  Pod koniec naszego seansu poczułem lekkie znużenie. Gdy tylko pojawiły się napisy, podniosłem się do siadu i ziewnąłem przeciągle.
  – I? Jak ci się podobała? Bajka dla pięciolatków? – zapytałem, spoglądając na Marcusa. Najchętniej położyłbym się od razu spać, ale duża ilość wypitej herbaty świadczyła o tym, że najpierw musiałem skorzystać z łazienki.  
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

always with me - Page 3 Empty Re: always with me {Pią Lis 11, 2022 6:59 pm}

MARCUS   FOXY

          Film nie był ani straszny, ani fascynujący. Ciekawy, nieco śmieszny. Zwykle nie oglądaliśmy nic z filmów animowanych, dlatego nie byłem przyzwyczajony do animacji, jakie się w niej pojawiały. Zero znajomych twarz, głosy też były mi obce, bo żadnego nie rozpoznałem. Nie twierdzę, że film był beznadziejny, bo oglądałem od początku do końca, czując pewną ciekawość, jak wszystko się potoczy. Na dodatek dobrze leżało mi się w tej pozycji, więc chciałem zostać w niej jak najdłużej. Bardzo lubię być w jego ramionach, które dodawały mi nieco pewności siebie.
         Mimo tego, że film nie był nudny, ziewnąłem na sam koniec. Wykończony, spojrzałem na Will'a, który również wyglądał na śpiącego. Delikatnie pogładziłem palcami jego policzek i posłałem mu uśmiech.
-   Ujdzie, ale to raczej nie moje klimaty - powiedziałem. Nie mogłem narzekać, ale raczej niech nie liczy na to, że będziemy od teraz codziennie oglądać filmy animowane. Na dodatek w tym tygodniu miałem wizytę u swojego psychologa, który miał mi doradzić, czy mogę wziąć się za poszukiwanie pracy. Nie chciałem cały czas siedzieć w domu, a tak to może udałoby mi się załapać do knajpy gdzie pracuje Will? Może trochę to przesada, ale na sam początek w zaufanym gronie... To chyba nie taki głupi pomysł, muszę się po prostu przyzwyczaić do ludzi, których unikałem przez długi czas.
-   Idealna bajka na dobranoc - uśmiechnąłem się lekko, po czym podniosłem się do siadu i dałem mu krótkiego całusa w usta. -   Mogę teraz spać spokojnie, tylko tu ogarnę - dodałem i wstałem z łóżka, aby zabrać laptopa. Co jak co, ale nie chciałem niczego zrzucić kiedy będziemy spać, a wątpię byśmy chcieli kupować nowy sprzęt, kiedy ten jest jeszcze sprawny.
          Zamknąłem okno, które nadal było lekkie uchylone, po czym wróciłem do łóżka, zajmując swoje miejsce pod ciepłą kołdrą. Jutro będzie czekało mnie sprzątanie w kuchni, ale teraz myślenie o tym nie miało sensu. Bardziej zależało mi na tym, abym Will położył się już spać, bo jutro musi wstać do pracy. Dzisiejszy dzień był naprawdę udany, nieco stresujący, ale nadal dobrze się bawiłem.
-   Kocham cię - wyszeptałem, układając wygodnie głowę na poduszce. Kolejny raz ziewnąłem, dłonią zasłaniając usta. Zamknąłem oczy, odszukując po omacku dłoń partnera i splotłem nasze palce ze sobą. Nie wiem czy mi odpowiedział czy nie, ponieważ zwyczajnie zasnąłem. Byłem zbyt zmęczony, by dłużej siedzieć przytomny.  
yeonjun
Tajemniczy Gwiazdozbiór
yeonjun
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

always with me - Page 3 Empty Re: always with me {Nie Lis 27, 2022 12:38 am}

W I L L I A M   ◦◦   J E F F E R S O N
∵   ∴
 
W końcu, oglądając jakiś film animowany, który równie dobrze mogłoby oglądać dziecko, przekonałem się, że rzeczywiście jest wiele takich ‘’śmiesznych’’ momentów, które bawią dorosłego, a dziecko by już nie zrozumiało. Teraz o wiele szybciej kojarzyłem niektóre nawiązania.
 Czekałem spokojnie, aż Marcus ogarnie nam miejsce do spania i odniesie laptopa. Cieszył mnie  fakt, że jednak nie zanudził się do końca. Opatuliłem się szczelniej kołdrą, aż po samą szyję i objąłem chłopaka w pasie, przysuwając się bliżej niego. Lubiłem zasypiać, będąc przytulonym do swojego chłopaka. W nocy i tak zmieniałem pozycję na różne możliwe sposoby.
  Uniosłem jednak głowę, gdy jeszcze się odezwał. Cóż, odpowiadanie nie miało sensu, bo wyjątkowo szybko zasnął. Nachyliłem się nad chłopakiem i pocałowałem go w skroń ‘’na dobranoc’’. W zasadzie, to bym nie narzekał, gdyby każde nasze wieczory wyglądały jak ten dzisiaj, ale Marcus zawsze powtarza, że w końcu by nam się to znudziło.
  Rano wstawałem bardzo niechętnie, spało mi się tak dobrze. Czułem, że potrzebuję jeszcze co najmniej dwóch godzin snu.
  Spojrzałem na Marcusa, który jeszcze sobie smacznie spał. Starałem się być bardzo cicho, żeby go nie obudzić, o ile mój budzik jeszcze tego nie zrobił. Na szczęście to nie ja byłem dzisiaj na otwarciu kawiarnii, więc mogłem bez stresu pojawić się punktualnie. Ruch z rana nie był nigdy zbyt wielki. Nikt nie przychodził, żeby usiąść, zrelaksować i wypić w spokoju kawę. Wszyscy spieszyli się do szkoły, pracy i brali na wynos. Każdemu klientowi zależało na czasie, więc trzeba było szybko realizować zamówienia.
 Gdy tylko udało mi się załapać na przerwę postanowiłem przejrzeć ciekawe miejsca, do których moglibyśmy się wybrać w ramach spotkania z moimi znajomymi z pracy. Miałem na uwadze to, które by przypadło Marcusowi. On miał pełne prawo do zastrzeżeń. Skopiowałem kilka linków i wysłałem mojemu chłopakowi w wiadomości. Pomyślałem, że dobrze by było wynająć sobie jakieś interaktywne pomieszczenie, żeby mieć więcej prywatności i oddzielić się od hałasu. Takie rzeczy należałoby jednak rezerwować o wiele wcześniej, więc chciałem się skonsultować z Marcusem, który zapewne już nie spał.
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

always with me - Page 3 Empty Re: always with me {Czw Gru 08, 2022 8:31 pm}

MARCUS   FOXY

          Obudziłem się, kiedy byłem już sam w łóżku. Westchnąłem, gdyż wolałem budzić się w obecności swojego partnera. Nie mogłem jednak tego od niego oczekiwać, ponieważ pracował, a ja musiałem też dzisiaj wstać, żeby naszykować się na wizytę. Na dodatek martwiłem się bałaganem, który musiałem posprzątać, bo mimo wszystko nie lubiłem syfu, który miał być wokół mnie. Podniosłem się do siadu, po czym spojrzałem w telefon, na którym miałem kilka wiadomości od Williama, nieco byłem zaskoczony, że tak długo spałem, ale chyba naprawdę potrzebowałem snu. Czułem się o wiele bardziej wypoczęty, niż zwykle. Przejrzałem linki, w których były miejsc. Na początku nie wiedziałem co chodzi, ale w końcu przypomniałem sobie, że w planach jeszcze mieliśmy spotkanie z jego znajomymi z pracy, w końcu i oni byli dla nas ogromnych wsparciem w tych trudnych chwilach. Na dodatek, musiałem na nowo zacząć żyć z innymi, bez żadnych obaw i ataków paniki.
          Po tym, jak odesłałem mu jeden link z podpisem "To będzie dobre", podniosłem się z łóżka i ruszyłem do kuchni. Knajpka miała dość miła atmosferę oraz gwarantowali nieco prywatności, gdyż stoliki były rozdzielone parawanami. Kuchnia azjatycka też brzmiała dobrze, więc miałem nadzieję, że Will również zgodzi się na to miejsce. Zrobiłem sobie herbatę oraz zrobiłem na szybko jajecznicę, starając się ignorować bałagan. Zjadłem w spokoju, po czym wziąłem się za porządki. Co prawda, część było trzeba wrzucić do zmywarki, ale jednak niektóre wymagały ręcznego zmywania. Pilnowałem godziny, aby w dobrej chwili pójść się przebrać. Musiałem dojść do pracy Williama, aby z niej razem udać się do psychologa. Niby byłem odważny i mówiłem sobie, że dam radę pójść tam sam, ale jednak tym razem potrzebowałem mieć przy sobie kogoś jeszcze. Nie będzie musiał wchodzić ze mną do gabinetu, ale żeby chociaż czekał na zewnątrz.
          Ubrałem się w wygodną bluzę oraz przetarte jeansy. Na bluzę założyłem jeszcze jeansową kurtkę, po czym dałem znać Willowi, że niedługo u niego będę. Mieszkanie było wysprzątane, ja opanowany i pewny siebie. Wyszedłem z mieszkania, upewniając się trzy razy, czy je zamknąłem i ruszyłem do kawiarni, w której pracował Will. Włożyłem słuchawki do uszu, kiedy byłem wśród ludzi. Nie pilnowałem się tak, jak dawniej, ale nadal byłem ostrożny. Szedłem cały czas tą samą drogą, aby się nie zgubić. Uśmiechnąłem się, kiedy stanąłem pod właściwym miejsce, ale w międzyczasie dostałem wiadomość o przesuniętym terminie z dzisiaj, na środę. Westchnąłem, wysyłając krótką zgodę na ten termin, po czym wyciągnąłem słuchawki i wszedłem do środka.
          Jak zwykle było sporo ludzi, ale to nie było jakieś zaskakujące. Wzrokiem starałem się odszukać Willa, ale niestety nigdzie go nie wdziałem, więc podszedłem do lady za którą na moje szczęście stała Chloe.
- Oo, kto to do nas  zawitał. Przyszedłeś po Willa? Powinien zaraz skończyć się przebierać. Kawy? - zapytała z delikatnym uśmiechem, odkładając szklankę, którą czyściła czystą ściereczką.
- Nie, dziękuję. Chyba nie będę przeszkadzał, jak stanę sobie tak na boku? - zapytałem, na co dziewczyna machnęła ręką.
- Jak chcesz, to możesz wejść na zaplecze i zrobić mu niespodziankę. Szefowa się nie pogniewa - powiedziała, jednakże ja nie byłem co do tego przekonany, więc stanąłem sobie na uboczu i czekałem, aż chłopak wyjdzie do mnie.  
yeonjun
Tajemniczy Gwiazdozbiór
yeonjun
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

always with me - Page 3 Empty Re: always with me {Nie Sty 08, 2023 8:27 pm}

W I L L I A M   ◦◦   J E F F E R S O N
∵   ∴

 

Prędko nie otrzymałem odpowiedzi od Marcusa, jednak nie martwiłem się tym specjalnie. Próbowałem wyćwiczyć w sobie to, żeby nie poddawać się niepokojącym myślom, które krążyły gdzieś z tyłu mojego umysłu. Przez z sytuacje z Marcusem stałem się przewrażliwiony i cały czas się o niego martwiłem, przez co traktowałem go jak małe dziecko. Widziałem, że go to denerwowało, dlatego stwierdziłem, że też powinienem nad sobą trochę popracować.
   Wróciłem do pracy ponieważ nie chciałem mieć na głowie zirytowanych klientów.  Dzięki temu czas szybciej leciał. Gdy w końcu dostałem odpowiedź od chłopaka, poinformowałem moich kolegów z pracy o decyzji. Dzisiaj był wyjątkowo udany dzień. Jedyną osoba, której nie było dzisiaj to ta nie wtajemniczona w nasze spotkanie. Nie lubiłem urządzać takich zagrywek, w których komuś mogłoby by się zrobić przykro. Wciąż czułem wyrzuty sumienia, które akurat nie były takie łatwe do zignorowania.
  Gdy tylko nastąpił koniec mojej zmiany, niezwłocznie udałem się na zaplecze, żeby się przebrać. Nie miałem najmniejszej ochoty zostawać ani minuty dłużej. Nie było to spowodowane tym, że nie lubiłem tego miejsca, bo kierownictwo i warunki pracy były wręcz wyśmienite, ale czułem, że to nie jest mój dzień.
  Wyszedłem zza zaplecza do głownego pomieszczenia kawiarnii i zacząłem wzrokiem rozglądać się za Marcusem, którego bardzo szybko dostrzegłem. Posłałem mu lekki uśmiech, podchodząc do niego. Wstrzymałem się od wszelkich czułości, dopóki nie wyszliśmy na zewnątrz. Dopiero poza kawiarnią, chwyciłem chłopaka za rękę i pocałowałem w policzek.
  – Wiesz co? Widok śpiącego ciebie, nie ułatwia mi pobudki z samego rana. Czasem bardzo ciężko mi wstać – oznajmiłem rozbawiony. – Jak ci mija dzień?
    Przypomniało mi się, że Marcus dzisiaj też nie miał zbyt lekkiego dnia. W końcu w zlewie czekało na niego pełno brudnych naczyń. A godzinne stanie i zmywanie też nie należało do najprzyjemniejszych rzeczy.
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

always with me - Page 3 Empty Re: always with me {Pią Sty 13, 2023 6:44 pm}

MARCUS   FOXY

          Czekając na Willa, przyglądałem się pracy kelnerów oraz osoby stojącej za ladą. Było dość tłocznie w tym miejscu i szczerze mówiąc zastanawiałem się, czy mógłbym się odnaleźć w tym miejscu. Will radził sobie świetnie, ale nadal on robił to od dłuższego czasu, a ja pracowałem jako model, a później... Westchnąłem, po czym podniosłem spojrzenie na partnera, który w końcu do mnie dotarł. Delikatny uśmiech pojawił się na mojej twarzy, po czym pomachałem pozostałym, kiedy wychodziliśmy z kawiarni.
          Moje serce szybciej zabiło, kiedy mnie pocałował. Co prawda, było to tylko w policzek, ale liczył  się gest, więc mocniej złapałem jego dłoń swoimi palcami.
- Aż tak ci się podobam kiedy śpię? Może niedługo będziemy wstawać o tej samej godzinie - uśmiechnąłem się delikatnie, po czym zacząłem iść w kierunku bloku, bo raczej nie mieliśmy niczego na dziś zaplanowane.
- Sprzątanie tego bałaganu to dramat, cud, że kuchnia lśni, ale kark nieco mnie boli - westchnąłem, zerkając na Willa. Zapewne wolał nie słuchać moich narzekań, ale sam zapytał. - Miałem dzisiaj mieć też terapię, ale na środę została przełożona - dodałem, informując go jednocześnie o tym, że muszę czekać jeszcze aż dwa dni, żeby dowiedzieć się, czy próbować z pracą. Moja trauma nie zniknęła całkowicie, ale wykonywanie pracy z domu mogło być dobrym rozwiązaniem, a później małymi kroczkami szukać czegoś wśród ludzi.
- Będziesz chciał pójść ze mną? Wizyta jest po twojej pracy, więc jeśli masz ochotę, to możesz mi towarzyszyć - uśmiechnąłem się delikatnie, po czym puściłem jego dłoń, wskazując głową budkę z pizzą w rożku.
          Pociągnąłem go w tamtą stronę, po czym stanąłem w krótkiej kolejce. Może i obiad czekał na nas w domu, ale mogliśmy przekąsić mały kawałek takiego wynalazku.
- Zgłodniałeś? - zapytałem, zerkając na menu. Był dość duży wybór i na szczęście w rozsądnej cenie, więc nie musiałem się martwić tym, że wydam majątek na dwa kawałki pizzy.
yeonjun
Tajemniczy Gwiazdozbiór
yeonjun
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

always with me - Page 3 Empty Re: always with me {Pią Lut 10, 2023 7:59 pm}

W I L L I A M   ◦◦   J E F F E R S O N
∵   ∴
 
Przyglądałem się przez chwilę Marcusowi, aby zobaczyć jego reakcję na ten gest. Lubiłem wyczuwać od niego takie małe reakcje. Uśmiechnąłem się delikatnie pod nosem i spojrzałem przed siebie. Jego słowa jednak nieco mnie zaskoczyły, chociaż doskonale pamiętałem, że chciał się rozejrzeć za pracą. Czy jednak uda mu się taką znaleźć, która będzie czasowo podobna do mojej?
  –  Przełożona? – spojrzałem na chłopaka –  To dziwne, że informują o tym w dniu wizyty – stwierdziłem z niezadowoleniem. Zazwyczaj tak ważne wizyty, jeśli są przekładane, to powinno się o tym informować pacjenta kilka dni, lub chociaż dzień przed wizytą. Dużo ludzi w tym czasie zdąży wszystko poukładać, specjalnie pod ten dzień.
  Kiedy tylko Marcus mnie puścił, to chwyciłem go lekko za kark i ścisnąłem palcami, jakbym chciał mu trochę rozmasować to bolące miejsce.
  –  Pewnie, że pójdę. Jak miałem przerwę, to trochę poczytałem o wizytach w internecie. Podobno, jeśli pacjent chce to można nawet do samego gabinetu wejść z osobą towarzyszącą – powiedziałem. Trochę się obawiałem, czy chciałbym faktycznie być na samej wizycie z Marcusem. To mogłoby na mnie źle wpłynąć. Na szczęście to będzie tylko prawdopodobnie wizyta, na której będzie jedynie rozpoznanie ewentualnego problemu, a ewentualne leczenie będzie później.
  Mój wzrok powędrował w stronę, którą Marcus wyciągnął rękę.
   –  W sumie, przekąsiłbym coś, ale nie wiem, czy wcisnę później obiad – oznajmiłem.  Budka z pizzą wyglądała interesująco. Nigdy czegoś takiego nie jadłem. Podszedłem bliżej, żeby zobaczyć jak to wygląda, a następnie spojrzałem na spis wszystkich rodzajów pizz. Miałem spory dylemat, na którą z nich miałbym faktycznie ochotę.
  –  Wziąłbym może klasyczną z salami – zwróciłem się do Marcusa. –  A ty?
     
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

always with me - Page 3 Empty Re: always with me {Pon Lut 27, 2023 8:07 pm}

MARCUS   FOXY

         Cóż, niezadowolenie Willa, ani trochę mnie nie zaskoczyło. Sam najchętniej miałbym już to z głowy, bo okropnie tym wszystkim się stresowałem.
- Wiesz, czasami coś nam może nagle wypaść. Nie mamy na to wpływu - uśmiechnąłem się lekko, ponieważ chciałem być, jak najbardziej pozytywny w tym kierunku. - Nie musisz wchodzić, jeśli poczujesz, że nie dasz rady. Chcę po prostu wiedzieć, że w razie czego jesteś za drzwiami - dodałem, czując nieco większą ulgę, kiedy rozmasował mi kark. Pamiętam, jak Will zareagował, kiedy opowiedziałem mu o wszystkim, co mi się przytrafiło. Zapewne sam nie chciał słuchać tego wszystkiego po raz drugi. Mój oprawca siedział za kratami, nie musiałem się już go bać, ale jednak w głowie nadal co nieco siedziało. Musiałem stanąć na nogi, zacząć poprawiać swoje życie na lepsze, nie tylko dla siebie, ale również dla Willa, któremu i tak zabrałem nieco z życia. Opiekowanie się mną musiało być dla niego trudne, choć nigdy nie narzekał, za co go podziwiam.
         Teraz jednak chciałem skupić się na czymś przyjemniejszym, co sprawi, że reszta dnia będzie jeszcze bardziej udana. Zaśmiałem się na jego słowa, po czym skinąłem głową.
- Nic nie szkodzi, nie zepsuje się do jutra, zawszę mogę ci do pracy naszykować - powiedziałem, po czym przyglądałem się propozycji, jakie mieli wypisane na tablicy. Spory wybór i nie do końca wiedziałam na co powinienem się zdecydować. Ostatecznie zamówiłem jedno z salami dla chłopaka, a dla siebie wziąłem z kurczakiem oraz szpinakiem. Całość nie kosztowała majątku, więc zapłaciłem za nasze zamówienie. O dziwo, czas oczekiwania też nie był długi, ale chyba nie było co się dziwić. Przynajmniej jedzenie było ciepłe, a kawałek pizzy w formie rożka naprawdę spory. Nawet ładnie pachniało, a w smaku było jeszcze lepsze, co od razu mnie przekonało. Spacerem wróciliśmy do domu, jednakże żaden z nas nie miał siły wcisnąć w siebie więcej jedzenia, które czekało na nas w mieszkaniu. Zajęliśmy się nieco sobą oraz obejrzeliśmy programy, które akurat puszczali w telewizji, aby skończyć w łóżku, przyklejeni do siebie, zasypiając w swoich objęciach.
         W dniu wizyty u psychologa stresowałem się jeszcze bardziej, niż w poniedziałek. Na szczęście spotkanie nie zostało przełożone, a to już jakiś sukces. Gdyby drugi raz do tego doszło, to na pewno zmieniłbym sobie terapeutę, bo też chciałem mieć to za sobą. Will na szczęście nie zmienił zdania i nadal chciał mi towarzyszyć, za co byłem mu okropnie wdzięczny. Aktualnie siedzieliśmy w poczekalni, aby nie przeszkadzać innemu pacjentowi w leczeniu.
- Mam wrażenie, że spanikuję i ucieknę stamtąd zanim dobrze się wszystko rozpocznie - powiedziałem, spoglądając na Williama, którego trzymałem za dłoń. Miałem ochotę usiąść na jego kolanach i wtulić się w niego, ale nie byliśmy sami, więc nie chciałem robić scen.
         Po chwili wyszła do nas terapeutka, która spojrzała na nas z delikatnym uśmiechem. Nie wyglądała na jakiegoś tyrana lub czarownicę, która chce wejść w głąb twojej duszy.
- Pan Foxy? - zapytała, a ja lekko skinąłem głową, bo nie mogłem nic z siebie wydusić. Czułem, jak moje palce mocniej zaciskają się na dłoni Willa. - W takim razie zapraszam pana. Jeśli jest taka potrzeba, to może wejść pan razem z towarzyszem. Często to rozluźnia na pierwszym spotkaniu - uśmiechnęła się, po czym odwróciła się do nas plecami i ruszyła do swojego gabinetu.
- Idziemy? Jeśli będziesz chciał wyjść to to zrobisz, dobrze? - uśmiechnąłem się lekko, po czym razem weszliśmy do gabinetu. Czułem się dziwnie w tym miejscu, ponieważ było takie obce i utrzymane w kolorach bieli i szarości. Jedynie zielone rośliny dawały inne kolory, ale i tak było zbyt... Biało. Puściłem dłoń Willa i zająłem miejsce na przeciwko kobiety, która przeszła od razu do zwykłych pytań, typu jak się czuję czy jak minął mi dzień. Również starała się Willa włączyć do rozmowy, twierdząc, że wyjdzie mu to na dobre.
- Głównie chcesz wiedzieć, czy jesteś zdolny do pracy? - zapytała, kiedy jej powiedziałem, że aktualnie myślę nad jakąś pracą.
- Tak, nie wiem, czy będę dobrze czuł się w pracy z ludźmi. Mimo tego, że wszystko się już skończyło, to jednak nadal miewam ataki - powiedziałem, czując na sobie przyjazne spojrzenie kobiety.
- Może spróbuje od pracy zdalnej? Możesz  traktować to, jak pracę dorywczą. Na pewno będzie trzeba przepisać ci nowe leki. Dawno się nie widzieliśmy, ale widać znaczną poprawę w tobie Marcus - stwierdziła kobieta, zerkając ukradkiem na Willa. Zapewne myślała, że to dzięki niemu i nie myliła się co do tego.
- Też o tym myślałem, jednakże... Jednocześnie chcę się na nowo nauczyć żyć z ludźmi, obcymi, by się ich nie bać - mówiąc to, zacząłem bawić się końcem koszulki, wbijając wzrok w palce. Może za dużo od siebie teraz wymagałem?   
yeonjun
Tajemniczy Gwiazdozbiór
yeonjun
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

always with me - Page 3 Empty Re: always with me {Pią Mar 31, 2023 11:42 pm}

W I L L I A M   ◦◦   J E F F E R S O N
∵   ∴
 
Gdy nadszedł dzień wizyty, sam zacząłem się lekko stresować. Czułem niepokój, z obawy co z tego ostatecznie wyjdzie. Takie szpitalne miejsca wywoływały u mnie napięcie, na pewno przyprawiały o duży dyskomfort. Surowy wystrój…właśnie dlatego uwielbiałem przebywać w kawiarni. Ona była takim miejscem, w którym czułem się swobodnie, mimo że było to miejsce mojej pracy, w której nierzadko zdarzały się mniej lub bardziej nieprzyjemne sytuacje. Gdy jakiś czas temu przeglądałem domy jako potencjalnie te wymarzone, to zdecydowanie do gustu nie przypadł mi styl skandynawski. Wydawał mi się zbyt prosty, zbyt sztuczny i mało przytulny.
  – Nigdzie nie uciekniesz, przypilnuję tego – rzuciłem żartobliwie, po czym odwróciłem się w stronę chłopaka i mocniej ścisnąłem jego dłoń w pocieszającym geście. Prawdopodobnie, gdyby jednak mój chłopak zdecydował się nawiać, to miałbym spore problemy, żeby go zatrzymać. Po pierwsze, nie miałbym serca przytrzymywać go w pobliżu czegoś co go przeraża i wzbudzać jeszcze większą panikę, a po drugie pewnie miałby wystarczająco dużo siły aby się wyrwać.
 Kiedy przyszła nasza kolej, podniosłem się z miejsca i niepewnie wszedłem za Marcusem do gabinetu. Zająłem miejsce obok chłopaka, zauważając, że siedzenia były bardzo wygodne. No cóż, nie powinno mnie to specjalnie dziwić. W końcu pacjent musi się czuć komfortowo.
 Nie chciałem się za wiele odzywać, więc w większości słuchałem i przytakiwałem. Pomimo prób zachęcania przez terapeutke do rozmowy, to jedynie wolałem potwierdzać słowa Marcusa, albo ewentualnie dopowiadać, gdy się nieco zacinał ze stresu. Nie chciałem go wybijać z rytmu. Co jakiś czas zmieniałem pozycję z rozluźnionej, ze splecionymi dłońmi, pomiędzy kolanami, albo zakładałem nogę na nogę i krzyżowałem ramiona na torsie. Starałem się skupić na rozmowie, co nie szło mi najlepiej. Nigdy nikomu się przed nikim obcym tak nie otwierałem. Teraz rozumiałem, czemu Marcus tak się stresował.
  Widząc, że Marcus zaczyna się bawić koszulką opuściłem ramiona i chwyciłem chłopaka za dłoń, po czym splotłem nasze palce. Zerknąłem na niego i uśmiechnąłem się lekko.
  – Dobrze ci idzie, spokojnie – powiedziałem cicho. Co jakiś czas zerkałem również na zegarek, żeby sprawdzić ile zostało do końca sesji.
 
     
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

always with me - Page 3 Empty Re: always with me {Pią Maj 12, 2023 7:28 pm}

MARCUS   FOXY

         Obecność mojego chłopaka była mi tutaj okropnie potrzeba. Choć nie robił nic wielkiego, to czułem, że mnie wspiera. Starałem się zachowywać spokojnie, ale już dawno przed nikim nie musiałem opowiadać tego wszystkiego. Niby powinienem z czasem zakopać to głęboko w swoich wspomnieniach, ale wiedziałem, że zajmie mi to sporo czasu. Na pewno nie dni czy miesięcy, a na pewno lat. Spojrzałem na Willa, kiedy chwycił moją dłoń od razu splatając nasze dłonie. Otworzyłem usta lekko zaskoczony, ale szybko odwzajemniłem uśmiechem, czując się nieco lepiej.
- Dziękuję - powiedziałem, wracając spojrzeniem do terapeutki, która milcząco również dziękowała Willowi. Musiała widzieć, że mężczyzna ma na mnie dobry wpływ oraz to właśnie jego najbardziej potrzebuję w swoim życiu. Wróciłem więc do rozmowy z kobietą chcąc dobrze wykorzystać czas, który nam przeznaczyła. Rozmawiało mi się z nią zdecydowanie lepiej, kiedy Will trzymał moją dłoń, a jego ciepło przyjemnie rozchodziło się po całym moim ciele.
         Sesja dobiegła końca, więc pożegnałem się z kobietą i odprowadzeni przez nią wyszliśmy z jej gabinetu. Po rozmowie czułem się nieco lepiej i przynajmniej wiedziałem, że nie mogę rzucić się na głęboką wodę. Czyli odpadają pracę, gdzie mam stały kontakt z klientami. Chyba rzeczywiście na razie pozostała mi praca zdalna, ewentualnie coś, co będę mógł robić, jednocześnie nie lękając się przychodzących klientów. Może jakiś przedstawiciel handlowy albo praca w korporacji? Co prawda ma się tam styczność z ludźmi, ale nie jest to taki kontakt, jak w sklepie czy gastronomii.
- Dziękuję, że ze mną przyszedłeś - powiedziałem, kiedy wyszliśmy już z budynku, więc mogliśmy zaczerpnąć świeżego powietrza. Will naprawdę jest dla mnie kochany. Nie tylko przyszedł tutaj ze mną, ale również cierpliwie czekał aż skończy się moja sesja. Wiedziałem, że nie będzie ona ostatnia, ponieważ musiałem regularnie chodzić na takie spotkania skoro nie chciałem brać już tabletek. Chciałem by mój organizm normalnie funkcjonował bez nich.
-  Co chcemy teraz porobić? Może pójdziemy coś zjeść albo pójdziemy gdzieś? Spacer, kino... - zacząłem wymieniać różne miejsca, które mogłyby nas zainteresować. Będąc w dobrym humorze nie chciałem wracać tak szybko do domu. Chociaż, Will mógł być zmęczony, więc od razu się zatrzymałem i stanął przed chłopakiem, patrząc w jego czy.
- Jeśli jesteś zmęczony to mów, wrócimy do domu i tam się tobą zaopiekuję - uśmiechnąłem się zadziornie i zbliżyłem się do jego ust, które krótko pocałowałem.
         Odsunąłem się od niego z delikatnym uśmiechem na twarzy, będąc zadowolony z siebie. Co jak co, ale nie miałbym nic przeciwko, gdybyśmy spędzili resztę dnia w domu, najlepiej w łóżku w swoich objęciach.
yeonjun
Tajemniczy Gwiazdozbiór
yeonjun
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

always with me - Page 3 Empty Re: always with me {Wto Cze 27, 2023 1:58 am}

W I L L I A M   ◦◦   J E F F E R S O N
∵   ∴
 
Dalsza część wizyty przebiegła sprawnie i bezproblemowo. Marcus dzięki tej jednej sesji już miał lepsze spojrzenie na swój problem, chociaż wolałbym nie nazywać tego problemem, bo brzmiało to bardzo pesymistycznie - były to raczej kwestie, które musiał po prostu przepracować na przyszłych sesjach.
 Jak tylko znaleźliśmy się poza budynkiem, objąłem chłopaka ramieniem i przyciągnąłem do siebie.
  – Dla ciebie wszystko – odparłem, całując go w czubek głowy. Spojrzałem na niego i uśmiechnąłem się lekko. Miał wyjątkowo dużo energii. Spodziewałem się raczej, że go to zmęczy psychicznie, ale najwyraźniej Marcus był z siebie wyjątkowo dumny. Musiałem przyznać, że dzięki temu jednemu spotkaniu, nawet ja czułem się spokojniejszy. Wiedziałem na czym stoimy i jak mogę teraz wspierać Marcusa.
 Zacząłem się zastanawiać nad propozycjami chłopaka, jednak jego ostatnie słowa sprawiły, że spojrzałem na niego otwierając szerzej oczy i czując jak z nagłego przypływu podniecenia, wywołanego jedynie jego słowami, poszerzają mi się źrenice.
Wnioskując po uśmiechu Marcusa, to doskonale wiedział, o czym pomyślałem i jak jego słowa na mnie zadziałają. Zapewne chcieliśmy tego samego i nie musieliśmy sobie czytać w myślach, żeby o tym wiedzieć.
  –  Wiesz – odpowiedziałem w końcu, otrząsając się z lekkiego oniemienia –  Może skorzystajmy z ładnej pogody i chodźmy jeszcze na jakiś spacer i jedzenie. Kiedy wrócimy do domu, nie wypuszczę cię prędko z sypialni – oświadczyłem z błogim uśmieszkiem, odwracając wzrok. Poklepałem Marcusa po plecach i westchnąłem cicho.
 Rozejrzałem się po okolicy, zastanawiając się, gdzie moglibyśmy pójść. Znałem tą okolicę, ale w którą stronę było tu najbliżej do jakiegoś parku? Tego nie wiedziałem.
  –  Myślę, że to ty masz tu największy przywilej, żeby decydować na co masz ochotę. Coś słodkiego? Lody? Naleśniki, czy może jakiś makaron? – zapytałem. Ja byłem otwarty na propozycje i chociaż miałem w głowie tylko jedną rzeczy, to chciałem jeszcze coś porobić innego.
 Dając swojemu chłopakowi czas do namysły, wyciagnąłem komórkę, żeby odpalić mapę i rozeznać się, jakie restauracje czy knajpy są w pobliżu.
 
     
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

always with me - Page 3 Empty Re: always with me {Sob Lip 01, 2023 4:23 pm}

MARCUS   FOXY

         Ukryłem swój śmiech za dłonią, zauważając jakie oczy robi mężczyzna, kiedy doszło do niego co takiego powiedziałem. Było w nich widać, że się powstrzymuje, by nie rzucić tego wszystkiego i po prostu wrócić do domu. Podobało mi się spojrzenie, które mi posyłał, bo to oznacza, że również o tym myśli i nie wyklucza by do tego nie doszło.
- Nie wypuścisz? Hm, raczej nie będę miał powodów by na to narzekać, choć to też nie musi być nasza sypialnia - powiedziałem, odwróciłem jednak wzrok, aby nie widział tych iskierek w moich oczach. Może i nadal potrzebowałem terapii, ale chciałem się teraz cieszyć każdym dniem skoro poczułem się wolny. Nikt nas nie śledził i nie czyhał za rogiem, mogliśmy spokojnie przejść się po parku i trzymać za ręce bez obaw, że ktoś się zaraz na nas rzuci. Nie mogłem powiedzieć, że jestem niesamowicie spokojny, ale na tyle by cieszyć się takimi chwilami, jak i podniecać się na myśl, że Will mógłby wziąć mnie przy wejściu albo na stole czy gdziekolwiek by chciał.
         Czułem, jak moje poliki zaczynają mocniej piec, a serce powoli przyśpiesza. Musiałem się jednak uspokoić, aby nie zmartwić chłopaka swoim stanem.  Co miałbym mu powiedzieć? Wybacz, ale wyobrażam sobie, jak to robimy przy drzwiach, w korytarzu? Nie wchodziło to w grę, zapadłbym się pod ziemię i pewnie nie tylko ja.
- Oh, naleśniki! Mam ochotę na naleśniki - powiedziałem z szerokim uśmiechem, łapiąc Williama za wolną dłoń, aby spleść nasze palce ze sobą. - Chodź, niedaleko jest naleśnikarnia, jeśli dobrze pamiętam, musimy tylko przejść trochę park i wyjść lewym wyjściem - dodałem i pociągnąłem chłopaka, aby zaczął iść. Byłem w naprawdę dobrym humorze, choć to pewnie głównie dlatego, że wiedziałem co będzie czekać na mnie w naszym mieszkaniu i chyba sam William cały czas o tym myślał. Nie sądziłem, że aż tak ogromną ochotę mu zrobię, ale nic dziwnego, w końcu przez dłuższy czas  byłem nietykalny, teraz mi dotyk mężczyzny w żadnym stopniu nie przeszkadzał, więc mogliśmy nadrobić to wszystko.
- Patrz... Zawsze mi było szkoda tych starszych ludzi, co siedzą cały dzień by sprzedać ostatni kwiatek - westchnąłem, wskazując na starszą kobietę, która miała w swoich wazonach kilka róż.
          Pamiętam, że moja mama też nigdy nie potrafiła przejść koło nich z obojętnością, więc poprowadziłem Will'a do kobiety i uśmiechnąłem się do staruszki. Zliczyłem ile dokładnie jest róż. Siedem. Że też ludzie nie mogli po prostu wziąć ich od razu wszystkich.  Były tanie, a na pewno sprawiliby tej kobiecinie miłą niespodziankę.
- Dzień dobry, weźmiemy wszystkie - powiedziałem, a widząc zaskoczone, ale i radosne spojrzenie kobiety, czułem się nieco lepiej. Wyciągnąłem portfel, aby odliczyć kwotę, która będzie nieco wyższa, niż kobieta podała, ale przynajmniej staruszka nie będzie musiała dłużej siedzieć.
yeonjun
Tajemniczy Gwiazdozbiór
yeonjun
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

always with me - Page 3 Empty Re: always with me {Pon Lip 31, 2023 12:19 am}

W I L L I A M   ◦◦   J E F F E R S O N
∵   ∴
 
Uwaga Marcusa mnie zaciekawiła. Byłem ciekaw, co mu chodzi po głowie, chociaż sądząc po wyrazie twarzy to miał wiele przeróżnych, interesujących myśli, powiązanych ze mną.
  Jak na kogoś, kto ostatnio nie wychodził zbyt często w domu, to ciągle pamiętał doskonale okolice i ciekawe miejsca. Jego entuzjazm mnie zaskoczył, ale naleśniki to był idealny pomysł. To brzmiało jak nagroda za ciężką walkę. Uwielbiałem naleśniki. Te usmażone przez Marcusa były pyszne, nie negowałem tego, ale te z restauracji zawsze smakowały jakoś inaczej. To nie były zwyczajne naleśniki!
 – Hej! Poczekaj, jedzenie nam nigdzie nie ucieknie! – zaśmiałem się, kiedy chłopak cały czas ciągnął mnie za sobą i szedł tak szybko, że zdążyłem złapać zadyszkę. Entuzjazm Marcusa był uroczy. Czułem się jeszcze bardziej zmotywowany, kiedy widziałem, że i on miał siłę aby iść naprzód.
   Zatrzymaliśmy się przy stoisku z kwiatami. Zamurowało mnie, kiedy usłyszałem słowa chłopaka. Odważne czyny podjął. Postanowiłem się jednak nie wtrącać. W końcu sam z własnej woli i bez wahania zagadał do kogoś obcego. Była to co prawda, niepozorna, przemiła staruszka, ale zawsze coś.
Skrzyżowałem ręce i stojąc trochę z tyłu, obserwowałem poczynania Marcusa. Jak za siedem róż, to cena nie była zbyt wielka. Zdecydowałem, że pozwolę Marcusowi podejmować samodzielnie takie działania i starać się go nie ograniczać. Jeśli będzie taka potrzeba, to w odpowiedniej chwili zareaguje. A teraz niech korzysta z pewności siebie i czerpie z tego jak najwięcej.
     –  To są kwiaty z Pani hodowli? – zagadnąłem, pochylając się ze skrzyżowanymi ramionami nad stoiskiem i przyglądając się, jak obwiązuje nam róże wstążką.
   – Razem z mężem hodujemy kilka rodzajów na swojej działce. To on zawsze dba, aby były piękne. Ja zajmuję się głównie sprzedażą. – odrzekła z dumą w głosie.
  Po dokonanej transakcji podziękowałem kobiecie i życzyłem jej miłego dnia, a następnie, jak tylko odeszliśmy odrobinę od stoiska pochyliłem się nad uchem Marcusa.
   – Chciałbyś, abym częściej tu przychodził po pracy i kupował tu kwiaty do naszego domu? – zapytałem. Uznałem, że dobrze jest sprzedać taką małą działalność. To urocze, że jakaś para sobie tak dorabia i robią z pasją. Widać, że kwiaty były bardzo zadbane i dobrze wyrośnięte. Taki mały akcent przydałby się w naszym domu. Do tej pory, nigdy o tym nie myślałem w ten sposób.
   – Jestem z ciebie bardzo dumny, wiesz? – rzekłem, przyciągając Marcusa do siebie i całując  go w policzek.
     
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

always with me - Page 3 Empty Re: always with me {Sob Sie 12, 2023 5:42 pm}

MARCUS   FOXY

         Zdawałem sobie sprawę z tego, że istnieje wiele osób, które dorabiały sobie w taki sposób lub zwyczajnie potrzebowali pomocy od innych, zawsze moja mama powtarzała, że pomaganie z czasem się zwróci, ale też nie robimy tego, aby zaznać szczęścia w życiu, a po prostu by zrobić coś dobrego dla innych. Tutaj w sumie chciałem, aby kobieta nie musiała siedzieć do nocy, kiedy mogłoby zrobić się niebezpiecznie. Nawet jeśli biznes był nielegalny, to nadal uważałem, że dobrze jest kupić chociaż tego jednego kwiatka. Oczywiście nie umknęło mi pytanie mojego partnera, jak i odpowiedź kobiety. Czyli kwiaty były z jej hodowli, a to jeszcze lepiej. Nie były one kradzione z czyjegoś ogrodu, ani kupowane w kwiaciarniach by sprzedawać drożej. Mąż kobiety sam zajmował się uprawą i pielęgnacją roślin, dlatego byłem w stanie wydać każdą kwotę na to, aby tylko mogli sobie na przykład odpuścić jeden dzień sprzedawania.
         Wręczyłem kobiecie pieniądze, a widząc jej pytające spojrzenie, delikatnie się uśmiechnąłem.
- Reszta nie będzie potrzebna - powiedziałem, a słysząc jej podziękowania, jedynie życzyłem jej miłego dnia, jak i bezpiecznego powrotu do domu. Spojrzałem na mężczyznę, kiedy ten pochylił się nad moim uchem, szeptając. Lekki rumieniec wkradł się na moje poliki, zaś oczy skierowałem na róże, które bardzo ładnie prezentowały się w całości.
- Nie będę miał nic przeciwko temu. Kwiaty w domu są zawsze mile widziane, w końcu musi tam się pojawić nieco więcej życia - powiedziałem, uśmiechając się szeroko. Niby nic wielkiego, a jednak taki bukiet róż sprawiał człowiekowi radość. Może nie były one wręczone przez Williama, ale on i tak wystarczająco dużo dla mnie zrobił. Jednakże, jeśli będzie miał ochotę, to na pewno będzie miło kobiecie, jak jeszcze się pojawi sam lub nawet w mojej obecność. Posłałem chłopakowi pytające spojrzenie, po czym uśmiechnąłem się, kiedy pocałował mnie w polik.
- Cieszę się, że mi to mówisz. Bardzo potrzebuję takich słów - powiedziałem, posyłając mu nieco szerszy uśmiech. Wolną dłonią pogładziłem jego policzek i choć mijali nas inni ludzie, to jednak nie powstrzymałem się przed pocałowaniem go prosto w usta. - Z tobą wszystko wydaje się łatwiejsze - wyszeptałem po pocałunku i odsunąłem się od niego. Wbiłem swoje spojrzenie w kwiaty i zaciągnąłem się ich zapachem. Naprawdę bardzo ładnie pachniały.
- Naleśniki na nas czekają, nie odpuszczę ich sobie - powiedziałem, chwytając dłoń partnera.
         Zaprowadziłem nas do naleśnikarni, tym razem wolniej, aby nie narażać Willa na dodatkowy wysiłek, no i też nie chciałem zniszczyć bukietu. Spojrzałem przez szybę, aby sprawdzić czy są jakieś wolne stoliki i na szczęście dla naszej dwójki coś się znalazło. Zostaliśmy pokierowani przez kelnerkę, która podała mi po chwili również wazon z wodą, aby różne nie straciły na naszej wizycie w naleśnikarni.
- Wybierz to, na co masz ochotę, ja stawiam - powiedziałem. Mogliśmy wziąć też na wynos, ale mając kwiaty, wygodniej będzie po prostu zjeść na miejscu.
yeonjun
Tajemniczy Gwiazdozbiór
yeonjun
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

always with me - Page 3 Empty Re: always with me {Wto Wrz 12, 2023 8:08 pm}

W I L L I A M   ◦◦   J E F F E R S O N
∵   ∴
 
Po tej jednej sesji, jednak trochę się zmieniło. Zdecydowałem się bardziej słuchać potrzeb Marcusa i chciałem pomóc mu się otworzyć w tej kwestii. Nie chciałem robić za niego wszystkiego, a jedynie go delikatnie pokierować.Wcześniej byłem w stanie wyręczać go we wszystkim, aby tylko nie obudzić w nim na nowo tych wszystkich traum i wywołać atak. A teraz, kiedy to ryzyko wybuchu zminimalizowaliśmy prawie do zera, nadeszła pora, aby zaczął działać sam.
  –  Nie tylko się wydaje, ale też jest – odparłem, ściskając go nieco mocniej ramieniem. –  Wystarczy zmienić trochę myślenie i będzie łatwiej, ale na szczęście jesteś bardzo dzielny i w siebie wierzysz.
Dotarliśmy do restauracji z naleśnikami, gdzie od razu po wejściu do środka, poczułem jak schodzi ze mnie stres, którego obecności nie byłem do końca świadomy. Do moich nozdrzy dotarł aromat podawanego jedzenia. Rozmarzonym spojrzeniem śledziłem kelnerkę, która niosła na tacy jakieś pysznie wyglądające naleśniki. Po chwili mój żołądek rozdarł przejmujący głód.
  Rozsiadłem się wygodnie i zakasałem rękawy koszuli, przeglądając z zafascynowaniem menu. Wybór był ogromny, najchętniej to zjadłbym wszystko. Uniosłem rozbawione spojrzenie na Marcusa.
  –  Jak na razie to ty wszystkich obdarowujesz, a kiedy to ja będę mógł dać ci jakąś fajną nagrodę? – zapytałem, spoglądając na niego znacząco. –  Chciałbym dać ci coś od siebie – dodałem z figlarnym uśmieszkiem.
   Odetchnąłem z lekką satysfakcją i wróciłem do czytania menu. Ostatecznie zdecydowałem się na naleśniki na słodko, z serkiem mascarpone, białą czekoladą i polewą waniliową oraz owocami. Do picia wziąłem arbuzową lemoniadę. Nigdy nie miałem okazji spróbować takiej lemoniady, byłem ciekaw jak smakuje. Istniało duże prawdopodobieństwo, że będę żałował tego, że nie wziąłem jednak naleśników wytrawnych.
   – Przekażesz wszystko pani, jeśli tu podejdzie? – zwróciłem się do Marcusa. To raczej nie było nic trudnego, ale wolałem się upewnić, że jest w stanie to zrobić.
  Zadarłem głowę i wbiłem spojrzenie w sufit, po czym rozejrzałem się jeszcze dookoła. Klimatycznie tu było, z pewnością dało się odczuć, że jest ciepło.
     
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

always with me - Page 3 Empty Re: always with me {Pon Wrz 18, 2023 7:27 pm}

MARCUS   FOXY

         Słysząc Willa, poczułem, jak mocniej się rumienię, a kąciki ust unoszą się do góry. Prawda jest taka, że wiele mnie ominęło, jak i mężczyznę, bo w końcu przebywał ze mną każdego dnia. Chciałem wynagrodzić mu to oraz bardziej otworzyć się na innych. Musiałem ćwiczyć, nie stresować się... W końcu to nie tak, że w każdej chwili ktoś zechce mnie porwać czy zaatakować. Na pewno jeszcze przed długi czas będę oglądał się za sobą, ale wiedziałem, że kiedyś to minie.
-  Wiesz, że już wiele mi od siebie dałeś, ale... Narzekać nie będę - powiedziałem, patrząc na Williama, który wyglądał na zadowolonego z własnych słów. - Przyjmę wszystko z uśmiechem na twarzy - dodałem. Cóż, wiedziałem co może siedzieć w jego głowie i naprawdę nie narzekałbym, gdybyśmy coś porobili po powrocie do mieszkania, nawet jeśli to nie będzie nic erotycznego. Nadal jednak myślałem nad całym spotkaniem z jego ekipą w pracy. To na pewno będzie dla mnie stresujące, ale w sumie będą tam ludzie, którzy wspierali Williama. Chciałem im podziękować, nawet jeśli będzie to tylko kolacja w knajpie.
         Przejrzałem całe menu, zastanawiając się na co dokładnie miałem ochotę. Były naleśniki na słodko, wytrawnie, zapiekane i w formie makaronu. Było tyle opcji, że nie wiedziałem, co tak naprawdę chce zjeść, ale na szczęście nikt do nas jeszcze nie podszedł, więc miałem czas by się zastanowić. Pytanie Williama nieco mnie zaskoczyło.
- Huh? - wydusiłem z siebie, patrząc to na niego, to na kartę. Rozmawiałem ze starszą panią w parku, z terapeutką, więc rozmowa z kelnerką wcale nie powinna być dla mnie trudna. - T-tak, złożę zamówienie - powiedziałem, wbijając wzrok w kartę i nieco szybciej zacząłem się zastanawiać. Nie miałem jednak dużo czasu, bo kelnerka przyszła do nas, aby zebrać zamówienie.
- Już się państwo na coś zdecydowało? - zapytała z delikatnym uśmiechem, trzymając w jednej dłoni długopis, a w drugiej notatnik. Spojrzałem niepewnie na Williama, po czym przełknąłem gulę w gardle. Musiałem mu pokazać, że jestem w stanie poradzić sobie z najzwyklejszą rzeczą.
- Tak, będą naleśnik na słodko numer czwarty i naleśnik zapiekany numer drugi - powiedziałem, po czym spojrzałem jeszcze raz na menu, aby zobaczyć napoje. -  L-lemoniada arbuzowa i... I sok jabłkowy - dodałem, rumieniąc się nieco, kiedy zauważyłem, że mój głos nieco drży. Kobieta oznajmiła nam ile będziemy czekać na nasze zamówienie, po czym zostawiła nas z jedną kartą, gdybyśmy chcieli coś domówić. Spojrzałem na Williama. - Nie było chyba tak źle - zaśmiałem się nieco nerwowo.
         Lubiłem,  jak chwalił mnie za takie drobne rzeczy, ale teraz mogło być to nieco dziwne, bo w końcu co tu było do chwalenia? Mimo tego, przełamałem nieco lody i wierzyłem, że będzie tylko lepiej.
- Chyba musimy częściej tak wychodzić, choć lubię gotować w domu - powiedziałem. Przygotowanie posiłku dla osoby, którą się kocha, sprawia tylko przyjemność.
yeonjun
Tajemniczy Gwiazdozbiór
yeonjun
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

always with me - Page 3 Empty Re: always with me {Nie Paź 15, 2023 8:56 pm}

W I L L I A M   ◦◦   J E F F E R S O N
∵   ∴
 
W lekkim zdziwieniu uniosłem brwi, słysząc odpowiedź Maruca, następnie na mojej twarzy pojawił się głupi uśmieszek. Podświadomie mój mózg przeinaczył jego słowa, które nabrały trochę innego znaczenia.
   Jak tylko kelnerka do nas podeszła, to skupiłem się uważnie na tym, że co mówi Marcus - zerkałem to na niego, to na kelnerkę i kiwałem potwierdzające głową. Zadziwiające dobrze mu poszło, nawet jeśli trochę się zacinał. Dobrze, że ludzie, którzy pracują w takich miejscach są wyrozumiali i cierpliwi. Kiedyś za to ich bardzo doceniałem, bo nie od zawsze byłem taki pewny siebie. Zawsze ten pierwszy raz, kontakt z ludźmi stresuje.
  – Super ci poszło – pochwaliłem go, widząc, że to na pewno przyniesie mu trochę uczucie ulgi. Ująłęm jego dłoń i pokładziłem ją kciukiem. Nie lubiłem szczędzić sobie czułości w publicznych miejscach, ale wiadomo, wszystko z umiarem. Nie chciałem go wystawiać na stres, ale z czasem będzie trzeba robić takie rzeczy. Marcus nie będzie do końca życia unikać ludzi, więc musi się nauczyć komunikacji z nimi.
  – Wiesz, takie wyjścia są też innym rodzajem spędzania wspólnie czasu. Trzeba czasem wyjść z domu, coś porobić – uśmiechnąłem się. Czasem będzie można wyjść do kina albo i na inne wydarzenia organizowane na mieście.
  – Widzisz, teraz możesz poszerzyć zakres swoich zainteresowań i zacząć normalnie żyć – stwierdziłem. Nie przeszkadzało mi, to że czytał sobie książki w domowym zaciszu, ale też przecież nie będzie wiecznie tam siedział z książkami. Może zainteresuje go coś innego.
   Kelnerka w krótkim czasie przyniosła nam nasze napoje. Podziękowałem jej uprzejmie i puściłem rękę Marcusa, żeby sięgnąć po lemoniadę. Smakowała zwyczajnie, jak Arbuz, więc nie byłem specjalnie zaskoczony, ale miała intensywny smak, co było zadowalające.
  – Chcesz spróbować? – zwróciłem się do chłopaka, po czym podsunąłem mu szklankę i sięgnąłem po jego sok jabłkowy. Byłem ciekaw, czy był to jakiś wyciskany, czy przetworzony z kupnego napoju.

         
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

always with me - Page 3 Empty Re: always with me {Nie Paź 22, 2023 7:24 pm}

MARCUS   FOXY

         Zrobiło mi się nieco lepiej, kiedy usłyszałem pochwałę od swojego chłopaka.  Delikatny uśmiech zagościł na mojej twarzy, zaś  na polikach pojawił się lekki rumieniec. Zamówienie czegoś nie było aż tak straszne, jednakże siedząc cały czas w domu, zapomniałem jak to jest i zwyczajnie stresowało mnie to wszystko. Musiałem wrócić do tego, jaki byłem dawniej, no może mniej szalejący po imprezach, ale jeśli chodzi o charakter, to nie byłem taki zły. Towarzyski, rozmowny. Miałem przy sobie Williama, który był niesamowitym wsparciem, tak samo moi, jak i jego rodzice.
- Wiem, że trzeba, ale nadal jest to wszystko dla mnie dziwne. Z jednej strony bardzo chcę spędzać z tobą czas poza domem, ale jednocześnie mam momentami takie uczucie, że coś na mnie patrzy, obserwuje mnie - wydusiłem to z siebie i choć ten temat powinniśmy mieć  zamknięty, to jednak nadal uważałem, że muszę z nim o tym rozmawiać. Mój sprawca siedział w więzieniu, nie musiałem się go dłużej bać, tym bardziej że nie wyglądało na to by miał jakieś znajomości. Działał sam od początku do końca. -  Wierzę, że będzie dobrze, dlatego musimy sobie robić takie małe wypady. Nie codziennie, bo zbankrutujemy, ale raz może trzy razy w tygodniu - uśmiechnąłem się delikatnie, patrząc na swojego chłopaka.
         Spojrzałem na dłoń Willa, która przed chwilą trzymała moją. Uśmiech nie zgasł na mojej twarzy, a jedynie sięgnął po napój, który sobie zamówiłem. Sok jabłkowy, zdecydowanie świeży,  nie smakował jakiś inaczej czy wyjątkowo, jednakże byłem nieco zainteresowany lemoniada arbuzową, którą wybrał sobie mój partner.
- Chętnie, po twojej minie nie wnioskuję, że była niedobra - zaśmiałem się, po czym wziąłem od niego lemoniadę. Upiłem łyk, nie zwracając uwagi na to, że usta Willa wcześniej dotykały szklanki. Całowaliśmy się już tyle razy, że takie coś nie było ważne. Musiałem wziąć mimo wszystko kolejny łyk, aby  poczuć lepiej smak.
- Spodziewałem się czegoś innego, ale wcześniej nie piłem takiej lemoniady, więc może dlatego smak wydaje mi się nieco dziwny, ale jest dobre - powiedziałem, oddając szklankę chłopakowi, po czym odebrałem swoją z sokiem. Rozejrzałem się po naleśnikarni, po czym wzdrygnąłem się, kiedy telefon mi zawibrował. Sięgnąłem po urządzenie i spojrzałem na wiadomość od nieznanego numeru. Ręka mi zadrżała, po czym spojrzałem na Williama nie do końca wiedząc co robić.
         Nie mogłem jednak cały czas polegać na chłopaku, więc otworzyłem wiadomość i po chwili zaczął czuć obrzydzenie do siebie, ale i walniętych dziennikarzy czy tam pisarzy.
- Nie wierzę... Ktoś chce poznać moją historię by mieć materiał na książkę. To obrzydliwe - powiedziałem, podając telefon chłopakowi. Ręce całe mi drżały, a oczy się zaszkliły. Naprawdę ktoś był na tyle głupi by prosić o to ofiarę? W ogóle skąd ten ktoś miał mój numer?
- Wszystko w porządku? - głos kelnerki dotarł do mnie, po czym postawiła talerze z jedzeniem przed nami.
- T-tak, to nic takiego - powiedziałem, nie mając chęci nawet posłać jej delikatny uśmiech. Zostawiła nas samych, więc spojrzałem na Williama. - Powinienem coś z tym zrobić? - zapytałem.
yeonjun
Tajemniczy Gwiazdozbiór
yeonjun
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

always with me - Page 3 Empty Re: always with me {Sro Lis 01, 2023 8:08 pm}

W I L L I A M   ◦◦   J E F F E R S O N
∵   ∴
 
Fakt, Marcus bardzo długo siedział w domu i nawet w swoich czterech kątach, musiał się bać o swoje życie, dlatego nie dziwiło mnie to, że wciąż czuł się zaniepokojony. Na pewno niedługo, dzięki terapii, to minie.  
  – Jest dosyć specyficzna, to prawda, ale chciałem jej spróbować. Teraz można stworzyć lemoniadę ze wszystkiego, z ogórków, lawendy. – wzruszyłem ramionami, biorąc kolejny łyk napoju.
  Odwróciłem wzrok od Marcusa, obserwując widok za oknem i mijających restaurację ludzi. Przez chwilę było miło, ale ten spokój jednak nie trwał długo. Słysząc jednak jego słowa, ponownie spojrzałem na chłopaka, po czym dostrzegłem łzy w jego oczach.
  – Co takiego? – zapytałem z niedowierzaniem, po czym sięgnąłem po telefon Marcusa, żeby przeczytać wiadomość od nieznajomego. Treść wiadomości była dziwna, sam fakt, że ktoś wysłał ją przez esemesa, była niepokojąca, ale mimo to nie spanikowałem.
  – Wiesz, spora część osób opisuje swoje historie i dzieli się z nimi, żeby dać temu rozgłos. Dzięki temu mają nadzieję, że ktoś się o tym dowie, może znajdzie się ktoś, kto ma podobny problem. Różne są powody. Sporo ludzi robi też swoje własne biografie życiowe. – odrzekłem spokojnie.
Tutaj jednak mieliśmy do czynienia z jakąś hieną, która prawdopodobnie chce zarobić na czyimś nieszczęściu. Przede wszystkim forma przesłania tej prośby była dziwna. Kto normalny wysuwa takie prośby przez wiadomości, a nie maile, czy osobiste spotkania. Nie wiadomo, kim był nadawca. Dziennikarzem? Pisarzem?
  – Zablokuj go – odpowiedziałem w końcu, oddając telefon Marcusowi. – Nie wiemy, kto to jest. I będziemy musieli skontaktować się z twoim prawnikiem, żeby się go poradzić co robić w tej sytuacji.
  Widząc, że chłopak jest cały roztrzęsiony ponownie sięgnąłem po jego dłoń i uśmiechnąłem się delikatnie.
   – Marcus, kochanie. Nie przejmuj się tym. Może to jeszcze nie oznacza niczego strasznego. Prawda jest taka, że nasze numery telefonu bardzo łatwo zdobyć i wiszą wszędzie. W końcu wtedy nie byłoby telefonicznych oszustów. A pamiętaj, że byłeś dość znany, przez swoją pracę. Miałeś do czynienia z wieloma ludźmi i też nie wiadomo, kim dokładnie byli. – powiedziałem.
Miałem nadzieję, że trochę go tym uspokoje, ale jeśli źle to rozegrałem to mógł wpaść w jeszcze większą panikę. Będziemy musieli wziąć pod uwagę, że takich dziwnych wiadomości może być więcej, dlatego musimy obgadać to z prawnikiem.
  – No i musisz zmienić numer telefonu. Tak będzie bezpieczniej – dodałem jeszcze.

         
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

always with me - Page 3 Empty Re: always with me {Nie Lis 19, 2023 8:14 pm}

MARCUS   FOXY

         Słowa Williama miały sens, jednakże nie wierzyłem, że ktoś pisze do mnie z dobrymi zamiarami. Na dodatek nigdzie nie mówiłem, że chętnie podzielę się swoją historią, więc skąd pomysł, że w ogóle chciałem poruszać ten temat? Czułem przerażenie... To pierwsza taka wiadomość, a co jak przyjdą kolejne? Zaczną dzwonić, wysyłać maile. Nie miałem ochoty wracać do tego co przeżyłem, jak to na mnie wpłynęło oraz na moich najbliższych. Opowiadanie wszystkiego w sądzie nawet na terapii nie były  dla mnie łatwe. William nadal nie znał większych szczegółów, bo nie byłem w stanie tego mówić.
         Spojrzałem na partnera i przełknąłem gulę w gardle, odbierając od niego telefon. Widziałem, jak drżą mi ręce, ale mimo to udało mi się złapać komórkę, aby przypadkiem mi nie wypadała. Od razu zablokowałem numer, mając nadzieję, że ta osoba nie będzie mnie nawiedzać z kilku innych.
- Nie chcę do tego wszystkiego wracać... - powiedziałem. Wiedziałem, że Will miał rację. Pójście do prawnika będzie najrozsądniejsze, ale co nam poradzi? W końcu to tylko wiadomość, bez żadnych gróźb,  ani niczego, do czego można było się doczepić, ale bałem się tego, że ta osoba zacznie wpieprzać się w nasze prywatne życie, w końcu teraz nie jest trudno znaleźć nawet to gdzie ktoś mieszka.
- Masz rację, ale żadnemu dziennikarzowi nie dawałem numeru telefonów, na dodatek często przez agencję się umawiali ze mną - powiedziałem, patrząc na mężczyznę. Jego dotyk był pomocny, słowa też, ale nadal czułem wewnętrzny niepokój. Miałem wyjść na prosto, a nie wracać do tego wszystkiego, bo ktoś chciał poznać wszelkie szczegóły. Na dodatek nie chciałem by sam Will został narażony na atak dziennikarzy. Prawda jest taka, że ci nie mieli dostępu do sądu, bo sam nie wyraziłem na to zgody, aby moje zeznania ujrzały światło dzienne. Mogli wiedzieć o sprawie, ale szczegóły były dla nich niedostępne.
- T-tak zrobię, ale dzisiaj po prostu wyłączę telefon - powiedziałem z lekkim, prawie niewidocznym uśmiechem. Napisałem tylko wiadomość do rodziców, żeby w razie czego dzwonili do Willa. Nie pisałem im co tak naprawdę się dzieje, bo by się tylko martwili, więc napisałem, że coś się telefon psuje i nie mogę odbierać połączeń. Nie lubiłem ich okłamywać, ale jeszcze bardziej nie chciałem ich martwić.
         Wyłączyłem całkowicie telefon i schowałem go do kieszeni. Spojrzałem na Williama i posłałem mu delikatny uśmiech.
- Przepraszam, popsułem nasze wyjście - westchnąłem, patrząc na nasze naleśniki. Nie chciałem, aby te się zmarnowały. - Jedzmy i wracajmy do domu - powiedziałem, biorąc pierwszy kęs. Z żołądku mi się przekręcało, ale i tak dalej jadłem.  
yeonjun
Tajemniczy Gwiazdozbiór
yeonjun
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

always with me - Page 3 Empty Re: always with me {Nie Gru 17, 2023 11:51 pm}

W I L L I A M   ◦◦   J E F F E R S O N
∵   ∴
 
Spoglądałem ze zmartwieniem na Marcusa, czułem, że nic nie mogę w chwili obecnej poradzić na jego samopoczucie. Mogłem mówić, że będzie dobrze, ale to nic nie zmieni - w chwili obecnej to były puste słowa, które z pewnością go nie przekonają. Westchnąłem cicho, nie wiedząc co odpowiedzieć.
   – Nie mów tak, nic nie zepsułeś – odpowiedziałem ze stanowczym tonem. Zamierzałem nie dopuścić do tego, żeby jeszcze bardziej obwiniał się z tego co się stało. Jakiś kretyn nie pomyślał i pragnie rozgłosu i uwagi na czyimś nieszczęściu. Tacy idioci też się zdarzają i jest to nieuniknione.
   – Smacznego kochanie – rzekłem z lekkim uśmechem, licząc, że może chociaż jedzenie odrobione poprawi mu humor. W końcu, dobre jedzenie zawsze przynosi szczęście! Więc, liczyłem, że tym razem też się tak stanie. Kiedy Marcus mi gotuje to zawsze jestem szczęśliwy i wdzięczny.
     – Wrócimy do domu, odpoczniemy i zrelaksujemy się jakoś. Mogę ci zrobić masaż, chcesz? – zaproponowałem. Miałem już w głowie plan, co mógłbym zrobić, aby Marcus trochę zapomniał o tej wiadomości o jakiegoś dziennikarzyny. Nie wiem, na ile to może okazać się skuteczne, ale będę próbował. Spędziliśmy razem miło parę godzin, w szczęściu i nagle wszystko się posypało - nie mogło to się tak skończyć. Zresztą, do tej pory kierowaliśmy się tym, żeby się nie poddawać i w końcu żyć w spokoju. Jeśli takie sytuacje będą nas tak łatwo łamać, to nigdy nam się to nie uda.
  Jedzenie było bardzo dobre, ale nie byłem w stanie się nim cieszyć, kiedy Marcus był taki przybity i przestraszony. Zerkałem na niego obserwując jak je. Niespecjalnie mu to jedzenie wchodziło, ale ważne że przynajmniej trochę coś zjadał.
   – Postaraj się o tym nie myśleć. Skieruj swoje myśli na to, co byś chciał ze mną zrobić, jak wrócimy do domu – dodałem.
  Jak tylko skończyłem posiłek, sięgnąłem po lemoniadę. W międzyczasie, jak Marcus jeszcze dojadał, zawołałem kelnerkę i poprosiłem o rachunek.  

         
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

always with me - Page 3 Empty Re: always with me {Nie Gru 31, 2023 12:01 pm}

MARCUS   FOXY

         Will zawsze się starał mnie pocieszyć, zadbać o to, żebym nie czuł się przybity i cieszyłem się, że mam kogoś takiego, jak on, bo wiem, że zawsze mogłem trafić na kogoś, kto by tego całego bałaganu nie zniósł.
- Masaż brzmi dobrze... Nie pogardzę nim - powiedziałem i choć na mojej twarzy nie było widać radość, to na pewnie nie miałem nic przeciwko temu by mnie masował. I tak widział wszystkie moje blizny, nie czuł obrzydzenia, a przynajmniej nie pokazywał tego po sobie. Może jeszcze jakiś czas temu miałbym obawy, żeby rozebrać się przed nim, ale teraz? Nie miało to dla mnie aż takiego znaczenia, bo wiedziałem, że partner mnie takiego akceptuje - nieidealnego z przeżyciami.
         Choć jego pomysł poprawił mi nieco humor, to nadal nie byłem w stanie zjeść całego zamówienia, a naleśniki były naprawdę dobre. Zwyczajnie straciłem apetyt i gdyby nie obecność Williama to prawdopodobnie w ogóle nie ruszyłbym dania, a tak to nie chciałem go bardziej martwić. Wystarczy to, że jakiś dziennikarz chciał się wybić na mojej krzywdzie i tego, co przeżyłem z Willem, kiedy żyliśmy w strachu, że ten dupek nas znowu zaatakuje. Podniosłem głowę na słowa partnera i poczułem, jak dostaję rumieńców na twarzy.
- Nie jestem zboczeńcem by teraz o tym myśleć - nadąłem policzki będąc nieco rozbawiony tym pomysłem. Na pewno chciałbym wiele rzeczy z nim zrobić, ale chyba wolałem dostać obiecany masaż. Straciłem trochę nastrój i nie byłem pewien, czy dam radę zrobić cokolwiek, ale kto wie... Może masaż pobudzi chciane pragnienia? Z lekkim uśmiechem wziąłem jeszcze kilka kawałków naleśnika. Nie zjadłem jednak wszystkiego, więc kiedy kelnerka przyniosła rachunek i zaczęła sprzątać talerz Williamia, wskazałem na swój.
- To też można zabrać - powiedziałem, więc kelnerka spojrzała na mnie, po czym na naleśnika, który był zjedzony do połowy.
- Czy coś nie tak było z zamówieniem? - zapytała, a ja pokręciłem przecząco głową.
- Naleśnik jest naprawdę pyszny, po prostu nie jem za dużo - wyjaśniłem, co chyba kobieta zrozumiała. Pewnie pomyślała, że walczę z jakąś anoreksją, a może przypomniała sobie, jak się zachowywałem, kiedy przeczytałem wiadomość. - Mogę na wynos wziąć - dodałem, na co kelnerka z uśmiechem skinęła głową.
         Jak tylko opłaciliśmy rachunek, a kelnerka przyniosła zapakowanego naleśnika w pojemniczek wraz z sosem, pożegnaliśmy się i wyszliśmy z knajpy nie zapominając o kwiatach. Może i wyglądałem spokojnie, jakby przez chwilą wcale nie dostał ataku paniki, ale prawda jest taka, że nauczyłem się trochę hamować, no i nie chciałem stresować również Willa.
- Mam nadzieję, że wyćwiczyłeś palce  na ten masaż dla mnie - uśmiechnąłem się, łapiąc jego dłoń, aby spleść nasze palce ze sobą. Może cieszyłem się na cały ten masaż, jak jakieś dziecko, ale to nie zmienia faktu, że będzie to bardzo, ale to bardzo przyjemne doświadczenie.
yeonjun
Tajemniczy Gwiazdozbiór
yeonjun
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

always with me - Page 3 Empty Re: always with me {Wto Sty 16, 2024 11:46 pm}

W I L L I A M   ◦◦   J E F F E R S O N
∵   ∴
 
Odpowiedź Marcusa wbiła mnie w siedzenie. Nigdy w tej sytuacji nie myślałbym o takich rzeczach. Zmarszczyłem gniewnie brwi.
  – Nie miałem nic takiego na myśli – mruknąłem. Miałem na myśli zwyczajne rzeczy, typu obejrzenie filmu, serialu, pogranie w jakąś grę. Marcusa mogło zmylić, to że wcześniej faktyczne dawałem mu znaczące sugestie, ale z racji, że pogorszył mu się humor, to nie planowałem niczego niezwykłego.
   Jak tylko Marcus zapakował resztę swojego naleśnika, mogliśmy wyjść z restauracji i wrócić do domu. Ta wizyta u psychologa też po części zmęczyła mnie psychicznie, dlatego miałem ochotę lęgnąć się na kanapie i odpocząć.
   – Trening czyni mistrza – odpowiedziałem żartobliwie, mrugnąwszy w stronę chłopaka. Prawda jest taka, że niezbyt często urządzaliśmy sobie takie masaże, więc może nie byłem w tym perfekcyjny i robiłem to na wyczucie, ale ostatnim razem Marcus nie narzekał, więc ta metoda musi działać.  
   – A może przygotować ci relaksującą kąpiel? – zapytałem. Nie znosiłem kiedy Marcus był smutny i zwłaszcza w tym momencie, najbardziej łamało mi to serce, kiedy widziałem go takiego przybitego, dlatego z całych sił starałem się wymyślić coś, co mogłoby w miarę szybko poprawić mu humor. Nie chciałem, aby tak zakończył się nasz dzień. Też miałem powoli dosyć siedzenia w tej apatii. On też z pewnością tego nie chciał, ale to wciąż kwestia czasu, zanim wszystko wróci do normy i będziemy mogli chociaż przez chwilę być beztroscy.
  W  drodze do domu dostrzegłem drogerię i od razu wpadł mi do głowy pewien pomysł. Pociągnąłem Marcusa delikatnie w stronę wejścia.
  – Chodź, zrobimy szybkie zakupy – oświadczyłem. Od razu skierowałem się na dział z kąpielą i zacząłem dokładnie patrzeć po płynach do kąpieli. W zasadzie, to mieliśmy płyn w domu, ale ja potrzebowałem specjalnego, ze świetnym zapachem.
  – Co sobie życzysz? Wolisz sól do kąpieli, czy kule, które fajnie później buzują w wodzie? A może jednak olejek? – zwróciłem się do Marcusa. Zasypywałem go pytaniami specjalnie, po to, żeby nie zdążył wyrazić sprzeciwu, wobec mojej wspaniałomyślności.
  – Zorganizuje ci taką kąpiel, że poczujesz się jak królewicz – stwierdziłem dumnie, a następnie sięgnąłem po lawendową sól do kąpieli – O, zobacz. Ta idealnie działa na zszargane nerwy i odpręża, i przy okazji – pięknie pachnie. A, i jeszcze potrzebujemy dobrych świeczek.
     

         
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

always with me - Page 3 Empty Re: always with me {Pon Sty 29, 2024 8:26 pm}

MARCUS   FOXY

         Spojrzałem na Willa, delikatnie uśmiechając się na jego propozycję. Najwidoczniej chciał mi wyjątkowo urozmaicić wieczór w naszym mieszkaniu, nie tylko masażem, ale i relaksującą kąpielą. Podobało mi się, że chciał tak o mnie zadbać, oczywiście, zawsze to robi, ale dzisiaj miał przejść samego siebie.
- Coś mnie dzisiaj rozpieszczasz, skarbie - powiedziałem, kiedy na mojej twarzy widniał szeroki uśmiech. Może i przejmowałem się całą tą wiadomością, ale kiedy miałem przy sobie tak cudownego chłopaka, to szybko zapominałem o złych rzeczach, skupiając swoją uwagę na niego.
         Zaciągnąłem się jeszcze zapachem świeżych kwiatów, kiedy  to Will zaciągnął nas do marketu. Nie miałem nawet jak zaprotestować, ponieważ byliśmy pod samym wejściem do środka. Parsknąłem śmiechem, którego nie mogłem powstrzymać, kiedy zaciągnął mnie na dział z mydłami i nie tylko. Przeróżne zapachy, zastosowania, gramatury czy kolory.
- Niesamowicie się napaliłem - oznajmiłem rozbawiony zachowaniem chłopaka, kiedy to oglądał każdą rzecz, która przed nim się prezentowała. Było w tym coś uroczego, bo rzadko kiedy widziałem go takiego. Co prawda, często uważałem, że William jest uroczy, kochany i na pewno oddany. Zrobił dla mnie tyle, że nawet do śmierci całkowicie mu się nie odwdzięczę. Nie uciekł ode mnie, a był w najgorszych chwilach mojego życia, przeżył niejeden mój atak paniki czy koszmar i choć mi tego nie pokazywał, to na pewno wiele razy był już zmęczony, a może nawet myślał by się poddać? Musieliśmy kiedyś o tym porozmawiać,  bo na pewno Will wiele ukrywał, kiedy to ja go najbardziej potrzebowałem. I choć go bardzo dobrze słuchałem, to nie mogłem przestać patrzeć na niego radosnymi oczami. Dlatego, jak tylko nasze spojrzenia spotkały się ze sobą, podszedłem bliżej i ująłem dłońmi jego twarz, ocierając łodygi o policzek partnera. Zamknąłem oczy, całując go od razu, bez chwili namysłu. Czułem, jak motyle pojawiają mi się w brzuchu, a przyjemny dreszcz zrobić wędrówkę wzdłuż mojego kręgosłupa. Odsunąłem się z czerwonymi polikami, które zaraz zasłoniłem kwiatami. Czy czułem się zawstydzony? Owszem, bo raczej ograniczaliśmy się w miejscach publicznych.
         Spojrzałem na sól do kąpieli, przenosząc zaraz wzrok na kule. Zainteresowałem się czarną kulą z czerwonymi płatkami róż i sięgnąłem po nią.
- Weźmy lawendową sól oraz kulę - powiedziałem z uśmiechem i przygryzłem lekko dolną wargę. - I myślę, że nie tylko świeczki musimy dokupić - dodałem, ruszając do alejki ze świeczkami. Nie chciałem jasno mówić Williamowi co mam na myśli, może sam się zorientuje, a jak nie, to nic straconego.
yeonjun
Tajemniczy Gwiazdozbiór
yeonjun
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

always with me - Page 3 Empty Re: always with me {Pon Lut 05, 2024 5:51 pm}

W I L L I A M   ◦◦   J E F F E R S O N
∵   ∴
 
Niby kąpiel to taka zwykła czynność, ale jak się dobrze ją urozmaici, to może dać wspaniałe efekty. Dobrze wpłynąć na nasze zmysły i ciało. A ja, miałem już lata doświadczenia z odganianiu złych demonów z umysłu Marcusa. Wiedziałem, co może na niego zadziałać, ale niekoniecznie musiało. Mimo to, zdecydowałem się spróbować, żeby choć trochę miał tej przyjemności z życia. Gdybym mógł zabrałbym go do parku rozrywki, na kolejkę, ale miał już  taki rollercoaster emocjonalny, że raczej taka przejażdżka nie zrobiłaby na nim wrażenia.
  – Zdarza mi się być dobrotliwym chłopakiem – poklepałem się po piersi z dumą, po czym zaśmiałem się, kiedy usłyszałem, że wyjątkowo się napalił. A to dopiero początek!
   Zerknąłem na niego, obserwując jak się czerwieni po pocałowaniu mnie. Jego nieśmiałość i wrażliwość chyba nigdy się nie zmieni. Zawsze uważałem to za urocze i wiedziałem, ile go to kosztuje, żeby wykonać taki krok i jak bardzo na niego działam, że sam podejmuje takie działania. Położyłem rękę na jego włosach i delikatnie je zmierzwiłem, po czym wziąłem kulę oraz sól, które wybrał.
   – Hm? – mruknąłem, nie za bardzo rozumiejąc jego sugestię, kiedy mówił, że musimy dokupić coś jeszcze, poza świeczkami. Za bardzo skupiłem się na tym, jaki zapach chcę wybrać i która wielkość będzie idealna. Wziąłem więc jakieś dwie większe, które będą dobrym połączeniem z zapachem lawendy i róży.
   – Kończy nam się olejek do masażu? – zapytałem, idąc nieco dalej i w końcu zatrzymując się na olejkach i innych akcesoriów intymnych, w tym prezerwatywach. Na mojej twarzy pojawił się łobuzerski uśmieszek. Spojrzałem znacząco na Marcusa, czekając na jego odpowiedź.
   – To właśnie miałeś na myśli? – kiwnąłem głową w stronę półki, na której były wspomniane produkty. Mogłem się domyślić, ale równie dobrze mogłem się bardzo mylić, tylko moje zbereźne myśli podążyły w tym kierunku. W końcu, jak wcześniej delikatnie mu to zasugerowałem, nie wydawał się chętny. Czyżby jednak się namyślił? Cóż, ja z kolei nie byłem znowu taki domyślny, więc musiał mi to powiedzieć wprost.
  Jak tylko mieliśmy pełne wyposażenie do udanego wieczoru, to udałem się szybko do kasy samoobsługowej, aby zapłacić za nasze zakupy.
     

         
Sponsored content
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

always with me - Page 3 Empty Re: always with me {}

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach