Maybe I Belong Among The Stars?Zmącona tafla jeziora sprawiła, że zamrugałeś wytrącony z rozmyślań. Podnosząc spojrzenie na rozgwieżdżone niebo nad Twoją głową uśmiechasz się lekko do siebie, wreszcie wróciłeś do domu. Bierzesz głęboki wdech, czujesz zapach świeżej trawy, kwitnących kwiatów. Do uszu dochodzi Cię szum nocnego życia: gdzieś w krzakach spłoszyły się myszy, koniki polne zagrały w rytm ucieczki. Poprawiasz sobie plecak na ramieniu, chowasz dłonie do kieszeni, powiew wieczornego wiatru rozwiał Ci kosmyki włosów. Jak dobrze wreszcie poczuć tą swobodę! W umyśle już kotłuje Ci się pomysł na nową przygodę. Co tym razem Cię spotka? Gdzie tym razem dojdziesz? To miejsce nigdy Cię nie przestaje zaskakiwać chociaż masz wrażenie, że znasz tu już każdy kąt. Zawsze zjawia się ktoś nowy, wnosi coś niesamowitego w Twoje życie, a Twoja Gwiazda coraz mocniej błyszczy tam na górze. Jest was coraz więcej. Świeć więc pełnią swojego blasku!
Zapraszamy do uczestnictwa na forum zrzeszającym wszystkich autorów i autorki zainteresowane wszystkimi gatunkami, rozwojem i kreowaniem nowych rzeczywistości! Długie czy krótkie posty! Pojawiające się codziennie bądź raz w miesiącu! Poszukiwacze towarzystwa, tej jednej osoby, po prostu odbiorców! Wszyscy możecie znaleźć coś dla siebie w naszym City of Stars!
01/01

Nowy Rok witamy z nową odsłoną naszego forum. Ah... tyle zmian na raz. Na pewno poczujecie się przez chwilę zagubieni, ale wierzymy, że szybko odnajdziecie się w Mieście Gwiazd. Szczęśliwego, magicznego Nowego Roku!
00/00
00/00
Administracja
Ostatnie posty
Szukaj
Display results as :
Advanced Search
Keywords

Latest topics
A New Beginning Dzisiaj o 04:23 amYulli
From today you're my toyWczoraj o 08:08 pmKurokocchin
This is my revengeWczoraj o 07:47 pmYoshina
Twilight tension17/09/24, 02:27 pmEeve
Agathokakological15/09/24, 10:36 pmAgathokakological
W Krwawym Blasku Gwiazd15/09/24, 10:30 pmHummany
Alteros15/09/24, 07:03 pmYoshina
Triton and the Wizard15/09/24, 06:53 pmYoshina
incorrect love15/09/24, 10:00 amKurokocchin
Wrzesień 2024
PonWtoSroCzwPiąSobNie
      1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
30      

Calendar

Top posting users this week
2 Posty - 29%
2 Posty - 29%
1 Pisanie - 14%
1 Pisanie - 14%
1 Pisanie - 14%

Go down
Eeve
Supernowa
Eeve
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Avatar: The Legends of two - Page 2 Empty Avatar: The Legends of two {17/03/24, 04:42 pm}

First topic message reminder :

Avatar: The Legends of two - Page 2 SUrBw
Nabór zamknięty, bo patologię dowozi Team Rocket
tego uniwersum, kolejność alfabetyczna;
Eeve, Heartstorm,  Kalsi & LadyFlower

Kalsi
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kalsi
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Avatar: The Legends of two - Page 2 Empty Re: Avatar: The Legends of two {29/05/24, 02:35 pm}

L Y R A

             Lyra zawsze podziwiała spokój i opanowanie Feyry, zwłaszcza w trudnych sytuacjach. Była zaskoczona, jak jej przyjaciółka potrafiła zachować zimną krew i rozsądek nawet w najbardziej napiętych momentach. Zwróciła uwagę na to, jak Feyra próbowała złagodzić napiętą atmosferę. Jej spokojne podejście i dyplomatyczne pytania były dowodem na to, jak bardzo jej zależało na utrzymaniu równowagi i pokoju. Nie była jednak przekonana do tego czy rozdzielenie się było dobrym pomysłem. Miała jedynie nadzieję na to, że ciemnowłosa doskonale wiedziała w co się pakowała.
               Już mieli opuścić pomieszczenie kierując się do ich więzienia, aby w końcu zobaczyć jej kuzynów, ale nim zdążyli przekroczyć próg wyjścia, zostali zatrzymani. Lyra zmarszczyła brwi. Nie podobało jej się to jak został potraktowany Rovan. Przecież koniec końców to oni zaatakowali ich pierwsi. Spojrzała pytająco na Minoru, aby w razie czego zacząć się bronić, ale najwyraźniej avatar miał inne plany. Zacisnęła szczękę i posłała strażnikom niezbyt przyjazne spojrzenie, a następnie powędrowała za pozostałymi.
              Mroczne więzienie cuchnęło wilgocią i zgnilizną. Niewielkie światło dochodzące z malutkich okien oświetlało jedynie niewielkie części budynku. Zastanawiała się czy był już tutaj wcześniej czy wybudowali go zaraz po przybyciu najeźdźców. W milczeniu przyglądała się jak jeden ze strażników zamykał ich towarzysza w jednej z mrocznych i śmierdzących cel.
              -Nie wierzę… Lyra? – znajomy głos odbił się echem po kamiennych ścianach.
                 Zwróciła swój wzrok w tamtym kierunku. Światło pochodni ledwo rozpraszało ciemność, ale to wystarczyło, aby dziewczyna dostrzegła znajome twarze za sąsiednimi kratami. Eon, zgarbiony i zmęczony, podniósł głowę, a jego oczy rozbłysły na widok kuzynki. Obok niego siedział Hakoda, wyraźnie poturbowany, z kilkoma siniakami na policzku.
                 -Eon! Hakoda! - Lyra niemal rzuciła się do krat, starając się opanować emocje -W porządku? Nic wam nie jest?
               -Nie licząc kilku siniaków i stłuczeń to chyba nie – Hakoda uśmiechnął się półgębkiem, po czym podniósł się z drewnianej deski, która robiła za prowizoryczne łóżko i podszedł bliżej krat -Lepsze pytanie co ty tutaj robisz?
               -Przyszłam ratować wasze tyłki, jak zawsze. I przyprowadziłam wsparcie – uśmiechnęła się lekko wskazując brodą na stojącego tuż obok avatara, a następnie zerknęła kątem oka na przyglądających się im nieopodal strażników   -Co się stało? Dlaczego was tu wsadzili?
             Wiedziała, że nie mogą rozmawiać zbyt głośno, aby ludzie tego całego Yasu jak najmniej usłyszeli, więc przysunęła się jeszcze bliżej metalowych krat. Eon również podszedł bliżej.
            - Przybyliśmy do tej wioski kilka dni temu - zaczął Eon, spoglądając również na pozostałych towarzyszy jego kuzynki -Mieliśmy negocjować na temat transportu żywności i surowców niezbędnych do życia na wyspie. Wszystko szło zgodnie z planem, aż do momentu, gdy spotkaliśmy się z Yasu. Od początku coś było nie tak. Yasu był podejrzliwy i wrogo nastawiony. Próbował nas zbyć, mówiąc, że nie mamy tu czego szukać. Potem oskarżył nas o próbę wszczęcia konfliktu i nim zdążyliśmy cokolwiek zrobić zostaliśmy zaatakowani przez jego straż. Nie mieliśmy szans. Było ich zbyt wielu, więc w końcu się poddaliśmy.
            -Ja mogłem walczyć dalej. To ty się poddałeś – wtrącił nagle Hakoda przez co jego brat skarcił go spojrzeniem.
            - Widziałem strach w oczach mieszkańców, kiedy przechodziliśmy przez wioskę. Oni również cierpią pod rządami Yasu. Widzieliśmy, jak jego ludzie pobierają haracze od biednych handlarzy, niszczą towary, które nie były opłacone. To jest prawdziwa tyrania, Lyra. Yasu jest głęboko skorumpowany, a jego rządy to czysty terror – kontynuował Eon, a jego mięśnie momentalnie się spięły.
             - Próbowaliśmy negocjować, ale Yasu nie był zainteresowany żadnym kompromisem. Chciał nas uciszyć, a teraz, kiedy jesteśmy w jego rękach, próbuje nas wykorzystać jako przykłady, by zastraszyć innych – dodał Hakoda zaciskając dłoń na jednej z krat.
             Lyra starała się zachować spokój, ale w jej wnętrzu kłębiły się emocje, gdy Eon i Hakoda opowiadali o swoim pojmaniu. Wzięła głęboki wdech i wydech, a następnie jej wzrok przeniósł się na Minoru i Rovana.
              -Musimy coś zrobić. Jeśli Feyra znajdzie coś podejrzanego w dokumentach to możemy próbować  Yasu, że mamy dowody na jego przestępstwa i że ujawnienie ich sprowadzi na niego poważne kłopoty. Ale jeżeli to zawiedzie… - urwała. Chyba będą musieli spróbować siłowego rozwiązania.
Lunitari
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Lunitari
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Avatar: The Legends of two - Page 2 Empty Re: Avatar: The Legends of two {31/05/24, 06:41 am}

Avatar: The Legends of two - Page 2 C2fcac12b3c9194c78468f5380cf058e


Chociaż życie więzienne było Seshowi znane, po raz pierwszy miał okazję doświadczyć go poza terenami pustynnymi. Cuchnąca wilgoć lepiła się do niego, potęgując uczucie swędzącego brudu oraz utrudniając jednostajne oddychanie. Nawet smród zdawał się być mokry. Musiał jednak tutaj wyczekać. Nie po to wmanewrował się do więzienia w wiosce China, by wydostać się z niego nim przybędą do niego Avatarowie. Miał ważną misję do wykonania.
Na wszelki wypadek od kilku dni jednak gorliwie skrobał spoiwo między kamieniami, licząc na to, że uda mu się zebrać wystarczającą ilość piasku potrzebną do rozchybotania zamka celi. Ze względu na to, że „szczury pustynne” rzadko, by nie powiedzieć nigdy nie pojawiają się w tej części świata, zidiociali strażnicy spętali go tak, jak spętanoby dowolnego innego tkacza. Nie mogli w końcu wiedzieć, że cisi złodzieje potrafią wyśmienicie tkać palcami, kpiąc sobie ze zwykłych kajdanek na nadgarstkach. „Plan B” trzeba mieć zawsze gotowy. Szczególnie na ewentualność, w której o jego egzekucji zadecydowanoby zanim do wioski raczą przybyć Avatarowie.
Avatarowie. W liczbie mnogiej!
Chłopak parsknął cicho, uderzając głową w twardą skałę. Był wygłodzony, odwodniony i wyczerpany. Jednego tylko mu nie brakowało – cierpliwości.
Nie miał pewności ile czasu minęło, odkąd znalazł się w swojej celi. To nie miało znaczenia. Tak samo jak nie miała znaczenia trójka nastolatków, która właśnie szła korytarzem, ani jeden z chłopaków, który został oddelegowany do jego celi. Nie miało znaczenia, zanim chłopak znajdujący się teraz po drugiej stronie krat nazwał siebie Avatarem, zaś w oddali padło imię Lyra.
Lyra? Czy to nie tak miała na imię towarzyszka Avatar Feyry?...
W istocie, kiedy przyjrzał się lepiej nowo przybyłym twarzom, zorientował się, iż pokrywają się z rysopisami. To była jego szansa.
- Avatar? Czy to prawda?... – zapytał słabym głosem, powstając z paskudnego podłoża i wyłaniając się z ciemności. – O Bogowie, co za radość!
Cała trójka wpatrywała się teraz w niego z nieufnością i niekrytym zakłopotaniem. Nie było czego się dziwić.
– Proszę, pomóżcie i mnie… Jestem zwykłym podróżnikiem… „Pustynnym szczurem”. Pochodzę z Pustyni Si Wong i to jest jedyny powód, dla którego tutaj siedzę. Okrutne uprzedzenia… – to mówiąc, wsparł się bokiem o kraty, mając teraz możliwość zwrócenia się twarzą zarówno do postaci zamkniętej, jak i postaci wciąż stojących na korytarzu. Prawdę powiedziawszy, ten okaz słabości nie był do końca udawany. Z wycieńczenia zakręciło mu się w głowie i musiał złapać się metalowego prętu nieopodal dłoni Avatara, by utrzymać równowagę. – Proszę… Bez waszej pomocy umrę tutaj… Za inność… Za niewinność.
LadyFlower
Tajemniczy Gwiazdozbiór
LadyFlower
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Avatar: The Legends of two - Page 2 Empty Re: Avatar: The Legends of two {01/06/24, 10:18 pm}

Avatar: The Legends of two - Page 2 6f91667074d881c6b6bef89590254a5c

           Feyra czuła, jak serce bije jej szybciej, gdy wychodziła z pokoju kapitana Yasu, podążając za nieznajomym mężczyzną zwanym Jiro. Wiedziała, że musi zachować czujność – każdy krok mógł być pułapką, a zaufanie do nieznajomych nie przychodziło jej łatwo.
Przechodzili przez wąskie korytarze budynku, który wydawał się starszy niż reszta wioski. Ściany były ozdobione starymi mapami i zwojami. Feyra starała się zapamiętać trasę, aby w razie potrzeby móc szybko wrócić do swoich towarzyszy. Jiro milczał, co tylko potęgowało jej niepokój. Każdy krok odbijał się echem w ciszy korytarza.
            Dotarli do ciężkich, drewnianych drzwi, które mężczyzna otworzył z pewnym trudem. Wnętrze archiwów było słabo oświetlone, ale wypełnione regałami pełnymi dokumentów i ksiąg. Feyra spojrzała na Jiro, który popatrzył na nią zimnym i przenikliwym spojrzeniem, po czym wskazał na jeden z regałów.
            -Tutaj znajdziesz wykaz opłat i harmonogram wypływających statków – powiedział cicho i wycofał się o kilka kroków dając jej przestrzeń do swobodnego dostania się do dokumentów. Popatrzyła na niego z lekka podejrzliwym wzrokiem, a potem powoli podeszła do regału. Jej palce pochwyciły odpowiednie papiery i zaczęła przeglądać ich zawartość w towarzystwie lekkiego światła rzucającego przez kilka stojących nieopodal świec. Szukała informacji, które mogłyby potwierdzić lub obalić oskarżenia, jakie usłyszeli. Każdy dokument musiał być dokładnie przeanalizowany.
         Minęło kilka minut, zanim jej wzrok zatrzymał się na jednym z dokumentów. Był to wykaz opłat za transport statkami. Przestudiowała go uważnie, zauważając kilka nieścisłości. Niektóre opłaty były zbyt wysokie w porównaniu do standardów, a inne w ogóle nie były ujęte.
        Wyjęła kolejne dokumenty, tym razem harmonogram wypływających statków. I tutaj również dostrzegła nieprawidłowości. Kilka statków było wymienionych jako wypływające w dni, kiedy port powinien być zamknięty z powodu złych warunków pogodowych. Feyra zmarszczyła brwi, próbując zrozumieć, co to wszystko mogło oznaczać.
          Nagle usłyszała dźwięk skrzypiących zawiasów i kroków zmierzających w jej stronę. Odwróciła się szybko, gotowa do obrony, ale nie wystarczająco szybko, bo jego silne dłonie mocno przyszpiliły ją do jednej ze ścian, skutecznie unieruchamiając.
           -Wybacz mi dziewczynko, ale nie mogę pozwolić, aby to, czego się dowiedziałaś ujrzało światło dzienne – syknął, a po plecach dziewczyny przebiegł zimny dreszcz. Czyli to jednak była pułapka. Próbowała ruszyć dłonią, ale trzymał ją zbyt mocno, aby mogła cokolwiek zrobić. Nie spodziewała się po tak drobnej posturze takiej siły. Nie udało mu się jednak unieruchomić jej nóg, więc niewiele myśląc jej kolano znalazło się pomiędzy jego nogami, a kiedy biedak złapał się w to czułe miejsce, zwinnie go odepchnęła.
            -Ty mała…! – usłyszała tylko warkot z jego ust, a potem ziemia zatrzęsła się niebezpiecznie i w jej kierunku poleciało kilka kamieni, których na szczęście zwinnie uniknęła.
           Skupiła się na swojej mocy, czując energię wody w otoczeniu. Z bukłaka przypiętego do pasa wyciągnęła wodę, formując ją w powietrzu. Woda błyskawicznie otoczyła Jiro, unieruchamiając go. Mężczyzna próbował się wyrwać, ale Feyra kontrolowała wodę z precyzją, sprawiając, że jego ruchy były bezskuteczne. Jednak nie poddawał się. Zaatakował ponownie używając do tego ukrytego noża, którego cisnął w jej kierunku. Starała się uniknąć tego ataku, jednak ostrze skutecznie przecięło jej skórę na ramieniu i wbiło się w pobliską ścianę niedaleko. Syknęła czując nieprzyjemne pieczenie i przez krótką chwilę straciła panowanie nad wodą, przez co Jiro zyskał kilkusekundową przewagę, aby się do niej zbliżyć. Szybko jednak odzyskała rezon, skupiła swoją moc, a woda gwałtownie przybrała formę lodu skutecznie go unieruchamiając.
             Odetchnęła głęboko, po czym na czworakach zebrała dokumenty, które wcześniej upuściła i wyszła z archiwów kierując się korytarzem przed siebie. Wiedziała, że musi znaleźć pozostałych, ale zupełnie nie miała pojęcia, w którą stronę powinna się kierować.
W pewnej chwili się zatrzymała, stwierdzając w myślach, że bieganie niczym kura bez głowy nic tu nie da. W tym momencie musiała polegać na swojej mistycznej więzi z Minoru. Przymknęła powieki, wzięła głęboki wdech i skupiła się tylko na tym, aby odnaleźć drugiego Avatara. I udało jej się. Jakaś przejrzysta nić pojawiła się między nimi i wskazała jej drogę.
              Doprowadziło ją to do twierdzy, która jak się domyślała, była tutejszym więzieniem. Ostrożnie starała się stawiać kroki, aby się nie poślizgnąć i nie narobić niepotrzebnego hałasu. Czuła, że jest już blisko, ale nagle zatrzymała się widząc dwóch strażników czających się przy drzwiach, za którymi pewnie znajdowali się jej towarzysze. Przez moment zastanawiała się co powinna zrobić. Po prostu wyjść tam i liczyć na to, że jej nie zaatakują czy to raczej ona powinna zaatakować ich z zaskoczenia? Zdecydowała się na tą drugą opcję. Woda skutecznie objęła tą dwójkę, a potem zastosowała ten sam trik co w przypadku Jiry i obydwoje zastygli pokryci lodem. Następnie weszła do środka. Zaskoczył ją widok Rowana za kratkami oraz stojącego obok niego innego więźnia.
              --Mam dowody na nielegalne działania – rzuciła przekazując im dokumenty.
              -Chcieli się nas pozbyć od początku. Musimy zaplanować co zrobić dalej, nim się zorientują, że wiemy o przekrętach i wpędzą nas znów w jakąś pułapkę. Minoru... – zwróciła się do chłopaka –   -Dasz radę ich uwolnić magią ziemi? Bo niestety jeśli klucze, są u tych strażników za drzwiami to są oni teraz zamrożeni na kość.
Heartstorm
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Heartstorm
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Avatar: The Legends of two - Page 2 Empty Re: Avatar: The Legends of two {09/06/24, 10:52 am}

Rovan



Minęło zaledwie parę dni od opuszczenia Północnego Plemienia Wody. Parę dni i już został zaciągnięty rany do więzienia i wrzucony do brudnej, zatęchłej celi. Ciekawe co czeka go dalej. Posłał wściekłe spojrzenie mężczyźnie, który zamknął za nim więzienna kratę. Strażnicy wyszli. Rovan był ogrodzony od Lyry i Minoru metalowymi prętami. I co teraz?

Podobnie do przyjaciela oparł się o kraty przekładając ręce na drugą stronę I rozejrzał się po korytarzu. Cztery zamknięte cele, przy każdej wetknięta zapalona pochodnia i jedna para drzwi. Myśl Rovan, myśl.

— Ta, poprzedni avatar to zazwyczaj sam bym zbiegiem. — Mruknął zrezygnowany.

Głos dobiegający z innej celi przywołał do siebie Lyrę. Rovan niemal zdążył już zapomnieć o powodzie dla którego przybyli do tej wioski. Eon i Hakoda, zaginieni synowie mistrza Sokki, którzy parę dni temu udali się na negocjacje z ludźmi Yasu. Najwidoczniej te okazały się mało skuteczne.

Rovan wzdrygnął się, gdy z ciemności jego celi wyłonił się nieznany im mężczyzna. Spojrzał zaskoczony na niego, a następnie na Minoru. “Pustynny szczur” jego nowy towarzysz więzienny. Kolejna niespodzianka tego dnia. Rovan nie wiedział co o tym myśleć. Z jednej strony mężczyzna z jakiegoś powodu trafił do więzienia, z innej Rovan sam w nim był wraz z kuzynami Lyry.


Współwięzień był widocznie osłabiony, zachwiał się na nogach i oparł o metalowe pręty dzielące ich obu od wolności. Rovan przyjrzał mu się uważnie i z pewnym wahaniem wyciągnął ku niemu swój bukłak na wodę.

— Masz, napij się.

Raz za razem rzucał nerwowe, porozumiewawcze spojrzenia Minoru. Plan zostania avatarem, który pomaga zbiegom dalej aktualny? Liczba chętnych szybko wzrasta.

Dołączyła do nich Freya. Jej słowa nie była dla niego zaskoczeniem. Ten cały kapitan Yasu i wszyscy jego ludzie śmierdzieli od pierwszej chwili, gdy się na nich natknęli. Zaatakowali ich, wtrącili jego, Eona i Hakode do więzienia, a na pierwszy rzut oka zwykli mieszkańcy wioski wydawali się zastraszeni.

— Zamroziłaś strażników..? Ajć… Nie wiem czy nie będziemy was spowalniać. — Zwrócił się do Minoru —Jestem ranny, a on… — Skinął na mężczyznę obok, chociaż dalej nie był pewny czy powinni i jego uwalniać. — Osłabiony i odwodniony… Musicie zabrać dowody i sprowadzić pomoc… Sami nie damy rady.
Eeve
Supernowa
Eeve
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Avatar: The Legends of two - Page 2 Empty Re: Avatar: The Legends of two {11/06/24, 04:55 pm}

Minoru



          Minoru przez chwilę przyglądał się mężczyźnie, który wyłonił się z cienia. Odruchowo chciał się odsunąć, nie wiedział przecież, kim jest ten człowiek w rzeczywistości i czego się po nim spodziewać. Ostatecznie tkwił dalej na swoim miejscu, widząc, że w obecnej chwili nie mógł stanowić dla niego zagrożenia.
          – … za inność… – powtórzył bezwiednie pod nosem słowa Pustynnego Szczura. Za inność. Gdzieś z pamięci chłopaka wydobył się zniekształcony dziecięcy głos, mówiący mu “nie możesz się z nami bawić. Jesteś inny”. Jak bardzo nie starałby się porzucić żalu do całego świata o to, jak go traktowano w dzieciństwie, ten żal zawsze do niego wracał. Tak bardzo chciałby przestać, nie pamiętać, puścić to w niepamięć. Ale wciąż to w nim tkwiło. A teraz przejawiło się może nie cieniem sympatii, ale poczucia solidarności z tym człowiekiem. Bo gdzieś, coś ich łączyło. Bycie innym, chociaż nie mieli na to wpływu gdzie i jacy się urodzili.  
          Wysłuchał czego dowiedziała się Feyra, zaciskając palce na brudnych prętach. Zerknął na Rovana, przygryzając wargę i oparł czoło o kraty. Jego mózg zaczął pracować z taką prędkością, że sam nie nadążał za myślami.
          Potrząsnął przecząco głową i zwrócił się do dziewczyn.
          – Rovan ma rację. – posłał przyjacielowi przepraszające spojrzenie – Wciąż nie panuję nad magią ziemi, Feyro. Ostatni atak bardzo mnie wyczerpał, jeśli rozwalę te kraty za pomocą magii ziemi, prawdopodobnie nie będę w lepszym stanie od tego gościa. – wskazał na ich nowego kolegę – A jeśli zrobię zbyt duży hałas, na pewno się tu zaraz zlecą i będziemy musieli walczyć. – spojrzał poważnie w oczy koleżanki, starając się powstrzymać żałosny wyraz twarzy – Wciąż jesteśmy za słabi. Lepiej się przegrupujmy i wróćmy na wyspę Kiyoshi, naradzić się z wujostwem Lyry, po wsparcie… Sami nie damy rady. – nabrał powietrza i znowu zwrócił się do uwięzionych – Chłopaki, wiem, że może to być trudne, ale postarajcie się wytrzymać do naszego powrotu, okej? Zrobimy tak, że dziewczyny polecą na wyspę po wsparcie, a ja się gdzieś przyczaję, zregeneruję siły na wypadek… – zawahał się przez chwilę – Na wypadek jakby dziewczyny nie zdążyły, spróbuję was odbić.
          Spojrzał na swoich współtowarzyszy pytająco, czy wszyscy zgadzają się na ten plan.
LadyFlower
Tajemniczy Gwiazdozbiór
LadyFlower
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Avatar: The Legends of two - Page 2 Empty Re: Avatar: The Legends of two {14/07/24, 03:39 pm}

Avatar: The Legends of two - Page 2 6f91667074d881c6b6bef89590254a5c

         Lekko zmarszczyła czoło, kiedy usłyszała ten plan. Nie podobało jej się to wcale. Feyra była typem osoby, która zawsze chciała działać, nawet jeśli sytuacja wydawała się beznadziejna. Miała świadomość, że rzucanie się do walki bez odpowiedniego przygotowania może przynieść więcej szkody niż pożytku, ale myśl o pozostawieniu przyjaciół tutaj, choćby na chwilę, była dla niej nie do zniesienia. Zerknęła na Rovana oraz na innego mężczyznę dzielącego z nim celę. Kim on właściwie był? Kolejną ofiarą tego cyrku?
         -To okropny plan… Bardzo mi się on nie podoba – rzuciła zakładając dłonie na piersi. Naprawdę nie chciała ich zostawiać na pastwę losu tego mężczyzny. Jednak co do jednego mogła się zgodzić. Ich siły były zdecydowanie mniejsze, niż siły wroga. Może daliby radę powalić kilku strażników. Może i nawet kilkunastu. Ale kto wiedział jak liczna jest armia Yasu?
         Przeczesała nerwowo włosy i zerknęła na Lyrę szukając u niej jakiegokolwiek wsparcia.
         -Nie możemy was tu tak po prostu zostawić, prawda? Co jeśli… co jeśli nie zdążymy przed tym całym procesem? – niemalże od razu przypomniała sobie słowa Kyoshi w świątyni. Powinni trzymać się razem. Razem byli silniejsi. A jeśli jedno z nich zginie, drugie będzie odczuwało tego skutki do końca swojego życia. Westchnęła ciężko i powoli pokiwała głową.
         -Dobrze. W porządku. Wrócimy jak najszybciej się da, a wy… Błagam, nie dajcie się zabić – powiedziała i razem z Lyrą opuściły więzienie, zwinnie wymijając straże. Udało im się dotrzeć do latającego bizona bez większych problemów. Podróż latającym bizonem na wyspę Kyoshi była dla Feyry i Lyry pełna niepewności. Brunetka chyba powoli zaczęła żałować, że zgodziła się na taki układ. Powinni zostać i walczyć. W końcu ich drużyna składała się z dwójki Avatarów, potężnego maga powietrza i mistrza w walce bronią. Nie wspominając już o kuzynach Lyry, wspaniałych wojownikach oraz nieznajomego więźnia, który miała nadzieję, udzieli im pomocy w walce z oprawcami. Zacisnęła mocniej palce na sierści zwierzęcia.
          Latający bizon leciał z imponującą prędkością, a ich cel, wyspa Kyoshi, zaczynała pojawiać się na horyzoncie. W oddali widziały już zarysy wyspy, charakterystyczne klify i zielone lasy, które ją otaczały. Zbliżając się, mogły dostrzec wioskę położoną nad brzegiem morza oraz majestatyczny posąg Kyoshi. Bizon zaczął powoli opadać, a one poczuły, jak zmienia się ciśnienie powietrza. Lądowanie było gładkie, a gdy tylko dotknęły ziemi, obie dziewczyny zeskoczyły ze zwierzęcia i biegiem skierowały się do domu Sokki i Suki, aby przekazać im niezbyt ciekawe wieści.
Sponsored content
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Avatar: The Legends of two - Page 2 Empty Re: Avatar: The Legends of two {}

Powrót do góry
Similar topics
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach