*
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
Player X wants to enter your world
Will you allow them?
Accept Reject
Dwójka nastolatków chłopak i dziewczyna. Ona popularna piękna uzdolniona muzycznie
posiadająca fałszywych przyjaciół. On wyciszony fan gier nie mający żadnych przyjaciół za to
wymagających rodziców. Ta dwójka odmiennych charakterów spotyka się na grze online często
ze sobą rozmawiają i zbliżają się przez to do siebie. Kiedy dziewczyna proponuje spotkanie na
żywo chłopak zaczyna mieć wątpliwości. A co jeśli się rozczaruje? Lub co gorsza dziewczyna po
tym spotkaniu przestanie się chcieć z nim zdawać? Czy połączy ich tylko gra? A może coś więcej?
♀ - Minako88
♂ - *
Will you allow them?
Accept Reject
Dwójka nastolatków chłopak i dziewczyna. Ona popularna piękna uzdolniona muzycznie
posiadająca fałszywych przyjaciół. On wyciszony fan gier nie mający żadnych przyjaciół za to
wymagających rodziców. Ta dwójka odmiennych charakterów spotyka się na grze online często
ze sobą rozmawiają i zbliżają się przez to do siebie. Kiedy dziewczyna proponuje spotkanie na
żywo chłopak zaczyna mieć wątpliwości. A co jeśli się rozczaruje? Lub co gorsza dziewczyna po
tym spotkaniu przestanie się chcieć z nim zdawać? Czy połączy ich tylko gra? A może coś więcej?
♀ - Minako88
♂ - *
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
Imię:Corrie|
│Nazwisko:Flover|
│Wiek :18 lat |
│Wzrost:162 cm|
│Waga:50 kg|
│ Kolor włosów :Rude rozpuszczone, lekko kręcone sięgające pasa |
│ Kolor oczu : ciemnozielony
│ Data urodzenia :15 sierpnia|
│ Znak zodiaku :|Lew
│Nick w grze:Corialova|
│Pochodzenie:Amerykanka ze stanu Ontario|
│Rodzina:Ojciec Joseph pracownik biura nieruchomości. matka Ann nauczycielka biologii w liceum, Ashton młodszy brat(14 lat) uczeń gimnazjum|
│Status:Wolna |
│Orientacja :Heteroseksualna|
│Sylwetka :Szczupła, kobieca|
│Ciekawostki :
- Ma dwie przyjaciółki z którymi spędza sporo czasu
- Przez przypadek odkryła grę onlinę w którą gra godzinami między szkołą a szkoła muzyczną
- Od dziecka gra na gitarze akustycznej i fortepianie
- Czyta horrory za to nie lubi romansów
- Bardzo przywiązuje się do ludzi którzy z nią grają, bo wie że nigdy ich nie spotka w realnym życiu.
│Nazwisko:Flover|
│Wiek :18 lat |
│Wzrost:162 cm|
│Waga:50 kg|
│ Kolor włosów :Rude rozpuszczone, lekko kręcone sięgające pasa |
│ Kolor oczu : ciemnozielony
│ Data urodzenia :15 sierpnia|
│ Znak zodiaku :|Lew
│Nick w grze:Corialova|
│Pochodzenie:Amerykanka ze stanu Ontario|
│Rodzina:Ojciec Joseph pracownik biura nieruchomości. matka Ann nauczycielka biologii w liceum, Ashton młodszy brat(14 lat) uczeń gimnazjum|
│Status:Wolna |
│Orientacja :Heteroseksualna|
│Sylwetka :Szczupła, kobieca|
│Ciekawostki :
- Ma dwie przyjaciółki z którymi spędza sporo czasu
- Przez przypadek odkryła grę onlinę w którą gra godzinami między szkołą a szkoła muzyczną
- Od dziecka gra na gitarze akustycznej i fortepianie
- Czyta horrory za to nie lubi romansów
- Bardzo przywiązuje się do ludzi którzy z nią grają, bo wie że nigdy ich nie spotka w realnym życiu.
*
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
Sebastian Moore
17 lat × 12.12 × singiel × bi × uczeń
ojciec - Thomas, matka - Agnieszka, starszy brat - Jasper
włosy ciemny brąz × szaro-niebieskie oczy × śniada karnacja
szczupła sylwetka × 171 cm wzrostu × lekka niedowaga
przekłute lewe ucho × grube okulary × aparat na zębach
cierpliwy × ostrożny × perfekcjonista
nieśmiały × infantylny × skryty × uparty × kłamca
w Internecie często kryje się pod nickiem - Nait × bez okularów jest prawie ślepy
amatorski kucharz × słabość do słodyczy i wypieków
jego starszy brat wyprowadził się bez słowa w swoje osiemnaste urodziny
lubi ozdoby ciała - tatuaże, kolczyki × samodzielnie przekuł sobie ucho
nauka nie przychodzi mu łatwo × kontuzja lewego kolana × lęk wysokości
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
Corrie Flover / Corialova|
Wyraźnie zdenerwowana kolejną próbą nowej melodii rzuciłam futerał z gitarą akustyczną na łóżko. Znowu nie wyszło, tak jak chciała prywatna nauczycielka. I niestety nic nie mogłam na to poradzić. Po kłótni z Ellie i Clarą nie chciałam się z nikim, widzieć. Rodzice i tak średnio interesowali się moimi muzycznymi sukcesami. Ulegli, by mnie zapisać do szkoły muzycznej tylko dlatego, że było to życzenie umierającej babci. Grałam głównie dla niej no i dla siebie by mi coś ją przypominało. Gdyby tylko ta melodia wychodziła, mi tak łatwo jakbym tego chciała. Planowałam pograć, gdy będę mieć więcej czasu, czyli po lekcjach w liceum. Zamknęłam drzwi na klucz, by Ashton nie wszedł do środka. Nie lubiłam gdy osoba w postaci mego młodszego brata szperała mi w rzeczach. Uznając, że lekcje nie zająć nie uciekną, usiadłam, przed komputerem, by zalogować się do jednej z moich ulubionych gier online. Którą odkryłam z dobre parę miesięcy temu. Logując się swoim nickiem Coraliova czekałam aż się załaduje.
- No to zobaczmy co mamy dziś w grze do roboty- powiedziałam, obserwując błękitny ekran ładowania przedstawiający jakąś polanę i zamek na wzgórzu. Który był celem wielu graczy, bo była to jedna z ostatnich misji. Ze swoim szesnastym levelem nie mogłam zbyt dużo zdziałać. Ciężko zdobywało się materiały a walki z innymi graczami bywały nieprzewidywalne. Zajęta walkami oraz wykonywaniem misji czytałam też czat w grze.
Adalekki – O ,ktoś się pojawił w grze. Coraliova co tak długo tym razem?
Coraliova – Nawet nie pytaj ciężki dzień. Robisz jakąś misję teraz?- spytałam go, wypisując zdania na klawiaturze. Chcąc czymś zająć myśli.
- Adalekki – W sumie to nie misje już zrobiłem. Teraz mam wolne i czekam, aż materiały na broń mi się przekują- jego odpowiedź niezbyt mnie zadowoliła. Czyli naprawdę nie miał nic do ogarnięcia? Adalekki miał przeszło siedemdziesiąty level z możliwych stu pięćdziesięciu w tej grze. Mnie, by tyle grać, powstrzymywały inne ważniejsze obowiązki.
- Coraliova Rozumiem, to życzę powodzenia z materiałami. Idę poszukać jakiegoś zlecenia w okolicy, by wbić kolejnego exp’a- napisałam, żegnając się z nim. Na co on posłał mi tylko kciuka w górę. Nie znałam Adalekkiego nawet z imienia nigdy nie rozmawialiśmy aż tak prywatnie. Jedyne co o nim wiedziałam to to, że pochodzi ze stanu Maryland i ma dwadzieścia pięć lat. Ale to wyszło podczas jednej z pierwszych rozmów gdy pomagał mi z pierwszymi misjami. Potem już była tylko gra i parę godzin razem online. Lubiłam go, ale nic poza tym. Miał specyficzne poczucie humoru, które nie zawsze rozumiałam.
- O jest misja- powiedziałam, podchodząc do skrzynki w lesie, by przeczytać zlecenie za sporą ilość gotówki i exp’a. Trzeba było pokonać jakieś dziewięć bestii. Obszar, który pokazywała, mapa był bardzo obszerny. Ruszyłam w tamtym kierunku moją łuczniczką. Już na miejscu pożałowałam swojej decyzji o rzuceniu się na te stwory. One
miały czterdziesty piąty level. Nie ubiłam nawet jednak z nich, gdy one ubiły mnie. Ta po prostu. Nie miałam wyjścia, musiałam kogoś prosić o pomoc z misją na czacie gry.
Coraliova – Ma ktoś czas pomóc z potworami na dość wysokim levelu? Byłabym wdzięczna. Temu kto mi pomoże, mogę oddać jeden ze zdobytych przy tym itemów- wysłałam zapytanie na czat, czy ktoś ma czas się trochę potłuc. Nie miałabym problemów z podzieleniem się nagrodą. Czekałam, wpatrzona w ekran monitora aż ktoś łaskawie zgodzi się pomóc ze zrobieniem tej przeklętej misji.
- No to zobaczmy co mamy dziś w grze do roboty- powiedziałam, obserwując błękitny ekran ładowania przedstawiający jakąś polanę i zamek na wzgórzu. Który był celem wielu graczy, bo była to jedna z ostatnich misji. Ze swoim szesnastym levelem nie mogłam zbyt dużo zdziałać. Ciężko zdobywało się materiały a walki z innymi graczami bywały nieprzewidywalne. Zajęta walkami oraz wykonywaniem misji czytałam też czat w grze.
Adalekki – O ,ktoś się pojawił w grze. Coraliova co tak długo tym razem?
Coraliova – Nawet nie pytaj ciężki dzień. Robisz jakąś misję teraz?- spytałam go, wypisując zdania na klawiaturze. Chcąc czymś zająć myśli.
- Adalekki – W sumie to nie misje już zrobiłem. Teraz mam wolne i czekam, aż materiały na broń mi się przekują- jego odpowiedź niezbyt mnie zadowoliła. Czyli naprawdę nie miał nic do ogarnięcia? Adalekki miał przeszło siedemdziesiąty level z możliwych stu pięćdziesięciu w tej grze. Mnie, by tyle grać, powstrzymywały inne ważniejsze obowiązki.
- Coraliova Rozumiem, to życzę powodzenia z materiałami. Idę poszukać jakiegoś zlecenia w okolicy, by wbić kolejnego exp’a- napisałam, żegnając się z nim. Na co on posłał mi tylko kciuka w górę. Nie znałam Adalekkiego nawet z imienia nigdy nie rozmawialiśmy aż tak prywatnie. Jedyne co o nim wiedziałam to to, że pochodzi ze stanu Maryland i ma dwadzieścia pięć lat. Ale to wyszło podczas jednej z pierwszych rozmów gdy pomagał mi z pierwszymi misjami. Potem już była tylko gra i parę godzin razem online. Lubiłam go, ale nic poza tym. Miał specyficzne poczucie humoru, które nie zawsze rozumiałam.
- O jest misja- powiedziałam, podchodząc do skrzynki w lesie, by przeczytać zlecenie za sporą ilość gotówki i exp’a. Trzeba było pokonać jakieś dziewięć bestii. Obszar, który pokazywała, mapa był bardzo obszerny. Ruszyłam w tamtym kierunku moją łuczniczką. Już na miejscu pożałowałam swojej decyzji o rzuceniu się na te stwory. One
miały czterdziesty piąty level. Nie ubiłam nawet jednak z nich, gdy one ubiły mnie. Ta po prostu. Nie miałam wyjścia, musiałam kogoś prosić o pomoc z misją na czacie gry.
Coraliova – Ma ktoś czas pomóc z potworami na dość wysokim levelu? Byłabym wdzięczna. Temu kto mi pomoże, mogę oddać jeden ze zdobytych przy tym itemów- wysłałam zapytanie na czat, czy ktoś ma czas się trochę potłuc. Nie miałabym problemów z podzieleniem się nagrodą. Czekałam, wpatrzona w ekran monitora aż ktoś łaskawie zgodzi się pomóc ze zrobieniem tej przeklętej misji.
*
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
Sebastian Moore
Od chwili w której budzik wyrwał mnie ze snu i rozkazał otworzyć oczy, dokładnie znałem zapełniony ponad granice grafik danego dnia. 6 - obowiązkowe wspólne śniadanie, tak aby ojciec mógł zjeść z nami przy jednym stole. Od 7 do 8:30 czas wolny, który tak naprawdę oficjalnie był przeznaczony na naukę, potem chwila na szykowanie się i wyjście do szkoły. Nie narzekałem. Ta część dnia była najbardziej znośna. Na zajęciach musiałem jedynie notować, a przerwy zapewniały mi chwilę wytchnienia i wyciszenia się w bibliotece. Problemy zaczynały się dopiero po powrocie i obiedzie, który już spożywałem sam z Matką. A chwilę później musiałem pędzić na korepetycje, które dopiero niedawno udało mi się ograniczyć dzięki osiągnięciu perfekcyjnych ocen z matematyki do jedynie trzy godzin fizyki, dwie chemii. Odpadły mi kolejne dwie godziny, które znów w oczach moich rodziców były czasem na samodzielną naukę. To właśnie tych parę godzin, jak i kilka zabranych z czasu przeznaczonego na sen, były moją małą wolnością.
— Do zobaczenia Kochanie. — Mężczyzna o ciemnej karnacji schylił się znacznie, aby ucałować blady policzek mojej matki. — Pamiętaj, żeby sobie powtórzyć materiał na dzisiejsze zaliczenie.
Ostatnie słowa skierowane były już do mnie i jednocześnie były klasycznym pożegnaniem w stylu mojego Ojca.
— Pamiętam. Dlatego lepiej już pójdę do siebie. Miłej pracy.
Po tych słowach obróciłem się na pięcie i wróciłem do swojego pokoju, który wreszcie mogłem zamknąć na klucz. "Chciałem się skupić" - cudowna wymówka, która zagwarantowała mi działanie zamka moich drzwi. Zasiadając przy biurku, uśmiechnąłem się krzywo na samo wspomnienie lat błagania i proszenia o ten mały przywilej.
Ale nauka mogła poczekać, w końcu miałem przeznaczoną na nią większą część dnia. W tamtej chwili chciałem jedynie trochę się odprężyć i wyżyć w jednej z ulubionych gier. Znałem ją na wylot, przechodząc ją dobre siedem razy, ale za każdym razem czymś mnie zaskakiwała. Drobną interakcją między postaciami, którą przegapiłem, lub misją, która aktywowała się dzięki nigdy wcześniej nie wybranej opcji dialogowej. Ale niestety zdawało się, że w końcu udało mi się wyczerpać wszystkie możliwości. Szybko skoczyłem na forum, żeby upewnić się co do swoich podejrzeń, które niestety zostały masowo potwierdzone.
Zrezygnowany osunąłem się na oparciu krzesła, zerkając na stos książek zalegających na biurku. Z nudów prawie po jedną sięgnąłem, ale właśnie w tym momencie na ekran wskoczyła jedna z tych irytujących, nieproszonych reklam. Odruchowo przesunąłem myszką aby ją zamknąć, ale moją uwagę przykuła znajoma grafika. Reklama była z gry którą miałem skomplikowaną relację. Fabuła i misje były naprawdę ciekawe, a grafika jeszcze lepsza, ale mechanika sprawiała, że niemożliwym było wykonanie niektórych zadań samodzielnie i zmuszała do utworzenia drużyny. A ja nie byłem w tym najlepszy nawet w rzeczywistości. Została mi jeszcze jednak jedna cenna godzina na ulubioną rozrywkę... Po chwili namysłu, zacisnąłem powieki i postanowiłem po raz kolejny dać tej grze szansę.
Powitany widokiem na wciąż niezdobyty przez graczy zamek, od razu poczułem znajome podekscytowany wyzwaniem. Uwielbiałem testować wszelkie mechaniki przeróżnych produkcji, ale to właśnie te, które wymagały ode mnie samego dużego wkłady bywały najlepsze. Jak cudownym byłoby uczucie podbicie ostatniego piętra Zamku i to samodzielnie rozwiązując jego zagadkę. Jasne była możliwość stworzenia kilku kont i grania równocześnie, ale był to zbyt żmudny proces. I na dłuższą metę nieopłacalny.
Nie minęła chwila, a w końcu miałem przed sobą postać swojego drowa wojownika z ogromnym, dwuręcznym mieczem na plecach. Miał klasycznie białe włosy, skórę w odcieniu zimnego błękitu i czerwone oczy. Wiem, oryginalny nie byłem, ale hej - ważne że mi się podobał. Zwłaszcza w ciemnej zbroi ze smoczymi motywami, którą zdobyłem z jednego z eventów. Ale moja radość skończyła się szybko, jak tylko zerknąłem na listę zadań i to jedno, na którym stanąłem. Zrobiłem już wszystkie solo na jakie pozwalał mi mój obecny poziom i w końcu przyszło na to, które tak naprawdę wymagało grupy do ukończenia. Przynajmniej dwuosobowej.
Nie chcąc tracić czasu przeteleportowałem się na wymagane miejsce, gdzie ku mojemu zaskoczeniu zostałem uśmierconą postać pośród bestii. Wnioskując po upuszczonej broni była łuczniczką, więc niby zamierzała poradzić sobie z całą zgrają potworów? Nawet ze swoją klasą przystosowaną do zadawania wysokich obrażeń, nie mogłem sobie poradzić, a ta wybrała się na samobójczą misję z dystansowa postacią. Ale postanowiłem tego nie kwestionować, czy nawet nie komentować. Mogła mi się teraz bardzo przydać i oszczędzić kłopotliwego szukania grupy.
Wybierając silniejszy item ożywiający, rzuciłem go w jej postać od razu stawiając ją na nogi ze wszystkimi odnowionymi zasobami. Cenna rzeczy, żeby tak ją sobie wyrzucać na innych, ale jeśli dzięki niej uda mi się przejść kawałek dalej, to byłem w stanie tyle poświęcić.
— Nait —Jesteś łuczniczką, skup się na słabych punktach.
Wpisałem krótko na czacie, po czym nie czekając na jej odpowiedź zabrałem się za wykonywanie ulubionej taktyki i zająłem się odciąganiem uwagi mobów i przyjmowanie, lub parowanie ich ciosów. Może i byliśmy małą grupą, ale przy odpowiednim rozegraniu powinniśmy dać sobie radę. Tylko częstotliwość uderzeń krytycznych łuczniczki nie dawała mi spokoju. Tempo nie było na złe, a nawet powiedziałbym, że dobre. Jednak nie takie jak widziałem co u poniektórych graczy, chwalących się swoimi osiągnięciami.
Skupiając się na bezpieczniejszym łańcuchu umiejętności, nabrałem dystansu i otworzyłem okno jej postaci. Corialova. Nick był ciekawy, ale sam przecież nie miałem czym się pochwalić. Tym na czym bardziej skupiłem się były jej staty, a następnie artefakty gdzie w końcu odkryłem źródło problemu. Jeden z tych które miała wyposażone, był zamiennikiem niższej rzadkości. Szybko otworzyłem swoje inventory i przeszukałem swoją kolekcję artefaktów. Ryzykowałem przy tym odsłonięcie się na obrażenia, ale wiedziałem, że będzie warto. Szybko odszukałem najlepszy artefakt dla łuczniczki, który dawniej udało mi się zdobyć i zaproponowałem jej darmowa wymianę.
— Nait —uzyj go bedzie ci latwiej
Będąc na skraju wytrzymałości nawet nie siląc się o poprawne pisanie, czy specjalne znaki. Liczył się zrozumiały przekaz i mój szybki powrót do gry, aby dać dziewczynie chwilę na zmianę artefaktu.
Było naprawdę blisko. Ledwo stałem na dwunastu punktach życia, kiedy kolejna bestia rzuciła się na moją postać, a ja próbując się uleczyć, spóźniłem się z obroną. Ale w tym też momencie złota strzała w efektownym stylu wbiła się między oczy stwora, a następnie eksplodowała powalając ostatniego przeciwnika. O razu wyskoczyło mi powiadomienie o zaliczonym zadaniu.
— Nait —GG. Zatrzymaj artefakt, nie przyda mi się.
Napisałem obserwując odblokowujące się kolejne ścieżki, do których do tej pory nie miałem dostępu. Problem z goblinami atakującym miasto, łowy, a nawet i zlecenie kurierskie. I nie poszło nam wcale tak źle, jak myślałem. Ale może to dzięki braku wcześniejszego uzgadniania roboty. Zwykle na tym etapie traciłem zainteresowanie wspólnym graniem. Z ciekawości zerknąłem na profil łuczniczki, której statystyki w końcu wyglądały idealnie na jej obecny poziom, który swoją drogą był taki jak mój. A obok szesnastki widniał przycisk dodania do znajomych, a tuż za nim do drużyny - były to jedyne dwie opcje, których nigdy nie użyłem w grze.
Nagle z tego lekkiego zamyślenia wyrwało mnie ostre pukanie do drzwi. Odruchowo ściągnąłem słuchawki i zminimalizowałem grę.
— Sebastian, chyba nie śpisz? Nie chcesz czegoś przekąsić przed wyjściem?
— N-nie Mamo! Przepraszam skupiłem się i cię nie słyszałem. — Rozmasowałem lekko zaczerwienione powieki. — I dziękuję, ale nie jestem głodny. Niedługo kończę.
— No dobrze. Nie zasiedź się tylko. Pierwszą masz historię.
— Dobrze.
Po ostatnich słowach uważnie nasłuchiwałem oddalających się kroków, które w końcu zostały stłumione przez piętro, a ja znów mogłem wrócić do gry. Otworzyłem jej okno, a otwarta lewa dłoń od razu wylądowała na moim czole na widok przypadkowo wysłanej do łuczniczki prośby przyjęcia do znajomych.
Sponsored content
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|