Maybe I Belong Among The Stars?Zmącona tafla jeziora sprawiła, że zamrugałeś wytrącony z rozmyślań. Podnosząc spojrzenie na rozgwieżdżone niebo nad Twoją głową uśmiechasz się lekko do siebie, wreszcie wróciłeś do domu. Bierzesz głęboki wdech, czujesz zapach świeżej trawy, kwitnących kwiatów. Do uszu dochodzi Cię szum nocnego życia: gdzieś w krzakach spłoszyły się myszy, koniki polne zagrały w rytm ucieczki. Poprawiasz sobie plecak na ramieniu, chowasz dłonie do kieszeni, powiew wieczornego wiatru rozwiał Ci kosmyki włosów. Jak dobrze wreszcie poczuć tą swobodę! W umyśle już kotłuje Ci się pomysł na nową przygodę. Co tym razem Cię spotka? Gdzie tym razem dojdziesz? To miejsce nigdy Cię nie przestaje zaskakiwać chociaż masz wrażenie, że znasz tu już każdy kąt. Zawsze zjawia się ktoś nowy, wnosi coś niesamowitego w Twoje życie, a Twoja Gwiazda coraz mocniej błyszczy tam na górze. Jest was coraz więcej. Świeć więc pełnią swojego blasku!
Zapraszamy do uczestnictwa na forum zrzeszającym wszystkich autorów i autorki zainteresowane wszystkimi gatunkami, rozwojem i kreowaniem nowych rzeczywistości! Długie czy krótkie posty! Pojawiające się codziennie bądź raz w miesiącu! Poszukiwacze towarzystwa, tej jednej osoby, po prostu odbiorców! Wszyscy możecie znaleźć coś dla siebie w naszym City of Stars!
01/01

Nowy Rok witamy z nową odsłoną naszego forum. Ah... tyle zmian na raz. Na pewno poczujecie się przez chwilę zagubieni, ale wierzymy, że szybko odnajdziecie się w Mieście Gwiazd. Szczęśliwego, magicznego Nowego Roku!
00/00
00/00
Administracja
Ostatnie posty
Szukaj
Display results as :
Advanced Search
Keywords

Latest topics
A New Beginning Dzisiaj o 04:23 amYulli
From today you're my toyWczoraj o 08:08 pmKurokocchin
This is my revengeWczoraj o 07:47 pmYoshina
Twilight tension17/09/24, 02:27 pmEeve
Agathokakological15/09/24, 10:36 pmAgathokakological
W Krwawym Blasku Gwiazd15/09/24, 10:30 pmHummany
Alteros15/09/24, 07:03 pmYoshina
Triton and the Wizard15/09/24, 06:53 pmYoshina
incorrect love15/09/24, 10:00 amKurokocchin
Wrzesień 2024
PonWtoSroCzwPiąSobNie
      1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
30      

Calendar

Top posting users this week
2 Posty - 29%
2 Posty - 29%
1 Pisanie - 14%
1 Pisanie - 14%
1 Pisanie - 14%

Go down
Yoshina
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yoshina
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Empty 60 kg P r o s z ę ! {21/04/23, 02:13 pm}

First topic message reminder :

┌──────────             ───────────┐

6 0   K G   P R O S Z E  !
w     c  i  e  n  i  u     r  z  e  c  z  y  w  i  s  t  o  ś  c  i

Y o s h i n a  &  M i n a k o 8 8
└──────────             ───────────┘
60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Infram11





Yoshina
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yoshina
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Empty Re: 60 kg P r o s z ę ! {18/06/23, 10:25 am}

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Psx_2014

           Zdawał sobie sprawę, że nie miała zamiaru nic niszczyć. Umyślnie. Jednak stało się i on miał teraz problem na głowie. Kolejny. Niby serwisant nie był dobrym pomysłem, ale w końcu przyjdzie do lodówki, a nie do łazienki, gdzie mógł schować dziewczynę. Cóż, tamto pomieszczenie chyba ostatecznie zostanie przypisane do mutantki.
           - Szkoda, że nie masz zdolności kurczenia się - uśmiechnął się blado, mówiąc to pod nosem bardziej sam do siebie i zesztywniał czując jak ta siada obok niego i dotyka ramienia. Niepewnie spojrzał w jej stronę, zastanawiając co właściwie ma na myśli i czym spowodowana jest ta bliskość. Oboje sobie nie ufali, więc przygotowany był do tego, że Neira być może zaczaruje go jakoś śpiewiem, albo dotykiem. Nic jednak w tym kierunku nie zrobiła co całkiem mocno zaskoczyło Archiego. Z niedowierzaniem rozchylił lekko usta, a oczy nabrały kształ kuli ziemskiej, która zaraz miała wyskoczyć ze swej orbity.
           - Samoobrona? - powtórzył z pewną niepewnością w głosie. - Byłem uczony żeby siedzieć w ciepłym pomieszczeniu przy biurku, a nie bawić w tarzana między drzewami, ale jeśli umiejętność trzymania noża do krojenia jest jakąś umiejętnością to tak. Potrafię obsługiwać się nożem - przytaknął, prychając śmiechem po chwili na widok miny Neiry. Nigdy nie trzymałbroni w ręce. Może właśnie z tego powodu został tak szybko przyłapany na szpiegowaniu.
           - Jednakże, jak mniemam masz zamiar czegoś mnie nauczyć? - spytał, widząc minę mutantki, która mówiła sama za siebie i za nic nie uśmiechało się to Archiego, ale czuł, iż nie miał tu wiele do gadania.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Minako88
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Empty Re: 60 kg P r o s z ę ! {20/06/23, 02:03 pm}

|NEIRA|

    Prawie się zaśmiała na jego uwagę dotyczącą niemożności skurczenia się. Cóż o tym mógł zapomnieć. Nawet nie wiedziała, czy jakiś  mutant miał taką zdolność. A nawet jeśli miał, to nie miała okazji nigdy go ujrzeć na oczy.
   - Masz za duże wyobrażenia co do mutantów. Ale to całkiem zrozumiałe, nie znasz nas. To samo mogę ja powiedzieć o ludziach. Choć po tym co widziałam, jak się domyślasz, nie mam najlepszego zdania- wyjawiła, co nie powinno być dla niego niespodzianką. Nadal trzymała się dość blisko niego na kanapie. Nie była zachwycona  wiadomością, że poza trzymaniem noża w ręce nie umie nic więcej.
   - A i ten nóż bywa kapryśny w twoich rękach, Archie. To stanowczo za mało byś zapewnił nam jakoś przetrwanie. Wybacz, jestem po prostu szczera- przyznała, nie kryjąc, że była gotowa na kolejny potok ironicznych uwag z jego ust.  Na jego kolejne słowa skrzywiła się, wstając  lekko z kanapy. Odruchowo bawiła się krawędzią koszulki, którą na sobie miała.
   - Trochę tu za mało miejsca na prawdziwy trening nie uważasz? Możesz wpaść na meble i coś sobie zrobić. Ale nauka kilku chwytów powinna być prostsza.  Choć też nie jestem ekspertką w tej dziedzinie. Co nieco umiem,  jednak musisz być skoncentrowany. Bo inaczej nic nie zapamiętasz- dodała, rozglądając się po pomieszczeniu. Było naprawdę nieduże, stąd też jeszcze raz oceniła jego szanse.  Uśmiechnęła się jednak znikomo do mężczyzny.
   - To kiedy chcesz zacząć? Teraz? Czy  jak przestaniesz się tak ciągle na mnie gapić tym zaskoczonym wzrokiem?
Sama zastanawiając się  w myślach, od czego  powinni zacząć. Raczej coś  prostego by pokazał, czy nadąża.
Yoshina
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yoshina
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Empty Re: 60 kg P r o s z ę ! {21/06/23, 03:55 pm}

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Psx_2014
        Przyznał rację Neirze, patrząc na stan swojego mieszkania. Niestety nie mógł zaoferować nic lepszego i to w jakiś sposób go zabolało. Nie że względu na dziewczynę, a swoje możliwości, osiągnięcia. Był niezmiernie pracowity, choć czasem dostawał lenia i zastanawiał się po co w ogóle tak ciężko pracuje skoro jego wypłata jest niezmienna. Cóż, w tych czasach nie było co liczyć na więcej. To cud, że w ogóle stać go było na mieszkanie. Wiele osób kończyło na ulicy, albo wynajmowali pojedyncze pokoje, na których gnieździło się parę osób. Więc z jednej strony nie było najgorzej, ale nadal... Mogło być lepiej. Teraz jednak był blisko skończenia jak pozostali, jeśli fakt zostania bezrobotnym utrzyma się nazbyt długo.
       Archie przejechał dłonią po swoich włosach, układając je nieco do tyłu, aby żadne niechciane kosmyki nie zasłaniały mu widoku mutantki. Co prawda nie miał teraz ochoty na zabawy w sparingi w których dziewczyna wykręci mu kończyny, ale z drugiej strony dzięki temu nie musiał myśleć o innych rzeczach.
       Raz jeszcze spojrzal na zepsutą lodówkę, uznając że zajmie się nią później.
        - Nie gapie się - mruknął lekko poirytowany. Neira miała niezwykle zdolności irytowania chłopaka. Mimo to wstał, otrzepujac swoje ubranie i stanal na przeciw niej. Na wyciągnięcie ręki. Ciekaw był co takiego wymyśli i czy faktycznie jest wstanie czegokolwiek nauczyć. Podstawy samoobrony? Wykręcanie rąk? Uderzenie w krocze? Znał różne techniki, ale nigdy ich nie praktykował. Zwykle brzydził się przemocą, ale w oczach, Neiry widział błysk podekscytowania, jakby naprawdę miałoby to być dobra rozrywką.
        - Jestem do twojej dyspozycji. Tylko błagam, nie zniszcz niczego. Ja wiem, że nie ma dużo miejsca, ale chciałbym zniwelować wydatki. Potem złożę podanie o pracę w kilku miejscach i... Wyjdziemy na zakupy - być może było to ryzykowne, ale chciał aby ta zobaczyła świat pod ziemią. W duchu liczył, że dźwięku temu nieco lepiej zrozumie ich sytuację i powód, dla którego rasy pokroju Neiry stały się pożywieniem.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Minako88
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Empty Re: 60 kg P r o s z ę ! {22/06/23, 02:07 pm}

|NEIRA|

   Nigdy wcześniej nie trenowała z człowiekiem i nie wiedziała na, ile może sobie pozwolić. Bo co jeśli jego granica bólu jest  znacznie wcześniej niż jej? Mutanci  potrafią spychać myśli o bólu  i żyć z nim jak z wiecznym towarzyszem. Nie miała pojęcia  czy tutaj coś takiego w ogóle jest możliwe. Jedno było jasne niczym dzień. Nie zamierzała go uszkodzić ani żadnej z jego cennych rzeczy. Lodówka to był zwykły wypadek, po prostu się wystraszyła. Co nie powinno nikogo dziwić, skoro nie była stąd i jeszcze jej wiedza nie była  na zadowalającym poziomie. Zapał  Archiego do treningu wyraźnie ją ekscytował. W końcu się na coś przyda i nie będzie tkwić  bezużyteczna, gapiąc się w sufit przez okno lub ten telewizor tę nazwę tego sprzętu też zapamiętała. Mężczyzna stanął naprzeciwko niej, ciekaw czego zacznie go uczyć.  Na pewno wcześniej nie miał szans poddać się takiemu sparingowi. Rozejrzała się, oceniając przestrzeń, po czym podeszła do kanapy zrzucając poduszki na podłogę.
  - Na wszelki wypadek, bo może mnie lekko ponieść. A wolę uniknąć u ciebie nieprzewidzianych kontuzji- oznajmiła,  szykując się już poważniej do treningu. Podeszła do niego i położyła dłonie, na jego nadgarstkach lekko zaciskając. Powodując, że skóra na pewno zaczęła mu delikatnie cierpnąć.
   - Twoje pierwsze zadanie, uwolnij ręce i lekko mnie odsuń, bym nie mogła znów cię dotknąć- zaczęła od czegoś prostego. Przynajmniej dla mnie. Z tym nie miał problemu. Uśmiechnęłam  się nieco drapieżnie, tym razem łapiąc go za łokieć, klinując go drugą ręką. Wydawał się być tym lekko zaskoczony.
  - Jak tak cię trzymam, spróbuj się uwolnić, unosząc rękę do góry i spróbuj zrobić  to samo mi, co ja tobie-  wydała mu polecenie. Celowo się z nim nie szarpała. Na to znajdzie się czas, to już nie było wcale takie łatwe. Ale… zaklinował ją po dość długiej chwili. Tylko trochę za mocno go odepchnęła i wylądował na jednej z poduszek.
  - Wybacz, ciężko mi ocenić na, ile mogę sobie pozwolić. Na tę chwilę radzisz sobie całkiem nieźle. Ale nie jest to etap, z którego byłabym zadowolona- dodała, obserwując mężczyznę.
  - Wspominałeś, o zakupach zdaje się, jestem ciekawa, co można u was dostać. Poza moją rasą oczywiście- na wspomnienie o tym skrzywiła się delikatnie.
Yoshina
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yoshina
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Empty Re: 60 kg P r o s z ę ! {27/06/23, 04:59 pm}

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Psx_2014

           Lekko spocony po treningu, który z penwością dla Neiry był żałośnie banalny, co nazwać by nie mogła nawet rozgrzewką, a zabawą z dzieckiem, wymęczony Archie usiadł na kanapie, zbierając poduszki z podłogi. Był doprawdy beznadziejny w te klocki, choć czuł lekką dumę, że jednak potrafił wyrwać się z uścisku mutantki.
           - Mam tylko nadzieję, że twoja wizja moich umiejętności nie jest zbyt wyolbrzymiona - prychnął lekko pobladły. Zdecydowanie nie posiadał magicznych zdolności. Był zwyczajnym człowiekiem, więc normalnym był fakt, że nie posiadałtak diabelnie dużej siły, a z oczu nie strzelał laserami.
           - Co można dostać? - mruknął bardziej sam do siebie wstając na równe nogi i wyciągnął z kosza na śmieci starą gazetkę jednego ze sklepów. W końcu to nie tak, że cywilizacja całkowicie spadła na psy. Zwyczajnie lepsze rzeczy były zarezerwowane dla bogaczy, a nie takich zwykłych ludzi jak Archie. - prawie wszystko. Komórki. Można dzięki nim rozmawiać na odległość z inną osobą. Meble, takie jak tutaj, albo jedzenie jak w tej gazetce - wskazał palcem na fikuśny owoc, choć zdawał sobie sprawę, że takie rzeczy jak owoce czy warzywa mogła znać. Nie wiedział ile z tych rzeczy faktycznie należało do upraw pod ziemią, a ile sprowadzano z góry, jednak... ziemia odżywała, a władze to ukrywały. Czy dla dobra ludzi? W obawie przed mutantami? Czy nie posiadali wystarczającej siły, aby ich pokonać? Coraz więcej pytań nie dawało spokoju Archiemu.
           - Zajmij się chwilę sobą, a ja przygotuję podania o pracę - poprosił, siadając przed swój stary niczym świat laptopem. Zaskoczony był, ze ten sprzęt jeszcze działał, ale nie miał zamiaru narzekać. Mocno ułatwiał mu życie. Tak więc usiadł, naskrobał informacje w ciągu dwóch godzin i wysłał w odpowiednie miejsce, modląc w duchu, aby choć jedna firma oddzwoniła. Wstał rozciągająć swoje gnaty i rozglądnął za mutantką. Musiał ją jakoś ukryć, aby nikt na miescie się nią nie zainteresował.
           - Powinienem gdzieś mieć duży płaszcz - mruknął przeszukując szafę, aż nie znalazł poszukiwanego materiału. - Ukryj pod nim swoje dziwne ciało i nie oddalaj się ode mnie zbytnio - tłumaczył zasady jakich powinna się trzymać podczas wyjścia. Mocno tym ryzykował, ale o tej porze nie było sporego tłumu. Wiele osó pracowało, więc powinni być bezpieczni.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Minako88
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Empty Re: 60 kg P r o s z ę ! {28/06/23, 07:17 pm}

|NEIRA|

  Trening nie spełnił jej oczekiwań, mimo że go pochwaliła, to jednak jej opinia na temat jego umiejętności pozostawiała wiele do życzenia. Mogła jeszcze chwilę potrenować, ale wolała nie zamęczać swego towarzysza. Zważywszy na to, że miał się jej jeszcze do wielu rzeczy przydać. Oraz udzielić informacji na wiele interesujących ją tematów.
    – To, czy  przeceniam twoją siłę i umiejętności wolę zachować dla siebie. Jednak możesz być pewien, że tych osłabionych mięśni u ciebie tak nie zostawię- zapewniła Archiego. Dała tym jasno do zrozumienia, że  ten trening na pewno powtórzą za dzień lub tydzień, ale na pewno do niego wrócą. 
Zaintrygowana zerknęła na kawałek papieru z wydrukowanymi produktami. Czyli tak to tu wygląda? U niej  nie było  czegoś takiego to, co każdy wyhodował czy zebrał, było jego i jego rodziny ewentualnie czasem się dzielili gdy było naprawdę ciężko. Pojęcie  „sklepów” czy „zakupów”  nie było czymś, co znała.
    - Rozmawiać na odległość? Czy to czasem niekolejne narzędzie do kontrolowania?- spytała go  niezbyt zachwycona.  Mutanci nie  lubili tego typu rzeczy. Ona nie była wyjątkiem w tej regule.
Skinęła głową, pozwalając mu zająć się  tym, czym miał zamiar. Sama poszła do łazienki na krótką drzemkę. Wstała ponad godzinę później wracając do  Archiego, który szukał czegoś w szafie. Wyjął duży płaszcz. Ekscytacja pojawiła się na jej twarzy.  Wzięła płaszcz do ręki…kolejna warstwa materiału. Nie przepadała za tym, ale go założyła.
       - Spokojnie, życie mi jeszcze miłe. Więc możemy iść- oznajmiła, wychodząc z nim z domu. Zarzuciła szczelniej płaszcz, obserwując ludzi. Gwar tego miejsca ranił jej uszy, jej oddech lekko przyspieszył. Bo poczuła znany zapach…zapach mutantów.  Nie myliła się, paręnaście metrów od nich było stoisko z narządami, takich jak ona. Płuca, czy serce, za dużo tego a ona nie mogła zwracać na siebie uwagi.

- Lepiej mnie stąd odsuń. Jeśli nie chcesz, by sprzedawca skończył z dziurą  w czaszce- szepnęła do Archiego. Ten posłuchał jej, za co była mu wdzięczna. Pora przywyknąć, że ten widok będzie często widzieć. Szli dalej ulicą, te pojazdy samochody faktycznie były szybkie.  Wszystko ją tu ciekawiło.
-  A jak to się stało, że tu mieszkasz? Tu się urodziłeś?- zdecydowała się wypytać go o niektóre fakty z jego przeszłości. Sam też mógł zadawać pytania.
- Szkoda  mi trochę mej biżuterii. Jakby nie patrzeć dziwnie się czuję  z gołymi palcami- dodała, uważnie się im przyglądając. Zatrzymała się i rozejrzała dyskretnie.
- Nie patrz w lewo, ale chyba ktoś nas śledzi od jakichś dwóch ulic-  uprzedziła szeptem Archiego
Yoshina
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yoshina
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Empty Re: 60 kg P r o s z ę ! {08/07/23, 08:18 pm}

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Psx_2014

           Zdecydowanie posiadanie nowego współlokatora było czymś bardzo stresującym dla Archiego, ale miał to na własne życzenie i teraz musiał wypić to, co rozlał. Nie mniej jednak gdzieś z tyłu głowy miał coś na wskroś zadowolenia, że Neira jednak jest tutaj i ma do kogo otworzyć gębe. Nawet jeśli to mutant o niewyparzonym języku i braku poczucia wdzięczności. Może to właśnie dlatego za dnia poczuł niesłychaną ulgę na duchu, gdy czerwonowłosa posłusznie założyła na siebie kolejną warstwę ubrania. Nie chciał mieć problemów, a widział jak ta bardzo cieszyła się na wyjście.
           Z bocznych uliczek przemknęli na główne ulice, gdzie było już znacznie tłoczniej. Sam mieszkał w biednej dzielnicy, więc kontrast był od razu widoczny. Mieszanka ludzi przepychała się między sobą, a jeżdżące samochody nie patrzyły, gdy ktoś spychany był na ala ulicę. Dlatego Archie pilnował mocniej dziewczyny, kierując się w stronę straganów. Kupił co trzeba, odsuwając bezpiecznie mutantkę, gdy ta ostrzegła przed atakiem. Potrafił ją zrozumieć, wię cnie robił scen, spiesząc się bardziej niż zwykle. Nie zapomniał również o warzywach. Były znacznie droższe, ale wolał zadbać o gospodarkę witaminową. Z pełnymi torbami ruszyli okrężną drogą, gdy Neira zaczęła coś szeptać w jego kierunku. Kątem oka rozglądnął się za podejrzaną osobą, ale nic nie widział. Mimo to ufał przeczuciu mutantki, wpadając na pewien plan.
           - Chodź, wiem jak go zgubimy - nie był tego pewien, ale był to pewien plan, a przy okazji mógł pomóc mutantce. Nawet jeśli za nią nie przepadał, to nadal nie uważał jej za kogoś złego. Może jedynie upierdliwego.
           - Urodziłem się tutaj. Mieszkam w podziemiach, bo podobno ziemia jest skażona i niezdatna do życia. Choć patrząc na ciebie... chyba władze przyzwyczaili się do tej klatki - westchnął zrezygnowany na tę myśl, otwierając drzwi do lombardu, gdzie często trafiała biżuteria. Kradziona lub znajdywana na ulicy. Pocichu liczył na to, że znajdą tutaj to o czym wspominała Neira. Lombardów nie było wiele, więc mieli możliwość sprawdzić je wszystkie.
           - Jak będziemy wracać, wrzucę jeszcze te trzy listy do skrzynki na pocztę - wskazał na schowane koperty w kieszeni spodni, które wziął ze sobą zanim wyszli z mieszkania, a które przygotował, gdy ta poszła jeszcze spać.
           - Rozejrzyj się - wskazał ruchem dłoni na witryny z licznymi błyskotkami - Tylko pamiętaj, nie wolno ich zabierać. Można jedynie kupić, ale i tak nie mam teraz pieniędzy na to - było mu trochę głupio szeptać tak przy sprzedawcy, ale nie chciał mieć problemów. W tym czasie, gdy Neira patrzyła na biżuterię, on sam zaglądał przez szybę wypatrując podejrzanej osoby.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Minako88
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Empty Re: 60 kg P r o s z ę ! {09/07/23, 07:35 pm}

|NEIRA|

   Zakupy z Archiem były czymś  nawet interesującym. Przyglądała się sprzedawcom oraz ludziom ich otaczającym. Mimo że czuła się inna, to nie okazywała tego, by nie wzbudzać podejrzeń. Archie bardzo jej pilnował, by nie sprowadziła na nich problemów. Dostali wszystko, co potrzebowali. Trochę  się obawiała na jak długo starczy im pieniędzy i jak szybko się  z nim skontaktują. Gdyby mogła, pomogłaby, ale niestety na ten moment nie było  to możliwe. Uprzedziła go tak szybko jak dostrzegła  podejrzaną aktywność, jednego z ludzi. Może to jej instynkt? A może miała nosa?  Ważne, że mężczyzna jej uwierzył  i poprowadził  w  znaną mu najwyraźniej stronę. Liczyła na to, że zgubią potencjalnego osobnika. Po jakimś czasie zdecydował się opowiedzieć jej  na interesujące ją pytanie. Skinęła głową gdy szli dalej, uważając czy ktoś ich nie śledzi.
     - Wiesz może to i lepiej, że tak żyjecie? Z drugiej strony nie wiadomo, jakby was potraktowano, tam na powierzchni. Znam różne przypadki i nie zawsze kończyły się pozytywnie. Rząd chce mieć, nad wami kontrolę tak to czuję- zauważyła to co mogło być konkretną przyczyną. Mógł się z nią zgodzić albo i nie. 

    Nagle weszli do jakiegoś  pomieszczenia, które okazało się lombardem. Pracownik łypał na nich podejrzliwie. Nie rozumiała tego zaintrygowana podeszła do gablot. Były tam wystawione rzeczy, które jak powiedział jej Archie nie mogła ich sobie wziąć. Były tu łańcuszki, zegarki, pierścionki.
   - Zobaczę, czy znajdę tu to, czego szukam- wyszeptała, rozglądając się, zauważyła podobny pierścionek do tego co nosiła. Podeszła do pracownika lombardu. Na początku chciała użyć swoich syrenich mocy, ale szybko z tego zrezygnowała.
   - Mógłby  mi pan  pokazać ten pierścionek? Jeśli można?- spytała z wymuszoną uprzejmością. Tamten tylko coś mruknął  i podszedł  do gabloty. Po czym  wyjął go, by położyć na blacie. Sięgnęła po niego, przyjrzała mu się rozczarowana.
   - Dziękuję. Jednak to nie jest ten, którego szukam. Trochę  szkoda- nieco rozczarowana. Wzięłabym go nie słuchając Archiego, gdyby należał on do mnie.  Nic innego nie rzuciło mi się  w oczy. Podeszła do swojego towarzysza.
   - Proszę bardzo. Czyli jednak nic nie kupujecie?- spytał znudzonym głosem sprzedawca.
 Na co  dostał potwierdzenie.
    - Znasz inne tego typu miejsca? Tu niestety nie widzę nic konkretnego- spytała go zaciekawiona. Nadal czuła, że coś jest nie tak. Choć nie potrafiła tego wyjaśnić. Zaczęło jej się robić  gorąco w tym płaszczu.
    - Gorąco mi się robi- to było, pewnego rodzaju ostrzeżenie byśmy stąd już wyszli. Bo usunięcie tego płaszcza z jej ciała mogło się naprawdę źle skończyć...
Yoshina
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yoshina
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Empty Re: 60 kg P r o s z ę ! {20/07/23, 09:12 am}

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Psx_2014

           Z uwagą przyglądał się poczynanią mutantki w obawie przed tym, że może narobić bałaganu. Od czasu do czasu spoglądał również na sprzedawcy, który ewidentnie nie był zadowolony z takich klientów. Po ich ubraniach widać było, że nie pochodzą z bogatej dzielnicy, więc zapewne nawet nic nie kupią i jedynie marnują jego "cenny" czas. Mimo to Archie był przyzwyczajony do takich obrotów spraw. Od urodzenia miał styczność z takowym zachowaniem wśród ludzi, więc nawet brewka mu nie drgnęła, gdy mężczyzna rzucił w ich stronę kąśliwą uwagę.
           - Niestety, to jedyny lombard. O niczym innym nie wiem - przyznał niechętnie, zerkając na sprzedawcę i mimowolnie sięgnął dłonią do czubka głowy Neiry, która nadal była zakapturzona. Być może był to pewnego rodzaju odruch zachowawczy, aby dać jej znać, żeby nie ściągała płaszcza. Nie miał ochoty patrzeć na swoją podobiznę w gazetach z informacją, iż jest niebezpieczny, łamiący prawo i ogólnie czeka go śmierć. Choć, czy było coś lepszego? Może jednak śmierć nie była taka zła? Gdyby wysłali go na powierzchnię? Jeszcze nie samego to spoko, ale gdyby nie było Neiry? Z resztą, dlaczego zakładał, że ta by go nie wystawiła?
           - Chodźmy już stąd - zwrócił się do ognistowłosej i lekko pchnął w stronę wyjścia. Archie zerknął jeszcze na zamknięte za nimi drzwi. Widział jak sprzedawca mrucząc coś pod nosem czyści blat stołu, jakby sprzątał po największych zarazkach tego świata.
           - Przepraszam, chciałem pomóc. Nie wiem gdzie może być twój pierscionek - chciał pomóc, ale nie miał zielonego pojęcia jak. Zastanawiał się, czy nie lepiej będzie wrócić do domu i tam przekoczować kolejne dni, ale musiał zrobić coś jeszcze. Podjąć próbę naprawienia lodówki. Owszem, zamówił serwis, ale może da radę go spławić, gdy tylko sam podoła naprawie.
           - Zajdziemy jeszcze do jednego sklepu, ale jeśli chcesz, można zajść... w pewne miejsce skąd jest świetny widok na kolonie - zaproponował mając w głowie pewne miejsce, a dokładnie nieużytkowaną wieżę radiową.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Minako88
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Empty Re: 60 kg P r o s z ę ! {22/07/23, 06:32 pm}

|NEIRA|

   Nie kryła rozczarowania gdy Archie powiedział jej, że nie zna więcej tego typu miejsc. Trzeba będzie ich poszukać. Bo wierzyła, że w którymś z nich znajdzie to co straciła. Mile ją zaskoczył tym, że chciał jej pomóc. Może nie był jednak taki zły? Musiała to przyznać, że nadal miewała małe wątpliwości co do niego. Ale był jedynym człowiekiem, na którego mogła tu  liczyć. Zaczynała też rozumieć, choć z niemałym trudem, że ludzie tutaj chcą tylko przetrwać.
   - Dzięki, że chcesz, chociaż pomóc mi szukać tej biżuterii. Nie spodziewałam się czegoś takiego po tobie. Jednak umiesz zaskakiwać- była z nim szczera. Sama nie wiedziała, co się mogło z nią stać. Nie stali już zbyt długo w lombardzie po jej  słowach. Archie dobrze zauważył, że było to ostrzeżenie i może przez przypadek wywołać zamieszanie.
   - Chodźmy, na dworze jest trochę chłodniej- zgodziła się z nim i wyszli na ulicę. Na co odetchnęła z ulgą. Był ku temu jeszcze jeden powód.
   - Nie wyczuwam już, by ktoś nas śledził. Miałeś dobry pomysł, by dodatkowo gdzieś przeczekać. Mamy na tę chwilę spokój- oznajmiła, by Archie też był znacznie spokojniejszy.  Słysząc ponownie jego  przeprosiny odnośnie jej biżuterii, pokręciła delikatnie głową.
    - Przyznają szkoda, że nic z niej nie znaleźliśmy. Jednak muszę sobie radzić bez niej. Nie martw się już tym. Wyślij, co masz, do wysłania- wskazała na to co miał jeszcze do zrobienia. Potem zapewne udadzą się do domu. 
Ale Archie miał inny pomysł, wysłuchała jego propozycji niezwykle uważnie. Niezwykle ją to ciekawiło jej oczy, lekko zabłyszczały.
   - Dobrze, pokaż mi to miejsce. Z chęcią je zobaczę. Nadal niewiele wiem o tym miejscu- zgodziła się, ale nagle zamarła. W mig wepchnęła go pod ścianę, gdzie schowali się za jednym z budynków. Kątem oka dostrzegła,  na płaszczu mijanego ich mężczyzny jakiś symbol. Kiedyś go widziała. Dopiero gdy się oddalił ,uznała, że musi wyjaśnić swoje zachowanie.
   - Znasz ten symbol, który miał on na płaszczu? Już go kiedyś widziałam, ale nie pamiętam gdzie- spytała go gdy już mogli udać się w swoją stronę.  Coś tu było nie tak.  Przecież nigdy nie była w tym miejscu, a  to wydało się jej znajome, ale dlaczego? Zdawała się być tak zamyślona, że teraz nie doszłoby do niej żadne pytanie ze strony jej towarzysza.
Yoshina
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yoshina
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Empty Re: 60 kg P r o s z ę ! {08/08/23, 12:33 pm}

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Psx_2014
[justify]- Ciekawe kto to mógł być - mruknął pod nosem, zastanawiając się nad możliwymi opcjami, ale nikt konkretny nie przychodził mu do głowy i nagle poczuł jak rudowłosa popycha go w ślepy zaułek i przygniata do ściany. Zamarł, wyobrażając sobie swoja rychłą śmierć, ale nic takiego nienastało. Zamrugał zaskoczony, spoglądając w dół na zakapturzoną postać z wielką niewiadomą malowaną w oczach. Zamrugał, musząć przetworzyć słowa dziewczyny. Nie zwrócił uwagi na człowieka z jakimś symbolem. Być może dlatego, że często ludzie posiadali emblematy na swoich strojach. Jedne coś oznaczały, inne z kolei nie, ale skoro Neira tak mocno zareagowała, to musiał być Ten znak.
        - Ach... takie znaki noszą łowcy. Jedni się tym szczycą, że przynależą do tej firmy, inni zaś nie. Pewnie - spojrzał na nią znów, a potem na szparę, w której dostrzegał sylwetki przechodniów.
        - Wracajmy do domu, ale jeszcze przed tym... - położył dłoń na jej czubku głowy i poczochrał lekko. - zajdziemy Tam - uśmiechnął się i złąpał za nadgarstek dziewczynę ciągnąć w doskonale znane mu miejsce. Powoli oddalali się od centrum. Przebrnęli przez stare, suche już korzenie drzew, a potem z małą wspinaczką w górę wreszcie dotarli na miejsce. Opuszczona antena radiowa. Podszedł do drabinki i przepuścił przodem mutantkę, z dżacymi nogami wpsinając na jej szczyt, gdzie był ala punkt widokowy na całe podziemne miasto.
        - Nie lubię osobiście tego miejsca, ale widoki ma obłędne. - oznajmił, podziwiając widok, który przyćmiony byłwszelakimi chmurami dymu. Zanieczyszczenia... być może to one szybciej ich zabiją niż faktyczne skazenie ziemi.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Minako88
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Empty Re: 60 kg P r o s z ę ! {12/08/23, 04:20 pm}

|NEIRA|

   Czyli to też byli łowcy?  Takiego symbolu  u tych, co ją złapali,nie widziała. Był on bardziej zielony od tego, który miał ten  na płaszczu. Nie podobało jej się to jak i zastanawiało. Ile jeszcze rzeczy odkryje, nim na dobre do tego miejsca przywyknie?  O ile w ogóle przywyknie.  Tak  takie pytania dręczyły ją  niemal od wyjścia z mieszkania Archiego.
  - To się robi coraz bardziej podejrzane. Czyżbyś do nich właśnie aplikował? Czy do innej z firm, w której oni pracują?  To wszystko przyprawia mnie tylko o większy niepokój- mruknęła,  najwyraźniej samej nie wiedząc, jak się na ten moment zachować.  Czy oni naprawdę paradowali, tak chwaląc się tym, kim są?  Na ich miejscu by uważała, bo co jak jakiś mutant ucieknie i ich rozpozna?  Czy  byli aż tak pewni siebie?
Z tych myśli wyrwał  ją Archie  łapiąc za rękę i prowadząc w sobie znaną stronę.  Nie bał się jej dotykać? Aż tak przywykł do jej obecności?  Nie skomentowała tego, tylko dała się poprowadzić.  Znaleźli się na opuszczonym terenie,  gdzie jak się okazało, była stara antena radiowa. Jak jej wyjaśnił, weszli na górę, by podziwiać widok. Który mimo zanieczyszczeń  naprawdę był  zachwycający. Miasto świeciło mnóstwem kolorów. Aż żałowała, że nie może tego oglądać nazbyt często. W jej rodzinnym miejscu nie było aż tak różnorodnie. Choć powietrze co tu kryć było znacznie zdrowsze. To miejsce powoli umierało. Czy jej pobratymcom  tam na górze też to groziło?
  - Mimo tych spalin, i szarości potraficie wydobyć dla siebie to, co najlepsze. Wolę nie wiedzieć jakim kosztem się to odbywa- powiedziała, obserwując uważnie krajobraz przed swymi oczyma.
  -  Możesz mi przekazać w domu wszystko, co wiesz  o łowcach?  Znaczy się, zaintrygowałeś mnie tym. A skoro wam się teraz spotkaliśmy jednego z nich to, kto wie, czy nas też nie czeka to czy w pobliżu nie ma ich więcej? Muszę być na to przygotowana. Nie jestem stąd i kto wie, jak mieszkanie tutaj na mnie wpłynie- dodała, by wiedział, że  nie wszystkie zmiany mogą   być dla niej czymś pozytywnym.
 - Możemy wracać. Chcę się już pozbyć tego płaszcza. Skoro nie pozwolisz mi zdjąć tej koszulki w domu. To chociaż  tego chcę  już nie mieć- zadecydowała.  Żałując, że musi nosić warstwy niewygodnego materiału.  Tutejsze ubrania za cholerę nie były wygodne. Poza tym powoli godziła się też, z tym że nie odzyska skradzionej jej biżuterii. Musieli też uważać, by bez żadnych problemów wrócić do domu.
Yoshina
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yoshina
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Empty Re: 60 kg P r o s z ę ! {14/08/23, 04:20 pm}

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Psx_2014

          - Nie boją się nosić znaku. Ludzie nie wiedzą co oznacza. Jedynie wśród nich mogą się oni rozpoznać - wyjaśnił jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie. Sam w sumie o tym nie wiedział bardzo długi czas. Dopóki nie zacząłwęszyć w firmie skąd pojawia się mięso dla ludzi. Czym tak naprawdę są te ekspedycje na zewnątrz. Skoro były tak często, to jednak musiało być na powierzchni coś ciekawego, a sami wchodzący tam potrafili przetrwać.
        Spojrzał na zakapturzoną dziewczynę i zastanowił się dłuższy czas nad odpowiedzią. Nie uważał, że robił z tego jakąś wielką tajemnicę, gdzie składał papiery o pracę, ale z drugiej srony Neira mogła nie umieć czytać, a on sam nie wyjaśniał dokładnie swoich planów.
          - Tak, aplikuję. Wiem, że nie jestem najlepszym kandydatem, ale - prychnął rozbawiony chwaląc się swoimi wiotkimi mięśniami. W końcu mutantka sama mogła poznać jego kiepskie zdolności - Ale jest to furtka dzięki której mogę jakoś wydostać cię później na zewnątrz - o ile ta będzie nadal chciała to zrobić. Sam jasnowłosy nie stawiał na nic innego. Tutejsze życie było jedynie walką o przetrwanie. Sam był ciekaw jak wygląda ziemia i czy mógłby tam...
       - Sam nie wiem... nie władam tym miejscem, więc nie znam szczegółów - Archie lekko zawstydził się na słowa Neiry. Z powodu swojej niewiedzy. Był w końcu zwykłym szarakiem. To cud, że go nie zabili za zdobycie podejrzanych informacji, albo nie wiedzieli jeszcze co wie i postanowili go obserwować. Wtedy... dużo rzeczy miałoby sens.
       - Nie wiem o nich zbyt wiele, ale jestem tobie coś winien, więc powiem tyle co wiem - przytaknął zaskoczony tym jaki był potulny, ale tyczyło się to również mutantki. Dzisiaj byli zadziwiająco zgodni i nikt  znich nie rzucał się do gardła drugiego. Nie to, żeby Archie miał jakiekolwiek szanse.
       - Wracajmy więc - ostatni raz spojrzał na rozciągający się przed nimi widok ginącego miasta, brudnego, śmierdzącego, ciasnego i ostrożnie zaczęli schodzić w dół. Gdy oboje wylądowali na skalistej, martwej ziemi, usłyszeli spadający kamyk kilka metrów od nich.
        - Co tu robicie? - obcy głos zapytał ich, a chłopak zamarł ze strachu.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Minako88
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Empty Re: 60 kg P r o s z ę ! {20/08/23, 01:24 pm}

|NEIRA|

Neira żałowała, że niestety większość ludzi nie wie, że wśród nich żyją łowcy gotowi zabić za wszelką cenę. Nie rozumiała, jak po takim łapaniu takich jak ona mogli wieść normalne życie. Czy to  ich nie obchodziło, że rujnują je innym? Gdyby mogła, dorwałaby tamtego łowcę, ale nie była sama i wychylanie się było najgorszą z możliwych opcji. Skoro nie nauczyła Archiego jak ma się  bronić.  Czy miałby szanse z łowcą? Widząc jego niezbyt umięśnioną sylwetkę, z góry znała odpowiedź.  Ich szanse byłe marne, ona pewnie by wykorzystała, co potrafi, ale nie umiałaby ochronić siebie i zarówno białowłosego. W tym tkwił główny problem.
  - Czasem niewiedza jest wybawieniem. Jednak nie w tym przypadku- podsumowała to bardziej do siebie niż towarzysza. Prawdę mówiąc, sama by wolała mało wiedzieć, niż jej było dane.
Zaskoczyły ją jego słowa, on chciał, by wróciła do swoich? No nie powiem, ale wymusiło to  delikatny uśmiech na jej ustach.
  - A co chcesz w zamian za to, jak mnie tam przywrócisz? Nie jestem pewna czy moi pobratymcy nie uznają cię za kogoś pokroju łowcy. Wiesz dobrze, że tak może być- wolała go uprzedzić, niż by później został zaatakowany.
Zignorowała jego zmieszanie, brak konkretnej wiedzy był dużym minusem. Jednak to samo mogła powiedzieć o sobie. Nie zgłębiała innego świata, innych cywilizacji a powinna.  Bo to nie tak, że o niej nie słyszała. Zgodził się udzielić jej informacji, więc zaczęli schodzić, by udać się do domu.  Ale jakiś głos im w tym przeszkodził.  Głos ostry i stanowczy. Rozejrzała się, nikogo nie wiedziała.
  - Skąd dobiega ten głos? Wiesz, do kogo należy?- wyszeptała przysuwając się do Archiego.  W razie potrzeby mogła walczyć, ale na ten moment wolała zachowywać się tak naturalnie jak tylko mogła.
  - Kim jesteś? Nie wypada rozmawiać, nie widząc się nawzajem- odezwała się, na tyle spokojnie jak mogła.  Kroki zaczęły się zbliżać, ale przez zanieczyszczenia dalej nie mogła dostrzec, z kim mają do czynienia. Z człowiekiem, mutantem czy też z…łowcą? Odruchowo  przysunęła się jeszcze bardziej do Archiego, ale była też w gotowości, by pociągnąć  go ze sobą i uciec jeśli było to możliwe.
Yoshina
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yoshina
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Empty Re: 60 kg P r o s z ę ! {28/08/23, 05:02 pm}

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Psx_2014

          Dało się wyczuć napięcie ze strony Archiego, gdy z ciemności zaczęła wyłaniać się sylwetka rosłego mężczyzny w czarnym stroju, aby trudniej było go dostrzec. Na piersi widniał emblemat z nadrukiem ochroniarz i od razu wiedział, że zostali przyłapani na nielegalnym chodzeniu po prywatnym terenie.
         - Ja tu tylko chciałem pokazać koleżance widoki. Cięźko w tychc zasach komus zaimponować - uniósł ręce, aby pokazać, że nic w nich nie ma tak samo jak złych zamiarów. Ochroniarz z podejrzlwością obserwował ich, wychylając nieco w stornę dziewczyny, która dobrze kryła się za plecami Archiego. Widząc to, chłopak opuścił ręce, aby całkiem zasłonić czerwonowłosą.
         - Możemy odejść? Nie chcemy problemów - zrobił niewinną, błągalną minę, a ochroniarz niechętnie machnąłręką. Westchynął jedynie, może lekko z ulgi, że to nic poważnego poza głupimi dzieciakami i odszedł. Jasnowłosy odetchnął z ulgą, ale nadal pozostawał czujny. Bez słowa złapał za nadgarstek Neire i pociągnął ze sobą w stornę miasta. i mieszkania.
        - Całe szczęście nie trafiliśmy na problematycznego ochroniarza - powiedział głośno to, co miałna myśli, a gdy zaczynali wchodzić w maisto, zwolnił, zerkając przez ramię na dziewczynę.
        - Nic nie potrzebuję w zamian. Robie to bardziej z własnego wyboru - odpowiedział na wcześniejsze pytanie mutantki, gdy nagle jedna z kobiet wpadła niechcąco na dziewczynę, odsłąniając jej twarz. Kobieta zaskoczona na widok chodzącego tak o mutanta, rozwarłą usta chcąc krzyczeć, ale Archie w jednej chwili zasłonił jej półtwarzy, wciągając ją w ślepą uliczkę, kiwając głową, aby Neira od razu wystrzeliła za nim do zaułka.
       - Cholera, widziała cię - wiedział co trzeba było zrobić, choć mu to nie pasowało. Jednak jego włąsne życie było tu istotniejsze, a nieznajoma wiercąc się i piszcząc nie wyglądała, jakby chciała współrpacować.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Minako88
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Empty Re: 60 kg P r o s z ę ! {10/09/23, 03:25 pm}

|NEIRA|

Już myślała, że im się upiekło i wrócą bezpiecznie do domu, a tu zdarzyło się coś takiego! Przez głupi wypadek mogła  mieć z Archiem spore problemy. Dobrze, że chłopak w miarę szybko zareagował. Bo ją z zaskoczenia aż zmroziło. Wbiegła za nim do zaułka. Co teraz zrobią z tą kobietą? Nie zrobiła tego przecież specjalnie. Najlepiej byłoby skręcić jej kark, ale czy  byliby w stanie to zrobić? Znała powagę sytuacji, w której się  znajdowali. Wiedziała, że chodząc na wolności, może wzbudzać panikę i jak na nich doniosą, to oboje stracą życie. Więc czy to jedno życie było ważniejsze od ich dwójki? Było też inne rozwiązanie.
   -  Jeśli pozwolisz, zaradzę temu. Tylko musisz zatkać uszy, bo może to też mieć dla ciebie poważne konsekwencje- powiedziała, zdejmując zupełnie kaptur, by kobieta patrzyła w jej fioletowe tęczówki.  Neira spojrzała na Archiego.
     - Mocno ją trzymaj, i nie patrz mi teraz w oczy. Co prawda nie wiem, ile mam w sobie syrenich genów. Ale czuję, że powinno to zadziałać- dodała  z tym swoim  zadziornym uśmiechem. Przysunęła się  bliżej  i intensywnie patrzyła tamtej w oczy.
    - Zapomnisz o wszystkim, co tu widziałaś. Po prostu wpadłaś na dwójkę zwykłych ludzi i zawstydzona uciekłaś, nie wiedząc, jak się zachować.  Jesteś też bardzo wykończona tym wieczorem i chce ci się spać- hipnotyzowała ją, ale  przez to, że nie była w pełni syreną osoby, które podczas tego nie patrzyły,   jej w oczy były bezpieczne.  Ku  jej uciesze kobieta osunęła się nieprzytomna w ramionach Archiego. Czerwonowłosa była zdania, że wszystko się  w miarę udało.
   - Zostawmy ją tutaj, powinna spać parę godzin. Ewentualnie kilkanaście minut.  Ale to wystarczy, by zniknąć jej z widoku- zarzuciła z powrotem kaptur na głowę.  Nie planowała, więcej wpadek dlatego uczepiła się ramienia białowłosego.
  - Jednak te plotki o syrenach hipnotyzujących marynarzy mają w sobie ziarno prawdy.  Skoro ktoś taki jak ja nieposiadający ich w pełni potrafi coś takiego.  Jednak muszę przyznać, że trochę to nadszarpnęło moje siły- dodała,  czując jak  kręci jej się w głowie. 
Gdy dotarli do mieszkania, osunęła się na podłogę. Było jej cholernie gorąco.
   - Jak chcesz, się umyć to zrób to teraz, bo potrzebuję  długiego i solidnego namoczenia w lodowatej wodzie-  zsunęła  z siebie  płaszcz. Chłód był tym, czego na ten moment potrzebowała.
Yoshina
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yoshina
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Empty Re: 60 kg P r o s z ę ! {17/09/23, 09:57 am}

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Psx_2014

          Nie był pewien co powinien zrobić w tej sytuacji. Ponad wszystko chciał uchronić się przed problemami i obawiał się, że gotów był do najgorszego ludzkiego czynu, ale gdy tylko o tym pomyślał, Neira odezwała się mając pewien plan. Jasnowłosy przytaknął, uznając od razu, iż wszystko było lepsze od zabicia kobiety.
          Stanął za nie znajomą i nim ta zrozumiała o co chodzi, złapał ją w szczelny objeciu. Wyrywanie się kobiety nic nie pomagało. Zaciskał swój uścisk jeszcze mocniej, czując w sobie pewnego rodzaju grzech, winę. Posłuchał uważnie mutantka, chowając swój wzrok za plecami nieznajomej i przymknal powieki, słuchając co Neira mówi. Nie skupiał się jednak na tym zbyt dobrze w obawie przed tym, że jeszcze jemu coś to zrobi. Uwagę zwrócił na szamoczace się ciało obcej. Robiła się coraz to spokojniejsza, aż jej cały ciężar całkowicie opadł na Aechiego, który z trudem trzymając dziewczę, posadził je na ziemi, opierając jej plecy o ściane budynku. Westchnął z ulgą, patrząc jak zapadła w głęboki sen.
        - Mam nadzieję, że faktycznie to zadziała, inaczej jutro z rana będziemy mieli łowców pod drzwiami - westchnął, lekko zlany potem i sprawdzając czy wszystko mają, wrócili do domu. Zamknął za nimi drzwi, zerkając jeszcze przez judasza czy aby na pewno nikt ich nie śledził, choć z pewnością Neira zaraz by to zauważyła. Ściągnął buty, patrząc na wyczerpaną dziewczynę.
        - Wezmę więc szybki prysznic - przytaknął i zabierając jeden ręcznik poszedł do łazienki. Wyszedł po krótkiej chwili, nadal z wilgotnym włosami i ręcznikiem owinięty wokół bioder. Z tego pośpiechu całkiem zapomniał o wzięciu ubrań na zmianę, ale dziewczyna i tak miała zamiar wejść do łazienki, więc miał świetna okazję na przebranie się w coś mniej krępującego.
         - Przygotuje kolację. Na pewno jesteś głodna - pomógł jej wstać z ziemi i poszedł po ręcznik gdyby był jej potrzebny.
        - Nie śpiesz się i daj znać jeśli gorzej się poczujesz - oznajmił, patrząc jak zamyka się za drzwiami. Nigdy by nie pomyślał, że skończy z mutantem pod jednym dachem, a co gorsza oboje będą sobie pomagali. Z tą myślą poszedł do kuchni, zaglądnął do nadal zepsutej lodówki i wyciągnął szynkę oraz pomidora, robiąc dwa różne rodzaje kanapek. Usiadł do stołu, podpierając głowę o dłonie. Był w kropce. Miał przejebane i nic nie wskazywało na to, że będzie lepiej.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Minako88
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Empty Re: 60 kg P r o s z ę ! {20/09/23, 04:33 pm}

|NEIRA|


   Pozwoliła  Archiemu skorzystać z łazienki w tym czasie nadal  było jej strasznie gorąco. Nie była pewna czy to przez to, że użyła syrenich zdolności. Czy dlatego że zwyczajnie w mieszkaniu było ciepło? Nie umiała tego ocenić. Ale jedno wiedziała na pewno, jej ciało musiało uzyskać zwykłą dla niej temperaturę, a zimna woda na pewno by w tym bardzo pomogła. Nie wiedziała, ile tu siedziała, ale po dłuższej chwili pojawił się Archie i pomógł jej wstać, wyczuła od niego przyjemną wilgoć, na co uśmiechnęła się lekko, przyjmując od niego też ręcznik. Choć nie wiedziała, czy faktycznie będzie jej potrzebny.
    - Nie spiesz się z kolacją, to może naprawdę długo potrwać. Moje ciało musi wrócić do normalnej dla mnie temperatury- przypomniała mu o tym, po czym weszła do łazienki, zamykając się w niej. Tam zdjęła to co na sobie jeszcze miała i weszła do wanny, odkręcając kurki z lodowatą wodą.  Tak teraz czuła się  w swoim żywiole. Moczyła się bardzo długą chwilę, aż uznała, że na ten moment to wystarczy. Otarła swoje ciało, tylko powierzchownie ręcznikiem zakładając znów na  siebie koszulkę. Wróciła do pokoju, zajmując miejsce przy stole,  gdzie było parę kanapek. Tego typu  dania jeszcze nie widziała.  Wątpiła, by białowłosy chciał ją otruć, nie kiedy razem współpracowali. Jadła w milczeniu.
   - Prawdę mówiąc nie wierzyłam, że umiejętność hipnozy może dotyczyć też hybryd. Jak widać, te moce są  tak silne, że geny z nimi nie miały szans wygrać- podsumowałam  dokładniej całe zdarzenie z tamtego  zaułka.
   - Gdybyś mnie wtedy nie posłuchał, pewnie byłbyś  w gorszym stanie od tamtej kobiety. Głównie dlatego, że jesteś mężczyzną. Tak z ciekawości znasz mity o syrenach? Sama nie wiem, czy większość nie jest o nas przesadzona. Mimo iż nie wiem, czy mogę się określać jej mianem- wzruszyła lekko ramionami.  Nie planowała nigdy hipnotyzować Archiego, był jej jedynym tutaj sojusznikiem.
   - Czym się martwisz? Nadal moją biżuterią czy  tamtą kobietą? Jeśli o to pierwsze to cóż. Muszę przywyknąć, że łowca zachował to jako trofeum. A co do tamtej kobiety, wątpię, by mogła się oprzeć hipnozie. Użyłam dość solidnej dawki, by mogła się temu oprzeć- próbowała go jakoś uspokoić. Tylko tyle mogła zrobić na ten moment.  Przetarła lekko oczy, ze zmęczenia, miała na dziś dość wrażeń. Spojrzała w stronę łazienki i już w myślach kładła się do „łóżka”
    - Chyba pójdę  spać, jestem jeszcze nadal trochę wyczerpana. Obudź mnie, gdyby co się działo- wstała od stołu, by Archie miał już pełną  swobodę. Zniknęła w łazience, wilgotna wanna była dla niej idealnym miejscem. 
Yoshina
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yoshina
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Empty Re: 60 kg P r o s z ę ! {23/09/23, 11:51 am}

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Psx_2014

          Zrobił wielkie oczy zaskoczony słowami mutantki, nadgryzając kawałek kanapki, zapominając z tego wszystkiego o pogryzieniu go, co spowodowało, że się zakrztusił. Pierwszy raz słyszał o hybrydach. Nie wiedział do tej pory, że istnieją mieszańce, choć w sumie miało to sens.
          - Więc są też czyste syreny? Jak to możliwe? Normalnie nie mieszacie się? Jesteście jakimiś oddzielnymi gatunkami? - był cholernie ciekawy tego tematu, stąd nawet przestał jeść kanapki, słuchając uważnie Neiry.
           - Nie mam za wiele telewizji, książki też są ograniczone. Tylko bogatych na to stać. Jeśli chcesz, możemy pójść jutro do biblioteki. Tam jest wiele książek, ale mama moja opowiadałą mi bajki. Była jedna o syrenie, która zakochała się w człowieku. Myślę, że to tylko wymyślona historia, ale teraz... sam już nie wiem - uśmiechnął się blado pod nosem, starając przypomnieć sobie tamte czasy. Aż zatęsknił za swoją rodziną, za matką i ojcem,  Nie miał wiele wspomnień z nimi wziązanymi, ale jakiekolwiek były na tą chwilę miłą odskocznością.
           - Dobranoc - odprowadził wzrokiem dziewczynę do łazienki i dokończył jedzenie, sprzątając i samemu kładąc się spać. Z rana wstał niechętnie, czując jakby był jedną nogą w grobie. Przygotował sobie fusiatą kawę, z myślą, że to ona postawi go na nogi. Wyszedł z mieszkania na moment, chcąc odebrać pocztę. Wrócił do stolika, segregując reklamy, aż zatrzymał się na jednym z listów.
            -Neira... Neira! - powtórzył głośniej, nie mogąc dać wiary w list. Odpowiedź. Dostał tak szybko odpowiedź na temat swojego ogłoszenia. Otworzył list, czytając go, a oczy mu coraz mocniej błyszczały.
           - Dostałem odpowiedź... mam się zgłosić za tydzień na testy... - spojrzał na mutantkę, nie będąc pewien czy ma się bać, czy cieszyć.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Minako88
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Empty Re: 60 kg P r o s z ę ! {24/09/23, 05:25 pm}

|NEIRA|

Rozumiała ciekawość Archiego dlatego postanowiła co nieco wyjaśnić. Co nieco, bo sama też dużo nie wiedziała.  Jak na ironię, ta wiedza nie została  jej przekazana.
   - Podobno chodziło o to, że czystej krwi syreny gdy łączą się  z na przykład ludźmi czy hybrydami innych ras ich dzieci zwykle szybko umierają. Bo syrenie geny wypierają  inne rasy  i powodują komplikacje. Jakiego rodzaju tego nie wiem.  Ja nie jestem czystej krwi syreną, więc miałam większą szansę przeżyć- wzruszyła lekko ramionami.  Podobno wady genetyczne bywały u nas w bardzo małym stopniu.  A jedynymi cechami, które nas różniły od ludzi, było zmutowane ciało, lub… umiejętności, które pozyskiwaliśmy od innych ras.
   - Syrena zakochująca się w człowieku? Hmm interesujące, z chęcią  o tym poczytam. Zaciekawiłeś mnie tym- podsumowała  z nieukrywaną ciekawością w głosie.  Po czym uznała, że najwyższa pora iść spać.

 Nie spała jednak długo, bo obudził ją krzyk Archiego. Jak się okazało, dostał odpowiedź,  w sprawie pracy. Hmm trzeba było zrobić z niego lepszego wojownika.  Na co uśmiechnęła się, zadziornie wstając z  wanny i podchodząc do niego.  Po czym położyła mu rękę na ramieniu.
   - Skoro masz za tydzień, testy to wypada trochę potrenować. Czyż nie? Chyba że tchórzysz i nie masz na to chęci?- spytała go, lekko prowokując.  Powinien wiedzieć, że testy pewnie będą też dotyczyć sprawności.
    - Uszykuj podłogę, nie chcę, byś był  za mocno uszkodzony. Ostatnio nieźle sobie radziłeś. Jednak tym  razem nie będę się aż tak  powstrzymywać. Miej to na uwadze. Bo to co, robimy, nie jest już zwykłą zabawą.  Wkraczamy na niepewny teren- upomniała go z taką powagą, w jakiej głosie nigdy nie używała.   Była pewna, że nawet lekko przeraziła tym mężczyznę.  Jednak czy nie lepiej jak to się mówiło dmuchać na zimne?  Co  musiała przyznać, to wyrażenie nieco ją bawiło.
Yoshina
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yoshina
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Empty Re: 60 kg P r o s z ę ! {07/10/23, 04:14 pm}

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Psx_2014

          Przytsknśł, patrząc prosto w oczy Neiry, chwilę zastanawiając się ka jego życie obróciło się o stoosiemdziesiąt stopni, a on nawet z tym nie walczy, a jedynie przyjąłdo siebie i zaczął płynąć z nurtem rzeki. Odłożył list na szafkę, w bezpieczne miejsce, a potem zaczął przegrzebywać rzeczy, szafę, z której wyciągnął lekko zniszcozny kask, poszarpane ochraniacze na łokcie oraz kolana ze starego roweru, który kiedyś jeszcze miał. Potem wyciągnął chochlę do zupy i stanął na przeciwko mutantki, gotów do sparingu.
        - Przydałaby się nam kiedyś mata - westchnął, wiedząc jak zaboli go uapdek na twardą podłogę, ale nic nie mógł z tym faktem zrobić. Pościel? Zaplączą się w nią, poślizgną. Cokolwiek by dał, poduszki, wszystko byłoby błędem. Chyba, że takową by sobie przywiązał do tyłka, ale jak miałby potem walczyć obwiązany tyloma rzeczami?
         - Kto by pomyślał, że moje życie tak sie potoczy - pomyślał głośno, stając w odpowiedniej formacji, tk jak uczyłą go wcześniej Neira. Nie był gotowy na jej atak, ale powiedzmy sobie szczerze, nigdy by nie był. Takie "bestie" były nieprzewidywalne.
         - Jeśli mnie przyjmą, wyrpowadzę cię jakoś na zewnatrz - złożył obietnicę, patrząc szczerze prosto w oczy dziewczynie. Wiedział, że przez to sam nie będzie miał gdzie wracać. Pozostanie mu świat zewnetrzny, który cholera wie, czy był zdrowy i bezpieczny dla niego samego.
         - Jestem gotowy - skinął głową, mocniej zaciskając sprzęt obronny w dłoniach.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Minako88
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Empty Re: 60 kg P r o s z ę ! {07/10/23, 09:34 pm}

|NEIRA|


     Jej oczy nie umiały ukryć rozbawienia na widok tego, co trzymał  w ręce. Co on chciał zrobić tą chochlą? Wydłubać jej oko? Uderzyć w głowę? Jeśli miał taki plan to raczej szanse miał na to marne. Tym razem zdecydowała się być szybsza.  Może nie jakoś bardziej precyzyjna, ale szybkość  działała na jej korzyść.
     - Ciekawą  bronią dysponujesz. Jednak jaz zapewne się domyślasz. Nawet ona nie uratuje cię przed mocnym wyciskiem- uprzedziła go w sumie po  raz ostatni.  Przysunęła się bliżej niego, jednak nim zaatakowała, jego ochronione kolano  zdecydowała się odpowiedzieć  na jego jakże trafną uwagę.
    - Gdybym wiedziała, że  będę  robić sparing z  moim niedoszłym rzeźnikiem. Też bym uznała, że moje życie  ma naprawdę interesujące  zwroty akcji. Kto wie, może jesteś jedynym, który odważył się  na taki krok  jak zachowanie takch jak ja przy życiu- podsumowała,  kiwając głową, że też jest gotowa do treningu.  Szybki wykop, który zrobiła w jego kolano, nie był mocny, miał go zdezorientować.
     - Broń lewą stronę  ta chochla niewiele da, ale zawsze istnieje szansa, że nieźle nią komu przyłożysz. Choć w tym przypadku chyba kij byłby lepszy
Archie zastosował  się jak mógł  do jej instrukcji. Tak jak zapowiedziała, nie zamierzała się,  bardzo hamować. Przez co  musiała przestać atakować zdyszanego  mężczyznę po paru średnio udanych blokach. Choć dwa razy udało mu się ją  trafić  ręką w szyję czy ramię. To nadal nie było do końca to, czego chcieli i potrzebowali. Archiemu w ciągu tego  wszystkiego spadł ochraniacz z kolana i łokcia.  Przeczesała, włosy palcami szykując się na kolejną rundę.
     - Dobrze, teraz ty mnie zaatakuj, osłaniaj swoje strony i wrażliwe miejsca. Nie będę się bardzo bronić. Chcę, sprawdzić ile zapamiętałeś z tych  chwytów. Unieś moje ręce, blokuj je, by następnie, zaatakować tym, co masz w ręce- wymieniła  to, co chciała u niego zobaczyć.  Co było możliwe do zobaczenia. Może i był tylko człowiekiem,  ale podstawy samoobrony  były czymś kluczowym na testach. Zamierzała z nim trenować codziennie, nie mieli wyjścia, jeśli  planowali wyjść kiedyś na zewnątrz.
      - Nie wahaj się, przeciwnik zawsze to wyczuje Archie.  Nie myśl  o tym, że możesz mnie uszkodzić. Nie doceniasz mnie, pamiętaj, o tym jestem silniejsza. Jednak to nie znaczy, że nie możesz mnie czymś  zaskoczyć- teraz to ona czekała  na jego pokaz determinacji i chęci walki.  To,  że widziała to w jego oczach to za mało. Dziewczyna chciała to naprawdę poczuć. 
Yoshina
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yoshina
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Empty Re: 60 kg P r o s z ę ! {16/10/23, 05:23 pm}

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Psx_2014

          Zrobił krok w tył, gdy kobieta delikatnie zbliżyła się w jego kierunku i zacisnął mocniej swoją "broń" w ręku. Zawsze lepsze coś niż nic. To była prawda. Nikt normalny nie dałby żyć mutantowi w tym podziemiu. W tej klatce ludzkiej, która wykańczała wszystkich bardzo powoli. Jednak jaki efekt dostanie Archie po uwolnieniu dziewczyny z tych więzów? Czy w ogóle uda im się dojść do tego? Cała ścieżka była usłana przeszkodami. To jak przedzieranie się nago przez gęste krzewy róż naszpikowane grubymi kolcami. Tylko czas by pokazał, czy się wykrwawi na śmierć podczas przechadzki.
        Neira nie pozwoliła mu zbyt długo trwać w zamyśleniu. Po chwili ruszyła na niego, celując w kolano, powodując, że ten straciłrównowagę, a przyszywający ból rozlał się wzdłuż nogi, pozostawiając pulsujące, nieprzyjemne pieczenie.
        Atakowanie ze strony mutantki ustało po kilku trafnych uderzeniach, od których jasnowłosy zdyszał się, czując powoli swój zapach spod pach. Każda kończyna pulsowała z bólu, przyjmując ataki i samemu usiłując w między czasie zadać cios.
        - Ciężko znaleźc coś takiego - parsknął, siląc się na uśmiech. Nie miał schowanego za szafą asortymentu broni, żeby spełniać teraz zachcianki kobiety, ale zdawałsobie sprawę, że kij byłoby o wiele lepszy.
       - Nie wiń mnie potem za to - uspokoiłswój oddech, wycierając lekko obity kącik ust nadgarstkiem i zbierając w sobie siły, gwałtownie ruszył prosto na Neire. Celowo osłaniał jedno miejsce, aby przyciągnąć ją do niego niczym ćme do światła. Choć nie centralnie, nie chciał być zbyt oczywisty. Naprał na nią, atakując swoją bronią z góry dwukrotnie, a potem nogą w bok. Wszystko odparła, chcąc trafić go samego, ale właśnie on tego oczekiwał, łapiąc ją za rękę i starając wykręcić, żeby potem przykucnąć, odnajdując koniec kończyny i ciągnąć za nią z całych sił, przewrócił mutantkę. W kolejnej sekundzie znalazł się nad nią, przygwożdżając ją do ziemi i przykładając przedmiot do gotowania do jej szyji. Widać było na jego twarzy szeroki uśmiech i to, ile wszystko kosztowało go sił. Mimo wszystko cieszył się ze zwycięstwa. Ze swoich postępów. Z tego, że tak kruche ciało jak jego dało radę powalić "bestię".
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Minako88
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Empty Re: 60 kg P r o s z ę ! {19/10/23, 08:43 pm}

|NEIRA|

Czy była zaskoczona tym, że ją powalił?   Absolutnie nie, sama nawet dała mu jedną szansę, by nabrał zaciętości  w walce.  Ale czy zamierzała  udawać grzeczną i po prostu się  poddać?  Nie, tego nie zamierzała.   Więc zdecydowała się nie grać czysto, choć potem zarzuci jej, że  to zrobiła. Nie dbała o to. Jej jedyną deską  ratunku była jej  syrenia zdolność.  Więc bez zastanowienia zmusiła go, by spojrzał jej w oczy długo, bez mrugania.
- Odsuń się ode mnie i, padnij na podłogę, przykrywając twarz poduszką- mówiąc to,  nie przestała mieć tego wymownego spojrzenia pełnego dumy, że  jednak czegoś się nauczył przez te treningi.   Archie spełnił   jej polecenie, choć ewidentnie się temu opierał.  Czyżby miał  w sobie wolę walki?  To na pewno, ale czy kryło się za tym  coś jeszcze?   Nie umiała przewidzieć, gdy z niej zszedł, sama wstała, otrzepując się  z niewidzialnego kurzu. Westchnęła, wyczuwając, że  wraca do niego świadomość. Spodziewając się  oskarżeń w swoją stronę opadła na kanapę.  Pokazując, by sam usiadł  obok niej. Gdy to uczynił, wzięła jego twarz w swoje chłodne ręce. Mimo że w mieszkaniu było gorąco, a musiała mieć chłodniejszą  temperaturę. Poczuła ulgę, nie widząc, że przesadziła z mocą.
- Nie masz przekrwionych oczu, ani mdłej tęczówki. Co oznacza, że wszystko będzie  z tobą w porządku.  Pamiętasz cokolwiek z tego, co tobie mówiłam? W sensie podczas transu?- zapytała go, uważnie obserwując, czy jej nie okłamie.  Wolała wiedzieć, jak bardzo na niego ta hipnoza wpłynęła.  Ciężko oddychała, czując, jak robi się jej nazbyt  ciepło.  Musiała znowu zażyć zimnej kąpieli.
- Ten świat nie wpływa na mnie dobrze.  Mutanci chyba nie są  po to stworzeni, by  tutaj żyć.  A przynajmniej nie tacy jak ja- mówiąc,  to puściła go i wstała, lekko się chwiejąc.   Zdecydowanie ta atmosfera to powietrze, nie było  dla niej dobre.  Zerknęła, w stronę okna nie podchodząc bliżej niego.
- Jak musisz wciąć kąpiel, nie wahaj się z  tym. Zapewne zajmę łazienkę  na kolejne parę godzin. Trochę się pomęczysz przez moją obecność. Ale kto wie, może nagroda pokazania ci, jak wygląda, świat z mojej  perspektywy będzie dostateczną nagrodą?  Byłbyś tym zainteresowany?  By tam wtedy w razie czego ze mną zostać?- spytała go wprost.  Bo w sumie on jej pomagał, dlaczego więc i ona  nie mogłaby pomóc mu?  Może nawet zostałby jakimś badaczem  i poznał lepiej oba światy, z których jeden z nich nadal był poza jego zasięgiem.  Poza zasięgiem zwykłych ludzi.
Yoshina
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Yoshina
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Empty Re: 60 kg P r o s z ę ! {23/10/23, 09:39 am}

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Psx_2014

          - C-co ty - wydukał w jednej chwili, a w drugiej poczuł jak film mu się urywa, gdy tylko mutantka spojrzała prosto w jego oczy. Jej głębia i blask całkowicie zawirowały światem w jego oczach. Otrząsnął się dopiero na podłodze z poduszką na twarzy. Zdezorientowany, z syknięciem bólu w głowie usiadł po turecku, odkłądając na bok poduszkę. Rozmasował obolałą nasadę między oczami, oswajając wzrok do światła oraz uciszając dzwonienie w uszach.
         Spojrzał tępo na Neire i niepewnie wstał na równe nogi. Lekko przetoczył się na bok, ostatecznie siadając obok niej. Domyślał się, co zrobiła i nie był z tego jakoś zachwycony.
         Pokiwał głową na nie, kiedy zadała pytanie, a potem zaczerpnął głębszego wdechu. Potrzebował tlenu jak wody.
         - Myślę, że nikt poza kretami nie są stworzeni do życia w takich warunkach - przyznał cierpko. Tlen byłoczyszczany mechanicznie przez maszyny. Wystaczryło, aby choć jedna się zepsuła i wszyscy by się udusili w tej podziemnej klatce.
         Spojrzał zaskoczony na dziewczynę, gdy rzuciła w jego kierunku zaskakującą propozycją. Całkowicie nie spodziewał się tego po mutantce. Owszem, zastanawiał się, co z nim będzie, kiedy uratuje Neire. Prawdopodobnie łowcy by go dopadli i zabili. Za zdradę. A gdyby jakimś cudem uciekł, to z pewnością inne mutanty dorwałyby się do jego skóry.
        - Pozwól, że się nas tym zastanowię - uśmiechnął się delikatnie. - Do tego czasu śmiało idź się ochłodzić - odporwadził ją wzrokiem do łazienki, opadając bezwładnie na kanapę. To wszystko... coraz mocniej ciążyło mu na barkach.  
        Gdy nadszedł dzień testów, Archie był cholernie spięty, niczym linka w łuku, niczym struna na gitarze. Spojrzał na Neire, wciskając czarną koszulkę w spodnie moro. Musiał mieć specjalny strój na testy.
        - Pamiętaj, nie otwieraj drzwi jeśli nie usłyszysz sygnału. To trzy stuknięcia, przerwa i kolejne dwa - przypomniał jej, bo mogło być różnie. - Wrócę z dobrymi, albo złymi wieściami - czuł serce w gardle. Nogi były o wiele cięższe niż zwykle, a oczy piekły od nie przespanej nocy. Mimo to musiał iść, ruszyć na egzaminy, aby zostać łowcą, zrobić kolejny krok w kierunku wydobycia mutantki na zewnątrz.
Sponsored content
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

60  kg    P r o s z ę !  - Page 2 Empty Re: 60 kg P r o s z ę ! {}

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach