Eeve
Supernowa
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
l e t s m e e t a g a i n , f o r t h e f r i s t T I M E
· · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · ·
· · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · ·
l a d y f l o w e r and e e v e
· · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · ·
· · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · ·
l a d y f l o w e r and e e v e
Eeve
Supernowa
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
STEVEN JOSPEH WEASLEY
A n d I d o n ' t e v e n n e e d y o u r l o v e
But you treat me like a STRANGER
· · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · ·
STEVE 25lat 01.01 'd z i w a c z n y s t e v e' czysta krew
ravenclaw horned serpent animag - ryś bezrobotny obieżyświat
percy urzędnik Ministerstwa ojciec audrey martwa matka molly dziennikarka siostra
seth komentator sportowy szwagier ollie jr 6 lat siostrzeniec audrey 2 lata siostrzenica
szare o c z y k a s z t a n o w e włosy 187 c e n t y m e t r ó w blizny na całym ciele
· · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · ·
A n d I d o n ' t e v e n n e e d y o u r l o v e
But you treat me like a STRANGER
· · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · ·
STEVE 25lat 01.01 '
ravenclaw horned serpent animag - ryś bezrobotny obieżyświat
percy urzędnik Ministerstwa ojciec audrey martwa matka molly dziennikarka siostra
seth komentator sportowy szwagier ollie jr 6 lat siostrzeniec audrey 2 lata siostrzenica
szare o c z y k a s z t a n o w e włosy 187 c e n t y m e t r ó w blizny na całym ciele
· · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · ·
· ostatni rok nauki powtórzył w Ilvermorny, do którego przeniósł go ojciec po próbie samobójczej.
Został przydzielony do Horned Serpent. Steve pod wpływem nowego otoczenia i towarzystwa
odżył i stał się śmielszy.
· po zakończeniu nauki, razem ze swoim przyjacielem, Mato, rozpoczął podróż po USA, poznając
kulturę zarówno tamtejszych czarodziei, jak i mugoli. Przyjaciel zabrał go w swoje rodzinne strony,
gdzie pod okiem rdzennych mieszkańców nauczył się sztuki animagii.
· nadgarstki wciąż noszą ślady po tym, jak nerwowo się okaleczał, natomiast po ciele ma sporo
rozsianych blizn po tym, jak postanowił skoczyć z Wieży Astronomicznej. Z dawnymi przyjaciółmi
ze szkoły utrzymuje kontakt głównie listowny. Jego relacje z Elim bardzo się ochłodziły, natomiast
Prince... Dwa razy do roku dostaje od niego list z Australii. W najlepszych relacjach pozostaje chyba
z Lucy Skamander.
· w trakcie swoich podróży zainteresował się mocniej magicznymi stworzeniami i chciałby zająć
się ich studiowaniem, więc całkiem możliwe, że nie wraca do Wielkiej Brytanii na stałe.
Został przydzielony do Horned Serpent. Steve pod wpływem nowego otoczenia i towarzystwa
odżył i stał się śmielszy.
· po zakończeniu nauki, razem ze swoim przyjacielem, Mato, rozpoczął podróż po USA, poznając
kulturę zarówno tamtejszych czarodziei, jak i mugoli. Przyjaciel zabrał go w swoje rodzinne strony,
gdzie pod okiem rdzennych mieszkańców nauczył się sztuki animagii.
· nadgarstki wciąż noszą ślady po tym, jak nerwowo się okaleczał, natomiast po ciele ma sporo
rozsianych blizn po tym, jak postanowił skoczyć z Wieży Astronomicznej. Z dawnymi przyjaciółmi
ze szkoły utrzymuje kontakt głównie listowny. Jego relacje z Elim bardzo się ochłodziły, natomiast
Prince... Dwa razy do roku dostaje od niego list z Australii. W najlepszych relacjach pozostaje chyba
z Lucy Skamander.
· w trakcie swoich podróży zainteresował się mocniej magicznymi stworzeniami i chciałby zająć
się ich studiowaniem, więc całkiem możliwe, że nie wraca do Wielkiej Brytanii na stałe.
MATO JOHN BRAVES II
Country roads, take me home
To the place I belong
· · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · ·
MATEO 24 lat członek kiowa 12.06. 'b r a v i a r y' pół krwi
thunderbird animag - owczarek australijski syn farmera
thomas farmer ojciec talulah członkini rady plemienia matka mato wódz plemienia dziadek
czarne o c z y c i e m n e włosy 185 c e n t y m e t r ó w wisior, z którym się nie roztaje
· · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · ·
Country roads, take me home
To the place I belong
· · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · ·
MATEO 24 lat członek kiowa 12.06. 'b r a v i a r y' pół krwi
thunderbird animag - owczarek australijski syn farmera
thomas farmer ojciec talulah członkini rady plemienia matka mato wódz plemienia dziadek
czarne o c z y c i e m n e włosy 185 c e n t y m e t r ó w wisior, z którym się nie roztaje
· · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · · ·
· wywodzi się z plemienia Indian-magów, aktualnie osiadłych w Kansas. Jego dziadek jest wodzem
tegoż plemienia tak, jak jego ojciec i ojciec jego ojca. Doczekał się wyłącznie córki, więc następny
w kolejce do bycia wodzem jest Mato. Jego ojciec jest mugolem, który osiadł ponad trzy dekady
temu w pobliżu osady matki. Zakochali się w sobie, etc, etc, wszyscy wiemy jak to działa.
· jest pierwszym członkiem plemienia, który został posłany do szkoły. Według tradycji, młodych
czarodziei powinni uczyć starsi członkowie rodziny. Posłanie Mato do szkoły jest jakimś tam
porozumieniem między plemieniem Kiowa a amerykańskim ministrem magii. Po nim zaczęto
wysyłać też inne dzieciaki z plemienia.
· plemię Kiowa charakteryzuje się tym, że nie potrafią wyczarować patronusa. Za to prawie
każdy jest animagiem. Mato ma nadzieję, ż e nie będzie mu potrzebny nigdy patronus.
· niesamowicie fascynuje go wszystko, co Brytyjskie. Od akcentu, przez architektruę po
zwyczaj picia herbatki o czwartej. Steven musi go siłą odciągać od oglądania rzeczy.
tegoż plemienia tak, jak jego ojciec i ojciec jego ojca. Doczekał się wyłącznie córki, więc następny
w kolejce do bycia wodzem jest Mato. Jego ojciec jest mugolem, który osiadł ponad trzy dekady
temu w pobliżu osady matki. Zakochali się w sobie, etc, etc, wszyscy wiemy jak to działa.
· jest pierwszym członkiem plemienia, który został posłany do szkoły. Według tradycji, młodych
czarodziei powinni uczyć starsi członkowie rodziny. Posłanie Mato do szkoły jest jakimś tam
porozumieniem między plemieniem Kiowa a amerykańskim ministrem magii. Po nim zaczęto
wysyłać też inne dzieciaki z plemienia.
· plemię Kiowa charakteryzuje się tym, że nie potrafią wyczarować patronusa. Za to prawie
każdy jest animagiem. Mato ma nadzieję, ż e nie będzie mu potrzebny nigdy patronus.
· niesamowicie fascynuje go wszystko, co Brytyjskie. Od akcentu, przez architektruę po
zwyczaj picia herbatki o czwartej. Steven musi go siłą odciągać od oglądania rzeczy.
LadyFlower
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
LYSANDER LORCAN SKAMANDER
|Lysander Lorcan Skamander| 25 lat| 25 grudnia| Koziorożec| Gryfon| Półkrwi|
|Luna Skamader zd. Lovegood - matka| Rolf Skamander - ojciec| Lucy Skamander - siostra|
|Blondyn| Brązowe oczy| Porcelanowa cera| 177 cm wzrostu|
|Patronus - Jaguar| Różdżka 12,5 cala, pióro feniksa, ostrokrzew, giętka| Auror|
->Po ukończeniu Hogwartu nieco zamknął się w sobie. Nie wiadomo czym było to spowodowane - wyprowadzką Stevena na drugi koniec kraju, pogorszeniem relacji z rówieśnikami czy też rozwodem jego rodziców. Był bliski niezaliczenia egzaminów, ale na szczęście przy wsparciu Lucy - udało mu się.
->Nie od razu miał ambicje na zawód Aurora. To był również pomysł jego siostry, za co bardzo jest jej wdzięczny, bo teraz całą swoją energię poświęca pracy i treningom w Ministerstwie.
->Lysander wraz z Lucy mieszkają na przedmieściach Londynu - po tym jak odziedziczyli spadek bo dziadkach ze strony ojca, Lys bardzo nie chciał mieszkać w starym, śmierdzącym domu, który przywoływał złe wspomnienia, więc postanowili kupić coś nowego.
->Jest nadal fanem Quidditcha ale ma coraz mniej czasu na oglądanie meczy. Sam też nieco zapuścił swoje umiejętności latania na miotle
->Jest doskonałym tropicielem.
->Nadal chodzą pogłoski o zwolennikach Grindelwalda, więc ma na koncie kilka aresztowań czarnoksiężników
LUCY JOSEPHINE SKAMANDER
|Lucy Josephine Skamander | 25 lat | 25 grudnia | Koziorożec | Krukonka | Półkrwi |
|Luna Skamander zd Lovegood - matka | Rolf Skamander - ojciec | Lysander Skamander - brat|
|Blondynka | Zielone oczy| Porcelanowa cera| 167 cm wzrostu | Znamię na prawym ramieniu|
|Patronus - Ryś| Różdżka - 11 cali, włókno ze smoczego serca, mahoń, odpowiednio giętka| Uzdrowicielka|
-> Po ukończeniu Hogwartu zapisała się na staż w szpitalu Świętego Munga na specjalizacji urazy magizoologiczne i to właśnie tam rozpoczęła swoją pierwszą pracę jako uzdrowicielka.
-> Od niecałego roku zajmuje się również pacjentami z zakażeniami magicznymi
-> Od samego wyjazdu utrzymywała kontakt listowny ze Stevenem i naprawdę cieszyła się, że nie utracili ich znajomości
->Nadal nie ma zbyt wielu przyjaciół - jedynie jedną koleżankę ze Świętego Munga. Nie utrzymuje kontaktu z nikim z Hogwartu.
[/color]
|Lysander Lorcan Skamander| 25 lat| 25 grudnia| Koziorożec| Gryfon| Półkrwi|
|Luna Skamader zd. Lovegood - matka| Rolf Skamander - ojciec| Lucy Skamander - siostra|
|Blondyn| Brązowe oczy| Porcelanowa cera| 177 cm wzrostu|
|Patronus - Jaguar| Różdżka 12,5 cala, pióro feniksa, ostrokrzew, giętka| Auror|
->Po ukończeniu Hogwartu nieco zamknął się w sobie. Nie wiadomo czym było to spowodowane - wyprowadzką Stevena na drugi koniec kraju, pogorszeniem relacji z rówieśnikami czy też rozwodem jego rodziców. Był bliski niezaliczenia egzaminów, ale na szczęście przy wsparciu Lucy - udało mu się.
->Nie od razu miał ambicje na zawód Aurora. To był również pomysł jego siostry, za co bardzo jest jej wdzięczny, bo teraz całą swoją energię poświęca pracy i treningom w Ministerstwie.
->Lysander wraz z Lucy mieszkają na przedmieściach Londynu - po tym jak odziedziczyli spadek bo dziadkach ze strony ojca, Lys bardzo nie chciał mieszkać w starym, śmierdzącym domu, który przywoływał złe wspomnienia, więc postanowili kupić coś nowego.
->Jest nadal fanem Quidditcha ale ma coraz mniej czasu na oglądanie meczy. Sam też nieco zapuścił swoje umiejętności latania na miotle
->Jest doskonałym tropicielem.
->Nadal chodzą pogłoski o zwolennikach Grindelwalda, więc ma na koncie kilka aresztowań czarnoksiężników
LUCY JOSEPHINE SKAMANDER
|Lucy Josephine Skamander | 25 lat | 25 grudnia | Koziorożec | Krukonka | Półkrwi |
|Luna Skamander zd Lovegood - matka | Rolf Skamander - ojciec | Lysander Skamander - brat|
|Blondynka | Zielone oczy| Porcelanowa cera| 167 cm wzrostu | Znamię na prawym ramieniu|
|Patronus - Ryś| Różdżka - 11 cali, włókno ze smoczego serca, mahoń, odpowiednio giętka| Uzdrowicielka|
-> Po ukończeniu Hogwartu zapisała się na staż w szpitalu Świętego Munga na specjalizacji urazy magizoologiczne i to właśnie tam rozpoczęła swoją pierwszą pracę jako uzdrowicielka.
-> Od niecałego roku zajmuje się również pacjentami z zakażeniami magicznymi
-> Od samego wyjazdu utrzymywała kontakt listowny ze Stevenem i naprawdę cieszyła się, że nie utracili ich znajomości
->Nadal nie ma zbyt wielu przyjaciół - jedynie jedną koleżankę ze Świętego Munga. Nie utrzymuje kontaktu z nikim z Hogwartu.
[/color]
LadyFlower
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
LUCY JOSEPHINE SKAMANDER
LYSANDER LORCAN SKAMANDER
Poranek nie należał do najłatwiejszych. Wczorajsza noc była dla Lucy totalnie nieprzespana. Może to z ekscytacji a może z jakiegoś niepokoju, który towarzyszył blondynce od kilku dni. Już nie mogła się doczekać spotkania ze swoim przyjacielem z dawnych lat. Co prawda często dostawała od niego listy, ale to zdecydowanie nie było to samo niż spotkanie z żywym człowiekiem twarzą w twarz. Była bardzo ciekawa czy Steven Weasley się w jakiś sposób zmienił. Miała wrażenie, że ona pozostała taka sama. Cicha szara myszka, która nie ma zbyt wielu przyjaciół, a wszelakie społeczne kwestie załatwia jedynie w pracy, przy ludziach chorujących na smoczą ospę czy grypopryszczkę. Plus był taki, że chyba ona sama była lubiana. Przynajmniej nigdy nie słyszała żadnych skarg od pacjentów czy też przełożonych. Wręcz przeciwnie – wszyscy byli zadowoleni z jej pracy.
Siedziała właśnie w kuchni i rozmyślała nad drugą sprawą, która zaprzątała jej głowę. Lysander już od kilku miesięcy zachowywał się dziwnie. Często nie wracał na noc, był nerwowy, zamyślony… Już od dłuższego czasu nie potrafiła z nim normalnie porozmawiać bez kłótni. Martwiło ją to. Rozumiała, że jego praca nie należała do najłatwiejszych. W końcu był Aurorem. Strzegł porządku w czarodziejskim świecie, tropił czarodziejów posługujących się czarną magią, a z tego co wiedziała było ich dosyć sporo ostatnimi czasy. Jednak wydawało jej się, że coś go dręczyło, a ona za nic nie mogła z niego wyciągnąć co.
Z zamyślenia wyrwał ją dopiero dźwięk piekarnika. Uchyliła delikatnie drzwiczki i od razu w całym domu rozniósł się zapach świeżo upieczonej szarlotki. Lucy uwielbiała piec i używała do tego zazwyczaj tradycyjnych, mugolskich metod. Tak naprawdę magia pomagała jej jedynie w ogarnięciu bałaganu. Tak więc machnęła różdżką i kuchnia była jak nowa.
Wtem usłyszała dzwonek do drzwi. Drgnęła nieznacznie zastanawiając się czy to już na pewno ta godzina na przybycie gości. Odwiązała fartuszek i schludnie go poskładała odkładając na bok, po czym weszła do holu i uchyliła drzwi. Nie mogła powstrzymać szerokiego uśmiechu widząc przed sobą znajomą twarz przyjaciela.
-Steven! Jak dobrze cię widzieć – powiedziała wesoło przytulając rudowłosego na powitanie. Spostrzegła za nim jeszcze jednego chłopaka i od razu domyśliła się, że musiał być to Mato – jego przyjaciel, o którym pisał jej w listach.
-Ty pewnie jesteś Mato. Ja jestem Lucy, miło cię poznać – rzuciła uprzejmie ściskając jego dłoń.
-Wchodźcie, wchodźcie. Rozgośćcie się – przepuściła ich w drzwiach, a następnie zaprowadziła do salonu. Od razu pokroiła ciasto, zaparzyła herbaty i cały zestaw postawiła na niedużym stoliku.
-Nie wierzę, że tu jesteś. Minęło tyle lat. Co u ciebie? – spytała.
Kilkanaście minut później usłyszeli odgłos otwieranych drzwi.
-Lys? To ty? – Lucy wychyliła się zerkając na korytarz.
-Ta… - usłyszała odpowiedź brata, który zaraz pojawił się w progu wejścia do salonu. Zatrzymał się gwałtownie widząc kto siedzi na ich kanapie i wyraźnie pobladł. Czy on właśnie widział ducha? Co prawda Lucy kiedyś wspominała, że jest w kontakcie ze Stevenem i miała jakiś plan, aby go zaprosić ale nie sądził, że to będzie właśnie dziś.
-Mamy gości – powiedziała blondynka, a Lysander rzucił jej spojrzenie w stylu „co ty nie powiesz?”. Nie miał pojęcia jak powinien się teraz zachować, ani co zrobić.
-Mam parę rzeczy do roboty. Nie będę wam przeszkadzał – wypalił po czym odwrócił się na pięcie i ruszył na piętro do swojego pokoju. Zrobiło mu się gorąco i przestał panować nad swoim oddechem. Nie miał pojęcia co się z nim działo, ale musiał się natychmiast uspokoić. Jak mogła mu nie powiedzieć o jego wizycie tutaj? Wziął kilka głębokich wdechów, ściągnął koszulkę, bo miał wrażenie, że materiał parzy jego skórę. Włożył słuchawki włączając muzykę tak, aby tylko ona teraz zajmowała jego myśli, po czym chwycił dłońmi drążek wiszący pod sufitem i zaczął się podciągać.
Tymczasem Lucy westchnęła ciężko widząc reakcje brata. Miała chociaż nadzieję, że normalnie się przywita, a nie ucieknie jak dzikus przy pierwszej lepszej okazji.
-Przepraszam za niego. Nie wiem co się z nim dzieje ostatnio – powiedziała cicho.
Sponsored content
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|