Maybe I Belong Among The Stars?Zmącona tafla jeziora sprawiła, że zamrugałeś wytrącony z rozmyślań. Podnosząc spojrzenie na rozgwieżdżone niebo nad Twoją głową uśmiechasz się lekko do siebie, wreszcie wróciłeś do domu. Bierzesz głęboki wdech, czujesz zapach świeżej trawy, kwitnących kwiatów. Do uszu dochodzi Cię szum nocnego życia: gdzieś w krzakach spłoszyły się myszy, koniki polne zagrały w rytm ucieczki. Poprawiasz sobie plecak na ramieniu, chowasz dłonie do kieszeni, powiew wieczornego wiatru rozwiał Ci kosmyki włosów. Jak dobrze wreszcie poczuć tą swobodę! W umyśle już kotłuje Ci się pomysł na nową przygodę. Co tym razem Cię spotka? Gdzie tym razem dojdziesz? To miejsce nigdy Cię nie przestaje zaskakiwać chociaż masz wrażenie, że znasz tu już każdy kąt. Zawsze zjawia się ktoś nowy, wnosi coś niesamowitego w Twoje życie, a Twoja Gwiazda coraz mocniej błyszczy tam na górze. Jest was coraz więcej. Świeć więc pełnią swojego blasku!
Zapraszamy do uczestnictwa na forum zrzeszającym wszystkich autorów i autorki zainteresowane wszystkimi gatunkami, rozwojem i kreowaniem nowych rzeczywistości! Długie czy krótkie posty! Pojawiające się codziennie bądź raz w miesiącu! Poszukiwacze towarzystwa, tej jednej osoby, po prostu odbiorców! Wszyscy możecie znaleźć coś dla siebie w naszym City of Stars!
01/01

Nowy Rok witamy z nową odsłoną naszego forum. Ah... tyle zmian na raz. Na pewno poczujecie się przez chwilę zagubieni, ale wierzymy, że szybko odnajdziecie się w Mieście Gwiazd. Szczęśliwego, magicznego Nowego Roku!
00/00
00/00
Administracja
Ostatnie posty
Szukaj
Display results as :
Advanced Search
Keywords

Latest topics
Unlucky MeetingWczoraj o 08:19 pmKurokocchin
The Arena of HellWczoraj o 07:44 amMinako88
Eclipsed by you 21/11/24, 06:03 pmKass
From today you're my toy20/11/24, 08:33 pmKurokocchin
This is my revenge20/11/24, 08:05 pmKurokocchin
there is a light that never goes out.20/11/24, 04:34 pmSempiterna
Show me the ugly world (kontynuacja)20/11/24, 01:35 amFleovie
W Krwawym Blasku Gwiazd19/11/24, 07:09 amnowena
Twilight tension18/11/24, 10:27 pmCarandian
Listopad 2024
PonWtoSroCzwPiąSobNie
    123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627282930 

Calendar

Top posting users this week
4 Posty - 21%
3 Posty - 16%
3 Posty - 16%
2 Posty - 11%
2 Posty - 11%
1 Pisanie - 5%
1 Pisanie - 5%
1 Pisanie - 5%
1 Pisanie - 5%
1 Pisanie - 5%

Go down
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

incorrect love Empty incorrect love {24/10/21, 09:51 pm}

incorrect love Image_11

Relacja, która nigdy nie powinna mieć miejsca. Zauroczenie czy tylko miłość? A może pozostanie fantazja oraz sekret, który na zawsze podzieli braci?

W opowiadaniu udział bierze Satan oraz Kurokocchin
Gość
Gość
avatar
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

incorrect love Empty Re: incorrect love {25/10/21, 06:35 pm}

incorrect love 1iZuFLm
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Personalia
• Nazwisko - Fujimoto  • Imię - Tetsuya • Zwany - Tetsu •
• Wiek - 17  lat • Urodziny - 24 czerwca  • Znak zodiaku - Rak •
• Płeć - Mężczyzna • Orientacja - Nieświadomie bi •
• Rodzina - Matka Akane, Ojciec Shion, Starszy brat Arata •
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Wygląd
• Kolor oczu - Czekoladowe • Kolor włosów - Czarny • Kolor skóry - Opalona •
• Sylwetka - Wysportowana • Wzrost - 188 cm • Waga - 75  kg •
• Dodatki - Kolczyk w języku •
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Dodatkowe informacje
• Zapalony sportowiec. Lubi wszystkie sporty związane z piłką: ręczna, nożna, kosz, ale najlepiej sprawuje się w siatkówce.
• Poza sportem jest jeszcze dobry w gotowaniu dziwnych potraw, które okazują się zaskakująco dobre, ale na tym kończą się jego talenty. Jest strasznym bałaganiarzem, często zapomina o ważnych rzeczach, uparty jak osioł i ma niewyczerpywalne pokłady energii, które trudno czasami mu je okiełznać. Plus ma za długi język i nie potrafi kłamać nawet w sytuacji, w której jego życie wisiałoby na szali.
• Praktycznie co tydzień próbuje przemycić do domu nowego kota. Do tej pory udało mu się z pięcioma futrzakami, ale wciąż próbuje powiększyć rodzinkę, pomimo coraz to bardziej stanowczych odmów ze strony rodziców.
• Piątka kociaków wabi się następująco: Kuro, Shiro, Gin, Aka i Poki,
• Podobnie jak zbiera koty, niektórzy mówią, że zbiera dziewczyny. A raczej zmienia je rak rękawiczki. Dzięki ładnej buźce nie ma problemów ze znalezieniem partnerki, ale o wiele trudniej mu ją przy sobie utrzymać.
• Nie potrafi pływać i boi się naturalnych zbiorników wodnych.
• Specjalny talent? Potrafi zjeść za trzy, a nawet cztery osoby. Zupełnie jakby jego żołądek nie miał dna.
• Jego najlepszą przyjaciółką, jest sąsiadka z naprzeciwka - Sasakibara Yukiko -. Już od dnia narodzin zostali skazani na siebie przez znajomość ich matek, a potem cały czas trafiali do jednej klasy. Tetsu traktuje ją jak swoją siostrę bliźniaczkę.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -


Ostatnio zmieniony przez Satan dnia 26/10/21, 10:49 am, w całości zmieniany 8 razy
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

incorrect love Empty Re: incorrect love {25/10/21, 08:33 pm}

incorrect love Fotora11

Fuji lub Ara • 22 lata
homoseksualny mężczyzna• urodzony 4 grudnia
singiel • student dziennikarstwa
starszy brat Tetsu • ojciec - Fujimoto Shion, matka - Fujimoto Akane

183 cm • 72 kg
kruczoczarne włosy • szare oczy
szczupła sylwetka z lekko zarysowanymi mięśniami • porcelanowa cera
tatuaż na szyi lekko wchodzący na ramię • piercing w uszach oraz sutkach

• lubi eksperymentować w życiu, jak i łóżku
choć ma swoje lata, to można go przyłapać na oglądaniu anime
• dobrze gotuje, talent odziedziczył po swojej ukochanej mamie
na studiach jest dość popularny, ale z nie ma nikogo na stałe
• jest śpiochem, więc często trudno jest go wybudzić ze snu
lubi imprezować, ale stara się nie wracać pijany do rodzinnego domu
• ma jedynego zaufanego przyjaciela od lat - Daisuke Junzo
miłośnik horrorów
• nie lubi gorącej pogody
Gość
Gość
avatar
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

incorrect love Empty Re: incorrect love {26/10/21, 10:27 pm}

Fujimoto Tetsuya

  Czarny kociak zwinnie wdrapał się na najwyższą półkę regału i zgrabnie prześlizgnął się między nielicznymi książkami, czy doniczkami w których siedziały ponadgryzane przez jego pobratymców rośliny. Przeciągnął się leniwie, wyciągając przed siebie, po czym z pomrukiem zadowolenia wyprostował i spojrzał z góry na swojego właściciela, który smacznie drzemał wraz z pozostałymi kociakami. On już wstał, a ci co? No przecież nie mógł pozwolić na to aby ominęła ich zabawa, a co ważniejsze śniadanie. Ustawił się na brzegu półki, kręcąc kuperkiem, po czym z mistrzowską precyzją skoczył na brzuch bruneta.
  Pobudki powtarzać nie trzeba było. Chłopak od razu zerwał się do siadu i złapał łobuziaka.
- Kuuroooo…- Wychrypiał z wyrzutem patrząc na futrzaka. Niestety wystarczyło tylko jedno, małe, niewinne miauknięcie i już nie miał serca go skarcić. Tym bardziej, że obudziła się reszta paczki, która otaczała go podczas snu. Pomrukom i miaukom nie było końca, ale w końcu zabawę przerwał dźwięk budzika.
  Niechętnie zestawił z siebie koty, po czym wstał przeciągając się mocno. Musiał zacząć zbierać się do szkoły. Pierwszym celem była komoda i dresy. Ten dzień, jak i każdy inny rozpoczynał treningiem o wschodzie słońca. W końcu musiał jakoś pozbyć się sporej ilości energii, bo w przeciwnym wypadku mógłby zacząć miewać ochoty na psoty, tak jak jego koty. W ich towarzystwie zszedł do przedpokoju. Starał się nie robić hałasu, wiedząc, że reszta domowników jeszcze smacznie drzemała, ale nie mógł przecież opanować pięciu kotów domagających się jedzenia. Podejrzewał, że gdyby od razu wyszedł, to pewnie dałyby niezły koncert. Dlatego zdecydował się cofnąć do kuchni i nasypać karmy do ich misek. Dopiero wtedy uciszyły się i zaczęły jedynie cicho mruczeć z zadowolenia. Brunet westchnął rozczulony, ale wiedział, że musiał się zbierać. Wrócił do przedpokoju, gdzie przysiadając na genkan, wciągnął na nogi buty do biegania. Porządnie je zasznurował i udał się do wyjścia.

  Biegał zawsze tą samą trasą. Wzdłuż ich uliczki, obok parku, a na koniec zahaczał o mały staw, przy którym rozstawiali się emerytowani wędkarze. Przywitał szerokim uśmiechem znajome twarze i skierował się w drogę powrotną. Cała trasa zajęła mu niepełne czterdzieści minut. Zatrzymał się przed bramom i uwiesił na niej, powoli uspokajając oddech.
- Jesteś pojebany, wiesz?- Z zamyślenia wytrącił go znajomy kobiecy głos. Odwrócił się i od razu skierował w okno przeciwnego domu, w którym ujrzał swoją ziewającą najlepszą przyjaciółkę. Jej włosy stały we wszystkie możliwe strony, a piżama, która pewnie przeżyła w nocy swoje, ledwo trzymała się na jej chudych ramionach.
- Dzień doberek tobie też Kiko.- Wyszczerzył się do niej szeroko. -Za godzinkę?- Spytał unosząc lewą brew. Dziewczyna musiała zastanowić się chwilę i ponownie ziewnąć nim odpowiedziała.
- Godzinka i pół. Tylko weź porządny prysznic, bo smród potu zalatuje aż tu.- Skrzywiona złapała się za nos, a zaraz zatrzasnęła okno.
- Ej no bez przesady!- Sapnął naburmuszony Tetsu. Owszem przy bieganiu człowiek się poci, ale nie zalatywało od niego tak bardzo, prawda? Westchnął poddając się. Na wszelki wypadek zdecydował się wziąć odrobinę dłuższy i porządniejszy prysznic. Dresy wrzucił do prania, a na siebie narzucił mundurek, którego zapięcie koszuli zostawił na ostatnią chwilę, bo wciąż był rozgrzany po treningu. Teraz przyszła pora na śniadanie - a poinformował go o tym żołądek, który zaburczał głośno. Tylko, że nie miał dzisiaj ochoty na żadne dziwne potrawy swojego autorstwa. Znacznie bardziej miał ochotę na kuchnię brata. Talentem dorównywał ich matce, ale jednak było w jego jedzeniu coś innego. Aż na samą myśl, poczuł jak cieknie mu ślinka.
  Tak więc zebrał swoją kocią armię i bez pukania wtargnął do pokoju starszego brata. Arata nie był rannym ptaszkiem, więc musiał mieć puszyste wsparcie.
- Ara! Śpiąca królewno, wstawaj! Śniadanie samo się nie zrobi!- Zawołał wesoło, wrzucając po kolei koty na śpiącą ofiarę. Te od razu rzuciły się do ataków przymilania i miauczenia. No kto by nie chciał takie pobudki? Jeśli już to Starszy Fujimoto powinien być mu dozgonnie wdzięczny za możliwość doświadczenia tego niebiańskiego doznania.
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

incorrect love Empty Re: incorrect love {27/10/21, 07:30 pm}

ARATA

    Zwykle po imprezach nie wracałem do domu, jednakże tym razem było inaczej. Na szczęście byłem wystarczająco trzeźwy by trafić kluczem do zamka czy po cichu wdrapać się na górę do własnego pokoju, nie budząc przy tym innych - choć tego nie byłem pewny. Jednakże, kiedy znalazłem się już w swoim pokoju, zamknąłem za sobą drzwi, po czym uchyliłem okno. Nie lubiłem spać przy zamkniętych, a na dodatek dzięki temu nie będzie czuć alkoholu, który ze mnie wyparuje w trakcie snu. Rozebrałem się do bokserek, po czym położyłem się na łóżku i sięgnąłem po telefon, aby zobaczyć czy wszyscy doszli do siebie. Jun z naszej całej gromadki upił się najbardziej, więc najpierw musiałem go odprowadzić. Stawał się kłopotliwy po alkoholu i nie chciałem, aby ktoś mu nakopał, bo odpsyskuje lub krzywo spojrzy. Napisałem do niego wiadomość, aby dał znać czy żyje, po czym szybko zasnąłem.
    Posiadanie młodszego rodzeństwa było najgorszym problemem, jaki teraz miałem na głowie. Początkowo chciałem zignorować głos swojego brata, ale kiedy poczułem te uparte kocury, to myślałem, że go zatłukę. Od razu otworzyłem oczy, po czym odwróciłem się na plecy, tym sposobem zrzucając z siebie koty. Spojrzałem na Tetsu, który nie miał dla mnie litości. Ja się dalej dziwiłem, że rodzice nie wyrzucili go za zbieranie tych kotów. Co jak co, ale piątka to już dużo.
    - Gdybym miał lasery w oczach, to byś był już martwy - powiedziałem, opadając z powrotem na łóżko, co było złym pomysłem. Jego koty aż za bardzo mnie lubiły, ale ja nie przepadałem za ich pazurami, które ugniatały moją klatkę piersiową czy brzuch. - Masz ręce i nogi, to idź i sobie sam zrób śniadanie. Przy okazji zabierz te kocury - dodałem, ale wiedzą, że i tak nie będę miał spokoju, podniosłem się z łóżka. Podciągnąłem bokserki, które nieco zsunęły się z moich bioder. Ziewnąłem, po czym podrapałem się po głowie. Była wczesna godzina, a liczyłem na to, że odeśpię imprezę. Zajęć dzisiaj nie miałem, więc mogłem sobie dłużej pospać, ale nie... Musiał pojawić się taki mały gnój i wszystko zepsuć.
    - Rodziców nie ma, że to ja muszę śniadanie robić? - zapytałem, ale nie czekałem na jego odpowiedź. Wyszedłem z pokoju i skierowałem się schodami na dół. Były ich buty oraz kurtki, więc musieli jeszcze spać. Ojciec miał dobrze, bo nie musiał być w pracy na tą samą godzinę co reszta pracowników, zaś mama prowadziła dom, choć to zwykle ona szykowała nam posiłki.
    Stanąłem w kuchni, jednakże musiało mi chwilę zająć aż dojdę do siebie. Zacząłem od napicia się szklanki wody, która nieco pomogła mojemu małemu kacowi. Postanowiłem zrobić omlety z warzywnym nadzieniem, aby nieco odbiec od naszych tradycyjnych śniadań. Podłączyłem również toster, aby zrobić tosty z do omleta.
    - Czy mój beznadziejny braciszek ma jakieś życzenia? - zapytałem, zerkając na niego, kiedy roztrzepywałem jajka na omlety. - Jak nie masz co robić, to pomidorki przekrój na pół - powiedziałem. Niech się trochę wykaże i mi pomoże. Co jak co, ale jeśli chce jeść, to niech też robi. Choć czasami sam coś ugotuje, ale nie zawsze jest to zjadliwe.
Gość
Gość
avatar
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

incorrect love Empty Re: incorrect love {28/10/21, 06:38 pm}

Fujimoto Tetsuya

  Kocik atak był na tyle skuteczny, że nawet nie Tetsu nie musiał długo czekać na jego skutki. Jego brat nie wyglądał na zadowolonego, ale oczywiście nie przyszło mu do głowy, że była to jego wina. Pewnie miałby jeszcze gorszy humor, gdyby nie jego futrzaści przyjaciele.
- Ale całe szczęście ich nie masz. - Wyszczerzył się szeroko.  - Nie wyjdzie mi tak świetnie jak tobie. No dalej, ruchy, ruchy. - Poklepał go po nodze, przy okazji prowokując Shiro do ataku na owe miejsce. Szczęście starszy brunet już dawno zdążył się podnieść. Tetsu za to przysiadł na łóżku i wsuwając rękę pod pościel, zaczął bawić się z kociakami, które straciły zainteresowanie jego bratem. Poki jak zwykle w szale zabawy wydawał najdziwniejsze dźwięki z całej zgrai. Nie chcąc żeby pobudził resztę domowników, zgarnął go ramieniem i usadowił na swoim brzuchu.
- Oj no raz nie zawsze, daj się staruszkom wyspać. Tata mojego śniadania pewnie by nawet nie tknął. - Nadął policzki lekko nadąsany na wspomniane zachowania ojca. Brat i mama dali się przekonać do jego kuchni, ale Pan domu wciąż się opierał. Westchnął zerkając na brata z dołu. Może i wzrostem jakimś cudem go przegonił, ale ciała mu trochę zazdrościł, a  jeszcze bardziej tego tatuażu. Młodszy Fujimoto nigdy się nie przyzna, że kolczyk zrobił sobie naśladując brata, ale jeśli chodziło o dalsze zdobienia ciała, to chciał mieć podobne. Niestety do pełnoletności jeszcze trochę mu brakowało, a pieniędzy miał jedynie odrobinę. Może powinien czegoś poszukać? Tylko między nauką, a sportem nie widział zbyt wiele wolnego czasu.
  Z zamyślenia wytrąciły go zamykające się drzwi. Chyba troszeczkę za długo się zamyślił. Zebrał siebie oraz koty, po czym pognał za bratem. Po drodze do kuchni, zahaczył jeszcze o salon, w którym to stał koci drapak. Posadził na nim swoich podopiecznych i z wolnymi rękami do pomocy, przeszedł do kuchni.
- A pokroję ci wszystko po mistrzowsku. W kosteczkę, paseczki, proszę bardzo? Tylko jedno małe życzenie-  Żeby moja porcja miała możliwie najmniejszą ilość pomidorów? A najlepiej nie zawierała ich wcale. Ładnie proszę? - Spojrzał na niego błagalnie. Pomóc mógł, nawet bardzo chętnie. Ale nie chciał jeść tych wybryków natury. Ni to owoc, ni warzywo i jeszcze wybuchało w buzi.
- Kawusię pijesz? - Spytał w między czasie napełniając czajnik wodą. Jak już obaj zabrali się do roboty, to mogli machnąć już śniadanko całej rodzince. Ale Tetsu nie był też takim aniołkiem jakiego zgrywał. Wspólne przyrządzone śniadanie było chytrym, powolnym planem udobruchania Mamy zawczasu. Planował bowiem pod koniec miesiąca na imprezę urodzinową koleżanki Kiko, z której oczywiście nie chciał wracać za wcześnie. Niestety ale z racji, że był najmłodszy w rodzinie, to Matka opiekowała się nim ze zdwojoną siłą. Nie przypominał sobie, żeby tak ganiała Arate.
  Korzystając z małej nieuwagi brata, musiał skubnąć kilka pokrojonych składników. Od razu się uśmiechnął. Jednak obudzenie brata było tego warte.
- Dobra będzie z ciebie żonka. - Parsknął, a kątem oka wychwycił ruch w wejściu do kuchni. Byli to oczywiście zaspani rodzice braci. Zapach unoszący się z kuchni musiał dotrzeć do ich sypialni i mile wybudzić.
- Dzień dobry. - Postawił na stole kubki z zaparzoną kawą.
- Dzień dobry chłopcy. - Kobieta uśmiechnęła się widocznie zadowolona inicjatywą swoich synów i zajęła miejsce przy stole. Mąż poszedł w jej ślady, ale jego przywitanie zostało zniekształcone przez ziewnięcie.
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

incorrect love Empty Re: incorrect love {29/10/21, 07:38 pm}

ARATA

    Aż chciało mi się płakać, że nie mogłem dłużej pospać. Na pewno to nadrobię, jak tylko Tetsu wyjdzie do szkoły. Cóż, może mama da mi jakieś bojowe zadanie, ale jednak liczyłem na to, że po śniadaniu będę mógł wrócić do swojego łóżka. Spojrzałem na swojego brata, który wspomniał coś o nie dodawaniu pomidorków do jego śniadania. Co on małe dziecko? Od kiedy on pomidorów nie lubi? Co prawda, nie ma to dla mnie znaczenia, ale aż miałem ochotę zrobić mu na złość.
    - Jak sobie je wybierzesz, to nie będziesz miał - uśmiechnąłem się przyjacielsko, jednakże od razu naszykowałem trzecią patelnie, aby zrobić oddzielny farsz dla brata. Byłem dla niego za miły, ale jakoś nie potrafiłem tego zmienić. Owszem, mieliśmy swoje sprzeczki, potrafiliśmy nie rozmawiać ze sobą kilka dni, ale chyba teraz byłem zbyt zasapany, aby mu dokuczać.
    - Wolę herbatę, planuję jeszcze pójść spać, a kawa tylko mnie bardziej rozbudzi - powiedziałem. Teraz próbował się podlizać, abym rzeczywiście mu tych pomidorków nie wrzucił. Za bardzo wybrzydza, ale sam będąc dzieckiem nie jadłem tego czy owego. Kiedyś szpinak był dla mnie okropny, ale teraz jeśli jest dobrze przyrządzony, to mógłbym jeść non stop.
    Planowałem ochrzanić brata za podjadanie oraz odpowiedzieć na jego komentarz o dobrej żonie, ale powstrzymałem się, kiedy jedyny kobiecy głos w tym domu dotarł do mnie.
    - Mogliście jeszcze dłużej pospać, obudziłbym was - powiedziałem, przekładając farsz na rozgrzane patelnie.
   - Za to ty mogłeś się ubrać, a nie w samych gaciach paradujesz - stwierdził ojciec, który dosiadł się do żony. Przewróciłem oczami i odwróciłem się w ich stronę.
    - Widzieliście już mnie nago, więc czemu mam się przejmować ubiorem? - zapytałem rozbawiony, ale szybko przestałem sobie żartować, kiedy trochę tłuszczu prysnęło mi na rękę. - Pójdę się ubrać, a ty pilnuj, żeby się nie spaliło, inaczej zmuszę cię do zjedzenia tych wszystkich pomidorów - powiedziałem, po czym przekazałem pałeczkę bratu i udałem się na górę do swojego pokoju. Założyłem luźną koszulkę oraz dresowe szorty. Nie zajęło mi to długo, więc Tetsuya nie musiał przejmować się moimi słowami, bo szybko do niego wróciłem.
    Farsz na szczęście szybko się zrobił, więc pozostało mi usmażyć omlety. Lubiłem, kiedy takie zapachy docierały do mojego nosa, dlatego nigdy nie lubiłem przechodzić obok restauracji, bo od razu robiłem się głodny.
    - Yuki nie chciała wpaść na śniadanie? Czasami wpada bez zapowiedzi - powiedziałem, przypominając sobie o przyjaciółce brata, a jednocześnie naszej sąsiadce. Nadal się dziwiłem, że ich przyjaźń przetrwała. Zazwyczaj tą damsko - męską jest trudno utrzymać, ale jak widać mojemu bratu się udało, chyba że... Dobrze udaje, że jej nie kocha.
- Mógłbyś ją zaprosić, to jedyna dziewczyna, która kręci się przy tobie i ją znamy - powiedziała nasza mama, na co ja prychnąłem rozbawiony. Co jak co, ale sam go nigdy nie widziałem z inną dziewczyną, ale też nie mam czasu, aby śledzić własnego brata. Pewnie miał ciche wielbicielki, ale żadnej jeszcze do domu nie przyprowadził albo robił to pod naszą nieobecność.
- Będziecie też tacy chętni, jak znajdę chłopaka? - zapytałem. Moja orientacja nie była tematem tabu u nas w domu, rodzice pogodzili się z tym, że byłem homoseksualny, a Tetsu też nie patrzył na mnie inaczej. To cud, że trafiła mi się taka rodzinka.
- Jak na razie, to jeszcze nikogo nie przyprowadziłeś. Jak będzie fajny, to pewnie tak - zaśmiała się kobieta. Z moją pracą znalezienie teraz kogoś graniczyło z cudem.
Gość
Gość
avatar
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

incorrect love Empty Re: incorrect love {02/11/21, 08:48 pm}

Fujimoto Tetsuya

- Ej, jeszcze w życiu niczego nie spaliłem! - Rzucił za wychodzącym bratem. Jak on śmiał tak lekceważyć jego zdolności? Nadął policzki, mrużąc przy tym powieki, ale długo się nie dąsał. Złapał za pałeczki i zamieszał farsz zaledwie raz, bo zaraz starszy Fujimoto powrócił do kuchni.
- Skubany, żeś piorunem przyleciał. Aż tak mało masz we mnie wiary? To boli, wiesz? - Pociągnął teatralnie nosem, ukazując jak bardzo została urażona jego duma. Ale oczywiście odsunął się aby nie przeszkadzać Arowi w kończeniu przygotowania śniadania. Nie chciał iść głodny w szkoły. To byłoby zniszczenie jego najgorszego koszmaru. Energii pewnie by mu nawet wtedy nie zabrakło, ale humoru to już na pewno. A nikt nie chciałby wiedzieć, do czego był wtedy zdolny się posunąć.
- Że Kiko? - Uniósł lewą brew zerkając na brata, a zaraz po tym przeniósł wzrok na rodzicielkę. - A wy wiecie, że ona też ma swoją rodzinę? Jeszcze Ara musiałby zrobić dwa razy więcej żarcia, bo wszystko by pochłonęła. A ja do dzielenia jego śniadaniem nie jestem chętny. - Machnął ręką odpędzając wyimaginowaną muszkę. Zupełnie nie wyłapał kontekstu w jakim zostało zadane pytanie o jego przyjaciółkę. Nawet w najmniejszym stopniu nie podejrzewał, że rodzice mogliby patrzeć na nią jak na jego potencjalną partnerkę. Jak oni w ogóle tak mogli? To przecież była już jego przyszywana siostra. Nawet pamiętał jak mama żartowała o adopcji, bo zawsze chciała mieć córkę.
- Ale nie umrzecie za nią z tęsknoty. Wpadnie jutro na obiad, a potem pewnie zostanie też na kolacje. Wychodzi nowy sezon naszego ulubionego serialu, więc trochę sobie posiedzimy… A jak się za siedzimy, to i na śniadanie zostanie, jak tak bardzo chcesz zaimponować jej swoimi zdolnościami. - Ostatnie dodał do brata, kiedy to zaglądał mu przez ramię.
- Zacznijmy od tego czy przeżyje inspekcję taty, a potem moją. Byle komu cię nie oddamy. - Wystawił język do brata w żartach i odsunął się aby zabrać się za przyszykowanie talerzy i nakrycie nimi stołu. Musiał przyznać, że na początku nie pojmował orientację brata, w końcu był dość młody jak się o tym dowiedział. Ale szybko się z tym oswoił. Przecież nie miał prawa narzucać mu czegokolwiek, tym bardziej, że jego wybór wcale nie był zły. Każdy lubi co innego i nie był to jego interes. Osobiście nawet nie próbował kręcić w druga stronę, o wiele bardziej czuł się komfortowo z płcią piękną. Szczególnie leciał na długie, kręcone włosy i te używane przez panie delikatne perfumy. Nie potrafił określić konkretnego powodu swojej atrakcji, ale wolał po prostu zaufać swojemu nosowi.

  W końcu jedzenie zostało podane do stołu. Tetsuya szybko podziękował za posiłek i od razu wpakował sobie do ust sporawy kąsek omletu. Jeszcze porządnie nie przeżył, a już wybełkotał pochwałę dla zdolności brata.
- Tetsuya, nie z pełnymi ustami, bo się znowu udławisz. - Upomniał go ojciec, ukrywający lekki uśmiech rozbawienia.
- Pycha. - Powtórzył po przełknięciu. - Jednak warto było cię obudzić. Ja to mam genialne pomysły, co? - Spytał jakby oczekiwał pochwały, ale nim cokolwiek więcej dodał, rozległ się dzwonek do drzwi.
- No i wywołaliście wilka z lasu. - Westchnął z trudem zostawiając pyszne śniadanie i podskoczył do drzwi, żeby otworzyć je dla przyjaciółki. Choć gdyby nie były zamknięte, to pewnie weszłaby jak do siebie. Czarnooka uchyliła usta w zamiarze skarcenia bruneta, ale do jej nosa zaleciały przepyszne zapachy.
- Kurde, Ara gotował. Mogłeś mnie zawołać. - Westchnęła zawiedziona, co spotkało się z głupim uśmiechem chłopaka.
- Tylko za słoną opłatą udostępnię ci mojego osobistego Kucharzyka. - Rzucił złośliwie, ale wpuścił ją do środka. - Ale długo cię torturować nie będę. Już kończę. - Wrócił szybko do kuchni i od razu wziął się za pochłanianie swojej porcji.
- Dzień dobry. - Przywitała się z uśmiechem długowłosa wchodząc za młodszym Fujimoto. - No radzę ci się pośpieszyć, bo zaraz się spóźnimy. - Dodała i bez żadnego oporu, skradła kęsa z talerza swojego przyjaciela. - Ale pychota. Gdybym nie zjadła śniadanie, to bym ci ukradła. Ara następnym razem umawiamy się na gotowanie bez tego samoluba. - Zaproponowała z przebiegłym błyskiem w oku.
- Pff, Mój brat nigdy by tego nie zrobił swojemu kochanemu młodszemu braciszkowi. - Powiedział dumnie, ale po chwili zwątpił. -Nie zrobiłbyś mi tego, prawda? - Spytał dokańczając śniadanie.
- Oj już nie tragizuj. Świat się nie zawali, za to do szkoły jak się spóźnisz, to w końcu będziesz kiblować. Idziemy, ruchy, ruchy. - Nie przyjmując sprzeciwu, złapała chłopaka za ramię i pociągnęła do wyjścia z kuchni.
- Gdyby nie Yuki, trochę boję się co by z niego wyrosło. - Westchnęła rozbawiona rodzicielka chłopaków.
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

incorrect love Empty Re: incorrect love {04/11/21, 08:18 pm}

ARATA

    Zazdrościłem trochę bratu tego, że tak po prostu może sobie przyprowadzać przyjaciółkę wieczorami, ale też na noc. Nie miałem odwagi zaprosić kogoś do siebie, kiedy w mieszkaniu był brat oraz rodzice. Choć akceptowali mnie w stu procentach, to jednak bałem się, że będą oceniać lub podsłuchiwać. Zdecydowanie wolałem spotkania na mieście, które niekoniecznie kończyły się w hotelach.
    - Nikomu nie chcę zaimponować, po prostu jak już gotuję, to jedna osoba nic nie zmieni. Przynajmniej nie jest tak wybredna jak ty - uśmiechnąłem się, ale szybko to się zmieniło. Pewnie usłyszeli moje westchnięcie na słowa brata. Inspekcja... Brzmiało to dość zabawnie, ale też wiedziałem, że jak mojej rodzinie nie spodoba się mój potencjalny partner, to nie będzie łatwo. Cała nasza czwórka była do siebie przywiązana, ale też nie wyobrażam sobie stać przed wyborem.
    - Lepiej się módl, by mama nie zrobiła inspekcji twojej przyszłej żonie. Kobiety potrafią być w tym strasznie dobre - powiedziałem. Mama oczywiście nie była urażona, bo sama dobrze wiedziała, że sama będzie musiała dokładnie poznać osoby, z którymi chcielibyśmy spędzić resztę życia.
    Wszyscy usiedliśmy do stołu, aby móc wspólnie zjeść śniadanie. Dzień, jak co dzień, choć zdarzało się, że nie jedliśmy posiłków w takim gronie.
    - Następnym razem, jak zrobisz mi taką pobudkę, to  zjemy koty na śniadanie. Podobno są baaardzo smaczne - powiedziałem rozbawiony. Oczywiście, nie zrobiłbym czegoś takiego. Kochałem te nasze kociaki, którym zajmowałem się, kiedy Tetsu był w szkole lub ze znajomymi. Jeść musiały dostawać, ale jednak... Pięć kotów to dużo, a on jeszcze chciałby więcej.
    - Arata! - powiedziała nieco głośniej mama, którą chyba nie bawiły żarty o zjedzeniu kotów, a szkoda, bo mnie to śmieszyło.
    - Sorki, przecież tak nie zrobię - powiedziałem, zapychając sobie usta śniadaniem. Spojrzałem na Yuki, która jak na swój wiek wyglądała na bardzo kobiecą. Co jak co, ale dziewczyna była atrakcyjna i naprawdę dziwiłem się, że Tetsu dalej utrzymywał z nią tylko przyjacielskie stosunki.
    - Kogo nazywasz osobistym kucharzem? Będę nim, jak zaczniesz mi płacić. Stawka to tysiąc jenów za posiłek - uśmiechnąłem się przyjacielsko. - Chętnie pogotuję z kimś, kto jest mniej wybredny. A ty, Tetsu, sam też potrafisz gotować, więc jakoś sobie poradzić - dodałem, ale na szczęście nie wchodziliśmy w dalszą dyskusję, ponieważ młodsi musieli iść do szkoły. Spojrzałem na mamę, która chyba wzruszała się tą znajomością. Czy ja wiem? Tetsuya poradziłby sobie bez Kiko, a aniołkiem i tak nie jest.
    - Wyrósłby na tak wspaniałego syna, jak ja - uśmiechnąłem się delikatnie, zaś rodzie parsknęli śmiechem. Co to miało oznaczać? Przecież byłem wspaniały, no... Czasami nie.
    Podziękowałem za posiłek, a kiedy chciałem pozmywać, to mama mnie wyręczyła za co jej podziękowałem. Wspomniałem rodzicom, że idę się jeszcze zdrzemnąć, bo byłem dalej śpiący. Wróciłem do swojego pokoju i zamknąłem za sobą drzwi. Złapałem telefon i zdziwiłem się na tak wczesną wiadomość od Juna, który zaczął mi narzekać na okropny ból głowy. Popisałem z nim chwilę, a kiedy wspomniał o moim dzisiejszym streamie, nieco się spiąłem. Miałem już ich kilka za sobą i na początku nie liczyłem na widzów, ale nie byłem taki słaby, jak myślałem. Dalej nieco było to zawstydzające, ponieważ nie wiedziałem, kto mnie oglądał po drugiej stronie, ale po komentarzach mogłem wyobrazić sobie jakiś obleśnych typów, który masturbowali się do takich live'ów. Obrzydzało mnie to, ale miałem sporą oglądalność i chciałem brnąć w to dalej, a kto wie... Może przyjmę się tam na dobre?
    Odłożyłem telefon, po czym przekręciłem się na brzuch. Zdecydowanie bardziej wolałem zająć się czymś normalnym, niż w taki sposób się sprzedawać. Niektórych to kręciło, a ja mogłem na nich sporo zarobić.
Sponsored content
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

incorrect love Empty Re: incorrect love {}

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach