Maybe I Belong Among The Stars?Zmącona tafla jeziora sprawiła, że zamrugałeś wytrącony z rozmyślań. Podnosząc spojrzenie na rozgwieżdżone niebo nad Twoją głową uśmiechasz się lekko do siebie, wreszcie wróciłeś do domu. Bierzesz głęboki wdech, czujesz zapach świeżej trawy, kwitnących kwiatów. Do uszu dochodzi Cię szum nocnego życia: gdzieś w krzakach spłoszyły się myszy, koniki polne zagrały w rytm ucieczki. Poprawiasz sobie plecak na ramieniu, chowasz dłonie do kieszeni, powiew wieczornego wiatru rozwiał Ci kosmyki włosów. Jak dobrze wreszcie poczuć tą swobodę! W umyśle już kotłuje Ci się pomysł na nową przygodę. Co tym razem Cię spotka? Gdzie tym razem dojdziesz? To miejsce nigdy Cię nie przestaje zaskakiwać chociaż masz wrażenie, że znasz tu już każdy kąt. Zawsze zjawia się ktoś nowy, wnosi coś niesamowitego w Twoje życie, a Twoja Gwiazda coraz mocniej błyszczy tam na górze. Jest was coraz więcej. Świeć więc pełnią swojego blasku!
Zapraszamy do uczestnictwa na forum zrzeszającym wszystkich autorów i autorki zainteresowane wszystkimi gatunkami, rozwojem i kreowaniem nowych rzeczywistości! Długie czy krótkie posty! Pojawiające się codziennie bądź raz w miesiącu! Poszukiwacze towarzystwa, tej jednej osoby, po prostu odbiorców! Wszyscy możecie znaleźć coś dla siebie w naszym City of Stars!
01/01

Nowy Rok witamy z nową odsłoną naszego forum. Ah... tyle zmian na raz. Na pewno poczujecie się przez chwilę zagubieni, ale wierzymy, że szybko odnajdziecie się w Mieście Gwiazd. Szczęśliwego, magicznego Nowego Roku!
00/00
00/00
Administracja
Ostatnie posty
Szukaj
Display results as :
Advanced Search
Keywords

Latest topics
From today you're my toyWczoraj o 08:33 pmKurokocchin
This is my revengeWczoraj o 08:05 pmKurokocchin
there is a light that never goes out.Wczoraj o 04:34 pmSempiterna
Eclipsed by you Wczoraj o 04:03 pmCarandian
Show me the ugly world (kontynuacja)Wczoraj o 01:35 amFleovie
W Krwawym Blasku Gwiazd19/11/24, 07:09 amnowena
Twilight tension18/11/24, 10:27 pmCarandian
A New Beginning 18/11/24, 09:45 pmNoé
Zajazd pod Smoczą Łapą 18/11/24, 06:30 pmNoé
Listopad 2024
PonWtoSroCzwPiąSobNie
    123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627282930 

Calendar

Top posting users this week
3 Posty - 19%
3 Posty - 19%
3 Posty - 19%
2 Posty - 13%
1 Pisanie - 6%
1 Pisanie - 6%
1 Pisanie - 6%
1 Pisanie - 6%
1 Pisanie - 6%

Go down
Kass
Obłok Weny
Kass
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Our promise from the past Empty Our promise from the past {23/03/23, 10:51 am}

O U R       P R O M I S E      F R O M       T H E       P A S T
Our promise from the past Kwon___a-korean-couple-Favim.com-7047352
― ― ― ― ― ― ― ― ― ― ― ― ― ― ― ― ― ― ― ― ―
Kass
Obłok Weny
Kass
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Our promise from the past Empty Re: Our promise from the past {23/03/23, 01:18 pm}

BRANDON CHADBURN
Wiek
18 lat
Orientacja
heteroseksualny
nauka
III rok liceum
Data urodzenia
17.12
miesce zamieszkania
Washyngton, Wirginia -
obecnie akademik w Nowym Yorku
wzrost
180 cm
sylwetka
delikatnie umięśniona


Historia
Za dzieciaka mieszkał z rodzicami w Nowym Yorku, jednak zmuszony był do przeprowadzki w wieku siedmiu lat ze względu na pracę jednego z rodziców. A dokładniej mówiąc jego mamy - 37-letniej Clary Chadburn, której wraz z awansem zaproponowano pracę w  filii firmy znajdującej się w Washingtonie. Z początku kobieta jedynie rozpatrywała tą opcję, a po podjęciu się jej zdecydowała się dojeżdżać - szybko jednak okazało się to czasochłonne i frustrujące. Z tego też względu jego ojciec - 40-letni Henry Chadburn zadecydował o przeprowadzce, widząc zmęczenie swojej żony. Sam pracował w takim zawodzie, gdzie jak sądził; bez problemu znajdzie robotę w innym mieście. Brandon zmuszony był wówczas wyprowadzić się razem z nimi, zostawiając za sobą najlepszą przyjaciółkę, o której obiecał pamiętać.
Za dziecka był bardzo wstydliwym chłopcem, który nie dogadywał się zbyt dobrze z rówieśnikami. A właściwie stronił od bycia w towarzystwie dużej liczby osób, od small talku i trafiania w centrum uwagi. Mimo wszystko w nastoletnich latach sytuacja zaczęła się zmieniać, a właściwie takie rzeczy zaczęły mu mniej przeszkadzać. Wybierając szkołę średnią zdecydował się wrócić do Nowego Yorku, znalazł dla siebie miejsce w akademiku, jego rodzice nie widzieli nic przeciwko temu i tak właśnie znalazł się tam z powrotem; niestety nie pamiętając już swojej przyjaciółki z dzieciństwa.
Aktualnie uczy się już w trzeciej klasie, ma całkiem dobre wyniki w nauce, jak również sporcie. I jeszcze do niedawna miał dziewczynę... Gloria Akert była z nim około rok i trzeba powiedzieć, że był to dość burzliwy związek. Brandon nie powiedziałby o sobie, że jest człowiekiem posesywnym albo nadopiekuńczym, jednak wypadał tak często w oczach innych, ponieważ Gloria dawała mu dużo powodów do zazdrości. Ostatecznie dość niedawno zerwała z nim powodu kłótni, która zaszła między nimi. Brandon w rzeczywistości chciał tylko porozmawiać o tym co mu leży na sercu, jednak wyciąganie między nich takiego tematu widocznie nie miało najmniejszego sensu. Z uwagi na to, że Brandonowi wciąż zależy na Glorii, postanawia zagrać w jej grę i po zerwaniu szuka nowej dziewczyny, aby wzbudzić zazdrość w Glorii. Sądząc, że kiedy dziewczyna stanie w jego butach, przejrzy na oczy i zechce do niego wrócić z podkulonym ogonem.

Ciekawostki

• Jego decyzja o przeprowadzce do Nowego Yorku w dużej mierze była motywowana tymi wszystkimi głupimi rzeczami, które zrobił za dzieciaka, włączając w to ludzi, którymi się otaczał. Na myśl, że będzie musiał wysłuchiwać różnych dziwnych plotek ze strony rówieśników, jak i widzieć ich twarze, wolał pójść do szkoły w miejscu, w którym mógłby się czuć trochę bardziej anonimowy. Mając nadzieje, że plotki nie dościgną go dwa stany dalej - do tej pory nie dostrzegł takiej sytuacji.
• Za głównym powodem, dla którego zaczął bardziej wychodzić do ludzi stała akceptacja. Za dziecka był gnębiony ze względu heterochromiczne oczy i trądzik. W późniejszych latach kiedy trądzik zanikł, a ludzie zaczęli odbierać jego aparycje za coś normalnego, łatwiej było mu się dostosować do otaczającego go społeczeństwa. Chociaż nigdy nie czuł się z innymi blisko, wiedząc jak był traktowany , zanim "doprowadził się do porządku".
• Związek z Glorią przyszedł mu naturalnie, oboje się w sobie podkochiwali przez pierwszą klasę i w końcu Brandon zdobył się na odwagę, aby zacząć z nią kręcić. Można powiedzieć, że nawet trochę za szybko weszli w związek, w proporcji do tego, ile się tak naprawdę znali. Mimo wszystko pierwsze miesiące były naprawdę cudowne i przy okazji dzięki dziewczynie zyskał trochę popularności,  która trzymając Glorię przy swoim boku, nie była taka przytłaczająca.
• Chcąc utrzymać się w formie, biega co 2-3 dni z rana przed zajęciami, nie pali papierosów, właściwie nigdy nie zdarzyło mu się sięgnąć po tę używkę. Po alkohol sięga tylko w towarzystwie, uważając że mimo wszystko są lepsze sposoby na spędzanie czasu, niż upijanie się do zgonu. Preferuje picie czarnej kawy o poranku. Ma problemy z zasypianiem, dlatego bierze tabletki uspokajające; ponieważ powodów do złej jakości snu ma aż nadto. Przez to też obecnie ciągle wygląda na zmęczonego, co rówieśnicy mylnie odbierają, jako skutek dostania kosza od Glorii.  
• Z uwagi na to, że kiedyś był gnębiony, nie znosi być świadkiem sytuacji, w której ktoś jest w ten sposób traktowany. Nie jest fanem mieszania się w cudze interesy, ale stara się pomagać ludziom, którzy stają się ofiarą przemocy w szkole. Zwłaszcza teraz gdy jego słowa mają jakąś siłę przebicia, jest to łatwiejsze do osiągnięcia.

「R」


Ostatnio zmieniony przez Kass dnia 26/03/23, 05:00 pm, w całości zmieniany 3 razy
Uki
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Uki
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Our promise from the past Empty Re: Our promise from the past {24/03/23, 06:39 pm}

Naomi Weatherbee

Wiek: 18 lat
Orientacja: Heteroseksualna
Nauka: Trzecia klasa liceum
Data urodzenia: 18.09
Miejsce zamieszkania: Nowy York
Wzrost: 167 cm
Sylwetka: Szczupła, drobna
Historia:
Urodziła się w Nowym Yorku i wciąż niezmiennie mieszka tam z rodzicami — 50-letnim Davianem Weatherbee i 49-letnią Annabellą Weatherbee, utrzymując z nimi bardzo dobre relacje; szczególnie z matką, która ze względu na dobrze płatny zawód swojego męża, jakim jest architekt, może w pełni oddać się opiece nad córką i domem.
Sytuacja w domu stabilna, sama Naomi nigdy nie była określana jako kłopotliwe dziecko, a wręcz przeciwnie. Problem jednak polegał na nawiązywaniu znajomości i interakcji z rówieśnikami, co dla młodej Weatherbee było dosyć ciężkie i kłopotliwe. Będąc nieśmiałą, wstydliwą introwertyczką ciężko dopasować się do reszty grupy; szczególnie, gdy składała się z wyjątkowo głośnych i ruchliwych dzieci, które niezbyt pozytywnie reagowały na osoby odrobinę różniące się od nich. Zaczepki, podśmiechujki, obraźliwe wyzwiska i pseudonimy były codziennością w dziecięcych latach Naomi. Jednak nie tylko ona wyróżniała się na tle reszty. Po poznaniu chłopca podobnego do niej, dziewczynka nie czuła się już dłużej samotna, a wręcz przeciwnie — wreszcie znalazła przyjaciela, z którym mogła ramię w ramię walczyć z resztą i wspierać się nawzajem w trudnych chwilach. Niczego więcej nie potrzebowała. Do czasu, gdy nie dowiedziała się o wyprowadzce chłopca, która była ogromnym ciosem w jej małe, wrażliwe serduszko. Na tyle ogromnym, że do dnia dzisiejszego dokładnie pamięta treść złożonej obietnicy i żyje w nadziei, że nadejdzie moment, w którym znowu się spotkają.
Teraźniejszej Naomi wciąż ciężko funkcjonować wśród większej ilości osób, szczególnie, gdy w grę wchodzi sprzeciwianie się lub stawanie w swojej obronie, nadal idzie jej to kiepsko, ale nie rani jej już to tak bardzo, dzięki małej grupce znajomych, składającej się z zaledwie dwóch osób — Reiko Karo i Bruna Collinsa, którzy starają się jakoś uruchomić "ten pazur" w jej charakterze... o ile w ogóle go ma. Nawet jeżeli nie, to dziewczyna się tym od jakiegoś czasu przestała przejmować.









Ciekawostki:
• Bardzo interesuje się psychologią, szczególnie dzieci i młodzieży. Czyta dużo książek na ten temat. Chciałaby kiedyś związać z tym swoją przyszłość, dzięki temu zyskała umiejętność nawet trafnego, zazwyczaj, czytania ludzkiej mowy ciała, wzroku czy tonu głosu, by rozpoznać, jak ta osoba się czuje. Czasem też umie rozpoznać, czy ktoś kłamie, ale nie idzie jej to jeszcze tak dobrze.
• Nigdy nie miała w ustach ani papierosa, ani alkoholu. Mocno stroni od tego typu używek i nie czuje się dobrze na różnorakich imprezach, na które po prostu nie chodzi, chyba że za namową któregoś z jej przyjaciół, ale i tak mimo to wraca do domu o wiele wcześniej niż reszta ze względu na fakt, że raczej nie da rady się przekonać do tego rodzaju rozrywki.
• Po urwaniu kontaktu z jej przyjacielem z dzieciństwa, Naomi wciąż była gnębiona aż do momentu skończenia podstawówki. W gimnazjum to wszystko jakoś ustało i wtedy to właśnie poznała Reiko wraz z Brunem. Przez pewien czas zmagała się z tego powodu z pewnymi problemami zdrowotnymi, które na szczęście nie są już tak silne, dzięki odpowiednim lekom i okazjonalnym wizytom u lekarza.
• Jej wyniki w nauce nie są złe, można wręcz powiedzieć, że są dobre, lecz wciąż jej brakuje do świetnych ocen, szczególnie z przedmiotów ścisłych, z którymi niemalże zawsze ma problemy. Jest leworęczna.
• Na codzień ubiera się schludnie, w typowy, dziewczęcy sposób, czasem też z nutą elegancji.





by emme


Kass
Obłok Weny
Kass
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Our promise from the past Empty Re: Our promise from the past {17/04/23, 09:25 pm}

B  R  A  N  D  O  N      C  H  A  D  B  U  R  N

         Poranek przed zajęciami zaczyna dość wcześnie, zarówno z uwagi na lekki sen przerwany przez chrapanie współlokatora, jak i poranny trening. Od paru dni trudno mu zebrać myśli, dlatego biega o świecie nawet częściej, byleby nie myśleć o zerwaniu z ostatnich dni. Choć trzeba przyznać, że o tym temacie zapomnieć jest ciężko. Jego były już związek z Glorią jest na językach innych uczniów, a sama dziewczyna zbyt często pojawia się przed jego oczyma. Jest na siebie zły, może nie za własną reakcję, która była powodem ich kłótni, co właśnie na to, że nie byli w stanie po tylu latach razem przeprowadzić normalnej rozmowy. Jak na przyszłych dorosłych przystało. I głównie dlatego mógłby poświęcić wiele godzin na szukanie problemu w sobie, albo w swojej byłej, jednak zamiast tego bierze łyk wody i biegnie dalej wymierzoną sobie o poranku trasą.
         Do pokoju w akademiku dopada pół godziny przed pierwszymi zajęciami, gdzie bierze szybki odświeżający prysznic. Jego współlokatora, Rafaela; na szczęście nie ma na kwadracie, tak więc nie musi znowu znosić jego marudzenia. Od nieświeżej marchewki w sałatce, którą jada na stołówce, po następną pałę z matmy. To typ small talku, którego Brandon wciąż nienawidzi, dlatego zazwyczaj nawet nie odpowiada, pozwalając aby temat siedział zawieszony w powietrzu między nimi. Po prysznicu ubiera na siebie szkolny mundurek, układa włosy i traktuje suchą skórę twarzy kremem nawilżającym, aby wyglądała na bardziej miękką. Walka z trądzikiem w młodzieńczych latach nauczyła go, aby bardziej dbać o siebie, w tym stosowanie niektórych kosmetyków weszło mu już w nawyk.
          - A co to za czarne półkola pod oczami? Zerwanie nadal nie daje ci spać? - pyta Patrick, wyhaczając go tuż pod gmachem szkoły, gdy idzie niespiesznie na zajęcia. Zostało mu około dziesięciu minut do spożytkowania, zanim profesor Goodwick wyskoczy z następną kartkówką. Patrick jest obecnie jednym z jego lepszych kumpli, choć Brandon przyjacielem by go nie nazwał. Może to wina ich totalnie odmiennego poczucia gustu i humoru, przez co łatwo im wnosić do relacji indywidualne nieporozumienia.
         - Nah, mówiłem ci już, że gorzej sypiam. Właściwie… Odkąd przydzielili mi pokój z Rafaelem, gościu chrapie tak głośno, że ściany się trzęsą - Cóż nowy współlokator rzeczywiście jest jednym z powodów tej niskiej jakości snu, dlatego Chadburn pozostaje przy tym, zamiast podawać następne, bardziej trafne powody, dla których trudno mu zmrużyć oko. Zresztą wcale nie ma już takich cieni pod oczami, a może nie zwrócił na to większej uwagi patrząc zmęczonym okiem w lustro.
         - No tak, no tak! Może złóż podanie o pojedynczy pokój? Jak administrator cię zobaczy, na pewno się zgodzi - mówi żartobliwie Patrick, klepiąc kolegę po plecach, na co Brandon jedynie przewraca oczami, idąc w kierunku klasy. Pojedynczy pokój zdałby się na medal, choć może być ciężko dostać miejsce w tak gęsto zaludnionym akademiku.
         Poranna kartkówka Goodwicka przychodzi mu łatwo, nawet jeśli przesadnie się na nią nie uczył. Brandon zwyczajnie ma dobrą pamięć i o tyle, o ile zapamiętuje cokolwiek z lekcji, tyle też jest w stanie przenieść wiedzy na następną. A przynajmniej ta umiejętność zdaje egzamin, gdy nie ma zbyt dużo myśli na głowie i nie rozprasza się tak łatwo, jak teraz. Tak więc z obecnej lekcji nie wiele zapamiętuje, czując wręcz materialnie jak plotki wpływają mu jednym uchem i nie chcą wypłynąć drugim.
         Choć to dopiero początek, to dzień mu się okropnie wydłuża. Przy jego boku pałęta się Patrick ze swoim nie wyszukanym żartem, od którego zaczyna głowa boleć. A później zbiera się nawet więcej ludzi, które stoją po stronie Brandona w opozycji do Glorii, jak gdyby po ich zerwaniu społeczność rozwinęła dwa wojownicze fronty.
         - Myślisz, że już znalazła sobie nowego? - szepcze Valeria, do swojej koleżanki, rzucając Brandonowi współczujące spojrzenie, gdy przysiadają w stołówce na lunch. Spojrzenia wszystkich zamieszanych w dramę, lawirują między ich dwójką, co doprowadza Brandona do szału, choć nie daje tego po sobie poznać. Pod stoickim wyrazem twarzy wbrew pozorom wcale nie czai się wybuchowy czarny charakter, a chłopiec, który najchętniej ukryłby głowę w piasku, chcąc uciec od tych niechętnych spojrzeń skierowanych w jego kierunku. I choć ma paru ludzi po swojej stronie, to wciąż czuje się niemal tak, jak dawniej. Szkoda tylko, że nie pamięta, co za dzieciaka dawało mu tyle siły, aby stawić czoła wszelkim przeciwnościom.
         - To prawdopodobne. Widziałam ją ostatnio z… - dziewczyny kontynuują swoją teorię, podczas gdy po głowie Brandona chodzi myśl o nowym chłopaku Glorii. O ile taki, w ogóle istniał. I wtedy przychodzi mu do głowy całkowicie odmienna myśl, taka zdecydowanie mniej przygnębiająca. Dlaczego to właśnie on ma się czuć tak, jakby stracił coś wartościowego? W końcu to Gloria nie dała mu dojść do słowa, ani nie chciała zrozumieć jego intencji, które wcale nie były złe! Tak więc w drodze sprawdzenia, czy dziewczynie równie zależało na nim, co jemu na niej, decyduje się podjąć tą samą technikę. Wprowadzenie Glorii w zazdrość.
         Rozglądając się po szkole w poszukiwaniu ochotniczki, która zechciałaby udawać jego dziewczynę, ta werwa zaczyna nieco przygasać. Jak niby miałby coś podobnego zapoczątkować? Nie widzi siebie samego, podchodzącego do obcej dziewczyny z prośbą o chodzenie. Zwłaszcza takie nieszczere. W dodatku większość damskiej części szkoły, którą Brandon jakkolwiek kojarzy, wciąż stoi po stronie jego byłej. Więc prosząc o coś takiego, jedynie strzeliłby sobie w kolano. Na następnej przerwie okazja ukazuje się jednak sama.
         Wraca tymczasem z wychowania fizycznego, z torbą treningową przewieszoną przez ramię, którą zamierza zostawić w akademiku, aby nie ciągnąć ją za sobą przez wszystkie zajęcia, które ma do późnego popołudnia. Głównie ze względu na te wszystkie kółka, na które się zapisał - a które często przerastają jego ambicje. Na drodze do akademika staje mu grupka chłopaków, która zdaje się nagabywać drobniejszą od nich i widocznie bezbronną dziewczynę. Po wyrazie jej twarzy Brandon może łatwo stwierdzić, że nie życzy sobie ich obecności. Normalnie Chadburn nie lubi mieszać się w nie swoje sprawy, jednak pozostawienie nastolatki samej z tymi chłopakami jakoś go gryzie w sumienie. Dodatkowo dostrzega w tej sytuacji swoją ostatnią nadzieję.
         - Hej skarbie, długo czekałaś? - pyta na tyle głośno, aby zwrócić na siebie uwagę grupki chłopców. Ignoruje ich jednak, podchodząc do dziewczyny, przy której odkłada na ziemię swoją torbę sportową. Puszcza jej konspiracyjne oczko, mając nadzieję, że pozwoli mu płynąć z prądem i podejmie tą małą scenkę. W przeciwnym wypadku wyszłoby na to, że jedynie się wygłupi, chcąc pomóc. - Jeszcze trochę i trener Turner przyjmie mnie do składu, tylko muszę poprawić oceny z biologii - mówi dalej, krzyżując na chwilę spojrzenie z dziewczyną. Dopiero po chwili odwraca się w kierunku grupki, która stoi wryta za jego plecami.
         - Jakiś problem? Nagabywanie cudzych dziewczyny to wasze hobby, czy coś? - pyta ironicznie, spoglądając chłodnym wzrokiem po każdym z nich. - Usłyszę, chociażby jedną złą opinię o was od mojej dziewczyny, to policzymy się inaczej - dodaje, kiwając na nich głową, aby zjeżdżali. Mogłoby się zdawać, że jest zbyt pewny, jak na samego siebie, jednak drugie skrzypce w jego przedstawieniu gra nauczyciel przechadzający się po dziedzińcu na swojej zmianie. W razie, gdyby rówieśnicy zamierzali nabić mu guza, mieli szansę skończyć na dywaniku u dyrektora.
         Na szczęście nie dochodzi między nimi do zamieszek. Grupka zdaje się go kojarzyć, choć on sam nie kojarzy ani jednego z chłopaków przed sobą. Ci natomiast decydują się odejść bez słowa, choć z wyraźną niechęcią na twarzach. Może też zauważyli nauczyciela na zmianie?
         Brandon odwraca się w kierunku dziewczyny, czując na swojej twarzy wypieki. Sam nie jest pewien czy dobrze zrobił, wypowiadając się w ten sposób. Jakoby to dobry moment, aby zapytać ją o udawane chodzenie ze sobą, zwłaszcza że plotki rozejdą się w zastraszającym tempie. A ta grupka odkrywając że aktualna wymiana zdań była tylko scenką, mogą jeszcze bardziej nagabywać jego nową koleżankę.
         - Emm… To było najlepsze rozwiązanie na jakie wpadłem - powiedział cicho, nieco zawstydzony. Podnosi wzrok na rówieśniczkę, uśmiechając się delikatnie. - Jestem Brandon Chadburn, a ty? - przedstawia się, nie chcąc aby zapadła między nimi niezręczna cisza, o którą szczerze powiedziawszy może się prosić tym poronionym przedstawieniem. - Właściwie… Jest coś o co chciałbym cię prosić. Znalazłabyś dla mnie chwilę? - pyta, spoglądając na sportowy zegarek na swojej lewej ręce. Wychodzi na to, że mają jeszcze niecałe dziesięć minut przerwy, więc szczerze liczy, że dziewczyna poświęci mu chodzić minutę swojego czasu. Jeśli zgodzi się na jego propozycje, będzie uratowany!

Sponsored content
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Our promise from the past Empty Re: Our promise from the past {}

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach