Maybe I Belong Among The Stars?Zmącona tafla jeziora sprawiła, że zamrugałeś wytrącony z rozmyślań. Podnosząc spojrzenie na rozgwieżdżone niebo nad Twoją głową uśmiechasz się lekko do siebie, wreszcie wróciłeś do domu. Bierzesz głęboki wdech, czujesz zapach świeżej trawy, kwitnących kwiatów. Do uszu dochodzi Cię szum nocnego życia: gdzieś w krzakach spłoszyły się myszy, koniki polne zagrały w rytm ucieczki. Poprawiasz sobie plecak na ramieniu, chowasz dłonie do kieszeni, powiew wieczornego wiatru rozwiał Ci kosmyki włosów. Jak dobrze wreszcie poczuć tą swobodę! W umyśle już kotłuje Ci się pomysł na nową przygodę. Co tym razem Cię spotka? Gdzie tym razem dojdziesz? To miejsce nigdy Cię nie przestaje zaskakiwać chociaż masz wrażenie, że znasz tu już każdy kąt. Zawsze zjawia się ktoś nowy, wnosi coś niesamowitego w Twoje życie, a Twoja Gwiazda coraz mocniej błyszczy tam na górze. Jest was coraz więcej. Świeć więc pełnią swojego blasku!
Zapraszamy do uczestnictwa na forum zrzeszającym wszystkich autorów i autorki zainteresowane wszystkimi gatunkami, rozwojem i kreowaniem nowych rzeczywistości! Długie czy krótkie posty! Pojawiające się codziennie bądź raz w miesiącu! Poszukiwacze towarzystwa, tej jednej osoby, po prostu odbiorców! Wszyscy możecie znaleźć coś dla siebie w naszym City of Stars!
01/01

Nowy Rok witamy z nową odsłoną naszego forum. Ah... tyle zmian na raz. Na pewno poczujecie się przez chwilę zagubieni, ale wierzymy, że szybko odnajdziecie się w Mieście Gwiazd. Szczęśliwego, magicznego Nowego Roku!
00/00
00/00
Administracja
Ostatnie posty
Szukaj
Display results as :
Advanced Search
Keywords

Latest topics
A New Beginning Dzisiaj o 04:23 amYulli
From today you're my toyWczoraj o 08:08 pmKurokocchin
This is my revengeWczoraj o 07:47 pmYoshina
Twilight tension17/09/24, 02:27 pmEeve
Agathokakological15/09/24, 10:36 pmAgathokakological
W Krwawym Blasku Gwiazd15/09/24, 10:30 pmHummany
Alteros15/09/24, 07:03 pmYoshina
Triton and the Wizard15/09/24, 06:53 pmYoshina
incorrect love15/09/24, 10:00 amKurokocchin
Wrzesień 2024
PonWtoSroCzwPiąSobNie
      1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
30      

Calendar

Top posting users this week
2 Posty - 29%
2 Posty - 29%
1 Pisanie - 14%
1 Pisanie - 14%
1 Pisanie - 14%

Go down
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Impregnable Empty Impregnable {24/11/22, 02:33 pm}

Impregnable
Świat składa się z pięciu królestw - Woda, Powietrze, Ogień, Lód i Ziemia. W królestwie Ognia chodzi plotka o księciu, że sypia z mężczyznami nie patrząc na ich status społeczny oraz wiek. Pogłoski są prawdziwe, ponieważ książę Ognia nigdy nie dbał o to z kim sypia, a jedynie dbał o przyjemność, którą odczuwał. Rodzice mężczyzny postanawiają zaprzestać tej plotce i postanawiają zaaranżować synowi ślub z sojuszniczym królestwem *wybierz cokolwiek poza Ogniem*. Książę nie jest zachwycony tą wiadomością, tym bardziej, że poślubić miał córkę sąsiadującego królestwa - a jak sam wielokrotnie powtarzał, kobiety w żadnym stopniu go nie interesują. Mimo tego mężczyzna godzi się na warunek rodziców, jednakże, robi to tylko dlatego, aby zniechęcić księżniczkę, która była w niego ślepo zapatrzona.
Książę już następnego dnia ma pojechać do drugiego królestwa, aby lepiej poznać przyszłą żonę. Niechętnie wkracza do zamku, ale jego nastawienie się zmienia, gdy poznaje brata księżniczki. Od razu zainteresował się księciem, który nie tylko przyciągał swoim wyglądem, ale również przez chłodne spojrzenie, którym go na dzień dobry obdarował. Brat księżniczki słyszał niejedną plotkę na temat księcia, więc nie chciał się godzić na ich ślub. Sam jednak nie zdaje sobie sprawy z podejścia księcia oraz z tego, że to nim jest zainteresowany. Stara się zrobić wszystko, aby niechciany książę źle wypadł przed przyszłymi teściami oraz jego siostrą, jednocześnie starając się nie reagować na zaloty mężczyzny.

Colinus von Schreiver,  książę z królestwa Ziemi- Fojbe
Riclael Xiljor, książę z królestwa Ognia - Kurokocchin


Emme




Ostatnio zmieniony przez Kurokocchin dnia 09/12/22, 07:17 pm, w całości zmieniany 1 raz
Fojbe
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Fojbe
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Impregnable Empty Re: Impregnable {24/11/22, 09:08 pm}

Colinus von Schreiver
Wiek:20 lat
Urodzony:30. grudnia
Tytuł:Książe
Żywioł:Ziemia(?)
Rasa:Faerie
Status:Żyje
O nim...
Królestwo Kavaris posiada bogatą tradycję zawierania sojuszy z innymi krajami. Nie inaczej było w przypadku jego rodziców. Władca z kraju Ziemi poślubił lodową księżniczkę, a wynikiem tego związku stał się on - Colinus.
Niestety - kobieta zmarła przy porodzie, co stało się przyczyną nienawiści, płynącej w stronę pierworodnego potomka, zarówno z kierunku rodaków jego matki, jak i mieszkańców Kavaris. Próbowano go zabić. Próbę udaremnił Wielki Dowódca armii, który stał mu się potem bliższy, niż rodzony ojciec. To on nauczył go walczyć i polować.
Książę jest taki, jak połowa krwi, która w nim płynie. Chłodny i zdystansowany. Lodowe oblicze topnieje jedynie wówczas, gdy chodzi o jego siostrę. Zdecydowanie byłby gotów do poświeceń dla jej dobra. Jakby nie patrzeć, jest w nim coś również z ziemi - nieustępliwość, a wręcz upartość. Konia z rzędem temu, kto przekona go do czegoś, do czego nie czuje zupełnego przekonania.
Jako jedyny w rodzinie nie włada magią ziemi.
Emme's Codes

Impregnable X1AVzGY


Ostatnio zmieniony przez Fojbe dnia 07/12/22, 11:40 pm, w całości zmieniany 4 razy
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Impregnable Empty Re: Impregnable {25/11/22, 09:02 pm}

about
Riclael Xiljor
Data urodzenia: 17 czerwca
Wiek: 19 lat
Rasa:Pół elf
Tytuł: Książę
Pochodzenie:Auduzar
Żywioł: Ogień
Płomienny książę
Pierwszy syn, który miał okazać się tym idealnym następcą. Niestety, choć jako dziecko Riclael wykazywał się nienagannym zachowaniem, idealnymi manierami, z wiekiem się zmieniał. Zaczęło się od zaniedbywania swoich obowiązków, jako książę, unikania lekcji z szermierki czy tradycyjnych nauk. Chłopak nie należy do osób głupich, po prostu nie chce marnować swojego życia na tak nudnych zajęciach, kiedy jego ojciec dobrze trzyma się na swoim tronie. Często wymyka się z pałacu, w poszukiwaniu przyjęć, które były organizowane przez mieszkańców. Czy ukrywał swoją tożsamość? Nie miało to większego znaczenia, gdyż symbol nie jego czole oznaczał to, że należy do rodziny królewskiej.
Przez noce imprezy oraz jednorazowe przygody z mężczyznami, zrodziły się plotki, które były na niekorzyść księcia oraz jego rodziny. Szepty, bunt oraz krzywe spojrzenie, idealnie pokazywały, że mieszkańcy stracili szacunek do Riclaela, ale to nie sprawiło, że się zmienił. Można powiedzieć, że bawiła go reakcja ludzi, a najbardziej kobiet, które obawiały się o swoich mężczyzn. Książę również nie przejmował się prośbami matki czy ojca, którzy starali się pilnować syna oraz jego nocne podróże do miasta. Nic jednak nie pomagało, więc zdecydowali się zaaranżować ślub, który miał nie tylko zmienić nastawienie Riclaela, ale również zacieśniać sojusz z drugim królestwem.  
Wygląda to tak, jakby książę nie miał żadnych uczuć, co nie jest prawdą. Chłopak jest dość wrażliwy, ale ukrywa to przed innymi, trzymając się swojej egoistycznej strony. Jest wyjątkowo romantyczny oraz lubi słuchać opowieści innych przez co często siedział z kochankami dłużej, którzy opowiadali o swoich podróżach czy walkach, a nawet zabawnych wydarzeniach. Nie lubi, kiedy ktoś wchodzi mu w słowo, ani tego, kiedy inni podnoszą na niego głos.
Mierzy sto siedemdziesiąt osiem centymetrów, waży około 70 kilo. Jego oczy są w odcieniu złotego, które odziedziczył po matce - elfce. Jego uszy są lekko szpiczaste.  
code by
EMME




Postacie Poboczne


Jeden z lepiej wyszkolonych oraz starszych strażników w królestwie. Ordies dla samego Riclaela jest wujkiem, którego szanuje oraz ceni sobie jego złote rady. Mężczyzna jednak często przymyka oko na wybryki młodego księcia, dlatego też sam nie raz oberwał od króla. Mimo tego, nie został zwolniony ze swoich obowiązków i już kolejny rok służy u boku księcia. W końcu mało kto jest w stanie znieść kaprysy Riclaela oraz jego humory, które potrafią negatywnie wpłynąć na drugiego człowieka, ale to nigdy nie zniechęciło Ordiesa do rzucenia swoich obowiązków, sam często powtarza, że będzie służył księciu do końca swego żywota.
człowiek | strażnik księciaOrdies


Doractwo wyssała wraz z mlekiem matki. Ta pozycja jest przekazywana z pokolenia na pokolenie i choć mama Lymseii jeszcze żyje, to dziewczyna idealnie ją naśladuje będąc u boku księcia, któremu ma towarzyszyć przez całą podróż do królestwa Ziemi. Towarzyska oraz przyjacielsko nastawiona kobieta, często pozwala sobie na szczerość, którą nie każdy chce usłyszeć. Dobra kompanka do picia, gdyż wiele potrafi wypić i nie czuć po tym się źle. Wierna swoim poglądom oraz miłośniczka gry na lirze.
elf | doradczyniLymseia


Wszyscy się zawsze zastanawiają, jakim cudem wampir jest w stanie żyć w Auduzar. Oczywiście, nie jest łatwo, jednakże Gideon jest pierwszą osobą, która znalazła sposób, aby wampiry śmiało mogły się przemieszczać po tak gorącym miejscu. Wampir liczy już ponad dwa tysiące lat, a nadal bardzo dobrze się trzyma, choć wiele zawdzięcza magii. Na co dzień jest leniwy, ale kiedy ma coś ważnego do zrobienia, to od razu się za to bierze, skupiając się wyłącznie na tym, co ma przed sobą. Rzadko kiedy można z nim porozmawiać, a jak już ktoś to robi, to musi uważać na słowa, gdyż łatwo jest rozwścieczyć Gideona.  
wampir | lekarzGideon


Młoda łuczniczka, która uczyła się pod okiem samego króla. Została przydzielona do Riclaela, aby zapewnić mu bezpieczeństwo na odległość, jeśli sytuacja będzie tego wymagać. Danna nigdy nie pokazuje swojej połowy twarzy i chodzą plotki, że kobieta ma tam okropną bliznę, którą woli ukrywać przed oczami ciekawskich ludzi. Tajemnicza osoba, która w każdej chwili jest w stanie wycelować w kogoś strzałą lub nożem myśliwskim.
człowiek | łuczniczkaDanna


Nieobliczalny, trochę nieokrzesany. Zdecydowanie tak można określić Eleusa, który był wychowywany u boku starej wiedźmy. Jego dar magii jest cenny, gdyż może zobaczyć przyszłość większości osób, ale nie robi tego za darmo. Ceni sobie każdą monetę, która trafi do jego ręki. Dobry przyjaciel księcia, z którym zna się od małego, gdyż nie raz bawili się przy centralnej fontannie. Między nimi wytworzyła się pewna więź, którą ciężko jest zerwać.
mag | przyjacielEleus


Wiele osób jej nie dostrzega, przez postać jaką Mora przybrała. Od początku twierdziła, że wielkie ciało jest ciężkie do utrzymania, więc wolała stać się mała, wielkości motyla. Mimo tego, w każdej chwili może wrócić do swojej dorosłej postaci, dlatego nikt nie przejmuje się, że wróżka jest raczej wkurzającą muchą, niż prawdziwą opiekunką. Odkąd urodził się Riclael czuwa nad nim i zajmuje się brudami, które po sobie pozostawia, co często pozbawia jej siły oraz wprowadza w trzydniowe śpiączki. Jest oddana oraz hałaśliwa.
wróżka | opiekunkaMora


Emme

Królestwo Auduzar:
Fojbe
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Fojbe
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Impregnable Empty Re: Impregnable {17/12/22, 05:34 pm}

Impregnable IRPIuXA

        Kavaris kipiało życiem. Wszędzie można było dostrzec roześmiane, rumiane twarze mieszkańców, przygotowujących się do Święta Motyli. Stolica królestwa mieściła się w samym centrum szlaku handlowego, toteż po ulicach kręcili się różnej maści handlarze, niekoniecznie rodowici obywatele. Wszędzie rozwieszano kwiaty, a niekiedy, gdy zawiał wiatr, w powietrzu unosiły się ich płatki, wraz z zapachem świeżych potraw, od których mogła polecieć ślinka. Zbliżająca się uroczystość wprawiła wszystkich w dobry nastrój.
        Zupełnie inna atmosfera panowała w zamku. Panował klimat nerwowych przygotowań. Służba biegała wte i wewte. Mieli wiele pracy do wykonania przed przybyciem księcia z królestwa ognia. Colinus chyba jako jedyny nie cieszył się z tego powodu. Lyneue – jego siostra była oczkiem w głowie dziedzica tronu.
        Swoją drogą stał się nim tylko dlatego, iż nie istniał żaden inny potomek władcy. W Kavaris tron nie dziedziczył pierworodny, a najsilniejszy. Nikt nie miał wątpliwości, że księżniczka von Schreiver należała do tych mało bojowych. Chciała jedynie wyjść za mąż, za jakiegoś przystojnego księcia i żyć w dostatku do swoich ostatnich dni. Tylko, że jej brat nie zamierzał na to pozwolić.
        Nasłuchał się dość, aby wiedzieć, z jaką osobą ma do czynienia. Rozpustny, obłudny książę Auduzar nie podpadł mu do gustu już z samych opowieści. Bez żadnych wątpliwości miał skrzywdzić jego małą księżniczkę, choć jeszcze nie miał pojęcia, w jaki sposób powstrzyma ojca przed wydaniem jej za tego zdrajcę.
        Opuścił swoją komnatę, aby w towarzystwie Seriva – wiernego przyjaciela von Schreivera – udać się w poszukiwanie rudowłosej.
        - Sprawa jest dość przesądzona, nie uważasz? – odezwał się Kapstein.
        - Nic bardziej mylnego. Powstrzymam to szaleństwo, nawet za cenę własnego życia, rozumiesz?
        - Czyli właściwym jest stwierdzenie ,,po moim  trupie’’, co? No już, tylko żartowałem. Nie zabijaj mnie tym swoim wzrokiem. – Colinus przewrócił jedynie oczami i wyprzedził nieco mężczyznę – Stój.
        Niechętnie zatrzymał się i obrócił w jego stronę.
        - Pamiętaj. Co by się nie działo, masz moje poparcie. Jestem po Twojej stronie.
        - Przynajmniej ty jeden. Chodź. Nie będę tu stał całe południe.
        Znaleźli dziewczynę, kiedy dwie służki kończyły zaplatanie jej długich włosów w skomplikowany warkocz. Książe Kavaris zapukał delikatnie knykciem we framugę, zanim wszedł do środka. Kobiety złożyły mu pokłon i odsunęły się od jego siostry. Mężczyzna odchrząknął.
        - Pięknie wyglądasz, Li.
        - Godnie księcia, prawda? – Poczuł, jak zbiera mu się duża gula w gardle. Jak miał jej powiedzieć, że za nikogo obecnie nie wyjdzie? Zwłaszcza za Riclaela Xiljor. Nie chciał dopuścić do tego małżeństwa, a jednocześnie wiedział, iż sprawi jej tym przykrość. Trudno. Najwyżej się do niego więcej nie odezwie, ale będzie bezpieczna. Chwilo miał jednak zamiar trzymać usta na kłódkę. Kiwnął powoli głową, choć w środku kłębiło mu się coś zupełnie odwrotnego.
        - Ty też wyglądasz niczego sobie. Czyżbyś upatrzył sobie jakąś wybrankę serca, braciszku?
        Ubrany był w biały strój z misternymi, złotymi wzorami. Przypominały one winorośl, oplatającą całe ciało. Nie założył tego jednak dla atencji jakichś dzierlatek. Musiał prezentować się idealnie przed delegacjami z innych krajów. Stało się to już swoistą tradycją ich kraju. Poza tym chciał wyglądać poważnie. Aparycja wydawała mu się równie ważna, co przygotowanie mentalne do tego, co zamierzał.
        - Nie chciałbym przerywać tej przepięknej dla rodzeństwa chwili, ale musimy już iść. Szybko. Właśnie dostałem informację, że przybyli w okolice pałacu.
        Linus wyciągnął zgięte ramię w stronę siostry, a ona złapała go nieco zbyt mocno. Widocznie się denerwowała. Podążyli całą trójką do komnaty  tronowej. Seriv ustawił się na boku, choć w okolicach miejsca należącego do przyjaciela. Zanim zostawił dziewczynę, szepnął jej do ucha:
        - Wszystko będzie w porządku. Zaufaj mi. – Następnie zajął siedzenie po prawej stronie swojego ojca, który posłał mu krótkie, choć karcące spojrzenie, mówiące ,,prawie się spóźniłeś’’. Wtedy w pomieszczeniu rozległ się dźwięk instrumentów smyczkowych, zapowiadających gości. Kiedy ucichł, Wysoki Urzędnik  zapowiedział wchodzących, uwzględniając również wszystkie tytuły.
        Colinus siedział wyprostowany, bardzo sztywno z nieodgadnionym wyrazem dość bladej, acz przystojnej twarzy. Jedyne, co go szpeciło, to podłużna blizna na jej środku.
Kurokocchin
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Kurokocchin
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Impregnable Empty Re: Impregnable {25/12/22, 11:14 am}

Riclael Xiljor

         Ciepła dłoń matki spoczywała na moim ramieniu, zaś surowe spojrzenie ojca przeszywało mnie na wylot.
- Jedźcie bezpiecznie – powiedziała kobieta, a na jej twarzy malował się delikatny uśmiech. Choć nie mieliśmy dobrych relacji, nadal pozostawałem jej synem.
- Riclael, nie przynieść nam wstydu. Ordies, Mora... Dopilnujcie, aby mój syn dobrze się zachowywał. Chcę mieć raport z każdego dnia, nie wolno go samego wypuszczać do miasta. Zrozumiano? - zapytał zwracając się do wróżki, która spoczywała na moim ramieniu, zaś strażnik jedynie ukłonił się nisko i powiedział.
- Jak sobie Wasza Wysokość życzy.
         Teraz na moim ramieniu nie spoczywała żadna dłoń, a surowe spojrzenie dawno zniknęło, kiedy byliśmy w podróży od dobrych dwóch, jak nie trzech dni. Przestałem zwracać na  to uwagi, kiedy po raz kolejny mijaliśmy wsie, które były niezależne od jakiegokolwiek królestwa. Eleus siedział naprzeciwko mnie, obierając kolejną pomarańcz. Nie robił to oczywiście swoimi paznokciami, a magią, którą zgrabnie pozbywała się skórki z soczystego owoca.
- Dobrze, że poza Morą i Ordiesem, pozwolono zabrać mi innych. Choć nie ma nikt złych zamiarów, to nie zaufałbym żadnemu medykowi, a Giedeon jest najlepszy w swoim fachu. Jak myślisz, dobrze nas przyjmą? - zapytałem, zerkając przez lekko odsłoniętą zasłonę. Obserwowałem krajobraz, który zmieniał się co chwilę, zaś droga wydawała się nieco równiejsze, niż wcześniej. Czyżbyśmy się zbliżali?
- Twoja przyszła żona na pewno, jej rodzice zapewne też. Ma również brata, prawda? - zapytał, ale szybko zaśmiał się. - Nie wiedziałeś tego? Księżniczka Lyneue ma starszego brata Colinusa. Lym miała ci wszystko przekazać – powiedział, patrząc na elfkę siedzącą obok niego. Kobieta spojrzała na niego, po czym przewróciła oczami.
- Dobrze wiesz, że do niego niewiele dociera. Wałkowałam mu chyba przez dwie godziny imiona oraz tytuły, miał... Miałeś się tego nauczyć, książę – zwróciła się do mnie, a na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech, po czym wzruszyłem ramionami. Wyglądało na to, że zbliżaliśmy się powoli do celu.
         Poczułem ulgę, kiedy powozy stanęły, zaś pozostali wyszli. Ordies zatrzymał się przy drzwiach, aby pomóc mi wysiąść, po czym spojrzałem na drugi pojazd, który stał za naszym. Gideon poczuł się lepiej, że nie ma tutaj palącego słońca, ale to nie sprawiło, że czuł się bezpiecznie. Mora siedziała na jego dłoni, ale szybko zmieniła swojego właściciela, wracając na moje ramię.
- Martwisz się o mnie, ciociu? - zapytałem, ale nie dostałem odpowiedzi, ponieważ Mora zwiększyła się wraz ze swoim ubiorem i uszczypnęła mnie w polik.
- Pamiętaj, że odpowiadamy za ciebie. Jeden nieodpowiedni ruch czy słowo może pozbawić nie tylko nas głowy, ale całego królestwa.
- Mów za siebie, nikt nie tknie go palcem bez mojej zgody – wtrącił się mężczyzna, który machnął dłonią na More. Ta dwójka ani trochę się ze sobą nie dogadywała, ale mnie to nie przeszkadzało.
- Jak na razie, to wy robicie scenę - powiedziałem, po czym znów przybrałem swój sztuczny uśmiech, kiedy odpowiednia osoba nas przywitała i wskazała drogę. Wygładziłem swoje ubranie, które w kolorach czerni oraz czerwieni idealnie przylegały do mojego ciała. Ramiona, brzuch oraz wcięcie miałem wolne od materiału, choć zdecydowanie nie był to strój na tutejsze temperatury. Przebywając całe życie w swoim kraju, nie znosiłem niższych temperatur.
         Stanęliśmy przed wejściem, zapewne do sali tronowej, po czym padły imiona oraz tytuły. Ordies dotrzymywał mi kroku, jednakże pozostali weszli na salę, jak gdyby nigdy nic, ale ja nie zwracałem uwagi na nich, a na strażnika, który nieśmiało mi się przyglądał.
- Coś czuję, że będzie tutaj dużo zabawek - powiedziałem po nosem, posyłając nieśmiały uśmiech mężczyźnie.
Riclael Xiljor, książę Królestwa Auduzar – usłyszałem swoje imię, więc z odpowiednią gracją wszedłem na salę, kiedy drzwi się przede mną otworzyły. Ordies został przedstawiony, choć on sam nie czuł takiej potrzeby. Mężczyzna zatrzymał się w odpowiednim momencie, a ja szedłem dalej, aby przyklęknąć ostatecznie na jedno kolano i pochylić się przed królem.
- Riclael Xiljor, miło mi poznać Waszą Wysokość, jak i całą rodzinę królewską - powiedziałem, po czym podniosłem się z miejsca. Moje spojrzenie przeszło z króla na jego córkę, a później na chłopaka, który musiał być księciem, jak i starszym bratem mojej „narzeczonej”. Uśmiechnąłem się i choć dla innych mogło to wyglądać na coś zwyczajnego, moi towarzysze dobrze wiedzieli, co oznacza ten uśmiech. Ojciec nawet nie wie, jaki błąd popełnił.
-  Pogłoski mnie nie zawiodły, naprawdę jesteś piękna, księżniczko Lyneue - posłałem dziewczynie delikatny uśmiech, po czym lekko się skłoniłem. - Dziękuję, że przyjmujecie mnie, jak i moich towarzyszy  z otwartymi ramionami - zwróciłem się do króla. Starałem zachowywać się naturalnie oraz grzecznie, co dla mnie było dość zabawnie, bo najchętniej machnąłbym na to wszystko ręką i znalazł się z kimś w sypialni. Musiałem tylko sprawić, by księżniczka mnie znienawidziła, ale jednocześnie nie popsuć relacji tego królestwa z moim królestwem. Nie będzie łatwo, ale dzięki temu będzie jeszcze zabawniej.
Sponsored content
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Impregnable Empty Re: Impregnable {}

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach