Maybe I Belong Among The Stars?Zmącona tafla jeziora sprawiła, że zamrugałeś wytrącony z rozmyślań. Podnosząc spojrzenie na rozgwieżdżone niebo nad Twoją głową uśmiechasz się lekko do siebie, wreszcie wróciłeś do domu. Bierzesz głęboki wdech, czujesz zapach świeżej trawy, kwitnących kwiatów. Do uszu dochodzi Cię szum nocnego życia: gdzieś w krzakach spłoszyły się myszy, koniki polne zagrały w rytm ucieczki. Poprawiasz sobie plecak na ramieniu, chowasz dłonie do kieszeni, powiew wieczornego wiatru rozwiał Ci kosmyki włosów. Jak dobrze wreszcie poczuć tą swobodę! W umyśle już kotłuje Ci się pomysł na nową przygodę. Co tym razem Cię spotka? Gdzie tym razem dojdziesz? To miejsce nigdy Cię nie przestaje zaskakiwać chociaż masz wrażenie, że znasz tu już każdy kąt. Zawsze zjawia się ktoś nowy, wnosi coś niesamowitego w Twoje życie, a Twoja Gwiazda coraz mocniej błyszczy tam na górze. Jest was coraz więcej. Świeć więc pełnią swojego blasku!
Zapraszamy do uczestnictwa na forum zrzeszającym wszystkich autorów i autorki zainteresowane wszystkimi gatunkami, rozwojem i kreowaniem nowych rzeczywistości! Długie czy krótkie posty! Pojawiające się codziennie bądź raz w miesiącu! Poszukiwacze towarzystwa, tej jednej osoby, po prostu odbiorców! Wszyscy możecie znaleźć coś dla siebie w naszym City of Stars!
01/01

Nowy Rok witamy z nową odsłoną naszego forum. Ah... tyle zmian na raz. Na pewno poczujecie się przez chwilę zagubieni, ale wierzymy, że szybko odnajdziecie się w Mieście Gwiazd. Szczęśliwego, magicznego Nowego Roku!
00/00
00/00
Administracja
Ostatnie posty
Szukaj
Display results as :
Advanced Search
Keywords

Latest topics
Twilight tensionDzisiaj o 06:53 pmCarandian
A New Beginning Dzisiaj o 04:23 amYulli
From today you're my toyWczoraj o 08:08 pmKurokocchin
This is my revengeWczoraj o 07:47 pmYoshina
Agathokakological15/09/24, 10:36 pmAgathokakological
W Krwawym Blasku Gwiazd15/09/24, 10:30 pmHummany
Alteros15/09/24, 07:03 pmYoshina
Triton and the Wizard15/09/24, 06:53 pmYoshina
incorrect love15/09/24, 10:00 amKurokocchin
Wrzesień 2024
PonWtoSroCzwPiąSobNie
      1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
30      

Calendar

Top posting users this week
2 Posty - 25%
2 Posty - 25%
2 Posty - 25%
1 Pisanie - 13%
1 Pisanie - 13%

Go down
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Minako88
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Hacking the game system Empty Hacking the game system {03/11/21, 07:40 pm}

HACKING THE GAME SYSTEM


Hacking the game system 4G52

Hacking the game system F9ba232d6b18c80b3a95c1ec8dc1c796

Pewna dziewczyna bawi się w hakowanie oraz włamywanie do systemów komputerowych najróżniejszych firm. Jest w tym tak dobra i nieuchwytna, że  nie zostawia żadnych śladów. Pech chciał jednak, że trafiła na godnego siebie przeciwnika. Pracownik jednej z firm do której się  włamała  dał radę ją namierzyć. Teraz gdy grozi jej więzienie jest zmuszona współpracować z nim by nie trafić  za kraty. Czy jednak współpraca między geniuszem komputerowym a hackerką  ma jakiś sens?


Hackerka - @Minako88
Chłopak od zabezpieczeń - @bimxbun
bimxbun
Supernowa
bimxbun
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Hacking the game system Empty Re: Hacking the game system {03/11/21, 08:39 pm}

Hacking the game system 5a7ddc1f2023782334ebec014dc3808a

Hacking the game system 94fe30a8589055a858d4f89ffc0d7004

Imię: Lucian
Przezwisko: Luci, Lucifer
Nazwisko: Gregory
Wiek: 33 lata
Data urodzenia: 7 kwietnia
Znak zodiaku: Baran
Płeć: Mężczyzna
Orientacja: Biseksualny
Status: Wolny

Kolor włosów: Biało-kasztanowe
Kolor oczu: Lewe brązowe, prawe niebiesko-brązowe
Wzrost: 182 cm
Waga: 78 kg
Sylwetka: Szczupła, wysportowana

Ciekawostki:
- ma dwa rodzaje heterochromii (iridium i iridis) - jedno oko ma całkowicie brązowe, a drugie jest niebieskie w 3/4 z domieszką brązu
- towarzyszką jego życia pozostaje fretka o wdzięcznym imieniu Hera
- posiada dwa rękawy tatuaży na rękach o najróżniejszych wzorach
- tatuaż klucza pod jego brązowym okiem powstał na bliźnie
- na czubku nosa również posiada jedną bliznę
- jego znakiem rozpoznawczym są pierścienie, którymi często przyozdabia swoje palce
- choć pozostaje wolny, tkwi w relacji fwb z niebieskooką blondynką o imieniu Francesca
- poza wyżej wymienioną relacją, często też śpi z losowymi, nowo poznanymi osobami
- uwielbia czasem wypić sobie piwo przed telewizorem w domowym zaciszu
- pochodzi z dość majętnej rodziny, a sam też zarabia niemało, przez co jest w życiu znudzony



Ostatnio zmieniony przez bimxbun dnia 07/11/21, 10:12 pm, w całości zmieniany 4 razy
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Minako88
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Hacking the game system Empty Re: Hacking the game system {04/11/21, 06:21 pm}

Hacking the game system By_heizui-d5q0plv

│ Imię:Larysa|
│Nazwisko:Vexton|
│Wiek:22 lata |

│Wzrost:158 cm|
│Waga:50 kg|
│ Kolor włosów : Czarne, długie lekko falowane|
│ Kolor oczu :Ciemnoniebieskie

│ Data urodzenia :31 Lipca|
│ Znak zodiaku :|Lew

│Rodzina:rodzice rozwiedzeni, nie utrzymuje z nimi kontaktu odkąd skończyła 16 lat |
│Status:Wolna |
│Rasa:Człowiek |
│Orientacja :Heteroseksualna|
│Sylwetka :Szczupła, bardzo kobieca |

│Ciekawostki :
- Na co dzień studentka psychologii , w nocy zaś hackerka
- Hackerstwo dostarcza jej mnóstwo adrenaliny, kocha to ryzyko
- Nie lubi nudy oraz rutyny
- Uwielbia horrory
- Często gra w gry online choć ostatnio nie ma na to czasu
- Miłośniczka, kofeiny oraz nocnych spacerów
- Cierpi na tylko jedną dokuczliwą rzecz od dziecka ma arachnofobię
- Z rodzicami nie ma żadnego kontaktu odkąd się rozstali. Sama wyprowadziła się do obecnego mieszkania w wieku 17 lat.
- Samodzielna czasem dorywczo pracuje tworząc strony internetowe na zamówienie
- Nienawidzi gotować żywi się daniami na wynos lub u swej przyjaciółki Gabrieli.|
 
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Minako88
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Hacking the game system Empty Re: Hacking the game system {13/11/21, 05:16 pm}

|LARYSA VEXTON |


     Zajęcia dłużyły się w nieskończoność, nerwowo spoglądałam na wskazówki zegara sunące w zwolnionym tempie po białej tarczy. To były ostatnie zajęcia w tym tygodniu i weekend. Tak wyczekiwany i tak przeze mnie upragniony.  Nie zamierzałam spędzać tego czasu wolnego przy książkach, nawet nie było o tym mowy. Każdy weekend, a nawet wieczór poświęcałam swojemu hobby,  a było nim hackerstwo. Wszelkiej maści włamywanie się na strony internetowe, łamanie zabezpieczeń oraz  inne tego typu praktyki. Zdawałam sobie sprawę z tego, że  jak mnie złapią oraz namierzą,  to mogę  trafić do więzienia nawet na piętnaście lat. Adrenalina, która temu towarzyszyła, była zbyt silna, bym mogła z tego  zrezygnować. To tak jakby  zakazać mi oddychać  lub  chodzić spać o trzeciej w nocy. To nie było  po prostu wykonalne, nie  w moim przypadku. Zarywałam noce, włamując się do systemów, ciekawa głównie jak funkcjonują i jakie mają zabezpieczenia. W jaki sposób przechowują nasze  dane no i jak łatwo je wykraść.  Jak do tej pory złamałam mnóstwo barier oraz ograniczeń.  Pozyskiwałam potrzebne mi informacje, nie wykorzystywałam ich, choć mogłam to zrobić.  Dla mnie, to była zwykła rozrywka, nic poza tym.
Siedząc, na twardym krześle w sali wykładowej rozważałam jakie systemy złamać tym razem. Może jakiś bank lub koncern farmaceutyczny? W sumie można spróbować, z małymi firmami szło banalnie prosto. Potrzebowałam czegoś więcej, większego wyzwania czegoś, co wbije mnie  w krzesło, bym  się wysiliła.  Myślami byłam już przy bardzo trudnych  bramkach czy kodach dostępu.  Znałam to  aż nazbyt dobrze.

Zajęcia skończyły się godzinę później. Przerzuciłam, torbę przez ramię wychodząc z uczelni. Po drodze zahaczyłam o bar szybkiej obsługi, biorąc to, co zwykle, czyli sałatkę z kurczakiem oraz kanapkę z podwójnym serem i szynką. Tyle mi powinno wystarczyć na całą noc siedzenia przed komputerem. Gabriela na pewno się ucieszy, że tym razem nie zaszczycę jej   na kolacji swoją obecnością. Zważywszy na to, że niekiedy wyżeram jej z pół  zawartości lodówki w tygodniu.  Trasa do mego mieszkania zajęła mi z dobre piętnaście minut. Skromne mieszkano  składające się  z niedużego salonu połączonego z kuchnią, niewielkiej sypialni oraz łazienki. Niewiele mi było trzeba, rodzice po rozwodzie  sami mi je kupili, bym nie zawracała im głowy swoją obecnością. Kontakt z nimi był taki, że  przez  większość czasu nie pamiętałam, że nadal żyją. Tak było  nam na rękę, żyłam swoim  życiem nieograniczana przez nikogo.

Weszłam do budynku, który był jednym z odnowionych bloków w okolicy, potem schodami na trzecie  piętro. Tu, gdzie mieszkałam,  było tylko jedno centrum handlowe i mały park, po którym często biegałam wieczorami, by zebrać myśli. Tym razem tego nie potrzebowałam, buty do biegania  spoczywały schowane w szafie. Stojąc, przed mieszkaniem  otworzyłam je, zapaliłam światło. Zdjęłam torbę, rzucając ją na szafkę, buty też zostały ściągnięte w błyskawicznym tempie.  Swój całonocny posiłek odstawiłam na biurko przed komputerem.  Odgarnęłam włosy  na bok, otworzyłam sałatkę, odpalając komputer. Miałam jeden  z najlepszych systemów oraz programów. Poza tym wydałam sporo na to,  by był bardzo szybki, co nie raz  ratowało  mi tyłek.
  - Dobrze, to który system sprawdzić jako pierwszy?- spytałam samą siebie z lekkim uśmiechem na ustach. Wybór padł  na jeden z mniejszych oddziałów jednego  z banków. Zaczęłam  przy okazji jedząc posiłek, wpisywać kody, które zwykle  działały. Byłam już prawie  u celu, wyraźnie to wyczułam. Gdy nagle jedna z barier, nie chciała mnie puścić dalej.  Zwykle udawało  mi się to bez przeszkód, tym razem wyraźnie coś mnie blokowało.
   - Co jest do cholery?- spytałam  samą siebie, wpisując kolejny kod na ominięcie tej blokady.  I tym razem on nie zadziałał. Zaklęłam, nie mogąc się rozłączyć  z tego systemu, cały czas wyskakiwał  błąd.  To nie wszystko, im dłużej  byłam w systemie, tym było większe ryzyko, że wykryją włamanie do ich serwerów.
  -  No dalej rozłączaj mnie, głupi kodzie- ponaglałam to, odruchowo sięgając też ręką po przycisk restartu maszyny, by tylko uniknąć złapania.  Serce biło mi jak oszalałe, to była prawdziwa walka  z czasem...
bimxbun
Supernowa
bimxbun
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Hacking the game system Empty Re: Hacking the game system {16/11/21, 12:47 am}

Hacking the game system 5a7ddc1f2023782334ebec014dc3808a

    Tego dnia wyjątkowo się nudziłem. Surfowałem po sieci, kątem oka oglądając jakiś serial na znanej chyba każdemu platformie streamingowej z wdzięcznym logo w postaci czerwonej litery. Pilnowałem też przy tym, by na pewno szef był zadowolony z mojej pracy, gdzie zabezpieczałem system nie tylko banku, ale i innych firm, jak na przykład jedna z największych budowlanych w tym kraju – tam jednak byłem tylko pomocą. Moja wypłata za wszystko i tak była niemała, więc nie potrzebowałem robić jeszcze więcej i się zaharowywać. Być może i porobiłbym coś innego, w końcu mogłem pracować tak naprawdę z każdego miejsca, o ile miałem dostęp do komputera, jednak nie chciało mi się nigdzie wychodzić samemu, a moja przyjaciółka Francesca była tego dnia zajęta. Szła na kolejną randkę, czy coś w tym typie. Mówiła o tym, ale nie za bardzo ją wtedy słuchałem. Tak, wiem, jestem niezbyt dobrym przyjacielem. Wtedy jednak miałem inne sprawy na głowie…
    Podczas takiego siedzenia przy komputerze jadłem wręcz z nudów i co chwila chodziłem do kuchni po coraz to kolejne przekąski. Na szczęście mam dobre geny… Oczywiście, znalazłem również czas, by pobawić się trochę z Herą, którą puszczałem po mieszkaniu i mogła sobie znaleźć inne zajęcie, ale stwierdziła, że będzie mnie zaczepiać, póki nie zwrócę na nią swojej uwagi. Urocze stworzenie, uwielbiam ją.
    Przez ciągłą nudę, gdy zbliżał się już wieczór sięgnąłem po piwo. I nawet zdążyłem je otworzyć, ale co z tego, skoro mój spokój, akurat w TYM MOMENCIE musiał zostać zakłócony? Myślałem, że wyjdę z siebie i stanę obok. Chciałem się już zrelaksować, a tu co?!
    Odsunąłem od siebie fretkę i z piwem w ręku udałem się na swoje stanowisko, gdzie na dużym biurku znajdowały się dwa monitory, a pod nim komputer, który niegdyś sam składałem. To była najlepsza decyzja, jaką mogłem podjąć dla swojej pracy i kariery.
    Usiadłem na wygodnym krześle i przysunąłem się bliżej. Piwo położyłem po mojej lewej, a prawą dłoń ułożyłem na myszce. Od razu w oczy rzucił mi się komunikat o kolejnej próbie włamania. Wywróciłem oczami. Jeszcze się ludziom nie znudziło? Aż tak im nudno na tym świecie i wolą patrzeć na niego zza krat?
    Otworzyłem aplikację i zacząłem wpisywać odpowiednie kody, by otoczyć włamywacza i by ten nie mógł się rozłączyć. Oczywiście namierzanie jego lokalizacji już było uruchomione, więc wystarczyło tylko czekać i pilnować, aby nie udało mu się uciec.
    I naprawdę nie wiem, co mi wtedy strzeliło do głowy. Chyba nudziłem się aż za bardzo i to zaważyło na całej sytuacji. Wpisałem odpowiedni kod, a tym samym nawiązałem kontakt z osobą po drugiej stronie.

Witam w moich skromnych progach.
Ostrzegę tylko, iż nie masz już drogi ucieczki, drogi włamywaczu.
Zostałeś namierzony. Co masz na swoją obronę?

Namierzanie miało jeszcze chwilę potrwać, ale nikt mi nie bronił małego kłamstewka. Włamywacz nie musiał o nim wiedzieć. Za to na pewno miał świadomość tego, iż mogę go podać na policję. Czy złapie przynętę i wda się ze mną w dyskusję? Bardzo mnie to ciekawiło.
    Uśmiechnąłem się pod nosem i upiłem łyka piwa, które niedawno otworzyłem. Wyjąłem je z lodówki, więc jeszcze było zimne, dobre. Idealne na dni takie jak ten, gdzie wcale nie zapowiadało się, by miało być jakkolwiek ciekawie aż do dnia następnego. Takie chyba jednak najbardziej niosły ze sobą ten dreszczyk emocji.
    Hera wbiegła po mojej nodze w górę i usadowiła się na biurku. Tak jak ja, spoglądała zaciekawiona w ekran monitora i obserwowała sytuację. Pogłaskałem ją po główce, ale zaraz wróciłem do pracy. Niby nie za to mi płacą, ale i tak odbiegam trochę od swoich obowiązków…
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Minako88
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Hacking the game system Empty Re: Hacking the game system {20/11/21, 01:43 pm}

|LARYSA VEXTON |


    Usiłowałam  wydostać się  z tej kaskady blokad systemowych, by uniknąć najgorszego.  Odrzuciłam, posiłek na bok wpisując kolejne kody blokujące  tamtej drugiej osobie  dostęp do mego komputera. Przecież  musiałam się jakoś  wydostać z tej porąbanej pułapki cyfr i szyfrów.  Jednocześnie zastanawiałam  się, jak ten ktoś mógł mnie namierzyć? Przecież nie wchodziłam  aż tak głęboko w system.  Dopiero przełamałam  dwie no… może trzy bariery  z dwunastu. I wtedy gdy sądziłam, że  już mi się udało,  na ekranie mego monitora pojawiła się bardzo intrygująca próba kontaktu. Na wszelki wypadek maskowanie IP nadal działało, wolałam  na wszelki wypadek je zostawić. Licząc, że mój bloker nie zna jeszcze wszystkich moich danych. Przełknęłam nerwowo ślinę. Zastanawiając się co napisać, może da się nabrać na zwykłego testera zabezpieczeń? Niektóre firmy same ich przecież zatrudniają  czyż nie? Musiałam zadbać o to, by być przekonującą, a nawet bardzo przekonującą, by to zadziałało.  Dlatego nieco nerwowo zaczęłam stukać palcami  w litery na klawiaturze. Spojrzałam  na zegar, czas szybko mijał, mam niewiele czasu .

„Dobry Wieczór

Mogę wiedzieć skąd ten pomysł, że jestem  zwykłym włamywaczem?

Pozwól sobie wyjaśnić. Jestem zwykłym testerem zabezpieczeń.

Sprawdzam  luki w każdym systemie, by firmy mogły je usprawnić przed hackerami. Więc  byłabym  wdzięczna gdybyś pozwolił mi pracować.

Z góry dziękuję  i też  pozdrawiam „


Tekst  brzmiał w miarę  wiarygodnie i liczyłam, że łyknie to wytłumaczenie. Gorzej jeśli to on też  był testerem. Wtedy  czekały mnie spore  kłopoty.  Dlatego  też  postanowiłam, kontynuować  konwersację pisząc kolejną wiadomość.

„Jakim cudem tak szybko  zablokowałeś  dostęp do niektórych informacji?
Sam powinieneś  aplikować,  do zostania specjalistą  w tworzeniu barier systemowych.  O ile już  nim nie jesteś „

Słowa pełne uznania też niekiedy mogły zamydlić oczy, uśpić czujność. Gorzej niż przez tę pogawędkę  zdobędzie całą moją kartotekę lub  dane kim jestem. Owszem mogło to działać w obie strony, tylko mój ruch byłby  bardziej widoczny. Bo to on mnie blokował, a nie ja jego. Robiłam, cały czas krok w tył wycofując się  z systemu, aż zostałam na pierwszej  bramce zabezpieczeń.  Może da mi spokój, gdy zobaczy, że odpuszczam? Spędzenia wielu lat  w więzieniu nie jest i nie było  szczytem moich marzeń. Skąd mogłam wiedzieć, że ktoś  akurat dziś będzie pilnował tego cholernego systemu? A może zawsze  był on tak czujnie pilnowany? Inne  firmy nie miały  aż tak czujnych informatyków. Tym razem trafiła kosa na kamień i byłam w nie lada tarapatach. Nie miałam pojęcia,  jak bardzo  ta druga osoba zechce  mnie wydać. Bo to, że po prostu mi odpuści, szanse były bardzo niewielkie.  Płomyk nadziei nie zgasł całkowicie. Wszystko  zależało  od odpowiedzi  tamtej osoby. Wcześniej hackerstwo  było moim sposobem na zabijanie nudy, potem stało się  czymś na miarę sportów ekstremalnych. Ta adrenalina, ta chęć  stawiania coraz bardziej ryzykownych granic. Przekraczanie tego czego nie powinno się robić. Następnie smak wygranej i satysfakcja, że  udało mi się  wyjść z tego bez szwanku. Czyżby teraz miało mi się to nie udać? Po tylu latach zabawy, tworzenia własnych programów  skanujących, ktoś okazała się  lepszy ode mnie? Zdawałam sobie sprawę z tego, że technologie i sposoby blokowania hackerów idą do przodu. Tylko nie spodziewałam  się, że były one na już  tak zaawansowanym poziomie. Czekając na odpis  tejże osoby, wróciłam do jedzenia, choć mój żołądek oraz gardło  były tak mocno ściśnięte, że ledwo łykałam każdy  kęs. Zrobiło mi się gorąco i nawet otworzenie okna na ten moment niewiele by pomogło. Słyszałam jedynie bardzo cichy szum pracującego komputera, odgłos samochodów w oddali oraz własny przyspieszony oddech.  No pora na tę chwilę prawdy. Czy mam szansę  się  z tego wymigać?  Czy będę musiała błagać,  by nie wydawał mnie policji.  W tym momencie, rozważałam już dosłownie każdy możliwy scenariusz…
    Nagle niespodziewanie  odezwała się  moja komórka. To była Gabriela.
"Liczę, że  nie przeszkadzam.  Wpadnij do mnie jutro, po  południu uszykowałam ci coś  do jedzenia. Daj znać czy przyjdziesz"  Drżącą ręką zabezpieczyłam  kolejną bramkę, by nie mógł  odkryć, że się poddałam czy coś. Hacker zawsze pozostanie hackerem.  Biedna Gabriela gdyby tylko wiedziała,  czym zajmuję się  w czasie wolnym. W najgorszym wypadku jak mnie złapie, ten  tajemniczy osobnik  to będę  zdana na przynoszenie jej posiłków do więzienia.  Jednak zaraz...  O czym ja do cholery mówię?  Nie mogę dać  się złapać.  
"Będę jutro po siedemnastej. Do zobaczenia"-  odpisałam, tylko by następnie wrócić  do kolejnej rundy  między mną a tym  nieustającym blokerem. Kto ostatecznie wygra?
bimxbun
Supernowa
bimxbun
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Hacking the game system Empty Re: Hacking the game system {02/12/21, 02:06 pm}

Hacking the game system 5a7ddc1f2023782334ebec014dc3808a

    Uniosłem kącik ust w górę, widząc wiadomość odpowiadającą na tę moją od osoby po drugiej stronie ekranu. Żałosna próba wydostania się z kłopotów.

Kłamstwo. Zostałxm już poinformowanx, że żadna próba zabezpieczeń nie miała mieć miejsca.

Napisałem, zatajając swoją płeć i założyłem ręce na szyi. Nie pozdrowiłem osoby, tak jak ona mnie. Czysto teoretycznie była moim przeciwnikiem i utrudniała mi pracę, próbując włamać się do systemu. Oczywiście, w międzyczasie faktycznie skontaktowałem się z szefem, utwierdzając się tym samym w swoim przekonaniu. Nie była to żadna próba. Mężczyzna zbyt ufał mi i moim kompetencjom, by jeszcze dodatkowo je sprawdzać. Na studiach byłem najlepszy, w pracy to samo. Nie miałem sobie równych i to przyznawał.
    Na ekranie pojawiła się kolejna wiadomość. Prychnąłem pod nosem i wywróciłem oczami. No ma tupet no…

Wyobraź sobie, że wystarczy być odpowiednią osobą na odpowiednim stanowisku.

Wystukałem i zastanowiłem się co dalej. Zacząłem wpisywać kolejne kody, chcąc przełamać ochronę IP włamywacza. Większość z nich była marnej jakości i już po chwili dzieliły mnie zaledwie sekundy od odkrycia rzędu cyfr, który mnie interesował.
    BINGO!

Adres IP 123.456.7.890

Skopiowałem numer i wysłałem atakującemu mój system. Był to jego adres IP. Miałem nadzieję, że to przerazi go odpowiednio mocno. Żeby tego było mało – na tym nie poprzestałem i zacząłem szukać dokładnej lokalizacji oraz danych osobowych włamywacza. Teraz już było to o wiele łatwiejsze.

Nieładnie atakować lwa w jego norze, wiesz o tym, Laryso Vexton?

    Wysłałem wiadomość. Uwielbiałem takie gierki. Przyznam, że było to o wiele ciekawsze, niż okrążenie tej, jak się okazało, kobiety i wydanie jej na policję. W tym momencie kot przyparł mysz do muru i czekał, aż znów spróbuje uciec, by mógł znów zaatakować i tym razem pozbawić ją życia.
    Wyzerowałem swoje piwo, a Hera zbiegła z mojego ramienia i zaczęła bawić się jakimś sznurkiem, który wystawał spod kanapy. Mała rozrabiaka…

Jutro o 17 w KuroiNeko Cafe.

    Poinformowałem włamywaczkę i wyrzuciłem ją całkowicie z mojego systemu, w tym samym czasie zarzucając do jej komputera swoje sieci. Włamując się tutaj, pozostawiła dla mnie niemalże otwarte wrota do siebie.
    Na spotkaniu nie miałem zamiaru pojawiać się osobiście. Czy też raczej miałem, ale planowałem wykorzystać Franceskę, by wybadać teren. To ją miałem zamiar posłać na miejsce, a sam chciałem usiąść gdzieś z boku i obserwować.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Minako88
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Hacking the game system Empty Re: Hacking the game system {28/12/21, 04:36 pm}

|LARYSA VEXTON |

    Zaklęłam głośno pod nosem,  nie mogło mnie spotkać nic gorszego niż  zablokowanie w systemie, z którego nie mogłam wyjść. Skutecznie to sobie zaplanował, nie ma co. Mimo  moich starań i tak  kody, które  ułatwiały mi ukrywanie swoich danych, rozprysły się,  jak  bańka mydlana pozostawiając za sobą cyfrowe zgliszcza. Tego było  za wiele, ta osoba sama nie wie, z kim zadarła. Ja też nie jestem zwykłym  amatorem, on tylko uśpił  moją czujność  i tylko dlatego się przedostał.  Tak siebie pocieszałam, o dziwo nie oznajmił, że dzwoni na policję więc co?  Odpuści mi, tak po prostu?  Wątpiłam  w to i potwierdzenie przyszło  chwilę później. Znał moje imię  i nazwisko miał przewagę. Wyraźna gula utknęła mi w gardle, zmuszając do odrzucenia zupełnie posiłku. Skąd on???  Nie to niemożliwe by  tak po prostu dostał  się do moich danych, są zabezpieczone hasłem  przecież. Czy tak? No przynajmniej  były, bo jak się okazało nawet, ta bariera została usunięta. Dobry był nawet za dobry jak na moje lata treningu w hackerskiej sieci. Byłam zdana na jego łaskę.  Już miałam  pytać, czy zawiadomi policję.  Gdy pojawił się kolejny wpis od mego blokera.  Umawiał  się  ze mną na spotkanie?  Czy on sobie ze mnie  żartuje?  Dodatkowo umówiłam  się już  z kimś na tę  samą godzinę. Które spotkanie  mam wybrać? Bolała  mnie głowa  od tego wszystkiego.  Sięgnęłam  po telefon, by napisać  do Gabrieli.
   „Wybacz, coś mi wypadło  o siedemnastej.  Może być  dwudziesta?” wysłałam  wiadomość, bo czułam, że to moja jedyna szansa.  Na to, by jakoś siebie  ratować.   Nie, żebym  czuła się  zagrożona  wyczyszczone dane  z moich systemów  i nie będzie  śladu, że  gdzieś  grzebałam.  Tylko gorzej, że wtedy nawet stworzone przeze mnie kody  szlag jasny trafi.  Nie podobało  mi się to, w co się  obecnie  wpakowałam.  Czemu zawsze podejmowałam  aż tak spore ryzyko?  Jutro nie miałam nic do roboty, no miałam uczelnię, ale zawsze  mogę uprosić Georgię, żeby przyniosła  mi notatki, skoro i tak wisi mi już  w sumie trzy przysługi.
     „Dobrze dwudziesta mi pasuje do zobaczenia pracoholiczko” – odpis Gabrieli sprawił, że zrobiło  mi się minimalnie ciepło na sercu.  Zawsze wyrozumiała dobrze gotuje i przede wszystkim nigdy  nie łamie raz danego słowa. Odłożyłam komórkę po przeczytaniu wiadomości.  Weszłam potem na forum mej uczelni, by  trochę popisać z Georgią.  Która zawsze była tam bardzo aktywna. Udało mi się uprosić  ją o notatki. Tak więc cały jutrzejszy poranek i po południe mam na obmyślenie planu na spotkanie  z tamtą  osobą. Czułam, jak przez moje ciało przechodzą lodowe dreszcze. Wyłączyłam komputer, następnie wzięłam  szybki prysznic by i tak o drugiej iść spać.

     Rano wstałam po dziewiątej. Szybkie śniadanie tost z dżemem i sok pomarańczowy. To chyba było dobre na start. Zjadłam to, nie mając za bardzo apetytu.  Za  siedem godzin miałam się  spotkać  z moim blokerem. Bo tak postanowiłam tę  osobę  nazywać. Cały poranek zajęło  mi szukanie nowych ubrań czy książek, które mnie interesowały.  Włamałam  się, też do innego systemu co było dziecinnie  łatwe.  Przejrzałam ich dane z systemu zabezpieczeń i wyszłam.  Nie zabierając, praktycznie niczego cennego.  Nie o to mi przecież  chodziło. Nie byłam żadną złodziejką.  Na obiad  rozmroziłam kurczaka, by zjeść go z ryżem. Taka mała  przekąska.  Po paru kęsach odłożyłam, resztę do lodówki. Wypada szykować się do wyjścia.  Umyłam się  oraz włosy zostawiając je w lekkim  nieładzie. Tylko je rozczesując. Pachniały  miętą i wiśnią, po czym wybrałam, w co się ubiorę  założyłam grubszą spódnicę ,sięgającą za kolano. Czarną bluzkę  z długim rękawem na to ciemnoczerwony  lekko obcisły sweter zapinany na trzy guziki. Do tego czarna lekka kurtka i ciemne  botki.  Całość uzupełniły dość wyraźny makijaż oraz ciemne okulary.  Zgarnęłam torebkę, telefon i wyszłam  z domu.
    Docelowe miejsce było prawie godzinę drogi od mego mieszkania.  Pojechałam  na nie autobusem. Na miejscu weszłam  do środka, rozglądając  się  wokół.  Nie widziałam  nikogo,  kto by na mnie  czekał. Nie zdjęłam okularów, tak było  mi wygodniej. Dopiero  po chwili  mój wzrok dostrzegł,  jakąś kobietę patrzącą na zegarek ze siedem minut mijał mój  czas na spotkanie. Postanowiłam zaryzykować i podeszłam do  stolika, przy którym siedziała. 
    - Jeśli  czekasz na kogoś, kto miał  przyjść o siedemnastej,  to się już doczekałaś. Nie musisz już  zerkać na zegarek- dodałam, czując, że  przeczucie mnie nie myliło.  Po chwili pojawiła się  kelnerka,  chcąc  odebrać zamówienie. Czekając,  aż tamta się odezwie,  uśmiechnęłam się do kelnerki.
  - Proszę białą kawę  z syropem pistacjowym -  oznajmiłam,   po przejrzeniu karty. Co jak co, ale lekka  dawka kofeiny się przyda.  Dodatkowo  nie wiedzieć  czemu  czułam, że  to tylko  fragment dzisiejszego  przedstawienia.  Dlatego zachowałam  spokój, przecież  to, co najważniejsze dopiero przede mną.
   - Nie chcę, marnować naszego czasu poza tym o dwudziestej jestem już umówiona. Dlatego załatwmy to szybko- dodałam,  dając jej do zrozumienia, że  cenię  sobie czas. I nie lubię go  marnować.
bimxbun
Supernowa
bimxbun
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Hacking the game system Empty Re: Hacking the game system {28/12/21, 10:10 pm}

Hacking the game system 5a7ddc1f2023782334ebec014dc3808a

    Kiedy wyrzuciłem dziewczynę z mojego systemu, poinformowałem szefa, że nie ma się co martwić alarmem, ponieważ to ja go przez przypadek uruchomiłem podczas wprowadzania nowych, mocniejszych zabezpieczeń. Oczywiście, wiedząc, że ktoś mnie nawiedził, postanowiłem jeszcze je ulepszyć. Miał to być ostatni raz, gdy ktoś zagrał mi na nosie. Napisałem również do Franceski, prosząc ją o przysługę, a gdy ta nie chciała się zgodzić, obiecałem, że zabiorę ją na kolację w drogiej restauracji. Przyjaźniliśmy się, ale też wiedziałem, iż blondynka jest materialistką i takie rzeczy były zdecydowanie w jej guście. Nie myliłem się. Odpowiedź przyszła po sekundzie, ze zgodą. Wtedy też wysłałem jej instrukcje dotyczące dnia jutrzejszego, gdzie miała się wcielić w rolę programistki, mojego żeńskiego odpowiednika.
    Miałem świadomość, że jeśli włamywaczka jest choć trochę inteligenta, to odkryje, że to nie ze mną ma do czynienia, a z kimś podstawionym. Na tę ewentualność postanowiłem przygotować się dopiero następnego dnia, a tego już odpocząć. Nie ma co się przemęczać, mózg potrzebuje odpowiedniej ilości odpoczynku i snu, by dobrze funkcjonować.

    Następnego dnia wstałem o 9, czyli godzinie, która była dla mnie normalnością. Miałem jeszcze cały dzień przed sobą i kilka godzin, by przygotować plan awaryjny. Właściwie to i tak miałem przewagę nad tą całą Larysą. To ja miałem dowody, że włamała się do mojego królestwa. Zapisy ruchów, kodów, adres IP – wszystko, co mogło na nią wskazywać.
    Przysiadłem przed komputerem ze śniadaniem, które sobie przed chwilą przygotowałem obok. Hera bawiła się swoimi zabawkami w kącie, nie przeszkadzając mi. Było to mądre zwierzę i wiedziało, kiedy jej tatuś pracuje.
    Pierwsze, co zrobiłem to odpalenie słynnego portalu społecznościowego, jakim jest facebook. Od tego zawsze rozpoczynało się moje rozeznanie, jeśli chciałem kogoś szybko znaleźć. Później w ruch poszły też wszystkie inne dostępne portale i nie tylko. Dzięki temu dowiedziałem się, jak wygląda ta dziewczyna, gdzie i co studiuje, jakie są jej zainteresowania i inne rzeczy, w tym drobne sekrety, o których mało kto lub nawet nikt nie wiedział. Na tym ostatnim zależało mi najbardziej – zawsze był to dodatkowy argument, by była mi posłuszna. Mały szantaż jeszcze nikomu nie zaszkodził.
    Gdy zbliżała się godzina, na którą umówiłem się z Franceską, zacząłem się zbierać. Najpierw wziąłem prysznic, a potem dobrałem outfit. Padło na granatową jasną, błękitną koszulę bez kołnierzyka, której rękawy podwinąłem do łokci oraz czarne spodnie w kancik. Moje palce jak zwykle zdobiły pierścienie, a włosy pozostawiłem w nieładzie. Wychodząc, zamknąłem Herę w klatce, by nic jej się nie stało pod moją nieobecność oraz wziąłem portfel i telefon. Założyłem jeszcze czarne glany oraz tego samego koloru harringtonkę.
    Z blondynką spotkałem się niedaleko mojego mieszkania i razem udaliśmy się do kawiarni. Po drodze powiedziałem jej, czego dowiedziałem się o Larysie, by nie była bezbronna wobec różnych zarzutów. Wiedziała też na czym mi zależy.
    O 16 siedzieliśmy już w KuroiNeko Cafe przy dwóch różnych stolikach. Chciałem mieć pewność, że będę słyszał rozmowę dziewczyn i jej przebieg nie będzie dla mnie tajemnicą. Siedziałem też tak, że byłem poza polem widzenia czarnowłosej, kiedy już faktycznie się pojawiła. Uniosłem kącik ust, gdy usłyszałem jak zwraca się do Franceski. No tak, złotowłosa była bardzo niecierpliwą osobą i faktycznie miała tendencję do zerkania na zegarek, gdy na kogoś czekała. Moja przyjaciółka pokiwała jej w odpowiedzi głową i odłożyła telefon na bok. Gdy pojawiła się kelnerka, zamówiła cappuccino z sokiem truskawkowym, co było połączeniem dla niej charakterystycznym. Nie spotkałem drugiej osoby, która przeprowadzałaby takie rewolucje z kawą, choć byłem pod wrażeniem syropu pistacjowego, o jaki poprosiła Larysa. Tego również jeszcze nie widziałem. Różni ludzie, różne smaki, jak to mówią.
    Niestety nie mogłem zobaczyć twarzy nieznajomej ze względu na to, w jakim ułożeniu siedzieliśmy, jednak widziałem, jak Fran lustruje ją uważnie i oceniająco wzrokiem. Robiła to póki kelnerka nie przyniosła ich zamówień, chyba specjalnie przedłużając czas, tym bardziej, że czarnowłosa chciała wszystko pośpieszyć.
    - A więc to ty włamałaś się do mojego królestwa... – Franceska odezwała się w końcu do drugiej dziewczyny, mrużąc przy tym oczy. - Powiedz mi, jak chcesz zadośćuczynić swoje postępowanie? – Zadała pytanie, prostując się na krześle. Ciekaw byłem odpowiedzi jej chwilowej towarzyszki i jej reakcji przede wszystkim. I tak wszystko zmierzało do jednego i choćby miały paść trupy, w tym momencie priorytetem było osiągnięcie celu, który miał stać się mój poprzez Fran.
Minako88
Tajemniczy Gwiazdozbiór
Minako88
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Hacking the game system Empty Re: Hacking the game system {29/12/21, 01:43 am}

|LARYSA VEXTON |

   W momencie, w którym  dostałyśmy nasze zamówienie, zlustrowałam blondynkę  wzrokiem.  Nie wyglądała  na jakiegoś wysokiej klasy informatyka. Podobno pozory lubią mylić,  sama nie raz się z tym spotkałam.  Tym razem jednak przeczuwałam, że ta tu osoba woli spędzać czas na pielęgnacji  paznokci czy na  innego rodzaju  kosmetycznych  atrakcjach niż siedzieć parę godzin przed komputerem.  Moje obserwacje zostawiłam, jednak dla siebie  upijając gorącą kawę. Nie zdjęłam ciemnych okularów  z nosa, nie czułam  takiej potrzeby. Na jej pytanie aż miałam, ochotę się roześmiać.  Prychnęłam  tylko, w głowie układając jak zagiąć  tę osobę.  Bo, prawdę mówiąc, wątpiłam   w to czy mam do czynienia z właściwą osobą. Co jak co ale głupia  to ja na bank nie byłam a ten, kto ją tu przysłał,  chyba sądził, że  ma do czynienia z kimś  naprawdę  mocno ograniczonym, Co mi uwłaczało.
     -  Skoro jesteś  tak pewna swego, to zapewne też  przyniosłaś  ze sobą dowody mej winy.  By mnie nimi  szantażować  czy tak? Powiem jedno, sprytnie to sobie zaplanowałaś, nie ma co- zaczęłam, nie dając się  jej zastraszyć  ani tym bardziej nie dając po sobie poznać, że mój  pozorny spokój  sporo mnie kosztuje.  Wiem, że  będzie łatwo  udowodnić, że to ja się  włamałam, dowodów  z mej strony nie było, ale od drugiej strony systemowej zostało  sporo śladów.  Wręcz katastrofalnie sporo.
       -  Dobrze  mogę dać  Ci propozycję jak zadośćuczynię  to co rzekomo zrobiłam. Pod warunkiem  jak odpowiesz mi na jedno  proste pytanie. Bariera piętnasta  blokowanie numer trzy  jakich kodów tam użyłam?   Oraz  jakich użyłaś Ty, by przeskanować  barierę drugą?- spytałam ją, mrużąc  oczy   czego, nie mogła dostrzec.  Każdy  informatyk ze sporym doświadczeniem  wiedział, że  nie istnieje sposób na przeskanowanie drugiej bariery, bo jest ona tylko rzędem cyfr  bez większego znaczenia dla systemu.  Jednak  ktoś  z przeciętną wiedzą  jak włączyć  komputer nie ma o tym pojęcia.   Dlatego druga bariera  jest umownie nazywana  płynną, bo  przekraczanie jej  niczego nie uszkadza.  Nie studiowałam informatyki.  Bycie hackerką  miało swoje plusy,  nie byłam  pierwszą  lepszą  amatorką.  Blondynka  chyba nie tego typu pytania  się  spodziewała.   Czekałam, na jej wyjaśnienia  pijąc w spokoju kawę.  Na mych ustach pojawił się  lekki uśmiech tworzący się  w wyraz satysfakcji.  
      -  Zdaje się, że to rzekomo ty mnie blokowałaś. Dlaczego więc  nie udzielasz odpowiedzi na tak banalnie proste pytanie? No chyba... Że to nie ty jesteś  tą osobą, z którą  miałam się tu spotkać-  dodałam nieco chłodniej.  Czy  byłam pewna, że  to nie jest ta osoba?  Oczywiście, że tak, tylko czy właściwy zleceniodawca  też się  tu znajdował?   Może lekki  szantaż?  Czemu nie mogę spróbować?  
     - Podawanie się  za kogoś innego  też  jest karalne.  Tak tylko  wolę  uprzedzić - oznajmiłam, dobrze się, póki co bawiąc.  Chciałam jakoś  tamtą  osobę o ile tu była  do wykonania jakiegoś  ruchu.
Dałam czas kobiecie  na wyjaśnienie  wszystkiego, o co ją  spytałam. Póki  co  każdy  postronny widział  nas dwie jako  gości kawiarni   pijących  razem kawę. I oby tak zostało, nienawidzę być  w centrum uwagi. Bawiłam się  włosami,  co chwilę też  obserwując innych klientów kawiarni. Byłam umówiona z Gabrielą  na kolejną sesję plotek.  W sumie to moja przyjaciółka  często zagadywała mnie,  jak spędzam wolny  czas. Już  w myślach widziałam,  jak  otwieramy wino do uszykowanego przez nią  posiłku. Na samą myśl o tym  poczułam się  głodna.  Byłam jednak zmuszona spędzać  obecnie czas  na rozmowie  z kimś, kto „rzekomo”  mnie przejrzał.  Był to  zupełnie inny rodzaj rozrywki, do którego zostałam przyzwyczajona
bimxbun
Supernowa
bimxbun
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Hacking the game system Empty Re: Hacking the game system {13/01/22, 01:56 pm}

Hacking the game system 5a7ddc1f2023782334ebec014dc3808a

    - Zaraz tam szantażować… Chcę dobić korzystnego dla nas targu, kochana. – Francesca odpowiedziała na pytanie nonszalanckim tonem, który oczywiście mógł zirytować niejednego. Miałem świadomość tego, że jeśli czarnowłosa dziewczyna ma mało cierpliwości, to szybko może zalać ją krew od samego towarzystwa blondynki. Chwyciłem się za głowę, słysząc wszystkie zarzuty kierowane przez Larysę w stronę Fran. Niestety wiedziałem też, że złotowłosa nie popuści i będzie dalej walczyć o wygraną swoją pewnością siebie. Nie musiała się znać na informatyce, ale za to była doskonałą aktorką. Upiła trochę swojej kawy, po jej twarzy nie było widać, żeby jakkolwiek była wytrącona z równowagi postawą dziewczyny o włosach hebanowych.
    - Przypominam ci, że to ja tutaj dyktuję warunki a nie ty – zwróciła się do niej sposobem nieznoszącym sprzeciwu. No tak, to ona miała kopię dowodów przeciwko hakerce, mogła wszystko. I żeby było śmieszniej, tak jak i ja była w ich legalnym posiadaniu, również będąc pracownikiem mojej firmy, choć z innego działu. - Nie muszę odpowiadać na twoje pytanie. Dobry pracownik nie zdradza swoich sekretów innym – sprostowała, dokańczając swoją uprzednią myśl. To ona miała przewagę i nie należało jej podskakiwać. Wybrnęła z odpowiedzi na pytanie, nie potwierdzając czy jest w posiadaniu odpowiedniej wiedzy, czy też nie. Również albo mi się wydawało, albo miałem rację i Fran nie za bardzo polubiła Larysę.
    Kiedy usłyszałem groźbę ze strony Vexton, zaśmiałem się w duchu. Mysz w pułapce walczy o swoje życie. Zabawne.
    Fran może i nie wyglądała, ale wcale nie była taka głupia. Fakt, interesowały ją kosmetyki i moda, mówiąc tak najprościej oraz była jedną z wielu influencerek, ale też miała wykształcenie w jednym, konkretnym zawodzie i była w nim całkiem dobra, skoro i ją zatrudnili w tej firmie.
    - Hm... – Fran zamruczała niczym kot na polowaniu. - Wiesz, że groźby również są karalne? Nie masz również dowodu, że ja to nie ja, co oznacza bezpodstawne wezwanie policji, kolejny zarzut. Dodatkowo na moim telefonie znajduje się jedna z wielu kopii na dowód twojej winy, które jednym kliknięciem prześlę na maila policji, zgłaszając przestępstwo. Na pewno chcesz ryzykować? – spojrzała jej w oczy. Igrały ze sobą wzajemnie. Dodatkowo Fran nie była wcale bez pleców. Nie dość, że miała mnie, gdzie w każdej chwili, słysząc rozmowę, mogłem napisać jej SMS’a z instrukcjami, co ma powiedzieć, to jeszcze miała plecy w policji ze względu na parę dobrych znajomości. Byłem ciekaw jak wybrnie z tego Larysa. Czy dalej będzie pokazywać pazurki, próbując uratować swoje życie?
Sponsored content
Liczba postów:
Nowe opowiadania:
Piszę:
Preferowane gatunki:
Discord:

Hacking the game system Empty Re: Hacking the game system {}

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach